Tumgik
#teatr
Photo
Tumblr media
Святая Жанна на польской сцене
875 notes · View notes
Text
Tumblr media
LWÓW - theatre - now Ukraine
35 notes · View notes
hxrzbrennt · 2 months
Text
jutro ide na spektakl, w ktorym gra michał. mam dla niego prezencik!! szukanie go po calym teatrze bedzie nie lada wyzwaniem
jak macie jakies tipy to poprosze XD
15 notes · View notes
memmorti · 1 year
Text
Kiedyś było mi przykro, że nie jestem niczyim pierwszym wyborem. Teraz to obojętne, role drugoplanowe tez są niczego sobie. Choć więcej w nich samotnych epizodów, a twoje życie to nic nie znaczący watek poboczny, który zawsze można pominąć.
46 notes · View notes
pop-culture-diary · 10 days
Text
Królowe rządzą w Warszawie
Tumblr media
"Six" Teatr Syrena
Premiera: Warszawa, 9 września 2023
Reżyseria i choreografia: Ewelina Adamska-Porczyk
Scenariusz i muzyka: Toby Marlow i Lucy Moss
Tłumaczenie: Jacek Mikołajczyk
Kostiumy: Krystian Szymczak
Występują: Olga Szomańska, Izabela Pawletko, Marta Burdynowicz, Małgorzata Chruściel, Anna Terpiłowska, Natalia Kujawa, Agnieszka Rose, Marta Skrzypczyńska, Aleksandra Gotowicka
Zespół muzyczny: Agnieszka Szczepaniak, Marta Sobczak, Joanna Dudkowska-Urbaniak, Martyna Sołtysik, Magdalena Czwojda, Katarzyna Garncarek, Monika „Mariliss" Konecka, Joanna Purzycka, Justyna Mikrut, Anita Zawadzka
Zdjęcia: oficjalne materiały promocyjne musicalu "Six" są własnością Teatru Syrena w Warszawie
Tekst pisany na podstawie spektaklu z 10 września 2023 i wywiadu z twórcami z 15 września 2023
Stało się. We wrześniu miała miejsce chyba najbardziej wyczekiwana premiera sezonu (potwierdzone sondażem na Instagramie musicalna.pl) i do Teatru Syrena w Warszawie zawitało sześć angielskich królowych. To pierwsza premiera tego musicalu w kontynentalnej Europie, ogromne osiągnięcie dla polskiej sceny musicalowej i teatru, który jeszcze dziesięć lat temu wcale z musicalów nie słynął.
Ale zacznijmy od początku. „Six” to spektakl o sześciu żonach Henryka VIII, które spotykają się na scenie, by konkurować o tytuł tej, którą ich wspólny mąż najbardziej skrzywdził. Każda z nich wykonuje po jednej piosence, opowiadając o swoim życiu i próbując przekonać koleżanki, że to ona powinny wygrać. Utwory bazują na twórczości najsłynniejszych piosenkarek ostatnich dekad, włączając w to:
Beyoncé (Katarzyna Aragońska),
Avril Lavigne i Lily Allen (Anna Boleyn),
Adele i Sia (Jane Seymour),
Nicki Minaj i Rihanna (Anna z Kleve),
Ariana Grande, Miley Cyrus i Britney Spears (Katarzyna Howard),
Alicia Keys i Emeli Sandé (Katarzyna Parr)
Poza tym panie śpiewają trzy piosenki razem, jedną na początku, jedną w środku i jedną na koniec spektaklu.
Mimo takiego punktu wyjścia, spektakl ma bardzo feministyczny wydźwięk i skupia się na kobiecej solidarności i przepisaniu historii (czy raczej herstorii), tak by odzwierciedlała punkt widzenia królowych, a nie mężczyzny, który je skrzywdził. Jak to panie zastanawiają w pewnym momencie, czy to one są znane z bycia żonami Henryka, czy Henryk z tego, że miał sześć żon?
A co to były żony! Spektakl przedstawia nam sześć wspaniałych, silnych kobiet, które zagrać mogą tylko wspaniałe aktorki. Każda rola wymaga innego stylu śpiewania, a wszystkie panie radzą sobie z nimi brawurowo.
