Tumgik
#mnie już tu nie ma
m0ty1ekpl · 3 months
Text
⟣☾~« Rady dla 🦋 »~☽⟢
No więc z początku zaznaczę że nikogo do niczego nie namawiam, czytacie na własną odpowiedzialność. Sama nie jestem w 100% doświadczona ale osoby które zaczynają i nie wiedzą co gdzie jak to z miłą chęcią pomogę i wytłumaczę to co potrafię. Osoby które zaczynają z Ed raczej trochę już o nim wiedzą i nie siedzą w tym tydzień czy dwa a z okolo rok nie uważam że to coś złego aby pomagać sobie nawzajem w dążeniu do perfekcji.
➤ Ściągawka~☽
Motylki - osoby już trochę bardziej doświadczone. (Według mnie osoby w połowie celu i bliżej)
Gąsieniczki - osoby zaczynające z Aną
Fast - nie jedzenie nic tylko woda. (Bilans musi być na „-„ zjedzone/wypite musi wynosić 0)
Liquid fast - możliwość „zjedzenia” wszystkiego co płynne np. Musy, jogurty, picie. (Wszystko do limitu ustalonego przez was bilans musi wyjść na -)
Omad - one meal a day (jeden posiłek w ciągu dnia TYLKO JEDEN)
Binge - napad na kalorie duże przekroczenie limitu kcal
Metabolism day - zwiększenie jednodniowe kcal o 200-300 max żeby na drugi dzień mieć uczucie pełności (najlepsze dla fastow 24h)
Ana - An0rexia
Mia - Bu1imia
Sweetspø - miłe motywację
Meanspø - nie miłe motywację
Fatspø - zdj osob otyłych jako motywacja aby schudnąć
Thinspø - zdj osob wychudzonych jako motywacja aby tak wyglądać
Death/bonespø - zdj osób BARDZO wychudzonych z Aną zagrażającą życiu jako motywacja
Sw - starting weight (waga z którą startujecie)
Cw - current weight (waga aktualna)
Hw - highest weight (najwyższa waga)
Gw - goal weight (wasz pomniejszy cel w wadze)
Ugw - ultimate goal weight (ostateczna waga jaka chcecie osiągnąć)
BC - Bodycheck
➤ Limity~☽
Ja uważam, że jeśli chcecie zostać motylkami a jesteście dopiero gąsieniczkami to nie warto rzucać się na głęboką wodę i ustawiać limit 200kcal dziennie bo to po prostu skończy się napadem i pochłonięciem jeszcze większej ilości kcal niż normalnie a to nie o to tu chodzi. Ja wróciłam do any tak oficjalnie 01.01.2024 i zdając sobie sprawę że nie mam aż tak dużej samokontroli żeby zacząć od np 600kcal zaczęłam od dość dużej liczby jaką jest
1100 kcal dziennie i ciągnęłam to przez cały styczeń w styczniu nie robiłam fastow 24h, bo wiedziałam że to nic nie da więc słuchajcie się swojego organizmu i NIE RÓBCIE CZEGOŚ CO WIECIE ŻE SKOŃCZY SIĘ NAPADEM!! Zawsze zacznijcie od większych limitów i zmniejszajcie je co jakiś czas o te 100 albo 50 kcal. Nie ustawiajcie nigdy też limitu 0kcal przez cały miesiąc bo to po prostu nie możliwe my chcemy być piękni i wychudzeni ale nie koniecznie martwi.
➤ Fasty~☽
Jeśli chcecie spróbować fastow a nigdy ich nie robiliście nie róbcie odrazu 24h bo to nie zadziała. Polecam zacząć od np 16:8 (16h głodu 8h jedzenia) i np od 12 do 20 macie możliwość jedzenia (w ustalonym limicie kalorycznym przez was) a potem głodówka i możecie jedynie wodę przez następne 16h. Liquid fast polecam zrobić jak zmniejszycie pierwszy raz limit i po 1 albo 2 tyg od zmniejszenia limitu bo będziecie już przyzwyczajeni. Co do zwykłych 24h fastow polecam zrobić jak wiecie że nie będziecie mieli nic podstawiane pod nos ani nie będziecie zmuszani do niczego spróbujcie trochę przewidzieć wybrany dzień na fasta co ważne wtedy pijcie dużo wody warto też dodać owoce do wody żeby trochę to urozmaicić i nie być aż tak głodnym, must have na fastach to gumy do żucia, nie przerywają fastów jeżeli ich nie połykacie. Guma sama w sobie ma około 5kcal (zależy też jaka) a żucie gumy przez godzinę spala 11kcal więc nie dodawajcie gumy do licznika kcal. I przy normalnych fastach 24h zróbcie sobie dzień przed metabolism day.
➤ Kalorie i gramy~☽
Ważcie wszystko co chcecie zjeść i patrzcie na kalorie, z czasem będziecie w stanie powiedzieć na oko ile to np 5g słodziku/cukru. Starajcie się używać jak najmniej kalorycznych zamienników, macie rozpiskę rzeczy których ja obecnie używam trochę niżej w tym poście w polecajkach. Jeżeli nie możecie czegoś zważyć to okej postarajcie się na oko dowiedzieć ile to ma gram zawsze warto zaokrąglać jeżeli mierzycie na oko to jeśli wydaje wam się że coś ma 63-65g przyjmijcie że ma 70g w ten sposób będziecie mieli większą kontrolę nad tym co zjecie jeśli okaże się to mniej to nic lepiej dla was nie zmieniajcie gram które daliście na oko w zaokrągleniu (bo będziecie mieli potem chęć dobić kcal do końca limitu, a przynajmniej ja tak mam więc przyjmijcie zaokrąglenie i trzymajcie się limitu), jeśli okaże się że jednak było to więcej musicie dodać tą wagę do licznika kcal. To bardzo ważne by ważyć takie rzeczy żeby wiedzieć ile kcal spożywacie. Jeśli nie wiecie co ile ma kcal po przygotowaniu (jedzenie ważymy po przygotowaniu jeśli chodzi o rozpiskę kcal na produktach takich jak np makaron) to polecam dużo grupek motylkowych możecie znaleźć moje reblogi o takowych mogą one być na messengerze, discordzie naprawdę gdziekolwiek, ludzie tam są bardzo mili i potrafią pomóc z liczeniem tego ‼️
➤ jak zapobiegać napadowi?~☽
No i przechodzimy do rzeczy o których trudno mi mówić bo wiele motylków się ze mną może nie zgodzić. No więc jeśli chcecie zjeść a np macie fasta albo liquid fasta to napijcie się wody to raz a dwa jeśli faktycznie czujecie że zaraz zemdlejecie albo coś to zjedzcie coś naprawdę, byle by nie było bardzo kaloryczne ewentualnie na liquid fast mus zjedzcie to wam nie przerwie lq fasta. Ale jeśli chcecie mieć faktyczny napad i czujecie że to będzie zaraz to najpierw pooglądajcie thinspo poszukajcie niskokalorycznych przepisów (polecam od @excellencyvinv3 ma jedne z najlepszych ‼️❤️) obejrzyjcie film np to the bone (osobiście to moja największa motywacja na to aby nie mieć napadu) idźcie spać ja zawsze tak robię polecam jeśli brzuch was bardzo boli i nie chcecie mieć napadu idźcie spać polecam!! Zapchajcie się wodą albo zupką jakaś niskokaloryczną natomiast jeśli nie macie już żadnych kalorii i dosłownie jesteście na końcu limitu i macie 2 kcal np do waszego limitu (np limit 1000 a wy zjedliście 998kcal) to zróbcie sobie skincare poczytajcie coś pobiegajcie lub idźcie na spacer na przeważnie śpię albo spędzam czas z chłopakiem bo wtedy zapominam o jedzeniu. Pamiętajcie że nawet jeśli zwymiotujecie jedzenie kalorie wciąż pozostają w ciele to nic nie zmienia. Nie obżerajcie się.
