Tumgik
#dziennik
goalsdigger · 4 months
Text
🎵 ⚕️ 🐕‍🦺 ✍🏻 👩🏻
🎵 W styczniu chciałam zrobić wyzwanie biegowe, ale za dużo w tym miesiącu będzie biegaczy, więc zrobię w lutym jak się wykruszą. ;) A z grudniowego kalimba challenge uzyskałam 52/87 pkt. Miałam już nagrywać filmik (w końcu) jak gram Rudolfa, ale kalimba mi spadła i się rozstroiła, a ja nie umiem jej nastroić. 😭 Pożyczę od znajomego i dodam kurwa nie wiem, na wiosnę. XD Ale dodam na bank!
⚕️ Przyszło mi wyposażenie do apteczki (i nie chodzi wcale o leki ;)), szkoda tylko, że nie przemyślałam, że będę teraz tej apteczki potrzebować większej. XD
Tumblr media
🐕‍🦺 Kupiłam Walterowi piękne legowisko i ani razu do niego nie wszedł, kładzie się wszędzie, tylko nie tam. XD Nie mam pojęcia jak go zachęcić, dałam mu tam smaczki i tylko je wyjadł i było na tyle.
Tumblr media
✍🏻 W tym miesiącu się wycwaniłam i wydrukowałam wszystko do dziennika. Przynajmniej będzie schludniej. ;)
Tumblr media
👩🏻 Byłam znowu u fryzjera, zrobić znowu czarno-czerwone włosy, mam nadzieję, że tym razem dłużej się utrzymają.
60 notes · View notes
trudnadusza14 · 9 months
Text
Wiecie co jest najbardziej popieprzone w zaburzeniach lękowych ?
Że trudno odróżnić które objawy są skutkiem stresu
A które skutkiem choroby
135 notes · View notes
outofarkham · 4 months
Text
Kim ja w ogóle jestem. Chyba po prostu nikim. Brak stałego wzorcu zachowań, obserwacja jak inni reagują by się dopasować. A może pozwolić „być sobą”? I…być leciutkim dziwakiem. Ale przynajmniej sobą.
20 notes · View notes
sadnessdear · 2 months
Text
Proszę, pozwólcie mi jeszcze pobyć dzieckiem!
19 notes · View notes
starvinpoet · 7 days
Text
11.04 — 12.04
czwartek
zjedzone: 700 kcal
aktywność: 8000 kroków, 45 minut ćwiczeń
dni w szkole ostatnio lecą mi bardzo szybko. codziennie rano zaciskam ząbki aby wstać, bo jestem rano bardzo senna i często zdarza mi się powiedzieć "a pierdole" i położyć się dalej. nie potrafię przespać całej nocy, budzę się w okolicach 4 i robię spacerek do łazienki, ale zwykle po powrocie zasypiam bez problemu więc w sumie mi to nie przeszkadza. dziś równiutkie 8 lekcji, po powrocie zabrałam się za pisanie rozprawki powiedzmy na sprzedaż, jestem ciekawa co ta osoba dostanie bo ponoć ma surową polonistkę. użyłam rano drugi raz serum nawilżającego z garniera i miałam tak przyjemną w dotyku twarz! czuję, że naprawdę potrzebowała dodatkowego nawilżenia poza zwykłym kremem, pomimo tego, że mam tłustą cerę.
przeżyłam również francuski i uwaga, nie mam żadnej pracy domowej ani 63728282 słowego tekstu do nauki na pamięć. bajka. minął mi dziwny ból w noce i się rozciągałam — po dziesięciu około minutach wyszedł mi szpagat męski. w sumie jestem już w podobnej gimnastycznej formie jak chodziłam na zajęcia. tylko wtedy bardziej skupiałam się na akrobatyce, jakiś przejściach w przód i wszystkim czego nie zamierzam robić w domu bo życie jeszcze jest mi miłe.
piątek
zjedzone: 850 kcal
aktywność: 10.000 kroków, 45 minut ćwiczeń
po wczorajszym rozciąganiu bardzo boli mnie pod kolanem, więc ponownie robię sobie conajmniej jednodniową przerwę. miałam jedynie 6 lekcji, minęło szybko i bezboleśnie, nawet speaking na angielskim mnie nie zabił. trochę pochodziłam po mieście. korzystam z tego że pogoda jest zajebista i gdy czekam na autobus staram gospodarować sobie czas zamiast siedzieć bezczynnie na przystanku, nabijam tym samym kroki i mam więcej czasu dla siebie w domu. gdy wróciłam miałam na obiad zupkę więc mogłam sobie pozwolić ma spooro suchego chlebka, cholerstwo mi się nie przejada. zjadłam ma spokojnie dwie kromki i nic w siebie nie wpychałam, zero uczucia przejedzenia i to lubię. potem ciotka przywiozła mi na godzinę kuzynkę do opieki, grałam z nią w coś na laptopie i tym samym o jedzeniu nie myślałam. udaje mi się jakoś wypierać je z głowy. do szkoły praktycznie nie noszę jedzenia, w tym tygodniu raz zrobiłam sobie porządniejsze śniadanie a w resztę dni np. małe pudełeczko winogron, kilka wafli ryżowych, marchewkę w słupki czy inne gówienka (pojedynczo, nie tak że wszystko na raz). po powrocie nie rzucam się na żarcie więc wychodzi mi to chyba na plus.
planów na weekend żadnych nie posiadam, prócz tego że przydałoby się odbudować rutynę pisania. wczoraj wytworzyłam jakieś marne 200 słów i poszłam spać. teraz nareszcie będę miała okazję nad tym przysiąść bo zbliżam się do końca pisania książki, trochę niepojęte dla mnie ze wyprodukowałam z siebie ponad 300 stron sensownego tekstu xd
Tumblr media
9 notes · View notes
slowacki06 · 9 months
Text
Przeczytałam post jednego motyla który opowiadał swoją historię, pomyślałam że też się podzielę.
