Tumgik
#recenzja
rainyokubou · 6 months
Text
Hell is Other People
Tumblr media
Dratuti, dzisiaj chcę Wam przedstawić koreańską manhwe (webtoon) "Hell is Other People". Jej tytuł jest głównym hasłem w tej historii, wkrótce sami w tym się przekonamy.
Tumblr media
Główny bohater ma na imię Yoon Jong Woo, ukończył studia na kierunku design. Jego rodzinne miasto jest małe, więc pracuje na różnych dorywczych pracach. Ale pewnego dnia jego były przyjaciel zaprasza Yoona do swojej firmy w Seulu w charakterze stażysty. Nasz bohater ma bardzo mało pieniędzy, więc wynajmuje pokój w najtańszym akademiku. Dokładnie tak zaczyna się nasza historia.
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Życie w stolicy nie jest łatwe. Napięte relacje ze współpracownikami, ciągłe nadgodziny i co najważniejsze, dziwni sąsiedzi w akademiku. Yoon zaczyna zauważać u swoich współlokatorów różne dziwactwa, które nie są typowe dla zwykłych ludzi. A może nasz główny bohater jest po prostu przemęczony nowym miejscem i to tylko jego halucynacje?
Tumblr media
Nie będę zdradzał głównego wątku tej historii. Manga jest dość krótka, można ją przeczytać za kilka godzin. A jeśli nie jesteście fanami czytania, można obejrzeć serial. Jest też dość krótki, ma tylko 10 odcinków.
Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Nasz główny bohater również nie jest taki prosty. Służył w wojsku i wszyscy jego przyjaciele wiedzą, że ma bardzo gorący temperament. Sami nie raz zobaczymy wybuchy Yoona. Na przykład masakrycznie pobił dzieci, które go wyzywali.
Tumblr media
Uważam, że w tej historii nie ma ani jednego pozytywnego bohatera, któremu moglibyśmy współczuć. Wszyscy postacie w tej historii są specyficzni. Ale głównym motywem tej manhwy jednak są ludzie i ich charaktery. Nie ma nic straszniejszego od ludzie, nie ma nic bardziej pożądanego niż ludzkie więzi. Ludzie otaczają nas z każdej strony. Dlatego piekło jest tu na ziemi, piekło jest w nas samych, piekło to inni ludzie "Hell is Other People".
Tumblr media Tumblr media
P.S. Ta manhwa niezbyt przypadła mi do gustu. Taka 4/10. Ale przyznam, że ta historia ma swój urok. W koreańskich komiksach motywy akademiku, społeczności, sąsiedzi itp. Są bardzo często spotykane. I niestety takie historie są do siebie podobne. Przychodzi mi na myśl z tuzin manhw o podobnym klimacie. Może Koreańczycy uwielbiają takie historie? Nie wiem. Hell is Other People jest tylko pierwszą częścią historii/ pierwszym tomem. Jeśli zainteresowała Was ta manhwa, tutaj jest imię i nazwisko autora - Kim Yong Ki. W Google, można znaleźć inne jego dzieła.
A TERAZ SPOILER ALERT !!!! SPOILER ALERT!!!
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Nie mogę powstrzymać się od przyznania wyjątkowości temu art stylu. Tam, gdzie jest to konieczne, kreska wywołuje śmiech. A tam , gdzie trzeba, otrzymujemy napięcie i strach. To jest zabawne. Widać, że autor nie jest mistrzem ołówka, ale udało mu się zrobić swój styl wyjątkowym. Zdecydowanie szacun!!
10 notes · View notes
yellowmanula · 4 months
Text
Tumblr media
Podobno na Tarchominie mówiło się "małe dłonie - mały kutas", u nas w Borneo mówiło się "dobre wary - obciągary". O Baltimore też coś słyszałam, moja ławeczka dostała przyspieszenia. Millenialska siła obserwacji kultury - "Wojtyła oddawaj mi moją 21:37!!!"
8 notes · View notes
wiking0 · 1 year
Text
Właśnie zjadłam tego batonika, bo duzo osob sie nimi podniecało, ale ała moje zęby. To smakuje jak guma w czekoladzie. Definitywnie lepiej zjesc milky way jeśli Ci zależy na kcal niz to.
