Tumgik
#interpretacja
Text
Ten, który szczęśliwemu zabrania, pewnie sam jest nieszczęśliwy.
25 notes · View notes
yellowmanula · 1 month
Text
Tumblr media
Do tej pory pisałam o książkach, które mi się podobały. Jednak zbiorek szkiców Bogdana Zelera "Poezja i... studia, szkice, interpretacje" z 1998 r., profesora literaturoznawstwa z Uniwersytetu Śląskiego wywołał we mnie mieszane uczucia. Spodziewałam się głębszych analiz. Czy prostota to jednak wada, czy zaleta? Kiedy czytałam fragmenty moich opowiadań tacie, który w tym roku kończy 87 lat, to stwierdził, że równie dobrze mogłabym mówić do niego po chińsku. Dochodzę więc do wniosku, że wadą jest brak dookreślenia swojej grupy docelowej, a nie poziom trudności tekstu. Szkice Zelera trafiłyby doskonale do młodzieży licealnej, ale mnie rozczarowały. Nierówny poziom dobieranych wierszy, na których pracował, zacięcie kaznodziejskie oraz bardzo proste interpretacje spowodowały, że czytając męczyłam się, jednocześnie wyciągałam z lektury cenne lekcje:
'Piosnka w duszy igra nagle, Jak jaskółki w gzymsach wieży. A więc dla niej smutku trzeba? Jęku dzwonów wśród pogrzebu? Woli - zamiast ku lazarom, Ku chmurnemu wzlecieć niebu?
(Melodia) [aut. Włodzimierz Wolski]
Te znaki zapytania raz po raz pojawiające się w cytowanym fragmencie świadczą wymownie, że pewien ustalony porządek świata został zachwiany. Stąd już tylko krok do pełnej przemiany".
O romantyzmie od Zelera dowiedziałam się tyle, że był mesjanistyczny, kształtował postawy patriotyczne, zawierzał los Polski opatrzności bożej. Natomiast prawdopodobnie niechcący nakierował mnie też na ideę kształtowania głosu romantycznego, opierajującemu się sekularyzacji, a co za tym idzie przeczącemu naszemu autotelicznemu postrzeganiu tekstu pisanego. Ten przyprawiający o ciarki aspekt języka popchnął mnie do lektury "Bóg Adama" Krzysztofa Rutkowskiego, i za to Zelerowi jestem wdzięczna.
Fot. z najfajniejszego konta na instagramie czyli, https://www.instagram.com/forset_meeh/
4 notes · View notes
babybambishy · 1 year
Text
•° { 27 . 02 . 2023 } °•
Tumblr media Tumblr media Tumblr media
grałam dziś w pokerka i ograłam wszystkich. joł. cx terapeutka próbowała blefować, ale się nie dałam. wracam do formy. :3 kupiłam także najnowszy numer Wróżki. aa jutro dzień wolny. pogram sobie w msp i poczytam gazetkę.
Tumblr media Tumblr media Tumblr media
3 notes · View notes
eli-kittim · 2 years
Text
Tumblr media
Polish Translation of Eli Kittim’s article
Polskie tłumaczenie artykułu Eli Kittima
——-
DOWÓD, ŻE DANIEL 12.1 ODNOSI SIĘ DO ZMARTWYCHWSTANIA NA PODSTAWIE TŁUMACZENIA I EGEGEZY JĘZYKÓW BIBLIJNYCH
Autor Eli Kittim
Księga Daniela 12.1 jest w kontekście wielkiego ucisku czasów ostatecznych! Jest powtórzony w Mateusza 24.21 jako czas wielkiej próby: καιρός θλίψεως (por. Ap 7,14).
Daniel Teodotion 12.1 LXX:
καὶ ἐν τῷ καιρῷ ἐκείνῳ ἀναστήσεται Μιχαηλ ὁ ἄρχων ὁ μέγας ὁ ἑστηκὼς ἐπὶ τοὺς υἱοὺς τοῦ λαοῦ σου καὶ ἔσται καιρὸς θλίψεως θλῖψις οἵα οὐ γέγονεν ἀφ’ οὗ γεγένηται ἔθνος ἐπὶ τῆς γῆς ἕως τοῦ καιροῦ ἐκείνου.
Teodotion Daniel 12,1 z Septuaginty tłumaczy hebrajskie słowo עָמַד (amad) jako αναστήσεται, które pochodzi od rdzenia ανίστημι i oznacza „powstanie”.
Tłumaczenie:
W tym czasie powstanie Michał, wielki książę, obrońca twojego ludu. Nastanie czas udręki, jakiej nie było, odkąd narody po raz pierwszy powstały.
Moje twierdzenie, że greckie słowo ἀναστήσεται („powstanie”) odnosi się do zmartwychwstania, zostało zakwestionowane przez krytyków. Moja odpowiedź jest następująca.
