Tumgik
#18 marzec
lekkotakworld · 5 months
Text
Podsumowanie 2023
Co, z kim i dlaczego, czyli czego nauczył mnie 2023 rok.
Słowem wstępu jestem wdzięczna za miniony rok! Życie zweryfikowało mi wiele rzeczy i osób, jestem bardziej świadoma tego, czego chce od życia i z kim chce je przeżyć. Wiele się wydarzyło, w tym naprawdę dużo dobrego! Mimo przeszkód i niepewności uważam, że to był naprawdę dobry rok! Czuję się trochę silniejsza psychicznie, wytłumaczyłam sobie sporo swoich zachowań i niepożądanych myśli, spędzałam czas z najbliższymi, korzystałam z życia jak tylko potrafiłam, spełniałam swoje marzenia i kreowalam nowe, uszczęśliwiałam innych, ale też siebie, dawałam sobie poczuć się gorzej, żeby później podnieść się ze zdwojoną siłą i motywacją. Bywało ciężko, ale nie poddałam się i dziś mogę śmiało powiedzieć, że jestem z siebie dumna i zamierzam dalej walczyć o siebie i o lepsze jutro.
A teraz rzućmy okiem na cały 2023 rok.
STYCZEŃ 2023
Weszłam w Rok z 2000 obserwacjami i wagą 67,00 kg. Przywitałam Nowy Rok z moim chłopakiem (jak co roku) oraz jego rodzinką. Było też małe podsumowanie 2022 roku i podziękowania dla Was oczywiście. Wiadomo, było też myślenie Nowy Rok - Nowa Ja, czy się udało? Heh.. Odliczałam do wgrania pracy dyplomowej inżynierskiej do systemu, kto pamięta? 😂 Ten stres ahh Spałam zdecydowanie zbyt mało, cały czas pisałam pracę, ale też sklejałam plansze i dopracowywałam szczególiki przy projekcie. Dokładnie 30 stycznia wgrałam dyplom do systemu. W międzyczasie nastąpiło chwilowe zawieszenie bloga.
LUTY 2023
Były wyjścia z ludźmi z grupy, trzeba było trochę się rozluźnić po pisaniu pracy, ale też po obronie. No właśnie, już oficjalnie od 8 lutego INŻYNIER ARCHITEKT obroniony na 5!! Dopadł mnie po obronie ogromny smutek i pustka, czułam się strasznie samotna. Na obronie byłam zupełnie sama, dlatego widząc innych z rodzicami, czy przyjaciółmi czułam zazdrość.. ciężki czas był. W drugiej połowie miesiąca nastąpił powrót na bloga! W lutym rozpoczęłam też studia magisterskie na tym samym kierunku.
MARZEC 2023
Nastąpił powrót do liczenia kalorii i walka o spadek wagi z tych niespełna 68 kg. Oczywiście nic się nie zmieniło w kwestii wagi. Wytrzymałam 18 dni bez słodyczy - nawet był o tym post! To nie jest sukces, ale pierwszy raz zrobiłam sobie 50 godzin głodówki. Pamiętam te dni jakby to było wczoraj i nie wiem jak byłam w stanie wytrzymać tyle bez jedzenia. W marcu wróciła bulimia, wymiotowałam kilka razy. Nie chcę wspominać o napach, które bywały bardzo często. Słyszę od chłopaka, że przy obecnej wadze wyglądam bardzo dobrze, że wcześniej byłam już za chuda.
Było u mnie kiepsko z motywacją do czegokolwiek, zaliczyłam też wypalenie studiami, dobrze pamiętam ten zastój, nie byłam w stanie robić zbyt wiele na zajęcia i to trochę czasu się ciągnęło za mną. Były też silne stany depresyjne, myśli s, brak chęci do życia.. Wrócił u mnie szał na książki i czytanie, zaczęłam czytać naprawdę dużo!
KWIECIEŃ 2023
Dalej walczyłam z napadami i wymiotami, jednak bulimia wygrała. Spędzałam bardzo dużo czasu z S na uczelni, naprawdę mocno się zżyłyśmy. Święta Wielkanocne minęły pod znakiem sernika płynącego w moich żyłach XD Płakałam z ramionach mamy w święta (byłam w naprawdę złym stanie). Waga skacze jeszcze mocniej do 70 kg. Po raz drugi słyszę od chłopaka, że teraz wyglądam dużo lepiej, gdy ważę więcej. Znów zniknęłam z Tumblra. Miałam bardzo dużo bardzo silnych myśli, by rzucić te studia w cholerę, byłam bardzo zmęczona.
MAJ 2023
Całą majówkę spędziłam z S robiąc i wysyłając projekt na konkurs - mobilna toaleta publiczna (kto pamięta?). Zdałam sobie też sprawę jak bardzo się wypaliłam i wręcz znienawidziłam te studia. W połowie miesiąca udało mi się wrócić na bloga. Byłam pierwszy raz na Nocy Muzeów! Dużo rozmyślań nad swoim ciałem, wyglądem, podejściem do jedzenia, było porównanie zdjęć różniących 10 kg i wykład o tym jak waga nie jest wyznacznikiem szczęścia (to był chyba początek zmiany podejścia do tego jak wyglądam i że wcale nie jest tak tragicznie jak myślę). Przepadłam w projektach, które pochłaniały mi dnie i noce.
