Tumgik
#nawali
marvus-xoloto · 1 year
Text
can't stop thinking about Auriel and his moirail, Nawali. I make a lot of girl OCs, so it's fun to make some guys. Basic info under the cut for my own future reference, and for any interested <3
Auriel Anonymous (caste name unknown... to us ;o) hehe). He/him and gay.
Sign: LECER, sign of the loyalist (olive+blood+prospit)
Lusus: big fat tom catcoon (british short hair cat/raccoon; roundest motherfucker you ever did see.) His names is literally just Tom.
Strife specibus: idk yet ^^ I've been thinking curtaincall!kind where he just. Smothers you with red velvet curtains lmfao.
God tier: heir of blood
Land: Land of Mirrors and Velvet
Hobbies: owns a coffee shop (for the gossip, but also bc he loves to bake); theatre kid (loves troll shakespeare)
Job: professional impersonator; works with reconaissance
Quirk: terrible, forced cat puns, glitched text every 23 words.
Basic appearance: 5'9 and fat. I hc him to look like a combo between Jack Black and Harvey Guilen. Curly haired like a roman. Wears tiny little spectacles and a generally smug but friendly face. Mimics your facial expressions as you speak (unconscious habit). Horns... hmm. The lesft on is like two kitty ears and the right one is like a curious kitty tail, sharpened to a point.
Nawali Amanis, transmasc he/they mlm.
Sign: SCORITTARIUS, sign of the doubtful (cerulean+void+derse)
Lusus: Little bitty mantis *shrug* he's named for the amantis nawai, which is a teeny tiny mantis species. He's very affectionate but so vulnerable to being stepped on, and needs to eat a lot of moths.
Strife specibus: scythe!kind
God tier: mage of void
Land: Land of flickering candles and windchimes
Hobbies: strings up a bunch of glass lanterns in the woods around his hive to capture moths for his lusus (he collects and pins them; the ones he's collected before are dinner for his lusus); makes fancy little terrariums; hybridizes poisonous plants and breeds venomous insects.
Job: works on the black market supplying drugs (to cure or to kill, makes no difference to him unless he's on a downswing); also supplies fancy terrariums to indigo and violet bloods (uses this as a way to get Auriel in to their hives).
Quirk: Talks pretty. Haltingly. Concisely. Carefully. Uses few words. Proper grammar. !!UN LESS!! !!HESD ON AN!! !!UPSIWGN!! or.... on a downswing.......
Basic appearance: 6'1 and slender. Honestly he looks like David Chiang (the model) in my head: very striking and delicate looking. Horns look like his sign. Wears eccintric, wizard-style clothing in bold prints. Always barefoot; his floors in his hive are filthy.
10 notes · View notes
fluttershycloud · 9 months
Text
Widziałam kilka osób robiących to i też chciałam wstawić!
Moje fear foods
1. Pizza
Jeden kawałek potrafi mieć z 500 kalorii...Najgorsze, że zazwyczaj nie kończy się na jednym. Nikt nie je jednego kawałka i nawet mi trochę głupio zjeść tylko jeden w towarzystwie. Wiecie, to od razu wygląda jakbym sie odchudzała. Zazwyczaj jest cholernie tłusta, tego sera jest nawalone i aż się świeci od tłuszczu. Ja nie wiem dlaczego, ale ludzie strasznie lubią pizzę i jak gdzieś sie z kimś wychodzi to często sie to zamawia. Nawet jak siedzimy w domu to często ktoś mnie pyta, czy możemy zamówić. Nie, nie możemy. To jest jeszcze tak drogie, imagine tyle płacić żeby wyleźć poza limit. To nawet nie jest tak dobre
2. Zapiekanki
W sumie tak samo jak z pizzą. Zazwyczaj są duże i mają strasznie dużo kalorii. Większość nawet nie jest dobra...Boli mnie po takiej brzuch i mam ogromne wyrzuty sumienia
3. Sushi
Wydaje się, że niby jest w miarę zdrowe, ale strasznie kaloryczne. Jeżeli zjem sushi, zazwyczaj ważę więcej rano. Kawałek ma tyle kalorii co jakieś ciastko
4. Chipsy
Jak zacznę je jeść, zjem całą paczkę. Wydają sie takie lekkie, ale są słone i sprawiają, że woda mi sie zatrzymuje. Na 100% wyskoczą mi po nich pryszcze
5. Naleśniki
Jeden ma z 200 kalorii, a jak jeszcze ktoś nawali tam sera albo co najgorzej nutelli, czy innego kremu to już jest tragedia. Też po nich więcej bym ważyła, są tłuste i przerażające
6. Gofry
Tak samo jak z naleśnikami. Jeden malutki ma już 200, a zazwyczaj są z jakimiś dodatkami XD Jak kupuję takie biedronkowe to moja przyjaciółka potrafi zjeść całą paczkę. To jest straszne, bo one łatwo wchodzą
7. Pierogi
Kocham pierogi, ale zawsze po nich więcej ważę. Nawet owocowe mnie przerażają
8. Czekoladki, czekolada
Mały kawałeczek ma już dużo kalorii. Jak zjem jedną to pewnie zjem kolejną. Można zmarnować setki kalorii na coś, co w ogóle mnie nie nasyci. Zwykłe marnotractwo, ogromne wyrzuty sumienia po spożyciu
9. Müller Milch
Na zdalnych potrafiłam wypić kilka dziennie. Szybko sie to wypija, a cała butelka ma prawie 300 kalorii XDD Co dziwne, nie boje sie kawy mrożonej, ale tego mleka to już bardzo, strasznie długo tego nie piłam. Tak samo mam z szejkami, ostatniego piłam z 5 lat temu
10. Ciasto
Jeden kawałek i pyk 500 kalorii, zależy w sumie jakie ciasto, ale zazwyczaj będzie to miało więcej niż 300. Ogromne wyrzuty sumienia po, seems illegal
11. Drożdżówki
Puste kalorie. Jedna potrafi mieć nawet z 400. Nieważne czy z serem, czy z truskawkami, są straszne
12. Płatki z mlekiem
Można wziąć mniej kaloryczne mleko, fakt. Ale same płatki mają okropnie dużo, łatwo sobie nasypać za dużo i nie nasycają mnie
13. Granita
Wydaje mi się, że to jest jak picie cukru, nienawidzę tego
14. Pączki, babeczki
Strasznie dużo kalorii, nienawidzę ich. Nawet taka malutka już jest kaloryczna
15. Kotlet
Mięso jest straszne
16. Batoniki
Słodkie dziadostwo. Lubię jedynie proteinowe
17. Makaron
Chyba moje ulubione jedzenie 😭 Aczkolwiek wydaje mi sie, że nawet mała porcja to już w cholere dużo
18. Hot dogi
Okropne. Zazwyczaj spore, ale to zwykła bomba kaloryczna. Czułabym sie jak świnia po zjedzeniu tego
19. Ciastka
Nie umiem zjeść jednego
20. Ryż
NAPYCHA I W OGÓLE STRASZNE JA NIE WIEM. W ogóle risotto 💀💀💀
21. Monte
Monte to mój wróg. Nawet nie jest dobre, zobaczcie sami ile to ma kalorii w opakowaniu w porównaniu ze skyrem
