Tumgik
#zmiana życia
zzapominajka · 6 months
Text
wszystko rok temu wygladalo calkiem inaczej
20 notes · View notes
trudnadusza14 · 4 months
Text
Ciekawe ile będzie jeszcze zwrotów akcji ...
11 notes · View notes
pustazapalniczka · 1 year
Text
- Dlaczego tak bardzo lubisz trenować?
💔 ----> ❤️‍🩹
☠️ ----> 🔋
🌧 ----> 🌞
😕 ----> 😊
I wszystko jasne
19 notes · View notes
kar-za · 2 years
Text
Z osoby, której kiedyś nie zamykały się usta, z dnia na dzień zmieniłam się w kogoś, kto z trudem mówił "dzień dobry"
38 notes · View notes
angie2022sblog · 1 year
Text
Dam radę.
Kurwa dam radę.
Muszę.
Dla siebie.
Jeszcze wam kurwa pokaże!
4 notes · View notes
8hotoke8 · 1 year
Text
„Gdy stanąłem w lesie na rozstaju dróg podążyłem tą mniej uczęszczaną, i wiedziałem, że to znaczy już, że jest inaczej”
~ Stowarzyszenie umarłych poetów
4 notes · View notes
colderthanthemoon · 2 years
Text
„Pierwszy dzień reszty życia zawsze przypomina, że życie można zmienić. Nie każdy z nas jest przecież Pokusajem. Nigdy nie jest za późno na skruchę, nigdy nie jest za późno na wyrzeczenie się głupoty i zawsze można zacząć wszystko od nowa.” — J. Drużnikow, Pierwszy dzień reszty życia
2 notes · View notes
agafisher · 4 months
Text
STAN ŚWIADOMOŚCI
​ Stan świadomości to podstawa. Podstawa wszelkiego zrozumienia.Na podstawie świadomości i jej stanu możesz coś pojmować na absolutnie niepowtarzalny sposób.Możesz pojąć coś czego inni nie będą w stanie nawet zauważyć.Wielu z nas nawet nie będzie miało nawet możliwości dotarcia do wyższych stanów świadomości gdyż kompletnie nie rozumieją jakie to istotne. Jednak ci którzy się do tego prawidłowa…
View On WordPress
0 notes
zbawialnia · 9 months
Text
PRYZMAT ŻYCIA
Czym jest pryzmat życia? To nasze myśli sława i czyny wykształcone przez lata doświadczeń na podstawie tego czego się dowiedzieliśmy nauczyliśmy i przyswoiliśmy. Są to informacje rodzinne, społeczne, kulturowe, religijne  i etniczne.  Każdy z nas ma swój własny pryzmat na  siebie na innych i na życie. Jednak każdy z nas inaczej z tego korzysta. Czym niższy poziom samoświadomości tym mniejsza…
View On WordPress
0 notes
lana-del-ana-ed · 20 days
Text
. ☾ ~binge cycle ~☾ .
Na czym polega? Jak z niego wyjść? Częsty błąd motylków.
Binge cycle
schemat przebiegu (zwykle)
Chęć zmiany życia czyli w naszym przypadku bycie motylkiem itp.
Głodówki, nagła zmiana ilości zjadanych kalorii i różnego typu zakazy
Po kilku dniach/tygodniach intensywne chęci na zakazane produkty
Binge
I tak w kółko.
Jak wyjść z binge cycle
Po pierwsze zrozumieć że mamy z nim doczynienia i doedukowac się na jego temat (np. z podobnych do tego postów, książek lub przy pomocy internetu), po drugie na jakis czas (do tego czasu do którego potrzebujemy) wejść na wyższe "normalne" limity (dostosowane do zapotrzebowania) pomoże nam to w uregulowaniu jedzenia. Kiedy już spełnimy ten punkt i będziemy jadli w miarę normalnie i co najważniejsze świadomie z kontrolą po woli schodzimy na niższe limity (dostosowane do komfortowego tępa).