A co do arizony to dobra, brakowało mi tego napoju w wersji zero.
Tumblr media
45 notes · View notes
w-swiecie-stron · 2 months
Text
,,Wiedźmag" autorstwa Molly Knox Ostertag to powieść graficzna, którą absolutnie kocham! I mogę śmiało powiedzieć, że już w styczniu znalazłam jedną z najlepszych książek tego roku! W tym tytule wspaniałe jest wszystko! Kreska jest absolutnie piękna! Historia cudowna, pełna zwrotów akcji i po prostu wciągająca! A w dodatku autorka wplata w nią bardzo delikatnie i ze smakiem mniejszości, a także piękne relacje przyjacielskie i rodzinne. Dodam, że zawsze wydawało mi się iż powieść graficzna nie jest w stanie dobrze oddać charakteru postaci, szczerze mówiąc nie mam pojęcia skąd u mnie ta opinia, jednak w tym przypadku bohaterowie są zbudowani świetnie! Nie są papierowymi ludkami, a charakterystycznymi osobami. Mimo, że sporo z nich naprawdę mnie denerwowało i nie byłam w stanie zrozumieć ich zachowania oraz decyzji, to doceniam to, jak zostali napisani. Najbardziej polubiłam głównego bohatera Astra, choć przyznam, że na początku odrobinę mnie zdenerował i Charlotte, bardzo charakterną oraz zabawną niemagiczną dziewczynę! Gdy czytałam tę pozycję, zachwycałam się również magią stworzoną przez autorkę. Pomysł na to, jaką funkcję pełni imię jest świetny! A wisienką na torcie z cudowności jest fakt, jakie wartości przekazuje ta powieść graficzna. Bohaterowie pokazują, że warto robić to, w czym jesteście dobrzy i, co lubimy, i że to naprawdę może się nam przydać i wyjść nam na dobre! Czytajcie tę pozycję! Jet po prostu wspaniała! Ocena: 10000000000000000/10
Książka dla czytelników powyżej 12 roku życia.
Współpraca barterowa/reklamowa z wydawnictwem Young.
Tumblr media
3 notes · View notes
bookscoffeeandi · 2 months
Text
Tumblr media
Elísabet Jökulsdóttir : Chłód kwietniowego słońca
cała recenzja: https://bookscoffeeandi.blogspot.com/2024/02/elisabet-jokulsdottir-chod-kwietniowego.html
2 notes · View notes
pop-culture-diary · 5 months
Text
Czas na nowy teatr
Tumblr media
"A New Brain: Czas na nowy mózg" Stowarzyszenie Hiznits
Premiera: Dom Kultury Kadr, maj 2023,
Muzyka i słowa: William Finn
Scenariusz: William Finn i James Lapine
Reżyseria i przekład: Katarzyna Solecka
Współpraca reżyserska: Grzegorz Żórawski
Choreografia: Katarzyna Solecka, Jarosław Derybowski
Scenografia: Jarosław Derybowski, Katarzyna Solecka
Występują: Filip Brzeziński, Olga Warykowska / Katarzyna Wolfke, Natalia Ufniarz / Ida Wrona, Mateusz Grzebalski, Patrycja Mleczek / Julia Pawlak, Monika Dropik / Marlena Głosińska, Grzegorz Żórawski, Robert Wielgo, Urszula Karolak / Katarzyna Solecka, Natalia Anczok, Zuza Wiśniewska
Tekst pisany na podstawie spektaklu z 17 września 2023
Stowarzyszenie Hiznits dało się już poznać polskim pasjonatom musicali przy okazji premiery „In the Heights” dwa lata temu. Tym razem sięgnęło po sztukę o wiele mniej znaną, która gdyby nie oni pewnie nie zagościłaby na polskiej scenie w najbliższej przyszłości. Mowa tu o „A New Brain: Czas na nowy mózg”, musicalu Williama Finna („Falsettos”, „The 25th Annual Putnam County Spelling Bee”) i Jamesa Lapine’a („Falsettos”, „Into the Woods”, „Passion”).