Pierwszym dowodem jest fakt, że Michał jest po raz pierwszy wymieniony jako ten, który „powstanie” (ἀναστήσεται; Daniel Teodotion 12.1 LXX) przed powszechnym zmartwychwstaniem (ἀναστήσονται; Starogrecki Daniel 12.2 LXX). W tym przypadku istnieje solidny dowód językowy, że słowo ἀναστήσεται odnosi się do zmartwychwstania, ponieważ w następnym wersecie (12.2) liczba mnoga tego samego słowa (tj. ἀναστήσονται) została użyta do opisania ogólnego zmartwychwstania! Innymi słowy, jeśli dokładnie to samo słowo oznacza zmartwychwstanie w Daniela 12.2, to musi również oznaczać zmartwychwstanie w Daniela 12.1!
Drugi dowód pochodzi ze starogreckiej wersji Septuaginty Daniela, która używa słowa παρελεύσεται do określenia hebrajskiego słowa עָמַד (amad), które jest tłumaczone jako „powstanie”.
Starogrecki Daniel 12.1 wersja LXX brzmi:
καὶ κατὰ τὴν ὥραν ἐκείνην παρελεύσεται Μιχαηλ ὁ ἄγγελος ὁ μέγας ὁ ἑστηκὼς ἐπὶ τοὺς υἱοὺς τοῦ λαοῦ σου ἐκείνη ἡ ἡμέρα θλίψεως οἵα οὐκ ἐγενήθη ἀφ’ οὗ ἐγενήθησαν ἕως τῆς ἡμέρας ἐκείνης.
Starogrecka wersja Septuaginty Daniela dalej pokazuje, że Daniel 12.1 opisuje temat śmierci i zmartwychwstania, ponieważ słowo παρελεύσεται oznacza „odejść” (umrzeć), tym samym wskazując na śmierć tego księcia w czasie koniec! Dlatego przygotowuje scenę dla jego zmartwychwstania, ponieważ tak zwana forma „Teodotion Daniel” z LXX wypełnia luki, używając słowa αναστήσεται, oznaczającego zmartwychwstanie cielesne, aby ustalić okres dni ostatnich jako czas, w którym ta książęca postać zostanie wskrzeszony z martwych!
4 notes · View notes
walvitswordsandpoems · 7 months
Text
Tumblr media
The meaning of words of authorities / government, etc. vs existing law = how to understand it.
0 notes
ourstarsdied · 8 months
Text
Szkic interpretacyjny „Pokój Samobójcy”, autorstwa Wisławy Szymborskiej (projekt szkolny, któremu dałam za dużo miłości)
Gwiazdy to świecące kuliste ciała niebieskie, które towarzyszą nam przez całe życie. Ich temat podejmowany był (oraz wciąż jest) przez nieskończenie długą listę artystów. Spadające gwiazdy oznaczają szczęście, lecz co oznaczają zwykłe gwiazdy? Te, do których zwracamy się kiedy nikogo nie ma obok. Dla mnie oznaczają one nadzieję, rozwiązanie trudności; to, iż nie jestem sama i nigdy nie będę. Bo gwiazdy zawsze przy mnie będą. Nawet kiedy nikogo innego nie będzie.
Mimo swej obecności czasami są one jednak przysłaniane przez chmury i noc wydaje się bezgwiezdna. Problemy są bez wyjścia, rozpacz jest bezdenna,  my sami czujemy się przyparci do muru. Jednak gwiazdy zawsze tam są, tlą się niewidocznie - tak samo jak nadzieja.  W swym utworze – „Pokój samobójcy” Wisława Szymborska napisała: „I nie bez wyj­ścia, cho­ciaż­by przez drzwi, nie bez wi­do­ków, cho­ciaż­by przez okno” wskazując na bezsensowność śmierci, podmiotu lirycznego w wierszu. Cały czas gdzieś tliła się nadzieja. Śmierć nie była konieczna. Nigdy nie jest.
               W dziele Szymborskiej cały czas do czynienia mamy z pokojem. Wiemy wszystko o pomieszczeniu, nic o osobie samej w sobie. Przynajmniej tak wydaje się na początku, gdyż pokój człowieka świadczy o nim samym. Dzięki opisom autorki oraz jej emocjom wplatanym między wierszami możemy odgadnąć jej stosunek, oraz punkt widzenia. Osoba w wierszu jest samobójcą – to jedyna pewna rzecz. Co z resztą? Możemy debatować nad wiekiem owej osoby, płcią, czy też usposobieniem, jednak czy jest to naprawdę ważne? Zginął człowiek.
