Tumgik
#zmarnowane życie
deathissolution · 7 months
Text
Za wcześnie w dorosłość
Niespełnione marzenia
Nacisk tych co powinni być najbliżsi
Że chuja robisz, zmarnowane życie
To nie wróży nic dobrego
I może brzmie jak pizda
Ale może to nie o mnie
Może do pewnych rzeczy trzeba dojrzeć
18 notes · View notes
aniolbezskrzydel · 1 month
Text
Marność.
Marnujesz sekundy na zmarnowane życie.
Ponoć to zwykle egzystencji obycie,
Globalnej depresji słowem nie uleczycie,
Choć za lekiem plądrujecie wiatru skowycie.
Mógłbyś być czym nad wyraz piękniejszym,
Spoglądać z pod powiek wzrokiem jaśniejszym,
Być czymś nieistotnie najistotniejszym.
W błędnej instancji, być kimś krnąbrniejszym.
Lecz bezsprzecznie…
Wyglądałbyś lepiej w trumnie.
Wdając się całym sobą w globalną insomnię,
Reprezentując frakcje, ślepo, a dumnie-kiedy „dla zasady” wiatry jazgoczą daremnie.
3 notes · View notes
julietkaa · 1 year
Text
Tumblr media
Dlaczego dopiero odkryłam wattpada... Całe życie zmarnowane gdy mogę przeczytać drugą część nie wiedząc co działo się w pierwszej 🙁🙁
3 notes · View notes
1234567ttttttttttt · 20 days
Video
youtube
Bóg przywróci wszystkie twoje zmarnowane lata! ۞ Nowe życie zacznie się ...
0 notes
bleachedpoetry · 2 months
Text
pomiędzy asymilacją a buntem
marnujesz sekundy na zmarnowane życie.
ponoć to zwykłe z egzystencją obycie.
globalnej depresji słowem nie uleczycie,
choć za lekiem plądrujecie wiatru skowycie.
mógłbyś być czymś nad wyraz piękniejszym.
spoglądać spod powiek wzrokiem jaśniejszym.
być czymś nie istotnie najistotniejszym,
w błędnej instancji, być kimś krnąbrniejszym.
lecz, bezsprzecznie, wyglądałbyś lepiej w trumnie,
wdając się całym sobą w globalną insomnie,
reprezentując frakcje ślepo, a dumnie, kiedy,
dla zasady, wiatry jazgoczą daremnie.
1 note · View note
Text
Zmarnowane Świeczki
(tekst mojego autorstwa)
W pamięci tylko trzy zmarnowane życzenia
Na imprezie z okazji mojego pojawienia
Dwie świeczki gaszone prawidłowo
Miały nieść życzenie, każde przemyślane słowo
Każde krzyczało żebyś był w moim życiu
W nas widziałam sens w moim byciu
Ale świeczki świeczki się nie słuchały
One zawsze inne plany miały
Nawet szansy nam nie dały
Taki jeden szczegół mały
I po mimo że łzy moje się lały
One nigdy nie posłuchały
Teraz ciebie już nie ma
Zostały mi smutne wspomnienia
Dawne chwile kiedy się śmiałam
Dawne chwile kiedy się uśmiechałam
Czy one kiedyś wrócą?
Czy mój los odwrócą?
A może nie ma na co liczyć
Tylko los swój pochwycić
I od nowa zbudować życie swe
Choć czas bez ciebie pamiętam jak przez mgłe...
Ale świeczki świeczki się nie słuchały
One zawsze inne plany miały
Nawet szansy nam nie dały
Taki jeden szczegół mały
I po mimo że łzy moje się lały
One nigdy nie posłuchały
I może bez ciebie mi lżej
Problemów zrobiło się mniej
Ale w samotne wieczory
Wracają te zmory
Które krzyczą że mi ciebie brak
Jak wkroczyć na dobry szlak?
Czy jest jeszcze nadzieja
Że opuści mnie beznadzieja
I będę szczęśliwa bez ciebie
A może to nastanie dopiero w niebie?...
Ale świeczki świeczki się nie słuchały
One zawsze inne plany miały
Nawet szansy nam nie dały
Taki jeden szczegół mały
I po mimo że łzy moje się lały
One nigdy nie posłuchały
0 notes
madaboutyoumatt · 1 year
Text
Omegaverse - Matt
Nieszczęśliwa omega to było zbyt lekkie określenie na to w jakim stanie był Matt. Czuł się jakby całe życie legło mu w gruzach. Ktoś zdjął mu brutalnie klapki z oczu, że nie było podziału na tam i tutaj. To wszystko było jednym życiem i w żadnym wypadku nie miał Josha na wyłączność jak to jego mózg mu podpowiadał. W dodatku to było okropnie niedorzeczne, bo przecież nigdy, ale to przenigdy nie chciałby się zgodzić na bycie drugim a nawet pierwszym o ile nie był jedynym.