Głównym bohaterem „A New Brain” jest Gordon Schwinn, młody kompozytor, który rozpaczliwie próbuje napisać swoją najnowszą piosenkę, numer o żabach, zamówiony przez ubierającą się wyłącznie w ubrania inspirowane żabami, Panią Bungee. Gordon czuje ogromną presję i obawia się, że jego kariera utknęła w martwym punkcie. Ale rozpaczliwą walkę z piosenką dla dzieci przerywa mu nagły ból głowy i omdlenie, zakończone przyjęciem do szpitala. Lekarze stwierdzają malformację tętniczo-żylną i zalecają ryzykowną operację. Tak rozpoczynają się zmagania Gordona z jego własną głową, droga przez diagnozę i leczenie, której wcale nie ułatwia mu nadopiekuńcza matka Mimi, wiecznie nieobecny chłopak Roger czy pani Bungee, która wciąż domaga się swojej piosenki o żabach, choć kompozytor następnego dnia ma mieć niebezpieczną operację.
W musicalu przeważa motyw strachu. Gordon boi się umrzeć zanim coś stworzy. To nie musi być coś wielkiego, chciałby stworzyć cokolwiek. Jego matka boi się stracić syna i ukrywa ten strach pod wiecznym optymizmem, próbując zająć się czymkolwiek, byle tylko nie myśleć o zagrożeniu. Stara się też znaleźć winnego obecnej sytuacji, a pod jego nieobecność obwinia książki, które kocha jej syn. Pojawia się też gniew. Gordon wścieka się na Rogera, że ten tak późno dotarł do szpitala, Mimi w gniewie wyrzuca książki.
Niestety, to właśnie tekst źródłowy jest najsłabszym elementem musicalu. Mam wrażenie, że gdyby spektakl potrwał trochę dłużej, a niektóre wątki zostały bardziej rozwinięte, efekt końcowy mógłby być znacznie lepszy. A tak dostajemy spektakl, który ze szczegółami przedstawia moment zachorowania, diagnozę i towarzyszące jej uczucia, a także przygotowanie do operacji, ale zbyt szybko przebiega przez rekonwalescencję. Dostajemy może jedną scenę poświęconą temu jak Gordon wraca do zdrowia i jak wygląda jego życie po chorobie i jest to scena spaceru po parku. Nie widzimy jak zmaga się z efektami choroby czy leczenia, jak na nowo uczy się wykonywać najprostsze czynności. Przeskakujemy płynnie od operacji, przez niepokój rodziny i rozpaczliwą piosenkę matki o stracie, do romantycznego spaceru z chłopakiem. To dość dziwny zabieg, który sprawia, że spektakl staje się nieco trudny do zrozumienia. Przyśpieszenie akcji oznacza też, że Gordon nie ma czasu na konfrontacje z matką, po tym jak ta wyrzuciła jego książki, gdy on sam był w szpitalu. To detal, ale fakt, że tak po prostu przechodzi do porządku dziennego z tym, że bliska mu osoba pozbyła się jego ukochanych przedmiotów, wydaje mi się nieco dziwny.
To powiedziawszy, musical został wspaniale przetłumaczony. Katarzyna Solecka przygotowała tekst świetnie oddający oryginał, a jednocześnie idealnie pasujący do muzyki i po prostu dobrze brzmiący w ustach aktorów. A to właśnie kreacje aktorskie są najciekawszym elementem „A New Brain”.
Filip Brzeziński jako Gordon świetnie oddaje frustrację artysty, który musi w pocie czoła pisać piosenki dla dzieci, a potem człowieka, którego zdradziło własne ciało i to co zawsze najbardziej cenił, czyli mózg. Jest niesamowicie ludzki w swoim strachu i rozgoryczeniu i w tym jak próbuje odepchnąć wszystkich tych, którzy go kochają, by nie musieli go widzieć w takim stanie.
Katarzyna Wolfke lśni jako Mimi. Każdy ruch wykonuje z nerwowością, jakby targały nią miliony emocji na raz. Mam wrażenie, że całkowicie kradnie parę scen, bo to jej ból i jej strach wychodzi na pierwszy plan. Jej „Muzyka ciągle gra” („Music Plays On”) powala na kolana, słuchając końcówki jest się przekonanym, że to już koniec spektaklu, bo po prostu nie da się tego przebić. To prawdziwy showstopper[1].