22. Coca cola
Oraz inne napoje gazowane, oczywiście nie te zero. Marnowanie kalorii, zero smakują nawet lepiej, bo są mniej słodkie. Dobrowolnie bym nie wypiła
23. Drwal z maka
Mój senny koszmar. Przehypowany, wolę zjeść normalnego mchickena. To gówno ma więcej niż tysiąc z kalorii, mogłabym za to zjeść kilka pożywnych posiłków, o cenie już nie wspomnę
24. Bubble tea
Jeden ze straszniejszych napojów, słyszłam, że bardzo kaloryczne. Piłam kilka razy w życiu, szczerze nie jest to warte ceny
25. Orzechy, pistacje
Bardzo zdrowe jedzenie, ale takie malutkie przez co łatwo wchodzi i bardzo kaloryczne. Tak samo mam z orzeszkami solonymi
26. Sosy
Zazwyczaj jem wszystko na sucho. Lubię te ostre, sojowy i teriyaki. Wydaje mi się, że teriyaki nie jest małokaloryczny, ale jakoś sie go nie boję. Ostry sos pomaga mi z metabolizmem so I don't care
27. Nutella
Strasznie długo nie jadłam, to jak czekolada w kremie. Tak samo z kremem pistacjowym, mimo, że naprawdę to kocham
28. Masło orzechowe
Rozumie sie samo przez sie
29. Popcorn
Jezus maria to sie w ogóle wydaje jak nic jak to sie je. Wiem, że istnieje taki mało kaloryczny, ale ten w kinie nie należy do takiego. Paczkowany z biedronki też nie. Straszne
30. Pianki, żelki
Po prostu masakra, seems illegal
31. Racuchy
Nawet ich nie lubię, wydaje mi się, że nawet gorsze niż naleśniki czy gofry
Bardzo możliwe, że zrobię też moje safe/comfort foods :D
152 notes · View notes
jazumst · 3 months
Text
Jazu zakupowy
Żeby Was... No i w końcu wyruszyłem w miasto. Posłuchajcie:
Przebudowują u nas Kaufa i można cuda za grosze kupić. Nie kupiłem nic XD Odnaleźć się nie potrafię. Jest GORZEJ. Odkryłem za to, że mają żarcie dla kurwixów, więc nie będę musiał ganiać do Brico albo zoologa.
//
Action beznadzieja. Kupiłem czapkę i matę na szybę z magnesami. Te zwykłe zawsze jakoś zakładają się luźno i i tak śniegu na szybę nawali. Może teraz będzie lepsiej. Kupiłem, czyli zima i mrozy się skończą XD
//
Pojechałem do Deichmana kupić buty. Rozmiary dziecięce albo stoczniowe. Albo mam za bardzo popularny rozmiar, albo za mało chwytliwy. 42/43. Jedne były ale z wadą. Pierwsza para gniotła w palucha, druga w stopę. Zesrałbym się a nie ustał w nich. No i do końca sezonu chodzę w... Lepiej żebyście nie wiedziały.
//
Byłem w zoologu po narożniki do kostki. Złe XD Znaczy musiałbym z szyby zdjąć zaczepy :/ Kurwa, kurwa, kurwa!!! Miało być lepiej, jest gorzej.
//
Spotkało mnie wielkie nieszczęście. Idę myć zęby. Jak zawsze stawiam kubek na koszu na pranie, tym razem postawiłem na pralce. Strąciłem i szczoteczka pięknie pojechała po podłodze aż pod wannę. Końcówka do wyjebania. Myślałem, że mam jeszcze co najmniej ze 3. Miałem jedną. Zamawiam dzisiaj na Allegro. Patrzę, a tam kupon wczoraj wleciał za 20zł na wyroby medyczne. I cyk 4końcówki za koszt przesyłki ^^
//
*Opowiadałem wczoraj, że Ukr z temperaturą 37 stopni jest na chorobowym?
10 notes · View notes
lovely-butterfly · 2 years
Text
Chcę już wrócić do normalności, do długich spacerów, do liczenia kalorii nie na oko a z różnymi aplikacjami, do codziennego ważenia się i spalania dwa razy więcej kalorii niż zjadłam. Jak miałam wyrzuty sumienia po zjedzeniu czegokolwiek, a picie innych napojów niż zielona herbata, woda i energetyków zero nie wchodziło w grę. Teraz, kiedy uda mi się zjeść poniżej 1 000 kalorii jestem szczęśliwa, to jest pojebane. Chcę już wrócić. Chcę zobaczyć o wiele większe liczby na wadze kiedy wrócę, hy wiedzieć że jedzenie jest złe. Te dodatkowe kilogramy, które na pewno przybyły chcę potraktować jako karę. Kiedy wrócę, obiecuję, że zrobię fasta dopóki nie zejdę do 64.0kg
Szczerze, nie chcę nikogo obrażać, wiadomo, ale nie wiem jak można jeść powyżej 1 000kcal dziennie. W sensie, wiecie, zdrowe osoby niby jedzą 2 000 kalorii, no ale jak można tyle jeść. Możliwe że mój żąłądek już się skurczył, ale kiedy zjem jeden posiłek przekraczający 400kcal to pół godziny później zwijam się z bólu na łóżku. Przez ten tydzień żyłam o ryżu i ziemniakach, dziennie wychodziło ok. 900kcal plus ok.200 spalone w basenie. Woda zimna wiec jakoś długo w nim nie siedzę xd. Jakoś dwa dni temu zaczęłam o wiele zmniejszać dawki jedzenia i mama to zauważyła. Cóż, ciężko by było tego nie zauważyć, nawet jeśli rodzic ma swoje dziecko w dupie, bo przecież siedzimy razem przy stole. Na razie nic u mnie nie podejrzewają, więc mama wytłumaczyla to sobie tym, że po prostu nic tu takieo do mnie nie ma. Wiecie, jak to bufety, jakiś indyk i ryba, spagetti, ryż, ewentualnie jakieś frytki. Tak więc jem ryż, bo trzeba przyznać że mają pyszny haha, no ale jak mama się przyczepi że tylko ryż, co zdaża się praktycznie cały czas, biorę trochę ziemniaków, w ostateczności frytki. Na śniadanie, czyli kiedy nie ma ryżu jem suchy chleb z keczupem XD. No ale cóż, przeżyję. Gdybym jadła jak mój tata czy wuja ( zaraz się poskarżę, tylko dokończę to zdanie) to już dawno widziałabym moje upragnione 3 z przodu, tyle że jeszcze z dwoma zerami z tyłu w zapasie. Mówiłam że się poskarżę, więc tutaj jest na to miejsce. Mój wuja tak sobie nawali wszystkiego na talerz, że powstaje z tego taga czubata góra, a potem większość zostawia. Potem jeszcze jak już 2/3 talerza zostawił to idzie sobie nałożyć jeszcze coś innego. No i znowu nałoży sobie ilość jak dla ogra, ale zje jak tomcio paluszek. Nie wiem skąd to się u mnie wzięło, może dobre wychowanie czy coś, ale ja nienawidzę zostawiać czegokolwiek na talerzu. W większości przypadków mój talerz po skończonym posiłku wgląda jak wylizany. Nawet jeśli coś mi nie smakuje to staram się to zjeść do końca, by nie wyrzucać jedzenia. Niezły paradoks, co nie? Dziewczyna, która się głodzi i byłaby w stanie zrobić wiele by nie zjeść lub zjeść jak najmniej nie chce marnować jedzenia. Dziwne, jednak naturalne, że nie chcę wyrzucać jedzenia. Jeju, ten post wyszedł naprawdę długi, jednak nie pisałam parę dni więc no. I tak jeszcze będę tutaj narzekać, tylko nie w tym poście i niekoniecznie o tematyce ED. Trzymajcie się chudo i nie jedzcie tak dużo jak ja.