Pamiętajmy jednak żeby nie myśleć w sposób "ooo nie miałam binge'u przez tydzień, idzie mi dobrze no to cyk głodóweczka wlatuje" to jest właśnie ten częsty błąd który dotyka nawet motylki które nie siedzą w binge cycle. Nigdy ale to nigdy nie róbcie fasta od razu lub dzień po binge'u dajcie organizmowi odpocząć (ofc ćwiczyć możecie a nawet fajnie by było spalić ten binge ) bo napewno takie drastyczne zmiany spożywanych kalorii go nie zadowolą.
To tyle z mojej strony na ten temat, dziękuję za przeczytanie do końca. Lovciam 💖
.• ☆ . ° ☾ . • °: ✧ . *₊°
59 notes · View notes
kostucha00 · 7 months
Text
15 Straszdziernika 2023, Niedziela 🎃
🥧: 590 kcal
🔥: 270 kcal
💤: 10,5 h
📙: 6 h
Wpis-tasiemiec alert! Treść merytoryczna zgubiła się w procesie pisania!
Wracam do życia. Mam nadzieję xD. Czuję się już trochę lepiej, ale boję się, żeby nie zapeszyć xD. Nie wiem, czy iść jutro do szkoły, bo czuje się mniej więcej tak, jak w piątek, kiedy się znowu rozłożyłam, bo za wcześnie uznałam, że już jestem zdrowa. Poniedziałki mam w miarę luźne, bo tylko angielski, polski, dwa w-fy (na których oczywiście bym nie ćwiczyła), matmę, fakultet z polskiego i dodatkowy angielski. Poza domem od 8:30 do 17:30. Okej, jak to teraz napisałam, to jednak nie tak luźno, ale wszystkie przedmioty znośne i nawet dwie godziny okienka, zamiast pocenia się na sali gimnastycznej. Wełniany sweter + prochowiec i szalik, i powinno być dobrze. Chyba.
W ogóle tak dużo osób pisze o tych wyborach, że sama bym coś powiedziała, ale głupio mi trochę, bo sama nie głosuję xD. Nie dlatego, że nie chcę, po prostu jestem za młoda. O miesiąc. A dokładnie to o 26 dni. Nosz kurde, jakie to frustrujące! Serio, gdybym mogła, to bym poszła. Połowa mojej klasy może, a nie idzie. Dlaczego? Nie mam pojęcia. Tłumaczą się czymś w stylu, że żadna partia im nie pasuje, że się nie interesują polityką, że to i tak nic nie zmieni. No jasne, bo ignorancja na pewno coś zmieni. Na 100%. No przepraszam bardzo, ale jak "starzy" politycy poumierają, a młodzi się nie angażują, to jak to będzie wyglądać? Czy oni naprawdę myślą, że kiedyś nie będzie polityki? System polityczny bez udziału obywateli nazywa się totalitaryzm. Wiadomo, demokracja nie jest idealna, ale niczego lepszego jeszcze nie wymyślono, a skoro tak im się nie podoba, to niech wyjdą z inicjatywą, zamiast ją bojkotować. (Czuć ode mnie rozszerzonyn WOSem xD).
