Tumgik
#głód bliskości
martiove · 2 years
Text
To, co robimy ze strachu, nie nasyci naszego głodu. To, co robimy z bólu, nas nie wykarmi.
Natalia de Barbaro, Czuła przewodniczka. Kobieca droga do siebie, s. 31
258 notes · View notes
granice-samotnosci · 7 months
Text
Co jeśli będąc w szczęśliwym związku nie jesteś szczęśliwa? Jeśli czegoś brakuje w tym wszystkim, jeśli wcale nie jest tak super jak się wydaje. Co jeśli tęsknisz za samotnością. Za tymi wieczorami spędzanymi w towarzystwie ulubionego serialu i wina, za samotnym powrotem do domu, za faktem, że nie możesz nic oczekiwać od kogoś, a jedynie od siebie. No właśnie, oczekiwania, przecież nie da się w samotności odpocząć będąc w związku. Wiesz, że za ścianą jest ktoś jeszcze, że nie jesteś tak naprawdę sama, że nie umiesz już być szczęśliwa z jego obecności. Może to tylko przez twoje niezrealizowane oczekiwania. Ale czy czułość może być towarem ekskluzywnym w związku? Czy bliskość, przytulenie, troska, seks to nie powinno być coś normalnego? Powinno. Nie dla każdego. Najgorszy rodzaj samotności to ta w związku. Czasami cierpię na głód bliskości.
11 notes · View notes
kasja93 · 11 months
Text
Hej!
Tumblr media
Zgadnijcie… kto o północy wstał by zagrzać wody do termoforu bo było mu mega zimno? Reszta nocy minęła mi już spokojnie. Było mi cieplutko do samego rana, aż obudziła mnie Ruda. Reszta poranka minęła jak zawsze na karmieniu dziadów, sprzątaniu i skin care. Tym razem czułam już rano głód i postanowiłam „zutylizować” bułkę kukurydzianą, która zaczęła zmieniać się w kamień. Trafiła wraz z serem (ten plastikowy ser co jest pakowany każdy plasterek osobno nie ma aż tak dużej kaloryki, więc walczę z moim fear foodem) do frytkownicy beztłuszczowej.
Tumblr media
Po śniadaniu i rozwieszeniu prania poczułam się bardzo zmęczona, więc ucięłam sobie godzinę drzemki. Jak poczułam się lepiej poukładałam ubrania w szafie i pojechałam na małe zakupy. W mym chorym baniaku zakiełkowała myśl by zrobić Skyrniak na Dzień Dziecka… Pierwszego czerwca idę do notariusza by sfinalizować sprzedaż mieszkania, więc będzie co uczcić a przy okazji będę miała mniej do zjedzenia jeśli podzielę się z rodzicami wypiekiem. Kupiłam też na przecenie szaszłyki warzywne na grila bo data się kończy. Jutro je sobie zrobię w frytkownicy beztłuszczowej na obiad zamiast lecza, które swoją drogą wyszło całkiem smacznie!
Tumblr media
Pokusiłam się na miseczkę ciepłego bo mimo naprawdę przyjemnego, słonecznego dnia z temperaturą 22 stopni w cieniu miałam gęsią skórkę… Pomimo założonego sweterka. No i jakoś przełknęłam fakt tego całego jedzenia dzisiejszego dnia. Śniadanie to była bomba kaloryczna, ale obiad same warzywka. Było mi nieco niedobrze po jedzeniu, ale starałam się myśleć o czymś innym.
Rozmawiałam dziś z przyjaciółką. Czuje się coraz lepiej i choć kuśtyka na tej złamanej nodze na rehabilitacje jakoś humor miałyśmy razem pogodny. Po wysłuchaniu mojego „sprawozdania” ze stanu zdrowia dostałam od niej ochrzan. Mam brać leki! Się wie… Nie będę więcej tak kombinować. Zapropnowała też bym się trochę wyluzowała rzucając abym pojechała na 3 dni chociaż nad morze… Niestety mam inne wydatki, szwy do zdjęcia, króliki i przeprowadzkę zapasem. Póki co jestem na cenzurowanym. Może pod koniec sierpnia pojadę na kilka dni. Kocham morze. Bardzo koi mi nerwy patrzenie na wodę. Dlatego też domek na wsi jest raptem 4 km od Jeziorska. A że mam zakaz dźwigania przez jakiś czas to w trakcie remontu domu będę robić za Taxi oraz catering. Będę miała dużo czasu by chodzić do lasu, który mamy za płotem oraz nad jezioro czy chociażby zwiedzać okolicę.
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Uszaki dziś trzymały się razem… Albo raczej Jerry skakał wokół Rudzika czyszcząc jej futerko. Jak podeszłam z telefonem oczywiście mężnie stanął w jej obronie bylebym tylko się do niej nie przymilała. A Rudziś? Cóż dziś bardzo potrzebowała bliskości zatem dzięki mnie i Jerremu miała przez większość dnia przytulaski, głaski i buziaczki.
