Tumgik
#kłamanie
pustazapalniczka · 4 months
Text
- Napisał, że mu zależy patrz teraz wszystko się zmieni, Jezuu muszę iść się z nim spotkać!!!
- A który to raz?
- Noo... któryś
- No właśnie, każdy może mówić że mu zależy, mało kto umie to pokazać
4 notes · View notes
szczylpierdolony · 2 years
Text
watching midnight mass rn and as much as im enjoying it it has in fact violently reminded me why i dislike christians so much
1 note · View note
mrocznaksiezniczka · 1 year
Text
Tumblr media
Najgorsze uczucie to kłamanie mamie, która chce mi pomóc. Ale muszę to robić, bo jestem uzależniony od autodestrukcji. Kiedyś będzie miała ode mnie spokój. Niedługo.
54 notes · View notes
panikea · 1 year
Text
– Mężczyźni zawsze kłamią. Dlaczego nam nie wolno? Kłamanie to najlepsza rozrywka kobiety – mówi. – Poza, zrzucaniem z siebie ciuchów.
Piotr C. z powieści BRUD
63 notes · View notes
najgorszadziewczynka · 11 months
Text
Depresja to choroba śmiertelna, czy ktoś o tym pamięta? Czy ktoś mi pomoże jak nóż do gardła przyłożę? Czy ktoś zauważy, że nie ma uśmiechu na mojej twarzy? Depresja to umieranie każdego dnia i nocy, powoli bez mocy. Brak mi siły na wstanie, ubranie codzienne kłamanie. Kłamanie, że wszystko jest dobrze. Do kogo to w końcu dotrze? Brak żadnej nadziei, że ten świat się kiedyś zmieni
10 notes · View notes
hot-skinny · 8 months
Text
Jeju, już czekam z niecierpliwością na powrót szkolnej rutyny związanej z jedzeniem 😫💘
Nikt mnie wtedy nie pilnuje, kłamanie, że jadłaś/eś przychodzi ci z łatwością. A muszę dodać też, że na przełomie września i października będę przez tydzień mieszkała SAMA w mieszkaniu babci, bo będę musiała się jej kotem opiekować, a ona wyjeżdża. I dodatkowo jest na tyle cudowne bailando, że to mieszkanie jest w tym samym mieście, gdzie moje liceum. No plis, piękniej być nie może. Fasty/niskokaloryczne żarcie będzie na fali + więcej zaoszczędzonego czasu (dojazdy itp) 😎
Boże, chyba będę teraz w swojej study that girl era normalnie XDD
12 notes · View notes
ni3por0zumi3nie · 1 year
Text
patrzę ostatnio na siebie z przeszlosci z perspektywy czasu. około 2 lata temu rozpoczęłam walkę ze swoją waga. od tamtego czasu zdarzały się wzloty i upadki, jednak okres czasu między zimą a wiosną 2021 roku był dla mnie najgorszym czasem jaki potrafię sobie przypomnieć. natrafiłam któregoś dnia przeglądając tiktoka w dla ciebie na dziewczynę która rozpoczęła temat motylków, miałam wtedy 14 lat. nie miałam pojęcia o co chodzi. zaczęłam przeglądać komentarze pod filmem żeby dostać jakakolwiek odpowiedź. ktoś wspomniał o właśnie tej aplikacji na której piszę teraz ten wpis-tumbrl. zainstalowałam ją. na pierwszy rzut oka wydawała się normalną nie spersonalizowaną aplikacją jak każda inna. zaczęłam wyszukiwać różne frazy dotyczące motylków, spędziłam nad tym kilka godzin tamtego dnia. następnego dnia zrobiłam kompletnie to samo. pomyslakam wtedy jak bardzo nienawidzę swojej wagi. czytałam wpisy dziewczyn opisujących swoją wagę: 45kg, 40kg, 42kg. poczułam się