Mateusz Grzebalski jako Roger jest ostoją spokoju i ciepła. Do jego przybycia matka i koleżanka z pracy Gordona miotają się zaniepokojone, lecz gdy tylko się pojawia, nerwowa atmosfera znika. Jego uczucia względem Gordona są oczywiste od pierwszej chwili, w tym jak znosi jego gniew i wspiera go bez względu na wszystko, czy to przez diagnozę, operację, czy rekonwalescencję. Ale najlepiej Grzebalski wypada w scenie, gdy jego postać przeżywa niepewność i strach, czyli podczas operacji Gordona.
Warto też wymienić Natalię Ufniarz, która zachwyca jako pani Bungee. Energiczna, nieco szalona i ubrana w zieleń podkreślaną przez oświetlenie, jest powiem świeżego powietrza i odskocznią od poważnej tematyki musicalu. Nie sposób źle się bawić, gdy pojawia się na scenie.
Hiznits wprowadziło też dodatkową bohaterkę, Wenę (Zuza Wiśniewska). Wena towarzyszy Gordonowi przez cały spektakl, jako personifikacja jego zmagań z sztuką i wizji jakich doświadcza pod wpływem choroby. To rola niema, więc aktorka musi przekazać wszystko tylko i wyłącznie ruchem i robi to perfekcyjnie.
Ale to nie wszystkie zalety musicalu. Warto też wymienić imponująca scenografię, utrzymaną na naprawdę profesjonalnym poziomie. I oczywiście kostiumy. Ponieważ „A New Brain” jest spektaklem opowiadającym o zwykłych ludziach w zwykłych sytuacjach, zupełnie nie dziwi, że ich kostiumy stanowią ubrania, które moglibyśmy też zobaczyć na ulicy. To powiedziawszy, idealnie pasują do postaci. Kostium Rogera ładnie nawiązuje do jego żeglarskiej pasji. Ubrania Mimi świetnie podkreślają jej energię i opiekuńczą naturę. Spośród kostiumów najbardziej wyróżnia się oczywiście strój pani Bungee, inspirowany żabami, nieco szalony jak jego właścicielka i składający się z różnych, zdawać by się mogło, niepasujących do siebie elementów stanowi jedną, wspólną całość, idealną dla ekscentryczki, która zamawia piosenki o żabach.
Podsumowując, choć nie oczarował mnie tekst źródłowy, „A New Brain: Czas na nowy mózg” w wykonaniu Stowarzyszenia Hiznits bardzo mi się podobał. Jestem pełna podziwu dla wszystkich realizatorów i aktorów, którzy wzięli udział w tym przedsięwzięciu i bardzo mnie cieszy, że ponownie wprowadzili na polską scenę mniej znany musical, jednocześnie rozpoczynając dyskusję na ważny temat i zbierając pieniądze na szczytny cel. To wspaniałe, że dzielą się swoją pasją z fanami teatru muzycznego w Polsce i już nie mogę się doczekać ich kolejnej premiery.
Ale to tylko moja opinia, a ja nie jestem obiektywna.
[1] Showstopper – piosenka wywołująca tak entuzjastyczną reakcję ze strony publiczności, że przedstawienie trzeba na chwilę przerwać, często ostatnia piosenka przed końcem aktu.
3 notes · View notes
pluszowe-zwierzatko · 3 months
Text
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Frank&Oli -> High Protein soft cookie: salted caramel flavour
Dzisiaj kupiłam sobie (znów!) nowe ciasteczko o dobrym składzie marki Frank & Oli. Są dostępne w biedronce w cenie 3.49 zł, z tego rodzaju są jeszcze bodajże Brownie, są w tym samym pudełku na półce.
Ciastka jak zwykle bardzo dobre, a to szczególnie! Lekko cię ciągnie i klei do zębów. Bardzo zwarte i pyszne. 212 kcal, jem zwykle po połówce w szkole. Lubię, że jest w nich dużo błonnika:-)<3
Smakują troszkę jak krówki. Ciepło je odbieram.
