Lady Makbet,
plakat, ilustracja, obraz... jak zwał, tak zwał. Coś co namalowałam przed końcem 2013 roku, jeszcze w murach Liceum Plastycznego w Krośnie.
Coś co lubię bardzo do dziś, choć nie mam pojęcia gdzie praca ta się znajduje.
Choć styl jej warkocza jawnie pokazuje moje ówczesne zainteresowanie twórczością Muchy (jakie to teraz wydaje się mainstreamowe, fu)
Choć dłonie Makbeta to jakaś totalna porażka.
Lubię tą pracę, bo pokazuje proces moich przemian. I choć dla kogoś z zewnątrz, przeglądającego moje social media to może i nie będzie widoczne... to ja to lubię. I dlatego sobie to opublikuję. A co!
Nie bez powodu wybieram tumblr, martwą już platformę ;)
3 notes
·
View notes
Pan Nomad, czyli wariacje i świrowanie na zajęciach z etno, tak było nie kłamię
Rok 2015 jak na załączonym obrazku opisano...
1 note
·
View note