Tumgik
#cicha myszka
lipowanoc · 4 months
Text
Family names in Poland - gender forms
In this post I explain if a family name has different forms depending on the gender of the person or not.
Family names in Poland may or may not indicate gender.
Family names in Poland are either grammatically adjectives or grammatically nouns. To put it simply, adjectives have both male and female versions, and nouns do no.
1. Adjective names are those ex with ending on "-ski", "-cki". An adjective must match the noun it describes. So if you describe a man you need an adjective with masculine ending (ski, cki). If you describe a woman, you need feminine endigs that are - ska, -cka
(man) Lewandowski - (woman) Lewandowska
(man) Polański- (woman) Polańska
(man) Skłodowski- (woman) Skłodowska
(man) Bielecki- (woman) Bielecka
(man) Krakowski - (woman) Krakowska
Adjective-names decline just like any other regualr adjective in Polish language.
2. Other adjective-names - in most cases they also reveal gender
Not only -ski / -cki adjectives could be family names, but also common adjectives as well, like the adjectives describing colors, qualites, or those driven from the names of professions etc.
If a man's family name ends with -y, it means it's an adjective. Woman's form will end with -a. Mind that there are also many noun-names ending with -a, so it might happen that both men and woman has -a ending family name.
Adam Czarny (black) - Anna Czarna (black with female ending)
Adam Cichy (quiet)- Anna Cicha (quiet with female ending)
Adam Prosty (straight)- Anna Prosta (straight with female ending)
But:
Adam Grusza (noun: pear tree) - Anna Grusza (noun: pear tree)
Adjective-names decline like any other regualr adjective.
But here comes the twist. A woman can decide either her name would be in masculine or femenine form. "Anna Cicha" might sound as if we actually describe Anna as quiet, maybe it sounds a bit funny, so she can decide to use the form "Cichy", where there's no doubt its a family name.
If we have "Anna Cichy" situation, "Cichy" is not declined and always stays in the form of "Cichy".
3. Noun-names
So here comes every other name that is gramatically a noun. They have only one form, regardless of the gender of the person who bears them.
Adam Wilk - Anna Wilk (wilk = wolf. masc. gender)
Adam Myszka - Anna Myszka (myszka = little mouse, fem.gender)
Even patronymics as official family names do not chage form according to gender (despite the fact that their literal meaning is "son of x")
Adam Piotrowicz - Anna Piotrowicz
In official documents, you don't add any other endings to get femenine form of the name. Anna Wilk stays Wilk.
You migth wonder about the ending "-owa", just like it is (was) for women's forms of the names in Czechia (-ová/-ova/-eva)
But in Poland the ending -owa are used only in informal situations and it refers to marital status (or nowadays being couple is enough) "Wilkowa" is a female spouse or partner of Mr. Wilk, but she herself doesn't even have to bear his name.
4. Declension of noun-names
Men's names - almost always decline.
Female names - decline only if the name is a noun of femenine gender. It's like with Anna Cichy situation. When it's Cicha, so in femenine gender, it declines. When it's Cichy, so in non-femenine gender, it does not decline.
Nie ma Anny (in genitive form ) Wilk (does't change because wilk is of masculine gender)- Anna Wilk is not there.
Nie ma Anny (in genitive form) Myszki (in genitive form, it does decline because myszka is of femenine gender)- Anna Myszka is not there
9 notes · View notes
bede-kiedys-martwa · 2 years
Text
4.09.2022
Dzień 41
Obiad
Kotlet ok.250 kcal
Ziemniaki ok. 300 kcal
Lody 140 kcal
Napój 54 kcal
Całość:747
Dzisiaj zjadłam wiecej niz zwykle ale nie jest az tak źle
Btw ustaliłam sobie nagrody
69kg-nowa koszulka
65kg-postaram sie zaprzyjaźnić z klasą i przestanę byc "cicha myszka bez przyjaciół" chce zeby na wlasne oczy widzieli jak chudne
18 notes · View notes
taniepotrzebna19 · 2 years
Text
Cześć, chce opowiedzieć moją historie…
Być może komuś ona pokaże że na świecie są ludzie o podobnych przeżyciach, ludzie którzy zrozumieją.
