Tumgik
#obwinianie się
darkangel-myworld · 1 month
Text
"Kochałam go... kochałam go tak mocno,że szukałam w sobie winy kiedy mnie ranił i próbowałam to zrozumieć "
113 notes · View notes
lolaolalala · 13 days
Text
W sobotę idę do dietetyka. Trochę się bujałam z tym zamiarem, wczoraj się zapisałam. Idę. Bo mam już dość siebie i tego co wyprawiam ze swoim odżywianiem i odchudzaniem. No nie umiem w to. Leci mi 34 rok a ja we łbie mam wciąż stare przyzwyczajenia z odchudzania ponad 10 lat temu jak jadłam po 600 kcal dziennie. Przez to wszystko nabawiłam się złych nawyków żywieniowych i nie umiem się zdrowo odchudzać. Jem skrajnie mało w dzień, no bo przecież się odchudzam, by potem na wieczór się nawpierdzielać bo jestem głodna po cały dniu głodzenia. Zasypiam z gulą w gardle że znów zjebałam... Nie wiem co z tego wyjdzie ale sama nie dam rady. Liczę na to, że ktoś mi pokaże jak nie traktować tego wszystkiego tak zero jedynkowo, że albo skrajnie mało kcal albo wpierdalanie i obwinianie się. Zdecydowałam się na razie na taką miesięczną współpracę. Rozpiszą mi dietę i mam nadzieję że zacznę z czystą głową i że sama rozmowa z tą dietetyk co nieco mi pomoże. Przez zimę przybyło mi trochę kg które naprawdę ciężko mi zrzucić. Kocham śmieciowe żarcie a moja ulubiona aktywność w ostatnim czasie to leżenie przy Netflixie z michą czegoś niezdrowego. Coś tam zaczęłam biegać ale na co to wszystko jak nie trzymam michy. Moja samoocena to jest jakiś żart. Widzę siebie w najgorszym świetle, chociaż np moja mama mówi że prawie nie widać że przytyłam. No tak tylko moja mama nie widzi mnie bez ubrań. Za 2 miechy jedziemy na urlop. Na myśl o tym, że mam się rozebrać i w stroju kąpielowym być mam stan lękowy. Strasznie chaotyczne to wszystko, chce mi się płakać, serio.
27 notes · View notes
komii222 · 15 days
Text
Anoreksja-
Jak pięknie brzmi to słowo... Jako dziecko słyszałaś o tej chorobie jako najgorszej z możliwych, rodzina straszyła cię nią i zawsze opowiadała o niej z grozą w głosie. Nigdy nie wyobrażałaś sobie siebie chorej na anoreksję, bo przecież jak można się głodzić 😧 Lecz jednak coś sprowokowało to że tu jesteś, w lustrze widzisz jedynie grubą świnię, nie możesz na siebie patrzeć i godzinami przeglądasz te piękne chudziutkie dziewczyny z Pinteresta. Teraz już wiesz jak to jest.
Na początku jest trudno, jedzenie wygląda pięknie i tak pachnie! Tak? To dlaczego zawsze w reklamach czy na różnych stronach to jedzenie jedzą grube lochy? W McDonald's zawsze przeważają ci klienci z nadwagą, a w szkole? Każdy wpierdala kaloryczne chemiczne bułki. Nie czujesz się lepsza? Przecież ty nie jesz w szkole, wywalasz obiad do kosza, a na kolację jesz bezsmakowe gówno bo ma mało kalorii. Gdy to wszystko wejdzie w nawyk w końcu ujrzysz swoje wymarzone ciało, lecz to też ci nie wystarczy. Będziesz chudnąć i chudnąć, bo bardziej satysfakcjonujące jest to że nie zjadłaś niż to że wyglądasz coraz bardziej jak truchło. Ale przecież tego chcesz, tego chce każdy z nas.
Nigdy nie będziesz wystarczająca, obwinianie się za każdy posiłek to codzienność, więc w końcu zaczniesz rzygać na widok żarcia. Tak trzymaj...motylku.