Człowiek, który musiał być kimś wykształconym, wysoko postawionym (biurko w pokoju, drogie książki, rzeczy nawiązujące do kultury), kimś zwiedzającym świat – możliwie poszukującym sensu. Może poszukującym samego siebie, przecież wcale nie trudno jest się zatracić, a stracić samego siebie to prawdziwie najtragiczniejsze przeżycie. Wydaje się jednak, że życie tej osoby nie było złe, ” My­śli­cie pew­nie, że po­kój był pu­sty (…) My­śli­cie, że tam na­szych adre­sów nie było? (…) Bra­kło, my­śli­cie, ksią­żek, ob­ra­zów i płyt?”. Pokój nie był pusty, osoba  ta nie była sama. Samotna? Możliwe, jednak nie bez nikogo wokół; otaczało ją tak wiele rzeczy, tak wiele osób, które widocznie nie były wystarczające - „Wśród ludzi jest się także samotnym” wpasowuje się idealnie do owej sytuacji. Sama autorka wydaje się… zła na całą sytuację. Żarzy się w niej żal, złość i głęboko ukrywany smutek. Szymborska niemalże wylicza owej osobie złe czyny, zaczynając  od samobójstwa, kończąc na nienapisanym liście. To rodzi kolejne pytania i teorie – większość samobójców pisze listy, przynajmniej ci, którzy to przemyśleli – może śmierć naszej tajemniczej osoby była zatem nagłym pomysłem? Czymś impulsywnym. Może zabrakło chwili, kilku sekund, małej porcji szczęścia, które ocaliłyby życie podmiotu lirycznego? Wszystko to możliwości, niewykorzystane tak samo, jak wyjście z problemów. 
Samobójca przedstawiony w tekście nie musiał umierać – to pewne. Chmury problemów przysłoniły mu widok nadziei, jednak jak zawsze gdzieś ona była. Może w jednym z krzeseł stanowiących oparcie, a może w lampie lub w jednym z nazwisk zapisanym w notesie. Niestety tego już się nie dowiemy, nigdy.
               Sytuacja podobna do tej, przedstawionej w  „Pokoju samobójcy”, występuje w „Stowarzyszeniu umarłych poetów”. Jest to film opowiadający o zmaganiach się uczniów pewnej elitarnej męskiej szkoły. Szczególnie ważnymi postaciami są Profesor Keating oraz Neil Perry. Pan Keating jest nowym nauczycielem angielskiego, który podejmuje się nauczania w niekonwencjonalny sposób. Porzuca on wszelkie stare reguły, postanawia bowiem uczyć myślenia, formułowania swych idei samemu, oraz co fabularnie najważniejsze – doceniania poezji. Grupa przyjaciół, wśród których jest Neil, zostaje szczególnie zafascynowana sztuką słowną. Spotykają się w jaskini, czytając poematy, delektując się nimi. Zachwycają się słowami, poznają ich działanie na nowo. W tym samym czasie zacieśniają swoją relację.
Jednakże wszystko, co dobre kiedyś się kończy, nie ma w tym wyjątków. Pewne sprawy się komplikują… Neil pragnie zostać aktorem, jego ojciec na to nie przystaje, grozi mu przeniesieniem do szkoły wojskowej. Mimo to chłopak uczestniczy w przedstawieniu, gdzie gra jedną z głównych ról. Pan Perry dowiaduje się o tym i przyjeżdża zobaczyć wystawioną sztukę. Widzi pasję,  z jaką gra jego syn, jego talent, mimo to twardo stoi przy swoim. Zabiera go do domu i mówi o zmianie szkoły. Chłopak jest zdruzgotany, czuje się przytłoczony i pozbawiony wszelkich marzeń i możliwych dokonań. Widzi problem bez wyjścia, ciemny tunel, który prowadzi do nikąd. Podobnie jak podmiot liryczny wiersza Wisławy Szymborskiej nie zauważa możliwych rozwiązań. Rozpacz i roztargnienie starannie mu je blokują. Samotny, opuszczony, bez żadnego oparcia – taki czuje się Neil. W obliczu stracenia marzeń, woli stracić życie. Impulsywnie decyduje się popełnić samobójstwo.  Nie pozostawia żadnego listu.
Neil Perry, uczeń, syn, przyjaciel. Chłopak, który na pierwszy rzut oka miał wszystko – rodziców, dobre oceny, przyjaciół. Wszystko oprócz wolności, którą chciał osiągnąć za wszelką cenę. Chłopak ten odnalazł siebie i nie chciał ponownie się zagubić. Miał widoki, miał rozwiązanie na swój problem, miał przyszłość, której nie był jednak w stanie doświadczyć. Gwiazdy świeciły nad nim jasno, lecz on nie spoglądał na niebo. Patrzył się na pistolet, którym zakończył swe życie, karierę oraz przyszłość, które miały dopiero trwać, lecz nie dostały na to szansy. Nikt ani nic jej nie dostało.
               Ove’a poznajemy, kiedy jest w trakcie szykowania się do popełnienia samobójstwa. Bohater książki „Mężczyzna imieniem Ove” autorstwa Fredrika Backamana jest w podeszłym wieku i w odróżnieniu od poprzednich postaci ma dokładnie zaplanowaną swą śmierć. Dokładnie zapisany spadek i list. Dogłębny plan wydaje się bez skaz, nie przewiduje on jednak nowych sąsiadów, którzy wprowadzają się do domu obok. Choć główny bohater początkowo sprawia wrażenie jedynie zrzędliwego staruszka ma w sobie niezwykłą głębie. Podczas czytania, dowiadujemy się coraz więcej o nim, jego wspomnieniach i teraźniejszości, która nie jest kolorowa. Podobnie jak poprzedni bohaterowie nie widzi on rozwiązania swych problemów.
