Tumgik
#nic nie ma sensu
death-347 · 2 months
Text
"Mam coś czego nie mam wiesz, że chodzi mi o Ciebie.."
57 notes · View notes
roztargnie-nie · 2 years
Text
Czasem, gdy zasypiam, mam wrażenie, że już leżę w trumnie
97 notes · View notes
xh4t3dxlife · 11 months
Text
Znowu jadłam. Poczucie winy w moim ciele rośnie. Po ostatnich incydentach w moim życiu nie mogę się opanować.
Jeśli znacie jakieś
niskokaloryczne posiłki najlepiej bez warzyw oprócz surowej marechwki, ogórka,papryki,gotowanego ziemniaka ( chodź jest kaloryczny ...)
Proszę napiszcie lub zreblogujcie.
Możecie również dać jakieś tipy na niejedzenie
5 notes · View notes
1nd3p3nd3nt · 2 years
Text
Powiedz mi ile jest warty dziś człowiek
Gdy nie ma obok drugiego człowieka?
3 notes · View notes
i-am-waiting · 2 years
Text
Muszę przestać jeść.
4 notes · View notes
turmeric-lover · 1 year
Text
nie mogę dostać nigdzie pączków serowych 💔
4 notes · View notes
vqx90x2 · 1 month
Text
Uwazam ze jedna z wazniejszych zasad ktora mozemy sie kierowac podzas odchudzania to to, ze nie przytyjemy od jednej bulki, ciastka czy obiadu tylko od tego co stanie sie pozniej, czyli cos na zasadzie 'zjebalam' i jedzenie jeszcze wiekszej ilosci jedzenia. Nie ma to sensu gdyz od jednego treningu tez nie schudniemy. Wiec pamoetajcie misie pysie nic straconego🎀
102 notes · View notes
fuckingmoonprince · 1 month
Text
motylki i tiktok i sratatata
Jak ktoś oczekuje mądrej i jakokolwiek merytorycznejj wypowiedzi to skipnijcie początek bo tam się trigerruje
przepraszam ale strasznie mnie nosi i aż muszę się wypowiedzieć
Kurwa jebana mac XD to jak się unosicie jest aż śmieszne i mean
MERYTORYCZNIE MĄDRZE:
Dobra może ostatnio na tiktoku trochę głośniej zrobiło się na temat motylkowania, ale też macie nie do końca prawdziwy obraz, bo tutaj kłania się algorytm, jeżeli wcześniej przeglądaliście coś związanego z ed to teraz też wam się to wyświetla
A poza tym kurwa na tiktoku jest wszystko i prędzej czy później i tak ed by tam się zaczęło "rozpowszechniac" bo to logiczne jak ludzie chorują to się na ten temat wypowiadają
I chciałabym powiedzieć tak: ja czy ktokolwiek z was jakoś się na tym tumblerze znaleźliśmy, wiec bez tiktoka też się da, też się o tym dowie, jak ma się w pewnym sensie "skłonność" żeby do tego wpaść to nie ma znaczenia czy tumblera i motylki znajdzie się przypadkiem szukając sposoby na schudnięcie, czy oglądając rzeczy o ed na tt, bo srry ale osoby zdrowe na 98% to skipują
Poza tym też nie róbcie z tumblera takiego magicznego zamkniętego miejsca BO TAKIM NIE JEST są tutaj też zupełnie inni ludzie, I tutaj zaskoczenie znów algorytm, jak mam drugie konto tutaj i nie mam tak tagów z ed ani nic nie wyszukuje w tym temacie to za chuda nigdy mi się nic motylkowego nie wyświetliło, więc na tą "stronę" trzeba świadomie wejść ig
No ale wracając do zamkniętego miejsca, tumbler też taki nie jest są ludzie będący tu po fos zupełnie innego i sobie żyją obok i jakoś nikt z was nie bierze ich pod pachę i nie wywala BO TO TYLKO DLA MOTYLKÓW no srry ale tak nie jest
To samo z twitterm (nie akceptuje nazwy x XDD) KTO WYZNACZA GDZIE MOZNA A GDZIE NIE BO TAKIE TO TROCHE UNLOGIC na twt można na tumblerze można ALE NIE TT TO NIE LEGALNE JUZ
wiec y jak chcecie to pomyślcie o tym bo tak trochę bez sensu ta cała nagonka
71 notes · View notes
kasja93 · 1 year
Text
Ostatnio było sporo zapytań o napady. W ogóle temat napadów ostatnio dosyć często przewija się na „naszej” części Tumblr.