➤ Ukrywanie €d~☽
Jeśli boicie się że ktoś się o tym dowie róbcie wymówki typu że już jedliście albo coś jeśli wiecie że to nie przejdzie to po prostu zjedzcie coś co ludzie uważają że jest bardzo kaloryczne a tak w sumie to nie jest np w tłusty czwartek zjedzcie oponki (30g 28kcal) ja np żeby nikt nic nie podejrzewał 2 razy w tygodniu jestem w maku i przeważnie jem tam lody waniliowe z czekoladową polewą (porcja 280kcal) bo w szkole zjem mniej np musy tylko w szkole będę jeść potem zjem lody i w domu coś niskokalorycznego w ten sposób rodzice myślą że jem pełny zestaw w maku a jem tak naprawdę tylko lody. Jeśli w domu zmuszają was do zjedzenia dużego obiadu zjedzcie chociaż trochę i powiedzcie że jesteście najedzeni bo wcześniej jedliście albo coś naprawdę kwestia wyobraźni.
➤ Waga~☽
Pamiętajcie ważcie się jedynie na czczo.
Waga stoi w miejscu a trzymam się limitu i spalam kcal czemu tak?
Prawdopodobnie macie chwilowe zatrzymanie w organizmie ale nie martwcie się czasami tak jest trzymajcie się dalej limitu z czasem powinna waga powoli spadać błędne jest uważanie że codziennie będziecie chudnąć 1kg polecam ważyć się raz w tygodniu z rana na czczo wtedy zaczniecie widzieć większe zmiany.
Moja waga rośnie a trzymam się limitu i spalam kcal co się dzieje?
Jeśli dobrze trzymasz się limitu i ważysz wszystko itp to może być problem małej ilości wody w organizmie przez co pęczniejesz i waga rośnie zalecam pić przynajmniej 1l dziennie najlepiej jak będziecie pić 2l oczywiście ale jeśli tak jak ja nie możecie aż tyle bo wam nie wchodzi zacznijcie od 1l ale po prostu starajcie się jak najwięcej wody pić.
➤ Polecajki żywieniowe~☽
Lepsze zamienniki z mniejszą ilością kcal
Erytrytol zamiast cukru
Masło zamiast oleju
Wszystkie przepisy od @excellencyvinv3
Oponki zamiast pączków
Zupy/makarony zamiast większych obiadów
Mleko migdałowe zamiast zwykłego mleka
Gorzka czekolada zamiast mlecznej
Owoce zamiast cukierków
Lays oven baked zamiast zwykłych laysów
I wszystkie inne wszelakie zamienniki jakie tylko możecie znaleźć. Ale to są główne których ja używam.
➤ Polecajki ogólne~☽
Aplikacje, konta na tumblr, gł0dówki na start, trackery kcal miesięczne, linki.
Aplikację które ja personalnie używam to
YAZIO wersja darmowa oraz Fasting tracker (monitor gł0dówki) do bmi również używam Fasting Tracker a yazio do liczenia kcal. Używam również aplikacji zdrowe zakupy aby skanować produkty i widzieć kaloryczność plusy i minusy itp.
Z kont na tumble polecam moje inspiracje w przypiętym poście a szczególnie @excellencyvinv3 najlepsza jest a jej przepisy są cudowne!!
Moje lubione gł0dówki na sam start to ta darmowa z yazio 16:8 to była pierwsza od której zaczęłam stosowałam ją w styczniu aktualnie okazjonalnie robię liquid fast i nie stosuje żadnej innej.
Ja trackery kcal miesięczne takie jak teraz w bilansach używam to są znajdowane na bieżąco na tumblrze po prostu biore od kogoś ten który mi się podoba ROBIE SCREENA RÓWNIEŻ NAZWY KONTA I OZNACZAM W KAŻDYM POŚCIE Z TRACKEREM!!
Linki no więc dla świadomości ile schudniecie na danej diecie albo ile zrzucicie jedząc x kcal przez x dni to podsyłam tutaj linka dla pełnej rozpiski i tutorialu jak dowiedzieć się ile zrzucicie polecam mi się sprawdza.
https://justpaste.it/k3a9
➤ Końcówka~☽
Dajcie koniecznie w komentarzach swoje porady!! Jeśli macie jakieś pytania również piszcie w komentarzach postaram się na wszystkie odpowiedzieć!! Mam nadzieję że jakoś pomogłam <3 i sorki że tak długo czekaliście ale dopracowywałam jeszcze mocno ten post i jak na mój aktualny stan zdrowia to wyszło dobrze ;)
306 notes · View notes
silentlosing · 1 month
Text
! TW !
Tumblr media
I co, znowu coś jesz i nie zapisujesz tego do bilansu? Myślisz, że jeśli tego nie uwzględnisz, to ten tłuszcz się magicznie nie odłoży? Oszukujesz sama siebie. Jeśli będziesz nadal tak postępować, to nawet za miesiąc czy rok nie schudniesz.
