Tumgik
#mam marzenie
toksyczn-osc · 9 months
Text
Zawsze patrzę w niebo nocą szukając gwiazd, szukam spadających gwiazd. Często wydaje mi się, ze znalazłam i się cieszę lecz później się rozczarowuje, bo to jednak nie ona.
Mimo chwilowego rozczarowania, doceniam ze widzę gwiazdy. Każda na swoj sposób jest piekna. Nie każdą byłam kiedyś w stanie docenić. Teraz doceniam każdą, która świeci dla mnie. Może kiedyś też spadną dla mnie.
16 notes · View notes
Text
• 𝕊𝕥𝕣𝕒𝕔𝕙 𝕫𝕒𝕓𝕚𝕛𝕒 𝕨𝕚𝕖𝕔𝕖𝕛 𝕋𝕨𝕠𝕚𝕔𝕙 𝕞𝕒𝕣𝕫𝕖𝕟 𝕟𝕚𝕫 𝕛𝕒𝕜𝕒 𝕜𝕠𝕝𝕨𝕚𝕖𝕜 𝕡𝕠𝕣𝕒𝕫𝕜𝕒 . •
22 notes · View notes
diabolicusdomina · 1 year
Text
usiadlam dawno
na huśtawce marzen
czekam cierpliwie
na miłą zmiane
huśta emocjami
od smutku do euforii
podejdz do mnie
po huśtajmy sie razem
8 notes · View notes
skatrickstump · 1 year
Text
golden wind au giornos mother moves to poland instead of italy
1 note · View note
pozartaa · 8 days
Text
03.05.24 UTRZYMANIE WAG1 dzień 428. Limit +/-2100 kcal.
Wybrane posiłki:
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
No i niestety cała majówka wolna to było by marzenie. Ale nie ma tragedii cieszę się, że chociaż ten 1 i 2 maj mnie ominął. Dziś dnioweczka w robocie. Trzy osoby na zmianie miało być. Nowy kolega nie dotarł... myślę, że już więcej nie dotrze 😑. Przez to było dość ciężko... Cóż tak się kończy zatrudnianie gównażerii... (Nie umniejszam młodym ludziom, którzy jednak mają odpowiedzialne podejście, bo wiem że wielu z was ma)
***
Dzień w pracy to dzień w którym nie ma o czym właściwie pisać. Podziwiajcie kolejny rzadki u mnie post który nie jest długi jak Quo Vadis 🙈
***
Wróciłam do domu a tu nadal budowa. Jejku mam dość tego kurzu!
Tumblr media
Ale tu oto powstaje pergola na balkon. Mam w moim 10-metrowym salonie pieprzoną drewutnię 😆
Dobrej nocy wam życzę.
27 notes · View notes
lana-del-ana-ed · 4 days
Text
06.05.2024
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Hejj, wczoraj nie wstawilam bilansu bo jestem leniem i mi się nie chciało. Bardzo mi przykro że ostatnio wstawiam tak mało postów obiecuje że się poprawie, nie chce zawodzić any która oddala się ode mnie co raz bardziej.
Dzisiaj poszło mi dobrze ale zawsze mogło być lepiej jutro robię fast, boje się ale zrobię go bo chce być chuda, wychudzona, fast w moje urodziny brzmi jak marzenie. Ciekawe czy ktoś pamięta oprócz moich rodziców. to tyle, nie mam co mówić bo sama nie wiem o czym.
Leciutkiej nocy moje anioły🩷🩰
~ Martyna
21 notes · View notes
Text
Update: post pani od skinnyshamingu spadł z rowerka ❤️
Mistrzu dostał absolutnej kurwicy.
Możecie kurwa przestać? NAPRAWDĘ tęsknię (jakkolwiek to nie zabrzmi) za starym community. Bez bodyshamingu. Każdy skupiony na własnej dupie. Bez fatspo i wyzywania randomowych ludzi na ulicy. To już był koszmar. Teraz bodyshaming przeniósł się jeszcze dalej i dotknęło mnie to osobiście.