Rozwiedziona: Katarzyna Aragońska (Agnieszka Rose) to hiszpańska księżniczka, pierwsza żona Henryka, którą mąż porzucił po dwudziestu czterech latach małżeństwa. Aragon w wykonaniu Rose aż kipi ze złości, że śmiano ją tak potraktować. Od początku do końca uważa się za jedyną i prawowitą królową i jest w tym wprost wspaniała. Dumna, pewna siebie i królewska, rozstawia swoje rywalki po kątach, ale potrafi też wejść z nimi w przepychanki. Jest przy tym matką i kilka razy w ciągu spektaklu wspomina swoją córkę Marię.
Stracona: Aleksandra Gotowicka powala jako Anna Boleyn, kobieta dla której Henryk się rozwiódł. Jest pełna energii, trochę wulgarna, wkurzona na Henryka, a jednocześnie nieświadoma konsekwencji swoich czynów. Używa swojego ścięcia jako argumentu w każdej kłótni co prowadzi do bardzo zabawnych sytuacji. Boleyn Gotowickiej bawi sposobem bycia i mrocznym poczuciem humoru, ale jest w niej też coś tragicznego, gdy podczas swojej piosenki dociera do niej, że znalazła się w sytuacji bez wyjścia, a przecież chciała się tylko zabawić.
Zgon: Jane Seymour (Marta Burdynowicz), trzecia żona Henryka, która dała mu upragnionego syna i wkrótce potem zmarła. Burdynowicz gra ją jako miłą, ciepłą dziewczynę, która się zakochała i była kochana, a jej tragedia polega na tym, że odeszła w chwili największego szczęścia, co w kółko podkreśla. Potrafi też jednak dogryźć koleżankom, punktując, że Henryk po prawdzie pozbył się niektórych z nich, ale on też nie miał z nimi lekko. Tylko ona dostrzega jego dobre cechy, choć w jej interpretacji można się dopatrzyć drugiego dna, wmawiania sobie, że Henryk to dobry człowiek, byle tylko nie zasłużyć na jego gniew.
Rozwiedziona: Anna z Kleve (Marta Skrzypczyńska) to czwarta żona Henryka, z którą monarcha rozwiódł się, gdy tylko ją zobaczył. Skrzypczyńska perfekcyjnie radzi sobie z zagraniem nonszalanckiej, pewnej siebie królowej, która świetnie zdaje sobie sprawę ze swojej urody i inteligencji. Już w swoim monologu z trudem ukrywa zadowolenie ze swojej sytuacji. Jak sama przyznaje w konkursie nie ma szans, bo jej życie było wspaniałe. Skrzypczyńska gra ją bardzo dziewczęco, szybko tworzy więź z widownią i w widoczny sposób bawi się swoją rolą i powstaje z tego wyzwolona postać, od której moglibyśmy się uczyć pogardy dla tego co myślą o nas inny ludzie.
Stracona: Katarzyna Howard (Anna Terpiłowska) to piąta żona, która zginęła z ręki męża w wieku 19 lat. Zaczyna swoją piosenkę jako kobieta pewna swej urody i tego jak działa na mężczyzn. Sprawia wrażenie jakby kontrolowała sytuację, ale podając swój wiek zdradza prawdę. Terpiłowska bardzo dobrze oddaje zagubienie młodej dziewczyny, która wciąż szuka tej jednej osoby, która naprawdę ją pokocha, coraz mniej wierząc, że to możliwe. Ale prawdziwe mistrzostwo osiąga pod koniec piosenki, łącząc perfekcyjny wokal z szczerym przedstawieniem zaszczutej, osaczonej kobiety, od której wszyscy mężczyźni w jej życiu chcieli tylko jednego.
Wdowa po: Rywalizację kończy (na wiele sposobów) Katarzyna Parr, ostatnia żona, ta która przeżyła Henryka. Natalia Kujawa kreuje Parr na kobietę zrezygnowaną, świadomą swojej sytuacji i braku wyboru wobec królewskich oświadczyn. Z biegiem piosenki nabiera zadziorności, szczególnie, gdy roztacza przed nami wizję tego co mogłoby się stać, gdyby odmówiła. Szybko wraca do rzeczywistości, ale nawet wtedy stara się przekonać swoje koleżanki i widownię, że to nie o Henryku powinny mówić. Śpiewa o tym czego sama dokonała, a z czym on nie miał nic wspólnego. To też pierwsza z królowych, która jest przeciwna całemu konkursowi i pociąga za sobą koleżanki, zostając ich swoistą przywódczynią.
