Tumgik
moiclaudie · 22 days
Text
Ja zalegam w łóżku z przeziębieniem i stanem podgorączkowym, a mój chłopak z własnej woli przyjechał i poszedł mi zrobić zakupy ❤ Pierwszy raz w życiu facet się tak o mnie troszczy, to dla mnie nowe i aż dziwne uczucie 😛
Śmielismy się, że noc zarwaliśmy niczym po dobrej imprezie.. Ja smarkalam na okrągło i nie mogłam w pełni odblokować nosa kroplami więc mało co spałam, a on przez to smarkanie też budził się co chwilę. Mam tylko nadzieję, że się ode mnie nie zaraził.
5 notes · View notes
moiclaudie · 24 days
Text
Nie ma to jak rozchorować się w swoje urodziny 🙈 od wczoraj czuje sie kiepsko i drapało mnie w gardle, to mi wydrapało katar i ogólne przybicie. A wieczorem idziemy do restauracji, będzie ciekawie 😂
Jakże się cieszę, że mi mama dała słoik rosołu, wjedzie idealnie na ten stan i się nie zapcham przed kolacją.
4 notes · View notes
moiclaudie · 2 months
Text
Większość weekendu spędziłam sama, więc miałam pełna dowolność z jedzonkiem i czas, żeby postać w kuchni. Naprawdę jak sobie przypomnę, że w nastoletnim wieku rozpaczałam, że dieta to taka katorga, to śmiać mi się chce 😛 prawda jest taka, że odkąd liczę kalorie to jem smaczniej niż kiedykolwiek. A to dzięki szukaniu inspiracji na IG, zakupie kilku ebooków itp. Obecnie więc jedynie rozpaczam, że czasem obżarstwo bierze górę nad rozsądkiem xD
Postanowiłam tu wrzucić nieco pyszności, które udało się udokumentować. Placuszki z serka wiejskiego to moje nowe odkrycie, za serkiem samym w sobie nie przepadam, ale w wydaniu na słodko niemal go nie czuć 😆
Ogólnie to nie dostałam na dzień kobiet nawet jednego kwiatka, mimo że kiedyś wspominałam chłopakowi, że takie gesty mega lubię itp. No cóż. Może to i próżne z mojej strony, ale wspomniałam mu o tym, że mi przykro. Dziś do mnie przyjechał, czy dostałam choćby zwykłą różę? Otóż nie.
Tumblr media Tumblr media Tumblr media
7 notes · View notes
moiclaudie · 2 months
Text
Drugi raz w ciągu miesiąca zepsuł nam się wąż w prysznicu. Przy czym ten nowy to wytrzymał około 2 tygodnie, a dziś coś się jakby odkręciło, rozwarstwiło i przyczepić się z powrotem nie chce 🙃
W pracy też stres, jest jedna akcja, z której mam nadzieję nie będzie poważniejszej "zadymy".
Eh, za dużo nerwów, za dużo złych myśli, za dużo codzienności po prostu😉
7 notes · View notes
moiclaudie · 2 months
Text
Miałam noc jak za studenckich lat 😃 poszłam z 2 koleżankami na imprezę, łącznie byłyśmy w 4 klubach 😅 jeden z nich mega się zmienił w ciągu kilku lat... Kiedyś było tam swojsko, a wczoraj wyglądało to na takie miejsce dla elity. Szybko się zmyłyśmy xd.
No ale wytańczyć się można było 😊 nabrałam już ochotę na wesele, które będzie za miesiąc 😛
Na dziś planów raczej brak, jutro za to chcę pojechać do siostry. Proponowałam facetowi, by pojechał razem ze mną, ale bardziej obrócił to w żart a później temat zginął. To już drugi raz gdy się wykręca, wkurza mnie, że nie chce poznać moich bliskich. Niby chce isc ze mną na to wesele, to tam się poznają, no ale jednak po 7 miesiącach razem to chyba nie oczekuje zbyt wiele, ze odwiedzi razem ze mną moją siostrę 🤦‍♀️ głupota. Choć muszę przyznać, że nie poruszałam na ten temat rozmowy jak ja to postrzegam, pewnie to też mój błąd.