🦋🦋🦋🦋🦋🦋🦋🦋🦋🦋🦋🦋🦋🦋🦋🦋
~Komi
7 notes · View notes
Text
!!V3nt!!
Trzymam to w sobie tak długo, że w końcu muszę to z siebie wyrzucić, jeśli ktoś nie chce/ nie lubi słuchać o takim marudzeniu i pierdołach to radzę przewinąć:^
Eh, a więc tak . Zacznę od samego początku.(Tw myślę że będzie to dość długie XD)
W październiku 2022 roku poznałam pewnego chłopaka. Napisał do mnie któregoś razu i tak zaczęła się nasza przygoda. Szczerze? Na początku było świetnie. Podobał mi się. Naprawdę mi się podobał. Pisaliśmy dniami i nocami, mieliśmy wspaniały kontakt. Wszytsko zapowiadało się wyśmienicie, w końcu
Zostaliśmy parą. (Dokładnie w styczniu 2023r.)
No i tak. Trzy tygodnie były bardzo miłe, ale potem?
Zaczęło się. Grożenie, manipulacja, obwinianie.
W końcu kiedyś przyjechał do mnie.
Dotykał mnie
Gdzie chciał, kiedy chciał, robił ze mną co chce
Wiecie jak się czułam? Nie chciało mi się żyć
Nie mogłam spojrzeć w lustro, ciągle czuję jego dotyk na sobie, obrzydza mnie każdy fragment mojego cia��a, którego dotknął.
Wiecie ile to trwało?
Pół roku. Nie umiałam się od niego uwolnić.
Przez jebane pół roku byłam zastraszana, czułam się jak śmieć. Chcesz gdzieś wyjść? Nie bo przecież mogę wychodzić tylko z nim.
Chcesz się wyżalić? Przecież tylko on może mieć uczucia.
Rozmawiasz z jakimś chłopakiem? Jak możesz puszczalska suko? Przecież ja jestem twoim chłopakiem, przez ciebie się pociąłem, proszę, patrz na to, pewnie gdybyś mogła dawno byś się z nim puściła.
Mówisz nie? Jak ty w ogóle możesz? Nie wiesz że mam problemy psychiczne? Potrzebuje kontaktu fizycznego. (Czy wiesz że teraz brzydzę się sobą tak bardzo że najchętniej wykąpała bym się w kwasie?)
Chcesz w końcu zerwać? W takim razie zabije sie, a ty będziesz tego winna, jestem chory a ty mnie tak traktujesz, nigdy mnie nie kochałaś, nie zależało ci nigdy, zawsze byłem dla ciebie śmieciem.
Ciągle kazał mi się ze soba spotykać, dotykał mnie, naprawdę tego nie chciałam, mówiłam że nie chce, czemu mnie nie słuchał? Mówiłam nie wyraźnie? Nienawidzę siebie, nienawidzę go. Ciągle się ciął i pokazywał mi to wmawiając że to przeze mnie. Przecież jestem głupią suka, można ze mną zrobić co chce.
Ale w końcu, to piekło się skończyło.
Skończyło? Chyba nie do końca
Zaczął wszystkim mówić, że to moja wina, że źle go traktowałam, zdradzałam, wyzywałam, ponizałam
Naprawde? Po tym wszytskim?
Nie to że nie chciałam żyć to jeszcze bałam się wychodzić z domu bo każdy się ze mnie śmiał.
Czułam ich wzrok na sobie.
Czym sobie na to zasłużyłam? Przecież nie zrobiłam nigdy nic złego
9 notes · View notes
niechciaana · 2 months
Text
Przypomnij sobie, co jadłaś 20 dni temu. Nie pamiętasz? Więc nie będziesz pamiętać też tego, co zjadłaś wczoraj czy dziś. Obwinianie się nie ma żadnego sensu. Życie toczy się dalej, nie marnuj go myśląc o tym, co było, a co za chwilę nie będzie już miało znaczenia.