Doceniam zamysł stojący za zaprojektowanymi przez Krystiana Szymczaka kostiumami polskich królowych. Choć są jedyne w swoim rodzaju, wykonane z błyszczących materiałów i nawiązują do mody z epoki (chociażby podczas dodanie peleryn) jednocześnie można w nich rozpoznać elementy garderoby, które ma w swojej szafie wiele współczesnych kobiet: spodnie garniturowe, kamizelki, topy czy kostiumy biznesowe. Dzięki temu postaci historyczne nie tylko przemawiają do nas współczesnym głosem, ale i wyglądają jak my. Niestety, choć bardzo dobrze przemyślane, kostiumy nie prezentują się zbyt imponująco, a już na pewno źle wypadają w porównaniu z oryginalnymi projektami z West Endu.
Królowe przebierają się tylko na „Dom Holbeina”, a ich nowe kostiumy bardzo ładnie pokazują je jako jeden zespół. Jednocześnie są dostosowane do wymogów aktorek. Każda z postaci ma też swój własny kolor. Aragon prezentuje się królewsko w złotym kostiumie godnym królowej albo prezeski wielkiej firmy. Zachwyca Boleyn i jej zielona sukienka połączona ze skórzaną kurtką. Budzi wrażenie śnieżnobiała suknia Seymour. Kleve prowokuje we wściekło czerwonym kombinezonie. Uwodzi Howard w różu, ze stylizowaną na epokę spódnicą. Lśni w czasem tylko przypominającym wdowią czerń granacie Parr.
Te same kolory zostały też zastosowane przy oświetleniu, a gdy podczas finałowej sceny świecą obok siebie, każdy na swoją królową, wrażenie jest naprawdę powalające. Jestem pod ogólnym wrażeniem całej reżyserii światła, która działa wprost perfekcyjnie, czasem nawiązując też do słynnych klipów artystek, na których twórczości bazują piosenki.
Spektakl jest wystawiany przy minimalnej scenografii, trafnie nawiązującej do wystroju studia telewizyjnego, z widocznym zespołem muzycznym, który zostaje przedstawiony jako damy dworu królowych i stanowi wsparcie zarówno muzyczne jak i mentalne dla swoich królowych.
„Six” to o tyle nietypowy musical, że jego reżyserka (Ewelina Adamska-Porczyk) jest jednocześnie jego choreografką. Każdy ruch perfekcyjnie pasuje do sytuacji, niesie w sobie ogromną energię, jest ciekawy i dokładnie przemyślany. Pomaga też pokazać Szóstkę jako zespół, mimo ciągłej rywalizacji, bo w większości utworów królowe pełnią rolę chórzystek i tancerek drugiego planu, podczas gdy ich koleżanka przeżywa swoją chwilę w blasku reflektorów. Bawią też nawiązania do niemieckiej kultury i historii podczas utworu „Dom Holbeina”.
Muszę jednak przyznać, że największe wrażenie zrobiła na mnie choreografia przy piosence Katarzyny Howard, „Wszystko czego chcesz”. Choreografia pozostaje praktycznie taka sama przy każdym refrenie, ale w miarę zmiany nastroju piosenki i podejścia królowej do opisywanej sytuacji, ruch sceniczny zaczyna wybrzmiewać zupełnie inaczej. Tancerki już nie są dla niej wsparciem, lecz osaczają ją i stają się dla niej klatką.
Nie byłabym sobą, gdybym nie wspomniała o tłumaczeniu. Jacek Mikołajczyk stanął przed bardzo trudnym zadaniem, bo jego przekład musicalu „Six” nie jest niestety pierwszym w polskim świecie musicalowym i porównywania po prostu nie da się uniknąć. To powiedziawszy, moim zdaniem tłumaczenie Teatru Syrena stanęło na wysokości zadania. Po pierwsze, bardzo dobrze oddaje tekst oryginału. Jest też zgrabne, płynne i zabawne, zachowując humor, nawet ten nieco bardziej pikantny. Zachwycają nawiązania do polskiej kultury (Arka Tudorów czy Ladies Pank), które zastąpiły hermetyczne lub językowe żarty. Można powątpiewać, czy w dzisiejszych czasach wszyscy widzowie kojarzą Arkę Noego, ale i brak skojarzenia nie zniszczy żartu.