Dzisiaj za mną sprzątnięcie pokoju, prysznic, zmiana pościeli i ciuchów, 3 godziny czytania lektury, cały arkusz maturalny z matmy, trochę drobniejszych zadań domowych i niechętny wstęp do nauki na sprawdzian z historii w ten piątek. Nie chce mi sięęęę... Co ciekawe, w zeszłym roku (ogólnie w poprzednich latach liceum) tych zadań domowych, projektów, kartkówek i sprawdzianów było znacznie więcej, niż teraz, a zasuwam mniej więcej tyle samo. Ale teraz to wszystko narzucam sobie sama. Tak to po szkole w jakieś pół godziny uwijałabym się ze wszystkim i miała spokój na resztę dnia, a w weekendy może po dwie godziny bym się pouczyła (gdyby w ogóle był jakiś sprawdzian). Może to brzmi, jakbym była jakąś pracoholiczką (no dobra, może trochę jestem), ale w zeszłym roku gadałam z jednym maturzystą i powiedział, że jeśli będę pracować przez cały rok, to bez problemu zdam maturę i nawet tego nie odczuję, ale jeśli skorzystam z tej pozornie dużej ilości wolnego czasu, jaki dadzą nam nauczyciele, to w styczniu nagle zorientuję się, że nic nie umiem. I faktycznie, nauczyciele powtarzają nam, że w tym roku musimy położyć nacisk na pracę własną, i dokładnie to staram się robić. Mój wychowawca powiedział, że on, wszyscy nauczyciele i korepetytorzy mogliby tańczyć na rurze podczas lekcji, bo to, co zrobimy z rzeczami, które nam tłumaczą, to nasze. Oczywiście są lepsi i gorsi nauczyciele (i w szkole, i na korkach), ale sam fakt, że ktoś nam coś wytłumaczy, nie znaczy przecież od razu, że to umiemy.
Wooow, rozpisałam się 😆. No nic, to też miejsce na moje przemyślenia, nie? Chociaż głównie to blog o moim recovery. I w tym temacie powiem, że przez ostatnie dni nie brałam Medikinetu (mała poprawka: dzisiaj wzięłam. Nie mogłam się powstrzymać) i mocno odczułam "nawrót" apetytu, który teoretycznie i tak był mniejszy przez fakt, że byłam (jestem...?) chora. Zwykle moje jedzenie na lekach wygląda mniej więcej na zasadzie:
Śniadanie: kilka łyżek owsianki/ plaster wędzonego łososia + pół ogórka
2 śniadanie: mus owocowy
Obiad: pierożki gyoza z sosem sojowym + warzywa
Kolacja: zupa/ mieszanka warzyw.
I to mi wystarcza. To jest bezpieczne. Branie Medikinetu dużo mi ułatwia w życiu, bo nie tylko mogę się po prostu skoncentrować (na co w założeniu biorę ten lek), ale pozwala mi to siedzieć w swoich zaburzeniach wygodniej niż kiedykolwiek, bo nie muszę się kontrolować, żeby po prostu nie jeść — to przychodzi samo. Gdybym miała je nagle permanentnie odstawić, nie potrafiłabym. Nie wiem, czy to jakieś uzależnienie, czy po prostu strach przed uczuciem głodu. Przyzwyczaiłam się do pustego brzucha i uczucia lekkości, a po nawet jednym dniu jedzenia bardziej "normalnie" (najprawdopodobniej w granicach pomiędzy moim ppm, a cpm — nie wiem dokładnie, bo boję się liczyć) jestem sobą prawie zdegustowana, czuję się pełniejsza, większa, grubsza. Martwiłam się kwestiami finansowymi związanymi z brakiem refundacji tego leku po 18 r. ż., ale teraz nie wiem, czy to byłaby dla mnie jakakolwiek przeszkoda. Bez wahania sięgnęłabym po oszczędności odkładane przeze mnie na studia przez całe lata, żeby tylko móc brać choć 10 mg dziennie, żeby choć trochę zmniejszyć to uczucie głodu. To, co piszę, pewnie brzmi jak bełkot osoby psychicznie chorej, ale prawda jest taka, że chyba jeszcze nigdy wcześniej nie czułam się tak zaburzona, jak teraz.
Jeśli przeczytałaś/eś cały wpis, dziękuję. I gratuluję wytrwałości :*
21 notes · View notes
zzapominajka · 4 months
Text
czuje się okropnie.
a miało byc dobrze..