niewystarczająca. zdecydowałam zrobić to samo co one. nigdy nie byłam wyzywana lub nienawidzona ze strony spoleczenstwa ze względu na moją wagę, moja matka czasem tylko zarzuciła bodyshameingujacym komentarzem na mój temat. nigdy nie przykładałam do tego zbyt dużej uwagi. więc któregoś dnia zjadłam mniej, następnego to samo. z każdym dniem czułam coraz większą satysfakcję z powodu mojej wytrwałości w dążeniu do celu. codziennie odkrywałam nowe sposoby na chowanie jedzenia, kłamanie, oszukiwanie, nowe aplikacje do liczenia kalorii, lub czasu głodówki. trwało to z 2 miesiące. po tym czasie pomyslalam że to nie wystarczy więc zaczęłam też ćwiczyć. z każdym dniem coraz mniejszy limit, coraz więcej kroków i ćwiczeń żeby spalić te jebane kalorie. z perspektywy czasu zauważam ogromne zmiany w moim zachowaniu: przez ciągle kłamanie pogorszył mi się kontakt z rodzicami, nie miałam energii na doslownie NIC, nie potrafiłam utrzymywać kontaktu z ludźmi nie miałam na to siły, a jak już z nimi rozmawiałam jedyne na czym umiałam się skupić to ile kalorii dzisiaj jadłam albo planowanie co zjem dzisiaj na pozostałe posiłki żeby nie wyjsc za mój limit. za każdym razem jak jadłam mój mozg zmieniał się w pierdolony kalkulator. ludzie zaczęli mi mówić że wydaje im się apatyczna, smutna, jak za mgłą. moje skłonności do samookaleczania zwiększyły się diametralnie. nie potrafiłam wytrzymać tygodnia beż nowych blizn. nic mnie nie śmieszyło. zazwyczaj patrzyłam się w martwy punkt i myślałam o jedzeniu, bo albo byłam tak głodną że nie potrafiłam myśleć o niczym innym, albo musialam miec wszystko zaplanowane co do kalorii w ciągu dnia. potrafiłam płakać patrząc jedynie na moje odbicie w lustrze. miałam zaburzony obraz postrzegania samej siebie uważałam się za grubą świnię, rzygałam zaraz po jedzeniu np tortu na różnych imprezach. robiłam głodówki, po których dostawałam binge. wpadłam w błędne koło. byłam chorą osobą. ale nikt o tym nie wiedział. nje chciałam żeby ktokolwiek wiedział, bo przeszkodziłby mi w dążeniu do mojego celu. nue chciałam wyzdrowieć bo równałoby się to z przytyciem. teraz ja, zwracam się do was wszystkich. może niv to nie da. po prostu chciałabym żeby ktokolwiek pomysał czy to co robi jest na prawdę tego warte. przeszłam na recovery i czuje że życie ma większy sens. nie liczyłam kalorii od 3 miesięcy. nie okaleczalam się od 2 miesięcy. czuję że każda z was może to zrobić, gwarantuje że jest warto walczyć!! trzymam poteznie kciuki za was wszystkie i przesyłam poteznego internetowego prztulasa!! kocham was jesteście piekne<3
14 notes · View notes
bycie-narcyzem-to · 1 year
Text
Wyjaśnienie kryterii diagnozy Narcystycznego Zaburzenia Osobowości (NPD)
By zostać uznanym za narcyza, trzeba spełnić m.in. pięć kryterii z dziewięciu wymienionych w DSM-V. Symptomy powinny być niezmienne w różnych sytuacjach.
1. Wielkościowe przekonanie co do swojej wartości (np. wyolbrzymianie swoich osiągnięć i talentów, oczekiwanie bycia lepiej traktowanym niż inni, pomimo braku znaczących osiągnięć).