Oczywiście, coś takiego jak tłumaczenie idealne po prostu nie może istnieć. W każdym muszą pojawić się jakieś zgrzyty, lub frazy, które nie każdemu się spodobają. Tak jest też i tutaj, szczególnie kłopotliwa okazała się piosenka Anny Boleyn. Zastanawia ilość anglicyzmów, które pojawiają się w tłumaczeniu i mogą utrudnić zrozumienie całości. To powiedziawszy, jak widziałam "Six" tuż po premierze i wcale bym się nie zdziwiła, gdyby jeszcze pojawiły się kosmetyczne zmiany w tekście lub interpretacji.
Na koniec chciałabym się odnieść do kampanii reklamowej „Six”. Przeprowadzono ją w większości poprzez social-media, co moim zdaniem było fenomenalnym wyborem przez wzgląd na docelową widownię. Przez kilka tygodni prowadzących do premiery mogliśmy podziwiać materiały zza kulisów, poznawać bliżej obsadę i szczegóły jej pracy. Po premierze Teatr Syrena wypuścił też serię krótkich filmików, w których aktorki opowiadają o swoich królowych i przybliżają ich historię. Polskie „Six” zostało też zauważone przez światowy fandom musicalu, a niektóre aktorki tymczasowo przejmowały kontrolę nad jednym z największych fanpejdży „Six” na Instagramie. Biorąc pod uwagę odzew i fakt, że bilety są wykupione na kilka miesięcy do przodu, kampania zdaje się spełniać swoje zadanie i to bez obklejania połowy miasta plakatami.
Niesamowicie się cieszę, że Teatr Syrena podjął się trudnego zadania jakim jest przeniesienie „Six” na polską scenę i sadzę, że zrobił to w naprawdę mistrzowski sposób. Wszystkie elementy spektaklu perfekcyjnie do siebie pasują i składają się w spójną całość, dostarczając widzowi historię sześciu silnych kobiet, które jednoczą się w próbie przejęcia narracji. Wbrew wrażeniu jakie można odnieść czytając streszczenie, „Six” nie jest spektaklem historycznym, ale bardzo współczesnym, przedstawiającym bohaterki, które równie dobrze mogłyby żyć teraz. Wersja „Six” wystawiana na deskach Teatru Syrena kładzie jeszcze większy nacisk na ten aspekt, chociażby poprzez kostiumy, dzięki którym jeszcze łatwiej jest ujrzeć siebie w którejś z królowych.
Dodatkowo jest to spektakl, na którym widz po prostu świetnie się bawi w rytm chwytliwych piosenek śpiewanych przez świetne wokalistki. Jak na razie widziałam go tylko raz, ale zamierzam to jak najszybciej zmienić, bo to w tym momencie jedna z najlepszych pozycji na warszawskiej scenie musicalowej.
Ale to tylko moja opinia, a ja nie jestem obiektywna.
2 notes · View notes
yellowmanula · 2 months
Text
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Najlepsze podsumowanie "Z budą Zmieleni" | Performance Poetycki jakie przychodzi nam do głowy to "chore guwno" ❤️ ale takie fajne. Gdyby bóg byłby na grzybach, zmusiłby nas do zdzierania masek, pogłaskania wewnętrznego pieska, podzielenia się kosteczką i podziwiania gór, z których bije źródło. Pochłeptaj sobie mleczko
2 notes · View notes
persephonaoflove · 3 months
Text
Tumblr media
𝐌𝐚𝐫𝐢𝐚 𝐌𝐚𝐥𝐢𝐜𝐤𝐚 (May 9, 1900- September 30, 1992) from childhood it would seem that she was destined for an acting career. Her father was a technical worker at the Juliusz Słowacki Theater in Krakow, and Maria herself made her first appearance on stage when she was seven years old. She attended singing, dancing and rhythmic lessons. She was an acclaimed reciter. In her youth, she played the role of Marianne from Molière's drama "Skąpiec" ("The Miser"), Anna "Świt, dzień i noc" ("Dawn, day and night") by Niccodemi or the Bride "Wesele" ("Wedding") by Wyspiański. In 1935 she opened her own theater in Warsaw under her name. She married the actor Zbigniew Sawan, whom she wanted to rescue from Auschwitz during World War II. In order to save her ex-husband at the time, she collaborated with the Germans, having previously been prosecuted for performing in theaters that collaborated with the Germans. She was cleared of the charges for collaborating with the Germans, and received a performance ban penalty for her performances. She obediently served her punishment, although, as she usually said, she felt most comfortable in the theater. Over the course of her career, she appeared in films such as "Janko Muzykant" ("Janko the Musician") and "Uwiedzona" ("Seduced"), but she didn't take it seriously, but rather for financial reasons. She returned to the theater very quickly after serving her sentence, although some people were still distrustful of her. She remained active professionally until the end of her life.