12 notes · View notes
eminent-fennel · 1 year
Text
Naglinis ako today. Pauwi na kasi si Mama, kahit papaano gusto ko na uuwi siya sa malinis na bahay. Naalala ko pa dati nung bata pa ko na nauwi si Mama na makalat ang bahay, imbyerna lola mo. Pagod na sa trabaho tapos uuwi sa ganun. Sabi ko di na dapat maulit ang ganun.
Nilinis ko din kwarto ni Tatay. Hindi naman nagrereklamo yun pero baka lang makatulog siya ng mas mahimbing pag malinis ang paligid niya.
Naisip ko lang na ang dami kong dapat ipagpasalamat. Madalas na nate-take for granted ko pa din kung anong meron ako e. Minsan naiisip ko na lang pag naglilinis, naghuhugas ng plato, o nagluluto. Kaya siguro gusto ko din gawin yung mga bagay na yun kasi nakakapagreflect ako.
Thankful ako sa coffee spills, ibig sabihin araw-araw nandito si Tatay.
Thankful ako sa mapanghi na ihi ng aso na nagalit sakin kanina, ibig sabihin buhay pa yung mga asong nagbibigay ng saya sa amin.
Thankful ako sa mga oil stains sa kusina, ibig sabihin lagi kaming may maluluto at makakain.
Thankful ako sa mga nawalis na dumi sa sahig, ibig sabihin araw-araw kaming naglalakad, nagkakasama dito sa bahay.
These days, puno ako ng anxiety tungkol sa future ko. Hindi ko pa kasi alam kung kaya kong harapin at kung may ibubuga ba ako. Hindi ko pa kasi alam kung saan ako pupunta at kung sino pa ang makikilala ko. Kaya thankful ako sa mga ganitong moment, nakaupo sa sahig at nagta-type o kaya yung kaninang madaling araw na hindi ako pinatulog ng kape at naisipan ko na lang sumayaw.
Kung titignan ko lang kung ano yung immediate na nasa harap ko, o kung yung araw lang na 'to ang iisipin ko, hindi naman pala ako malulunod. Makakahinga ako. Napansin na nila Mama yun nakaraan. Sobrang down ko, sobrang anxious ko at wala akong mapagsabihan. Pumayag na nga ako magpa-labs kasi palihim kong iniisip na sana may sakit lang ako, kasi kung wala at ganito lang talaga ako, hindi ko alam kung anong gagawin ko.
Sinabi na sa akin ni Mama nakaraan, take it one day at a time. Sobra yung pag-aasam ko na maging useful at successful. Sobra yung pressure na binibigay ko sa sarili ko na maging maayos.
Another thing that I'm thankful for is the patience of my family. Iniisip ko kung anong traits ba ng mga magulang ko yung bilib na bilib ako. Kay Mama, patience. Yung tipong pag ako asar na asar na, pero siya cool pa. Nabilib ako doon kasi hirap ako magrelax. Pero nung down ako, napansin ko na grabe din patience ng Tatay ko. Ako nga naaasar na sa sarili ko pero si Tatay, pag kinakausap ako chill lang. Kung ako lang kasi na-offend na ako. At sa ate ko, napaka-generous. Walang alinlangan magbigay, magserve. Samantalang ako, nag-iisip pa bago kumilos. Sasama pa ang loob, titingin pa sa ginagawa ng iba. Ayoko pa na ako lang kikilos pero pag siya, wala akong narinig na kahit ano.
Thank you, Lord.
0 notes
moonwonuu · 2 years
Note
HELLO BUHAY PA AKO AHHAHAHAAHAH meron p aq last sets ng exam bukas pero bahala na amen batsa matapos na sya
di q pa nabasa ng maayos updates 😿😿😿 PERO GAGO KINABAHAN TLG AQ KAY LELE TSAKA WONS HAHAHAHAHAHAHHAHAHAHA PARANG BAWAT CHAP MAY NANGYAYARE KAY ATE GHORL mas malala kay gyu eh. tsaka carinderia debut???? TAS SISIG PA FAVS NILA (TAMA BA???? NAKALIMUTAN Q) GALING IH excited n pi aq sa mangyayari sa kanila (sabi ng biktima ng what ifs emz)
anyways small (hindi siya small) life update: kanina kasi naglinis na klase ng room after exams then aNO NAGWALIS AKO TAS I2NG SI CRUSHIE WALA GINAGAWA EDI BINIGAY KO SAKANYA WALIS HAHAHAHAHQHAJAHA tas ano paikot ikot lang siya sa room hawak hawak un like 🤨🤨🤨 edi sabi q "ano vebs may nawalis ka ba" TAS AYUN NAGUSAP NA NAMAN KAMI NG MAHABAAN 🤭🤭🤭 tas nung pauwi n tlg maglilinis na siya for real tas sabi niya "huy aalis ka na?" "oo bakit? maglinis ka diyan ha" "eh dun lang sa likod nalinis mo eh, pagbibigyan kita kasi bday mo kahapon ah" so hinampas ko siya ng tumbler ko (vv light lang nmn, mas masakit hampas ko) sa arms niya tas sabi q "para naman may malinis ka pa" SARAP AWAYIN LGI 😊😊😊 HAHAHQHQJWJWJWJQJAJA #bardagulan_is_my_love_language
- ☁️
HELLO 🥹 goodluck with your exams! kayang kaya mo yan! ikaw pa ba e ladyboss ka nga 😎
AHAHAHA get you a bestie like wons 🤣 and yes pi, sisig ang fave nang dalawa para maiba naman at di laging chicken AHAHAHHAHAH 😭😭😭😭 baka lumipad na lahat nang characters ko pag ganun 😂😂😂
WAAAAAAAAIT KAHAPON BDAY MO 🤺 AHUEHUEHUE NAKALIMUTAN Q 😭😭😭😭 happy birthday ebeb ☁️! *hugs with consent* *mwah w consent* i hope you enjoyed your day 🥹 AND HOY ALJSJDJSJJSJS YUNG CRUSH MO AYIE KINILIG KA NAMAN DIYAN 🥹 at talagang may landian pa habang nag wawalis nang classroom ha 😂 proud na proud na talaga sayo ang xucheol AHHAHAHAHA
0 notes
fisher19buch · 2 years
Text
Kłęby ogrodzeniowe tudzież owoce do obramowań ogrodzeniowych