Czuje głęboko sięgający smutek i pustkę, którą niczym nie jest w stanie wypełnić.. a przynajmniej tak sądzi. Okazuje się jednak, iż czasami życie jest łaskawe - żadna próba samobójcza Ove’a nie kończy się powodzeniem. Ma coś, czego zabrakło wielu innym osobom (w tym Neilu oraz podmiotowi lirycznemu wiersza Szymborskiej), łut szczęścia.
Tak dużo i niewiele zarazem. Historia mężczyzny pokazuje jak niewiele wystarczyło, by móc zmienić kierunek, w którym poszło życie samobójców z poprzednich akapitów. Jedna chwila, jedna osoba, jedno wspomnienie, cokolwiek. „Mężczyzna imieniem Ove” mimo pozytywności, smuci banalnością rozwiązania problemów, porównując do tragedii wcześniejszych dzieł.
Pomyśleć, iż nigdy więcej nie zaznamy świeżego powietrza, nigdy nie posłuchamy ulubionej piosenki, nie wyjdziemy na dwór tuż po deszczu. Śmierć jak wszystko ma swoje plusy, jednak popełnić samobójstwo i nagle odejść brzmi.. nierealnie. Jak źle musi być z człowiekiem, by zapragnął przestać żyć? O ile gorzej musi być, by faktycznie to zrobił? Niezwykle trudno jest żyć. Jednak wydaje mi się, iż jeszcze trudniej jest się z owym życiem pożegnać. Im starsi jesteśmy, tym bardziej przyzwyczajamy się do samej idei śmierci, jednak stracić kogoś faktycznie to coś niewyobrażalnego. Szczególnie stracić kogoś przez samobójstwo. Żadna śmierć nie jest konieczna. Tak, to naturalne, że umieramy, jednak nie to, że się zabijamy. Życie nigdy nie powinno prowadzić do chęci bycia martwym. Nigdy.
Jednak często prowadzi i w całym zabieganiu i stresie zapominamy o tych pięknych częściach życia. O wschodach i zachodach słońca, dźwięku ćwierkających ptaków, o gwiazdach, które jak nikt potrafią wysłuchać. Gwiazdach, które jak nikt dają nadzieję. Kule położone niezwykle daleko od nas dające nadzieje. Brzmi ironicznie, lecz samo to jak niewielkie są nasze problemy w porównaniu do ogromu wszechświata, potrafi zmienić perspektywę.
Niektóre sytuacje wydają się bez wyjścia, jednak one nie istnieją. Zawsze jest rozwiązanie, a jeśli go nie ma, musimy je stworzyć, jak niemalże wszystko na tym świecie.
Stworzyliśmy własny alfabet, różne kultury i jako część ludzkości nie damy rady rozwiązać trudności?
Żaden problem nie jest wart naszego życia, a żadna śmierć nie jest konieczna.
W ogromie wszechświata nic nie jest konieczne, oprócz starania się cieszenia z tego, co mamy.
0 notes
acieslikowska · 1 year
Text
Tumblr media
Co to jest skóra? Co to zdrada?
0 notes
Text
Dziennik terapeuty 2
25.04.2023
Pacjent przyszedł dziś punktualnie i otworzył sobie drzwi od klatki kodem jaki mu wcześniej wysłałem. Zwrócił uwagę, że może powinienem odpuścić czekanie aż on usiądzie stojąc, zanim sam to zrobię. Mam takie przekonanie, że to kulturalnie poczekać aż ktoś usiądzie, zanim ja to zrobię. To wyraża szacunek. Lubię ten zwyczaj, ale w obecnej sytuacji faktycznie jest do dla mnie bardziej kłopotliwe. Pacjent przeczytał notatkę z ostatniej sesji terapeutycznej. Wplótł z nią małe zaczepki w moją stronę, napisał, że mam nogę w gipsie bo nie umiem chodzić po schodach i że go podziwiam marząc aby podpisał mi się na gipsie. Myślał, chyba że mnie to rozbawi, mnie to w sumie trochę zezłościło więc zignorowałem to zupełnie.
Pacjent relacjonował swój sen, który określił jako bardzo dziwny i głęboki. Mało zrozumiały. Śniło mu się, że jego siostra, zabiera mu zasoby a występuje ona w formie zbliżonej do zwierzęcej, w pozycji psa, którego połączył skojarzeniem ze swoim psem który zdechł przedwcześnie a cenił go dużym i szczerym uczuciem. Z boku, nie jako w formie obrazu dwuwymiarowego, nie ruchomego jest obecna A. jego rzekoma miłość, którą wprowadziłem wczoraj. Niby jest obecna, ale nic nie robi. On jest zaskoczony, agresywnością siostry i próbuje ją również w ten sposób odciągnąć. Po długiej rozmowie na ten temat, zaproponowałem mu interpretację, według której jego siostra, próbuje w tym śnie skorzystać z jego zasobów, pomóc sobie w swoich problemach, dostać od brata poczucie bezpieczeństwa. Występuje ona w tym śnie jako młoda dziewczynka. Sześć może siedem lat. Jak się o tym dowiem na następnej sesji, ta interpretacja bardzo go wzruszyła. Chciał mu się płakać, gdy po sesji poszedł do sklepu. Postawił nawet hipotezę, że rzekoma miłość do A. jest nieuświadomioną projekcją tęsknoty za relacją z siostrą. A. jest w jej wieku, również ma problemy a ich kontakt jest nikły przy zachowaniu wielkiego ładunku emocji pod powierzchnią. Po czasie jednak odrzucił ten pomysł.
