Jestem osobą która za bardzo myśli... za dużo analizuje... za bardzo skuoia się na tych złych szczegółach...
Nawet nir wiesz ile siedzi w mojej głowie... Co potrafi nagle do mnie wrócić i zająć myśli na naprawdę długo chociaż nigdy to nie wróci czy nigdy się nie stanie...
Wiem że ciężko mnie zrozumieć... Wiem że ze mną wszystko jest ciężkie... Wiem też ile osób się poddało bo nie potrafiło ze mną wytrzymać czy się dogadać...
Wiem też że mam problem ze sobą i psychiczny i fizyczny...
Najgorsze jest to że jak już chce się odezwać dostaje blokadę... I albo płacze albo po prostu nie potrafię wydać z siebie żadnego dźwięku...
Czasem inni "rzucają mnie na głęboką wodę" I może faktycznie coś zrobię ale jakim kosztem... czuje się źle sama ze sobą... kolejny lek albo kolejne pogłębienie leku bo zamiast pomóc zmuszają do czegoś...
Malutkie zmiany dużo mnie kosztują i nikt nie zdaje sobie z tego sprawy... nie winie ich ale gdy małe kroczki kroczki zmieniają tak wiele... a inni każą robić mi wielki krok do przodu to może i robię na chwilę... I później wracam dwa czy trzy kroki w tył
Czasem chce po prostu komuś sprawić przyjemność... dla kogoś to może być naprawdę mało ale dla mnie? Nie raz godziny przygotowań i kiedy okazuje się że jednak ktoś ma to gdzieś to tak jakoś smutno sie robi... I tak sobie to idzie się schować gdzieś z tyłu... I wraca kiedy nie powinno... chociażby w momencie kiedy mamy robić to samo na inny sposób... nagle ochota na tą czynność ucieka i powraca smutek rozpacz rozczarowanie
I nie możesz tego wyjaśnić... bo przecież NIC SIĘ NIE STAŁO przed chwilą się śmiałaś... dana osoba nic nie zrobiła wszystko było w jak najlepszym porządku! I tak było... Ale mój mozg wrocil do TAMTEGO zdarzenia... tamtej sytuacji... tamtych uczuć i przeżyć... I nagle to co chcieliśmy zrobić nie sprawia przyjemności takiej jaką powinna zamiast uśmiechu są zły... Ale nikt nie wie i nikt nie będzie wiedział...
Ostatnio znowu tu wracam coraz częściej... chociaż nie do końca umiem poskładać myśli bo przecież wszystko jest okej... taaa... wszystko okej...
A jednak mam powód żeby tu wrócić... I zostać na chwilę... czasem tą dłuższą... I czasem po prostu nie umiem ubrać myśli w słowa a czasem? Jest to obawa że ta jedna osoba sobie to przeczyta... I tak będzie wiedzieć co siedzi mi w głowie lepiej dla mnie i dla niej... Ale jakim kosztem? Musi zaglądać w takie zakamarki aby się dowiedzieć co siedzi w tej zjebanej głowie... nie chcę tak żyć! Ale nie potrafię inaczej...
Więc tracę znowu na tym... bo już nie mam gdzie się wygadać... już nie mam swojego azylu gdzie wszystko było takie łatwe... gdzie nikt nie oceniał a każdy wiedział... Teraz każdy wie i może oceniać... negatywnie... moja głowę... z którą sobie nie radzę...
4 notes
·
View notes
𝕸𝖔𝖏𝖊 𝖟𝖞𝖈𝖎𝖊 𝖒𝖔𝖏𝖆 𝖘𝖕𝖗𝖆𝖜𝖆..
ᴄᴢᴇᴍᴜ ᴄᴢᴜᴊᴇ̨ sɪᴇ̨ ᴊᴀᴋʙʏ ɴɪᴋᴛ ᴍɴɪᴇ ɴɪᴇ ʀᴏᴢᴜᴍɪᴀᴌ?
ᴄᴢᴇᴍᴜ ɴɪᴋᴛ ɴɪᴇ ᴄʜᴄᴇ ᴍɴɪᴇ ᴢʀᴏᴢᴜᴍɪᴇᴄ́?
ᴄᴢᴇᴍᴜ ᴊᴀ ᴍᴜsᴢᴇ̨ ʀᴏᴢᴜᴍɪᴇᴄ́ ᴋᴀᴢ̇ᴅᴇɢᴏ?