Skinnyshaming. Skinnyshaming w środowisku motylków? Ależ tak! (Nie uwierzyłbym gdybym na oczy me piękne szare tego nie ujrzał). Coraz częściej pojawiające się posty ziejące nienawiścią do osób po leczeniu, które wciąż są szczupłe (no oczywiście chcielibyście żeby skończyli jak ofiary feedersöw, co?) - bo to jest urwasz twarz normalne. Człowiek jest leczony zazwyczaj do górnej granicy niedowagi/początku wagi prawidłowej, czy - co mnie osobiście dotyczy i stąd ten post - ludzie chudzi GENETYCZNIE. Według tej logiki chudy nie może wpaść w ED, bo jest...chudy. Tak jak możesz mieć BMI 24 i mieć anoreksję tak możesz zaczynać z BMI 16 i wpaść w anoreksję. Czy jeszcze lepiej - 'bo jest chudx i je!!!!' No to niech je. Ja pierdolę. Głodnx to niech je. Zwykła funkcja organizmu, a wszyscy mamy różne kości i różne tyłki.
Od siebie wtrącę - NIGDY nie będę miał sylwetki fitnesiarza. To znaczy oczywiście mógłbym gdybym celowo wyhodował u siebie fitoreksję, ale gdybym zaprzestał ćwiczeń 5x w tygodniu i ekstremalnego pilnowania michy to good bye mięcho, witajcie gnaty. No taką mam budowę. Zdrową, ale kościstą. Nie wyzbędę się i mam to gdzieś póki mam zdrowy mózg, jestem sprawny, zadowolony z życia i mam świetne wyniki. Taki jestem. Mówi wam to coś? A jednak nie wyzywam w internecie facetów, którzy zrobią dwa brzuszki, podniosą szafkę przy remoncie i zjedzą jeden serek wiejski więcej i sylwetka jak marzenie. Dlaczego? Bo to jebana genetyka. Jebana biologia.
Skończcie z tym. Serio
P.S post inspirowany wpisami osób, których screenów tu nie wrzucę, bo jestem dżentelmenem i zachowuję kulturę. Acz były BARDZO kontrowersyjne, brutalne i triggerujące (osoby zostały zgłoszone)
22 notes · View notes
borntodie523 · 1 month
Text
W następnym tygodniu mam 18 i kurde dziwnie. Totalnie nie wiem jakich emocji mogę się po sobie spodziewać. Teraz raz mi to zupełnie obojetne, drugi raz jestem szczęśliwa a trzeci jest mi strasznie przykro. Chyba głównie jest mi przykro z tego powodu, że nie mam z kim tego dnia spędzić. Jeszcze w styczniu byłam pewna, że spędzę ten dzień z chłopakiem a później zamiast imprezki to sobie pojade z nim gdzieś na majówkę lub w inne wolne. Teraz go już nie ma. Pamietam jak jeszcze w wieczór który ze mną zerwał na imprezie gadałam z jego znajomymi o urodzinach, mówili o swoich planach, ja mówiłam ze ja nie robię bo i tak nie mam kogo zaprosić. Chłopak powiedział do mnie ze jak to nie mam, ze zaprosze go i jego znajomi tez mówili ze oni przyjdą i ze mnie lubią i w ogóle. Wtedy pierwszy raz czułam ze może jednak mam jakichś znajomych. No a później okazało się ze mówił mi to prosto w oczy już wiedząc ze on podczas tych urodzin już dawno ze mną nie bedziexd Ale no coz.
Chyba smutno mi dlatego, że jak byłam młodsza nie wyobrażałam sobie ze to ja będę jedna z tych osób, która nie ma znajomych i nic nie robi na 18. Zawsze byłam w tym ,,popularniejszym” gronie dzieciaków. I zawsze jakoś było to dla mnie oczywiste ze będę miała tą impreze. Wiem ze to nie wszystko i to nie jest jakieś wyjątkowe wydarzenie ale czuje taki smutek małego dziecka i niespełnione marzenie z dziecinstwa.