Wcześniejsza i dalsza część sesji, upłynęła pod znakiem A. Pacjent waha się, nie jest pewny, czy należy się ponownie do niej odezwać. Sam ją ostatnio zbył. Nie baczy na to, co ona mu zrobiła, jaką gehennę przez nią przeżywał; Jak wysyłała sprzeczne sygnały, z jednej strony dając do zrozumienia, że jest dla niej wyjątkowy a z drugiej odpychając. Ten modelowy push&pull spowodował, że się w niej „zakochał”. Moim zdaniem, ona jeszcze się do niego odezwie, bo to odepchnięcie jakie jej dał, podniesie jego wartość w jej oczach i ciekawi mnie co on z tym zrobi. Najlepiej by jednak było, gdyby poszukał sobie innej, która też nim zakręci, ale w zdrowy sposób. Huśtawka emocjonalne to jest coś czego on potrzebuje, ale należy to bardziej ustabilizować. Z resztą. Minęło już tyle czasu od kiedy nie widzieli się na żywo. Większość jego przemyśleń na temat tej kobiety to tylko zniekształcone wspomnienia dawnych wyobrażeń i doświadczeń.
            Dodatkowo, wspomina o pracy i narzeka na to, że nie potrafi utrzymać zatrudnionych pracowników, ale przystosował się do tego, po części akceptuje choć złości się, bo przez brak tej umiejętności nie rozwinął się biznesowo w taki sposób, jaki sobie wymarzył. Cały dzisiejszy dzień, spędził na, jak to określił „gówno pracy”, czyli formalnych działaniach, wysyłaniu sprawozdań finansowych, uzupełnianiu jakichś druków rządowych. Nie lubi pracy administracyjnej, choć czasem jej potrzebuje, bo go harmonizuje, choć zabiera czas i siły jakie chciałby poświęcić na rozwój firmy.
0 notes
sebastianbenbenek · 1 month
Text
Diuna Część Druga
Diuna okazała się doskonałym filmem, który naprawdę wart jest uwagi każdego, bez względu na to czy science fiction lubi czy nie. Tym bardziej, że tego ostatniego jest tam naprawdę niewiele i stanowi bardziej otoczkę, dla znacznie poważniejszych tematów. Continue reading Diuna Część Druga
Tumblr media
View On WordPress
2 notes · View notes
pijany-bard-litewski · 3 months
Text
Ewa Demarczyk, Groszki i róże
youtube
czy to tylko ja czy wykonawcy poezji spiweanej [np grechuta, np umer, np wlasnie demarczyk] maja w sobie takie piekno ze oderwac od nich oczu sie nie da
2 notes · View notes
wrozby-online · 1 month
Text
Wróżby Online – Odkryj Swoją Przyszłość z Nami
Tumblr media
Jesteśmy tutaj, aby pomóc Ci odnaleźć odpowiedzi na te pytania, które nie dają Ci spokoju. Czujesz ciekawość czy niepokój o przyszłość? Wróżby online, które oferujemy, mogą być kluczem do twoich poszukiwań. Niezależnie od tego, czy szukasz pocieszenia, czy po prostu chcesz znać znaczenie tajemniczych przesłań, nasza wróżka online jest zawsze gotowa służyć pomocą.
Wykorzystując wiekowe tradycje jasnowidzenia online, astrologii online oraz innych form czarów online, zajrzyjmy razem w głąb przyszłości. Pozwól, że nasze doświadczenie w poradach ezoterycznych online i przepowiedniach stanie się mostem łączącym Cię z głębią wszechświata i subtelnymi wskazówkami Twojego przeznaczenia.
Astrologia Online: Przyszłość zapisana w gwiazdach
Wykorzystanie astrologii do przewidywania przyszłości i zrozumienia osobistego losu jest praktyką sięgającą starożytności. W naszym serwisie astrologia online staje się dostępna z każdego miejsca na ziemi, zapewniając przepowiednie online i wgląd w to, co gwiazdy mają Ci do powiedzenia. Odkrywanie tajemnic wszechświata nigdy nie było prostsze, a dzięki internetowi, możesz teraz korzystać z wróżb z kart tarota, które uzupełniają astrologiczną wiedzę o głębszym wymiarze ezoterycznym, dając Ci odpowiedzi na pytania.
Tumblr media
Znaczenie pozycji planet dla Twojego życia
Planety i ich położenie w chwili Twoich narodzin mają niebagatelny wpływ na Twoje życie. Przeanalizowanie Twojego horoskopu, pozwala na odkrycie potencjalnych talentów, możliwości, a także wyzwań, z którymi możesz się zmierzyć. Rozumienie, w jaki sposób te kosmiczne ciała wpływają na Twoje doświadczenia, jest kluczowym elementem naszych usług.
