Tumgik
#Cicha dziewczyna
mateopoznan · 8 months
Text
Tumblr media
Cicha dziewczyna (2022, org. An Cailín Ciúin)
Przepiękne pocztówki w każdym kadrze, a co kilka scen prawdziwe wizualne perełki. Do tego doskonale wyważona, niespieszna narracja i wielkie poszanowanie detalu.
Te małe wielkie historie zawsze angażują najmocniej. Piękny film.
0 notes
isabellaablog · 2 years
Text
Cała taka była. Jakby zawstydzona swoją obecnością, wycofana, skulona; oddychła płytko, wykonywała krótkie, ciche gesty, żadnych wylewności, szerokiego rozpostarcia rąk. Byle tylko zajmować sobie jak najmniejszą powierzchnię życia. Była, ale udawała, że nie jest.
1 note · View note
fairycruenta · 21 days
Text
Śmierć na torach
W świetle dnia gdzie gwiazdy pogasły
I gdzie smutki narosły
Śmierć nadchodzi
Nędzna cicha
Szara i licha
Leży dziewczyna na torach
Żelazna uderza w nią maszyna
Już w oddali pociąg gwiżdże żałobnie
Wyhamować nie zdołał
Ciężar pojazdu ją pokonał
34 notes · View notes
borntodie523 · 2 years
Text
dziś dziewczyna z klasy mi powiedziała ze mnie podziwia za to ze jestem taka cicha i spokojna, powiedziała tez coś w stylu ze mam taki idealny vibe ze pisze i mówię ładnie itd i nie mam pojęcia czemu mój zryty łeb próbuję to przekształcić na coś złego. Próbuje sobie wmówić że to nie był jakiś komplement tylko tak naprawdę ona smiala się ze mnie i to co wymieniła jest we mnie złe. Co jest ze mną bie tak. Nie umiem tego kontrolować
16 notes · View notes
kingasiemion · 1 year
Text
Romeo i Julia – Akt 2, scena 2
Dedykowana publiczność:
Polacy, osoby od 12-go roku życia.
Nasza scena porusza problem pedofilii w Polskich kościołach. Pokazuje jak ksiądz może zmanipulować niewinną dziewczynkę.
Są czasy współczesne, w Warszawie, w kościele Montekinów właśnie skończyła się msza święta. Wszyscy opuścili już kościół oprócz nastoletniej dziewczynki oraz księdza, który przyjmuje ją do spowiedzi. 
Bohaterowie:
Romeo: ksiądz w średnim wieku
Julia: 13- to letnia katoliczka
Marta (głosy za sceną) – matka Julii, która opuściła kościół
Aktorzy:
Romeo: Tomasz Karolak
Tumblr media
Jest to bardzo znany polski aktor, który świetnie poradzi sobie w każdej roli. Jego obecność sprawi przywołanie większej publiczności. 
Julia: Roksana Węgiel
Tumblr media
Jest to piosenkarka, która idealnie nadaje się do tej roli, ze względu na swój wygląd wcieli się w nastolatkę. Dodatkowo na końcu wykona swoją piosenkę. 
Marta: Maja Ostaszewska – tylko głosy zza sceny
Muzyka:
Muzyka w przedstawieniu będzie budować napięcie. Na samym początku, kiedy ksiądz będzie wchodził do konfesjonału zacznie śpiewać chór kościelny. Piosenka na początku będzie bardzo cicha i powoli będzie zwiększała swoją głośność. W pewnym momencie będzie bardzo głośna, aż nagle kompletnie ucichnie. Wtedy zacznie się scena.
youtube
Po zakończeniu sceny i wyjściu księdza z konfesjonału, Julia zaczyna śpiewać piosenkę Roksany Węgiel „Anyone I want to be”. Pokazuje to jak dziewczyna została zmanipulowana przez Romeo.
youtube
Emotion
Nasza scena ma wzbudzić u widza niepokój.  Pokażemy scenę pomiędzy księdzem a nastoletnią dziewczyną. Chcemy pokazać ludziom, że takie sytuacje nie są okej. W związku z tym, emocje, które będzie odczuwać widz podczas oglądania spektaklu to jest niepokój, strach oraz złość. 
Atmosphere
Atmosferę podkreślimy używając muzyki, światła oraz tonu głosu aktorów. Aktorzy będą mówili dosyć cichym tonem, gdyż bohaterowie są na spowiedzi. Te elementy dodadzą również do napięcia. 