CZERWIEC 2023
Znów przerwa na blogu przez natłok projektów (nie miałam czasu ale też chęci do udzielania się tutaj). Zaliczyłam wszystkie przedmioty. Znów zarywałam nocki i bardzo mało spałam (tak szczerze to niektórych zaliczeń nie pamiętam przez to przemęczenie, czasami ktoś mi opowiada o którejś prezentacji projektów, a ja naprawdę ich nie pamiętam)
Byłam z chłopakiem w Warszawie na koncercie Red Hot Chili Peppers, było tak zajebiście, na drugi dzień odwiedziliśmy też Centrum Nauki Kopernik, dach Biblioteki Uniwersyteckiej, Gmach Główny Politechniki Warszawskiej (polecam, przepiękny hol) i piliśmy aperolka nad Wisłą <3
LIPIEC 2023
Pierwsze dwa tygodnie - plener inwentaryzacyjny (zaliczony na 5). Waga znów 69 kg, później skok do 71, nawroty bulimii, napady. Złożyłam portfolio i szukałam pracy w biurze. Wróciłam do domu rodzinnego (aż do końca września). Od 17 lipca zaczęłam pracę w biurze architektonicznym u mnie w mieście rodzinnym.
SIERPIEŃ 2023
Praca, praca, praca. 10 sierpnia - wykonałam swój pierwszy w życiu projekt budynku szeregowego, do którego złożyłam całą dokumentację i został oddany do urzędu. 25 sierpnia - kolejny projekt w urzędzie. Dalej towarzyszyły mi wymioty i napady. Były też urodziny mamy, robiłam oczywiście torta. Spełniłam też swoje marzenie (które narodziło się w lutym) i zostałam szczęśliwą posiadaczką Monstery ❤️ Zeszłam z wagą z 70 do 67 kg.
WRZESIEŃ 2023
Miesiąc zaczęłam napadem i wymiotami, później się uspokoiło. Byliśmy z M. w Świnoujściu przez tydzień <3 Odwiedziliśmy też Niemcy (Rostock, Albeck). Z aktywności biegałam (dwa razy, ale się udało haha) i chodziłam z mamą na aerobik. Zaczęłam ogarniać kwestie jedzeniowe, było naprawdę dobrze. Przygotowałam przepiękną deskę serów i upiekłam ciasto dyniowe (taty urodziny). 29 września zakończyłam pracę w biurze i pożegnałam współpracowników rogalikami z dżemem wiśniowym. Z okazji dnia chłopaka zabrałam mojego M. na Piłę X, upiekłam też dla rodzinki cynamonki. Waga stała w 67 kg. Przyszły też bilety na Darie Zawiałow!!
PAŹDZIERNIK 2023
1 października wróciłam na stare śmieci, w mieszkaniu przywitały mnie mole, także mieliśmy z rodzicami akcję ogarniania mieszkania.. Kupiłam drugą Monsterę! Zagłosowałam w wyborach. Żyłam studenckim życiem, dużo projektów i dużo dni spędzonych z S. Przyszła najnowsza płyta Darii Zawiałow z autografem <3 Podjęłam też próbę niejedzenia słodyczy (jedną z wielu w tym roku hah). Z wagą byłam już przy 65 kg, ale znowu wróciło do 67. Przeczytałam 4 książki! Zaliczyłam jeden z gorszych dołków. Byłam w końcu w Muzeum Narodowym w Poznaniu (nie mogłam tam dotrzeć od 3 lat XD)
LISTOPAD 2023
Zaczęłam ponad tygodniem siedzenia w domu (okazuje się, że już tak bardzo mam dosyć Poznania, że najlepiej czuję się w domu). Znów upiekłam cynamonki (i to dwa razy). Byłam na Chłopach (przepiękny film). Wróciłam do Poznania i wpadłam w lekki wir projektów. Wygrały wtorki w Ikei, gdzie najlepiej robi nam się projekty z ciastem i kawą pod ręką 🤭
GRUDZIEŃ 2023
Grudzień zleciał mi niesamowicie szybko! Całe dnie spędzałam nad projektami, bardzo dużo czasu przesiadywałam z S. Byłam na warsztatach plastycznych z dziewczynami. Miałam jeden epizod bulimiczny, ale zupełnie nieświadomy, wiem, że muszę się dalej kontrolować. Mój dziadek zachorował i szybciej wróciłam do domu na święta. Święta jakby nie były świętami, nie czułam ich wcale. Stałam się posiadaczką wszystkich książek Harry'ego Pottera. Skończyłam 24 lata. Okazało się, że zrobiłam ogromny progres w walce z ED i przetrwałam święta bez żadnego napadu, jadłam normalnie a waga nawet lekko spadła. Sylwester i Nowy Rok przywitam z najbliższą rodzinką i oczywiście jak co roku, z moim M. Waga stoi na 67,00 kg jak na początku roku. Przytyłam, schudłam i koniec końców po roku można stwierdzić, że waga stoi w miejscu!