4 notes · View notes
martynawojcik · 1 year
Photo
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Series of illustrations for Kraków Culture - winter
10 notes · View notes
witekspicswroclaw · 2 years
Photo
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Wroclaw, Poland - an old historic building - today a theatre for kids - in Autumn scenery.
21 notes · View notes
kataryniarka · 1 year
Text
idąc na "Wesele" do teatru Nowego w Poznaniu byłam gotowa na wszystko tylko nie na Chochoła w kreszowym dresie- slay
12 notes · View notes
Photo
Tumblr media
20 notes · View notes
mirshaseraphim · 10 months
Text
Kapitalizm
Ludzie się porównują i robią wyścig szczurów bo myślą że spełnienie potrzeb ego im przyniesie szczęście, bądź dzięki temu poczują się lepsi. Jakże się bardzo mylą. Gonią za wygodami, pracują na wygody a później się okazuje że za taką harówę wcale tych wygód wszystkich nie potrzebują. A do tego nie mają czasu nawet z nich skorzystać. Bo muszą pracować jeszcze więcej i więcej. Co czyni człowieka lepszym ? Dom na kredyt? Sztuczny wygląd? Status społeczny? Tytuł naukowy? Okazuje się że wiele wtórnie wytworzonych wartości w systemie kapitalizmu nie ma żadnego faktycznego znaczenia i nie wiąże się z autentycznymi wartościami takimi jak:
Mądrość, Miłość, Piękno, Akceptacja, Jedność, Pokój, Życzliwość, Szacunek, Tolerancja, Równość, Szczęście, Radość, Spokój, Wdzięczność, Przebaczenie.
Tumblr media
2 notes · View notes
adria-art · 1 year
Link
Legendarny przebój teatralny w reżyserii Jacka Poniedziałka!
2 notes · View notes
Text
Mask
Tumblr media
Przemysław Szawłowski
2 notes · View notes
pop-culture-diary · 5 months
Text
Czas na nowy teatr
Tumblr media
"A New Brain: Czas na nowy mózg" Stowarzyszenie Hiznits
Premiera: Dom Kultury Kadr, maj 2023,
Muzyka i słowa: William Finn
Scenariusz: William Finn i James Lapine
Reżyseria i przekład: Katarzyna Solecka
Współpraca reżyserska: Grzegorz Żórawski
Choreografia: Katarzyna Solecka, Jarosław Derybowski
Scenografia: Jarosław Derybowski, Katarzyna Solecka
Występują: Filip Brzeziński, Olga Warykowska / Katarzyna Wolfke, Natalia Ufniarz / Ida Wrona, Mateusz Grzebalski, Patrycja Mleczek / Julia Pawlak, Monika Dropik / Marlena Głosińska, Grzegorz Żórawski, Robert Wielgo, Urszula Karolak / Katarzyna Solecka, Natalia Anczok, Zuza Wiśniewska
Tekst pisany na podstawie spektaklu z 17 września 2023
Stowarzyszenie Hiznits dało się już poznać polskim pasjonatom musicali przy okazji premiery „In the Heights” dwa lata temu. Tym razem sięgnęło po sztukę o wiele mniej znaną, która gdyby nie oni pewnie nie zagościłaby na polskiej scenie w najbliższej przyszłości. Mowa tu o „A New Brain: Czas na nowy mózg”, musicalu Williama Finna („Falsettos”, „The 25th Annual Putnam County Spelling Bee”) i Jamesa Lapine’a („Falsettos”, „Into the Woods”, „Passion”).
Głównym bohaterem „A New Brain” jest Gordon Schwinn, młody kompozytor, który rozpaczliwie próbuje napisać swoją najnowszą piosenkę, numer o żabach, zamówiony przez ubierającą się wyłącznie w ubrania inspirowane żabami, Panią Bungee. Gordon czuje ogromną presję i obawia się, że jego kariera utknęła w martwym punkcie. Ale rozpaczliwą walkę z piosenką dla dzieci przerywa mu nagły ból głowy i omdlenie, zakończone przyjęciem do szpitala. Lekarze stwierdzają malformację tętniczo-żylną i zalecają ryzykowną operację. Tak rozpoczynają się zmagania Gordona z jego własną głową, droga przez diagnozę i leczenie, której wcale nie ułatwia mu nadopiekuńcza matka Mimi, wiecznie nieobecny chłopak Roger czy pani Bungee, która wciąż domaga się swojej piosenki o żabach, choć kompozytor następnego dnia ma mieć niebezpieczną operację.