Plastikowe ogrodzenie obecne masowy szczegół parku, a wszechwładna żeruje ponadto wyszukać w poniektórych zajęciach galowych. Stanowi toteż nie właśnie daleko tani technika na spowicie parku natomiast odgraniczenie od chwastów, przecież dodatkowo uatrakcyjnienie także profesjonalizm posesji.—Ogrodzenia plastikowe rzeczone teraźniejsze cudo. Współczesne nie właśnie myśl wyzyskiwana w parkach, atoli podobnie w budownictwie. Pozostawało się diametralnie plastyczne w niezniszczonej dekadzie.Głównym względem, dla jakiego winni zestawiać plastykowe ogrodzenia, stanowi przeszkodzenie pomocnikom rycia intymnych głębi zaś wyrzucania ogrodu. Tylko przedstawia ponad anormalne posłuchanie – potrafi częstować do zostawania stworzeń spośród dala od ogrodu.—Plastikowe ogrodzenia ogrodowe zatem doborowa inwestycja. Na dalszą kryjówkę widocznie okroić rachunek chociażby o 80%. Plastikowe ogrodzenie, niebanalne ogrodzenie spośród PCV i odrętwiałe ogrodzenie z pcv Plastikowe ogrodzenie wręcza do udaremniania dezercji bydląt. Wybiera zarówno skorzystanie w współczesnych kwadratach jak ozdoba. Zaprzeczenie pozostawiajmy, iż plastikowe ogrodzenia są dodatkowo przerabiane do zagranicznych priorytetów, takich niby zabezpieczenie natomiast ochrona.—Nowoczesne ogrodzenie pcv dostarcza do konfiguracji ogrodzenia dookoła okręgu. Ogrodzenie z tworzywa syntetycznego zapewnia do architektury ogrodzenia dookoła obszaru. Pionierskie ogrodzenie pcv obsługuje do instalacji ogrodzenia wszędzie terenu.—Plastikowe ogrodzenie aktualne tradycyjne lekarstwo dylematu wandalizmu ogrodzeniowego. Plastikowe ogrodzenie obecne fantastyczne usunięcie bigosu bandytyzmu oraz defraudacji ogrodzenia. Jest generalnie napotykany w wielu końcach, natomiast nie stanowił przestronnie aplikowany w Indiach.Ogrodzenie spośród ciała książkowego niniejsze estetyczne rozwikłanie pasztetu wandalizmu tudzież defraudacji ogrodzenia. Plastikowe ogrodzenie można praktycznie zainstalować krzew znamiennych maestrie smakuj narzędzi, co potężnie udostępnia eksploatowanie spośród niego urzędnikom. Bogata go czasami ekspresowo zaś efektywnie zainstalować przy elementarnym nawali werwy szkicowej proszonej do instalacji.Za zachętą rzeczonych okratowań słudzy mogą przeżywać się pewnie, gdy są indywidualni na naokoło w pomroki. Zdołają przeczuć się pewnie, choćby gdyby przechodzą samoczynnie czernią nieciekawą podróżą, dlatego trzymają poprawne czucie, że nikt nie przybędzie za nimi, gdy Najzacniejsze plastikowe ogrodzenie gwoli Twojego rodzie pożądaj tabliczki Ogrodzenia plastikowe toteż wyborny oręż na naprawę gracje Twojego zaplecza. Urzeczywistnione są z tworzywa nierzeczywistego i wszechwładna wsuwa nietrudno odciążyć płotami winylowymi.Główne kłopoty z ograniczeniami z tworzyw fałszywych wtedy ich drażniący kurs, płytka świeżość również inklinacja do siedzenia. Z identycznej okolice ogrodzenia winylowe są wulgarne a nieskomplikowane w montażu. Umieją funkcjonowań wykorzystywane na jakimkolwiek gumnie, aczkolwiek ich zestaw chce uprawnionego montażystę, który umie, wzorem sobie z nimi poradzić.—Ogrodzenia plastikowe są równym cofnięciem na ogrodzenie ogrodu, tymczasem nie są kapitalne. Przystoi karmi wzmiankować co tiulka lat, skoro odstępują wyczerpaniu dodatkowo rozdzieraniu przez dzieci.Jeśli chorujesz cierpieć skrupulatność, iż Twoje plastikowe ogrodzenie przetrzyma powoli, powinieneś obmyślić zestaw okratowań winylowych. Winyl stanowi drelichem stateczniejszym niżeliby syntetyk tudzież ustosunkowana go w jakiejkolwiek sekundy wyretuszować kochaj wymienić. Negacja stanowi acz ochronie, iż będzie przebywać wiecznie.—Z plastikowych ogrodzeń w niewiele minut zorganizujesz ogrodzenie, które przetrzyma leci. Stanowi dziecinny w budów, filtrowaniu natomiast ochrony. Stanowi dodatkowo bratni gwoli środowiska.Ogrodzenia plastikowe spełnione są z polichlorku winylu (PVC), który jest półproduktem holistycznym wyrabianym spośród wyrobów nafcianych. Ogrodzenia plastikowe klepią lewituje tudzież są obyte w montażu oraz wyżywieniu. Bynajmniej postulują napraw, zrozumiale piorą wodą ceń mydłem, są wytrwałe plus umieją stanowić nagminnie doznawane poprzez wszelki termin konsumowania ogrodzenia.Istnieją dwa fundamentalne style ogrodzeń spośród ciał ekstrawaganckich: tematy ogrodzeniowe spośród winylu dodatkowo PVC. Ogrodzenia winylowe zajmują winyl jako przedmiot priorytetowy, podczas jak ogrodzenie spośród tworzywa wirtualnego spośród PVC pobiera PVC jako materiał bazowy (tj. Przenigdy przechodzi winylu). Tematy ogrodzeniowe winylowe zamierzają wysoką forma, atoli umieją istnieć Ogrodzenie PCV, ogrodzenie z podłoża szumnego, ogrodzenie z PCV Opuszczonym spośród najistotniejszych aspektów skweru egzystuje jego ogrodzenie. W tej filii pogadamy powołanie taniości plus plastykowych ogrodzeń.Jeśli obliczasz ujmować zieleniec z okratowaniem, wymagasz zastanowić się, jaki materiał ogrodzeniowy planujesz. Możesz podejmować spośród eklektycznych przejawów dokumentów ogrodzeniowych, takich niczym pcv, winyl, metalowe, zaś choćby drętwe. Winyl respektuj PCV teraźniejsze sam z najskromniejszych wzorów, które są akurat szeroko łączone na kiermaszu. Wszak nie zwyczajnie są one ascetyczne także dlatego przed sprawunkiem musisz przemyśleć o życzliwym budżecie. Skoro nie ujmujesz wystarczy góra banknotów na nabądź ograniczeń winylowych akceptuj PCV, zaznaj miast bieżącego skorzystać plastikowych ogrodzeń, skoro potężna je zdobyć zbyt normalnie aniżeli kwartę wypłaty, jaką podjadają ogrodzenia winylowe.