Moim zdaniem warto spróbować:-)) .:☆*•.:*.•
2 notes · View notes
deppressedana · 6 months
Text
Wgl to byłam ostatnio na Chłopach.
(Trochę żal tej Jagny😖)
Tumblr media
Film fajny, ładnie zrobiony polecam jak ktoś lubi dramaty historyczne sama nie wiem.
Jedyne co to fabuła taka trochę dziwna plus byłam że szkołą a tam wogule gw4ł7y nie gw4ł7y także xD
3 notes · View notes
Text
Tumblr media
https://www.monumentvalleygame.com/mvpc
Ostatnio udało mi się wyrwać z takiej ciągłego rytmu, który nie obfituje w wydarzenia. Nie chcę ukrywać, że takie letargiczne egzystowanie jest czasem bardzo dobijające. Wczoraj jednak napisałem notatkę związaną z nową płytą mojego ulubionego zespołu, tak dziś zrecenzowałem na Steamie „Monument Valley”. Skończyłem ją w prawie trzy godziny, a jest to prosta gra logiczna wydana najpierw na urządzenia mobilne. Jednak z uroczą muzyką i stylem graficznym. Poniżej zamieszczę kopię tej recenzji, bo na platformie zapewne nikt jej nie zobaczy zakopanej pośród tysiąca innych. Jest po angielsku, ale to chyba nie będzie problemem:
----------------------------------------------------------------------
"This was the valley of men. / Now all that remains are our monuments, stripped of their glories. / Thieving princess, why have you returned?" - The Storyteller
tl;dr
Monument Valley is very simple logic games that operate on the premise of impossible figures and optical illusions, referred inside as „sacred geometry”. Levels designed with M. C. Escher’s spirit aren’t challenging, but very esthetically engaging. This could be one of the best tittles in the genre on the mobile, I don’t know that market nor platform, but Steam surely has better options for the mind-bending puzzles. Despite this, I have enjoyed each one of the 18 levels. That two-hour journey was a change of pace from my typical experience, consisting of brutally hard arcade-ish platformers. If you have a spare money, and aren’t discouraged by length, it is quite a nice title to go through on the one sitting. Probably even better to buy it with a sequel in the bundle, but I cannot say anything of that, as I haven’t played it.
Art
This is the strongest site of the title. I can almost sure that developer saw Escher’s „Relativity” or „Waterfall” on the internet or some art gallery and thought „I want that to be a game”. And here we are with a mobile hit from 2014 released for Windows in 2022. One of the puzzles is even placed on the waterfall from this Dutch painter. The optical illusions are quite interesting to be seen incorporated into a logic riddle, but here are used occasionally. Nevertheless, the vistas are quite memorable and well-designed, emitting this oneiric and surreal vibes. Although everything is still geometrical and sharp. Funny, how much can be done only by setting and color. As for the music it is also slowly flowing adding to that atmosphere. The closest I can describe soundtrack are the phrases „vaporware ambient” and „zen meditation mix”. Each section of the game is evoking different emotion, which is quite a nice touch.
Gameplay
Frankly, not the best. Even that visuals and climate are quite engaging, the levels aren't quite challenging. I have only stumbled for a while only at two moments, and my mind is not at the first freshness. For a logic game, you can demand more than only clicking the tiles. I understand though, that this is a port of a mobile game, so the bar is quite lower. It is still a great introduction for people who have the false idea that the genre is for the PhD-holders. Additionally, as I wrote in the section before, it is nice zen time in the accelerating world. Moreover, the original platform for this game reveals itself in the clunky controls, when you need to push some blocks, or rotate some elements.
Overall
I recall the years, quite a long time ago, when the flash games were at their prime. I was particularly interested in the „puzzle” section of the website. This is a nice nostalgic trip to the times as Monument Valley was released in 2014, at the mentioned heyday of small independent interactive creations. Although, the length/price ratio is not the best, it can be a nice form of slowing the tempo for one day. Unique art style, ambient melodies, and simple but engaging level design can make a night a little more cozy.