Jasne, wmawiaj sobie, że „jedna czekoladka nic nie zmieni”. Jasne, jedna nie. Ale jedna tu, jedna tam, kolejna gdzieś indziej, a sadło rośnie. Powinnaś się wstydzić. Jesteś obrzydliwa. Oszukujesz siebie i innych. Możesz to zrobić, ale swojego ciała nie oszukasz. Nie oszukasz cukru i kalorii z tego batonika. Nie zmienisz się, jeśli nadal będziesz tak postępować.
Szczerze mówiąc, to żałosne jak cholera i śmieszne. Siedzisz cały dzień na tyłku i oczekujesz, że będziesz szczupła. Mówisz, że chcesz szybszych rezultatów, ale nie robisz nic, żeby w tym pomóc. Cały czas tylko marudzisz i narzekasz. I na dodatek masz czelność nienawidzić siebie po obżarstwie. Nikt cię nie zmuszał do obżarstwa, tylko ty sama. Nikt cię nie zmuszał... dosłownie nikt. Ani rodzice, ani przyjaciele, ani nikt inny. Więc możesz próbować przebaczyć sobie ile chcesz, ale pamiętaj, że to wszystko było twoją własną zasługą.
To samo z jedzeniem. Masz kontrolę. MOŻESZ kontrolować ile i co jesz. Więc dlaczego ciągle jesz? Głoduj i już. I nie obchodzi mnie, jeśli mówisz „ale już to robię”, bo oczywiście nie robisz, skoro nie osiągnęłaś jeszcze swojego celu. Jesteś grubą i leniwą kluchą, która nie ma determinacji, żeby osiągnąć swój cel. Smutno mi na ciebie patrzeć, bo wszystko o czym myślę, to to, gdzie mogłabyś już być, gdybyś nie zawaliła tyle razy.
- - - ♡ - - - ♡ - - - ♡ - - - ♡ - - - ♡ - - - ♡ - - - ♡ - - - ♡ - - - ♡ - - -
Tumblr media
Dużo bardziej jestem aktywna prywatnie - tam cenzura Tumblra jeszcze nie dotarła - i bardzo chętnie będę Was wspierać i pomagać 🦋
- - - ♡ - - - ♡ - - - ♡ - - - ♡ - - - ♡ - - - ♡ - - - ♡ - - - ♡ - - - ♡ - - -
Kilka lat temu miałam tutaj bardzo aktywne konto, dwukrotnie reanimowane od zera (fatgirlpig). Niestety zdążyłam zauważyć, że tutejsze restrykcje są zdecydowanie zwielokrotnione od czasu mojego trzeciego bana. Nie będę starać się prowadzić na siłę bardzo aktywnego konta, gdyż z obecną cenzurą mija się to z celem. Niemniej będę wrzucać meanspo i porady od czasu do czasu.
84 notes · View notes
norffie · 7 months
Text
Moje przykazania
⭐️Chudość smakuje lepiej
⭐️Nie jem bo, nie zasługuje na jedzenie
⭐️Nie będę się poddawać myślą o napadzie bez walki
⭐️Nie będę marnować poprzednich dni, w których mało jadłam i wysiłku, który w to włożyłam
⭐️Nie odpuszczę ćwiczeń bo, mi się nie chce
⭐️Nie będę słuchać myśli „przecież zasługuje na jedzenie, wcale nie wyglądam tak źle”
⭐️Dieta trwa tu i teraz, a nie od jutra
⭐️Będę kupować, tylko dietetyczne zamienniki jedzenia i picia
⭐️Ulane uda i brzuch nie są atrakcyjne
⭐️Będę zasypiać głodna
⭐️Głód jest dobry, kiedy czuje się głodna znaczy, że chudnę
⭐️Tylko słabi i żałośni ludzie pocieszają się jedzeniem. Ja jestem silna
⭐️moja samoocena zależy od liczby jaką pokaże waga
⭐️To proste : chude jest piękne , grube nie
⭐️Tylko chude dziewczynki zasługują na miłość i szacunek
⭐️Jedzenie sprawia, że źle się czuje więc nie jem
⭐️Zjedzenie czegoś zakazanego nie sprawi, że będę szczęśliwsza. Wręcz przeciwnie - wywoła wyrzuty sumienia.
⭐️Nikt się mną nie przejmie dopóki drastycznie nie schudnę
⭐️To nie ma być zdrowe. Ma być skuteczne
⭐️Wole chodzić głodna niż gruba
⭐️Głodówka boli, ale działa
⭐️Żeby się głodzić potrzeba samo dyscypliny. Ja ją mam
⭐️ma być niskokalorycznie a nie zdrowo
⭐️Każda kolejna godzina fasta sprawia, że jestem chudsza
⭐️Jedzenie to nie przyjaciel, ana jest
⭐️Każdy kolejny dzień restrykcji przybliża mnie do celu
⭐️Liczy się, tylko ana
⭐️Nie chce czuć obrzydzenie patrząc na swój brzuch i uda
⭐️Im mniej jem, tym lepiej
⭐️Tylko dwie rzeczy są ze mną szczere : waga i ana
⭐️nie wierze nikomu kto mówi, że dobrze wyglądam
⭐️Nigdy nie będę za chuda
⭐️Jestem dumna z siebie, kiedy uda mi się odmówić, pokonać napad
⭐️Ana jest moją towarzyszką. W przeciwieństwie do ludzi ona nigdy mnie nie zawiedzie
⭐️Kiedy chcesz się poddać, pomyśl o tym jak dużo już osiągnęłaś. Serio chcesz to zjebać?
⭐️Tylko ładne dziewczynki mają przyjaciół
⭐️Bycie motylkiem to zaszczyt. Musisz na niego zapracować
⭐️Tylko rygor doprowadzi mnie do perfekcji
Proszę nie odbierać personalnie tego co tu jest napisane to wszystko jest kierowane tyko do mnie
395 notes · View notes
hee-suung · 1 month
Text
(nie aktualne)
!!!!!!!WAŻNE!!!!!!!!
Jest to dla mnie w cholerę trudne ale tak:
Kochani, mega wam dziękuję za cały rok wsparcia i mega miłego traktowania. Nie myślałam że spotkam tylu miłych i cudownych ludzi i ze az tylu będzie chciało mnie wspierać. Jest to dla mnie kawał historii, rozmów, repostów i w ogóle zapoznania się z tyloma różnymi wizjami życia, świata, tyloma ludźmi, historiami i to już na zawsze będzie w mojej głowie i nie zapomnę o tym nigdy przenigdy bo nie chcę.
Ale dopiero teraz widzę jak mnie to bardzo rozwala... nie będę w stanie żyć cały czas z całkowitym rozchwianiem emocjonalnym a tak się dzieje przez zbyt mało pożywienia (hormony itd)
DLATEGO PRZECHODZE NA RECOVERY.