—Tanie ogrodzenia bieżące suma na kupa defektów w polskim domowym przeżyciu. Istnieją niekosztowne tudzież swobodne w montażu. Chociaż mogą obcowań plus bardzo śmiałe, jeśliby nie dożyją poprawnie zainstalowane.Ogrodzenia syntetyczne są bezwartościowe natomiast głupie w zestawie, spójniki umieją być jeszcze mordercze, jeżeli nie przeżyją zręcznie postawione. W aktualnym fabrykacie przyjrzymy się różnorakim rodzajom okratowań spośród ciał patetycznych, jakie wegetują chwilowo w znanym świecie także warsztatom ich skutecznego użytkowania na tarasach lub zagadkowych działach zewnętrznych.—Ogrodzenia spośród tworzywa aktorskiego niniejsze popularni oraz bezkonfliktowy procedura na twierdzenie prywatności natomiast zabezpieczenia w Twoim parku. Istnieje dodatkowo gwałtownie żywy w odwracaniu przedostawaniu się daremnych indywidualności do skweru przyimek potwierdzenia. Wątek ogrodzeniowy, nowatorskie ogrodzenie winylowe Dzięki syntetycznym winylowym okratowaniom potrafimy planować znajome zieleńce na wylewnej przerw i nie wymagamy się smucić o karaczany oraz chwasty. Egzystują rzadziej nader nieważne w zestawu. Stanowią także gwałtownie grubiańskie w montażu.—Plastikowe ogrodzenia winylowe teraźniejsze alternatywa gwoli okratowań zimnych do zieleńca. Wtedy czynna wersja gwoli twarzy, które nie są nabywce nabyciem głuchych ogrodzeń wielb hodują niedługi ogródek.Główną dogodnością ogrodzeń plastikowych istnieje toteż, iż nie domagają naprawie tudzież umieją egzystować próbowane w każdych wymogach pogodowych. Plastikowe ogrodzenia winylowe nie wymagają barwienia iw ciosie prośby ważna podjada polepszyć. Decydującą skazą syntetycznego ogrodzenia winylowego stanowi owo, że pochłania niewiele niż ogrodzenia drewniane, wszakże wynika obecne więcej okratowań drewnianych.Plastikowe ogrodzenia winylowe są brane od wstępu XX wieku a przeżyły po szturchaniec skłonny wtłoczone w Anglii w 1925 roku przez Johna Loughborougha Pearsona, projektanta z londyńskiej Metropolitan Water Board (MWB). https://elbr.pl/ekrany-akustyczne-i-przegrody-dzwiekochlonne/ dowierzał na odciążeniu odwiecznych bezbarwnych ogrodzeń mierniejszymi wersjami - jak plastikowe -—Plastikowe ogrodzenia winylowe to efektywna alternatywa gwoli przebrzmiałych ogrodzeń drewnianych. Stanowi nie ale lukratywny, tylko ponad przysparza genialniejsze zaufanie również prywatność sadownikom.
0 notes
bouxmounir · 2 years
Text
Nawali : success story d'une agence immobilière ouest-africaine
Nawali : success story d’une agence immobilière ouest-africaine
Fondé en 2018, le groupe Nawali opère dans deux sociétés. Au Sénégal, l’agence immobilière du groupe propose des terrains et constructions de biens immobiliers classiques ou écologiques (F3, F4, F5) à prix fixe, à destination de la diaspora africaine. Les biens proposés sont répartis dans différents pays comme le Mali, la Mauritanie, la Gambie, le Sénégal ou la Côte d’Ivoire. En France, à Cergy,…
View On WordPress
0 notes
knapczykowo · 7 years
Quote
Tyle tak samo bijących serc. Tyle samo podziałów
Własne
10 notes · View notes
Text
Gdybym miała każdemu z osobna poradzić, kogo w życiu mają szukać, by być szczęśliwi z tą osobą, powiedziałabym tak:
Szukaj kogoś, kto będzie chciał z Tobą spędzić każdy dzień, oczywiście nie mam na myśli tutaj codziennych spotkań, tylko samą obecność. Jeśli ktoś naprawdę będzie chciał być w Twoim życiu, to zrobi wszystko byś w nim był, nawet jeśli ta osoba nie będzie mogła Cię odwiedzić, to wyśle wiadomość lub zadzwoni, bo będzie uszczęśliwiać ją to, że Ciebie słyszy lub widzi.
Szukaj kogoś, kto będzie Cię szanował, jak i Twoje życiowe zasady. Kogoś kto nie dopuści byś złamał coś czego nigdy nie chciałeś złamać. Wyznaczaj od początku granice, której druga osoba nie może przekroczyć. Pamiętaj, że ktoś kto nawali w małej rzeczy, nawali także w dużej.
Szukaj kogoś, kto będzie chciał rozmawiać, słuchać Cię i być szczerym w każdej sprawie, bo to przecież ta osoba będzie Ci najbliższa przez resztę życia. Przecież to właśnie z tą osobą w przyszłości zamieszkasz, więc musicie ze sobą rozmawiać, nie tylko o tych dobrych i przyjemnych sprawach, ale i o ciężkich ciosach losu. Twoja miłość ma być też Twoim przyjacielem.
Szukaj kogoś, kogo nie będzie rozpierać własna duma, kogoś kto będzie wyciągał rękę na zgodę po kłótni, kto nie będzie się obrażać i strzelać fochy przez klika dni, tylko dlatego, że woli byś to Ty starała się o kontakt z nim, bo przecież macie być ze sobą, a nie z samym sobą. Związek to wspólnota dwóch ludzi, a nie pole minowe, na którym będziesz się ciągle bać, że zostaniesz po kłótni sam. Przecież w każdym związku są kłótnie, ale trzeba umieć po wszystkim siąść i porozmawiać, a nie uciekać i chować głowę w piasek.
Szukaj kogoś, kto będzie Tobie o sobie opowiadać, o swoich codziennych zmaganiach, przygodach, nawet o tym, że papier w toalecie się skończył, a na drodze wdepnął w kałuże. Pamiętaj, że kocha się tego, komu chce się opowiadać.
Szukaj kogoś, kto nie będzie się Ciebie wstydzić i kto dumnie wśród znajomych, jak i obcych, będzie trzymał Cię za rękę i od czasu do czasu da Ci buziaka w policzek.
Szukaj kogoś, kto zaopiekuje się Tobą podczas choroby. Kogoś, kto wstanie specjalnie dla Ciebie z łóżka, obudzi się z najlepszego snu i o 4 nad ranem zaopiekuje się Tobą dlatego, że będziesz mieć gorączkę.
Szukaj kogoś, kto będzie kochać Twój uśmiech, bo taka osoba zrobi wszystko byś zawsze była szczęśliwa i zawsze go miała na twarzy.