3 notes · View notes
martiove · 1 year
Text
Jako przedmiot koncentracji wybieramy emocje. […] Jeśli mamy problem ze złością, ją właśnie powinniśmy uczynić przedmiotem medytacji. Musimy z nią pracować, gdyż bez tego nie uporamy się z kłopotami, jakie się z niej biorą. Nie możemy tłumić jej na siłę, nawet zdławiona nadal w nas pozostanie, powinniśmy zatem pracować dalej i zaprzyjaźnić się z nią. Musimy być dla naszego gniewu mili: zrozumieć i poznać jego naturę, poświęcać mu uwagę i aktywnie się nim zajmować. Jeżeli będziemy robić to powoli, metodycznie i wytrwale, z czasem przestanie nas niepokoić. Teraz odbiera spokój, ponieważ brakuje nam uwagi i na wszystko mu pozwalam - jak zwykle, od czasu bez początku. Zamiast godzić się na to, co chce, powinniśmy naszą złość śledzić i szpiegować, dowiedzieć się skąd przychodzi, gdzie mieszka i jak działa. […] Powtarzanie „złość, pragnienie itd. są złe”, podobnie jak robienie z nich kozła czy obwinianie się z ich powodu niczemu nie służy - zamiast tego, trzeba z nimi pracować. […] złość stanowi po prostu naturalną cześć umysłu i jako taka zwyczajnie się pojawia. Pracujemy z nią jednak, żeby to urzeczywistnić. Innymi słowy, wykorzystujemy emocje i myśli, aby urzeczywistnić prawdziwą, fundamentalną naturę umysłu. Bez nich, bez pomieszania i splamień nie moglibyśmy tego dokonać. Dlatego właśnie jesteśmy im wdzięczni. Podkreślam to, bowiem bez ich zrozumienia nie moglibyśmy urzeczywistnić prawdziwej natury własnego umysłu.
Sangje Njempa Rinpocze, Zasady ćwiczenia umysłu, s. 73
6 notes · View notes
borntodie523 · 1 year
Text
🤍12 maja 2023🤍
🪽Dziś w szkole miałam bardzo luźny dzień, same zastępstwa. Bardzo się wynudziłam, albo spałam albo słuchałam muzyki albo czytałam. Nie wiem jak przezylam. Miałam wolny kawałek lekcji i chciałam wykorzystać go na spacer ale głupio mi było powiedzieć koleżance, że no ogólnie to ja spadam na spacer a ty se siedź w szkole eloxd Więc finalnie zostałam w szkole i trochę żałuje bo miałabym pewnie z 10k kroków. Po szkole miałam godzinę do autobusu więc troszkę chodziłam z tą koleżanką. Jak przyjechałam do swojego miasta to najpierw w planach miałam isc na długi spacer ale nie wiem w sumie co mi odwaliło i stwoerdzilam ze pójdę na taki króciutki. Tego też żałuje. Wróciłam do domu i już wiedziałam, że to był błąd bo zaczęłam jeść ciasto. No ale dobra, zamiast skyrnika zjem kisiel na kolacje i wciąż się zmieszczę w limicie. Zrobiłam budyn i go zjadłam jak planowałam. Złapało mnie jakieś straszne napięcie i stres. Ostatnio często mam coś takiego. Siedzę sobie na telefonie i nagle czuje jak zaczynają mi się pocić ręce, stresuje się i mam dużo myśli. Jedyny sposób, który jakoś poprawia mi ten stan to pójście spać albo odłożenie telefonu na dluzej, skulenie sie i czekanie aż to minie. Z racji, że nie miałam co robić i czekałam aż partner mamy przywiezie psa do domu to wybrałam spanie żeby trochę to przyspieszyć. Spałam 2 godziny, więcej nie dałam rady już. Później leżałam do 22:00 i w końcu pies wrócił do domu. Chciałam z nim wyjść na spacer żeby nabić kroków bo praktycznie od rana miałam to zaplanowane ale zabronili mi wyjść bo pies niby był zmeczony. To mnie trochę podkurwiło bo cały dzień czekałam. Poszłam do kuchni i na stole leżały takie herbatniki z