Efekty wizulane
Na scenie jest ciemno światło pada jedynie na aktorów. Będzie również efekt mgły, aby podkreślić tą jakby tajemniczość sytuacji, jaką jest spowiedź. Światło będzie w bardziej ciepłych tonach. Te elementy będą sprawiały, że zapadnie mroczność na scenie. 
Tumblr media
Scenografia
Jako miejsce, w którym dzieje się scena wybrałyśmy kościół, konkretniej konfesjonał, ponieważ pasowało nam to do tajemniczości jaką chciałyśmy osiągnąć. Wszystkie światła były by przyciemnione oprócz tych padających na bohaterów. 
Tumblr media
Kostiumy
Romeo:
Romeo jest księdzem, więc jego kostiumem jest sutanna. 
Julia:
Julię chciałyśmy przedstawić jako młodą, niewinną osobę, która zostaje zmanipulowana, z tego powodu postanowiłyśmy ubrać ją w jasną sukienkę w kwiatki. 
Tumblr media Tumblr media
SCENA DRUGA
Julia siedzi w konfesjonale, czeka na księdza. 
Wchodzi ksiądz, Julia pojawia się w okienku. 
ROMEO
Drwi z blizn, kto nigdy nie doświadczył rany. 
Julia ukazuje się w oknie.
Lecz cicho! Co za blask strzelił tam z okna!
Ono jest wschodem, a Julia jest słońcem!
Wnijdź, cudne słońce, zgładź zazdrosną lunę,
Która aż zbladła z gniewu, że ty jesteś
Od niej piękniejsza; o, jeśli zazdrosna,
Nie bądź jej służką! Jej szatkę zieloną
I bladą noszą jeno głupcy Zrzuć ją!
To moja pani, to moja kochanka!
O! gdyby mogła wiedzieć, czym jest dla mnie!
Przemawia, chociaż nic nie mówi; cóż stąd?
Jej oczy mówią, oczom więc odpowiem.
Za śmiały jestem; mówią, lecz nie do mnie.
Dwie najjaśniejsze, najpiękniejsze gwiazdy
Z całego nieba, gdzie indziej zajęte,
Prosiły oczu jej, aby zastępczo
Stały w ich sferach, dopóki nie wrócą.
Lecz choćby oczy jej były na niebie,
A owe gwiazdy w oprawie jej oczu:
Blask jej oblicza zawstydziłby gwiazdy
Jak zorza lampę; gdyby zaś jej oczy
Wśród eterycznej zabłysły przezroczy,
Ptaki ocknęłyby się i śpiewały,
Myśląc, że to już nie noc, lecz dzień biały. 
Patrz, jak na dłoni smutnie wsparła liczko!
O! gdybym mógł być tylko rękawiczką,
Co tę dłoń kryje!
JULIA
Ach!
ROMEO
Cicho! coś mówi.
Anioło! mów, mów dalej, uroczy aniele;
bo ty mi w noc tę tak wspaniale świecisz
jak lotny goniec niebios rozwartemu
od podziwienia oku śmiertelników,
które się wlepia w niego, aby patrzeć,
jak on po ciężkich chmurach się przesuwa
i po powietrznej żegluje przestrzeni. 
JULIA
Romeo! Czemuż ty jesteś Romeo!
Wyrzecz się swego rodu, rzuć tę nazwę!
Lub jeśli tego nie możesz uczynić,
To przysiąż wiernym być mojej miłości,
A ja przestanę być z krwi Kapuletów. 
ROMEO
Mam–że przemówić czy też słuchać dalej?
JULIA
Nazwa twa tylko jest mi nieprzyjazna,
Boś ty w istocie nie Montekim dla mnie.
Jest–że Monteki choćby tylko ręką,
Ramieniem, twarzą, zgoła jakąkolwiek
Częścią człowieka? O! weź inną nazwę!
Czymże jest nazwa? To, co zowiem różą,
Pod inną nazwą równie by pachniało;
Tak i Romeo bez nazwy Romea
Przecież by całą swą wartość zatrzymał.
Romeo! porzuć tę nazwę, a w zamian
Za to, co nawet cząstką ciebie nie jest,
Weź mię, ach! całą! 
ROMEO
Biorę cię za słowo:
Zwij mię kochankiem, a krzyżmo chrztu tego
Sprawi, że odtąd nie będę Romeem. 