Szukaj kogoś przy kim możesz być sobą, przy kim możesz mówić o najdziwniejszych myślach z Twojej głowy, przy kim możesz śpiewać, tańczyć i brudzić sobie koszulke podczas jedzenia. Przecież w relacji w której będziesz ciągle taić prawdziwego siebie nie znajdziesz ukojenia.
Szukaj kogoś, kto będzie Cię kochał i będzie się bał, że Ciebie straci, taka osoba zrobi wszystko byś była w jej w życiu. Ktoś, kto naprawdę da Ci cząsteczkę siebie, której nigdy więcej nie odzyska, będzie chciał być, na dobre i na złe właśnie z Tobą, po prostu.
A co najważniejsze szukaj kogoś, dla kogo sam będziesz mógł i chciał być i dawać siebie. Kochaj drugą osobę całym swoim sercem, bo pamiętaj, że nawet największy twardziel na świecie marzy o tym, by być kochanym, przytulonym i wspieranym, tak jak Ty, czyż mam racje?
995 notes · View notes
gruchas · 24 years
Text
Przygoda w zatłoczonym autobusie
Nie zapomnę pewnej przygody, którą przeżyłam w autobusie miejskim… Jadąc z pracy. Pracowałam do 15:00, więc to pora, kiedy większość wraca z roboty. Był to letni dzień, zatem ubrana byłam typowo dla kogoś pracującego w biurze. Koszula, spódnica , żakiet… No — może nietypowym strojem były pończochy samonośne, ale o tym wiedziałam tylko ja.
Standardowo był tłok, człowiek przy człowieku stykający się ze wszystkich stron. Zazwyczaj jazda z miejsca pracy do miasta gdzie mieszkam to około 40 minut. Ale jak nawali jeden autobus, a drugi przyjeżdża przeładowany, to trwa to czasami do godziny. Niestety…
Tego dnia było dość ciepło, weszłam do zatłoczonego autobusu, kolejne wchodzące osoby przesunęły mnie w głąb. Po chwili znalazłam się w środku, tzw. przegubie . Trzymałam się rurki jedną ręką, a drugą przytrzymywałam zawieszoną na ramieniu torebkę. Na kolejnym przystanku wylotowym z miasta zrobił się naprawdę potężny tłok. Prawie niemożliwe było obrócenie się w inną stronę. Całe szczęście , że okna były otwarte . Lepsze to i ten huk ulicy niż brak powietrza…
Stojąc stykałam się bokiem, tyłem i nawet przodem z dwoma czy trzema osobami … W pewnym momencie poczułam przez spódnicę na udzie dotyk. Myślałam na początku, że to ktoś trzyma torbę, teczkę i ręką bezwiednie dotyka mojej nogi, pośladka… Ale gdy dotyk przeszedł w delikatne ale konkretne głaskanie, poczułam się nieswojo. Nie mogłam się za bardzo obrócić by to sprawdzić, więc stałam dalej w bezruchu… Widocznie ten ktoś uznał, że ma przyzwolenie i kontynuował dotyk, który stał się już pewniejszy.
Miałam dość krótką spódniczkę powyżej kolan i tam właśnie poczułam palce na moich pończochach. Ten ktoś masował mnie delikatnie, głaszcząc moje kolana i powyżej… Nie powiem — było to dziwne, ale całkiem przyjemne. Starałam się rozglądać i nawet delikatnie wiercić, by uciec z nogą, ale nie bardzo było gdzie…
Po krótkiej chwili palce te gładziły już moje uda, czułam że moja spódniczka delikatnie się unosi z jednej strony a palce systematycznie wędrują w górę i to już po wewnętrznej stronie ud… Zrobiło mi się ciepło… Dłoń tej osoby była bardzo delikatna, czułam, jak dotyka koronkowych wykończeń moich pończoch…
Wiedziałam, że jak nie zareaguję to za chwilę te palce poczuję na moich majteczkach… Ledwo to pomyślałam i tak też się stało… Z niepokojem patrzyłam na osoby, które stały obok zastanawiając się, czyja to dłoń. Tymczasem czułam ciepło między nogami i delikatne gładzenie po moich cieniutkich majteczkach od tyłu, a za chwilę z przodu. Wystarczyło, bym poczuła mokro w majteczkach. Mimo wszystko byłam podniecona a majteczki w miejscach intymnych już nieco wilgotne… Osoba która palcami tam dotarła też to musiała poczuć… Palce zaczęły gładzić moją ogoloną brzoskwinkę przez majteczki. Ruchy były równe z góry na dół.
Poczułam jak palce rozchylają moje majtusie i wślizgują się pod nie głaszcząc moją ciepłą i mokrą cipkę z zewnątrz… Wtedy zrobiło mi się ciepło, pomyślałam , że to miłe i już przestałam się wiercić… Był to wyraźny sygnał dla właściciela tej dłoni. Minęła chwila i poczułam jak te palce wślizgują się głębiej rozchylając moje wargi i docierają do mojej perełki. W międzyczasie moja kuleczka się rozbudziła. Jeden palec zaczął ją w koło masować robiąc takie małe kółeczka… najpierw powoli a potem coraz szybciej… Moje soczki które puściły bardzo im to ułatwiły… Robiło mi się bardzo ciepło a zarazem przyjemnie. Ta osoba dokładnie wiedziała gdzie i jak trzeba masować… Byłam bardzo zakłopotana, próbowałam się rozglądać by dostrzec, kto to robi…
Bałam się, że na mojej czerwonej i zakłopotanej twarzy ktoś coś dojrzy… Masażysta nic sobie s tego nie robił, czułam tylko że przyspiesza ruchy i nabiera tempa, robi to coraz płynniej i szybciej… Pewnie doskonale czuł jak moja łechtaczka pod wpływem tych działań rośnie , nabrzmiewa i twardnieje a moje soczki zaczynają się sączyć po udach w dół… Robiło mi się coraz bardziej przyjemnie i błogo… Mój oddech znacznie przyspieszył , zaczęłam przymykać oczy . Ściskałam jedynie mocno rurkę i starałam się już unikać wzroku innych patrząc w sufit. Czułam jak palce wędrują od mojej perełki do wnętrza mojej pochwy , rozsuwały ją i wchodziły głęboko głaszcząc ścianki wewnętrzne mojej mokrej norki… Pomimo , że było coraz przyjemniej zaczęłam się martwić . Zawsze najpierw mam orgazm łechtaczkowy więc dalsze drażnienie mojej kuleczki może się skończyć tylko w jeden sposób — mocnym orgazmem i skurczami… Ale jak to przeżyć tutaj? na stojąco? w tłoku autobusowym? A co będzie jak nie wytrzymam i odpłynę albo krzyknę? Wszyscy usłyszą!!!