Wyolbrzymianie swoich osiągnięć
Krytykowanie bądź ignorowanie cudzych osiągnięć/talentów
Ciągłe chwalenie się / rozmawianie o sobie
Wiara, że jesteś niezawodny i nietykalny
Wiara, że jesteś bardziej inteligentny od innych
Myślenie, że normy cię nie obowiązują
Samolubne zachowanie
Traktowanie innych z pogardą/lekceważąco
Nie obchodzi cię czy ranisz kogoś swoim zachowaniem
Szybkie reagowanie złością na prowokacje
Niedostrzeganie wpływu twojego zachowania na innych
Niezauważanie, że twoje przekonania i zachowania są nierealistyczne
2. Pochłonięcie wyobrażeniami o nieograniczonym: sukcesie, władzy, doskonałości, pięknie lub miłości idealnej.
Częste wymyślanie historii, w których jesteś głównym bohaterem/lepszy od wszystkich innych
Możliwe wyobrażanie siebe w sposób, który odwraca twoją uwagę od pustki i niestabilnych emocji (np. potężny, posiadający władzę, piękny, mądry)
Częste wyobrażanie siebie w pozycji władzy
Fantazjowanie o wygrywaniu nagród
Fantazjowanie o znajdywaniu idealnego partnera i byciu w idealnym związku
Fantazjowanie o byciu chwalonym za twoją pracę
3. Przekonanie o byciu kimś wyjątkowym i niepowtarzalnym. + Potrzeba bycia rozumianym wyłącznie przez osoby (lub instytucje) o wysokim statusie społecznym, zdolność do przebywania tylko w towarzystwie takich osób.
Wybieranie "najlepszych" usług (np. loty pierwszą klasą, pięciogwiazdkowe hotele, dobre restauracje)
Pragnienie przyjaźni z ludźmi, których uznajesz za Godnych i ignorowanie innych (możliwe też, że wierzysz, że ta osoba powinna być wdzięczna, że ją wybrałeś)
Kupowanie tylko markowych rzeczy i tych, które uznajesz za "najlepsze"
Naleganie, by chodzić na wizyty do prestiżowych specjalistów, nawet z drobnymi problemami zdrowotnymi
Chodzenie tylko z ludźmi, których uznajesz za "najlepszych"
4. Nadmierne pragnienie bycia podziwianym.
Robisz aluzje, że chcesz komplementów, jeśli nikt ci żadnych nie daje
Czucie złości, gdy nie dostajesz pochwał za twoje osiągnięcia
Oczekujesz podziwu za twój styl, wygląd i umiejętności
Robisz coś, by cię chwalono
Spędzanie dużych ilości czasu zastanawiając się, jak postrzegają cię inni
5. Poczucie bycia uprzywilejowanym (tzn. irracjonalne oczekiwanie bycia szczególnie traktowanym lub zakładanie z góry, że różne oczekiwania zostaną spełnione).
Oczekujesz pewnych rzeczy, bo istniejesz albo bez jakiegoś uzasadnienia (np. extra dostęp do pewnych miejsc, ciuchów)
Wierzysz, że ty i twoje potrzeby są ważniejsze od innych
Wierzysz, że skoro pracujesz ciężej i lepiej od innych, to powinieneś mieć swój własny harmonogram
Wierzysz, że ludzie powinni się do ciebie dostosować // obsługiwać cię
6. Wykorzystywanie innych osób do osiągnięcia swoich celów.
Deprecjonowanie siebie, by inni uznali twoje umiejętności i talenty
Naleganie, by inni pomagali i wspierali najpierw ciebie, potem siebie
Komplementowanie innych, by również zostać skomplementowanym
Nie zdajesz sobie sprawy, że masz nierealistyczne wymagania względem innych
Traktowanie niemiło ludzi, którzy nie chcę czegoś dla ciebie zrobić
Kłamanie/oszukiwanie innych, by twoje potrzeby zostały zaspokojone
7. Brak zdolności współodczuwania: niechęć do rozpoznawania lub identyfikowania się z uczuciami albo potrzebami innych osób. (czyli brak empatii)
Skupiasz się na własnych problemach i uczucia, nie zdając sobie sprawy, że inni też mają ważne potrzeby