Myślę że będę tu pisać co jakiś czas, ale na pewno w innej formie.
Nie będzie to już ED blog.
jeszcze raz dziękuję wszystkim a szczególnie Z grupki Romantyziary na mesie, @kwiatuszksworld i @saveeyuna(nie wiem czy ma ona wgl tu jeszcze konto) i @k4ban0s2
Mam nadzieję że się nie złościcie i że wam też będzie kiedyś lepiej.
jesli ktoś chce pisać to mogę dać wam discorda mojego :
pampampanda1432
ostatnie już tutaj...
Powodzenia wam motylki 🦋🦋🦋
105 notes · View notes
lana-del-ana-ed · 2 days
Text
Mam dość...
Kolejny z serii nie motylkowych postów.
Pisze to tu dlatego że jesteście dla mnie comfort otoczeniem i tu czuje się na tyle komfortowo by wyrażać swoje prawdziwe uczucia. Równie dobrze mogłabym to wszystko napisać w pamietniczku lub czymś takim ale ja chcę być wysłuchana nawet jeśli nie będziecie w stanie mi doradzić lub pomoc w tej sytuacji po prostu przeczytajcie lub nie jak tam chcecie, to jest po prostu wysryw moich emocji i problemów.
Mam dość mojej przyjaciółki i emocji jakie przez nią odczuwam (również jest to moja wina po części). Ona po prostu zawsze mi wszystko kradnie, zawsze. Zawsze musi być lepsza, mimo że ona to robi nie świadomie to ja to tak przynajmniej odczuwam. Na przykład kiedy jakiś chłopak będzie się z nami kolegował (zwykle w celu wyrwania tej mojej ukochanej przyjaciółki) zawsze po jakimś czasie faworyzuje ta moją besti a mnie poniża ja wiem i rozumiem że to nie jest jej wina ale to ona kurwa jest jebaną atencjuszką nie ja, to ona pozwala na takie zachowanie. Ostatnio kupiła sobie "nieświadomie" taka samą bluzkę jak ja, nie chce teraz wyjść na jakąś sukę która nie chce mieć matchingu ale chociaż raz po prostu chciałam mieć coś ładnego tylko dla samej siebie. Głównie chodzi mi o to że ona mnie przyćmiewa, nikt nigdy nie zauważa mnie tylko ją, każdy ją lubi bardziej a mnie olewają. Ona ma za dwa dni urodziny i chciałam z nią dzisiaj iść do kawiarni ale ona wolała sobie iść z moim ex (💀) na urbex, wy to czaicie? Tłumaczyła się tym że ja przez ostatnie kilka dni nie chciałam iść na dwór to ona sobie teraz może mieć wyjebane i mnie zlać. Moi drodzy nie oszukujmy się, jest wielka różnica między niechęcią do wyjścia z kimkolwiek a niechęcią do wyjścia z jakąś osobą. Przez nią moje kompleksy się powiększają, w pewnym stopniu siedzę w anie dzięki niej, bo przecież ile człowiek może znieść słów typu: jestem gruba z ust chudzinki z BMI 17. Rozumiem i zdaje sobie sprawę z tego że każdy może mieć kompleksy ale bez przesady, trzeba też uważać na słowa bo one mają dużą moc i dla jednej osoby to moga być tylko słowa a dla drugiej tragedia. Jak wyszło że ja mam anoreksję (ja jej powiedziałam) to ona się wielce zdziwiła że ja jestem anorektyczką bo ja przecież normalnie jem. Mam już dość jej i tych cyrków tego że ona nic nie widzi tego że rani mnie nawet nie używając słów tego że zawsze kurwa musi być lepsza. PIERDOL SIE TU KURWO
52 notes · View notes
pozartaa · 14 days
Text
14.04.24 UTRZYMANIE WAG1 dzień 409. Limit +/-2100 kc@l.
Wybrane posiłki:
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Chyba już tak mam, że nie umiem spać długo. Kładę się wcześnie i wstaje wcześnie. Miałam ambitny plan spania przynajmniej do 8:00 po tym całym maratonie, ale oczywiście wstałam o 5:30. I to nie jest tak, że ja nie mogę spać - o nie, śpię jak dziecko i rzadko bywam niewyspana. Po prostu to są moje godziny. Tak u mnie nastawiony jest zegar biologiczny.
Ale po prawdzie nauczyłam się chodzić wcześnie spać, kiedy się odchudzałam - uciekałam pod kołdrę by nie myśleć o jedzeniu. Wieczory - nawet dziś - bywają dla mnie ciężkie. Nie jestem głodna, a i tak najchętniej odstresowałam bym się żarciem. Coś bym sobie pochrupała choć fizycznie nie ma takiej potrzeby. To są takie mechanizmy które towarzyszyły mi przez lata. Ciężko wypełnić.
Ach i spieszę z wyjaśnieniem, że nie, nie rzucam się na jedzenie, nie czyszczę lodówki tylko po prostu zjadam tych parę wafli ryżowych, a to jakiś plasterek szynki a to kromkę tostowego, a to parę chrupek mojego S. i zawsze mam z tego powodu wyrzuty sumienia 😒.
Nawet przyznałam się do powodu tych moich ucieczek pod kołdrę mojemu "małżowi" kiedy parę razy zdziwił się, że idę spać o 20:30 😬. Trochę go to śmieszy, ale chyba mnie jednak rozumie. Po co mam mieć zepsuty humor - lepiej już żebym poszła spać. Problem mógłby być gdybym się głodziła, ale on wie, że jem wszystkie swoje posiłki i na pewno głodna nie jestem. Po prostu unikam "katastrofy" i wszyscy są happy, a ja jestem dodatkowo zawsze wyspana 😉.
***
Po tym wstępie oczywiście to co najważniejsze. Dziś pre-realisie Magic The Gathering i format turnieju zwany Two Headed Giant (2HG) czyli "Dwógłowy Gigant".
W skrócie gramy w parach. Każdy z graczy dostaje paczkę 5 boosterów w których są losowe karty. Każdy z graczy składa z wylosowanych kart 40-kartową talię. Tu jest cały myk - teoretycznie każdy ma równe szanse trafić coś dobrego. No niestety bywa że trafi się jakieś "shito" ale nie idziemy z takim nastawieniem. Gramy w parach czyli możemy w dróżynie konsultować co zrobimy i zadajemy wspólny damage. Wspomagam naszymi kartami grę naszego partnera - czyli jeśli ktoś mnie atakuje mój partner może na to reagować swoimi kartami i odwrotnie. Nie możemy się jednak kartami wymieniać ani korzystać z many (landów) partnera.
