Tumgik
#przytulenie
niespokojne-mysli · 2 years
Text
Tumblr media
i czuć się w nich stabilnie.
225 notes · View notes
myloveislh · 6 months
Text
Siódme spotkanie.
Deszcz za oknem i ciepłe herbatki.
Śmieszne rozmowy i dziwne pytania.
Miłe przytulanie się.
Dwie godziny jak 10 minut.
Buziaki na pożegnanie.
Nie wiem, kiedy i czy się jeszcze spotkamy.
Jednak zrobiłam wszystko, dałam i wzięłam żeby nie żałować jakby to miało być nasze ostatnie.
//myloveislh
2 notes · View notes
black-rose-666 · 1 year
Text
Co noc pisałem dla ciebie wiersze
I piosenke również napisałem
Pamiętam twą radość
I jak rzuciłaś sie w me ramiona
Byłaś taka szczęśliwa
Czemu więc odeszłaś bez odpowiedzi?
6 notes · View notes
patiencee0 · 3 months
Text
Mama daje radę. Mama rozumie. Mama załatwia. Mama dba. Mama przytula. Mama dzieli się wszystkim. Mama czeka. Mama zmienia plany na ostatnią chwilę, jeśli trzeba. Mama pyta, jak poszło w szkole. Mama mówi, że będzie dobrze. Mama przeprasza. Mama wspiera. Mama uczy. Mama jest, gdy zawsze tego potrzebuje.
Mama kocha swoje dzieci.
- Kobus
1 note · View note
Text
Tumblr media
Kochana, może umówimy się na wspólne robienie pizzy? Jaką lubisz?
0 notes
bezczelnynocnyszept · 8 months
Text
Pragnę otulić Cię nocnym szeptem…
1 note · View note
m0tylk0wav · 4 months
Text
Nawyki ktore nawet nie wiem kiedy weszly w moje zycie:
-chodzenie po pokoju czesto sluchajac muzyki zeby nabic kroki
-picie wody z sola lub po prostu wody zeby "zmyc" smak jedzenia
-zazywanie tabletek przeciwbólowych lub ogolnie jakkichkolwiek zeby zastpic jedzenie
-sprawdzanie palcami swoich nadgarstkow,bioder,brzucha, ramion, ud nawet gdy jestem przy ludziach
-gdy przechodzę obok lustra zawsze podwijam bluze do gory zeby sprawdzic brzuch
-strach przed myciem zebow ze moge przez to przytyc
-strach przed piciem wody ze moge przez nia duzo przytyc
-obgryzanie paznkoci ze stresu/glodu
-unikanie autobusow/aut i chodzenie na nogach nawet mimo zlych warunkow pogodowych i mimo wzroku wszystkich ktorzy czekaja na autobus a ja ide na nogach cala przemoczona
-splatanie rąk żeby sprawdzic czy mam ociaz troche chude palce
-wciagnie brzucha przy jakimkolwiek kontakcie fizycznym szczegolnie przytulenie
-branie zza małych spodni lub zakladanie paska tak zeby mi sciskal brzuch żebym czula nie patrzac na siebie ze jestem w chuj gruba
-jak juz mam cos zjesc to jest to jogurt
-niechec do pieczywa i mięsa(nie jadlam bardzo dawno)
-obrzydzenie na widok fastfoodow i czipsow i ogolnie slonych rzeczy
-nie dosypywanie soli do np makaronu nawet jak gotuje dla rodziny
-irytacja gdy ktos mlaska przy jedzeniu (wyjscie z pomieszczenia a w nakgorszym przypadku wykrzyczenie zeby jadl ciszej)
-placz gdy ktos powie ze wygladam zdrowo albo ze mam cieple rece
-codziennie wazenie i placz gdy przytyje np 100g
-sprawdzanie ile kcal maja energole nawet przy znajomych
-wciskanie mojemu rodzenstwu i znajomym jak najwiekszej ilosci jedzenia
-wiele klamstw o jedzeniu
-dretwieje mi reka lub noga
-trzese sie
i wsumie nie wiem co jeszcze jak sobie przypomne to napisze
55 notes · View notes
lekkotakworld · 7 months
Text
Sobota, 16.09.23
Zjedzone: 2500 kcal
Spalone: 75 kcal (3600 kroków)
Płyny: kawa, 2x herbata, 1,5 l wody
Waga rano: 68,20 kg ⬆️
Tumblr media Tumblr media
+ Grzesiek toffi, 5 cukierków krówkowych z Wawelu, chrupki kukurydziane czekoladowe
Padłam wczoraj dość wcześnie, bo 21:30 już spałam. Udało mi się skończyć czytać Pieśń o Achillesie, zaczęłam kolejną książkę Sapkowskiego. Co do Achillesa, książka spoko, chyba nie zdecydowałabym się póki co na przeczytanie tego znowu, ale myślę, że będę ją miło wspominać. Rozwaliło mnie zakończenie, ostatnie zdania ledwo czytałam przez łzy w oczach, taki wzrusz mnie wziął. Ale historia ładna. Nigdy szczególnie nie interesowałam się mitologią grecką, tak tutaj wątek poboczny do bitwy o Troję był naprawdę bardzo fajny.