Oczekujesz, że będziesz priorytetem dla innych
Trudno ci zrozumieć uczucia i doświadczenia innych
Mało cię obchodzą problwmy innych
Uważasz, że okazywanie swoich uczuć to słabość
Unikanie robienia czegoś dla innych, chyba że coś z tego masz
8. Częste poczucie zazdrości wobec innych lub przekonanie o tym, że to inni są zazdrośni.
Możliwa zazdrość ludziom, którzy otrzymują pochwały i znajdują się w centrum uwagi przez ich osiągnięcia i talenty
Możliwe przekonanie, że inni zazdroszczą tobie / twoich umiejętności
Możliwe zakładanie, że inni po kryjomu planują odebrać ci możliwości, na które zasługujesz
Możliwy smutek lub niepokój, gdy ktoś poświęca uwagę twojemu bliskiemu
9. Arogancka, wyniosła postawa lub zachowanie
Bycie 'napuszonym' lub snobizm
Pogarda do ludzi, którzy popełniają błędy
Gardzenie tymi, którzy nie uznają twojej wyższości
Traktowanie "zwykłych" ludzi protekcjonalnie
Poirytowane lub ostre odpowiedzi gdy odbierzesz coś jako krytykę
Źródło @mischiefmanifold
5 notes · View notes
gnijacy-motyl · 2 years
Text
Kłamanie gdy ktoś pyta czy coś jadłaś>>>
7 notes · View notes
p-ew-r · 2 years
Text
Jak pięknie kłamać w imię miłości
Dzwonić do ciebie i rozmawiać o twoich kwiatach
I ciepłym deszczu
Jak miło mi kłamać z miłości,
Kiedy słyszę twój uśmiech na drugim końcu telefonu
Nagle kłamanie staje się szlachetne
Wiec proszę kontynuujmy rozmowę, ja kłamie, ty kłamiesz
2 notes · View notes
maynaqell · 2 years
Text
Cześć kochani!! Miesiąc temu pojawił się post o nowej diecie, ale bardzo nie chciałam jej robić - po czasie kompletnie ją odstawiłam na bok. Zaczęłam chodzić na miliard terapii, biorę góry leków i niby jest lepiej. Bardzo tęsknie za Aną.
Od teraz bardzo chcę się postarać znowu wprowadzić w nawyk codzienne liczenie kalorii i kłamanie o jedzeniu! Motywuje mnie także fakt że od listopada zacznie chodzić z moimi rówieśnikami na jakieś siłownie, tańce itd.
Tumblr media
4 notes · View notes
Text
Nie umiem ci powiedzieć że cię NIE kocham, bo sam nie wiem co to znaczy miłość. Dla mnie tzwn. miłość to 2-3 tygodniowe zajawki, silna chęć uwagi, oddanie w 100% osobie którą uważam za ideał, maniakalne myśli, niestabilne uczucie, kłamanie przez samym sobą, wielkie zaangażowanie, daddy issues a końcowo toksyczny związek. Pragnę danej osoby, ale gdy już będę z nią, stracę zainteresowanie. Jedyne co się stanie, to moja chęć do atencji będzie rosnąć. Będę chcieć by mój partner był tylko i wyłącznie przy mnie, był dla mnie 24/7 i nigdy mnie nie opuszczał. Znajdę rzecz, która będzie sprawiać że ideał będzie się jeszcze bardziej mną zajmował, stanę się Pick Me. Będę się zachowywać jak dziecko pragnące atencji ojca. Ten związek będzie irytować drugą połówkę, będzie czuł się jeszcze gorzej, aż w końcu mnie opuści. To nie jest zdrowa relacja, i to nie była jednorazowa sytuacja. To nie była wina moich byłych partnerów. To ja jestem problemem. Nie dasz rady wmówić mi że to nie prawda. Nie zmienisz mnie. To że pomożesz mi wstać, nie będzie oznaczać że będę mógł chodzić. Może wykonam kilka kroków, może będzie lepiej niż wcześniej, ale i tak upadnę, a ty mnie nie złapiesz. Muszę się sam nauczyć chodzić by iść z tobą na spacer. Pośpieszanie tego procesu może nawet pogorszyć sytuacje. Jesteś dla mnie miły, opiekuńczy i kocham z tobą spędzać czas, ale wiedz że nie możemy być razem bo ja nic nie czuję. Nie chodzi nawet o ciebie, ja nie wiem jak to jest kochać i być kochanym, nie chce brać na siebie tak wielkiej odpowiedzialności. Nie umiem zająć się sobą, a co dopiero kimś innym. Wiem że powinienem się zgodzić, bo SAM się z tobą droczę, SAM Cię podrywam czy całuję, wiem że to złe. Zawsze pozwalam sobie na za dużo. Najczęściej jest to spowodowane chęcią uwagi czy opieki. Jednak nie umiem tego powstrzymać. Moja każda relacja jest zbyt bliska, co nie oznacza że w sumie lubię bliskości. Mogę się przespać z jakąś osobą, ale to nie będzie z miłości, tylko z powodu tego że s3ks sprawia że dana osoba skupia się tylko i wyłącznie na mnie. Wiem że to może głupio brzmieć, lub że to moje słabe tłumaczenia, ale ja tutaj, na blogu piszę tylko prawdę, i tylko rzeczy które sprawiają mi trudności.