Wpływ znaku zodiaku na osobowość i los
Twój znak zodiaku nie jest jedynie ciekawostką, ale odbiciem rządzącej planety i jej energii, która formuje Twoją osobowość i wpływa na przebieg Twoich losów. Pogłębione zrozumienie tego wpływu może pomóc Ci lepiej poruszać się po świecie, podejmować właściwe decyzje i osiągać osobiste cele.
Aktualne pozycje planet a indywidualne horoskopy
Aktualne ruchy planet mają znaczący wpływ na nasze codzienne życie. Regularne śledzenie ich pozycji, umożliwia tworzenie indywidualnych i aktualnych horoskopów, które są niezwykle przydatne w planowaniu przyszłych działań, zrozumieniu obecnych wydarzeń i przygotowaniu się na nadchodzące zmiany. Korzystając z naszych usług astrologii online, uzyskasz klarowny obraz swojej sytuacji oraz wskazówki, które pomogą Ci nawigować przez życie z większą pewnością.
Wróżby Tarota Online: Okno do nieznanego
Odkrywanie przyszłości nigdy nie było łatwiejsze. Zapraszamy do świata, gdzie wróżby z kart tarota online, stanowią klucz do zrozumienia zawiłości losu. Nasze doświadczenie i intuicja pozostają do Waszej dyspozycji, aby odsłonić przed Wami pełnię możliwości, jakie daje wróżenie.
Tarot – Twoja przewodniczka po tajemnicach przyszłości
Karty tarota to więcej niż symbole – to opowieści i archetypy, które odzwierciedlają rzeczywistość psychiczną i duchową człowieka. Umożliwiają one nie tylko wróżby online, ale także pozwalają na głębsze zrozumienie samego siebie i otaczającego nas świata.
Anielskie karty i ich przesłanie dla Ciebie
Wyjątkowym elementem naszej oferty są anielskie karty – delikatne, lecz pełne mocy przekazy, które przychodzą do nas z innych wymiarów. To nie tylko przepowiednie online, ale także inspiracje i wskazówki, jak żyć w harmonii z własnym sercem i duchem.
Interpretacja snów i znaki – czytanie ukrytych komunikatów
Snów nie należy lekceważyć, gdyż są one często komunikatem z głębi naszej podświadomości. Wraz z interaktywnym wróżeniem online, odkrywamy i rozszyfrowujemy te znaki, byście mogli lepiej zrozumieć aktualne wydarzenia w Waszym życiu oraz przyszłe możliwości i wyzwania.
Tumblr media
Wniosek
Z podziwem dla indywidualnych ścieżek każdego, kto do nas przychodzi, wkładamy nasze bogate doświadczenie i intuicję w każdą wróżbę online. Nie ograniczamy się jednak wyłącznie do przepowiadania przyszłości. Nasze działania mają na celu przede wszystkim umożliwienie głębszego zrozumienia osobistej podróży przez życie i jej unikalnych aspektów. Zapewniamy fachowe porady ezoteryczne online, które są przekaźnikiem mądrości i wiedzy, dopasowanych do Twoich potrzeb.
Wierzymy, że przepowiednie online to nie tylko szybka odpowiedź na palące pytania, ale przestrzeń dla refleksji i rozwoju. Nasza wróżka online służy wsparciem w rozpoznawaniu i interpretowaniu przesłań, które mogą wskazać nowe możliwości i ukazać różne perspektywy. Towarzyszymy Ci w przemyśleniach dotyczących przeszłości, teraźniejszości oraz tego, co przyniesie jutro, abyś mógł podejmować decyzje z większą pewnością.
Podejście do życia z pełną świadomością własnych wyborów i ścieżek, które przed Tobą się rozpościerają, jest nieocenione. Dzięki nam, możliwe staje się życie z pełnią satysfakcji, dbając jednocześnie o harmonię duchową i osobisty rozwój. Oferujemy nie tylko wróżby online, ale także partnerstwo i zrozumienie, które są niezbędne do odkrycia i docenienia pełni własnego potencjału.
0 notes
filozof-z-mopem · 6 months
Text
PRYSZNIC JAKO METAFORA ŻYCIA
Prysznic pod ciepłą, wręcz gorącą wodą, jest bardzo przyjemny. Kiedy go bierzesz, czujesz się bezpiecznie. Czujesz się zaopiekowany/zaopiekowana. Czujesz, że to jest stan w którym chciał(a)byś trwać i trwać. Pytanie – czy na pewno cały czas, na zawsze? Z punktu widzenia biologicznego byłoby to bardzo niezdrowe, a wręcz niebezpieczne. Z punktu widzenia filozoficznego: skąd miał(a)byś wiedzieć co to znaczy „ciepła” i „przyjemna” woda, skoro do końca życia nie zaznał(a)byś lodowatej?