Wiecie, ja nigdy nie czytałam lektur 😅 jedyna jaką przeczytałam to Antygona i właśnie myślę, czy jej nie przeczytać. Bo czemu nie. W ostatnim czasie myślę też o przeczytaniu Małego Księcia, chodzi mi po głowie też Duma i uprzedzenie albo Przeminęło z wiatrem. Mam dziwne upodobania książkowe w ostatnim czasie.
Dziś sobota typowo domowa - sprzątanie, zakupy. Zastępuje mamę gdy jej nie ma. Zamówiłam nowe książki, sweter i ogarniam sobie zdjęcia do wywołania. Czekam też na chłopaka, bo ma przyjechać i posiedzimy sobie razem.
Tumblr media
Wstałam dziś rano z bardzo słabym nastrojem. To nie jest jesienna chandra. Ja wiem, że dalej tkwię w tym gorszym czasie i to się utrzymuje już od ponad miesiąca. Zauważam wiele złych rzeczy jakie nastąpiły przez to samopoczucie. Zaczęłam mocno zamykać się na emocje. Kiedyś płakanie było dla mnie normalne, w tym momencie ciężko mi o to. Są dni kiedy czuję potrzebę wypłakania się, ale nie mogę, łzy nie chcą lecieć. Czuję jak emocje się we mnie zbierają, a ja nie potrafię się ich wyzbyć. Wszystko gromadzę w sobie. W dodatku ten smutek tak mnie pożera, że nie potrafię powoli odczuwać prawdziwej radości. Ciężko mi z tym, bo są sytuacje kiedy muszę tą radość udawać, bo ja jej nie czuje. Zauważam to też w relacji z moim chłopakiem, częściej jestem nerwowa, skupiam się tylko na sobie i na tym jak źle się czuje, ciągle szukam tylko punktu zaczepienia do sprzeczki.. już nie wspomnę o zupełnym spadku libido i tym, że stałam się nietykalna, że jedyne na co pozwalam to przytulenie, bo tego potrzebuje w nadmiarze.. I nawet przewinął się ten temat w naszych rozmowach parę razy w ciągu ostatniego tygodnia, że przez moje problemy z głową tak właśnie jest. Trudny czas dla mnie nastał.