7 notes · View notes
wannabebuterfly · 26 days
Text
Hejka motylki
ogólnie to pisze po to żeby zrobić update wagi i ogólnie to co u mnie.
więc tak od ostatniego wpisu trochę zeszło mi z wagi (na szczęście) więc do celu coraz mniej ale szczerze nie widze zbytnio różnicy w lustrze.
jeśli chodzi o samopoczucie to jest spoko nie wypadają włosy ani nic, nie mam rządnych skutków ubocznej tak skrajnego stylu życia oprócz tego że nasiliło się to że robi mi się ciemno przed oczami jak wstanę z łóżka czy jak wstaje z krzesła w szkole po 45 minutach, ale nie ma przy tym omdleń ani innych takich.
Kolejna rzecz jest taka że kiedyś codziennie w szkole musiałam zjeść batona i jakąś bułkę czy drożdżówkę, odkąd wróciłam po świętach już staram się nie jeść w szkole a jak ktoś mnie czymś częstuje to odmawiam więc zmiana na plus bo wczoraj jak wróciłam do domu to mi zeszło z wagi 35g i moja obecna waga wynosi 41,25kg jak się ważyłam przed momentem.
lekki problem jest kiedy mało prześpię bo jeśli organizm nie pobrał energii ze snu to chce ją pobrać z pożywienia więc bywa ciężko, jak nie było zakazu sprzedaży energetyków to starałam się kupować je rano żeby nie spać w szkole, teraz staram się nauczyć pić kawę której nienawidzę ale jakoś trzeba sobie radzić.
To chyba tyle, dziękuję tym co przeczytali całość
chudej nocy 🩵🦋
15 notes · View notes
panikea · 1 year
Text
Nie wiem jak wy, ale ja zawsze, kiedy zbliżają się święta jestem w nastroju sentymentalnym.
I wspominam.
Ludzi, których już nie ma.
Światy, które już umarły i żyją tylko w naszych wspomnieniach, tam ciągle idealne.
Zapach pomarańczy i pasty do podłóg, mycie okien dla karpia, Kevina w telewizji, oczekiwanie na prezenty, które nigdy nie smakowały tak bardzo jak miało się siedem czy dziesięć lat.
Śmiech, śnieg i chyba najważniejsze: poczucie beztroski.
Kiedy patrzymy w tył, na ten rok widzimy niepokój, zmęczenie i ogólny rozpiździel.
Kiedy patrzymy w przyszłość robimy to z obawą.
Nic nie potrafi cię tak zmartwić jak twoje własne myśli.
Robimy błędy. Nie ma co ich już żałować.
Trzeba się na nich uczyć.
I iść dalej.
Kiedy patrzę w lustro co rano, odpalam w sobie wdzięczność.
Za to, że dalej jestem na tym świecie i korzystam. Wiecie za to, że po prostu łażę i oddycham pełną piersią jest jednak absolutnie bezkonkurencyjne.
Za przyjaciół, którzy nas otaczają, za rodzinę, za to, że kopytkujemy na własnych łapach, uśmiechamy się, jesteśmy zdrowi, mamy co do gara włożyć, ani nie musimy przed nikim uciekać.
Zaprawdę nie każdy może w dzisiejszym świecie to o sobie powiedzieć.
Warto poczuć wdzięczność.
Ten rok, ubiegły rok. udowodnił z całą mocą, że: jedyną pewną rzeczą w życiu jest zmiana. Więc jeśli ktoś uważa, że ma czas, to go nie ma.
Nie ma co odkładać miłości, podróży, zmian, szczęścia, bo nagle może się okazać, że jest już za późno. Nasz czas tu, w tym miejscu, jest limitowany.
Dobrze jest też w sobie i w ludziach szukać prawdy, która często skrywa się pod gładkimi słowami, pustymi obietnicami, dobrymi ciuchami. Choć uprzedzam lojalnie – nie jest to zbyt popularne twierdzenie.
A jak ktoś ma problemy z rozróżnieniem, co jest dobre a co złe, to niech się uczy od zwierząt. Przyjaźni niech nas uczą psy. Niezależności koty.