5 notes · View notes
moiclaudie · 2 months
Text
Jutro w prognozie 17 stopni 😂 Nieźle. Choć z moimi obawami przed zmarznięciem to i tak wezmę zimową kurtkę, ale tą lżejsza, bardziej ona w sumie jesienna niż zimowa😃
Ogólnie to miałam dziś urlop i miło zacząć tydzień dniem wolnym. Oczywiście niemiłe jest to, że przez to jutro będzie więcej obowiązków. Ah u mnie to jak zawsze szklanka do połowy pusta xD
3 notes · View notes
moiclaudie · 2 months
Text
Wyszłam z klatki i moim uszom ukazał się piękny dźwięk ćwierkania ptaszków ❤ Wiosno, czekam 🥰
Dziś Walentynki, z reguły co roku o tej porze jest mi smutno, że nikt mnie nie kocha 😆 w tym roku mam faceta, a z kolei nie mam jakiejś dużej radości na myśl o spotkaniu z nim.. Coraz częściej mam wrażenie, że ze mną naprawdę jest coś nie tak. Bo właśnie zawsze jest źle, niezależnie od okoliczności 🤦‍♀️
Swoją drogą idealnie dziś jeszcze dostałam okresu 😂 idealnie wpisuje się w kolor tego święta hahaha
7 notes · View notes
moiclaudie · 3 months
Text
Dobija mnie ilość stresu przez pracę. Jedyny plus to zrozumienie u przełożonej i ogólnie spoko atmosfera w zespole. Ale w kontaktach z klientami czuje sie czasem jakbym była rzucona wilkom na pożarcie. I nieraz na koniec dnia czuję się przez to niewystarczająca, nieprofesjonalna, no i wypomowana z energii. Czy to już czas, by wreszcie zacząć szukać nowej pracy na serio, zamiast tylko o tym myśleć co jakiś czas? Trudne pytanie.
Ogólnie to jestem zmęczona i nieszczęśliwa. Tak bardzo brakuje mi szczerych powodów do radości, tymczasem z każdej strony coś mnie dobija. Mam też duże wątpliwości co do sensu mojej relacji, wkurza mnie fakt, że kolejny raz jedyna perspektywa na wspólny weekend to siedzenie na dupie. A sorry, jeszcze wyprawa do biedry. Żenuje mnie to trochę, bo kiedy mam korzystać z życia jeśli nie teraz? On wie, że chcę coś robić poza spaniem do południa, ale widzę, że idzie to bardziej w kierunku, że nie przeszkadza mu, że planuje coś z przyjaciółkami czy rodzina. Na ten moment jestem w trakcie umawiania dwóch wyjazdów. No i zajebiscie, tylko w sumie po co mi w takim razie facet? Do wspólnych obiadkow, chodzenia do biedronki, seksu i mówienia sobie jak to bardzo się kochamy? Czasem mam myśli, że łatwiej jednak żyć mi samej. I oczywiście teraz przedstawilam tylko złe strony, ale są też lepsze chwile, dlatego tak ten związek trwa. No ale na dłuższą metę to chyba jednak trochę się poddaję.
A i zapomniałam dodać - poświętowane, 4 pączki zjedzone xD mdli mnie do tej pory, ale w sumie nie żałuję, bo były wszystkie pyszne
4 notes · View notes
moiclaudie · 3 months
Text
Dostałam powiadomienie, że to już 2 lata minęły od założenia tu konta. Wooow. Niby dużo się działo w tym czasie, nawet bardzo duzo, a i tak mam wrażenie, jakby to upłynęło w moment 😂
Pod koniec pracy rozbolała mnie głowa i tak się to utrzymuje do teraz. Dobrze, że nie mam planów na wieczór. To znaczy niedobrze, no ale 😛
Jadę do chłopaka, ze swoją kolacją, gdyż "dietetyczna faza" się utrzymuje. Ale i są efekty, bo z tych 6 dodatkowych kilogramów o których pisałam na początku miesiąca, zrzuciłam już prawie 4 🤩. Dobra passo trwaj...
7 notes · View notes
moiclaudie · 3 months
Text
W tym tygodniu korzystam ile się da z pracy zdalnej. W biurze byłam tylko raz. Wady tej sytuacji są takie, że nie chce mi się myć włosów i jutro będzie 4 dzień po myciu xD
Brakuje mi odliczania do jakiegoś wyjazdu. I jednocześnie dołuje fakt, że w najbliższych miesiącach raczej nie ma szans na to. Mam tylko nadzieję, że w ogóle uda mi się wyrwać za granicę na urlopik jak rok temu. Co też jest śmieszne, bo sobie znalazłam takiego faceta, który niby chce podróżować, ale mało konkretów pada. To taki typ, że możesz się z nim umówić na wszystko, tylko z realizacją gorzej 😅 więc trochę drażni mnie fakt, że sama już z góry zakładam, że może lepiej zaklepie sobie wakacje z koleżanką jak rok temu, żeby mieć pewność że w ogóle gdzieś się wyrwę... Heh.