Jestem w 3 klasie liceum, nie mam tu znajomych i jestem obiektem kpin, żartów, obgadywania, ale od czego się to zaczęło?
Jakoś dziecko 8 letnia dziewczynka byłam molestowana przez kuzyna była to nasza tajna „zabawa”. Wtedy jeszcze nie rozumiałam co się działo. Nie rozumiałam co znaczyło to siadanie na mój tyłek i popychanie. Nigdy nie byłam jakoś w klasie zawsze byłam tym kozłem ofiarnym, nielubianą dziewczynką. Pomijając jakieś dziecinne żarty było całkiem okey, do czasu kiedy w 5 klasie podstawówki zrozumiałam co się działo co on mi robił. Zaczęłam się go bać nie ufałam ludziom samotność była bezpieczeństwem. Trwałam tak do 8 klasy wyzywana i poniżana przez rówieśników, obrzucana karteczkami, zabierali mi rzeczy… Przez co zaczęłam się okaleczać. Pierwsze okaleczenia były w 7 klasie, ale nie były one że tak powiem „na serio” były raczej spróbowaniem. W 8 klasie się zaczęło trwam w tym po dziś dzień. Gdy nadszedł czas liceum cieszyłam się myślałam ze znajdę znajomych, że będzie lepiej. Znalazłam koleżankę nie byłyśmy akceptowane w klasie, ale nie interesowało nas to bo byłyśmy razem. Leciały różne teksty tupu „ja je zacznę lubić jak z nikną z tego świata” ale bywa. w te wakacje się wyprowadziła a ja zostałam sama, cicha myszka z którą można robić co się chce. Pewnego dnia w 2 klasie miałam dość siedziałam u pedagog szkolnej i wyszło ze byłam molestowana szkoła musiała zawiadomić prokuraturę. Dwa tygodnie później trafiłam do szpitala psychiatrycznego na 3 miesiące. Pod koniec pobytu miałam przesłuchanie w sądzie, miałam nic nie mówić żeby nie narobić mu problemu, bałam się ze rozwalę rodzinę. Prawda jednak jest taka ze on ją rozwalił lata temu. Świadomie czy też nie. Powiedziałam wiec wszystko co pamiętałam. Teraz wróciłam na terapie mam ją od ponad roku jestem na lekach, chociaż słabo pomagają. Co będzie dalej? Nie wiem, ale wiem jedno. Ludzie tacy jak ja, ludzie z problemami, wysoko wrażliwi, są przyszłością tego świata. Przyszłość zależy od nas i to my musimy stanąć na wysokości zadania żeby zmienić świat. Pamiętajcie nie poddawajcie się bo mimo wszystko kiedyś będzie lepiej. Będzie dużo przeszkód i jeszcze nie raz wylądujemy na dnie, ale życie jest tego warte.
2 notes · View notes
Quote
Głupia dziewczyna. Wściekła dziewczyna. Lekarze: dać jej leki. Łatwa dziewczyna. Po lekach ma w głowie papkę. Matka biję dziewczynę. Dziewczyna się kurczy. Dziewczyna cichnie. Cicha w domu. Cicha w szkole. Cicha myszka. Dziewczyna znajduje nóż. Robi się mała, coraz mniejsza. Świat znika. Na pewno jest zła, więc się tnie. Zła dziewczyna. Świat znika.
Dziewczyna w rozsypce
18 notes · View notes
impres-ja · 4 years
Text
Jestem osoba, która nie lubi tłumów.
Woli trzymać się zawsze gdzieś na uboczu.
Mieć kilku przyjaciół, ale nie za wiele.
Nie lubie spojrzeń na siebie.
Jak cicha myszka,
chce przejść tylko przez scenę.