Przepraszam że się we mnie zakochałeś. Dziękuję że uważasz mnie za osobę godną miana „ukochanej”. To na prawdę mi schlebia, czuję się dzięki temu lepiej z samym sobą, bo ktoś zobaczył we mnie coś czego ja sam nie mogę dostrzec. Podobno osoba którą się kocha wydaje się być idealna. Chciałbym zobaczyć samego siebie twoimi oczami. I pomyśleć ile razy mówiłem ci że cię „nienawidzę”, widziałeś moje wzloty i upadki, odbierałeś ode mnie prawie zawsze, i znosisz moje odklejki. Naprawdę ci dziękuję. Boję się jednak że kiedyś zobaczysz złego mnie, i to zepsuje naszą relację. Myśląc o tobie, nawet to pisząc, uśmiecham się i czasem podśmiechuje myśląc o super chwilach które ze sobą spędziliśmy. Ta relacja mi odpowiada, tacy bliscy przyjaciele, ale wiem że tobie może być trudno. Jesteśmy w pewnej grupie znajomych, w której nie czuję się dobrze. Czuję że tam nie pasuje, że gadacie ze mną na siłę i widzicie mnie tylko jako Pick Me Boy'a z problemami. Boję się że opuszczając was znów zostanę sam. Bądź co bądź, jestem ekstrawertykiem, który jest gadatliwy. Jesteście chyba jedynymi osobami którzy słuchają moich głupot. Jednak czuję że znowu jestem w jakiejś grupie tylko dla zasady. Nie pasuję nigdzie. Nie umiem mieć głębszych relacji. Boję się że znowu będzie jak ostatnio, przyjaźń, związek, rozstanie i samotność. Nie chce znowu niszczyć kolejnej grupki znajomych. Jestem trudnym znajomym, co wiadomo, jestem osobą potrzebującą opieki, uwagi, i często wkurzam się nawet o najmniejsze bzdury. Jestem jak dzieciak. Dzieci niby są fajne, ale po jakimś czasie po prostu frustrują. Nie chce być udręką dla was, jak i dla samego ciebie. To jest dla mnie trudne. I znowu patrzę na siebie jak na ofiarę. Nie chce tego. Nie chce tłumaczyć wszystkiego borderką, nie chce patrzeć jak znów się zataczam i staje się pośmiewiskiem. Nie chce patrzeć jak niszczę kolejną zagubioną duszyczkę, ja naprawdę nie chce. Ale i tak to robię. Żenujące. Jestem tylko obserwatorem życia, w które gra borderka. To jest jak słabo rozegrane przedstawienie, które ma spektakl w kółko i w kółko… Nie chce nikogo w to wciągać. Tym bardziej Ciebie. To przedstawienie w którym to ja jestem złoczyńcą, i to ja gram głównego złola.
Lepiej byś stał tylko widowni i przyglądał się mojemu upadkowi, gdy ja na scenie będę popełniać w kółko te same błędy.
6 notes · View notes
soobincia · 2 years
Text
"Powtarzałeś w koło że kłamanie to grzech i nie wolno tego robić,
Więc dlaczego nadal mówisz że mnie kochasz...?"