Moment, w którym strugi gorącej wody lecą na moje ciało, jest bardzo relaksujący. Ale i tak wolę (i bardziej cenię) ten moment, w którym po minucie przebywania w lodowatej wodzie mój organizm zaczyna być mocniej dokrwiony i pojawia się euforia. Nie zadowolenie, nie bezpieczeństwo, ale euforia.
Różnica między prysznicem a życiem (czy raczej sytuacją życiową) jest jedna: to ja kontroluję ile lodowatej i ile gorącej wody sobie zaaplikuję. Niemniej jednak, co łączy te 2 sfery, to MÓJ OPÓR. Kiedy poddaję się lodowatej wodzie bez strachu i oporu, to ona po prostu jest na moim ciele. I tyle. Dopiero kiedy zaczynam przekonywać siebie, że jest mi zimno i po co w ogóle to robię, to nadaję temu negatywne znaczenie: stawiam opór. I dopiero wówczas ta zimna woda może zaszkodzić.
0 notes
yellowmanula · 1 month
Text
Tumblr media
W 1846 roku do Warszawy przybywa Ferenc Liszt. Na cześć wielkiego kompozytora udekorowano ulice, a koncerty przeznaczone były dla wszystkich klas. Klasycy tacy jak Franciszek Wężyk, czy Teofil Lenartowicz oraz cyganeria warszawska, oni wszyscy rzucili się do stóp węgierskiego Mistrza i pisali wiersze ku jego czci.
Bogdan Zeler INTERPRETUJE je wytrwale, i tak "iskry ognia", "burza", "błyskawica", "wicher" ku naszemu zaskoczeniu odnoszą się do "potęgi żywiołów". Tak i to koniec omówienia tego tropu.
Nic o trudności zapisu poznania zmysłowego, które kontruje pierwiastek okultystyczny ("szatana muzyki" jak u Zmorskiego). Słuchanie Liszta nosi znamiona rite de passage, śmierci niewinności (nawiązanie do Goethe i "Króla Olch"). Wszak swoboda i światło w czasie zaborów to grzech...
"Cześc ci władzco, mocarzu
Na harmonii państwem wtajemniczen,
[...]
Olch stary król wychyla białe skronie,
[...]
Cześć ci, ogniem piekła ziejący,
Burzą, trwogą, grozą grzmiący,
Szalony i dziki
Szatanie muzyki"
Tumblr media
"Poezja... i studia, szkice, interpretacje" polecam jedynie jako formę ćwiczeń z krytyki
Thx Elka Łapczyńska i Grzegorz Marcinkowski
1 note · View note
babybambishy · 1 year
Text
/// 24 . 02 . 2023 ///
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
0 notes
morzowo · 1 year
Text
.
#czy wszyscy ludzie związani z produkcją seriali/filmów muszą być zjebani#i to delikatnie mówiąc#nawet kiedy człowiek stara się nie popadać w parasocjalne relacje z jakimiś aktorami czy reżyserami#to i tak ciężko nie polubić kogoś kogo prace się lubi#tylko żeby sie potem dowiedzieć jak chore i nielagalne rzeczy robili/robią#i potem się zostaje z tym gorzkim posmakiem oglądając serial czy film który kiedyś dawał tyle komfortu i inspiracji#i niby można oddzielić dzieło od autora czy postać od aktora ale wsm do jakiego stopnia#bo to nawet nie jest kwestia 'dawania pieniędzy' tym ludziom#oni już je tak czy siak dostali#ale potem człowiek się zastanawia do jakiego stopnia angażowanie się w daną rzecz jest moralne i czy można czasem być ignorantem#jaki przekaz się daje robiąc chociażby fanart jakiejś rzeczy#z udziałem postaci która jest grana przez aktora który jest groomerem albo stosował przemoc domową#w teorii postać a aktor to dwie oddzielne osoby ale to by było debilne zakładać że aktor nie wkłada części siebie w postać#że ich interpretacja nie ma wpływu na ich grę aktorską i to jak postać jest później odbierana i wpływa na całą historię#hhhhhhhhh najłatwiej by było gdyby po prostu nie byli zjebani :))))#cały rant zainspirowany tym że mam dość tego że twórcy/artyści mają dosłownie datę ważności#i trzeba się spieszyć z robieniem fanartów żeby zdążyć przed wyjściem na jaw ich wszystkich ścieków :)))#(półżart bo to ofc poważniejsza kwestia ale też no ehhh)#wykorzystuje okazje 'dnia mówienia w swoim języku' żeby coś półsensownego sklecić xddd
0 notes
tearsincoffe · 5 months
Text
[09.12.2023]
Dobry wieczór moje miłe Motylki! 🦋
"Leżę na łóżku, przyjaźnię się z sufitem i męczy mnie świadomość, jak wiele rzeczy w życiu potrafiłbym dobrze robić."