7/10 ~Adiabat 17.10.2023
2 notes · View notes
kartyopowiescipauli · 9 months
Text
Tumblr media
Niedługo upragniony urlop i wyjazd więc będzie można mieć chwilę na czytanie. ⛱️🌄👨‍👩‍👧
O czym najpierw chcecie u mnie przeczytać na stronce?📚
1. Miłosz Brzeziński-Życiologia czyli o mądrym zarządzaniu czasem
2. Christel Petitcollin-Jak lepiej myśleć
3. Ellen Hendriksen-Jak przestać się bać
4. Joanna Faber,Julie King-Jak mówić,gdy dzieci nie słuchają
3 notes · View notes
yellowmanula · 3 months
Text
Tumblr media
W lutym planuję popracować nad esejem orbitującym wokół tomu "przeczuwam słodycz" Anny Matysiak (bardzo misternie splecionej książki). Wrócę do mitu o Arachne i tkaninach; o rozpruciu logosu. Poszukam miejsca na statku, przypatrując się stojącemu na brzegu strażnikowi. Ze strachem pomyślę, czy wsiadł na pokład?
"Między somatyczną rozpaczą a trudem przełożenia doświadczenia na język występuje tkanina – szal" (cyt. za Alicja Dusza), słodkie dzieło sztuki.
4 notes · View notes
niechcepomocy · 1 year
Text
Recenzja zupy pomidorowej JemyJemy z kurczakiem i ryżem.
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Zupkę można przyrządzić w mikrofali lub garnku, ja wybrałam pierwszą opcję, bo jestem leniwa. Na pierwszy smak była dziwna, ale kiedy przywykłam, zaczęła mi mega smakować. Są kawałki kurczaka, które serio są dobre. Ryż mocno rozmokły, ale to nic. Ogólnie smaczne. Chyba 6 zł w kaufland. 167 kcal w całości.
9 notes · View notes
Photo
Tumblr media
Czy jest coś w Twoim wyglądzie, co chciałabyś zmienić?🤔 ~*~ Właśnie przeczytałam jeden z bardziej wartościowych tytułów, w którym Autorka porusza problemy z jakimi zmagają się kobiety przez kulturę popularną.🙎‍♀️ ● Która z nas nie była nigdy oceniania przez pryzmat wyglądu? Każdego dnia kobiety muszą zmagać się oceną nie tylko mężczyzn ale również innych kobiet. Wiele dziewczyn na siłę stara się dorównać ideałowi wykreowamu przez społeczeństwo, cierpiąc przy tym często psychinie, fizycznie i na brak pieniędzy, ponieważ znaczną ich część poświęcają na kosmetyki i dbanie o wygląd, bo wypada! Przecież np. nie przyjdziesz do pracy nie ogarnięta? Na mężczyznę nie koniecznie zwróci się uwagę, na kobietę już tak. Same przyznacie, że bywa to męczące? 😶 ● Dr Renee Engeln napisała reportaż o tym, jak wygląda codzienne życie kobiet, dlaczego są często uprzedmiotowywane, jak jeden komentarz może zrodzić problemy i ile mogłybyśmy osiągnąć gdybyśmy każdego dnia nie brały udziału w wyścigu o idealny wygląd, który nie ma końca? ☝️ ● Tę książkę powinna przeczytać każda kobieta i młoda dziewczyna, a nawet zachęcałabym mężczyzn do zapoznania się z tym, jak wygląda codzienne życie kobiet. Myślę, że ten tytuł może pomóc niejednej osobie. ❤ Szczerze polecam! Będzie również idealna jako prezent pod choinkę. 🎄 #reneeengeln #obsesjapiękna #recenzja #reportaż #piękno #kobiety #książka #ebook #czytnik #bookrecommendation #bookreview #wartoczytać #dobreksiążki #polecamgorąco #polskaczyta #polishbookstagram #bookreader #bookstagrampolska #ig_books #igreads #kochamczytać #ilovereading #czytaniejestsexy #czytamwszędzie #czytelniczka #ksiazkowelove #ksiazkoholizm (w: Wroclaw [Wroclove]) https://www.instagram.com/p/Cl1NGcXNFy0/?igshid=NGJjMDIxMWI=
12 notes · View notes
bookscoffeeandi · 2 months
Text
Tumblr media
https://bookscoffeeandi.blogspot.com/2024/02/joanna-tekieli-topniejace-serce.html
2 notes · View notes
aleksandrasieczka · 10 months
Text
“Falcon Lake” - koniec epoki niewinności | Recenzja 
Po samym tytule można odnieść wrażenie, że to slasher o seryjnym mordercy, który pozostawia swoje ofiary nad brzegiem jeziora. I nie jest ono całkowicie mylne, bowiem kadr otwierający “Falcon Lake” jak najbardziej podąża tropami kina grozy. Naszym oczom ukazuje się dryfujące na powierzchni wody ciało, a kamera zatrzymuje się na dłuższą chwilę. To jednak dopiero początek gry złudzeniami i odbiciami, w którą wciąga nas Charlotte Le Bon w swoim pełnometrażowym reżyserskim debiucie. 