48 notes · View notes
sadark-angel · 5 years
Note
1,15
1. Napisz 10 faktów o sobie
- Cicha myszka,
- Humorzasta,
- Niska,
- Ciemna blondynka,
- Bardzo wrażliwa,
- Strasznie uparta,
- Staram się pomagać innym
- I być dla wszystkich miła,
- Czasami jestem nieco "agresywna"
- Ciężko jest mi się otworzyć przed innymi
15. Napisz co cię denerwuje
Oj, dużo jest takich rzeczy, np: gdy do kogoś mówię, a on ma to w dupie (i ogólnie ma mnie gdzieś); mlaskanie podczas jedzenia; nie zamykanie drzwi do pokoju; kłamstwa; znęcanie się nad słabszymi, i na chwilę obecną jeszcze moi "kochani przyjaciele"
5 notes · View notes
lovvdie · 5 years
Text
Trafiłam tu przypadkiem. Tak naprawdę moje życie to seria przypadków. Mam 17 lat cały i świat przed sobą ale czy to znaczy że jestem szczęśliwa? Czy to, że jeszcze tyle przede mną sprawia, że chce dalej żyć? No właśnie nie... Moje historia jest banalna. Jak całe moje życie. Dobry dom, zero problemów. Heh ... Ale czy naprawdę to co białe jest białe, czy może istnieje inny sposób by określić świat, Mnie, Ciebie, Ich... Kochałam swoje poukładane życie. Ale czy to że było na pozór idealne nie sprawiło, że jednak teraz takie nie jest. Nikt nadal nie widzi mnie, mojego cierpienia i trwania w dziwnym amoku. Chciałabym być tak jak inni szczęśliwa tym co tu i teraz. Chciałabym poznać chłopaka. Zakochać się. Stracić dziewictwo. No właśnie chciałabym... Ale boje się, że nie wystarczy mi już siły na udawane relacje, na płacz, na krzyk, na walenie pięściami o ścianę. Każdy ma przecież limit wytrzymałości. A mój chyba się wyczerpał. Mam dość fałszywych ludzi, którzy tylko czekają na mój błąd. Wykorzystują jakąś pieprzoną słabość. Co ja jestem kurwa królowa angielska, że mam być nie omylna... I tak może to ja się zmieniam, może odtrącam ludzi od siebie ale to ja kiedyś za bardzo ufałam i dawałam sobą pomiatać i to ja byłam zawsze tą samą dziewczyną. Tak serio nigdy nie byłam sobą. Cicha myszka a wokół tłum ludzi. Tak się czuje, czułam i pewnie będę czuć. Tylko jak to kurwa zmienić? Niszczy mnie to że nie jestem inna ale nie potrafię być ... Mam swoją bajkę w której trwam. Nie ma innych pokrewnych bajek ani postaci które mogłaby tu pasować. Nie ma nic a mój świat jest tak naprawdę pusty i niezrozumiały nawet dla mnie. Jestem inna niż inni. Czy to źle? Tak... Bo to ja nie pasuje do standardów wytyczonych w tym chorym i pojebanym świecie. Więc może lepiej jakby mój czas się skończył. To by było rozwiązanie. Smutne zakończenie bajki bo przecież nie każda musi mieć happyend. Moja nie będzie mieć. Dziękuje. Żegnam...
1 note · View note
Text
Mówią na mnie "cicha myszka"...nie znając mnie...nie dziwie im się...nawet ja nie wiem kim tak naprawdę jestem.
chaoticgirlsworld
1 note · View note
showmethetruthworld · 4 years
Text
Była dość naturalna dziewczyna. Owszem z dość mocnym makijazem na czarnych oczach, ubrana podkreślając szczupła lecz kobieca figurę. Nigdy w życiu nie poprawiła sobie nic, jak to na dzisiejszy dzień stało się modne, mieć większe usta, piersi, wydatne policzki, odessane wszystkie niedoskonałości z ciała.
Widziała jak rusza się cały w rytm muzyki, przystojny dobrze zbudowany mężczyzna, a wokół niego, cały gmach plastikowych lalek, na wysokich szpilkach o blond włosach. Byl zadowolony jak wyginaly się przy nim ukazując pół nagie ciała.