38 notes · View notes
trudnadusza14 · 5 months
Text
27.11.2023
W nocy jakoś się poczułam dziwnie odrzucona i miałam takie przemyślenia że przecież mnie nie powstrzymają od skończeniem własnego życia bo tak czy siak mam zaplanowane
Jak coś nie wyjdzie wszystkie moje plany to mogę to zrobić
I tak naprawdę nikt mnie nie powstrzyma
Parę łez mi poleciało ale miałam coś takiego jakby brak nadziei
Mam jakieś cele ale dominuje ten brak nadziei. I taka ogromniasta chęć wyjazdu zostawienia wszystkiego
To jeszcze poczułam zanim poszłam spać
Miałam jakiś ładny sen którego nie pamiętam ale pamiętam że w tym śnie się śmiałam więc był pozytywny
Koleżanka z sali obudziła mnie na śniadanie
Mam coś apetyt duży
Więc zjadłam z apetytem
Aczkolwiek schudłam xd
Na śniadaniu dosiadlam się do koleżanki z pokoju która mówiła ogólnie o Bogu i tego że Bóg mnie kocha i dziwne że nie kocham siebie
A ja powiedziałam zgodnie z prawdą że lubię siebie swoją osobowość ale nie czuje się bezpieczna w swoim życiu domu
I tego że jakaś otchłań mnie pożera
Bylo przytulenie i słowa "Kocham cię" i powiedziałam zgodnie z prawdą że też. Bo w zasadzie kocham wszystkich ludzi. Mogę wszystkich kochać ale nie czuć się bezpiecznie w czyimś towarzystwie
Nie wierzyła mi że nie mam wrogów. No raczej nie mam. Aczkolwiek mam osoby przy których czuje się nieswojo i zagrożona z jakiś powodów,lub ituicyjnie wyczuwam że od jakieś osoby powinnam się trzymać z daleka
No i ogólnie dzień zleciał na puzzlach. Czułam się dziwnie
Co wstawałam to dyszałam jakbym niewiadomo co robiła
Poprosiłam o rozmowę z lekarzem i co się okazało ?
Że moja prowadząca to ta baba co mnie kiedyś skrzywdziła !
Od początku wyczuwałam że skądś znam ten głos i wygląd
Ale uznałam że to może podobna
A się okazało że ta sama
Tymbardziej mi coś nie grało jak mnie na badanie nie puściła
I co ja chciałam odkąd sobie to uświadomiłam ? Oczywiście że spieprzać !
I na moje szczęście akurat mogłam się wypisać na żądanie
A przypomnę. Mój psychiatra powiedział że zostanę na tydzień nie dłużej
A ta cholera chciała zatrzymać mnie dłużej xd
Wyobraźcie sobie że odwołując się do regulaminu to ona twierdziła że nie ma takiego punktu
Bo odnosiłam się do tego że nie puściła mnie na badanie. A powinna bo tak jest w regulaminie że pacjent ma prawo do świadczeń zdrowotnych
A w tamten poniedziałek spytałam się mojego co z tym badaniem co mam mieć w piątek a on powiedział że to na spokojnie bo ja mam prawo do swoich badań bez względu na to czy jestem przymusowo czy nie
A ta co była moją prowadząca powiedziała że tego badania mieć nie będę bo jestem zagrożeniem dla siebie xDD
I wyobraźcie sobie że podczas tej rozmowy z nią to jak byłam taka pewna siebie to ona się wystraszyła bo zaczęła się tłumaczyć
Potem też gadała że jestem zbyt dużym zagrożeniem dla siebie by mnie puszczać w tym tygodniu
Ale ostatecznie wywalczyłam
Bo ludzie. Mi nawet nie pozwolono iść na swoje grupowe uznając że w złym stanie jestem
Ta a leżenie i tylko czekanie na leki i spanie coś mi poprawi ?
Ja myślałam że będzie jakaś terapia a tu dupa. Dlatego postanowiłam że się wypisze
Ona jeszcze twierdziła że za moje alimenty da radę wyżyć i nie należy mi się renta na padaczkę xD
Za 500 zł nie wyżyjesz jak w Polsce kawalerki są od 900 zł wzwyż
Nie wiem w jakim świecie ona żyje xD
I wgl osoby wege mają lepsze żarcie niż normalnie. Oni ciągle dostawali praktycznie to samo a ja jednego dnia naleśniki,drugiego spaghetti i tak to wyglądało co mi się podobało akurat.