Rok znów przeleciał w mgnieniu oka, ale wydarzyło się naprawdę dużo! Jestem z siebie naprawdę dumna. Kolejny rok za mną, a ja mogę śmiało powiedzieć, że jestem trochę mądrzejsza. Chciałabym, aby w przyszłym roku moje podejście do siebie i mojego ciała zmieniło się już maksymalnie, żebym w końcu zaakceptowała siebie. A jestem już temu coraz bliżej!
Podziękowania ❤️
Przede wszystkim dziękuję @pozartaa. Bez Ciebie nie byłabym tu gdzie jestem. Jesteś ze mną już dwa lata, a czuję jakbyśmy się znały od zawsze. Jesteś dla mnie nieocenionym wsparciem, głosem rozsądku, wiem, że to Ty zawsze poklepiesz mnie po ramieniu i dobrze doradzisz. Dziękuję Ci za wszystko, co dla mnie zrobiłaś, mogę śmiało powiedzieć, że jesteś moją internetową przyjaciółką! Mam nadzieję, że kiedyś będzie nam dane poznać się twarzą w twarz ❤️🤞
Oczywiście nie mogę zapomnieć o wielu wspaniałych osobach m.in. @kostucha00 @goal-x-digger @za-duzo @pani-kitka @rexie-lulaby @drifftingg @anjinho-sem-pes0 @klepsydracz4su @wiking0 @wintereira @kasja93 @thewitchcurse @sens-u @martininiezmieszana @tomek224 @chora-dusza-chore-cialo @iryda @indira2004 @temperance-04 i wiele wiele innych! Dziękuję Wam, że byliście i mam nadzieję, że to się nie zmieni ❤️
Dziękuję Wam, że towarzyszyliście mi w tym roku, dziękuję za wszystkie słowa wsparcia, uznania, ale też rozsądku. Dziękuję wszystkim, którzy czytali moje wpisy, jeszcze bardziej tym, którzy się udzielali i byli tu ze mną. Jesteście wspaniali, nieocenieni. Dziękuję całym sercem ❤️ Życzę Wam samych wspaniałości w nadchodzącym roku 🤞❤️
65 notes · View notes
klykcielewe · 3 months
Text
Horoskop
Jagna Sosjerka, 29.02.2024
Horoskop na następny miesiąc dla wszystkich znaków zodiaku. Live Laugh Love Zoozve
Horoskop na marzec - Baran (21 marca - 19 kwietnia) Mature, Multi, No Archive Warnings Apply, Work in Progress
Horoskop na marzec - Byk (20 kwietnia - 20 maja) Dobrze, niech gnije.
Horoskop na marzec - bliźnięta (21 maja - 20 czerwca) Jebać bernadetę żmijowiec
Horoskop na marzec - Rak (21 czerwca - 22 lipca) Kolorowe zegarki i blaszane jarmarki. Podziękuj ładnie cioci, no dalej. Zasięgnij drugiej opinii.
Horoskop na marzec - Lew (23 lipca - 22 sierpnia) Mwah ;)
Horoskop na marzec - Panna (23 sierpnia - 22 września) Będzie fajnie. Ponudzisz się i umrzesz.
Horoskop na marzec - Waga (23 września - 22 października) Jeśli wszyscy będziemy kochać ten świat wystarczająco mocno, jest dla niego nadzieja.
Horoskop na marzec - Skorpion (23 października - 21 listopada) Uważaj na gospodynię ze Słonecznej 6. Jest na Ciebie cięta, a jak ona jest na kogoś cięta to wohooo
Horoskop na marzec - Strzelec (22 listopada - 21 grudnia) 6 x 7 = 42
Horoskop na marzec - Koziorożec (22 grudnia - 19 stycznia) Przegryw. hehe
Horoskop na marzec - Wodnik (20 stycznia - 18 lutego) Nie przejmuj się za mocno rzeczami, na które nie masz wpływu. Pamiętaj, żeby robić przerwy w pracy. Chodź na spacery, kiedy tylko pogoda będzie sprzyjać. 
Horoskop na marzec - Ryby (19 lutego - 20 marca) WIEWIÓRKA ZA TOBĄ PATRZ WIEWIÓRKA
32 notes · View notes
rozkosz-v · 1 year
Text
18 marzec
Każdy z nas się kiedyś upokorzył dla miłości.
rozkosz-v
217 notes · View notes
Text
MONDAY LOG - WEEK 20
/EN/
This blog is 18+.