Przeczkole:
Zaczęło się dość wcześnie bo w przeczkolu. Ciężko było z pieniędzmi w tamtym czasie dlatego jedyne co dostawałam do szkoły to jakiś taki baton i stołówka. Jako że byłam dzieckiem nieśmiałym i nie bawiłam się z dziećmi tylko na uboczu byłam przez to wyśmiewana. Mimo wszystko cieszyłam się powodzeniem u chłopaków (takich dwuch się pobiło o mnie na imprezie Andrzejkowej słodziaki).
Myślę że w tych okresie bardziej zakiełkowała depresja niż anoreksja jednak obydwa były obecne
Szkoła podstawowa:
Dzieciaki nie tyle co się wyśmiewały a zaczęły traktować mnie jak powietrze widzialna byłam tylko gdy czegoś potrzebowali. Dziękować Bogu że nauczyciele byli moimi "przyjaciółmi" jak kolwiek to brzmi.
Rytm dobowy wyglądał w sposób kolacja między 18/20 obiad 15/16. Tak zaczęła się historia z głodówkami. Organizm się rozwijał i nie był w stanie wytrzymać głodówek doszło do tego że wpadłam w BED...
Szkoła średnia:
Tu nie jest najgorzej większość osób chce mi pomóc. Ale plis wyglądam jak ulana świnka. Na jednej wycieczce dwu dniowej zatrułam się alkocholem (nie było problemów) jednak na siłę zaprowadziła mnie przyjaciółka do psychologa. Zaczęłam czytać doinformowywać się o zaburzeniach psychicznych. Wtedy zobaczyłam pierwszy raz thinspo pierwsza myśl "muszę tak wyglądać" szukając diety dzięki której mogę się wychudzić znalazłam forum motylkowe. Tak dokładnie to był Tumblr. Czuje się dzięki społeczności Tumblr w jakiś sposób widoczna, ważna, poprostu czuje że jestem.
20 notes · View notes
m0tyl3k-k · 11 months
Text
27.05 Dziś chyba będzie dobry dzień. Pierwsze pojechałam z rodzicami po nowe okulary bo wada mi się pogarsza 🥲 i obok był sklep, w którym kupiłam wafle kukurydziane i pudding. Później pojechaliśmy jeszcze do Kauflanda kupiłam sobie tam malinki i taką sałatkę(moim zdaniem ma dużo kcal jak na 200g ale podzielę ją sobie na dwa posiłki po 100g). Dziś mam jeszcze próbę do bierzmowania więc może tam porobimy trochę kroków, bo ostatnio jakoś nie mam ochoty na spacery. Na ten moment jest wszystko git. Godz. 13:35 wypite 1200ml wody 💪
Do później motylki!
Tutaj jeszcze kilka diet:
Tumblr media Tumblr media
Update: 15:00
Zrobiłam sobie pudding i malinki, oraz dwa wafle kukurydziane. Wyszło trochę więcej kcal jak się spodziewałam, ale i tak nie przekraczam limitu.
Update: 16:25
Zjadłam drugą porcję sałatki, którą jadłam również rano i do tego dodałam sobie kefir. Podsumowanie zrobię o 24, a teraz nic już nie jem . Na razie wypite 2400 ml wody.
Do później motylki!
21 notes · View notes
theodozja · 9 months
Text
Tumblr media
13 notes · View notes
goalsdigger · 7 months
Text
6. 🗓️
Gotowa na ten tydzień 💪🏻
Tumblr media
27 notes · View notes
trudnadusza14 · 5 months
Text
Ludzie. Jestem w psychu. Zamkneli mnie na obserwację na tydzień
54 notes · View notes
outofarkham · 1 month
Text
Jedyne co robimy (ludzie) to szkodzimy. W większości przypadkach. Sobie nawzajem i innym.
7 notes · View notes
slowacki06 · 8 months
Text
Ostatnio zrobiłam sobie zielona herbatę z wiśnią i dodałam trochę mleka i łyżeczkę cukru nwm po co. Smakowała dosłownie jak te białe landrynki.
8 notes · View notes
za-sniegiem · 1 month
Text
Załamanie nastroju: start.
Po kłótni z chłopem uderzyła mnie samotność. Nie potrafię utrzymać kontaktu z nikim, aby móc sobie swobodnie popisać. Tym bardziej jeżeli chodzi o zwierzenie się z bardziej intymnych myśli.
Nie mówię, że "już nigdy nikomu nie zaufam!", bo najpewniej nie będę mieć nawet takiej sytuacji, w której mogłabym lub nie komuś zaufać. Zniechęcam do siebie, albo chociaż niczym nie zachęcam.
Jestem szara. Idealna do zamalowania tła w pierwszoplanowym świecie innych ludzi.
Zwykle mam to gdzieś, nawet się pogodziłam z samotnością, ale w momentach takich jak ten brakuje mi. Brakuje mi wyjść z kimś, nowej energii i szaleństw. Brakuje mi otworzenia się i drugiego człowieka.
To chyba dość ludzkie, że jednostka potrzebuje być w zbiorowości.
Kurde, ten wpis miał mnie uspokoić a znowu ryczę. Jeszcze chwilę popłaczę i czas wrócić do życia.
11.03.24
6 notes · View notes