Max krzyknąłby, że nareszcie brunet oprzytomniał, tylko szkoda, że zajęło mu to ponad dwa lata. I nie chodziło tutaj już o te zmarnowane miesiące czy tygodnie tylko o fakt, że tkwił w tym dziwnym miejscu. Siedząc i wiernie czekając kiedy druga strona żyła pełnią życia. Kto wie, może Evansowi się zdawało? Może wcale nie byli tak sobie przeznaczeni jak myślał, skoro młodszy mógł tak doskonale się bawić i ciągle w kimś zakochiwać.
Na ten znany mu głos zatrzymał się w pół ruchu a potem zadrżał. Był tutaj a on… on był w takim stanie. Jak to wytłumaczy? Jak to wszystko ogarnąć? Na łóżku miał stertę Josha ubrań, gdzie było jasno widać, że na nich spał. Na środku pokoju była rozbebeszona walizka. Mnóstwo rzeczy walało się na podłodze, biurku i krześle. Jasnym było, że był w popłochu. Musiał uciec, musiał, bo inaczej będzie źle.
- Nie wchodź! – krzyknął zdesperowany chociaż alfa, go nie posłuchała. To było Josha mieszkanie i jego instynkt, który nie pozwalał zostawić omegę z tym co się działo. I choć na krótką chwilę coś w jego sercu rozbłysło, jakaś nadzieja, że może jednak był ważny to szybko to zdusił przypominając sobie zdjęcia z portalu. Nie chciał tej alfiej, przyjacielskiej litości.
Prawie położył się na walizce, jakby myślał, że tym uda mu się zasłonić całą tą dziwną scenę, że to uspokoi Josha, który sobie pójdzie. Ten jednak stał w drzwiach, zapewne próbując pojąć co się dzieje. I pierwsze słowa, pierwsze pytanie z tym niepokojem w głosie sprawiły, że coś znowu pękło w okularniku, który zaczął beczeć, nie płakać, nie szlochać a dość nieładnie tonąć w łzach.
- To wszystko twoja wina! – wykrzyczał podrzucając jakieś ubranie z swojej walizki, która dzieliła go od alfy jak i kilka dodatkowych kroków. – Musisz się tak z wszystkim obnosić? – próbował przetrzeć łzy, dalej coś mówić, ale nie wszystko miało sens. To był bełkot złości i rozpaczy i tylko niektóre rzeczy miały chociaż trochę logiki.
- Nie podchodź! – nie chciał aby ten był bliżej, bo nie wiedział jak zareaguje. Musiał jednak się pakować. – Wyprowadzam się. Muszę być z daleka, muszę przemyśleć. – podniósł się i potknął o bluzkę, której nie mógł zauważyć przez rozmazane łzy na szkłach okularów. Zrobił chwiejne trzy kroki na przód, jeden w tył, przechylił się i poczuł w końcu ciepłą i dużą dłoń, która złapała go za łokieć. Szarpnął się, ale nie odszedł. – Bo nie mogłeś poczekać? Lepiej powiedzieć? Co to w ogóle znaczy, że przychodzisz mi pomóc z rują, co? Kto tak robi?! Co miałem sobie pomyśleć?! – teraz zaczął pięścią walić w klatkę młodszego podnosząc głos co zupełnie nie było w stylu tego stoicko nastawionego człowieka. – Przyprowadziłeś ją? Przyjedzie tutaj? Czy to miejsce też ma zostać mi odebrane? – nagle w jego oczach była złość, która była skierowana bezpośrednio na Josha podchodząc bojowo bliżej, stając z nim twarzą w twarz. Zamiast logicznie coś powiedzieć, wytłumaczyć to wszystko co kumulował, teraz wylewało się z niego aż w końcu zwiesił głowę. Jakby zabrakło mu sił. Pociągał tylko nosem czując Branda feromony. Zdjął blokery dla tej dziewczyny? Była aż tak ważna? Bo przecież kto by pamiętał, że model wracał z domu a nie wprost od piosenkarki. Czuł jak go uspokajały a zarazem były niczym szpile wbijane w jego zdewastowane serduszko. Łkał a pomiędzy tym wydobyły się ostatnie smutno spokojne słowa. – Cały ten czas czekałem aby ci powiedzieć co czuję, ale ty się zachowujesz jakbyś nie potrafił być sam. Odwidziało ci się, prawda? Nie jestem dla ciebie już najważniejszy. Ironia losu, bo mi bez ciebie jest tak bardzo ciężko. – podniósł swoje zielone oczy na niego, alfie feromony go zarówno uspokajały jak i przyjemnie stymulowały, jakby chciały powiedzieć coś więcej, ale nie potrafił ich odczytać, więc postanowił to powiedzieć. – Odkąd po pierwszym powrocie z Korei wróciłeś tam, czekam aż przyjedziesz sam, jako wolny stanem człowiek abym niczego nie psuł, niczego nie wymuszał i nikogo nie ranił i mógł ci powiedzieć, że jesteś dla mnie najważniejszy i że cię kocham. Teraz jednak jest już na to za późno.