January 8-31: 159.17lbs (sw) - 146.61lbs / 72.2kg (sw) - 66.5kg
February 1-29: 146.61lbs - 133.04lbs / 66.5kg - 60.35kg
March 1-31: 133.04lbs - 129.30lbs / 60.35kg - 58.65kg
April 1-30: 130.29lbs - 125.88lbs / 59.10kg - 57.10kg
May 6: 127.75lbs / 57.95kg
May 13: 125.55lbs / 56.95kg
May 20: 123.23lbs / 55.90kg
May 27: 119.49lbs / 54.20kg (cw)
Wooo! I can't believe it! I'm so happy!
/PL/
Ten blog jest 18+.
Styczeń 8-31: 159.17lbs (sw) - 146.61lbs / 72.2kg (sw) - 66.5kg
Luty 1-29: 146.61lbs - 133.04lbs / 66.5kg - 60.35kg
Marzec 1-31: 133.04lbs - 129.30lbs / 60.35 - 58.65kg
Kwiecień 1-30: 130.29lbs - 125.88lbs / 59.10kg - 57.10kg
Maj 6: 127.75lbs / 57.95kg
Maj 13: 125.55lbs / 56.95kg
Maj 20: 123.23lbs / 55.90kg
Maj 27: 119.49lbs / 54.20kg (cw)
Wooo! Nie mogę w to uwierzyć! Jestem taka szczęśliwa!
7 notes · View notes
s4r4hlynnlover · 3 months
Text
Kurwa czuje sie jak gowno przez ten weekend wczoraj binge i dzisiaj tez (wczoraj wzielam dulco i jakos uratowalo to sytuacje) ale dzisiaj masakra bo z 2500kcal💀💀💀 czuje ze wybuchne ale coz nie moge wziasc znowu dulco bo musze isc do szkoly ale trudno robie 24h fasta (mam lekcje do 18 wiec nie bedzie problemu (⁠◡⁠ ⁠ω⁠ ⁠◡⁠)) i blagam niech ten miesiac sie juz skonczy bo to byl jakis nie smieszny zart jakby kms
+ czuje ze sie zaraz pozygam i mam nadzieje ze u was jest choc trochw lepiej a th11nsp00 na dzis to (nie moje jakby cos)
Tumblr media
Mam nadzieje ze marzec bedzie lepszy i uda mi sie przestrzegac tej diety (⁠ ⁠╹⁠▽⁠╹⁠ ⁠)
13 notes · View notes
m0tylc1a · 3 months
Text
_🦋 moje zasady na marzec 🦋_
min 10000 kroków dziennie
🔥 min 250 kcal dziennie
1 cheat day (max 1700kcal) ✅
max 800 kcal dziennie
codziennie robić ćwiczenia na nogi
zrobić min 4 razy fasta (24 godzinnego) ✅
5 lq fastów
jedzenie od 12 do 18.30
pić min 1,5l wody
pić 0,5l zielonej herbaty
ćwiczyć min godzinę
jeść jak najmniej słodyczy
nie jeść rzeczy która ma 200 kcal+
picie szklanki wody z cytryną co 3 dni
jedna tygodniowa dieta motylkowa
________🦋 kary 🦋_________
binge
100 kcal na drugi dzień
+2 godziny ćwiczeń
godzina używania telefonu w ciągu dnia
nie zrobienie ćwiczeń
jem same owoce na drugi dzień
+1 godizna ćwiczeń na drugi dzień
limit 300 kcal na drugi dzień
przekroczenie limitu
fast 20 godzin
+1,5 godziny ćwiczeń
spacer 13000 kroków
zrobienie mniej niż 10000 kroków
na drugi dzień +2 godziny ćwiczeń
na drugi dzień limit 300
20000 kroków na drugi dzień
nie 🔥 min 250 kcal
fast 14 godzin
na drugi dzień +3 godziny ćwiczeń
spacer min 12000 kroków
limit 350
zjedzenie rzeczy co ma 200+ kcal
fast 18 godzin
2 godizny telefonu
spacer 13000 kroków
__________🦋 cel 🦋__________
37 kg
________🦋 nagroda 🦋________
nowe ubrania
14 notes · View notes
nightsky88 · 2 months
Text
Podsumowanie Marca i plan na kwiecień
.• ☆. MARZEC ☾ . • °:
Koniec marca. W końcu. Szczerze to nic nie pamiętam z tego miesiąca. Pamiętam tylko, że miałam ok. 2 tyg stan depresyjny, mocny powrót any i dużo wahań nastrojów. Ale było też dużo wesołych chwil wartych zapamiętania.