Tumblr media
Zabawa w umieranie 
Ciało po chwili odpływa, a sielankowe ujęcia zalewają ekran. Ciepłe światło, wakacyjny czas, kiedy wszystko dzieje się w zupełnie innym tempie, jakby poza światem. Pierwsze klatki były jednak na tyle długo na ekranie, że przez jakiś czas zostają pod powiekami - niczym przestroga, żeby mieć się na baczności. To bynajmniej nie ostatni raz, gdy francuska reżyserka wyśle sygnał ostrzegawczy w kierunku swojej widowni - może być nim dryfujące ciało, innym razem zwłoki jelonka, a jeszcze kiedy indziej lalka Barbie rzucona na powierzchnię wody w wiejskiej studzience. Groza jest tutaj osobnym bohaterem, który jest tak dobrze napisany, jak ci namacalni i realni. To swoją drogą niesamowity paradoks, że “Falcon Lake” jest tak bardzo naturalnym filmem, a jednak elementy nadnaturalne pasują do niego idealnie. 
Tumblr media
Bastien ma prawie 14 lat, a Chloe już 16. Znają się od najmłodszych lat, ale w te wakacje spojrzą na siebie zupełnie inaczej - przez pryzmat dorastania, budzących się hormonów, ciekawości świata i seksualności. Chłopiec jest nieśmiały, podczas gdy dziewczyna zdążyła już trochę liznąć dorosłości. Pierwsze związki, ukradkowe picie wina i podbieranie go z rodzinnej spiżarki, papierosy i robienie z siebie starszej niż jest się nią naprawdę. Ale Chloe ma też drugą naturę, tę nadal dziecięcą, ale ze skłonnością do makabry. Opowiada bowiem Bastienowi, że ponad quebeckim jeziorem unosi się duch topielca. Nikt inny nigdy go nie widział i nikt o nim nie słyszał. Nikt inny również w jednej z pierwszych rozmów nie opowiada o tym, co dzieje się z twoim ciałem, gdy toniesz, nie kryjąc przy tym fascynacji śmiercią. Chloe bawi się w umieranie - w zbyt długie pozostawanie pod wodą, leżenie głową w dół na jego tafli, przebieranie się za ducha. 
A w tę grę szybko zostanie wciągnięty Bastien. 
Tumblr media
Domek ponad czasem 
“Falcon Lake” sposobem kręcenia kamerą 16mm, kwadratowym formatem i wyraźnym ziarnem przywołuje skojarzenia kinematografii sprzed około 30 lat. Tak też zaprezentowani są bohaterowie, ich stroje, kolorystyka kadrów - to wszystko mogłoby się wydarzyć w latach 90. i pewnie nawet powinno. Żyjemy w tym przeświadczeniu przez nawet nie kilkanaście minut, gdy Bastien pyta mamę, gdzie jego Nintendo Switch, wytrącając wszystkich z tego letargu. Króciutki moment, gdy karty dotyczące czasu i przestrzeni są odkrywane, z powodzeniem można przegapić, ale jeśli tak się nie stanie, uczucie dysonansu zadziała tak, jak te krótkie momenty grozy - pozostanie na chwilę, a później zacznie blaknąć pod powiekami. Nigdy nie do końca.