JULIA
Ktoś ty jest, co się nocą osłaniając,
Podchodzisz moją samotność?
ROMEO
Z nazwiska
Nie mógłbym tobie powiedzieć, kto jestem;
Nazwisko moje jest mi nienawistne,
Bo jest, o! święta, nieprzyjazne tobie;
Zdarłbym je, gdybym miał je napisane.
JULIA
Jeszcze me ucho stu słów nie wypiło
Z tych ust, a przecież dźwięk już ich mi znany.
Jest żeś Romeo, mów? jest żeś Monteki?
ROMEO
Nie jestem ani jednym, ani drugim,
Jedno–li z dwojga jest niemiłe tobie.
JULIA
Jak żeś tu przyszedł, powiedz, i dlaczego?
Mur jest wysoki i trudny do przejścia,
A miejsce zgubne; gdyby cię kto z moich
Krewnych tu zastał…
ROMEO
Na skrzydłach miłości
Lekko, bezpiecznie mur ten przesadziłem,
Bo miłość nie ma żadnych tam i granic;
A co potrafi, na to się i waży;
Krewni więc twoi nie trwożą mię wcale.
JULIA
Zabiliby cię, gdyby cię ujrzeli.
ROMEO
Ach! więcej groźby leży w oczach twoich
Niż w ich dwudziestu mieczach; patrz łaskawie,
A będę silny przeciw ich gniewowi. 
JULIA
Na Boga! niech cię oni tu nie ujrzą!
ROMEO
Ciemny płaszcz nocy skryje mię przed nimi.
Lecz niech mię znajdą, jeśli ty mię kochasz.
Lepszy kres życia skutkiem ich niechęci
Niż przedłużony zgon w braku twych uczuć.
JULIA
Kto ci dopomógł znaleźć to ustronie?
ROMEO
Miłość, co mi go doradziła szukać;
Ona mi instynkt, ja jej oczy dałem.
Nie jestem sternik, gdybyś jednak była
Równie daleko jak ów brzeg, którego
Morze najdalsze podmywa krawędzie,
Śmiało po taki klejnot bym popłynął. 
JULIA
Gdyby nie ciemność, co mi twarz maskuje,
Widziałbyś na niej rozlany rumieniec
Po tym, co z ust mych słyszałeś tej nocy.
Rada bym form się trzymać, rada cofnąć
To, co wyrzekłam; ale precz, udanie!
Czy ty mię kochasz? Wiem, że powiesz: tak jest;
I ja–ć uwierzę; mimo przysiąg jednak
Możesz mię zawieść. Z wiarołomstwa mężczyzn
Śmieje się, mówią, Jowisz. O! Romeo!
Jeśli mię kochasz, wyrzecz to rzetelnie;
Lecz jeśli masz mię za podbój zbyt łatwy,
To zmarszczę czoło i przewrotną będę,
I na miłosne twoje oświadczenia
Powiem: nie, w innym razie za nic w świecie.
Za czuła może jestem, o! Monteki,
Stąd możesz sądzić me obejście płochym;
Ufaj mi jednak, będę ja wierniejsza
Od tych, co bieglej umieją się drożyć.
Byłabym ja się była, prawdę mówiąc,
Także drożyła, gdybyś był tajnego
Głosu miłości mojej nie podchwycił.
Nie wiń mię przeto ani też przypisuj
Płochości tego wylania mych uczuć,
Które zdradziła noc ciemna. 
ROMEO
O! Julio,
Przysięgam na ten księżyc, co wspaniale
Powleka srebrem tamtych drzew wierzchołki…
JULIA
O! nie przysięgaj na księżyc, bo księżyc
Co tydzień zmienia kształt swej pięknej tarczy;
I miłość twoja po takiej przysiędze
Mogłaby również zmienną się okazać. 
ROMEO
Na cóż mam przysiąc?
JULIA
Nie przysięgaj wcale;
Lub wreszcie przysiąż na samego siebie:
Na ten uroczy przedmiot mych uwielbień,
To ci uwierzę.
ROMEO
Jeśli szczera miłość
Mojego serca…
JULIA
Daj pokój przysięgom.
Lubo się cieszę z twojej obecności,
Te nocne śluby nie cieszą mnie jakoś,
Za nagłe one są, za nierozważne,
Podobne niby do blasku, co znika,
Nim człowiek zdąży powiedzieć: „Błysnęło”. 