Zaczęłam robić fasty po min. 16h i weszłam na limity poniżej 1000kcal. Teraz się zwarzyłam, ale po jedzeniu przed 18 i przy okresie więc waga raczej nie będzie dokładna ale wyszło mi 61kg z czego tydzień wcześniej miałam 60.5kg.(mały edit: zważyłam się na drugi dzień rano i wyszło 60kg) Wymiary:
02.03.24 -> 01.02.24
62kg -> 60kg
Klatka: 71 -> 70.5
Talia: 66 -> 66
Udo P/L: 55.5/57.5 -> 55/56
Łydki P/L: 35/35 -> bez zmian
Ramiona: 26.5/27 -> 26/26.5
Nad kolanami: 40/40 -> 38/38
.• ☆ KWIECIEŃ ☆ °:
W nocy 12 kwietnia jadę do Pragi. Do tego czasu chce zobaczyć 5 z przodu. Do 12 daje sobie limit 800kcal. Wyjazd będzie na 3 dni i przed wyjazdem zastanowię się jaki dam sobie limit na te dni. Na pewno będę więcej ćwiczyła, bo w marcu to zaniedbałam, a zaczęła mi się robić sylwetka skinny fat💀Więc ćwiczenia, fasty i limity powinny to jakoś zwalczyć.
Cele na kwiecień:
• Zobaczyć 5 z przodu
• Codziennie się rozciągać
• Uczyć się więcej angielskiego i biolki
• Chodzić coraz wcześniej spać aż, nie będę chodziła o 00:30
• Używać tel max. 5h dziennie (co tydzień będę zmniejszała)
• Przeżyć
6 notes · View notes
Text
Hejka🦋
Jako że zaczynam od nowa to robię nowy post wprowadzający na mój profil
Przede wszystkim nikogo nie namawiam bo jest to tylko mój pamiętnik
Zasady których będę starała się trzymać
Nie jem nic po 18
Nie podjadam pomiędzy posiłkami
Nie jem nic w szkole
Nie jem mięsa i ryb
Ważę się raz dziennie
Staram się codziennie ćwiczyć
Staram się codziennie liczyć kalorię
Poprawiam oceny w szkole
Codziennie staram się wrzucić tu wpis
Nie poruszam tematów diety ani jedzenia przy swojej rodzinie i znajomych
Po napadzie minimum 1 godzina ćwiczeni i minimum 15 godzin fasta
Nie kupuje jedzenia
To chyba tyle najwyżej potem coś dodam a teraz waga
Aktualna ok 62.6 ale nie wiem bo moja waga wariuje
Pierwszy cel koniec lutego 58 kilo
Drugi cel marzec 55 kilo
Trzeci cel czeriwec 50 kilo
Czwarty cel 48 kilo
Piąty cel 45 kilo
Ostatni jak na razie cel 40 kilo
To chyba tyle 🦋
45 notes · View notes
zhimaqiu · 4 months
Text
Mam to do siebie, że nie używam swoich szuflad. Jasne coś tam włożę, ale wyjmę raz na rok albo i rzadziej. Bardziej to drugie.
Mama zapodała mi pomysł, abym wyczyściła jedną z szuflad, abym miała pod ręką miejsce na leki. Uspokajające, przeciwbólowe. Takie których najczęściej potrzebuję. Wybrałam więc jedną z szuflad i zaczęłam ją opróżniać. Kabel USB, kabel HDMI, gra Hotwheels z 2012 roku, która była dołączona do moich ukochanych do dzisiaj płatków kukurydzianych, dwie kolejne gry, Harry Potter i Więzień Azkabanh na DUŻEJ KASECIE, zaproszenie moich już nieżyjących babci i dziadka na uroczystość z okazji ich dnia w przedszkolu, rok 2009, bilet z muzeum narodowego z 20.02.2020 - jeszcze przedpandemiczmy!!
Co najbardziej mnie rozczuliło to były sznurowadła. Zwykłe, czarne, niepozorne. Ale wiem, że Beza się nimi nie bawiła. Sznurkami bawiłam się tylko z Ryśką. Więc w momencie, kiedy zobaczyłam parę włosków, charakterystycznych dla niej, zaczęłam płakać. Tak po prostu stałam, Beza siedziała na swojej wieżyczce obok mnie i patrzyła z zainteresowaniem, jak to ma w zwyczaju. Ciekawskie kocie. Zwinęłam i zachowałam. To jedyna pamiątka jaką będę po niej mieć. Nawet jak to piszę to znowu płaczę.
Co jeszcze mnie ogromnie wzruszyło było pudełko z wisiorkami. Po pierwsze, nie widziałam, że tak były, a parę miesięcy temu miałam atak paniki przez to, że nie widziałam, gdzie się podziały. Zawsze dostawałam parę na święta od mamy i siostry, więc okropnie mnie to przybiło, że nie były u mnie w biblioteczce jak reszta biżuterii.
Wśród tych wisiorków był także symbol z serii Assassin's Creed. Całe moje nastoletnie życie było oplecone wokół serii. Moja siostra kupiła Jedynkę i nigdy nie dokończyła. Dopiero ja, mając, nie wiem ze 12 lat przeszłam do końca i tak zaskoczyło mnie zakończenie, że wskoczyłam w wir pozostałych produkcji. Niby od 18 roku życia, ale mnie zawsze krew kręciła, fach medyczny już mam, więc powiedzmy, że nadały mi kurs, którego się nigdy nie bałam. No i miłość do historii, która wtedy się obudziła. Tak wiele zawdzięczam tym grom. Przykro mi czym się teraz stały. Płakałam przez te gry. Szczególnie, gdy pojawiły się wspomnienia Altaïra, bo nadal protagonista z Jedynki jest moim ulubionym. Moja ulubiona gwiazda na nocnym niebie nosi nazwę Altair z gwiazdozbióru Aquila.