Zwierzęta wysoko stawiają poprzeczkę. Pies zawsze cieszy się jak cię widzi. Zawsze cię wysłucha. Zawsze będzie ci wierny. Kiedy ktoś cię zaatakuje, pies będzie cię bronił. Niezależnie od tego, co mu się stanie. Niezależnie od tego, czy przeciwnik jest większy i silniejszy.
Kot, jak ma ochotę na zabawę to do ciebie przyjdzie. Jak ma jej dość, najpierw wystawi pazury, a później zacznie gryźć. Postępuje zgodnie z tym, co czuje.
Życzmy sobie stanu, w którym nasze rodziny będą zdrowe, nasi przyjaciele będą bezpieczni, spokoju we łbie i życia bez tanich dram.
Żeby jedyne ciężkie decyzje jakie podejmujemy to było: kielecki, czy winiary.
Buzi.
Piotr C. pokolenieikea.com
67 notes · View notes
trudnadusza14 · 4 months
Text
19.12.2023
Planowałam wstać o 7 a spałam do 13 🙈
A w nocy złapał mnie tak silny krwotok z nosa że zemdlałam przez niego
Nikogo nie było w domu więc jak się zbudziłam to wróciłam powoli do łóżka i poszłam spać
Od paru dni mam słabszy apetyt. O wiele słabszy
I jedyne co dziś jadłam to śniadanie i jakaś mała przekąska na wieczór
Może to chwilowe ale jakby potrwało to dłużej niż 2 tygodnie terapeutka mi mówiła że mam wtedy o tym pomówić bo może jakiś czynnik to wywołał
Np emocje czy też np nawrót any lub jeszcze inne przyczyny np somatyczne
Mogę to brać pod uwagę jeśli też od paru dni boli mnie brzuch ale nie podczas jedzenia tylko podczas ruchu lub dotyku. Zwłaszcza to podbrzusze
Póki co nie wiem co jest grane
Ale mam nadzieję że to przejdzie,jak nie to do lekarza
Normalnie to bym poszła ale często już nie mam po prostu siły słuchać ile mam czekać na kolejne badania,że nic mi nie jest,nie wiedzą co jest grane a później trafiam na sor i się okazuje że to co uważałam za nerwy okazuje się faktycznie czymś poważniejszym 🙈
Wiem że na bank mam anemię bo to mi wyszło w ostatnich badaniach,lecz do dziś nie wiem skąd i nic za Chiny nie pomaga.
Ani leki,zmiana stylu życia.
A żelazo mam w porządku 🙈
A każdy jak to mi wykrył mówił zawsze że brak żelaza bla bla bla
Jakże były wielgaśne ich oczy kiedy okazywało się że mam drastycznie niską hemoglobinę a żelazo w porządku,wręcz wzorowe
W ogóle może ktoś zauważył że często interesuje się takimi rzeczami jak medycyna.
Poza psychologia to sobie coraz bardziej uświadamiam że to zainteresowanie medycyną też jest aktywne bardzo. Tylko sobie go nie uświadamiałam
Ostatnio nawet też myślę że może powinnam pomyśleć też nad takimi kierunkami studiów 🤔
Bo kto zrozumie bardziej pacjentów niż pacjent który bardzo często bywa w szpitalach
A ogólnie później jeszcze będąc w domu jako że moja Kiara ma ubranko świąteczne postanowiłam jej spróbować to ubrać
Ubrałam i wyobraźcie sobie że tak jej się podoba że sobie w tym spala na drapaku 🤩
Tumblr media
Ja mam jakiegoś dziwnego kota 🤣
Potem miałam jakaś dziwna niechęć żeby iść na zajęcia
A zawsze gdy mam te niechęć to zajęć często nie ma
Tak było i tym razem. Nie było malarstwa bo pani się rozchorowała
Za to oglądaliśmy sobie film
"Świąteczny Cud"