Dobranoc, luby! Oby nam ten wonny
Miłości pączek przyniósł kwiat niepłonny!
Bądź zdrów! i zaśnij z tak błogim spokojem,
Jaki, z twej łaski, czuję w sercu mojem.
ROMEO
Także mam odejść nie zaspokojony?
JULIA
Jakiegoż więcej chcesz zaspokojenia?
ROMEO
Zamiany twoich zapewnień za moje.
JULIA
Jużem ci dała je, nimeś zażądał;
Rada bym jednak one mieć na powrót.
ROMEO
Chciałaż byś cofnąć je? Dlaczego? luba!
JULIA
Ażebym mogła oddać ci je znowu.
A przecież jest to żądanie zbyteczne;
Bo moja miłość równie jest głęboka
Jak morze, równie jak ono bez końca;
Im więcej ci jej udzielam, tym więcej
Czuję jej w sercu. 
Słychać w pokojach głos Marty.
Wołają mię. — Zaraz.
Bądź zdrów, kochanku drogi! — Zaraz, zaraz.
— Najmilszy, pomnij być stałym! — Zaczekaj,
Zaczekaj trochę, powrócę za chwilę.
wychodzi
ROMEO
Błogosławiona, o! błogosławiona
Po dwakroć nocy! Ale czy to wszystko,
Dziejąc się w nocy nie jest marą tylko?
Co tak lubego może–ż być istotnym?
JULIA
ukazując się znowu
Jeszcze słów parę, a potem dobranoc,
Drogi Romeo! jeśli twoja skłonność
Jest prawą, twoim zamiarem małżeństwo:
To mię uwiadom jutro przez osobę,
Którą do ciebie przyślę, gdzie i kiedy
Zechcesz dopełnić obrzędu; a wtedy
Całą mą przyszłość u nóg twoich złożę
I w świat za tobą pójdę w imię boże.
MARTA
za sceną
Panienko!
JULIA
Idę. — Lecz jeśli mię zwodzisz,
To cię zaklinam…
MARTA
za sceną
Julciu!
JULIA
Zaraz idę.
— Jeśli mię zwodzisz, o! to cię zaklinam,
Skończ te zabiegi i zostaw mię żalom.
— Jutro więc przyślę.
ROMEO
Jak pragnę zbawienia…
JULIA
Po tysiąc razy dobranoc.
odchodzi
ROMEO
Po tysiąc
Razy niedobra tam, gdzie ty nie świecisz.
Jak żak, gdy rzuca książkę, tak kochanek
Do celu swego pospiesza wesoły;
A gdy nadejdzie z kochanką rozstanek,
Wlecze się smutnie, jak ów żak do szkoły. 
odchodzi
JULIA
ukazuje się znowu
Pst! pst! Romeo! O, gdybym mieć mogła
Głos sokolnika, by tego maiża
Nazad przywołać! Przymus jest ochrypły,
Nie może głośno mówić, gdyby nie to,
Wstrząsłabym góry, gdzie się echo kryje,
I głos bym jego zrobiła chrapliwszy
Niż mój od rozbrzmień imienia Romeo!
ROMEO
Moja to dusza dzwoni imię moje,
Jak srebrny dźwięk ma nocą głos kochanki!
I jest–że słodsza muzyka na świecie? 
JULIA
Romeo! 
ROMEO
Luba!
JULIA
O której godzinie
Jutro mam przysłać?
ROMEO
O dziewiątej.
JULIA
Dobrze.
Dwudziestoletni to termin. Nie pomnę,
Po com tu ciebie znowu przywoła��a.
ROMEO
Pozwól mi czekać, aż sobie przypomnisz.
JULIA
Zapomnę znowu, po co czekasz, pomnąc
O twojej tylko lubej obecności.
ROMEO
A ja wciąż czekać będę, abyś ciągle
Zapominała, sam zapominając,
Że mam gdzie inny dom jak tutaj.
JULIA
Wkrótce
Dnieć będzie: rada bym, żebyś już odszedł;
Nie dalej jednak jak ów biedny ptaszek,
Co go swawolna dziewka z rąk wypuszcza
I wnet, zazdroszcząc mu krótkiej wolności,
Jak niewolnika trzymanego w więzach
Jedwabnym sznurkiem przyciąga na powrót.
ROMEO
Chciałbym być biednym ptaszkiem w twoim ręku.
JULIA
O! ja bym zbytkiem pieszczot cię zabiła.