Miałam też grupę przyjaciół internetowych, których poznałam przez Asasynów właśnie. Były to pierwsze osoby, które dały mi prawdziwą przyjaźń. Był to rok 2017 o ile się nie mylę. Przez chwilę zapomniałam, że mamy 2024. Najpierw myślałam, że jest 2021, później 2023.
Jak ten czas leci... A wydaje się, że taka bździągwa jak ja z 03 powinna być nadal dzieckiem. Szczerze? Nadal się nim czuję. Może to dlatego, że mało wychodzę z domu. Gdy trzeba zawsze staję na wysokości zadania i zachowuję jakiś profesjonalizm. Poza tym, że jestem zdecydowanie zbyt wesoła, by ludzie uważali mnie za po prostu profesjonalną. Głównie tylko dlatego, że przez lęk społeczny tak właśnie z tym walczę, a przy okazji ludzie się uśmiechają przez moje wygłupy. Eh... jednak, już prawie 21 lat na karku. Już luty, a marzec przyjdzie szybko. Wtedy mam urodziny. Jak dziwnie mi teraz słyszeć deszcz za oknem. Gdy urodziłam się szalała śnieżyca, a mój ojciec z trudem dowiózł moją mamę do szpitala. Musiał jechać wtedy do Warszawy, bo szpital najbliżej nas akurat miał remontowany położniczy.
Brakuje mi tego oglądania wszystkich "Było sobie..." odcinków czy to z historii, czy z medycyny lub wynalazków. Pamiętam jak oglądałam te odcinki z taką fascynacją, a babcia siedziała na kanapie za mną, mówiąc mi bym nie siedziała tak blisko telewizora. Pamiętam też jak przewijałam filmy na kasetach. Jakie to było piękne. Jak mi brakuje tamtych czasów. Brakuje mi cukierków w szkole po 10gr za sztukę! Kupowałam sobie jednego jak ładnie mi szło w szkole. Jejku... Kiedyś wzięłam chyba ze 20 i chwaliłam, że wydałam całe dwa polskie złote. Oczywiście koleżanki i koledzy z klasy zaraz żebrali, a ja myślałam, że jakoś przez to zaczną mnie lubić, ale ZGADNIJCIE! nadal byłam drugą opcją i siedziałam sama z moimi encyklopediami.
Grając ostatnio w Red Dead Online kupiłam sobie kladrubera - takiego konia z garbatym nosem. Bardzo mi się podobają i gdzieś w mojej pamięci, jak za dziecka bardzo chciałam mieć z tymi zwierzętami kontakt, zaświtało, że mam książkę z rasami i znalazłam piękny opis tej dumnej czeskiej rasy. Na okładce nawet było napisane "Książka należy do (moje imię i nazwisko)" moim krzywym dziecinnym pismem.
Wiem, wiem, rozczulam się. Ale jakoś tak, gdy myślę o przeszłości, o tym dzieciństwie, które było okrutnie samotne, ale również wypełnione ekscytacją i podziwem dla świata... Chciałabym mieć to z powrotem. A tak to siedzę i gram całe dnie. Jakbym jeszcze robiła fabułę jak wcześniej, ale teraz to nudny grind w RDO i dlaczego to robię? A za cholerę nie wiem. Mogłabym się uczyć. Nawet już nie jakiś rzeczy na studia typu biologia czy chemia, ale jakbym chociaż posiedziała sobie z durną encyklopedią tak jak za dawnych lat to coś by w tym mózgu zostało. Dobra, super, bawię się i w ogóle, ale ja pierdole w jaką ja się stagnację zapędziłam.