Osoby też fajne poznałam
I moja mama ma teraz fazę na "kochana mamusia" i jak jej też powiedziałam co się dzieje to zamiast krzyczeć fajnie gadałyśmy
Wiem że zaraz może być bum i się to skończyć ale nie mogę przestać gadać xd
Jedna koleżanka z sali miała ostry atak padaczki i aż zawieziono ją do szpitala zwykłego bo nieźle uderzyła się w głowę
Potem resztę dnia układałam puzzle
Doszedł jakiś pan którego się trochę bałam bo cały czas krzyczał i śmierdziało mu alkocholem z ust
Prawie skończyłam te puzzle
Ogólnie byłam z siebie dumna ze jestem ostatnio taka pewna siebie. I chyba prawidłowo że byłam dumna
I to był pierwszy dzień od dłuższego czasu w którym nie liczyłam kalorii
Także dwa sukcesy
Odnośnie kalorii i jedzenia. Jak podczas czekania w kolejce na obiad czekałam i ujrzałam dietetyk to sobie pomyślałam gdzie byłam a gdzie teraz jestem to myślę sobie : wow ogromny progres
Także do zobaczyska
Trzymajcie się kochani 💜
18 notes · View notes
Text
nie pozwala się przytulić, może wie to, co i ja, że jedno przytulenie może być niebezpieczne dla chorego umysłu
55 notes · View notes
myslodsiewniav · 3 months
Text
Wybrałam się wczoraj na poszukiwania tego garniaka i fiasko - NIGDZIE w sieciówkach nie ma, u projektantów - niby są, ale nie ma mojego rozmiaru, ani nawet zbliżonego.
No, klęska. Jedyne garniaki jakie dorwałam to dwa szare - jeden jak popiół, drugi jak błoto.
Totalnie nie moje klimaty.
Widać jednak trzeba będzie przekopać albo internet, albo ciuchlandy, ale to na przyszłość. Bo w piątek już mam sesję.
Jakoś wczoraj tak mi elastyczniej wyszło - fiasko fiaskiem, ale jak zobaczyłam jak wyglądają te wyprzedaże (już wiem dlaczego na Vinted mi się nic nie sprzedaje) i za jakie ceny chodzą swetry z krzykliwą metką "Wool & Alpaca blend", a potem czytam skład, a tam 8% wełny i 6% to po prostu witki opadają. Ludki, nie kupujcie tego syfu, to was nie ogrzeje!
Ech...
No i postanowiłam, że i tak będę pozować do zdjęć w kolorach, ale z tego co mam w domu. Trudno, nie mam marynarek garniturowych, dopasowanych do spodni, ani oversize. Ale mam lniane spodnie w kolorze błękitu, w kolorze lnu. Mam spodnie satynowe w barwach zieleni, czerwieni i indygo. I mam za dużo koszul, koszulek i innych bluzek, których nie noszę tak często jakbym chciała. A które się nadadzą do sesji wizerunkowej. Coś z tego przygotuję do sesji.
I kupiłam farbę do włosów - miedź.
Wracam do siebie.
A po tych zakupach, podczas, których memicznie odkryłam, że "Mamy McDonalds w domu" poszłam na siłkę, a potem poskwierczeć w saunie. Był tłok, ale wczoraj mi to nie przeszkadzało - cieszyłam się tym, że mogę tam być.
Wpadłam w półmroku też na pomysł na serię grafik - wiem, że ADHD ma to do siebie, że iskra do działania zaraz mi się wypali i mogę nie zdążyć zrobić tego co planowałam, ALE w końcu pojawia się chęć i wena. A w lipcu miałam przecież dołek i byłam zrezygnowana.
Dlatego dziś planuję przekopać szafę by złożyć sety do zdjęć.
Naszkicować pomysły (te na grafiki i te na kronikę oraz zadanie rekrutacyjne).
Planuję też rozpocząć kurs - nie wiem który: mam obecnie dwa czekające na mnie.
I mam to jedno zadanie z socjologii do którego jakoś nie potrafię się zebrać, bo nie potrafię wybrać animacji. Ech...