Nie była idealna. Tu i uwdzie ciała było za wiele, na twarzy czasem pojawiła się jakaś uciążliwość, wiecznie w trampkach i rozpuszczonych rzuconych na twarzy czarnych włosach.
Zastanawiało ja... co w niej widział ze tak długo przy niej był. Dlaczego pociągała go ona i zarówno one. Dlaczego to ona, ta cicha myszka wpadła w jego ręce. Dlaczego wtedy nie zwracał uwagi na te dziewczyny bo zainteresowaNy był tylko nią. Co mu się w niej podobało... co sprawiało ze wolał te spokojna i grzeczna mnie.
Nie widziała żadnego podobieństwa w sobie i kobietach wśród których teraz się otaczał. Wręcz czuła lekkie obrzydzenie. Bo to trochę jak wziąć człowieka jedna miara, ja-i plastik. Chociaz przecież to dwa inne światy. Dlaczego one teraz mogły być na moim miejscu, a ja czułam się jak porzucona szmaciana lalka, która zastąpiły nowe, ulepszone wersje.
Przecież nikt już się nie bawił szytymi przez nasze mamy i babcie zabawkami prawda ?
0 notes
niktktoistnieje2 · 5 years
Text
Kilka dni temu
Jeszcze Kilka dni temu leżałem przy muzyce i układałem sobie przyszłość, starałem się zapomnieć o Oliwii. I nagle, jak grom z jasnego nieba „Oliwia Głowacka wysłała snapa”. Mi jak zwykle tętno plus 40 uderzeń. Otwieram i cały czarny ekran i na górnej części ekranu napis „kill me”. Uznałem ze cholera coś się dzieje. Napisałem o co chodzi. I poczułem, że nie jest kolorowo, i się kurwa nie myliłem. Dowiedziałem się, że wszystko się jej jebie. Że myśli o mnie i nie może przestać a nie powinna. I się zaczęło. Zobaczyłem konsekwencje długofalowe swoich czynów, wynik tego co odpierdoliłem 3 miesiące temu. Efekt motyla pociągnął za sobą wiele ludzi i bólu. I jak zwykle chciałem dobrze a wyszło jak zawsze. Jedyną dobrą rzeczą, którą dała mi ta decyzja to, to że dojrzałem do pewnych spraw i rzeczy, zacząłem zauważać pewne fakty. Otworzyli mi to oczy na świat, związki i to co robiłem źle.
Dwa dni później przyjechałem do niej, bo napisała mi, że choćby chciała i nie powinna nie wie czy umiałaby spojrzeć mi w oczy. Mi wystarczyło tylko to „CHCIAŁABYM, ale nie powinnam” widziałem, że jakbym przyjechał to się ucieszy, dlatego bez zastanowienia zacząłem kombinować żeby przyjechać. I około 21 zadzwoniłem do niej do domu, jej siostra wpuściła mnie po cichu, była u niej przyjaciółka. Wszedłem na górę jak myszka, uchylam drzwi i wchodzę, szukam jej wzroku i jak tylko wymieniliśmy się spojrzeniami, skamieniałem ona z reszta też, poczuliśmy się jak dwa lata temu gdy spotkaliśmy się po długiej przerwie na treningu. Miałem ochotę powiedzieć jej to co wtedy „co się tak patrzysz jakbyś ducha widziała” ale nie zdążyłem bo ona zaczęła się jąkać, próbując wydusić z siebie jakie kolejek słowo, zdanie. Po chwili niezręcznej ciszy jej siostra powiedziała do jej przyjaciółki, że chyba powinny zostawić nas samych. Wyszły, ja podszedłem bliżej, usiadłem na krawędzi łóżka przy jej nogach. I dopiero wtedy zaplątał się mnie co ja tu robie i dlaczego przyjechałem. Zanim jej odpowiedziałem pokazałem jej moje dłonie, wyglądałem jakbym miał parkinsona. Po dłuższej chwili wymruczałem pod nosem „ chciałem się z tobą zobaczyć, chciałem sprawdzić czy będziesz umiała mi spojrzeć w oczy”. Widziałem jak z jej szoku zaczęła promienieć radość i szczęście. Uśmiech z sekundy na sekundę był szerszy. Powiedziałem wtedy, że pięknie wyglada i że chyba dawno nie widniał na jej ustach taki uśmiech. Zaśmiała się pod nosem. Porozmawialiśmy chwile, powiedzieliśmy sobie kilka rzeczy, przyznaliśmy się sobie o kilku faktach, przytuliłem ją, dałem buziaka w czoło i odprowadziła mnie na dół i pojechałem do domu.