W musicalu przeważa motyw strachu. Gordon boi się umrzeć zanim coś stworzy. To nie musi być coś wielkiego, chciałby stworzyć cokolwiek. Jego matka boi się stracić syna i ukrywa ten strach pod wiecznym optymizmem, próbując zająć się czymkolwiek, byle tylko nie myśleć o zagrożeniu. Stara się też znaleźć winnego obecnej sytuacji, a pod jego nieobecność obwinia książki, które kocha jej syn. Pojawia się też gniew. Gordon wścieka się na Rogera, że ten tak późno dotarł do szpitala, Mimi w gniewie wyrzuca książki.
Niestety, to właśnie tekst źródłowy jest najsłabszym elementem musicalu. Mam wrażenie, że gdyby spektakl potrwał trochę dłużej, a niektóre wątki zostały bardziej rozwinięte, efekt końcowy mógłby być znacznie lepszy. A tak dostajemy spektakl, który ze szczegółami przedstawia moment zachorowania, diagnozę i towarzyszące jej uczucia, a także przygotowanie do operacji, ale zbyt szybko przebiega przez rekonwalescencję. Dostajemy może jedną scenę poświęconą temu jak Gordon wraca do zdrowia i jak wygląda jego życie po chorobie i jest to scena spaceru po parku. Nie widzimy jak zmaga się z efektami choroby czy leczenia, jak na nowo uczy się wykonywać najprostsze czynności. Przeskakujemy płynnie od operacji, przez niepokój rodziny i rozpaczliwą piosenkę matki o stracie, do romantycznego spaceru z chłopakiem. To dość dziwny zabieg, który sprawia, że spektakl staje się nieco trudny do zrozumienia. Przyśpieszenie akcji oznacza też, że Gordon nie ma czasu na konfrontacje z matką, po tym jak ta wyrzuciła jego książki, gdy on sam był w szpitalu. To detal, ale fakt, że tak po prostu przechodzi do porządku dziennego z tym, że bliska mu osoba pozbyła się jego ukochanych przedmiotów, wydaje mi się nieco dziwny.
To powiedziawszy, musical został wspaniale przetłumaczony. Katarzyna Solecka przygotowała tekst świetnie oddający oryginał, a jednocześnie idealnie pasujący do muzyki i po prostu dobrze brzmiący w ustach aktorów. A to właśnie kreacje aktorskie są najciekawszym elementem „A New Brain”.
Filip Brzeziński jako Gordon świetnie oddaje frustrację artysty, który musi w pocie czoła pisać piosenki dla dzieci, a potem człowieka, którego zdradziło własne ciało i to co zawsze najbardziej cenił, czyli mózg. Jest niesamowicie ludzki w swoim strachu i rozgoryczeniu i w tym jak próbuje odepchnąć wszystkich tych, którzy go kochają, by nie musieli go widzieć w takim stanie.
Katarzyna Wolfke lśni jako Mimi. Każdy ruch wykonuje z nerwowością, jakby targały nią miliony emocji na raz. Mam wrażenie, że całkowicie kradnie parę scen, bo to jej ból i jej strach wychodzi na pierwszy plan. Jej „Muzyka ciągle gra” („Music Plays On”) powala na kolana, słuchając końcówki jest się przekonanym, że to już koniec spektaklu, bo po prostu nie da się tego przebić. To prawdziwy showstopper[1].
Mateusz Grzebalski jako Roger jest ostoją spokoju i ciepła. Do jego przybycia matka i koleżanka z pracy Gordona miotają się zaniepokojone, lecz gdy tylko się pojawia, nerwowa atmosfera znika. Jego uczucia względem Gordona są oczywiste od pierwszej chwili, w tym jak znosi jego gniew i wspiera go bez względu na wszystko, czy to przez diagnozę, operację, czy rekonwalescencję. Ale najlepiej Grzebalski wypada w scenie, gdy jego postać przeżywa niepewność i strach, czyli podczas operacji Gordona.