Napady były, są i będą! Napady to norma! Napady to NATURALNA rzecz!
Nie wstydze się tego powiedzieć na głos. Miewam napady. Ostatnio coraz rzadziej, ale come on! Ja miałam jeden wielki napad przez kilkanaście lat! Bo tak wygląda życie, gdy ma się BED. Ciągła spirala myśli typu „spieprzyłam mogę jeść więc więcej”, „a co tam! Mi i tak nic już nie zaszkodzi”. Moim naczelnym mottem było „A co ja sobie będę żałować! Przecież jutro mogę już nie żyć bądź leżeć w szpitalu na intensywnej!”. Było jeszcze jedno „A zjem jak się ma zmarnować!”.
Ta wewnętrzna pustka, która się nie zapełnia pomimo pochłaniania jedzenia. Ten brak uczucia sytości. Sytość? Za sytość podczas napadu uważa się przecież wtedy najedzenie albo raczej przejedzenie wręcz do porzygu… A i nawet wtedy jeszcze by się coś zjadło.
Tumblr media
Śmieszne nie? Może i tak, ale nie dla ludzi z zaburzeniami odżywania. I jak ktoś pierdo🤬 że „prawdziwe motylki” nie mają napadów to aż mnie strzela chuuuu nie powiem co… Ja nie wiem. Czy ktoś ma już tak zagłodzony mózg, że nie myśli już logicznie? Ale… szkoda gadać. Niektórzy są ludźmi inni parapetami.
Zatem może napisze coś o tym jak uspokoić napady? Wiele widziałam zapytań jak uniknąć napadu. Jednym z fundamentalnych rzeczy ją się nauczyłam podczas wychodzenia z BED odnośnie długotrwałych napadów to:
Nie pościmy następnego dnia!
Nie ma sensu. Tak możesz myśleć, że zawaliłeś/aś, że jesteś beznadziejny/a, że nie zasługujesz na jedzenie. Tylko tak się nie da po prostu. Owszem znajdą się osoby co powiedzą „ja tak robie i jest dobrze”. No to fajnie! Jednak przy DŁUGOTRWAŁYCH napadach, które potrafią ciągnąć się kilka dni, tygodni a nawet miesiące tak to nie działa, że z dnia na dzień się z tego błędnego koła wyjdzie.
Gdy wpadnie się w spirale napadów trzeba zachowywać się jak podczas wpadnięcia do rwącej rzeki. Nie staramy się płynąć pod prąd, ale z prądem powolutku korygując kurs by dotrzeć na brzeg.
Jak wychodziłam z długotrwałych napadów? Stopniowo. I nie zawsze się udawało. Potrafiłam „wszystko spieprzyć” a mój mózg nagle zaczął ze mną walczyć i przestawiał się na tryb odkurzacza tudzież tornada wciągającego wszystko wokół. Nie od razu Rzym zbudowano. Z dnia na dzień nie zmieni się nawyków, które towarzyszą nam nie od dziś. Pozwalałam sobie na te napady częściowo. W sensie nie walczyłam z nimi za wszelką cenę i nie zabierałam się do tego jak z motyką na słońce. Jeden posiłek jadłam „normalny” oraz ograniczyłam się do 2 „napadów” na dobę. Starałam się z dnia na dzień zmniejszać ilość jedzenia podczas napadu. Powoli kroczek po kroczku wyszłam z napadów. Wylałam mnóstwo łez czując się beznadziejna. Wydawało mi się, że do niczego się nie nadaje i że w sumie lepiej mi było wcześniej. Sprzed czasów, gdy zaczęłam z tego wychodzić. Bo dobrze mi było w moim osobistym bagnie. Totalnie akceptowałam to jak wyglądam i zwisało mi to wszystko. Czułam się dobrze jedząc.