nutellą no i pod wpływem emocji je zjadlam. Potrzebowałam rozładować emocje. Muszę sie nauczyć, że nie wolno mi wychodzic z pokoju gdy sie stresuje lub jestem zdenerwowana. Oczywiście jak wróciłam do pokoju to odrazu żałowałam. Pierwsze mysli to było jak zwykle sh lub próba zwymiotowania. Byłam na siebie wściekła. Po chwili jednak uświadomiłam sobie, że halo, co mi to da. Teraz miało być inaczej. Nic już nie zrobię, nie zmienie tego faktu. Muszę włożyć te emocje, które ze mnie wychodzą w zmotywowanie sie na jutro. Tym bardxiej, że to nie był napad tylko wykroczenie 200/300kcal więc nic strasznego mi raczej nie bedxie jeśli to było jednorazowe. Znaczy i tak jestem na siebie zła i mam wyrzuty sumienia ale zamiast tego staram sie już myśleć o jutrze. Najwyżej w tygodniu zjem z kilka razy mniej o te 50kcal, nie zeby sie ukarać czy coś ale zeby na koniec miesiąca wszystko sie zgadzało. Mam strasznie mieszane odczucia co do tego co teraz robię ale podobno to lepsze niż obwinianie się. Jednak mam obawę, że przez podejście typu ,,no trudno, nic się nie stało. Jutro się poprawie” zakoduje w sobie coś takiego, że będę myśleć że mogę zjebac bo przecież to nic takiego. Nie wiem, zobaczymy. Jutro dam z siebie jak najwiecej🪽
3 notes · View notes
deersskull · 1 year
Text
!!VENT!!
Coraz bardziej czuje, że przegrywam z moją wewnętrzną wolą, a nożyk, ściana i paznokcie zapraszają mnie pod swoje skrzydła. Bardzo bym chciała nie bić się z własnymi myślami, ale przez mój overthinking i obwinianie siebie o wszystko poprostu nie potrafię. Szkoda, że nie umiem ładnie rysować, bo wtedy może jakkolwiek przelałabym swoje myśli na papier i może ktokolwiek by je rozszyfrował. Chce wyzdrowieć, ale nie potrafię.
2 notes · View notes
8hotoke8 · 2 years
Text
Moralność
Czy jeszcze w dzisiejszym świecie istnieje moralność?
Mordercy stają się popularni jak inne gwiazdy. Tworząc o nich seriale, filmy, mimo że nie ma to nic na celu ponownie dając temu rozgłos.
Dziewczyna śpiewająca o kwestiach intymnych staje się idolką nastolatków godną cytowania. Dziewczyny sprzedają swoje ciało, a nawet nie raz obnażają się za darmo na instagramie. Czy to jest powód do dumy?
Osoby LGBT+ są popychadłami, ale nie jeden homofob słuchał kiedyś Queenu mając wielki szacunek do Freddiego Mercurego, który był Gejem. Oh ironio.
Powstają szlachetne idee, które tylko z początku były zdrowe. Teraz dwudziestolatce, która jest otyła, do stopnia gdzie jej skóra zamienia się w wały tłuszczu. Ludzie piszą, że jest piękna, a może umrzeć w przeciągu najbliższych lat jeśli nie zawalczy o siebie.
Poprawność polityczna zakładała równość ras, a biali zaczynają być co raz bardziej szykanowani i obwiniani za całe zło tego świata. Gdzie ta równość, zgoda i tolerancja?
Wszyscy pragną pokoju, spokoju, miłości i tolerancji. Jednocześnie plując jadem w zwykłej codzienności, bo ktoś nie ma markowych ubrań, bo ktoś odstaje od reszty.
Mogłabym wymienić jeszcze sporo przykładów jak bardzo ten system, świat, ludzie są zepsuci, ale po co? Skoro nic to nie zmieni.
~Hotoke 28.10.2022
6 notes · View notes
rozkosz-v · 2 years
Text
16 październik
Mój stan psychiczny jest kryzysowy.
Znów pocięte łapy.
Obwinianie się o wszystko.
Brak chęci do życia.
Strach przed rozmową z najbliższymi.
Mam kurwa dość.