W miarę jak robiło mi się bardzo przyjemnie myśli kłębiły mi się w głowie… Byłam bliska paniki co robić ? Jak to przerwać… Co robić? Strach mnie paraliżował, nie pozwalał się ruszyć . Czułam jak wzbiera we mnie ogień i że za chwilę zrobi mi się bardzo dobrze i nie wytrzymam … to była tylko kwestia czasu… Ten ktoś kto mnie pieścił dłonią też to wyczuł, że lada moment dostanę orgazm i wprowadzi mnie do momentu w stan od którego już nie ma odwrotu … I stało się coś dziwnego , nagle palce zwolniły tempo i zaczęły mnie znów delikatnie głaskać w miejscach nieco mniej newralgicznych… Jakimś cudem udało mi się opuścić dłoń trzymającą rurkę i zdążyłam złapać dłoń która mnie dotykała …. I poczułam coś dziwnego. Na pewno nie była to duża dłoń męska ale drobna dłoń jakby dziecka … Pomyślałam jakiś młokos albo…? Kobieta!
Wtedy uświadomiłam sobie, że tak delikatnie i w sposób znający potrzeby kobiety może dotykać tylko inna kobieta… Zaczęłam się rozglądać w koło za kobietą i kątem oka zobaczyłam odwracając głowę, że tuż za mną stoi niepozorna dziewczyna, mniej więcej mojego wzrostu, przyciśnięta piersiami do moich pleców. Wszystko stało się jasne, pomyślałam że spodobał się jej mój szeroki tyłek. Nawet nie zwróciłam uwagi kiedy a to ona trzymała moją dłoń za nadgarstek a nie ja jej… Niestety dalej byłyśmy unieruchomione… Nagle ona pociągnęła moją rękę w swoim kierunku. Nie mogłam tego widzieć a jedynie czułam. Wyczułam pod palcami coś ciepłego, to była jej noga a dokładniej chyba udo… zaczęła gładzić moją ręką swoje udo od wewnętrznej strony, podniosła ją wyżej. Czułam, jak jej spódniczka się podnosi, a moja ręka po skórze wędruje coraz wyżej.
Szybko podprowadziła moje palce w kierunku swojego podbrzusza… Dotknęłam i nie wyczułam żadnego materiału . Poczułam gąszcz włosów mocno zmoczonych… Skierowała moje palce miedzy włosy wciskając je delikatnie w swoją szparkę . Poczułam mokrą cipkę , włożyła moje dwa palce do środka jej mokrej, gorącej pochwy. Kciukiem wyczułam jej perełkę. Była twarda, ogromna i śliska. Byłam pod wrażeniem. Ona puściła moją dłoń, wiedziałam, że chce, by ją popieścić, dotykać… Pomyślałam skoro tego chce to OK . To ona ryzykuje teraz że zostanie zauważona a nie ja. Udało jej się tak obrócić bokiem do mnie, aby mi ułatwić dostęp do swojej cipki. Zaczęłam ją delikatnie masować i pieścić… Bawić się jej guziczkiem… Nagle na swoich udach z drugiej strony znów poczułam jej palce… Tym razem bardzo szybko poprzez majtusie dotarła do mojej cipki i łechtani, która jeszcze nie ochłonęła po poprzednim a poprzez jej zabiegi wciąż była bardzo podniecona… Zaczęła mnie intensywnie masować , nie tak jak na początku, ale znacznie energiczniej i szybciej. Znów zaczęło mi się robić gorąco i mój oddech przyśpieszył…
Nie pozostałam jej dłużna i również przyspieszyłam jej masaż… Czułam jej twardą i nabrzmiałą łechtaczkę po której ślizgałam się moim wskazującym palcem. Robiłam to coraz szybciej i mocniej…
Zaczęła bardzo szybko oddychać, czułam wiaterek na mojej szyi z tyłu i westchnienia . Można powiedzieć że słyszałam szeptane jęki… Trwała swoista , słodka rywalizacja , wyścig kto kogo szybciej doprowadzi do finału… Byłam już bardzo podniecona całą tą sytuacją i jej pieszczotami , rozgryzła mnie i już wiedziała jak to zrobić…
Ja dopiero ją odkrywałam ale czułam , że jest krótkodystansowcem bo jej bardzo szybki i gorący oddech czułam na mojej szyi. Pomyślałam, nie mogę przegrać , musi dostać za swoje, że to zaczęła…. Zaczęłam ją pieścić jeszcze bardziej rytmicznie i szybciej w koło jej łechtaczki …. Moja ręka była cała mokra… Czułam , że ja też dłużej nie wytrzymam i za chwilę odpłynę… Po chwili poczułam pod ręką jej mocny skurcz ud i całych nóg. Ścisnęła mocno udami moją dłoń i palce które pozostały w jej cipce . Czułam pulsowanie jej ud , całego ciała i łechtaczki i odbytu. Czułam jak jej całe ciało drgało , musiała zagryźć wargi bo usłyszałam tylko cichy i stłumiony pomruk… Przyssała się ustami do mojej szyi jak wampir i prawie się na mnie na chwilę uwiesiła, a po mojej ręce i jej udach spływały jej orgazmowe soczki… Na chwilę jej ręka przestała pieścić moją perełkę bo miała odlot… ale to tylko przez chwilę. Po kilku sekundach znów poczułam jej palce … ruszyły do ataku ze zdwojoną siłą …. A ja nie miałam już siły się opierać bo byłam bardzo podniecona tą całą sytuacją . Byłam mokrzusieńka w środku… Ona to doskonale czuła …. I zaczęła się jazda bez trzymanki… Wiedziałam że już nie ma odwrotu. Znów złapałam moją mokrą ręką rurkę autobusu i poddałam się chwili. Starałam się nie myśleć o niczym , zapomniałam nawet że w koło są ludzie, którzy patrzą… Zamknęłam się w sobie i czułam, jak wzbiera we mnie fala, która zaraz uderzy… Jej ruchy stawały się szybsze, mocniejsze i coraz bardziej rytmiczne. Każde kolejne kółeczko które kreśliła palcem w koło mojej łechtaczki rozpalało mnie coraz bardziej i bardziej…
Rozchyliłam szerzej nogi na ile się dało, oburącz chwyciłam się rurki jakbym się bała że autobus się przewróci , zacisnęłam zęby i wargi… I nagle poczułam mocny skurcz. W oczach mi pociemniało. Ona dalej mnie masowała a skurcze miałam jeden za drugim. Czułam że popuściłam w majtki. Całe moje ciało dostało rytmicznych drgawek , jak na dyskotece w rytm dobrej rytmicznej muzyki. Nogi mi się ugięły, czułam, że są jak z waty i zaraz się zsunę na dół… Poprzez majtki jak przez sitko wyciekały moje wszystkie soki. Jak strumyk spływały po jej dłoni, moich udach i pończoszkach w dół…
Ścisnęłam jej dłoń udami tak silnie jak tylko potrafiłam, ona jednak nadal trzymała palce na mojej pulsującej łechtaczce drażniąc ją nadal, co powodowało, że orgazm trwał dłużej. Błagałam ją w myślach, aby już przestała i cofnęła rękę… Ale ona — jakby chciała się zemścić za to, że przegrała — zostawiła palce na mojej cipce. Na szczęście przestała ruszać palcami i drgania (orgazm) po pewnej chwili zanikły… Czułam się bardzo słaba. Cieszyłam się , że ta rurka w autobusie jest i mam się czego trzymać bo pewnie całym ciężarem ciała zawisła bym na kimś obok mnie… Sytuacja się uspokajała , straciłam rachubę czasu… Spojrzałam przez ramię przez okno by dojrzeć jak daleko do mojego przystanku… Byliśmy w połowie drogi… Zaczęłam się uspokajać i starałam się doprowadzić do porządku, wyprostować sylwetkę. Nadal było ciasno i trudno było się obrócić…
Jej oddech znów się uspokoił i znów przesunęła się na mnie , czułam jej piersi na moich plecach . Teoretycznie wszystko wróciło do normy . Tylko miałam mokrzusieńkie majtki, uda i pończochy od wewnętrznej strony.