Opisałam trochę bo były o to pytania. Coz 2HG to idealny format dla par - wszystkie karty które dostaliśmy idą do wspólnego domu i są nasze. No i jeśli zajmiemy jakieś miejsce (w co wątpię...) To jeszcze nagrody.
***
Tumblr media Tumblr media
A tak to było. Byliśmy przedostatni i wygraliśmy po boosterku. Niestety znowu tylko z punktacji. Ale na prawdę byli dziś silni gracze - starzy wyjadacze, którzy potrafią z gówna i błota złożyć grywalny deck. Także bawiłam się dobrze, troszkę mi jednak doskwiera, że tak ciągle dostajemy po dupie. Cóż gram dalej i się nie poddaję 😁
Po tym wszystkim byliśmy w parku na lodach. Dziś sobie na nie pozwoliłam, tak jak na wyczesany obiad z furą ziemniaków 🫣
Dobrej nocy wam życzę.
40 notes · View notes
Text
Nie było mnie tu prawie 3 miesiące. co u mnie?
nie jestem jakoś mega kojarzona, raczej ze mnie taki randomowy "motylek". wstawiłam posta o przerwie. dziś naszła mnie jakaś chęć, by znowu wejść tutaj, sprawdzić jak to się tu wszystko ma.
po wrzuceniu ostatniego posta odinstalowałam tumblra i starałam się robić to, co zamierzałam. mniej telefonu, większe limity, ćwiczenia itd, no ogólnie być zdrowszą, ale i tak chudnąć. bo nie usunęłam z głowy tych wszystkich zaburzonych myśli. skłamałabym jednak, że nie ''korzystałam'' z tego, że mam pewną wolność jedzeniową.
jadłam więcej, ale jadłam same produkty, ktorych się bałam. typu tosty, pankejki, zwykłe mleko itd... bałam się ważyć. czułam winę, lecz... mówiłam sobie zawsze " jutro już jem mało". przełom nastąpił chyba w ferie, bo gdy chodząc do szkoły robiłam zawsze kroki, te 7-10tyś. dziennie (zawsze na przerwach chodzę po korytarzu, na autobus i się tak kroki wbijają), to w ferie nic, praktycznie 0 ruchu. no i tak na początku marca, z pięknych 43 kilogramów, przytyłam do wagi startowej. 50 KILO.i tak szczerze, dopóki bym nie musiała wciskać się w jeansy, które jeszcze pare tygodni temu były luźne, teraz opinały mi moje ogromne nogi i biodra, to bym się nawet nie skapnęła. i nie zważyła. pamiętam, że w ten dzień, paradoksalnie, mama mnie się zapytała, czy nie schudłam. nie widac było moich 7 dodatkowych kg? dalej nie wiem. wcześniej, na początku roku szkolnego też jadłam podobnie; nie dbałam o kalorie, czułam winę ale nie migłam z tego wyjść, lecz wtedy nie przytyłam ani grama. chyba spowolniony metabolizm po ekstremalniejszych dietach :(((.
lecz wiecie, co łączyło te dwie skrajności? głodzenie i objadanie się? to, że właśnie jedzenie kontroluje osobą i jej życiem, nie na odwrót. w obu przypadkach zawsze myślałam o jedzeniu, źle też myślałam o swoim ciele, miałam obniżoną samoocenę, przez to, ile zjadłam.
ale dalej. znalazłam złoty środek. chudnąć, ale się nie głodzić? być zdrowym? chcecie ten sekret? oto on: ZDROWE ODCHUDZANIE. odpowiedź miałam cały czas przed nosem, ale zawsze wydawało mi się, że motylkowe diety są skuteczniejsze. spoiler: nie są. i mimo, iż wiem, że tycie i "efekt jojo" jest spowodowany tylko i wyłącznie moją winą, moim obżarstwem, mam wrażenie, że jeśli macie mało samo dyscypliny, to te jojo jednak jest nie uniknione. lub najzwyczajniej w świecie, gdy jesteście wygłodzeni, a jedzenie na was patrzy z lodówki czy szafki, macie zepsute sygnały głodu i sytości i nie wiecie kiedy przestać.
zawsze te zdrowe odchudzanie zbywałam, bo z mentalnością zaburzonej, nigdy zdrowa dieta nie bedzie zdrowa. więc "doedukowałam" się na temat żywienia, o tym, że jakie jedzenie jem wpływa na samopoczucie, czemu to, z czego biorę kalorie też jest ważne jak to, ile ich jem. czemu powinnam dostarczać swojemu ciału z 60g białka, a nie 20. chciałam zmienić nawyki i wyjść z tego, bo chciałam jeszcze lepsze oceny, a nie ukrywając, mniej kalorii sprawia, że mózg nie ma z czego brać energii. albo też ciągle moje ciało wyglądało tak samo. i to tak serio, już nawet bez zaburzonego obrazu swojego ciała, bylam skinny fat, traciłam mięśnie, a nie tłuszcz. a waga spadała, dawała mi iluzję chudnięcia. bardzo żałuję, ze się nie mierzyłam, wymiary pewnie pokazały by mi rzeczywistość. i byłam też po prostu strasznie zmęczona tym odchudzaniem, ciągłą nienawiścią do siebie, bycie zawsze zbyt grubą, która zawsze ma "jeszce 5kg" do schudnięcia. miałam dosyć tego stylu życia, czyli poranek - ważenie - jedzenie - sen. miałam dosyć tego niewidzialnego konkursu ze wszystkimi w okół, byle tylko zjeść mniej niż inni, najlepiej nie zjeść w ogóle, i czuć jakąś "satysfakcje", że jestem taka super najlepsza, bo nie jem. miałam dosyć obsesji na punkcue jedzenia, wyliczania w głowie, ile kalorii jedzą moje koleżanki i niepokoju, gdy ktoś mi proponuje jedzenie. chciałam czerpać przyjemnośc z procesu, który nie będzie trwał tydzień, a kilka miesięcy.
więc z tą mentalnością, zaczęłam dbać nie tylko ile kcal jem, ale też co jem. i z 500kcal. jem teraz 1000-1400 kcal. czasem wejdę po za limit, ale nie wyzywam się, że jestem okropna, bo jem, nie oglądam cały dzień filmików jedzenia, bo wyczerpał się dziś już mój limit kalorii, i nie mogę już nic zjeść, próbuje przepisy, ćwiczę dla siebie i jakies dyscypliny/systematyczności, bo tego mi brakowało. no i może też po to, by się wcisnąć znowu w te stare jeansy. (chociaż też bardzo możliwe, że skurczyły się w praniu...) za tydzień się ważę.