W ciszy wołam o pomoc.
Czy ktoś mnie usłyszy ?
rozkosz-v
6 notes · View notes
niepowtarzalnyale2 · 2 years
Text
Ale chciałem...
Wydaje mi się, że to już pora, aby podsumować pewne ostatnie wydarzenia, żeby zrozumieć lepiej swoje myśli i wyciągnąć wnioski na przyszłość. Zakończyłem etap z pewną osobą. Dość burzliwy, lecz warty zachodu. Nie żałuje żadnej chwili spędzonej w jej towarzystwie. Zatem co poszło nie tak? Ciężko mi jednoznacznie wskazać winowajcę, zazwyczaj szedłem na łatwiznę i obwiniałem tylko siebie, ponieważ sam nigdy nie miałem serca winić kogoś za to kim jest. Chociaż innym bardzo łatwo przychodziło obwinianie mnie. Wracając, brzemię zakończenia związku kolejny raz nie przypadł mi. Trochę mi zajęło bym wstał po tym wszystkim, lecz druga strona bardzo pomogła w szybszym "zniechęceniu" mnie, do siebie. Nie da się nigdy zgasić czyjegoś uczucia względem kogoś w parę dni. Do tego potrzeba miesięcy, lat. Dlatego musiałem podjąć ciężką decyzję dla mnie i wybrać mniejsze zło. Zerwałem kontakt. Chociaż ona chciała dalej go utrzymywać. Ja nie byłem w stanie, to tylko świadczy o tym, jak bardzo dla mnie znaczyła. Mój "system obronny" nie pozwalał być już czułym, troskliwym jak wcześniej. Nie potrafiłem. Jak mam zapomnieć o tym, że chcieliśmy razem zamieszkać? Jak zapomnieć o tym, o czym ona marzyła, a ja bardzo do tego dążyłem? Jak to wszystko zapomnieć wszystko, co dla mnie zrobiła? Według niej. związek to tylko słowo i brzemię. Dla mnie, nadzieja na lepsze jutro, którego nie miałem okazji doznać. Niestety, moje obawy stały się prawdą i wszystko upadło jak powstało, a ja wróciłem do starego i przytulnego kąta w moim wyimaginowanym pokoju, w którym już nic nie pozostało. Zostałem sam na sam z moimi myślami. Mógłbym wiele jeszcze napisać jak bardzo się zmieniłem, lecz to już nie ma znaczenia, bo znowu zrobiłem to z myślą o kimś. Szczerze, każdemu życzę ludzi w swoim życiu, dla których warto robić coś wbrew sobie. Ja niestety już straciłem takie osoby, lecz będą żyli w mojej głowie. Dopóki śmierć mnie nie pochłonie. Dopóki śmierć...
Nigdy nie zapomnę naszego pierwszego spotkania.
3 notes · View notes
ostqtnia-wola · 28 days
Text
Nie ukrywam dużej części moich emocji przed innymi, mam przecież prawo je przeżywać.
Mam prawo do złości, do smutku, jak i radości.
Jest grupa emocji, które staram się zachować dla siebie, na tym polega dojrzałość, ale ostatnio coraz trudniej mi je kontrolować.
Ciężko mi zapanować nad gniewem bądź smutkiem, a nawet przesadną radością. Moje słowa także wymykają się spoza mojej kontroli.
Postanowiłam się zmienić. Od dzisiaj unikam tematów związanych z emocjami, bo na koniec dnia albo wyjdę na atencjuszkę bądź ranię innych.
Mam prawo do przeżywania swoich emocji, ale inni przeżywają niektóre sytuację mocniej niż ja mimo to, że to moje emocje, moje problemy. Ta nadmierna emocjonalnosć i obwinianie mnie za posiadanie i pokazywanie emocji wprowadza mnie to w jeszcze gorszy stan.