Dobranoc, luby! jeszcze raz dobranoc!
Smutek rozstania tak bardzo jest miły,
Że by dobranoc wciąż usta mówiły. 
odchodzi
ROMEO
Sen na twe oczy, pokój w pierś niech spłynie;
Obym był nimi w tej błogiej godzinie! 
Spieszę do ojca Laurentego celi,
On mi pomocy i rady udzieli.
wychodzi
2 notes · View notes
past-kids-bedtime · 2 years
Text
X Warmiński Konkurs Piw Domowych
Czlowiekowi nie pozostaje nic innego jak stosowac medytacyjne techniki, zeby nie stracic kontaktu z rzeczywistoscia. Tak karmili moje ego na konkursie piw domowych w Olsztynie. W sobote ja – w roli kapitana stolika. Ale nie martwcie sie, ciagle to ja – ta pokorna, cicha, spokojna dziewczyna z Oldřichovic.
Tumblr media
0 notes
nieznanaaaxx · 3 years
Text
🦋🦋
Pytasz mnie dlaczego siedzę tak cicho, otóż ktoś mnie tego nauczył. Cokolwiek nie powiedziałam, było źle, więc stwierdziłam, że będzie lepiej jak nie odezwę się w ogóle...
9 notes · View notes
znajdz-przyjaciela · 4 years
Text
#704
Na początek szukam znajomości, docelowo- przyjaźni. Bezpiecznej przestrzeni w której można o wszystkim pogadać oraz która zadziała w obie strony. Coś o mnie: dziewczyna prawie 21 latek z Warszawy, studiuję kierunek społeczny, stażuje i pracuje, jestem raczej cicha, introwertyk, zainteresowania to psychologia, pedagogika, kryminologia i nauka języków, bardzo dużo czytam, spaceruje z pieskiem i spotykam się z nielicznymi znajomymi 🧚‍♀️ zostaw po sobie jakiś znak a się odezwę 🙃
28 notes · View notes
pierdoleniekurwa · 3 years
Text
Przestałam oddychać
Pewnie nigdy nie martwiłeś się, jak długo będziesz żyć. Czy kiedykolwiek będziesz szczęśliwy. Naszła Cie kiedykolwiek myśl : A co jeśli będę sam? A co jeśli będę jedynie skazany na cierpienie.
Och, spokojnie. Takie 'przywileje' mają jedynie martwi za życia.
Ja jestem martwa za życia.
Nie, nie jest to kolejne fantasy. Nie, nie jest to, to o czym myślisz.
Ból to jedyne, co odczuwam od wielu miesięcy. Dlaczego? To proste. Straciłam miłość mojego życia. Odeszła, kiedy najbardziej mnie potrzebowała. A ja? Ja bawiłam się świetnie na imprezie zakrapianej alkoholem. Czy jestem uzależniona od alkoholu? Aktualnie, owszem. Jedynie to daje mi możliwość egzystencji.
To nie jest życie. To egzystencja wsród ludzi, którzy mają Cie za ostatnią kanalie. Jestem wyrzutkiem. Straciłam znajomych, rodzina nie przyznaje się do mnie. Jestem sama. Tak samo, jak moja ukochana w dniu swojej śmierci. Była sama, a mnie nie było obok. A obiecałam jej, że będę.
Siedzę w czterech ścianach swojej celi. Mój pokój jest biały. Jest tu jedynie łóżko, szafa i biurko. Wszystko w kolorze rażącej bieli. Dlaczego nie ma tutaj lustra? Ponieważ brzydzę się swojego odbicia. Siebie. Żyje, jak szczur. Jestem martwa, mimo że oddycham.
Mam za sobą około 20 prób samobójczych. Dlaczego prób? W ostatniej chwili coś każe mi żyć. Karetka nawet nie pyta, co się stało w momencie, kiedy poznają adres. Przyjeżdzają tutaj średnio raz w tygodniu. Albo sprawdzić czy żyje, albo, by mnie ratować. Zamykali mnie w szpitalu psychiatrycznym już wiele razy. Wychodzę po 3 dniach.
Nie chcesz wiedzieć jak.
Patrzę na zamarznięty lód na szybie. Jest grudzień. Przykrywam się kocem popijając herbatę z miodem. Dziś mija 12 miesięcy odkąd mój anioł wrócił do nieba. 12 miesięcy odkąd umarłam dalej będąc na tym świecie. 12 miesięcy odkąd moje serce przestało bić.