Niby mam przyjaciółkę ale nawet się do mnie nie odzywa ani się mną nie interesuje. Jedyne co ją interesuje to buch i picie wiec wątpię żeby jakkolwiek chciała ze mną spędzić ten dzień bez tego.
Będąc szczera tez się zastanawiam czy mój ex napisze mi te wszystkiego najlepszego, ja mu napisałam ale to był krótki czas po zerwaniu i no. Teraz jednak już ponad 2 miesiące. Nie wiem co bym chciała. Chyba wole żeby nie pisał. Będzie mi pewnie strasznie przykro jeśli nie złoży mi zyczen ale myśle, że to będzie kolejny krok do wykreślenia go z mojej głowy. Tak samo jak nie odpowiedział mi na głupie hej. Dzieki temu mimo ze było to strasznie bolesne, zdystansowałam się od niego i myśle ze moje uczucia szybciej zniknęły. Gdyby mi wtedy odpowiedział i codziennie bym się z nim witała to wątpię ze tak szybko bym się pozbierała jak aktualnie. No wiec mam nadzieje ze nie napisze i efekt będzie taki sam. Jeśli napisze to normalnie podziekuje ale boje się ze zacznę tesknic i idealizować go w swojej glowiexd Oczywiście sama nic więcej nie napisze ale no pewnie trochę poboli. A jeśli napisze, ja podziekuje a on jeszcze coś napisze to ja nie wiem. Chyba umre. Ale może to tez mi da jakieś takie uwolnienie od niego bo obiecuje sobie ze nie będę ciągnąć rozmowy, odpisze ale nie spytam jak u niego, krótkie odpowiedzi bez emocji, brak szukania kontaktu i tyle.
Najgorsze jest dla mnie to ze urodziny mam w dzień wolny, gdyby była wtedy szkoła to łatwiej by mi było spędzić ten dzień. Byłabym zmęczona wiec szybko bym zasnęła i już by było po wszystkim.
Jeszcze mama mówiła ze będę miała gości. Szczerze nie chce mi się ich. To miłe ale nie wiem. Babcia przyjedzie, wujek pewnie zajdzie i mam nadzieje ze nikt więcej się nie pojawi bo tylko ich się spodziewam w sumie.
Dodatkowo mam do przeczytania list, który napisałam do siebie w 2019 jak miałam 13 lat. Pamietam ze wtedy myślałam ze to tyle czasu, 5 lat. A to już niedługo. Planuje napisać kolejny taki do 23 letniej siebie. 2019 był dla mnie najlepszym rokiem wiec mam nadzieje ze 13 letnia ja napisała tak coś co podniesie mnie na duchu.
Napewno nie będę czekać do 00:00 bo wątpię ze ktokolwiek złoży mi życzenia. Może przyjaciółka ale szczerze czuje ze ma już we mnie wywalone wiec na to nawet nie liczę. Ale po prostu przespie ten moment bo nie chce się rozczarować
Totalnie nie wiem co będę czuć. Boje się trochę, że kompletnie się załamie. Mam nadzieje ze nie. Zobaczymy
20 notes · View notes
suzansuzicat · 2 months
Text
Tumblr media
Hejka Moje Kicie!! 🪱✨💕🦄
Cw: 46
Hw: 48
Lw: 35
Gw1: 40
Ugw: 37
166 cm
Nagrody: ✨🪱🌸👾
44: Sukienka 1 para
42: jakieś pierdoły maks 5 rzeczy z np. ali
40!: jeden outfit z neta
39: jakieś pierdoły maks 10 rzeczy
37!: Co będę chciała na tamten moment!
Coś o mnie: 👽🤍🦑🦋😻👍🦴
Hejka jestem Suzanna / Suzi.