Z jednej strony mam czas na rozmyślania w trakcie tego grania, spędzania czasu w necie, przeszukiwaniu Pinteresta, który zapodał mi wiele filmików, które zaczęły budować moje poczucie własnego ja, poczucia estetyki, stylu, zachęcił do nauki makijażu i tym podobne, ale to są dość... powierzchowne sprawy? Ważne, bo ważne. Trzeba wiedzieć kim się jest. Sfery psychicznej nie zaniedbywałam, bo odkąd jestem na lekach to jestem na tyle spokojna, że wszyscy w mojej rodzinie widzą wielką poprawę. Dzisiaj powiedziałam "Proszę, idź. Popilnuiję. Przepraszam, że to tyle zajęło, ale chciałam dokończyć", po tym jak zasmuciłam mamę, że nie przyszłam na tyle szybko jakby tego chciała. Chciała pójść do łazienki, a żebym ja popilnowala garnków. Zaczęłam misję w RDO i chciałam skończyć. Takie sobie 4 minuty. Ale tak wściekła na siebie o to byłam. Bo przez to czekanie mama w końcu nie poszła do tej łazienki i dopiero za jakiś czas jej się udało jak brzuch ją zaczął boleć. To się tak wydaje, że "Ah skończę sobie". Przy obiedzie prawie w ogóle się nie odzywałam, humor mi zszedł, wzięłam pragabalin, bo już wolę mieć stagnację niż atak paniki. Trochę porozmawiałam z rodzicami na tematy techniczne, co do domu, ale to było takim wypranym z życia głosem, pomimo, że myślałam logicznie, że tata podszedł do mnie i mnie przytulił. Chyba widział, że to ja zawiniłam i mama miała prawo być na mnie zła, ale i tak to zrobił. Nie pamiętam kiedy ostatni raz to on mnie przytulił. Zwykle to ja się do niego kleję i dopiero odpowiada albo się kładę o niego na kolanach jak rozwiązuje sudoku i trochę śpię. Ewentualnie opieram się na jego dużym ramieniu i pomagam mu. Przeprosiłam mamę jeszcze raz, klasyczne przytulając się do jej brzucha. Chociaż to było w skłonie zamiast na kolanach jak to zwykle robię. Zawsze mówi, że tak leżałam jak byłam niemowlakiem, chowałam się jej pod koszulką (to pamiętam! pod jej żółtą koszulką w lato jak byłam jeszcze niemal łysa haha) i teraz jak jestem dorosła to nadal tak robię, bo jej brzuch działa na mnie leczniczo. Boże, by tylko moja mama nie schudła, bo kocham ten jej brzuszek. Ale wracając do mojego tulaka przeprosinowego to powiedziałam coś na zasadzie "Przepraszam. Nie bądź na mnie zła", a odpowiedziała, głaszcząc mnie po głowie "Nie jestem zła. Tylko... przykro mi się zrobiło". Nawet nie pamiętam, co było potem, ale koniec końców wszystko jest okej. Jak ja kocham moich rodziców.
Nie wiem, gdzie ta opowieść zmierza. Siedzę teraz na moim krześle, nogi złożone po turecku, ale oparte na blacie mojego biurka i tak wspominam. Taki moment czystości umysłu. Myślę, że przez to, że zbliża się ta moja trzecia siódemka to charakter zaczyna się lekko zmieniać i potrzebuję takiego momentu, by zastanowić się co jest dla mnie ważne, co chcę bronić i jak chcę to robić. Przede mną ważna decyzja rozpoczęcia studiów, ale jednocześnie myślę o posprzątaniu pokoju. Życie... Moje życie. Coś takiego. Ja żyję.
5 notes · View notes
januszcebula · 2 months
Text
Wyprzedaż rocznicowa - 18 marzec 2024 - part 1
#AliExpress | #WyprzedażRocznicowa — 18/03/2024 - part 1 #AliExpressPL #Promocja #ZakupoweInspiracje #Anniversary #Urodziny #Rocznica #14Rocznica #14thAnniversary Promocje & Kody na 🎂🎉 14 Urodziny AliExpress 🍾🎁 https://januszcebula.pl/AliExpress/14Urodziny #JanuszCebula #TanioNaAli Dołącz: #Telegram https://t.me/PlJanuszCebula #WhatsApp https://chat.whatsapp.com/Hc7RuVvpR11KCZ6hQINqes Postaw ☕ #Zrzutka https://zrzutka.pl/z/janusz-cebula-pl
AliExpress – Wyprzedaż rocznicowa – 18/03/2024 AliExpress Aktualne Promocje AliExpress Zakupowe inspiracje   Pamiętaj by sprawdzić promocje i kody z Rocznicowej Wyprzedaży 2024 Summer Baby Boys Shirts Short Sleev[…] #Oukitel WP30 Pro 120W 5G Rugged Smartph[…] ALIEN #RGB Mini DJ Disco Laser Light Pro[…] Kids Hair Puff Natural Black Mini Afro P[…] Heated Socks Remote Control Motorcycle…
Tumblr media
View On WordPress
0 notes
uprzejmie-donosze · 3 months
Photo
Tumblr media
ZPY23WF Szczecin --- Pojazd był zaparkowany w sposób niezgodny z tabliczką T-30 pod znakiem D-18 wskazującej sposób parkowania (PoRD Art. 46. 4.). Pojazd marki Peugeot.