Czy jestem potworem? Tak, jestem.
Czy zasługuje na życie? Nie.
Czy kochałam ją całym sercem? Tak, kocham ją wciąż.
Emily. Emily. Emily. Emily. Emily. Emily. Emily. Emily. Emily. Emily. Emily. Emily. Emily. Emily. Emily. Emily. Emily. Emily.
Emily nie żyje.
Płatki śniegu oklejają balustradę balkonu. Wyglądam przez okno. Ludzie spieszą się do domów. Każdy biegnie. A ja? Stoję w miejscu. Wrzątek parzy moje usta, powodu ból. Odstawiam kubek na stolik.
Kocham Cie, Emily. Kocham Cie.
Pojedyncza łza spływa po moim rozgrzanym policzku. Chwilę pózniej kolejna. I kolejna. Aż po paru minutach dławię się na nowo łzami.
Tak bardzo za Tobą tęsknie kochanie.
Opieram zmęczona głowę o oparcie. Nieprzytomnym wzrokiem przyglądam się, jak para unosi się nad kubkiem z herbatą.
Dzwoni telefon. Nie poruszam się, jakby mój najdrobniejszy ruch, oznaka życia, miałby odebrać połączenie. Dać znać komuś, że tutaj jestem. Po paru sygnałach włącza się automatyczna sekretarka.
- Cześć Margo... Wiem, tak długo milczałam. Może masz chwilę, by się spotkać? Dawno nie rozmawiałyśmy. Chyba od śmierci Emily... Jak się trzymasz? Słyszałam, że widują cie na cmentarzu codziennie o 20:13. To godzina, kiedy ona... Margo... Tak mi przykro. Ja wiem, jak bardzo ją kochałaś... Była dla Ciebie wszystkim.- dziewczyna milknie. Słychać, jak oddycha. Dopiero po dłuższej chwili zbiera się na odwagę, by mówić dalej. - Odezwij się. Rozumiem, masz do mnie żal. Dlatego wolałam milczeć. Ale ja nie wiedziałam. Nie wiedziałam... Trzymaj się motylku. Odezwij się. Każdy za Tobą tęskni. Przepraszam jeszcze raz.
Rozmówczyni rozłącza się. Maszyna się wyłącza. A cicha wraca na swoje miejsce. Łzy ciekną strumieniami niczym rzeka w górach. Serce, umarłe serce, przypomina mi, jak bardzo potrafi sprawić mi ból. Drżałam na całym ciele.
Emily, przepraszam.
Byłam wtedy na imprezie, przyjaciółki, to jest byłej przyjaciółki. Od śmierci mojej dziewczyny przestała zasługiwać na to miano. Emily miała wtedy bardzo, bardzo zły dzień. Depresja pogłębiła się. Ja nie wiedziałam. Dzień wcześniej pokłóciłyśmy się. W dniu, kiedy popełniła samobójstwo czułam, że powinnam do niej pojechać. Ale.... Kate zatrzymała mnie na imprezie, na która mnie ściągnęła, mimo moich oporów. Upiłam się, w końcu.
W chwili, kiedy ja piłam, mój anioł podcinał sobie żyły. O godzinie 20:13 napisałam jej smsa o treści: 'Kochanie wybacz mi te kłótnie. Kocham Cie najbardziej na świecie. Jesteś dla mnie wszystkim. Zabieram Cie jutro na spacer. Muszę Ci coś ważnego powiedzieć. Kocham Cie. Na zawsze.'
O godzinie 20:13 serce Emily przestało bić. Dowiedziałam się pózniej, że czytała tego smsa, kiedy umierała.
Teraz? Nienawidzę siebie, pragnę być z Emily. Kocham ją najbardziej na świecie. Dziś o godzinie 20:13 przestałam oddychać.
Kocham Cie myszko.
Teraz będę przy Tobie.
Margo.
3 notes · View notes
obsesiveblue · 4 years
Text
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Name : Aurora .
Gender : female.
Nation : resurrected / skeleton.
Likes : Reading and embroider especially embroider it calms her and keeps her thoughts away .
Dislikes : duplicity in humans and monsters , she does not like giving promise's and receive them from others particularly when she knows you can't keep them.
She's calm and quiet an girl from an good home .
She has an character that should been shown with time .