Ciężko było wczuć czy za późno było na dalsze czekanie po tym spektaklu, który zrobił czy może chodziło o to, że Josh przecież kogoś miał kogo zapewne mocno cienił skoro tak jawnie obnosili się z związkiem. A może chodziło o tą myśl, że model po prostu już go nie kochał, chociaż okularnik oddałby mu teraz wszystko. I skoro pękły wszystkie bańki, wszystkie mury legły w gruzach i nie było już odwrotu to chciał chociaż raz być samolubny i poczuć to o czym nie raz marzył. Stanął na palcach, wyciągnął się i złączył swoje usta z Branda ustami. Chociaż przez krótką chwilę będzie mógł zaspokoić w ten sposób swoją omegę, która później z cierpienia złamie go od wewnątrz.
0 notes
pelovsky · 2 years
Text
Zaangażowanie drugiego człowieka jest jak powiew świeżego powietrza. Zgoda na przygodę jest jak wiatr bijący w żagle.
Z umiłowania wolności bierze się odpuszczanie, z nauki odpuszczania prawdziwa wolność. Z wolności rozwój. Czy rozwój nie jest ostatecznym celem? Czy podróż dla ludzi takich jak ja, jest jedynym rozwiązaniem? Podróż jest ciągłą serią przywiązań i odpuszczeń. Jest czystą materializacją wolności.
Ostatecznie chodzi o to, by wypełniać w sobie pustki. Tęsknota jest taką pustką. Wiara jest pustką. Pragnienia są pustką. Możemy wypełniać je, choć nie musimy. Ale czy takie życie nie będzie zmarnowane?
P.
0 notes
Text
"Nie bój się, że Twoje życie kiedyś się skończy, ale tego, że może nigdy się nie zacząć."
- Krzysztof Król, "Kodeks wygranych. X przykazań człowieka sukcesu"
95 notes · View notes
heroindance · 4 years
Text
Potrzebuję bezpiecznego miejsca,
Potrzebuję bezpiecznej duszy,
Potrzebuje ramion które byłyby domem.
7 notes · View notes
fix-me-please · 4 years
Text
Potrzebuję pomocy. Tak po prostu. Jak nigdy wcześniej.
38 notes · View notes
Text
Czas
Którego marnować nikt
Nie lubi
Ja marnuję najbardziej
Siedząc samotnie w pokoju
I tęskniąc za Twoją
Obecnością
11 notes · View notes
cybernetixxx · 5 years
Text
Spektakl
Ciągnie mnie na wschód i na zachód jednocześnie
Moja świadomość tkwi w innym wymiarze jakby we śnie.
Chcę się już obudzić, ale czuję jak spinają mi się mięśnie.
Blokują.
Dlaczego?
To znak, że jest za wcześnie?
Za późno!
Nie da się spraw ogarnąć już na luźno
Za późno
A tak dużo wciąż мне нужно
Знаешь czemu czuję się jak gówno?
Nie umiem nic, przespałam swoją szansę
Teraz sceny sprzed mych oczu tylko oglądam jak seanse
Jak widz, nie uczestnik
Sam w loży szyderców
I szydzę się siebie, bo nic co tu robię nie ma sensu
2 notes · View notes
puli1317 · 6 years
Text
Tumblr media
7 notes · View notes
kar-za · 3 years
Text
"Przez sekundę czuję ukłucie w sercu, kiedy myślę o całym tym czasie, który zmarnowałam, o minutach i godzinach, które przeciekły mi przez palce i zniknęły na zawsze"
234 notes · View notes
rapidhighway · 2 years
Text
Nie idzcie do technikum
9 notes · View notes