Tumgik
#szaleństwo
trudnadusza14 · 5 months
Text
Samobójcy nie chcą się zabić
Chcą zabić swój ból
~Sprzedawca marzeń
266 notes · View notes
kwiatywlistopadzie · 3 months
Text
„Kiedyś, bycie szalonym coś znaczyło. Dzisiaj wszyscy są szaleni”
~ Charles Manson
78 notes · View notes
skazanynakleske · 2 months
Text
Ataki paniki powoli zżerają moją duszę. Karmią się mną, wbijają ostre szpony zabierając ze mnie lichą resztkę zdrowego rozsądku i zostawiając tylko szaleństwo
20 notes · View notes
niesforni · 20 days
Text
W miłości zawsze jest coś z szaleństwa, ale w szaleństwie zawsze jest coś rozsądku.
~Fiodor Dostojewski
15 notes · View notes
luna-me-this · 6 months
Text
To się znowu dzieje..
Nie daję rady..
Przytłacza mnie to..
15 notes · View notes
temotristi · 5 months
Text
,, Szaleństwem jest nienawidzić wszystkich róż, ponieważ jedna cię ukłuła, rezygnować ze swoich marzeń, bo jedno z nich się nie spełniło. "
Antoine de Saint-Exupéry
5 notes · View notes
Quote
Będą mnie kochać za to, co mnie niszczy, sztylet w moich snach, pył w moich myślach, szaleństwo, które lęgnie się w zakamarkach mego umysłu.
Sarah Kane (via bezciebienieistnieje)
70 notes · View notes
tanczysz-z-demonem · 7 months
Text
To miło, że wszystko cię dziś bawi suko. Ale nam wtedy nie było do śmiechu. Czterech ziomali gotowych do biegu. I ciągle ryzyko i życie bez reguł. Można by oszaleć, mówię ci kolego
9 notes · View notes
itsmylonelydeath · 6 months
Text
Kryzys egzystencjalny
Nie żyje mój oprawca i jednocześnie najlepsza osoba jaką dane mi było poznać ( we wspomnieniach z kiedyś, czuję jakby było to szalenie dawno; zupełnie inne życie, może kogoś innego? ) Po tygodniu od tej informacji jestem w stanie już odzyskać jasność myślenie, na tyle na ile wciąż mogę tak to nazywać. Nie do końca to rozumiem. Nie do końca już wiem, gdzie szukać sensu w życiu. Człowiek powstał bez większej przyczyny, nie było w tym celu zatem nasze życie nie ma najmniejszego znaczenia. W skali kosmosu nasza śmierć to tylko mała kraksa, jak to jeden typ przewinął. Święta racja. Dawno nie miałam takiego luzu wychodząc na zewnątrz, ludzie dawno nie byli mi tak obojętni, chociaż wciąż mam ataki paniki - z biegiem lat stały się chyba integralną częścią mojego charakteru. Brak tej osoby w bloku vis a vis, brak możliwości niespodziewanego spotkania pod klatką... nie ukrywam, w jakiś sposób pozwoliło mi to pozbyć się ciągłego strachu, nawet we własnym domu nie czułam się bezpiecznie i swobodnie - to ten człowieka na długi czas mi odebrał. A teraz umarł i to tak na śmierć. Kaputt. Wniosek jest taki, że śmierć czasem może być dobra, zależy od perspektywy. Mi ulżyło, chociaż jednocześnie poczułam ciężkie przygnębienie i poczucie niesprawiedliwości. Gdzie mam szukać prawdy, której nie pamiętam, skoro zmarła jedyna osoba wiedząca co się wtedy działo? Spóźniłam się by dostać odpowiedzi. Zastanawiam się czy kiedyś będę musiała zmierzyć się ze wspomnieniami z tamtych dni, czy jeszcze wrócą do mnie przy wykonywaniu jakiejś prozaicznej czynności. Czy będę zmywać naczynia i nagle uderzy mnie przeszłość? Znowu będę musiała zbierać się z dna i przewartościowywać swoje życie? Trochę mnie to martwi. Nie wiem czy sobie wtedy poradzę. I tak było bardzo trudno. Nie wiem czy będzie kiedyś normalnie. Mimo wszystko, pomimo bycia oprawcą... kiedyś najbliższa osoba. Bratnia dusza. Lewa półkula mojego mózgu. Czy zeszły lipiec ma być pryzmatem, przez który mam patrzeć na wieloletnią znajomość? Czy te piekło, jakie miałam w głowie i w życiu od tamtych wydarzeń mają całkiem skreślić kogoś, kto niemal przez całe życie wnosił dużo w moje życie? Z perspektywy czasu mogę napisać szczerze, że tylko ta osoba zawsze mnie w pełni akceptowała. Zawsze pomocny, empatyczny człowiek. Czy tęsknota za przyjacielem powinna być zabita przez ból, który mi sprezentował? Czy tamten lipiec powinien spowodować, że wszystko powinnam skreślić, te dobre momenty też? Na pogrzebie mocno płakałam. Na zdjęciu przed urną wydawał się bardzo radosny i żywy. Spodziewałam się, że tak skończy - przez dragi albo samobója, nie byłam zaskoczona, gdy się dowiedziałam. Spodziewałam się tego wiele miesięcy. Dawno zwątpiłam, że wyjdzie z uzależnień. Na swój sposób wszyscy teraz odpoczną.