She was a wife of an nobleman ,beastly murdered ,her body abandoned in the woods , found by an monster who resurrected her the same monster brought her in to the underground where she lived .
This is an character reference for Golden age of monster kind
time where humanity lived in peace with united monsters .
- sorry for my bad English I know that my writing sucks -
Polish version
Imię: Aurora.
Płeć: kobieta.
Rasa : wskrzeszeniec / szkielet .
Lubi,preferuje: uwielbia czytać oraz wyszywać zwłaszcza ,wyszywać to ja uspokaja pozwala nie myśleć na temat przeszłości .
Nie lubi ,nienawidzi : dwulicowości wśród ludzi oraz potworów .
Nie lubi dawać obietnic ,których nie jest w stanie spełnić lub dotrzymać ( tyczy się to obu stron).
Jest to cicha i spokojna dziewczyna z dobrego domu jej charakter okazuje się czasem.
Była żoną szlachcica brutalnie zamordowaną a jej ciało porzucono w lesie.
Ciało odnalazł potwór , została przez niego wskrzeszona i zaprowadzona do podziemi gdzie żyje .
51 notes · View notes
niechciaana · 4 years
Text
Każą kobietą ma w sobie czuły punkt. Jeśli na niego trawifsz, masz spore problemy 😂 wierz mi, nawet najbardziej cicha dziewczyna potrafi być groźna.
12 notes · View notes
domjesttamgdziesny · 3 years
Text
— Chcesz żyć?
Milczenie.
— Pytam się, chcesz żyć?
— Chcę... — następuje cicha odpowiedź.
— To walcz i się nie daj. Strach nie zapewni ci bezpieczeństwa, on jest wrogiem, który dławi w najmniej oczekiwanym momencie. Nie daj mu się. Nie daj się osobom, którymi zawładnął. Zamiast tego otwórz im oczy, oni są zagubieni. Nie zostawiaj ich samych.
— Ale...
— Chcesz żyć, podejmując ryzyko, czy do końca wegetować w swojej bańce złudnego bezpieczeństwa?
— A czy gra jest warta świeczki?
— Spójrz w lustro.
Spojrzała. Przez obojętność w oczach dziewczyny przedzierała się mała iskierka nadziei. Coś, co sprawiało, że jeszcze żyła i tylko ona sama mogła wiedziec co to było.
— Nie poddam się... — szepnęła do siebie.
Postać uśmiechnęła się z satysfakcją.
— Widzisz, masz odpowiedź. Walcz o siebie dopóki ci coś zostało, dopóki masz czas. Chcesz stracić wszystko, na czym ci zależy? Nawet bym nie uwierzyła w odpowiedź twierdzącą. Jesteś silna, masz duszę wojownika.
Dziewczyna po usłyszeniu tych słów zacisnęła pięść i obiecała sobie:
— Będę walczyć.
Postać stała za nią wciąż zadowolona.
1 note · View note
ecoamerica · 1 month
Text
youtube
Watch the 2024 American Climate Leadership Awards for High School Students now: https://youtu.be/5C-bb9PoRLc
The recording is now available on ecoAmerica's YouTube channel for viewers to be inspired by student climate leaders! Join Aishah-Nyeta Brown & Jerome Foster II and be inspired by student climate leaders as we recognize the High School Student finalists. Watch now to find out which student received the $25,000 grand prize and top recognition!
12K notes · View notes
Quote
Głupia dziewczyna. Wściekła dziewczyna. Lekarze: dać jej leki. Łatwa dziewczyna. Po lekach ma w głowie papkę. Matka biję dziewczynę. Dziewczyna się kurczy. Dziewczyna cichnie. Cicha w domu. Cicha w szkole. Cicha myszka. Dziewczyna znajduje nóż. Robi się mała, coraz mniejsza. Świat znika. Na pewno jest zła, więc się tnie. Zła dziewczyna. Świat znika.