Tumblr media
5 notes · View notes
seryjny-sowiecki · 13 days
Text
nazywam się Błękit
żadne piekło nie jest mi obce
chodź, usiądź
to wierszydło nie o mnie
zamknę swoje usta, ty zamkniesz swoje uszy
potłukę twój zegarek i możemy rozmawiać
niech się na ciebie drze prezes,
niech mnie profesor oblewa
- akysz sekundo minuto godzino
wystaw operę której libretto
skończyłam czytać nim zacząłeś śpiewać;
nazywam się Błękit
na tej przykrytej sztaludze o którą pytałeś
szkicowałam labirynt twoich blizn od jakiegoś czasu
nie przyznam ci się nigdy lecz podsłuchiwałam
które gesty burzą twój oddech
nie przyznam ci się za nic lecz podglądałam cię w tych intymnych spotkaniach
z zaciśniętą pięścią z trzęsącą się nogą;
na kłamanie nie milczę a mówię że wierzę
na płakanie nie przeczę a razem z tobą płaczę
nie z hipokryzji głupota hańba opętanie
z hipokryzji człowieczeństwo z hipokryzji przetrwanie
a jakże z szacunkiem nosić imię Błękit,
gdy dobro zwiesz najlepszym a zło zwiesz najgorszym?
masz żebra wygięte struny rozdarte
na wszystkie strony rozrywa cię niemoc
masz przekleństwo w ustach na ustach szwy przewiązane
w oczach masz tragedię na oczach odwagę
a ja przyjacielu nazywam się Błękit
i żadne piekło nie jest mi obce
pod skórą mam ogień pod golfem oparzenia
na rzęsach mam tusz pod rzęsami smołę
kto Błękitu łaknie ten łaknie wyjść z piekła
kto Błękitem się staje ten z piekłem zamieszkał
ale ja się właściwie jeszcze nie nazywam Błękit i nie mieszkam z piekłem
- w Błękit czasem się bawię a Lucyferowi tylko żonkile podlewam
0 notes
amethystheaven · 10 months
Text
rozdział siedemnasty (cz. 30 + 31)
Część dwudziesta dziewiąta
- Luke, co ty robisz! - Calum wykrzyknął i rozłożył ręce. - Oddawaj to! - ruszył za przyjacielem, a Luke zwiewał i śmiał się w głos.
- Najpierw mnie dogoń! - odkrzyknął zza drewnianego domku.
Calum zatrzymał się w miejscu i rozejrzał dookoła. Wpadł na lepszy pomysł. Schował się w krzewach przy wejściu. Luke przebiegł wokół domku i Calum wyskoczył. Luke pisnął, więc Calum wykorzystał szansę i zabrał głośnik z jego rąk.
Michael śmiał się tak bardzo, że ledwo otworzona butelka wody gazowej wytrysnęła na niego.
- Jak z dziećmi. - skwitował Ashton, nawet nie próbując patrzeć na sytuację. - Naprawdę, jak z dziećmi. A ty co tam tak czytasz?
Izzy zaśmiała się pod nosem, pokazała okładkę książki i odłożyła ją na bok.
- Nawet fajna. Dorwałam ją na promocji.
Calum zakradł się za Ashtonem i pacnął go w kark.
- Calum! - zerwał się z koca i ruszył za nim, przy okazji zgarniając butelkę, w której korku była wycięta dziurka na potrzeby grilla.
Biegł za nim i opryskał go, przez co Calum poślizgnął się na trawie i tarzał się ze śmiechu.
- Ciekawe, czy w tym roku dostaniecie się do przedszkola. - Izzy zawołała, obserwując zabawy jakże dorosłych ludzi. - Obyście się dostali.
Michael podniósł Izzy, na co pisnęła zaskoczona i zabrał koc. Zawiązał jego rogi na obojczyku niczym pelerynę i pobiegł za Luke’iem*.
- O nie, Superman mnie goni!
Izzy zrezygnowała z jakiegokolwiek komentarza i jedynie pokręciła głową. Nie tak wyobrażała sobie mały wypad za miasto na kilka dni, chociaż zdawała sobie sprawę z tego, do czego oni byli zdolni. Spodziewała się przypadkowego wrzucania Luke’a do jeziorka kilkadziesiąt metrów od ich wynajmowanego domku, ale to, co faktycznie robili, przebiło wszelkie oczekiwania.