tak co innego: przeczytałam narazie 20 książek, (10 w marcu!!!!), mam najlepszą średnią w klasie, zaczęłam się ubierać w moim stylu, pracuję na bycie mniej leniwą, bo mam takie zrywy, 3 dni super a późnie całe dnie tylko czytam, i chodzę na spacerki xd. jednak pamiętajcie, że progres nie jest jak linia prosta, nawet mimo spadku motywacji i chęci nie oznacza, że wszystko tracicie. musze sie jendak nauczyć bycia dumnej z siebie, bo nie umiem się doceniać. ale wydaję mi się, że i tak jest lepiej, nie mam jedzeniowej obsesji, czuję się lepiej, a nie jak trup. jem by dostarczyć sobie energię, nie jako nagroda/kara. czerpię przyjemność ze świadomego odżywiania, jedzenia rzeczy, które mi serio smakują, a jakiś chemicznych papek, które nie mają żadnych wartości odżywczych, są nie dobre, ale przecież niskokaloryczne. chociaż nie powiem, mam daleaj zachowania ed. np. gdy zjem za dużo, opuszczam posiłki, teraz np. robię dodatkowe treningi, by zrekompensowac kalorie, mam czasem wewnętrzną blokadę przed zjedzeniem czegoś itd. ale pracuję nad tym. wydaję mi się, że mniej się triggeruję patrząc na thinspo, czy też samymi wpisami i motywacjami na tych blogach.
a co do społeczności motylków.... mam wrażenie, że to ciągnie się w kółko. gdy dołączałam tu w czerwcu, widziałam dokładnie te same posty. "x to będzie mój miesiąc" "jestem gruba świnia" "przytyłam/schudłam" "jutro fast" "kocham anę" itd... nie będę wam gadać o tym że jedzenie to życie a ana smierc, że umrzecie, itd, wiem, że nic to nie da, bo wiem jak działa umysł zaburzonych, no i też dlatego, że dalej się zmagam z an, może tłumię te głosy, ale to dalej jest. dopóki się sami nie przekonacie, nie zawalczycie z ana. ale dziękuję za przeczytanie. nie dajcie tylko sobie wmowic, że nie macie choroby, bo jeciee wiecej niz inne motyle/nie cwiczycie/nie robicie fastów/nie jestecie tak chudzi/ itd, choroba jest indywidualna, pamietajcie. żegnam.
52 notes · View notes
lekkotakworld · 6 months
Text
Update Monsterowy 💚
Tydzień mnie nie było, tak strasznie się o nie bałam, a tu patrzcie!
Jedna wyszybowała w górę (to ta starsza siostra 🥹) druga ma dwa nowe listki (już rozwinięte, o których wiedziałam) i jeden zupełnie nowy się wibija 🌱💚 Jestem szczęśliwą roślinną mamą 💚🥹
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
76 notes · View notes
borntodie523 · 19 days
Text
wiecie co, bardzo was doceniam. Mimo, że tumblr nie jest ,,zdrowym” miejscem i pewnie też pogłębił moje zaburzenia na przestrzeni tych 3 lat to jednak uwielbiam go. Jestem wdzieczna, że zawsze mogę tu napisać to co siedzi mi w głowie. Niektóre osobki czytają cały czas moje posty, czasem coś napiszą i to sprawia, że czuje się mniej sama. Pisanie w notatkach jest inne bo czuje, że nie wypuszczam tych myśli. Tu wystarczy, że napisze coś co mnie gryzie i robi mi się tak lżej.
W ogóle jest was tu już od jakiegoś czasu ponad 3 tysiące, pamietam jak było 20. Dużej części tych osób napewno tu już nie ma ale koedys były i czytały moje narzekanie.
pamietajcie ze jesteście super!!!
42 notes · View notes
uderzamobeton · 7 months
Text
Specjalny post
Jak wyjść z mindsetu "wszystko albo nic"
(Wszystko co tu napisałam zadziałało na mnie. Nie ma gwarancji, że zadziała na was, ponieważ każdy jest inny i potrzebuje innych "motywacji" i "bodźców")
Wiele motylków zna pewnie to uczucie, gdy po kilku ładnie zaliczonych dniach przychodzi napad. Jesz, czujesz wyrzuty sumienia, odpuszczasz i jesz jeszcze więcej i więcej z myślą "walić to zacznę od jutra/od poniedziałku/ od następnego miesiąca".
NIE RÓB TAK
Pamiętaj, że organizm nie wymazuje/zapomina zjedzonych przez ciebie kalorii. To co zjesz nie zniknie, dlatego nie pozwalaj sobie na myśli typu "od jutra". Liczy się tu i teraz. To co zrobisz teraz będzie twoim jutrem.
Więc zaczynając od początku.
1. Ustal sobie cel.
Tylko taki realny, najlepiej nie wygórowany. Osobiście czuję się spokojniejsza psychicznie, gdy mogę sobie pozwolić na więcej jedzenia, niż gdy żyję z świadomością że mogę jeść tylko tyle i tyle by osiągnąć niemożliwy wręcz cel.
2. Mając cel, znajdź główną motywację i motywacje poboczne.
Cel jest ważny, jednak nic nie pomaga tak jak motywacja do dojścia do celu. To może być cokolwiek byleby było wystarczająco mocne. Przykład na mnie. Moją główną motywacją jest przyjaciel, który wie, że się odchudzam, ale nie wie, że mam jakieś zaburzenia. Spotkamy się 29 września czyli 5 tygodni od ostatniego spotkania. To był dla mnie czas na schudnięcie z 63 kg do 59kg. Już prawie to osiągnęłam. Po tym znowu ustalę z nim datę spotkania i oszacuję następny cel (realny!). Motywacjami pobocznymi mogą być np. Komplementy, atencja, chęć czucia się dobrze w swoim ciele.
3. Musisz zrozumieć czego naprawdę chcesz.
Jasne, możesz zjeść. Nikt cię przecież nie powstrzyma. Jednak czy tego chcesz? Odchudzanie to wysiłek i ból, nikt nie obiecywał, że będzie łatwo. Przekraczając limit oddalsz się od celu, trzymając się limitu zbliżasz się. To nie jest trudne. Jedząc musisz mieć świadomość, jakby każda nadprogramowa kaloria to był krok w tył.