Potrzebuję leków i sensownego terapeuty, mam zbyt duży mętlik w głowie. Apatyczność i anhedonia zdają się zbawienne na ten czas, ale nie mogę się pogrążyć w depresji, nie mam na to czasu - luksus nie dla wszystkich. Żałuję, że wcześniej nie byłam w stanie podjąć sensownego leczenia, dużo cierpienia mogłoby mnie ominąć, a teraz po ponad roku jest jak jest. Przywykłam do takiego gówna. Przywykłam, że jeśli jakieś okropieństwo na tym świecie może się przydarzyć, to prawdopodobnie go doświadczę. Czasem myślę, że super byłoby umrzeć, żeby znowu nie doznać tego ogromu cierpienia, życie w agonii skrajnie męczy. Jesteś jak ryba panicznie miotająca się na molo. Pragniesz swojego życia, ale już go nie ma i po czasie zdajesz sobie z tego sprawę, i czujesz coraz większe znużenie tym bezsensownym i naiwnym walczeniem o coś, czego już nie ma. " Nie masz już szans, zrozum wreszcie i pozwól sobie odpocząć" Słysząc to, zaczynam zastanawiać się nad sensem działania. Coraz rzadziej płaczę, gdy mam te myśli. Może wreszcie dociera do mnie, że moja walka jest z góry skazana na porażkę. Nie chcę być Syzyfem. " To wszystko może w jednej chwili zniknąć" - coś w głowie uporczywie podsuwa mi tę myśl. Czy z tej gry da się wyjść przez trumnę? Muszę pozbierać swoje życie albo postanowić cokolwiek. Śmierć wydaje się, może tym bardziej po tym nieszczęsnym pogrzebie, bardzo spokojna i łatwa w porównaniu do życia. Szczęście zionące ze zdjęcia denata tak bardzo kontrastowało z pogodą i nastrojami płaczących bliskich. Tak, śmierć nie może być trudniejsza niż życie. Uczczę to minutą ciszy. https://www.youtube.com/watch?v=VzyFjoOHBDQ&list=TLPQMDIxMTIwMjMkkM7Kz_26Qw&index=10
6 notes · View notes
fix-me-please · 1 year
Text
Nienawidzę wszystkich tych rzeczy, które przypominają mi o Tobie.
A jeszcze bardziej nienawidzę tego, że po cichu wciąż je wszystkie kocham.
19 notes · View notes
trudnadusza14 · 10 months
Text
Czuję że własne myśli są silniejsze ode mnie
Nie mam nad nimi kontroli
230 notes · View notes
kwiatywlistopadzie · 2 months
Text
Czasami zastanawiam się, czy w tych czasach człowiek musi zwariować, żeby coś poczuć.
32 notes · View notes
black-rose-666 · 4 months
Text
Robiłem wszystko byś ze mną nie zrywała
Byłaś mym skarbem którego chroniłem za wszelką cenę
Upadłym aniołem który pokazał mi świat w różnej perspektywie
Miłowałem cie do szaleństwa
Chciałem ci się oświadczyć i wziąć z tobą ślub
A potem spędzić z tobą reszte życia
4 notes · View notes
foggybearcollection · 4 months
Text
Chciałabym przedłużyć dzień, a dzień ma tylko 24 godziny, brakuje mi czasu, do tego by pożegnać się z niewykorzystanymi szansami, marzeniami, i planami. Nie wiem, czy jest dzień który byłby na to odpowiedni. Często buntuje się rzeczywistości, ja okłamuje. Ale, w tych ciężkich momentach, wiem ze podjęte decyzje są na moja korzyść, może dzisiaj jestem nieszczęśliwa, ale za 10 lat podam sobie rękę i podziękuje za to co osiągnę. Chociaż, osiągam małe sukcesy w każdym dniu, i będę żyła tak by siebie uskrzydlać.
Dziwny dzień. Poszłam na dwie wystawy by wzbudzić w sobie pogrążanego ducha wrażliwości. Spotkałam się z nieznajomym na herbacie, po czym zostałam zaczepiona przez chłopaka który mnie pocałował. Te miasto, wzbudza we mnie tak mocne uczucia, z jednej strony ożywia dusze artystyczną, a z drugiej nadaje jej taki melancholijny wyraz. Ludzie zachłystują się sztuką jak swoim ostatnim oddechem, i dzisiaj ja się nim zachłysnęłam.
5 notes · View notes
koszmarnaadziewczyna · 5 months
Text
Tumblr media
3 notes · View notes
zmorem-jest · 1 year
Text
Szaleństwo nie zawsze wyje. Czasem wydaje cichy głos pod koniec dnia, kiedy pyta: Hej, czy w twojej głowie jest jeszcze miejsce na coś więcej?
Psychopaci
19 notes · View notes