0 notes
koval-nation · 6 months
Text
Tumblr media Tumblr media Tumblr media
14) Hatuqway (Adyghe: Хьатыкъуай, romanizacja: Hatıqway; turecki: Hatukay; arabski: حتوقاي, romanizacja: Hatuqway; niemiecki: Hatkoj; rosyjski: Хатукай, romanizacja: Khatukai) - jedno z dwunastu głównych plemion czerkieskich, reprezentujące jedno z dwanaście gwiazd na zielono-złotej fladze czerkieskiej. Jako plemię wojowników byli znani ze swojej sztuki wojennej. Po wojnie rosyjsko-czerkieskiej ich obecność na Kaukazie została zniszczona w czasie ludobójstwa czerkieskiego, a ich liczebność znacznie się zmniejszyła i dziś istnieją jedynie w małych społecznościach w różnych diasporach, a ich nazwy nie są już wymieniane w dialektologii czerkieskiej. Hatuqway było zachodnim księstwem plemiennym czerkieskim, którego ojczyzna leżała nad brzegiem rzeki Kuban. Lud Hatuqway mieszkał głównie w górach pomiędzy dolnymi dolinami rzek Pshish i Belaya. Ze względu na niewielkie rozmiary i bliskość z plemieniem Temirgojów, uważani byli za jedną z podgrup Temirgojów. Ich sąsiadami byli Bżedug (Zachód), Abadzechowie (Południe) i oczywiście Temirgoje (Wschód). W czasach przed inwazją rosyjską, Hatuqway byli znani jako potężne i wojownicze plemię, które toczyło wiele wojen, głównie przeciwko Tatarom krymskim. Turecki odkrywca Evliya Çelebi sporządził najstarszy szczegółowy opis plemienia Hatuqway i napisał:
"Prowincja Hatuqway... Imię ich księcia to Jangiray lub Janbe Giray. Ten książę Hatuqway jest bogaty, posiada wiele zwierząt i osiem tysięcy uzbrojonych żołnierzy. Ponieważ prowincja ta była dużą, żyzną i piękną ojczyzną, jej mieszkańcy wymordowali syna króla Moskwy i dzielnie walczyli z niewiernymi Kałmukami. To bardzo lojalni, sprytni, uzbrojeni i waleczni żołnierze. Nawet wśród plemion czerkieskich wioski są wobec siebie wrogie. Nie brakuje więc ciągłych wewnętrznych wojen i konfliktów. Niemniej jednak komunikują się i handlują ze sobą. A za górami żyją Abchazi. Ogólnie rzecz biorąc, wszystkie plemiona abchaskie są wrogo nastawione do tych koczowniczych plemion czerkieskich. Ostatecznie więc nie mają ani jednego dnia wolnego od bitew i starć – każdego dnia wrogowie nadchodzą z różnych stron. Na całym świecie nie ma takich piękności godnych pochwały i miłości jak ten lud. Są tu także konie czystej krwi arabskiej. W górach słyną z: kuny podobne do soboli, dzikich kotów, dzikich kur, kuropatw. Nie mają świątyń, galerii handlowych i bazarów, karczm i łaźni. Nocują u nich wszyscy wędrowcy i podróżnicy. A jeśli przebywasz jako gość w czyimś domu, nie stanie ci się krzywda. Nieważne, jak bardzo jesteś wrogiem właścicieli, mimo wszystko właściciel obozu wraz z sąsiadami mieszkającymi w pobliżu zrobią wszystko tylko dla twojego dobra. Nie będziesz obwiniany za ani jeden błąd. Jeśli poprosisz właściciela obozu lub właściciela domu o kurczaka, wykaże się pracowitością i zaciągnie pożyczkę; jeśli tylko zrozumie, że czegoś potrzebujesz, z pewnością zrobi dla Ciebie wszystko. Jeśli masz zamiar wyjść czując się zawstydzony czymś, on ci to da, jakby cały świat był w jego rękach. Pisałem i mówiłem bardzo dobrze we wszystkich stu czterdziestu siedmiu językach, ale nie umiałem pisać w tym języku czerkieskim, który jest jak krzyk sroki" - Evliya Çelebi, Seyahatnâme.