Tumblr media
Nie martwcie się - ono powróci. Finał francuskiej produkcji zdaje się kwestionować to wszystko, co zobaczyliśmy i jak to odczytaliśmy. Czy faktycznie oglądaliśmy jeden wakacyjny wyjazd? Czy to wszystko wydarzyło się w tak krótkim czasie? Dlaczego od samego początku nie opuszcza nas niepokój? Dni zlewają się w jedną masę, choć Charlotte Le Bon wyraźnie akcentuje dzienny i nocny cykl, dostosowując wydarzenia prezentowane na ekranie. Nocą emocji jest więcej, a bohaterowie są odważniejsi. W ciemności mogą pozwolić sobie na coś zupełnie innego niż wtedy, gdy słońce wszystko odkrywa. W ten sposób bardzo dobrze imitowane są przemiany, jakie nagle następują u nastolatków - jak szybko hormony dają o sobie znać, a później są już tylko nieokiełznane.
Tumblr media
Ostatnie niewinne lato na ekranie jest pochwycone tak, że głos oddany jest nie tylko bohaterom, ale i otoczeniu. Wspomniana wcześniej groza nie opuszcza nikogo ani na krok niczym lepki cień wyciągający swoje macki coraz dalej i dalej. Czarne chmury zdają się zbierać ponad domkiem poza czasem, a wszystko pod nie-tak-czujnym okiem dorosłych, którzy przeżywają swoje własne końce świata. Jest tu miejsce na bolesny realizm, gorycz rozczarowania kłamstwem, ale i malarskość, oniryzm, baśniowość. Tak, jakby Charlotte Le Bon rozłożyła na czynniki pierwsze umysł nastolatka, ale zamiast wsadzać go w analityczne ramy, pozwoliła mu pożyć własnym życiem i pokazać te wszystkie bodźce, które go bombardują. Dzięki temu "Falcon Lake" odbiera się tak naturalnie, a chaos jest w pełni kontrolowany.  
O miłości i umieraniu 
Snuta opowieść nie próbuje być kinem grozy, to przede wszystkim historia o dorastaniu, która wykorzystuje elementy horrorowe, żeby podkreślić koniec pewnej epoki - niewinności, dzięciectwa, posłuszeństwa. Chloe i Bastien są ciekawi tego, jak wyglądają i zmieniają się ich ciała, poznają pierwotne instynkty, uczą się swojej seksualności. Gdy ten próg raz zostanie przekroczony, nie ma już odwrotu, wszystko ulega zmianie. Nie bez przyczyny również Francuzi opisują orgazm i doznania mu towarzyszące określeniem la petite mort, mała śmierć. 
Tumblr media
Charlotte Le Bon w niezwykle umiejętny sposób łączy oniryczny charakter wizualny swojej historii, osadzając bohaterów w świecie baśniowym, gdzie za rogiem mogą czaić się wróżki, a ponad taflą jeziora unosić duchy. Zderza to jednak z niesamowitą naturalnością aktorów, którzy są do bólu prawdziwi, a ich reakcje dokładnie takie, jakie powinny być pośród nastolatków. Chloe jest rezolutna, odważna, z buntowniczą duszą, ale w środku potrafi rozpadać się na milion kawałków, bo ciągle nosi maskę. Tylko przy Bastienie może być i “tą sobą”, i “tą drugą”, która narzuci na siebie prześcieradło i będzie udawać ducha, pozostawiając swoją cząstkę w świecie fantazji i wyobraźni.
Tumblr media
Chloe przekracza ten niewidzialny próg, ale niekoniecznie jest na niego gotowa. Podobnie zresztą Bastien, który jest o krok od zachłyśnięcia się tym wszystkim, co świat zaczyna mu oferować - nagość kobiecego ciała, imprezy przy ognisku, pierwsze słowa akceptacji starszej młodzieży. Jest w tym coś znamiennego, że wszystko kręci się tu wokół wody, topielców i umierania, a nowa epoka tak gwałtownie wlewa się do życia obojga. Wygrywa ten, kto najdłużej utrzyma głowę nad powierzchnią. 
Wezbrana woda kiedyś się uspokoi.
6 notes · View notes
popkulturowykociolek · 10 months
Text
Tumblr media
Doskonały finał, doskonałej historii, który w doskonały sposób zapewnia czytelnikowi doskonałą porcję rozrywki.
2 notes · View notes