Rzuciła okiem na ganiających siebie nawzajem chłopaków i wzięła telefon do ręki. 
Izzy: Ja się załamię…
Izzy: WYSŁANO VIDEO
Izzy: I na co ja się pisałam
Izzy: Jak z dziećmi
Odpowiedź dostała dopiero po kilku minutach, które spędziła na zbieraniu rozrzuconych rzeczy.
Martyna: [Dodano reakcję na wiadomość I na co ja się pisałam.]
Martyna: W zeszłym roku było to samo
Izzy: Nieee, rok temu było znośnie, a teraz dosłownie idzie się załamać
Gabriela: co oni tam wyprawiają… co moje biedne oczy widzą
Gabriela: chyba potrzebuję wybielacza
Izzy: Dosłownie!
Gabriela: [Dodano reakcję na wiadomość Dosłownie!]
Izzy: Ja sugeruję po lidze narodów pojechać gdzieś na wakacje, najlepiej tylko we czwórkę, bo jeśli tamtych weźmiemy, każda z nas  będzie miała zryty beret
Martyna: Z tym może być tyci problem…
Gabriela: uhh, niezręcznie się zrobiło
Izzy zmarszczyła brwi i wpatrzyła się w dwie ostatnie wiadomości. Szepnęła coś pod nosem i wystukała odpowiedź.
Izzy: Nie rozumiem, o co chodzi
Część trzydziesta
- Co to były za krzyki wczoraj u was w pokoju? - Olivia zapytała. - Chyba pół korytarza was słyszało.
Martyna nie odpowiedziała. Nie zamierzała mówić tego na głos. Z kolei Magda poprawiła spinkę i odwróciła się w drugą stronę. O wiele lepiej wychodziło jej udawanie, że coś przykuło jej uwagę niż kłamanie w takiej sprawie.
- Dziewczyny, a gdzie jest Gabriela? - Olivia panicznie rozejrzała się dookoła i złapała Marysię za przedramię.
Olivia i Marysia od razu spojrzały na Martynę, która pozostawała w swoim świecie i nie była zbytnio zainteresowana rozmową. Po chwili posłały sobie nawzajem wymowne spojrzenia.
- Na pewno nie z nami. - Magda szybko wcięła.
Odpowiedź sama sunęła się na usta, czego Olivia i Marysia były pewne, że wiedzą.
- Może nie wstała... Jakby się zastanowić, wczoraj do nas przyleciała. - Olivia myślała na głos.
- Nie. - Martyna zaprotestowała.
- Pokłóciłyście się? - ciekawość Olivii nie była zaspokojona.
Dziewczyny traktowały Gabrielę jak przyjaciółkę od kilka lat, więc zadawanie takich pytań było oczywistością, czego Martyna się spodziewała.
- Sądzę, że lepiej, jeśli sama powiesz. - wtrąciła Magda. - Mi Gabriela powiedziała... A nie, czekaj, sama to słyszała.
- Czy ty możesz dać mi święty spokój?! - oburzyła się Martyna i wbiła wzrok w oczy Magdy. - Wiecznie masz do mnie jakiś problem! Wczoraj to samo!
- Nie byłoby tego, gdybyś nie powiedziała jednego zdania, więc to ty powinnaś się zastanowić nad swoimi słowami. Nasza kłótnia to co innego, ale... - ugryzła się w język w odpowiednim momencie, aby nie powiedzieć o słowo za dużo. - Zresztą, dobrze wiesz, co zrobiłaś.
- Wiem, pamiętam. Nie dajesz mi o tym zapomnieć. Tak, pokłóciłyśmy się. I to dość poważnie. W każdym razie, nie ma tutaj Gabrieli i jej nie będzie.
* — Nie wiem, czy tak powinno się odmieniać imię Luke
Liczba słów: 421 + 258
0 notes
la-rotule · 1 year
Text
Kłamanie mam we krwi.
0 notes