Po podboju Kaukazu przez imperialną Rosję w latach sześćdziesiątych XIX wieku ojczyzna plemienia została okupowana, a jego członkowie zostali rozproszeni wśród innych plemion czerkieskich, w wyniku czego Hatuqway faktycznie przestał istnieć jako odrębna jednostka. Dziś Hatuqway ma kilka wiosek w różnych diasporach. Dialekt Hatuqway jest jednym z języków czerkieskich zagrożonym wyginięciem. Powszechnie akceptowana teoria głosi, że imiona wywodzą się od nazwiska syna księcia Inala Wielkiego, Temruka, syna Hatko, który był księciem Półwyspu Taman. Jego księstwo nazywa się Hatuqway (miejsce Hatko), a ludność księstwa opisywana jest jako „Z Hatuqway”. W ten sposób nazwa księstwa stała się nazwą plemienia. Inna przestarzała teoria na temat pochodzenia nazwy „Hatuqway” głosi, że pochodzi ona od Хьаты („Hatti”) + Къуэ („syn”); co oznacza „syn Hattica”. „Hatti” to starożytna nazwa, pierwotnie odnosząca się do nieindoeuropejskiego ludu starożytnej Anatolii. Niektórzy badacze twierdzili, że mogą istnieć powiązania między Czerkiesami a społecznościami indoeuropejskimi, a niektórzy twierdzili, że istnieją powiązania między Czerkiesami i Hatti, którzy pochodzą ze starożytnych ludów Anatolii, ale teorie te nie zostały szerzej omówione i nie są powszechnie akceptowane. To plemię czerkieskie może zachować tę nazwę. Imię to pojawia się również w innych miejscach Kaukazu w sadze Nart, w której bohater Batraz mówi w języku Hattic. Tradycyjna kultura Hatuqway jest częścią kultury czerkieskiej. Hatuqway zajmowali się rolnictwem, hodowlą bydła i koni. Przed islamem, Hatuqways czcili Jezusa, a także bogów czerkieskich, takich jak Shibla (bóg błyskawic i grzmotów), Sozeresh (bóg płodności), Yamisz, Ahin i Hakustasz. Hatuqway mówią dialektem Hatuqway w języku Adyghe, który należy do gałęzi języka czerkieskiego w północno-zachodnich językach kaukaskich. Obecnie liczba osób posługujących się tym językiem znacznie spadła i nie mógł on znaleźć miejsca w języku literackim, ponieważ na Kaukazie nie ma już Hatuqway. Wioski Hatuqway (Adyghe: къуаджэ, romanizacja: quadjə) są obecne w Turcji.
0 notes
dzismis · 8 months
Text
Obwinianie wyłącznie Izraela za problemy psychiczne w Strefie Gazy jest po prostu kolejną formą nienawiści do Żydów 
Przyslala Katharina Dr.Gasinska-Lepsien Izraelska organizacja pozarządowa Gisha koncentruje się na swobodnym przepływie osób i towarów pomiędzy Izraelem a terytoriami i publikuje w tym celu raporty i statystyki. Właśnie opublikowała w Internecie bogaty w grafiki raport na temat wpływu zamknięcia Gazy przez Izrael na zdrowie psychiczne mieszkańców Gazy: Ich słowami: Specjaliści ds. zdrowia…
Tumblr media
View On WordPress
0 notes
niechciaana · 1 year
Text
Nadużyciem jest również:
Poniżanie Cię w obecności innych
Kontrolowanie każdego aspektu swojego życia
Inwazja na Twoją osobistą przestrzeń i granice
Ciągłe krytykowanie
Sprawianie, że czujesz się jak głupiec
Obwinianie Cię za swoje czyny
Odrzucanie myśli lub uczuć
Sprawianie, że zwątpisz w siebie
Używanie sarkazmu, by Cię zranić
2 notes · View notes
bylamsobie · 1 year
Text
Gdy kończy się miłość podobno jest 5 etapów
najpierw smutek
później obwinianie siebie
nienawiść do tej osoby
obojętność
i zapomnienie
lecz ja od trzech lat jestem na etapie nadal smutku i nie wiem czy istnieją dla mnie dalsze etapy
I.
0 notes