Mam 15 lat i chodzę narazie do 1 technikum, uczę się japońskiego i mam marzenie by pojechać na wakacje do Japonii i na studia do Japonii 🇯🇵💗 W ed jestem od 12 roku życia, i w sumie od dziecka miałam niedowage ale nagle stwierdziłam ze chce cały czas tyle samo ważyć co kiedys i od tego sie zaczelo.. 🦴🦋 lubię grać, rysować, śpiewać, jazda figurowa, w sumie to wiele innych rzeczy. Mam dwie na chwilą obecną najlepsze przyjaciółki 🤍😻 to chyba tyle!
Proszę o nie zgłaszanie mi konta będę wdzięczna, i nikogo nie namawiam, głównie konto prowadzę dla siebie! 💕🪱
Miłego oglądania postów! Papatkii kiciee!! 😽💕✨
Aktywna dietka:
27 notes · View notes
myslodsiewniav · 4 months
Text
Ale się jaram! Zdałam na 5! :D :D :D
Jeszcze oceny z jednego przedmiotu zaliczonego, dwa egzaminy - z których nie wiadomo jak mi może pójść i ten z języka polskiego, który dla mnie na 200% będzie rzeźnią i będę szczęśliwa jeżeli w ogóle zaliczę.
Marzenie - zdać pozytywnie większość egzaminów i starać się o stypendium.
---
Po ogłoszeniu wyników sprawdziłam swój test - byłam przekonana, że walnęłam się w jednym pytaniu. O dziwo jednak nie walnęłam się w tym, które typowałam jako błędne, ale faktycznie straciłam 2 punkty. Jeden głupio (nie doczytałam ze zrozumieniem opisu tego czym jest sfinks xD), a drugi uczciwie przyznaję nie był przeze mnie brany pod uwagę jako poprawna odpowiedź. Cóż.
Ale 5 jest! :D
Po wszystkim napisałam do wykładowczyni dziękując jej za poziom zajęć, za świetnie przekazywaną wiedzę, za obudzenie we mnie na nowo zachwytu tematami, które wydawało mi się, że dobrze znam, a teraz mam kilka nowych obszarów eksploracji. A także podziękowałam jej za egzamin, za kulturę i profesjonalizm z jakim go przeprowadziła.
Odpisała, że nieczęsto słyszy tak miłe słowa, szczególnie od studentów niestacjonarnych.
I miło, po prostu.
Mam nadzieję, że jeszcze będę miała z nią zajęcia. :D
---
Mam gigantyczny stres raz na jakiś czas, gdy wyskakuje mi info, że na koncie nie mam dość środków by spłacić kredyt. Ech... Ja dopiero teraz zaczynam jakoś sensowniej działać kreatywnie (z ewentualnym rozwojem własnego biznesu usług graficznych - te studia pomogły mi taaaaaak bardzo się poczuć pewnie w tym obszarze), a nowej pracy nie ma wciąż i wraz z tym nie ma sensownego przychodu i jest masę stresu związanego z tym. :/
20 notes · View notes
kasja93 · 2 months
Text
Siemanko
Tumblr media
Do domu udało się zjechać w czwartek późnym popołudniem. Oczywiście wolne tylko do wtorku rana - a to i tak tylko dlatego, że zaczęłam się awanturować. Zdrowo się u mnie robota pierdzieli zatem jak się nie uspokoją to będę w przyszłym miesiącu rozglądać się za czymś innym. Jednak walić to. Są rzeczy ważniejsze i przyjemniejsze :)
W piątek udało mi się zarejestrować skuter. Raptem 5 godzin czekania i mam już to z głowy. Na początku kwietnia będę miała już do odbioru dowód rejestracyjny. Piąteczek to był również dzień w którym stanął inspekt :) przyszły również sadzonki truskawek zatem i one znalazły swoje miejsce.