Trzeba dużo samozaparcia by zdecydować, że chce się coś zmienić w życiu. I jeszcze więcej siły by w tym wytrzymać.
Warto też pamiętać, że wszelkie zachciewajki to sygnał od naszego organizmu, że czegoś nam brakuje. Podczas odchudzania jest się na deficycie. Czy to mniejszym czy większym, ale należy pamiętać by posiłki były zbilansowane (nawet jeśli są bardzo małe bądź mało kaloryczne). Jeśli zapewnicie organizmowi potrzebne makro i mikro to nawet będąc na niezdrowym deficycie będzie mogli żyć bez napadów… Bądź zredukować je do niemal zera tak jak ja. Średnio jem 500/600 kalorii dziennie (czasem mniej, czasem więcej) ale każdy kto śledzi mojego bloga nawet wybiórczo zauważy, że nie mam napadów. Nie dlatego, że was oszukuje. Po prostu staram się (co nie zawsze mi się udaje) zapewniać sobie tak składniki by moje ciało dobrze znosiło głodowe porcje.
Oczywiście nie jestem specjalistą, lekarzem etc i to co działa u mnie nie musi działać u ciebie, ale teksty typu „bądźmy jak te motylki w 2014 roku” są zwyczajnie popieprzone. Większość tutaj chce być chudym i pięknym, ale raczej nie martwym. Jak chcecie umrzeć to weźcie sznur i się dyndnijcie zamiast się głodzić i namawiać innych do tego samego
373 notes · View notes
fulfilledream · 15 days
Text
motylki
nie ważcie sie codziennie!
schudniecie tak czy siak, a jeszcze wiecej bez presji
trzymajcie sie planu i wazcie sie np. co 2 tyg albo co miesiac
efekty beda i to jeszcze lepsze niz oczekujecie (gdy stoisz na wadze i nie widzisz tego co chcialas jak sie czujesz? chcesz zjesc cala lodowke bo widzisz ze nic sie nie zmienia? i tak jest za kazdym razem? widzisz ze to twoje odchudzanie nie ma sensu? kochanie, ma sens 🕊️ zapewne to woda, wiec nie warto wazyc sie codziennie i zamartwiac sie tym - bo i tak schudniesz, zreszta sama zobaczysz)
kocham was bardzoooooo
~ fulfilled dream
65 notes · View notes
death-347 · 7 months
Text
Tumblr media
65 notes · View notes
panikea · 6 months
Text
Co mówią nam rodzice kiedy jesteśmy mali? Uważaj. Uważaj, bo się potkniesz, uważaj bo coś sobie zrobisz. Zawsze uważaj. Nigdy ryzykuj. Wychowujemy w ten sposób stado konformistów, którzy boją się stracić to co mają. Mimo, że to co mają jest czasami chuja warte. I jest dalekie od marzeń Ale jest ich i jest bezpieczne i lepiej mieć kawałek niż zaryzykować i nie mieć nic. I ja to rozumiem. Nie każdy jest stworzony do rewolucji. Łatwo jest powiedzieć: chcesz coś zmienić? Nie gadaj, tylko zrób to. Mało kto jednak potrafi zrobić coś wbrew swojemu strachowi (nie chcę pisać o opuszczaniu wewnętrznej strefy komfortu, bo to totalnie zgrane i zużyte). Mało kto potrafi stać się nieuważnym i zrobić krok w przepaść. Nawet jeśli jest się młodym. Bo owszem można czasami, zamknąć oczy i skoczyć a siatka sama się pojawi i nas uratuje i będziemy później przekonani że to był doskonały krok. A inni będą nam zazdrościć. Czasami można jednak skoczyć, spaść na dupę i boleśnie się potłuc. A ponieważ żyjemy wizją przyszłości, nasza wyobraźnia wrzeszczy z przerażenia.  Ludzie dzielą się na tych którzy robią i na tych, którzy opowiadają że zrobią. I tych drugich jest bardzo dużo, a tych pierwszych bardzo mało. Czy jest sens wstać rano, iść do swojego szefa i powiedzieć mu, że pierdoli się to wszystko w czapkę i się rezygnuje? Nie, oczywiście że to nie ma sensu. Z całą jednak pewnością należy od czasu do czasu usiąść na piachu, popatrzeć w las albo morze, otworzyć butelkę wina albo whisky i powiedzieć sprawdzam. Sprawdzam czy jestem szczęśliwy/szczęśliwa. Sprawdzam czego mi brakuje. Sprawdzam jak daleko jestem od swoich marzeń. Sprawdzam czy je jeszcze mam. Sprawdzam czy czuję satysfakcję. Sprawdzam, czy moje życie, moim zdaniem ma sens. Sprawdzam jaki jest mój cel. Zanim zaczniemy zmieniać swój świat, spróbujmy zrozumieć siebie.