Po południu do paczkomatu wpadła paczka z apaszką oraz chustą. Chce sprawdzić czy będzie mi dobrze w „turbanie” na głowie. No i panowie z serwisu stanęli na wysokości zadania (jak zawsze) i tak dowalili klimę w Toyocie, że bez apaszki pod szyją zaraz się przeziębię. Poszłam na spacer a po powrocie oczywiście całe głodne uszaki rzuciły się mi pod nogi kręcąc ósemki. Stwierdziłam, że po prostu otworze pojemnik z ziołami i niech mają szwedzki stół.
Tumblr media Tumblr media
Normalnie całe głodne! Rano ziółka, na południe nagła pietruszki oraz koperek, po południu ziółka a teraz pod wieczór już się na mnie patrzą czy kolacja wjedzie już teraz. Może ja mam hobbity a nie króliki? Wiecie! Trzecie śniadanie, podwieczorki te sprawy xD
Ogólnie jest lepiej, niż wczoraj. Jestem spokojniejsza, ale ogarnia mnie przeraźliwy smutek… Muszę się czymś wtedy zajmować, aby nie skupiać się na nim. Czas ciągle mija mi w różnym tempie. Dziwne uczucie. Wiem… strasznie tu smęcę. Spokojnej nocy moi drodzy. Tudzież dnia, jeśli odczytacie to jutro czy kiedykolwiek tam :)
Tumblr media
22 notes · View notes
jamnickowa · 5 months
Text
Samotność w XXI wieku.
youtube
samotność w rzeczywistości wyzwala te same ścieżki neuronowe, co głód. Oznacza to, że potrzeba kontaktów międzyludzkich i bliskości może być tak samo fundamentalna, jak potrzeba jedzenia.
1 note · View note
littlenotes · 1 year
Text
Głód bliskości łatwo pomylić z miłością. Pragniemy coraz bardziej, bo coraz bardziej brak nam tego, czego nie dostajemy. W każdym człowieku, który chociaż trochę siebie lubi, jest część, która mówi: „chcę być kochany i szanowany”, i do niej warto się odwołać, jeśli czujemy, że ktoś nami igra.
0 notes
pertraktacje · 5 years
Quote
Ciekawi mnie jak to jest nie być piątym kołem u wozu, nie być wyjściem awaryjnym, nie być tą, o której przypomina się sobie kiedy jest potrzebna, lub z poczucia obowiązku. Kurewsko chciałabym wiedzieć jak to jest być ważną dla kogoś, jak to jest mieć prawdziwych przyjaciół.
Pokruszenie
71 notes · View notes
i-am-zero · 6 years
Text
Czuję głód
bliskości
Jest jak
niepohamowany potwór
który codziennie
zabija mnie
na nowo.
12 notes · View notes
vergils-daughter · 5 years
Text
“Jak kot” Vergil x Dante
Bo dosłownie oberwałam inspiracją. Ostrzeżenie: spardacest, dwóch dorosłych facetów zabawiających się na biurku, i tak dalej.
Vergil jest jak kot. Kiedy pragnie, by się nim zajęto, od razu to sygnalizuje. Odgadujesz to po sposobie, w jaki się do ciebie zbliża. Kiedy pracujesz do późna, słyszysz skrzypnięcie drzwi i ciche kroki. Jak on potrafi poruszać się tak bezszelestnie, nie wiesz. Ale czujesz jego obecność za plecami bardzo wyraźnie, lekki oddech przy twojej skroni, kiedy pochyla się by musnąć cię ustami. Taaak, miałeś dziś zamiar skończyć tę papierkową robotę, ale wszystko wskazuje na to, że ci się nie uda. Jakoś wcale nie jest ci przykro, Dante.
Zupełnie jak kot, który musi być pieszczony tu i teraz, nie chce czekać, nie potrafi obejść się bez dotyku w tej konkretnej chwili. Odgarnia kołnierz koszuli i całuje cię w obojczyk, po czym powoli przesuwa usta wyżej, wzdłuż szyi i linii szczęki. Opiera dłoń o blat stołu i wężowym ruchem pochyla się dalej, by sięgnąć twych ust.
-Verge... – zaczynasz protestować, ale nie pozwala ci. Z gniewnym pomrukiem chwyta twoje wargi swoimi, wyczuwasz w jego łapczywości dawno niezaspokojony głód. Jego druga dłoń ląduje na twojej potylicy i unieruchamia twoją głowę, kiedy on pogłębia pocałunek. Z westchnieniem poddajesz mu się, przeczuwając że ta noc będzie długa i całkowicie nieprzespana. Kiedy Vergil chce bliskości, jest dawcą i biorcą maksymalnym. Czasami jest to trudne, ale nic na to nie poradzisz.
Nawet nie wiesz, kiedy dokumenty i przybory do pisania lądują na podłodze, a ty siedzisz na krawędzi biurka, z Vergilem między twoimi nogami. Ten kot, ten na co dzień kapryśny, egoistyczny i trudny mężczyzna staje się naraz miękki i niemożliwie łaknący dotyku. Ocierania się, przytulania, lizania, głaskania. Chce być naraz na każdym centymetrze twojego ciała. Ale nie ma czasu cię rozebrać, rozpięta bluza luźno zwisa z twych ramion, podwinięty t-shirt odsłania twój tors. Czujesz jego rozgorączkowane ręce na całym odsłoniętym ciele, jego usta odciskające się na twej szyi, niecierpliwy oddech jest gorący, urywany, chrapliwy.