- Leopold Tyrmand
Pozwolę sobie zacząć od motta ponieważ jedyną wędrówką jaką dzisiaj odbyłam była ta po własnej głowie. Ciało protestowało wobec opuszczania pieleszy, głowa nie potrafiła skupić uwagi na czymś produktywnym. Zostałam zamknięta z własną świadomością. To dzięki niej szkolna psycholog nadała mi miano "ewenementu" oraz "ciekawego przypadku". Oceńcie własną miarą takt powyższych słów. Samoświadomość dobrych parę lat więzi mnie w klatce równocześnie wypychając ku niebiosom aby za moment brutalnie ściągnąć do piekieł. Poświęcam więc moją młodość na analizę nie robiąc nic aby wprowadzić w życie wyciągnięte wnioski a czas namacalnie płynie mi przez palce. Czasami zakładam, że w tym jednym nieszczęśliwym ciele mieszkają dwie (albo i więcej) Thalie. Siostry na wzór Any a także Mii. Racjonalna Thalia walcząca bezskutecznie o wydostanie się z więźenia własnego umysłu oraz autodestrukcyjna Thalia przywiązana do cierpienia niczym Jaś do Małgosi. Przecież lepsze jest znane piekło niż nieznajome niebo. Poza tym, zasługujesz aby pokutować. Czemu? <chwila ciszy> ... a pamiętasz jak tydzień temu zapomniałaś powiedzieć "do widzenia" wychodząc ze sklepu? Teraz cierp za swoje grubiańskie zachowanie! Usilnie marzyłam o zostaniu głosem rozsądku, aby znajomi postrzegali mnie jako osobę wyrozumiałą i przedobrzyłam. Dopuszczam do siebie multum scenariuszy których zakończenie monotonnie przyjmuje ten sam schemat, to ja jestem winna. Na tym gruncie wyrosła fałszywość. Prawię nienawistne tyrady aby po dziesięciu minutach spędzonych sama ze sobą przyjąć na siebie wszystkie grzechy osoby besztanej. Czy to cofa wypowiedziane chwilę temu krzywdy? Oczywiście, że nie! Skrajność równa się braku kontroli, ciągle zmieniam decyzję dając mi czas na przemyślenia pewnym jest, iż wstrzymam się od głosu. Stąd kotwice znalazłam w "diecie motylkowej". Mój jedyny obecnie pewnik to cyferki rozpisane w notatniku na cały miesiąc. Mam kontrolę nad własnym życiem w jednym małym aspekcie, a raczej wmawiam sobie, że ją mam. Jedzenie od dziecka pomiata mną jak chce. Wcześniej umierałam z przejedzenia dzisiaj płaczę przypadkowo połykając naskórek z ust bo może on mieć puste kalorie. Całe życie jestem więźniem własnego umysłu, tych dwóch Thalii które prowadzą wojnę "Polsko-Polską" a gdzieś pośrodku pozostaje uniwersalna względem śmiertelnej bitwy świadomość podszeptująca, iż te skrajności mnie wykończą. I ma rację. Pisanie tego wiedząc, iż nie poczyniłam dzisiaj żadnego kroku (dosłownie a także w przenośni) rozrywa mi żebra chociaż cielesna powłoka, mimika pozostaje obojętna. Lecz wewnętrznie jestem świadoma, i to mnie rani. Dochowując pełnej szczerości muszę zdradzić wam obrzydliwy sekret którego bardzo mocno się wstydzę. Między spaniem a bólami egzystencjalnymi bezmyślnie przeglądałam filmy osób z nadwagą ładujących w paszcze chorobliwe ilości jedzenia. Oh, jaka ze mnie hipokrytka! Gdybyście tylko zobaczyli obraz żałości jedzący z bólem, jakby za karę jakim byłam na początku roku. Błąkam się między materiałami odczuwając perwersyjną wyższość aby ciemny ekran kończący pokazał mi w odbiciu twarz gorszą niż te które chwilę wcześniej oglądałam. Mimo wyrzutów sumienia kontynnuje seans powtarzając cykl chomika biegnącego w kołowrotku. Ciągle te same błędy. Dwie Thalie, Alkaida w głowie, cierpienie. Czy kiedyś odetchnę?
Chciałam zatoczyć koło kończąc tak jak zaczęłam lecz wertując w pamięci cytaty z "Lalki" nie potrafię zdecydować się na jeden. Szukając pozytywów, przyszła interpretacja lektury nie będzie wyzwaniem gdy czuję duchową bliskość ze Stanisławem (bynajmniej nie na poziomie zamiłowania do o wiele młodszych kobiet.)
Spożyte kalorie: 0kcal na 0kcal
Spalone kalorie: 5kcal
Wstyd mi się do tego przyznawać ale wywodzę się z domu gdzie najgorsza prawda jest lepsza od kłamstwa. Oceńcie moje lenistwo własną miarą, w końcu po to czytamy cudze bilanse, aby się porównać, może poczuć wyższość. Czyż nie? Lub tylko mierzę Was własną miarą.
Bilans: -5kcal
Wybaczcie infantylnie edgy otoczkę wokół powyższego wpisu. Koniec końców jest to coś na wzór pamiętnika a tak właśnie wygląda dzisiaj mój nastrój.
Chudej nocy Motylki! 🦋
33 notes · View notes