Piotr C. pokolenieikea.com
98 notes · View notes
xh4t3dxlife · 2 years
Text
Hejka chciałam się podzielić moimi myślami na temat mojego bezzesnowego istnienia:)))
Od jakoś 3kl zjebalo mi się życie : mam tylko okropna matkę,nikt mnie nie chce, wygkadam jak najgorsze gówno, od dziecka mam myśli samobójcze, tnę się a do tego wszystkiego zmagam się jescze z choroba;)))
Nienawidzę swojego życia. Jestem tylko jebana pokraka która się błąka po tym zjebanym gównie nazwanym "planeta ziemia" bez niczego i nikogo.
Z dnia na dzień mam coraz większą ochotę się zajebac bo nie umiem już znieść tej udręki która na mnie ciąży.Moje życie nie ma sensu i nigdy nie miało, nic dobrego się mi nie przytrafiło w tym zasranym bagnie. Zawsze jestem odrzucana na bok albo poniżana od małego, nawet przez swoją własną matkę, każdy mnie nienawidzi a ja nawet nie umiem utrzymać żadnej zasranej relacji bo jak już to ludzie grają mi tylko na uczuciach lub ja staram się z całych sił aby coś z tego było a druga osoba ma to w dupie.
Najlepsze jest to że nic nigdy kurwa nikomu ani niczemu nie zrobiłam złego, cenie życie innych ponad własne bo mam tego wszystkiego dosyć a ludzie i tak mają to w dupie o traktują mnie jakbym była pod ich pierdolonym butem. Dlaczego świat nie rozumie że jestem tylko pierdolonym dzieckiem które nic nie zawiniło i dalej mnie krzywdzi?
Czuje że już długo tak nie pociągne i wkrótce że sobą skończę, pozdrawiam
Możecie pytac o cokolwiek jeśli coś was interesuje;)))
3 notes · View notes
1nd3p3nd3nt · 2 years
Text
Smutna prawda jest taka, że ​​tak wielu ludzi jest zakochanych, a nie są razem...
i tylu ludzi jest razem, ale się nie kochają...
2 notes · View notes
i-am-waiting · 16 days
Text
proszę, powie mi ktoś jak przestać czuć to wszystko, wyłączyć te myśli, emocje i w końcu zaznać spokoju
1 note · View note
koscistymotylekany · 4 months
Text
Tumblr media
Co zaczęłam robić i co przestałam robić po dołączeniu do motylków:
Co zaczęłam;
- sprawdzam kaloryczność każdego jedzenia
- zaczęłam ćwiczyć
- chodzić bez sensu po pokoju żeby nabijać kroki
- dużo kłamać że jadłam
- porównywać się do innych
- oceniać figurę i obstawiać potencjalna wagę randomowych osób
- chodzić dłuższą drogą
- wieczorem w łazience katować się ćwiczeniami
- chodzić szybciej spać żeby nie czuć głodu
- omijać posiłki
- odkładać każdy słodycz który dostaje do szafki
- ważyć się
- w pewnych momentach zastanawiać się czy woda ma kalorie
Co przestałam;
- jeść z rodziną
- zaglądać do lodówki
- kupować przekąski na mieście
- podjadać
- siedzieć cały dzień i nic nie robić
- częstować się np. słodyczami od znajomych
- jeździć to rodziny ( żeby nie jeść )
- jeść każdy posiłek
Tumblr media
Ale najważniejsze jest to że chudnę.
Piszcie swoje w kom ! *~*
73 notes · View notes