ANYWAY xD
Wczoraj tj. 17.01.2024 udało mi się pamiętać by zadzwonić z życzeniami do kumpla i jeszcze po tej saunie urządziłam mojemu partnerowi sesję relaksacyjną. Był na siłce dwa dni wcześniej i przesadził z treningiem, wszystko go bolało i nie mógł się wyspać od kilku dni. Więc: kominek z aromaterapią (olejek cytrynowy), na głośniki odgłosy lasu i wodospadu, balsam do ciała i rozmasowywanie mięśni od stóp począwszy. Łapały go skurcze raz po raz - śródstopie ma twarde jak kamień :( Nieprzyjemny to dla niego był proces, bolesny. Serce pękało widząc jak syczy i zwija się z bólu, ale jak dotarłam do barków i bicepsów - OMG, dostał taki opierdol za przetrenowanie, że mam nadzieję, że długo będzie pamiętał by nie doprowadzać się do takie stanu. Jak już raz wyczujesz te obłe i stwardniałe włókna mięśni miedzy skórą, a kośćmi, które przy każdym nacisku palców ślizgają się po kościach to nie sposób przestać zdawać sobie sprawę z poziomiu napięcia tych mięśni. Zrobiłam mu też masaż limfatyczny - to taki sensowyczny sztos, że kończyny zaczęły mu drżeć (znam to: po prostu odpuszcza stres).
No, a do snu szliśmy już przytuleni i wykochani.
Teraz mój partner mi napisał, że dziś czuje się pierwszy raz od tygodnia wyspany. See!!?? Jednak masaż i karmienie zmysłów to nieodłączny element procesu regeneracji.
Również wyspałam się fantastycznie.
Mam plany na przyszłość. W końcu zaczynam wierzyć, że coś dobrego się w moim życiu (zawodowym) wydarzy.
Dużo dziś we mnie optymizmu. :D
9 notes · View notes
black-rose-666 · 1 year
Text
Ona należała do niego
Patrzył na nią jakby miał jej nigdy nie ujrzeć
Przytulał jakby to były ostatnie chwile
Codziennie rzekł jak bardzo ją miłuje
Pilnował by nic sie jej nie stało
Zawsze stawał w jej obronie
I co wieczór w swych myślach rzekł iż nikomu jej nie odda
9 notes · View notes
granice-samotnosci · 7 months
Text
Co jeśli będąc w szczęśliwym związku nie jesteś szczęśliwa? Jeśli czegoś brakuje w tym wszystkim, jeśli wcale nie jest tak super jak się wydaje. Co jeśli tęsknisz za samotnością. Za tymi wieczorami spędzanymi w towarzystwie ulubionego serialu i wina, za samotnym powrotem do domu, za faktem, że nie możesz nic oczekiwać od kogoś, a jedynie od siebie. No właśnie, oczekiwania, przecież nie da się w samotności odpocząć będąc w związku. Wiesz, że za ścianą jest ktoś jeszcze, że nie jesteś tak naprawdę sama, że nie umiesz już być szczęśliwa z jego obecności. Może to tylko przez twoje niezrealizowane oczekiwania. Ale czy czułość może być towarem ekskluzywnym w związku? Czy bliskość, przytulenie, troska, seks to nie powinno być coś normalnego? Powinno. Nie dla każdego. Najgorszy rodzaj samotności to ta w związku. Czasami cierpię na głód bliskości.
11 notes · View notes
moiclaudie · 8 months
Text
Kolejny koncert KULTu zaliczony ❤ to już 3 raz w tym roku! Szok.
Oczywiście bawiłam się super 🥳 w dodatku pierwszy raz w życiu byłam na koncercie z chłopakiem, kurcze, to też wpływa na ogólny odbiór... Tak fajnie jest się w międzyczasie przytulić, potańczyć przytuleni 😛 nawet podeszliśmy blisko sceny, a oboje nie lubimy tłumów 😂
11 notes · View notes
dumbass-s · 10 months
Text
Tylko głupie przytulenie i powiedzenie "jesteśmy z tobą" przez niedawno poznane osoby doprowadziło mnie do poryczenia się ze wzruszenia
To było dla was takie trudne, mamo, tato.?
8 notes · View notes
slowacki06 · 2 months
Text
Po prostu siedzieliśmy w ciszy przytuleni gdy łzy spływały po mojej twarzy a jego ramiona jak dom. Ten prawdziwy dom gdzie nic mi nie już nie grozi, jestem bezpieczna.
Dziękuję za ten czas i życzę każdemu takiego domu
4 notes · View notes