Ja zaczynam gadać że ma być śnieg na święta bo tak zapowiada pogoda i sama w to wierzę a terapeutka z którą się ostatnio kłóciłam
A druga na to żeby się ze mną nie kłóciła bo już wielokrotnie wygrałam
Kiedy twój upór jest tak silny że własni terapeuci z tobą przegrywają
Z jednej strony ten upór to moja wielka zaleta a z drugiej przekleństwo bo ta druga strona to upór że dasz sobie radę kiedy tak naprawdę sobie nie dajesz rady
Swego czasu to nie dopuszczałam nikogo do siebie. Od jakiegoś czasu zmieniam to w wyłącznie w zaletę
Bo nie mam już tak silnego uporu że poradzę sobie sama,czasem wiem że jednak nie daje rady
Także kolejna taką pozytywna zmiana którą widzę
I coś było z filmem że się nagle zaciął i wyłączył
Często mi samej się to zdarza a one nie wiedziały jak to naprawić i męczyły się i męczyły myśląc czy by nie zawołać informatyka ale ja zaproponowałam żeby może odłączyli ten kabel i podłączyli z powrotem
Terapeutka spojrzała na mnie sceptycznie jakby chciała powiedzieć że nie znam się a doradzam
Ku jej zaskoczeniu,zadziałało 🤣
Dostałam zadanie żeby pilnować żeby nikt nie podchodził do komputera żeby kabel się przypadkiem nie odłączył
Film bardzo fajny. Jak później kolega doszedł do nas to chciał ruszyć komputer
To ja krzyknęłam żeby nie ruszyć a koleżanka dowaliła żeby nie ruszał bo razi prądem 🤣
Ogólnie w tym filmie był taki schemat że bogaci stają się coraz bogatsi a biedniejsi coraz biedniejsi.
I kurcze zastanawiam się. Często jest tak samo w życiu. Mało jest takich którzy pomagają biednym. Często właśnie biedni biedniejszym. I to mnie trochę dołuje
Przecież to powinno być tak że bogaci pomagają biednym
Są tacy ludzie oczywiście jednak tak naprawdę rzadko.
I widzę teraz bardzo często że tacy co pomagają to pomagają też dla popularności. Tzw influcerzy
Ja rozumiem że popularność jest fajna choć ma też minusy ale niektórzy to powinni się wstydzić że pomagają tylko dla rozgłosu
A moim zdaniem prawdziwie pomagają ci którzy się tym nie chwalą. Bo czym tu się chwalić ? Że pomogłeś komukolwiek ? Przecież to totalnie ludzka rzecz i nie rozumiem co niektórzy widzą w tym niesamowitego
Może fakt że to zdarza się teraz rzadko ale to nadal ludzka rzecz
Oczywiście jak widzę filmiki jak tacy właśnie influcerzy pomagają innym czy ogólnie ludzie bogaci którzy chwalą się tym w internecie to czasem wiara w ludzkość wraca jednak z drugiej strony wiem że większość robi to dla rozgłosu
To tylko moje zdanie i nikt nie musi się z tym zgadzać,aczkolwiek takie mam obserwacje. Choć oczywiście jest garstka tych którzy robią to z czystej życzliwości
A ten bogaty chłopiec w filmie postanowił że pomoże biednym dając im prezenty które miałybyc do bogatym. I mimo że poniósł tego później konsekwencje w postaci wściekłych rodziców twierdzących że jest komunistą bo zabiera bogatym i oddaje ich rzeczy biednym,ale on nie przestał pomagać
Tam też była dziewczynka z sierocińca która nie dostała listu od mamy podczas gdy wszystkie dziewczynki dostały.