-- marzec 2024
0 notes
Text
Gdybym miała dać tu swoje pomiary, popłakałabym się, więc klasyczne BMI musi wystarczy - oczywiście dalej chcę mi się płakać, ale nie będę w tym tak grzebać, bo nie jest ważne dzisiaj a chudziutka, krucha przyszłość <33
I to niedaleka - przez cały marzec nie zjem niczego, jedynie co to mogę wypić sok raz na kilka dni mały, albo mleko migdałowe, ale o wodzie i herbacie będę żyć~
Mam wielkie szczęście, bo moja mama nie dba o to czy jadłam czy nie, bo od kiedy zostałam wegetarianką 6 lat temu, musiałam zacząć sama dbać o te kwestię - za co jestem wdzięczna, ale już po 2 latach zaczęły dziać się dziwne rzeczy i BOOM BITCH! Teraz masz ed ✨
MARZEC (lat 18 - wzrost 159cm)
waga aktualna i "początkowa" : 57, BMI : 22,5
waga możliwa do osiągnięcia do końca miesiąca marca : 53
docelowa waga - jak ją osiągnę będę myśleć co dalej i pewnie będę chciała zejść 10kg mniej : 46
0 notes
Text
MONDAY LOG - WEEK 19
/EN/
This blog is 18+.
January 8-31: 159.17lbs (sw) - 146.61lbs / 72.2kg (sw) - 66.5kg
February 1-29: 146.61lbs - 133.04lbs / 66.5kg - 60.35kg
March 1-31: 133.04lbs - 129.30lbs / 60.35kg - 58.65kg
April 1-30: 130.29lbs - 125.88lbs / 59.10kg - 57.10kg
May 6: 127.75lbs / 57.95kg
May 13: 125.55lbs / 56.95kg
May 20: 123.23lbs / 55.90kg (cw)
OMG FINALLY SOMETHING IS GOING ON AND I DON'T FEEL LIKE A FAILURE ANYMORE!!! After 2 months I'm finally l0s!ng w3ight consistently every week! But... I'm getting closer to my gw... It's not that far away which scares me... It scares me because I know it won't be enough... 114.64lbs/52kg is the l0w3st w3!ght I can remember and I already know I want to l0se more...
/PL/
Ten blog jest 18+.
Styczeń 8-31: 159.17lbs (sw) - 146.61lbs / 72.2kg (sw) - 66.5kg
Luty 1-29: 146.61lbs - 133.04lbs / 66.5kg - 60.35kg
Marzec 1-31: 133.04lbs - 129.30lbs / 60.35 - 58.65kg
Kwiecień 1-30: 130.29lbs - 125.88lbs / 59.10kg - 57.10kg
Maj 6: 127.75lbs / 57.95kg
Maj 13: 125.55lbs / 56.95kg
Maj 20: 123.23lbs / 55.90kg (cw)
OMG W KOŃCU COŚ SIĘ DZIEJE I NIE CZUJĘ SIĘ JUŻ JAK PRZEGRYW!!! Po 2 miesiącach nareszcie tr4cę w4g3 stale konsekwentnie co tydzień! Ale... Zbliżam się do mojego gw... To nie tak daleko co mnie przeraża... Przeraża mnie bo wiem że to nie będzie wystarczająco... 114.64lbs/52kg to n4jn!ższ4 w4ga którą pamiętam i już wiem że będę chciała str4cić więcej...
10 notes · View notes
f-ana-tyczka-diary · 1 year
Text
18 marzec, sobota
Limit: 600kcal
Smoothie - 200kcal
Kasza jaglana z jajkiem - 310kcal
Mizeria - 120kcal
Pestki dyni - 230kcal
Chrupki wiejskie ziemniaczki - 320kcal (?)
Zjedzone: 1120kcal
Kroki: 2.4tyś | 100kcal
Bilans: 1020kcal
1 note · View note
Text
Imprezy w Szwajcarii - Marzec 2023
Po długiej przerwie, sami wiecie z jakiego powodu, wracam z blogiem o imprezach w Szwajcarii. I to nie tylko polskich, chociaż te, bardzo prężnie są organizowane. Do życia wracają festiwale, spotkania w plenerze i koncerty wszelkiej maści. W końcu wiosna idzie, a z nią kwitnie wszystko na nowo. 02.03.2023 Zurych Od czwartku 2 marca do soboty 4 marca 2023 roku w godzinach 18:30-23:00 (co 45…
Tumblr media
View On WordPress
0 notes
miastaslow · 1 year
Text
Marzec w Warszawie
Książka: Zły
Autor: Leopold Tyrmand
Data spotkania: 31 marca (piątek)
Godzina spotkania: 18:00
Miejsce spotkania: Kawiarnia Kafka, ul. Oboźna 3
Osoba kontaktowa: Kasia, tel. 507 124 991 [email protected]
Tumblr media
Romans brukowy, kryminał z czasów PRL, opowieść łotrzykowska czy o powojennej Warszawie – czym jest osławiony „Zły”, najważniejsza powieść w dorobku Leopolda Tyrmanda, którą zachwycają się kolejne pokolenia nie tylko warszawiaków? Dedykowana właśnie stolicy, naszpikowana warszawską gwarą, doczekała się nawet muralu na placu Trzech Krzyży (na budynku Instytutu Głuchoniemych). To już wystarczająco dużo, by zabrać się właśnie za nią na kolejnym z naszych spotkań.
Zachęcam więc do sięgnięcia po „Złego” i dołączenia do naszego rozgadanego stolika – do zobaczenia!
Kasia Leśniak
0 notes