ᴄᴢᴇᴍᴜ ᴍᴏᴊᴇ ᴢ̇ʏᴄɪᴇ ᴊᴇsᴛ ᴅᴏ ᴅᴜᴘʏ?
ᴄᴢᴇᴍᴜ ᴊᴀ ᴍᴜsᴢᴇ̨ sᴌᴜᴄʜᴀᴄ́ ᴋᴀᴢ̇ᴅᴇɢᴏ ᴀ ᴍɴɪᴇ ɴɪᴋᴛ ɴɪᴇ ᴄʜᴄᴇ?
𝑻𝒐 𝒔𝒂 𝒑𝒚𝒕𝒂𝒏𝒊𝒂 𝒌𝒕𝒐𝒓𝒆 𝒛𝒂𝒅𝒂𝒋𝒆 𝒔𝒐𝒃𝒊𝒆 𝒄𝒐𝒅𝒛𝒊𝒆𝒏𝒏𝒊𝒆 𝒂𝒍𝒆 𝒏𝒊𝒆 𝒖𝒎𝒊𝒆𝒎 𝒛𝒏𝒂𝒍𝒆𝒛𝒄 𝒐𝒅𝒑𝒐𝒘𝒊𝒆𝒅𝒛𝒊 𝒏𝒂 𝒏𝒊𝒆.
𝒏𝒊𝒆 𝒘𝒊𝒆𝒎 𝒄𝒛𝒚 𝒕𝒐 𝒕𝒆𝒏 𝒔𝒘𝒊𝒂𝒕 𝒋𝒆𝒔𝒕 𝒛𝒆𝒑𝒔𝒖𝒕𝒚 𝒄𝒛𝒚 𝒕𝒐 𝒛𝒆 𝒎𝒏𝒂 𝒋𝒆𝒔𝒕 𝒄𝒐𝒔 𝒏𝒊𝒆 𝒕𝒂𝒌 :))
1 note
·
View note
,, Gorycz, miłość, rozpacz i radość ".
Widzę i chcę zostać zauważona.
Słyszę i chcę zostać usłyszana.
Czuję i nie chce by ktoś mnie wyczuł.
Kocham i chce być kochana.
Nienawidzę i nie chcę być nienawidzona.
Rozumiem i chcę zostać zrozumiana.
Rozpaczam i nie chce pozostać zrozpaczona.
0 notes
Im bardziej pokazuje, że umiem sobie poradzić w każdej sytuacji, rozwiązuje każdy problem i bardziej się angażuje..tym mniej wsparcia dostaje. Dlaczego? Czy tak trudno jest powiedzieć:
„Może w czymś Ci pomóc?”
„Może doradzić?”
„Może masz z czymś kłopot?”
To, że ktoś bierze na siebie to co męczy kogoś innego to nie znaczy, że można po prostu powiedzieć
„Ale zrobiłaś, więc w czym widzisz problem”
Potrzebuje wsparcia.
16 notes
·
View notes
15 marca 2024
Pocieszam się, że te studia to jeszcze 2,5 roku i dam radę, potem będzie spokojniej. A zarazem cieszę się jak dziecko tym, że mam możliwość nauki.
Dzisiaj lecimy wieczorem na Diunę.
Póki co obmyślam jak wziąć udział w 3 konkursach jednocześnie robiąc tylko jedną pracę i to z dziedziny, która NIGDY DOTĄD mnie żywo nie interesowała (moda - od pół roku dorabiam na Vinted i jakoś tak wyszło... że chyba mam pomysły na nowe ciuchy).