4. Wiedzieć kiedy możesz odpuścić.
Jesteś głodna, zmęczona, przychodzisz do domu i marzysz tylko by zjeść całą lodówkę. Z każdą chwilą głód rośnie. Co teraz, by nie rzucić się na jedzenie? Pomyśl o swojej motywacji, dlaczego to robisz. Wyobraź siebie za miesiąc lub dwa, gdy uda Ci się nie mieć ani jednego napadu. Będziesz tak* chudziutk*. Napij się wody/napoju zero, weź kąpiel (polecam w takich chwilach gorącą, gdyż pozwoli Ci się to choć trochę odprężyć) i najlepiej idź spać. Co jednak jeśli głód nie odpuszcza? Są dwie opcje dlaczego tak się dzieje. Spaliłaś więcej kalorii niż zwykle lub za długo ciągniesz dietę 200-300 kalorii (osobiście ich nie lubię, bo więcej tyjesz z napadów niż chudniesz). W tym wypadku warto wypić z 0,5 l wody, zjeść coś niskokalorycznego i znowu popić wodą. Chodzi o to by nie pozwolić głodu narastać za długo, bo wcześniej czy później skończy się to niekontrolowanym napadem. Lepiej coś zjeść mając kontrolę niż napchać się jak zwierz.
5. Odróżnij głód psychiczny od fizycznego.
Prosta definicja. Fizyczny powoli rośnie (burczy ci w brzuchu, masz ochotę coś zjeść), a psychiczny pojawia się nagle i gwałtownie (masz ochotę na konkretne jedzenie).
6. Co robić jeśli już zepsuł*m?
Nie poddawaj się! Lepszy jeden zły dzień, niż zawalony tydzień. Lepszy jeden przekroczony posiłek niż napychanie się przez cały dzień. Zawsze jest wybór, najważniejsze, by dokonać go rozsądnie. Po napadzie najlepiej się poruszać. Nie gnij w łóżku użalając się nad sobą, tylko wyjdź na spacer/popływać/porobić coś co lubisz.
To chyba na tyle. Te rzeczy przynajmniej wynosiłam ja. Chętnie posłucham waszych opini i sposobów.
Wierzę w ciebie i powodzenia w chudnięciu.
117 notes · View notes
mental-women · 1 month
Text
Wracam mówiąc szczerze nie było mnie tu długu bo byłam zmęczona i chciałam zacząć żyć normalnie wmawiałam sobie ze jeśli w końcu przestanę się głodzić to poczuje się dobrze ale tak nie jest jedyne co mam przed oczami to obraz mojego obrzydliwego ciała które jest coraz większe i słowa które krążą w mojej głowie "twoje ciało staje się teraz bardziej kobiece nabierasz kształtów" łudziłam się ze jedzenie mi w czymś pomoże ze poczuje się lepiej ale to tylko sprawia że czuję się coraz mniej wartościowo coraz bardziej widzę to że moje spodnie są coraz ciaśniejsze chociaż kiedyś były przyjemnie luźne moja talia nie jest już tak mała jak kiedyś a ludzie wokół nie mówią mi już ze jestem za chuda jeśli moje życie ma tak wyglądać to nie chce takiego życia a jeśli moje życie ma się skończyć to tylko w objęciach any bo tylko tai mogę odejść stąd w spokoju i dlatego chcę wrócić wiem że to nie będzie łatwe ale mimo wszystko wiem ze to jest możliwe
24 notes · View notes
feel-like-a-monster · 25 days
Text
Hejkaa, pierwszy dzień w szkole po świętach i ja umieram, już mi się nie chce chodzić do tego gówna.
Ogólnie to z jedzeniem średnio dzisiaj głównie dlatego że od tygodnia, może dwóch, wgl nie sram i mnie boli brzuch więc powiedziałam mamie i dała mi jakiś jogurt z błonnikiem. Mam nadzieje że zadziała bo zdycham tu, sory że taka gatka z dupy ale musiałam to z siebie jakoś wyjąć ;)
.  . • ☆ . ° .• °:. *₊ ° . ☆
Zjedzone : 579 kcal
Spalone : 153 kcal
Bilans : 426 kcal
Dzisiaj nie ma ważenia bo zapomniałam rano.
38 notes · View notes
Text
Nie wiem czy się uda ale po świętach tj od 2.04 wracam do limitów 700 -750
Zważając na to że ostatnie 2 tygodnie jadłam po 1200 a czasem nawet po 1400
A wczoraj tak jakby moja mama przyznała mi się że też ma ed a konkretnie BED.
M: ale się obżarłam ale i tak bym jadła jeszcze i jeszcze
Ja ; to się nazywa zaburzenia odżywiania
M : wiem jak to się nazywa dlatego żeby więcej nie żreć będę piła wodę
I to samo mi mówiła jak mam ochotę na coś słodkiego - napij się wody to ci przejdzie
I tu mnie dziwi gdy wiedziała jak się czuje w silnych stanach Ann mimo tego udawała że mnie nie rozumie czemu tak robię ani jakie są tego skutki mimo że ona w tym siedzi już bardzo długo i nigdy z tym nie była u psychologa bo uważa że ona się w ten sposób odchudza .
No ale mi sposób nazrec się i brać dulcobis a mnie wyzywała jak miałam epizody bulimiczne I robiłam to samo
22 notes · View notes
ana-to-ksywa · 28 days
Text
Sobota i przemyślenia...
Wow po eaz pierwszy nie ma rymowanki... A tu moje przemyślenia ↓
Dzisiaj byłam na siłowni. Nie tylko na cardio. Robiłam ćwiczenia na brzuch, nogi i grzbiet. Wiem, że od tego rosną mięśnie, więc można "przytyć". Wczoraj jednak rozmawiałam z jednym Motylkiem o tym jak była na recovery. Powiedziałam że przy Anie czuję się bezpiecznie, ale jak od 4 lat odchodzę od niej, wracam, odchodzę, wracam i tak w kółko to męczy mnie to już. Podpowiedziała mi żebym powiedziała to terapeutce. Ona nie powie tego rodzicom, a mi w głowie może trochę rozjaśnić. Szczerze? Nie jestem motylkiem z tt, Ane poznałam na tr, ale czasami myślę że z jednej strony chcę wyglądać na wychudzoną, żeby ludzie pytali się czy w ogóle coś jem i zwracali na mnie uwagę, ale z drugiej strony po prostu chcę mieć dobrze zbudowaną sylwetkę, wyrzeźbioną. Problemem jest to, że tak naprawdę nam wszystkim od dziecka jest wmawiane, że najlepiej być chudym i ważyć jak najmniej, więc teraz boję się przytyć, boję się większej wagi i większej ilości kalorii. nie chcę po dwóch tygodniach zostawiać bloga, chcę schudnąć do 37-40kg, ale wiem że to jest niemożliwe jeśli jednocześnie chcę zbudować mięśnie.