A później zdarzyło się coś co było drugim tym świątecznym cudem ale nie będę spojlerowac. Może kogoś zainteresuje ten film
W międzyczasie zadzwoniła do mnie terapeutka bo nie mogła zadzwonić się do drugiej a coś się tam stało jak wyszła
Powiadomiłam tą drugą i ta się tym zajęła
Trochę dziwne uczucie być taką zaufaną osobą że nawet własni terapeuci dzwonią w jakiś konkretnych sprawach 🤔
Naprawdę staje się szefem w tym miejscu 😂
Potem wróciłam do domu i ubieraliśmy z mamą choinkę
Ostatecznie wygląda tak
Tumblr media
Wyobraźcie sobie że Kiara nie jest zainteresowana choinką mimo że jest tyle kolorów i światełek 🤦🤣
Naprawdę bardzo dziwny kot 😂
A później posprzątałam i tak teraz siedzę i oglądam ten swój serial szpital
Wgl przyszła moja kawa zbożowa i herbaty
Piłam dziś o smaku białej czekolady. Moja ulubiona 🥰
Polecam naprawdę. Najlepsze moim zdaniem są tej firmy mokate
Aż ciekawe czy dziś pójdę spać
Aczkolwiek do zobaczenia
Trzymajcie się kochani 💜
8 notes · View notes
nyxa0 · 5 months
Text
☆ ana diary shit ☆
Kochane Motylki, chyba dzisiaj oficjalnie wracam do Was, bo muszę się z tym ogarnąć, ostatnio zjadałam 2-3k kcal dziennie, nawet nie miałam binge tylko z jedzenia ogólnie w ciągu dnia.
moje plany:
☆zaczęcie jedzenia od zerowego deficytu (okolo 1500-1600)
☆stopniowo schodzić z kaloriami (myślę że 100-150 na tydzień będzie git? możecie mi napisać co o tym sądzicie)
☆wprowadzenie fake eating
☆tworzenie pozorów
moje cele (ogólne):
(co jakis czas dodaje wiecej celow!)
☆nogi i ręce chude jak patyczki
☆chude plecy
☆wystające żebra i wręcz wciągnięty brzuch
☆zmiana stylu życia
☆ poprawienie stanu skóry
☆moc nosic rozmiar 32
☆miec chuda morde i nie miec 2 podbródka
opis dzisiejszego dnia:
Dzisiaj miałam klasowe mikołajki i rozdawaliśmy sobie prezenty, dostałam koc i slodycze od mojej koleżanki (kiedyś byłej dziewczyny ale to jest bardzo skomplikowane i śmieszne XD) no i później wpierdalałam te słodycze jak gdyby nigdy nic. Mieliśmy wolne lekcje i ogólnie było super i na jednej z moją grupką znajomych tak z dupy wyszedł temat o odchudzaniu się itp, każda coś tam gadała ze to i tamto i szczerze się zdziwiłam że każda próbowała się kiedyś odchudzać (chociaż chyba kazdy w zyciu chociaz raz probowal czyż nie?), jedna kolezanka powiedziała słowa jej mamy: jak umrzeć to byleby nie z głodu. Dziwinie się poczułam z tym wszystkim trochę. Później jedna kolezanka mnie spytała ile ważę bo ona przybrała na wadze i chce schudnąć, po zanalizowaniu tego (zajęło mi to pół dnia XDD) jakby mogła się zapytać wszystkich o wagę a zapytała mnie więc czy to mogę uznać za komplement? W sumie to dobrze ze wpierdalałam przy nich te slodycze bo tworzę pozory. Gdy wroce w lutym (mam praktyki a potem ferie) spadnje im kopara jak mnie zobaczą. U mojej mamy to samo, dzisiaj jej napisałam że coś mi się przejadło z nadzieją że mi tego już nie kupi ^^, po za tym zauważyłam ze musze być dla niej miła żeby ona mnie nie kontrolowała pod kazdym wzgledem, bo gdy jestem smutna (jej zdaniem naburmuszona lol) to ona zaraz jedynie tylko o jedzeniu i coś tam gada swojego dlatego od paru dni staram się być dla niej miła (jestem złom curkomclolz). Już przygotowałam sobie torbę i wpierdoliłam tam wszystkie słodycze które dostałam, wiem to marnotractwo ale nie mogę nic innego zrobić. Oststnio w pepco kupiłam sb taką fajną bluzę z myszka Miki która no cóż pogrubia mnie ale myślę że będzie przydatna do chowania swojego ciała ^^
☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆
8 notes · View notes