Dziewczyna w rozsypce
18 notes · View notes
bezprzyszloscii · 4 years
Text
Tak sobie myślę. Jestem ciekawa reakcji moich znajomych na to konto. Mimio tego iż nigdy nikt z nich tu nie trafi i nie dowie sie o istnieniu tego konta. Wyobrażam to sobie, poznaliby mnie z innej strony, tej prawdziwej, a nie tej udawanej. W szkole cicha, miła, uśmiechnięta dziewczyna. A tutaj? Co się dzieje kiedy wracam do domu? Płaczę, ryczę i użalam się nad sobą. To udawanie w szkole idealnego życia to tylko pozory. Idąc szkolnym korytarzem nie zdajemy sobie sprawy z tego jakie problemy mają osoby które widzimy. A może nawet twój najlepszy przyjaciel się tnie albo głodzi? Myślałeś kiedykolwiek o tym? Tacy ludzie nigdy się do tego nie przyznają, nie chcą by inni się nad nimi litowali albo po prostu uważają, że są zdrowi. Tumblr stał się miejscem gdzie możemy się anonimowo otworzyć i wygadać. Powiedzieć osobą których nie znamy o naszych problemach, a oni nam o swoich, nie oceniają nas. Twoi "przyjaciele" zrozumieliby ?
NIE. Zostawiliby Cię. Zastanów się komu ufasz.
19 notes · View notes
Text
Dziewczyna cicha
Uśmiech jej na twarzy gości 
lecz jest wyniszczona
aż do szpiku kości
132 notes · View notes
realimme · 5 years
Text
!! ważne!!
Temat, który chcę teraz poruszyć sprawia, że mam ochotę rzucać wszystkim naokoło, we wszystkich. Dlatego wybaczcie mi przypadkowe wulgaryzmy czy uniesienia😉💜
Na zaburzenia/choroby psychiczne choruje coraz więcej osób, ale ile z nas wszystkich uważa je za "choroby"? Czy choroby psychiczne nie powinny być traktowane i leczone, jak każda inna przypadłość?
Ostatnio obejrzałam ciekawy film. Dziewczyna autentycznie przedstawiła to, jak wyglądają choroby psychiczne, skupiając się na jednej z nich: depresji.
"Kiedy mamy grypę, nikt nie powie nam "idź pobiegaj".
Gdy leżymy ze złamaną nogą, nikt nie powie nam "zmień nastawienie, a noga się zrośnie".
Przyjmując leki na cukrzyce, nikt nie pyta nas "czy nie boimy się, że one nas zmienią?"
Czy da się przedstawić to lepiej??
Ludzie z zaburzeniami/chorobami natury psychicznej są po prostu CHORZY. Pieprzone założenia, stereotypy, teorie! Ludzie! To nie są osoby nienormalne, niesprawne, czy szukające uwagi! Tak samo potrzebują pierdolonej pomocy, lekarzy, wsparcia i zrozumienia!
Spójrzmy na przykład w ten sposób: Jak wygląda reakcja bliskich, znajomych kiedy powiemy, że kręci nam się w głowie i mamy silne duszności?  " Powinnaś iść do lekarza" Co się dzieje zatem, gdy powiemy, że boimy się, jest nam źle, czujemy się przygnębieni i chcemy zniknąć? "To tylko dzień, nie przesadzaj, nawet tak nie mów" Okej, może to tylko dzień, ale jeśli nie?       
Nie jesteśmy nawet w stanie wyobrazić sobie co się dzieje w głowie takiego człowieka. A jeśli to naprawdę cicha, samotna śmierć..?Choroby psychiczne są tak samo poważne jak cukrzyca, astma i reumatyzm - nie da się ich wyleczyć, trzeba nauczyć się z nimi żyć.
Jeżeli nie zgłosisz się do lekarza z ciągłymi dusznościami, trwającymi kilka dni, w końcu możesz się udusić.
Jeżeli nie zgłosisz się do lekarza z poważnymi problemami natury psychicznej, albo będą one ignorowane przez twoich bliskich, w końcu nie wytrzymasz i.......podejmiesz próbę samobójczą.
W takim razie czy skutki i objawy chorób psychicznych są mniej poważne?
Mam w dupie, czy inni się ze mną zgodzą. Chodzi o jedno. Zastanówmy się nad tym co robimy, mówimy, widzimy i po..po prostu...zastanówmy się.
Jeżeli się ze mną zgadzasz udostępnij ten post gdziekolwiek. To ważne.
588 notes · View notes
ecoamerica · 1 month
Text
youtube
Watch the American Climate Leadership Awards 2024 now: https://youtu.be/bWiW4Rp8vF0?feature=shared
The American Climate Leadership Awards 2024 broadcast recording is now available on ecoAmerica's YouTube channel for viewers to be inspired by active climate leaders. Watch to find out which finalist received the $50,000 grand prize! Hosted by Vanessa Hauc and featuring Bill McKibben and Katharine Hayhoe!
11K notes · View notes