Sytuację dodatkowo komplikuje fakt, że w pracy proszą nas o plany urlopowe. Trochę jak wróżenie z fusów, jak mogę przewidzieć kiedy będę potrzebować wolne.. No ale w końcu pracuję w HR, więc nie trzeba mi tłumaczyć, że sam kodeks pracy zakłada plany urlopowe 😂
A zmieniając całkiem temat, mega podoba mi się ten efekt z 3 kolczykami w uszku 😍 nie mogę się doczekać, aż będę mogła nosić dowolny kolczyk zamiast tej kuleczki 😁
Tumblr media
5 notes · View notes
moiclaudie · 3 months
Text
Chwilę się nie odzywałam. A w sumie to obecnie mam całkiem udany czas. Udany, bo jestem bardziej zdyscyplinowana, a więc od razu i szczęśliwsza 😛
Z tej nadprogramowej wagi to zrzuciłam już 3 kilogramy. Domyślam się, że w większości to była woda, ale nie odbiera mi to radości xD
Wczoraj miałam przekłucie ucha, robiłam trzecią dziurkę w płatku jednego ucha. W tą największą śnieżycę wczoraj zapieprzałam do piercera 🤣 w ogóle autobus stanął na środku drogi i kierowca oznajmił, że nie da rady wjechać pod górę. Więc miałam jeszcze spacer około 15 minut, aby przejść na inny przystanek. Urocze było też to, że na miejscu towarzyszył mi chłopak, pogoda go nie odstraszyła 😃 oczywiście apetyt rośnie w miarę jedzenia, i już w głowie świta mi myśl o kolejnym kolczyku 😛 no ale to ewentualnie bliżej wiosny, najpierw niech się to ucho wygoi.
Moje hormony mają się dobrze, to znaczy źle 🤦‍♀️ dostałam dziś okresu, tydzień za wcześnie ehh. To druga taka sytuacja w ciągu pół roku.. Rozważam wizytę u gina w tej sprawie. Rozważam też tabletki antykoncepcyjne, ale trochę się boję podjąć taką decyzję.
5 notes · View notes
moiclaudie · 4 months
Text
Postanowiłam spojrzeć prawdzie w oczy i stanelam na wadze. Brak diety i ruchu, zbyt częste okazje do picia alkoholu i uleganie wysokokalorycznym zachciankom żywieniowym zaowocowały przytyciem 6 kg. I to tylko w ciągu 2 miesięcy... Przykro mi, ale wiem że to wyłącznie moja wina, bo naprawdę puściłam hamulce 😟
Nie chcę się też samobiczować - po prostu wracam do liczenia kalorii i większej dyscypliny. Wiem, że potrafię, motywację mam sporą i liczę że się utrzyma. Wczoraj byłam też z koleżanką na siłowni (lajtowe ćwiczenia w grupie, praca tylko mięśniami bez dodatkowych obciążeń). Po takiej przerwie nawet te ćwiczenia mnie zmęczyły xD A sama siłownia potwierdzala stereotyp nowego roku - wszędzie ogrom ludzi 😂
Dziś czeka mnie pierwszy dzień w biurze po dłuższej przerwie - i to jeszcze z piętrzącymi się obowiązkami 😂 Dam radę, bo cóż mi pozostało 😄 miłego dnia :)
5 notes · View notes
moiclaudie · 4 months
Text
Muszę przyznać, że sylwester był bardzo udany 😃 czas tak szybko minął, że wracaliśmy o 5 rano 🙈 pośmiałam się, zjadłam smaczne jedzonko, a nawet pierwszy raz miałam okazję zatańczyć z chłopakiem 😃 wcześniej zarzekał się, że nie umie, ale wcale nie było źle 😂
Dziś dzień uciekł między palcami, obijam się i cieszę, że jutro też mam wolne. Mentalnie staram się naszykować na powrót do liczenia kalorii, bo niestety przytyło mi się :( Aczkolwiek na zakończenie tej żywieniowej rozpusty zamówiłam sobie jeszcze pizzę 🙈 właśnie czekam na dostawę.
7 notes · View notes
moiclaudie · 4 months
Text
Stresująca wizyta u lekarza za mną. Na szczęście wszystko w umiarkowanym porządku, na kilka miesięcy mam spokój. Ale ten stres w dniu wizyty to zawsze jest masakra :/
W pracy zapierdol, coś czuję, że po nowym roku nie uda się bez nadgodzin, tyle obowiązków za pasem... Dodatkowo nie uda się też z podwyżką z tego co widzę. Motywacja zatem na minusie... I tak to się toczy.
W związku też jakoś byle jak. Chyba trochę oszukuję sama siebie, że to na stałe może się udać. Mamy różne przyzwyczajenia, wiem że to kwestia kompromisów, ale no te różnice są dość irytujące momentami. Do tego widzę, że nieustannie się go o coś czepiam, w sumie to sama się dziwię, że nie ma mnie jeszcze dość 😅 co mi najbardziej przeszkadza? Chyba brak inicjatywy, jakieś randki czy wyjścia na miasto są z mojej inicjatywy. Drobnych gestów raczej też nie uznaje, o głupiej róży to pewnie sobie będę mogła pomarzyć lub kupić sama.