Po weekendzie zaproponowałem jej obiad/lunch. Nie wiedziała co ma zdobić, chciała ale wiedziała, że nie powinna. Mimo to się zgodziła. Ale niestety jak to ze mną, zawsze idzie coś nie tak i nie mogłem jej zabrać tam gdzie obiecałem. Przeciwności losu to moje drugie imię. Dlatego zaproponowałem czy nie pojedzie ze mną do do szkoły, bardzo chciałem się z nią zobaczyć i znowu spojrzeć jej głęboko w oczy. Zgodziła się. Wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy. Była tak zestresowana obecnością mojego ojca, że wypadało jej wszystko z rąk. Cała drogę z nim rozmawiała. Gdy dojechaliśmy poszedłem z nią do naszej ulubionej pizzerii, usiedliśmy i znowu rozmawialiśmy o wszystkim co się działo, zwierzaliśmy się sobie nawzajem. W pewnym momencie złapałem ją z jej piękne, malutkie i zmarznięte na lód dłonie, spojrzałem w oczy i powiedziałem „co by się nie wydarzyło będę cię kochać tak samo jak było wcześniej, moje uczucie się nigdy nie zmieni” i w ułamku sekundy jej oczy zaczęły się błyszczeć a potem było tylko widać jak zachodzą łzami. Ścisnąłem ją i powiedziałem, że nie ma co płakać, że jestem obok dla niej. Byliśmy tak zajęci rozmową, że nie zauważyliśmy jak pizza nam wystygła. Nie chce pisać co było dalej, zachowam to dla siebie, ale doszedłem do wniosku, że wydawało mi się, że widzę dużo a tak naprawdę dopiero teraz dostrzegam rzeczywistości i uczucia, które mnie otaczają. Zauważyłem jak wielkie uczucie, jak wielką miłością darzy mnie ta mała, szara i cicha dziewczyna. Nie wiem jak mam to zakończyć, osobiście uważam, że jest to najgorszy tekst do tej pory ale jest w euforii i muszę to z siebie wylać bo to mi pomaga ogarnąć swoje uczucia i ustabilizować mój stan emocjonalny.
0 notes
a-arszenik · 5 years
Note
Ogólnie jak dla mnie obie siebie warte. Bo odwaliły na konferencji zwykły cyrk, nic poza tym.
Każdy ma prawo się wypowiedziec i miec swoje zdanie. Marta jest bardzo interesujaca osoba dla Mnie, w dodatku jest soba nie wstydzi się, robi swoje, ma specyficzny charakter troszkę alee to ja własnie wyróznia. Ma wielkie poczucie humoru. Lepiej jest być taką jak cicha szara myszka. Godlewską się nie interesuję żeby cokolwiek napisać.
0 notes
szukam-przyjaciela · 7 years
Text
#2107
Heej.. jestem dziewczyną z dwoma osobowościami: jedna cicha, szara myszka, która ma wiele problemów, nieśmiała, smutna; druga- wesoła, lubiąca żarty, lubiąca "cisnąć beke", szalona. Mam rocznikowo 16 lat. Nie umiem rozmawiać z ludźmi.. wolę jak ktoś daje tematy i ciągnie rozmowę. jeśli ktoś chciałby mi w tym pomóc to niech zostawi komentarz:)
22 notes · View notes
zniewoleni-e · 6 years
Note
Agata
Cicha myszka z mojej klasy, nic nie mówi, średnia chyba 5 ponad soo noNapisz mi imię, a ja odpowiem z kim mi się kojarzy
0 notes
winomusujace · 7 years
Quote
Dziewczyna się kurczy. Dziewczyna cichnie. Cicha w domu. Cicha w szkole. Cicha myszka.  Dziewczyna znajduje nóż. Robi się mała, coraz mniejsza. Świat znika. Na pewno jest zła, więc się tnie. Zła dziewczyna. Świat znika.