Wieczorem w piątek zrobiliśmy ognisko. Nic nie zjadłam bo miałam spinę wtedy z szefem jednak jak wspomniałam chuj z nim. Nerwów mi napsuł tak dużo, że ledwo piwko wypiłam
Tumblr media
Na szczęście sobota już była przyjemniejsza. Zakupy do domu oraz w trasę. Oprysk drzewek olejem parafinowym i ogólne prace porządkowe na podwórku. No i sąsiedzi strajkowali, więc policja stała u nas na wiosce od rana do nocy kierując ruchem
Tumblr media Tumblr media
Zwierzaki zadowolone. Pogoda była przyjemna, więc każdy mógł się wyszaleć na dworze. Nawet uszaki wyszły napawać się słońcem. Ja zaś w ramach prezentu na dzień kobiet składałam sobie bukiet z klocków - podróba lego, ale naprawdę instrukcja była świetna! Nawet takie beztalencie jak ja dało sobie radę a rodzice cisnęli sobie ze mnie bekę wieszcząc mi porażkę
Tumblr media
Kupiłam też sobie szelki bo mam dość spadający spodni z dupy. Wyglądają nieźle :D jednak co najważniejsze przyszedł kubek, który sobie zaprojektowałam. Oczywiście z Alastorem z Hazbin Hotel. Uwielbiam tego „Truskawkowego Alfonsa” i będzie mi przypominał w trasie by się uśmiechać jak psychopata. Zwłaszcza, że rozpędzony cyrk to serio adekwatne określenie tego co się odwala
Tumblr media Tumblr media
Niestety w sobotę jak byliśmy na targu nie było kur. Dlatego w niedzielę rano pojechaliśmy na duży targ w Turku i udało się! Proszę państwa 20 kur i Kogut zamieszkało dzisiaj w kurniku! Są takie urocze! Zwłaszcza jak podchodzą i obserwują co robię. Gdaczą, ryją w słomie niczym dziki miejskie trawniki i ogólnie są całe piękne: no i za jakieś 3 tygodnie pojawią się już pierwsze jajka!
Tumblr media Tumblr media
Ogólnie jest spoczko. Pomimo perturbacji około robotowej humor mi dopisuje. W końcu wszystko idzie jakoś dobrze. Roślinki rosną no i pojawiły się kury zatem kolejne marzenie zrealizowane. Wino bananowe potrzebowało cukru bo wyszło mega wytrawne, ale to nie był problem. Dodałam cukru i już następnego dnia fermentacja cicha zaczęła działać. Myślę, że jak przyjadę następnym razem będzie już gotowe
Tumblr media
Zdzisława i Jerry wyczesane bo znów linieją, Koperek wyszczuplał. Nadal ogromny z niego kocur (w sobotę uratowałam przed nim nornice bo biegał z nią po podwórku a ta krzyczała w niebo głosy), ale zrzucił zimową warstwę smalcu z siebie. Z rodzicami też jest miło oraz przyjemnie.