Tym bardziej, że dokładnie teraz w garnku, na gazie, w kuchni, bulgocze wywar z łupek cebuli w którym kąpią się materiały do badania naukowego dotyczącego właśnie barwienia naturalnego tkanin. Wrzuciłam do tej kipieli poza próbkami badawczymi kilka ścinków materiałów, których mam zamiar użyć przygotowując prace na konkursy (koronka z lnianego włókna, dzianina z lnu itp). Zobaczymy, może znajdę czas na wykonanie tego mojego pomysłu? Wymyśliłam sobie koszulko-gorset. Coś takiego co można wygodnie nosić bez stanika w upały - dla mnie to zwykle trochę hazard, a trochę na decyzję o nienoszeniu bielizny pod koszulką wpływa mój dzień cyklu i stan samopoczucia - bo mam duży biust, muszę się dobrze czuć we własnym ciele by czuć się zarazem wygodnie, pewnie siebie bez stanika. No. To tego. Wymyśliłam sobie koszulkę z gorsetem, przewiewną, lnianą, na upały. Zobaczymy co z tego wyjdzie, ale mam nadzieję, że coś fajnego. :D
Poza tym złożyłam przedwczoraj wniosek o indywidualny tok studiów (od środy mam 2 tygodnie oczekiwania na wydanie zgody przez dziekana). Mam już wykonane jedno zadanie zaliczeniowe, a dwa rozgrzebane i czuję, że przydałaby się jakaś tabelka w exelu albo innym programie do monitorowania postępów projektowych, żebym przy całym swoim ADHD nie zapomniała wykonać jakiegoś zadania zaliczeniowego. xD
Czekam jeszcze na wytyczne projektowe 4 prowadzących - powiedzieli, że dadzą znać w tym tygodniu, a milczą. Trochę to irytuje...?
Na przykład zadanie do Pana doktora, który kazał mi przygotować pracę wcześniej i zdać "jak najszybciej" mam już ogarnięte pod względem researchu i pomysłu estetycznego itp. Ale pierwsze zajęcia z nim mamy... w połowie czerwca xD LOL. No to tyle...
Inny pan - mój ulubiony Śluski Synek <3 - napisał mi obszernie co mam zrobić. O fuck. Wytyczne brzmią spoko, naprawdę logicznie. Jest książka, jest prawo, jest analiza do wykonania, ale schody zaczynają się, gdy dochodzi do mnie, że muszę zrobić tą pracę przez pryzmat tematu zajęć - technicznej rzeczy na pograniczu IT i ekonomii i za cholerę nie wiem jak to ugryźć xD Lekturę przeczytałam, ale chyba muszę poczekać na pierwsze zajęcia i zobaczyć o co w ogóle kaman z tego przedmiotu, bo NIE ROZUMNIEM!
xD
A największy hardcore będzie z dwóch przedmiotów na których wytyczne zaliczeniowe wciąż czekam - które to przedmioty mnie bardzo ciekawią, to fakt, chcę wiedzę w tym zakresie posiąść, ale jestem totalnie dzieckiem we mgle w tym zakresie xD. Budowanie stron, aplikacji, interface'ów - bardzo chcę się tego nauczyć, ale też bardzo boję się nieznanego. :P Will see... Będę musiała nad tym ostro przysiąść jeżeli nie będę mogła być na zajęciach.
Poza tym... mój przyjaciel stracił pracę. W bardzo chujowy sposób. A przez to potrzebuje teraz wsparcia bardziej niż kiedykolwiek. Dziś na Diunie i po-diunie będziemy go ojojojać.
Ja się zastanawiam nad badaniem czy mam endometriozę, bo trochę mnie zjada taki ból... albo po prostu muszę iść do gina i sprawdzić jak się mają moje nowotwory nie-złośliwe. Ech. Boję się trochę, a trochę nie mam na to kasy...
Jutro mamy spotkanie rodzinne - rodziny mojego chłopaka.
Mamy takie tempo, że się zajadę.
Serio, jest gęsto, ale też jestem na razie podekscytowana tym wszystkim w czym partycypuje, CHOCIAŻ widzę, że brak mi uważności i równowagi.
Mam nadzieję, że to się unormuję.
W ostatnią niedzielę byłam znowu z siostrą na saunie - było znowu świetnie. Ale też poruszałyśmy tematy rozmnażania i robi mi się coraz mniej wygodnie w tym temacie. Czy ja powinnam chcieć mieć dzieci, bo jak teraz się nie postaram to już tylko TRAGEDIA?
A z drugiej strony: nie mam mieszkania, wsparcia finansowego, pracy... dopiero zaczęłam spełniać swoje marzenia o życiu, dopiero zawalczyłam o studia. To nie czas na myślenie o powołaniu człowieka do życia (chociaż biologia chce inaczej), tylko czas na cieszenie się własnymi sukcesami...
Ech... No nie wiem.
Mam bardzo dużą burzę w głowie, którą trudno ubrać w kilka słów...
Czego ja chce?
Chcę się rozwijać....
10 notes
·
View notes