Warto też wymienić Natalię Ufniarz, która zachwyca jako pani Bungee. Energiczna, nieco szalona i ubrana w zieleń podkreślaną przez oświetlenie, jest powiem świeżego powietrza i odskocznią od poważnej tematyki musicalu. Nie sposób źle się bawić, gdy pojawia się na scenie.
Hiznits wprowadziło też dodatkową bohaterkę, Wenę (Zuza Wiśniewska). Wena towarzyszy Gordonowi przez cały spektakl, jako personifikacja jego zmagań z sztuką i wizji jakich doświadcza pod wpływem choroby. To rola niema, więc aktorka musi przekazać wszystko tylko i wyłącznie ruchem i robi to perfekcyjnie.
Ale to nie wszystkie zalety musicalu. Warto też wymienić imponująca scenografię, utrzymaną na naprawdę profesjonalnym poziomie. I oczywiście kostiumy. Ponieważ „A New Brain” jest spektaklem opowiadającym o zwykłych ludziach w zwykłych sytuacjach, zupełnie nie dziwi, że ich kostiumy stanowią ubrania, które moglibyśmy też zobaczyć na ulicy. To powiedziawszy, idealnie pasują do postaci. Kostium Rogera ładnie nawiązuje do jego żeglarskiej pasji. Ubrania Mimi świetnie podkreślają jej energię i opiekuńczą naturę. Spośród kostiumów najbardziej wyróżnia się oczywiście strój pani Bungee, inspirowany żabami, nieco szalony jak jego właścicielka i składający się z różnych, zdawać by się mogło, niepasujących do siebie elementów stanowi jedną, wspólną całość, idealną dla ekscentryczki, która zamawia piosenki o żabach.
Podsumowując, choć nie oczarował mnie tekst źródłowy, „A New Brain: Czas na nowy mózg” w wykonaniu Stowarzyszenia Hiznits bardzo mi się podobał. Jestem pełna podziwu dla wszystkich realizatorów i aktorów, którzy wzięli udział w tym przedsięwzięciu i bardzo mnie cieszy, że ponownie wprowadzili na polską scenę mniej znany musical, jednocześnie rozpoczynając dyskusję na ważny temat i zbierając pieniądze na szczytny cel. To wspaniałe, że dzielą się swoją pasją z fanami teatru muzycznego w Polsce i już nie mogę się doczekać ich kolejnej premiery.
Ale to tylko moja opinia, a ja nie jestem obiektywna.
[1] Showstopper – piosenka wywołująca tak entuzjastyczną reakcję ze strony publiczności, że przedstawienie trzeba na chwilę przerwać, często ostatnia piosenka przed końcem aktu.
3 notes · View notes
teatrdrugastrefa · 1 year
Photo
Tumblr media
Dzień dobry Warszawo! Zobaczcie co przygotowaliśmy dla Was w tym tygodniu! A znowu będzie się działo! #wystawa | wstęp wolny ŚNIŁO MI SIĘ, ŻE JESTEM CZYSTYM PATRZENIEM wystawa malarstwa Zbigniewa Olszyny https://fb.me/e/4ZRAKzNld #spotkanie | wstęp wolny 23 listopada 2022 | 19.00 OCZKOŚ W DRUGIEJ STREFIE - spotkanie z dr Mirosławem Oczkosiem https://fb.me/e/35hAaAjUj #spektakl | bilety od 40 zł 25 listopada 2022 | 20.00 OGRODZENIE - pożegnanie z tytułem https://fb.me/e/33dSiuUEx #spektakl | bilety od 35 zł 26 listopada 2022 | 20.00 GEOMETRIA PROPAGANDY https://fb.me/e/472f26QSc Jesteśmy partnerem akcji POLSKA ZOBACZ WIĘCEJ, a to oznaczna, że na spektakl w dniach 25, 26 listopada 2022 możecie zdobyć bilety online z rabatem 50%. Kupując bilety wpiszcie kod POLSKAZOBACZWIECEJ Miasto Stołeczne Warszawa Urząd Dzielnicy Mokotów m.st. Warszawy Ministerstwo Sportu i Turystyki Polska Organizacja Turystyczna #teatr #teatr2strefa #teatrpotrzebny #warszawa #mokotow #sluzewiec #magazynowa14a #pozytywnymokotow #sztuka #galeria #art #off #theatre #aktor #aktorka #circus https://www.instagram.com/p/ClQXgneIZ_7/?igshid=NGJjMDIxMWI=
2 notes · View notes