Jedzeniowo nie mówię bo jak przyjeżdżam do domu to mam cheat days. Jednak i tak jem mniej, niż normalny człowiek zatem się nie przejmuje. No i jest więcej ruchu bo zawsze jest coś do roboty. Tylko dziś w niedzielę mogę sobie pozwolić na nieróbstwo bo pogoda jest słaba. Pizga złem bez kitu
19 notes · View notes
fulfilledream · 29 days
Text
hejka! jestem nowa na motylkowym tumblr
🕊️chcialabym powiedziec cos o sobie:
mam 16 lat i zajmuje sie utrata wagi juz od praktycznie 4 lat
w najgorszym okresie mojego zycia wazylam ponad 80 kg i mimo wszystkiego czulam sie wtedy dobrze
zajadalam smutek, zlosc, szczescie i uwazalam to za dobre
zaczelam odzywiac sie zdrowo i co prawda chudlam ale nadal bylam gruba bo nie umialam sie powstrzymac od 'normalnego' jedzenia
teraz gdy mam juz wieloletnie doswiadczenie, chcialabym wam - motylkom - przekazywac na moim tumblru rady, albo pisac po prostu o swoim zyciu
nie chce zdradzac swojej wagi, ale chudniecie idzie mi bardzo dobrze, a spowodowane jest to tym ze po prostu znienawidzilam jesc
w tym sensie, ze m.in np. zauwazylam ze ludzie traktuja mnie inaczej, lepiej, jestem zdrowsza, jest mi zimniej (przez co w lato lepiej sie czuje, bo nwm jak wy ja wole jak jest mi chlodno niz goraco), czuje sie pewniej i wiem ze jestem ladna (albo ladniejsza)
jedzenie malo sprawia mi przyjemnosc i nie bede naglasniac tego, ze jem malo i nie musicie brac ze mnie przykladu ale z mojego doswiadczenia powiem wam, ze do pewnego czasu myslalam ze jedzenie daje mi sile, checi do zycia, sens tego zycia a tak naprawde bylam w blednym kole
otylosc to choroba
bycie szczuplym, za chudym czy jak to sie nazywa NIE JEST CHOROBA - wyglada sie wtedy zdrowo
co prawda jedzenie moze daje energie, ale przeciez jemy - tylko w malych ilosciach, a nie wiem czy zauwazyliscie ale gdy mieliscie moze kiedys binge lub dzien w ktorym zjedliscie wiecej to czuliscie sie tragicznie? tzn. chcialo wam sie spac, nie mieliscie do niczego motywacji
no wlasnie, dlatego warto byc zdrowym, trzymac sie ustalonych kalorii
sluchajcie, w moim przypadku jest to max. 700 kcal na dzien, zazwyczaj jem rowno ok. 700 a czasami mniej, dzieki tej kalorycznosci chudne szybko, widocznie i bez efektu jojo
pamietajcie, jedzcie ale malo, wtedy nie spotka was binge ani inne straszne rzeczy dot. niekontrolowanego jedzenia
pamietajcie! otylosc to choroba i jest wiecej wad bycia grubym niz zalet i zapamietajcie tez to, ze albo zaczynacie teraz (albo po prostu dalej trzymacie sie planu) albo rezygnujecie i godzicie sie z cialem jakie teraz macie (a nie wydaje mi sie ze chcecie miec takie cialo jakie macie teraz)
JEDZCIE ale MALO, uwierzcie mi, warto
🕊️odrazu mowie, ze nie bede tutaj bardzo aktywna ze wzgledu na mala ilosc czasu, ale postaram sie czasami wstawic jakies rady albo aktualizacje mojego zycia
MOTYLKI REBLOGUJCIE I DODAWAJCIE! CZEKAM NA WAS I PRZESYLAM DUZO MILOSCI <3
~ fulfilledream (spelnione marzenie🕊️)
7 notes · View notes
diabolicusdomina · 1 year
Text
pieprzona marzycielka
bliskosc ciepła
uczucie otulajace
glos uspakajający
dotyk delikatny
zapach przyjemny
cisza spokojna
rozmowy dlugie
noce gorace
rece dopasowane
smiech szczery
oczy błyszczące
a to wszystko dzieje sie
w glowie.