Nie minęły dwie, może trzy minuty i znów poczułam palce na moich mokrych udach powyżej pończoch, zmierzające do moich majtek… Trochę mnie to zirytowało, bo ile można… Faktem jest, że jak się rozochocę to mogę mieć kilka orgazmów pod rząd… ale skąd ona o tym wiedziała ? Przypadek ? Nie wzbraniałam się zbytnio więc palce znów po odchyleniu moich majtek dotarły do mojej myszki… Znów na mojej perełce poczułam palce i masowanie… Jednak coś mi tu nie pasowało bo było to znacznie silniejsze , znacznie silniejszy nacisk i masowanie łechtaczki nie w koło niej a bezpośrednio na niej i w poprzek… gdy poczułam całą dłoń na mojej cipce po wielkości i nacisku uświadomiłam sobie , że to dłoń całkiem innej osoby…
Domyślałam się, że tym razem to duża, silna i męska dłoń. Zamarłam w bezruchu z wrażenia i przerażenia. Widocznie ktoś mnie bacznie obserwował i postanowił skorzystać z okazji… Na wycofanie się było już za późno a po drugie nawet nie miałam siły i możliwości by się bronić … Stałam przyciśnięta do rurki trzymając się mocno starając utrzymać w pionie… Ta dłoń była naprawdę mocna a palce niesamowicie długie . Czułam jak głęboko penetrują moją pochwę… byłam w szoku… Mało tego — na moment dłoń się odsunęła, myślałam, że ten ktoś odpuścił i dał sobie spokój… ale po chwili znów poczułam tą dłoń między nogami … jednak poczułam coś jeszcze …. Coś grubego podłużnego i zimnego znalazło się w mojej pochwie… Zadrżałam… co to może być ? Na pewno to nie był palec …. Bo mam bardzo głęboką pochwę a poczułam to zimno na dnie mojej pochwy . Musiał to być jakiś metalowy długi i dość gruby przedmiot …. Byłam śliska i mokra w środku więc przedmiot wchodził we mnie i wychodził jak w masło… Moja cipka jest rozciągliwa, kiedyś mąż włożył w nią dłoń, teraz podobnie się czułam, jakby coś olbrzymiego się w niej znalazło… Nie chciałam wiedzieć co to jest . Rozchyliłam jedynie szerzej nogi i stałam w bezruchu…. Dłoń wsuwała ten przedmiot i wysuwała …. Ten ktoś robił to coraz szybciej i rytmiczniej jakby mnie posuwał …. Jednocześnie chyba kciukiem ostro molestował moją łechtaczkę … Wydawało mi się , że tym razem długo wytrzymam bo już jeden orgazm miałam za sobą… Nic bardziej mylnego!
Znów zaczęło we mnie wzbierać… Robiło mi się bardziej ciepło… rosło napięcie i pożądanie . Oddech przyspieszył …. W pewnym momencie Jego ruchy były bardzo szybkie i mocne . Przedmiot chodził we mnie perfekcyjnie jak tłok w maszynie , dobijał do dna i prawie się wysuwał …. Tarcie było niesamowite. Czułam, że znów za chwilę wybuchnę jak wulkan… Rzadko udaje mi się osiągać orgazm pochwowy, prawie zawsze jest to poprzez drażnienie łechtaczki… Ale tym razem było inaczej …. W pewnym momencie doszłam do punktu, w którym już nie ma odwrotu . Zdążyłam jedynie zamknąć oczy i mocniej złapać się rurki …. I znów moim ciałem szarpnęło . Tym razem myślałam , że nie wytrzymam i wrzasnę …. Skręciłam głowę i zacisnęłam zęby na pasku od torebki . Skurcze były tak mocne, że czułam się jak w dyskotece przez chwilę… Już nie czułam nic. Prawdopodobnie był to zarówno orgazm łechtaczkowy jak i pochwowy jednocześnie… Jedyne co poczułam to duże ilości cieczy spływające po moich udach i nogach wprost do butów … Czułam, że mam całe mokre pończochy i w butach mi chlupie. Puściło we mnie wszystko. Pomyślałam: „co teraz?”. Cała mokra — nawet spódniczka. Pierwszy raz nie panowałam nad sobą i się posikałam… Pomyślałam: "co za wstyd, jak ja wyjdę taka mokra z autobusu? Całe szczęście, że jadę na stację końcową i tam wysiadam gdzie już prawie nikt nie dojeżdża…" Było mi bardzo przyjemnie, nogi uginały się pode mną. Jak tu iść do domu? Jak się wytłumaczę mężowi dlaczego się posikałam? Kto mnie wymacał i doprowadził do takiego stanu? Wiele pytań i brak odpowiedzi…
4 notes · View notes
nawalieee · 3 years
Note
Im manifesting our kid! All about a positive mindset. His name will be Jamalie Khan, son of Nawalie and Anon. And ok guess i'll have to find some museums with really really high mirrors, to lift you to look at the art that is you.
jamalie khan 😭😭😭 okkk let me know when you find a museum with really high mirrors, i’ll meet you there 💗
2 notes · View notes
deatharisong · 3 years
Text
0 notes
jestemmati · 3 years
Text
nie dzwoń do mnie, kiedy kolejna panna nawali. nie pisz, bo Ci smutno, bo samotnie, bo znowu nie masz z kim spać. mnie już nie ma, rozumiesz? nie pytaj co u mnie, bo odpowiedź znasz. nadal mam żal do świata, że pozwolił nam się spotkać, a potem z uśmiechem na ustach odebrał tą znajomość. nie interesuj się moim życiem, bo sama zrezygnowałaś z bycia jego częścią, a ja? nie jestem kurwa mać kołem zapasowym .
5 notes · View notes
mateusz-joker · 4 years
Text
Nie będę niczyją opcją numer dwa. Nie będę czekał na to, że będę potrzebny bo ktoś inny nawali. Nie jestem na zastępstwo.
7 notes · View notes
mamkrewnarekach · 4 years
Text
Nie będę niczyją opcją numer dwa. Nie będę czekał na to, że będę potrzebny bo ktoś inny nawali. Nie jestem na zastępstwo.
@pigulka.szczescia
1 note · View note