Dziewczyna w rozsypce
0 notes
143dzień, 143cud - Nowa znajomość
Kiedy byłam młodsza, nie potrafiłam łapać szybkiego kontaktu z ludźmi. Gdyby nie moje przyjaciółki z podstawówki, które do mnie pierwsze podeszły i się przywitały, pewnie siedziałabym ciągle sama. Nie potrafiłam po prostu do kogoś podejść i zapytać jak ktoś się nazywa, czy się ze mną pobawi itp. Moja siostra nigdy nie miała z tym problemu. Zawsze znajdowała sobie towarzystwo do zabawy, a ja cicha myszka stawałam z boku i czekałam, czy zaproszą mnie też do wspólnej zabawy.
Ten okres trwał dość długo. Tak naprawdę całą moją podstawówkę, a nawet dłużej. W gimnazjum miałam jedną, maksymalnie dwie bliższe mi osoby. Nie chciałam się za bardzo otwierać. Nie potrzebowałam też tego. Z nikim się nie spotykałam, oprócz  mojej przyjaciółki. Nie miałam znajomych na osiedlu. Nie rozmawiałam z wieloma osobami.
Potem kompletnie wszystko się zmieniło. Pod koniec trzeciej klasy gimnazjum poczułam chęć poznawania ludzi. I tak też się stało. W moim życiu nastąpił najlepszy okres. Wielka zmiana. Zaczęłam się otwierać, pokazywać jaka jestem, zaczęłam wychodzić na świat. Dzięki temu poznałam mojego byłego chłopaka, któremu chyba najbardziej to zawdzięczam, bo to on doprowadził do tego, że poznałam wielu ludzi. Nawiązałam znajomości, które utrzymuje do tego momentu.
Teraz kompletnie nie mam problemu z nawiązywaniem znajomości. Nie mam problemy z pozwaniem nowych ludzi, pisaniem z nimi, czy też z tym, by się z nimi po raz pierwszy spotkać. Lubię nawet to robić, bo wiem, że każda osoba wprowadzi coś innego w moje życie. Najlepsze znajomości to takie, które są przypadkowe, nie planowane, nagle.
Ostatnio poznałam chłopaka w bardzo dziwny sposób. Przepisał od mojego kupla moja nazwę na Snapchata i napisał myśląc, że jestem nowa dziewczyną tego kumpla. Na początku myślałam, że to żart i też trochę sobie z niego żartowałam. Tak zaczęliśmy rozmawiać no i sama nie wiem, jak to się stało, ale nadal to robimy. Jesteśmy kompletnie rożni, w innym wieku, z innymi przeżyciami, ale mimo wszystko jakoś się dogadujemy. Znaczy mówiąc szczerze ta znajomość opiera się na ciągłym droczeniu, ale to nawet. Naprawdę chyba nie ma osoby, która bardziej by mnie denerwowała, ale miło, że potrafi również wywołać uśmiech na mojej twarzy.
Ten rok jest chyba dla mnie jednym z najbardziej towarzyskich. Nie chodzi o to, że ciągle z kimś wychodzę, ale o to, że jest to dla mnie okres powrotów do dawnych znajomych, z którymi nie utrzymywałam bliskiego kontaktu ostatnio, ale też poznaje nowych ludzi. Zobaczymy, co wniosą w moje życie. Sama jestem ciekawa.
0 notes
dark-queen-xx · 7 years
Text
Mała dziewczynka
Mała dziewczynka żyjąca w cieniu innych
Mała, spokojna, cicha
Jak szara myszka
Ale kto by pomyślał
Że to ona jest sprawcą
Wszystkich morderstw na świecie 
0 notes