6 notes · View notes
lololozzoz · 1 month
Text
07.04
Wiem że zaraz północ ale teraz tak myślę to muszę się serio ogarnąć za miesiąc mam lekarza i jak każe mi się zważyć gdzie będzie moja mama to znowu pojawia się przezwiska więc na ten miesiąc mam nadzieję że schudne 10kg albo 9kg bo jednak chce wrócić do ważenia 60 ileś kg a potem zejść do 50iles jest to może marzenie od kiedy pamiętam też chce chodzić w końcu w topach nie martwiąc się o brzuch czy ramiona więc jak macie jakieś porady piszcie śmiało tak samo motywację albo meanspo🫡😉
8 notes · View notes
tearsincoffe · 1 month
Text
Dobry wieczór moje miłe Motylki! 🦋
[30.03.2024]
Dzień bez psychicznego szwanku byłby dla mnie dobą straconą. Problemy rozpoczął rodzinny wyjazd na cmentarz, rzecz która napawa mnie lękiem niezależnie od święta czy okazji. Wujek (brat mamy) stanowi olbrzymie oparcie podczas walki z rakiem... dla samej chorej. Doraźnie nie mogę czuć się pominięta ponieważ często obdarowywuje mnie zawrotnymi kwotami pieniężnymi. Ale psychicznie aura tego człowieka mnie wykańcza. Znienawidzony przez współpracowników za nieuzasadnione poczucie wyższości nie pomija w ów procederze rodziny. Mama-koleżanka również staje się przy nim inną, najgorszą wersją siebie. Jakby koszmarne rodzeństwo miało we krwi smykałkę i pełną pasję do poniżania ludzi. Zazwyczaj są to drobne komentarze na granicy żartu, tak abym jako osoba obśmiewana wyszła na histeryczkę jeżeli tylko pozwoliłabym sobie mieć coś przeciwko. Dyskredytacja mej persony zawsze była tłumaczona niskim wiekiem. Czuję, że pomimo okropnych grzechów w roli ojca (ujawniając je mama-koleżanka zburzyła jakąkolwiek role postaci męskiej mi znaną) tylko dziadek kochał mnie miłością bezwarunkową. Tęsknie za nim każdego dnia równocześnie dziękując, iż nie musi oglądać upadku psychicznego ukochanej wnuczki. Konfrontacja z jego dziećmi zawsze mnie stresuje, przyprawia o drżenie rąk i duszone łzy. Wujek kpi a rodzicielka warczy przy błahostkach typu ustawienie znicza nierównolegle z wiązanką. Nawet nie zdajecie sobie sprawy ile szkła pobiłam ponieważ patrzyli mi na ręcę niby sępy wyczekując potknięcia. Całą drogę powrotną wstrzymywałam emocje skandując wewnętrze "zagłodze się aby być już z dziadkiem!" Uzmysłowiłam sobie, że zaplanowany na jutro post może zostać tematem tegorocznej Wielkanocy. Mama-koleżanka ma język zbyt długi aby mieścił się on za zębami więc spodziewam się podobnego wystawienia jak przy okazji samookaleczeń parę lat temu. Wtedy bagatelizowała sytuacje słowami "rysunki", "zadrapania" jestem ciekawa gdzie kreatywność języka poprowadzi ją jutro. Naturalnie po powrocie wróciłam do bezpiecznej łajby łózka dryfując po śmieciowym oceanie własnych czterech ścian. Uwięziona przez własne emocje jak samotny marynarz. Pierwsze pytanie mamy sugerowało jakobym miała się bezpodstawnie obrazić. Bo w końcu to ja jestem problemem, prawda? Dopytywałaby dłużej gdybym łamiącym głosem nie poprosiła aby wyszła. Wpajała mi od dzieciaka tłumaczenie z powodów płaczu, przez to z każdą kroplą płynu spływającą po twarzy myślę, że karam sumienie grzechem śmiertelnym. Mary samookaleczeń wybudzone słodkim zapachem załamania wyszły na powierzchnię. Gdyby ostatni raz nie przyprowadziły ze sobą stanów lękowych, łzy nie byłyby ostatnim płynem opuszczającym me ciało. Brak tożsamości rodzinnej niszczy mi psychikę odkąd zrozumiałam, że stoję na przeszkodzie rozwodowi rodziców. Strona ojca widzi we mnie parias, zaś dla matczynej czuję się niewystarczająca, wiecznie w ceniu perfekcyjnej mamy-koleżanki, niedoścignionego wzoru. Nie mam już dziadka, jestem sama.