Na sylwestra idziemy do jego znajomych, średnio mi się chce, ale w sumie lepsze to niż siedzenie w domu jak rok temu. No i tu kolejna różnica poglądów - mamy naszykować coś do jedzenia. Wśród gości 2 osoby będą wege, no ale reszta je mięso. Jak dla mnie logiczne jest, że powinniśmy przygotować coś "normalnego", a dla osób wege najwyżej jakieś ciastka. Chłopak ma inną opinię, woli przygotować coś wege, żeby ci co nie jedzą mięsa nie głodowali🙃 wiem wiem, problemy 1 świata, ale no na każdym kroku pojawiają się debaty kto ma rację i jest to drażniące xD
A jeszcze co do świąt, to były udane, w sumie nawet bardziej udane niż poprzednie. No i pomagałam trochę mamie, więc nie było mi tak głupio, że czekam na gotowe😁
4 notes · View notes
moiclaudie · 5 months
Text
Moje uzależnienie od kubków ma się dobrze xd Kupiłam koleżance z pracy na mikołajki kubek - tak mi się spodobał, że zamówię sobie taki sam. Jednak ma on 360 ml, więc średni na wielkość. Tak się składa, że wpadł mi w oko jeszcze kubek 550 ml... xD No i finalnie kupię je oba.
Ogólnie mam dosyć tych wydatków, szukania prezentów, myślenia czy się komuś spodoba. A jeszcze prezenty dla rodziny na święta przecież. To nie tak, że nie lubię kogoś obdarować, po prostu nuży mnie ten etap szukania. I ten tłok w sklepach! Albo piętrzące się pudła po zamówieniach online.
Ogólnie to czuję, że grudzień będzie kolejnym miesiącem, który ucieknie mi między palcami.
No i jeszcze jedna refleksja, im większy mam zapierdol, tym pozytywniejsze uczucia mi towarzyszą, jakoś od razu mam wrażenie, że nie jestem takim przegrywem xD Jedyny problem jest taki, że czasu na gotowanie brakuje. Ale "się ogarnie".
6 notes · View notes
moiclaudie · 5 months
Text
Byłam dziś w Toruniu, główny cel to zobaczyć jarmark świąteczny 😁 zebraliśmy się większą ekipą, było naprawdę fajnie. Mam tylko nadzieję, że nie przeziębiłam się, bo niska temperatura dała o sobie znać 😔 Zabawne, drugi raz miałam jednodniowy wypad do tego miasta, i wyglądało to identycznie jak za pierwszym razem - kręciłam się wyłącznie w okolicach rynku 😆
Zrobiłam zapasy pierników, część jako prezent, a część z premedytacją dla siebie xD w ogóle patrzcie na tą czekoladę, normalnie dzieło sztuki, aż szkoda będzie jeść 🤩 tą akurat kupiłam dla siebie, zjem ją w całości, a co tam 😈
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
7 notes · View notes
moiclaudie · 5 months
Text
Wpadłam w jakiś szał zakupów i bezsensownego wydawania hajsu. Nie wspominając o okazjach do jedzenia na mieście. Pora się ogarnąć, bo niestety zarobki nie nadążają za moimi wymysłami, na podwyżkę się póki co nie zanosi 🤦‍♀️
Z dietą to brak mi słów, nie ma jej znowu. Mam nieustannie na zmianę wzloty i upadki. Wiem ze takie jest życie, ale i tak smutno, ze nie umiem zrealizować celu i zejść poniżej 60 kg. A najgorsze, ze w ostatnich dniach znowu całkiem sobie pofolgowałam, np. idę do sklepu ale głównie po słodycze. Tragedia. No ale może "od jutra"... 😉 łatwiej będzie o tyle, ze umówiona jestem z chłopakiem, a to jeszcze ten etap, ze głupio mi by było jeść przy nim dużo xD choć w sumie mi nawet przed samą sobą jest głupio jeść bez umiaru, to o czym mowa.
Generalnie taka bylejakość nastała, choć obiektywnie patrząc to wszystko jest z mojej winy. Jakbym komuś opowiedziała o przebiegu tego roku, to kurcze on mimo wszystko jest raczej dość łaskawy. Sporo się dzieje, mają miejsce wydarzenia o których kiedys marzyłam. No ale co z tego, skoro mi wiecznie jest z sobą źle, zawsze mam jakieś ale :(
2 notes · View notes