Niektórzy mówią, że to tylko chwila słabości, że takie myślenie zaraz minie, trzeba to przeczekać, ale nie wiem co robić...
Zjedzone - 1 192kcal/1 400
Spalone - 335kcal
Bilans - 857kcal
Tumblr media
20 notes · View notes
vivianarxseee · 1 month
Text
ja pierdole mnie pokurwi.
idę se dziś z przyjaciółką do lidla i coś tam gadamy i wgl i temat zszedł na jedzenie. ja coś tam powiedziałam że w sumie to myśle nad tym czy nie zostać wegetarianką i ona coś tam mówi że no to musiałabym jeść pewnie jakieś te inne zamienniki bo białko i wgl, no i ja se zażartowałam że no ja to aż jem za dużo białka bo jem tylko proteinowe rzeczy i wgl wszystko co ma jakąś większą ilość go a ona do mnie że czemu ja jem tylko proteinowe rzeczy a ja odpowiedziałam że kiedyś z kuzynką miałam fazę na ćwiczenia i bycie fit i że wtedy dużo jadłam proteinowych i że już mi tak zostało i teraz nie jem żadnych nieproteinowych serków czy coś. jeszcze coś tam kurwa gadałyśmy pytała się czemu słodyczy nie jem a ja zmyśliłam że mam podejrzenie cukrzycy i ograniczam xdd coś jeszcze pierdoliła aż w końcu jebła „ja to mam nadzieję że ty jedzenia nie ograniczasz” czy coś kurwa takiego już nie pamiętam dokładnie ale wiecie to było tak powiedziane jakby nie chciała wprost mi powiedzieć że ma nadzieje że się nie głoduje. ja dosłownie dostałam zawału. spanikowałam i nie wiedziałam co odpowiedzieć i palnęłam coś że „ale co ty mnie tu będziesz” xddd jakby kurwa dosłownie w tamtym momencie odebrało mi myślenie i nie wiedziałam co mam powiedzieć i oczywiście co ona na to. „no jeśli będzie trzeba to będę ci wpychać jedzenie do buzi” 🙂🙂🙂🙂🙂🙂🙂🙂🙂🔫🔫🔫
już kiedyś wam tutaj pisałam że była sytuacja że ona mi nie uwierzyła w kwestii że nie jem w szkole bo czuje się niekomfortowo także kurwa najwidoczniej coś podejrzewa. ale kurwa jakby spierdalaj???? za kogo ty się uważasz??? takim gadaniem że jeśli będzie trzeba to będziesz mi wpychać jedzenie do buzi nic nie zdziałasz xd.
może wyjdę tu na toksyczną i fałszywą ale nwm niby się przyjaźnimy i zależy mi na niej(chyba??) ale w ostatnim czasie zaczęłam się bardzo odcinać od ludzi i nie przywiązywać się i jakby nwm jej zdanie mam trochę daleko w dupie? ona mi mówi o jej życiu dość dużo, ja jej prawie nic nie mówię. powiedziałam tylko o swojej sytuacji rodzinnej bo byłam trochę zmuszona bo zaczęła się pytać ale tak to pewnie nawet bym jej nie powiedziała że mieszkam z dziadkami (bo mieszkam btw).
no nwm ale cały dzisiejszy dzień z nią po tym czułam się giga niekomfortowo i cały czas jestem wkurwiona i jakaś panika mnie ogarnia bo boje się że będzie kazała mi coś zjeść w szkole (mam lq fasta) albo zacznie coś gadać na ten temat przy innych a wtedy to jak zacznę panikować przy naszej grupce to się kurwa nie wybronię.
no takiego wkurwa dziś po tym dostałam że to hit mam ochotę jebnąć o ścianę niech spierdala kurwa ja nie zamierzam jak ona wpierdalać kurwa na każdej przerwie jakichś kanapek, drożdżówek czy batonów no sory i teraz dosłownie mam jeszcze większą motywacje żeby schudnąć i zrobić jej kurwa na złość i pokazać że nie będzie mi wpychać kurwa jedzenia do mordy lol.
musiałam się tym z wami podzielić bo kurwa emocje się we mnie gotują i myślałam że zaraz wybuchnę z tego wkurwienia (still czuje że wybuchnę)(sory jeśli coś niezrozumiale napisane ale rozumiecie widzowie emocje i te sprawy)
28 notes · View notes
pozartaa · 9 days
Text
19.04.24 UTRZYMANIE WAG1 dzień 314. Limit +/- 2100 kc@l.
Wybrane posiłki:
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Nocka bardzo spokojnie minęła. Jest zimno a w niedziele ma być jakiś powrót zimy... Wtf. Wszędzie zielono a tu 5°. Po robocie wyskoczyłam do Lidla po parę rzeczy na chłopski garnek (dawno nie było) i po nalesniki na niedzielny Cheat Day o którym prawie zapomniałam. Będzie też pewnie jakiś ser - bo ser my love 🧀❤️.
***
Pospałam do 11:00. Miałam totalnie pokręcone sny i do tego jeszcze robota mi się śniła więc w ogóle dupa. Hello, ja tu wypocząć chce! Koło 13:00 poszłam na spacer.
***
A jak spacer to Pokemon Go... Kochani, po 9 latach w grze można w końcu customowac swoją postać... Dzięki temu mogę być teraz grubaskiem... (nie, że nim zostałam 😁)
Tumblr media
W sumie zmieniłam swojej postaci tylko włosy na kręcone i to było fajne.
Ciekawa jestem ilu pulchnych trenerów zobaczę teraz na arenach. Skoro wprowadzono taką opcje, to widocznie było to jakieś życzenie społeczności. Jak myślicie?
Tumblr media Tumblr media
Pospacerowałam dwie godziny. Zmarzłam jak pies i wróciłam do domu by już tylko farbować odrosty henna i chillować na kanapie 👍.
***
Dziś na obiad pierogi z gotowca i pół torebki takiej mieszanki warzyw na woka, a na kolację sałatka z tuńczyka z papryką, oliwkami i chleb litewski.
Jutro kolejny DBLK. A tak w ogóle to mam właśnie okres i jakoś wyjątkowo mnie brzuch boli, gdzie zwykle obywa się bez bólu. Wiecie, że nie mam też jakoś specjalnie okresowych zachcianek - za co jestem wdzięczna losowi 🙏
Dobrej nocy wam życzę!
31 notes · View notes