SPOŻYTE: 0kcal/0kcal
(Chciałabym jeść jeszcze mniej chociaż wiem, że to marzenie ściętej głowy.)
SPALONE: 278kcal
BILANS: -278kcal
Przetrwajcie jakoś kolejny z tych komercyjnych dni gdzie promowane są nierealne wartości rodzinne.
Chudej nocy Motylki! 🦋
17 notes · View notes
trudnadusza14 · 4 months
Text
2.01.2024
Miałam w nocy silny atak myśli samobójczych
Czekałam do 7 żeby wyjść na dwór. Doczekałam się
Ale nie pomogło zbytnio ten spacer
Tumblr media
Bardzo ładny wschód słońca 🥰
W ogóle napisałam na grupie na fb jak się pozbyć myśli samobójczych i miałam paranoje że ktoś to zgłosi i mnie zamkną
Tak to jest kiedy po części jesteś zamknięty i boisz się zaufać
Aczkolwiek mam już większą ufność niż przykładowo 2 lata temu
Kiedy to każdego uważałam że mnie potajemnie obgaduje,prześladuje,tylko udaje miłego
Zresztą co mi się dziwić jeśli właśnie tak było
Byli mili a potem się okazało że to było tylko na pokaz lub że np wychowawca im kazał.
Doświadczyłam tego głównie w klasie ale też poza klasą. Wiecie no. Nazwę to że to było takie jakby dwubiegunowe relacje. Raz byli super mili a potem nagle najgorsi na świecie.
Przykładowo ktoś tam wspiera rozmawia a nagle wyzywa obgaduje czasem bije i są teksty typu że powinnam się zabić
Więc no się boje zaufać tak całkiem ale jednak jest lepiej
Podczas spaceru zaszłam też się dopytać na którą jutro wizyta bo się okazało że nie zapisałam albo nie zapisało się na którą
Wracam do domu i umawiam się do lekarza bo od tygodnia dwóch boli mnie podbrzusze
Są jakieś przerwy w bólu ale mam wrażenie że ten ból się nasila
Najpierw myślałam że to okres ale jest już po okresie a mnie coraz mocniej boli
Dlatego idę do lekarza
I muszę też sprawdzić jak tam krew
Zadzwoniła później do mnie dietetyk i się umówiłyśmy też na jutro na wizytę
I zobaczymy
Próbowałam zasnąć ale nie zasnęłam
Jednak później jak się napiłam energetyka zaczęłam zasypiać
Nie no muszę ogarnąć o co chodzi 🤣
Bo to dziwne
Tak samo było jak nie piłam energetyków z 2 tygodnie wtedy kiedy miałam bezsenność taką że nie spałam raz 6 dób czy tam 7. Napiłam się i zaczęłam usypiać
A potem poszłam na zajęcia i robiliśmy plakat
A raczej najpierw rysowaliśmy szkice
I rozmawialiśmy z terapeutką o świętach sylwestrze
Ogólnie to był temat że mamy szkicować swoje marzenia. Ja pół godziny nie wiedziałam co rysować bo mam marzenie o śmierci
Ale ostatecznie udało się co innego
Poznałam nową koleżankę co choruje teraz na raka i nie ma wsparcia w rodzinie
Boże współczuję jej i po części rozumiem.
Moja mama wie że teraz sama mam problemy zdrowotne i możliwe że też nowotwór ale jeszcze nie potwierdzone.
A jednak dostaje od niej często wpierdol albo wyzwiska
Bardzo się z tą koleżanką dogadalam
Okazało się że mamy wiele podobnych doświadczeń
A jak wróciłam do domu poszłam na drzemkę
Udało mi się jakoś zasnąć
A potem oglądałam szpital
Apetytu nie mam w ogóle. Cały czas mi się chce wymiotować
Liczę że coś się jutro wyjaśni u lekarza
Także ten. Do zobaczenia
Trzymajcie się kochani 💜
11 notes · View notes