Nic nie mówi, w takich chwilach Vergil nie porozumiewa się ludzkim językiem, operuje gestami, ruchami ciała, naciskiem i prychnięciami, kiedy zrobisz coś nie tak albo kiedy próbujesz stawiać opór. Skoro już dałeś się rozebrać – chociaż w sumie nie wiesz, kiedy dokładnie to nastąpiło – musisz dać się ponieść jego żądzy, nie masz wyboru. Nie żebyś tego nie pragnął.
Nie kontempluje cię, jak zwykł to czynić ze wszystkim, co go zachwyca. Oczy ma cały czas na wpół przymknięte, jak w transie. "Gdzie teraz jesteś?" chcesz się go spytać, ale wiesz, że to bezcelowe, poza tym jego niezwykła żarliwość przegania wszelkie myśli z twojej głowy. Kiedy ściąga z ciebie spodnie i odsłania cię całego, kiedy chwyta cię za pośladki, by unieść cię wyżej, kiedy wbija się w ciebie jednym szybkim ruchem – możesz tylko wspierać się na blacie na drżących dłoniach i jęczeć.
Ale zupełnie nie jak kot, Vergil jest przerażająco cichy. Twoje jęki i westchnienia są jedynymi dźwiękami w pokoju. Nie słyszysz jego oddechu, zresztą szum krwi w skroniach i głośne bicie serca wypełniają twoją głowę od środka bardzo szczelnie.
-Verge... – szepczesz, bo należysz od osób, które w każdej sytuacji muszą mieć coś do powiedzenia, choćby to było jedno słowo, jedno imię. To imię, które prześladowało cię po nocach przez tak wiele lat. Imię które przynosi ból, bo za każdym razem, kiedy je pomyślisz, twoje serce ściska się boleśnie. Za każdym razem zaś kiedy je wypowiesz jest tak jakby rzeczywistość rozszerzała się wokół niego.
-Vergil... – jęczysz, a on przywiera do ciebie, czujesz jego policzek przy swojej szyi. Dopiero teraz do uszu twych dochodzi jego oddech, bardziej seria westchnień, szybkich, lekkich.
-Vergil! – powtarzasz z naciskiem, czując zbliżający się orgazm. Vergil wzmacnia swój chwyt na twoim pośladku, drugą dłoń kładzie zaś na twoim karku. Wydaje z siebie coś na kształt pomruku albo warkotu i zatapia zęby w twej szyi.
Zupełnie jak kot, znaczący swojego kochanka ukąszeniami i drapnięciami.
Ach ten twój brat...
5 notes · View notes
zbrodnicze · 2 years
Text
Chce żeby ktoś zaakceptował mnie taka jaką jestem żeby naprawdę chciał spędzać ze mną czas z własnej woli
Żeby mnie naprawdę lubił i żebym juz nie musiała czuć się jak powietrze jak jebany duch albo jak dziwadło.
Chciałabym usłyszeć od kogoś że jestem piękna i wartościowa że jestem warta uwagi i miłości że zasługuje na przyjazn że te wszystkie słowa które kłębią się cały czas w mojej głowie i nie dają żyć żeby ktoś powiedział że to nieprawda.zeby nie czuć się obrzydliwa za każdym razem gdy niechcący spojrzę w najbliższe lustro.zeby przestać nienawidzić siebie i nienawidzić być w swoim ciele i być sobą.zebym nareszcie mogła zacząć żyć.żyć jak normalny człowiek a nie wegetować jak asceta.zeby ukoić ten jebany głód dotyku który czuje każdej jebanej nocy kiedy samotności nie da się niczym już zagłuszyć.zeby poczuć ciepło innego,żywego, oddychającego i pachnącego człowiekiem ciała.poczuc jak przejeżdża dłońmi po całym moim ciele pobudzając krew i pobudzając wszystkie najmniejsze nerwy.karmiac mnie nareszcie czułością żebym poczuła że moje ciało istnieje i nie jest tylko zwałem znienawidzonego mięsa. oddałbym wszystko żeby doświadczyć tych wszystkich emocji nawet jeśli w przyszłości przyniosłoby wiele cierpień i łez.nawet gdybym musiała spać na materacu w ciasnym pokoju.leżelibyśmy w łóżku i pili herbatę.zebym już nie musiała wstydzić się siebie i czuć strachu przed otworzeniem się i sygnalizowania swoich potrzeb.najbardziej na świecie pragnę doświadczyć tego wszystkiego bez względu na konsekwencje.doświadczenie prawdziwej,szczerej,długiej przyjaźni, ekscytacji, rozkoszy, bliskości, podniecenia w czyichś ramionach to moje największe pragnienia.bardziej niż wypasione auta,duże domy,pieniądze czy poklask.najbardziej boje się że samotność pozostanie ze mną jak wierna żona, którą zdradzasz ale ostatecznie i tak zawsze do niej wracasz,bo ona zawsze czeka.zawsze jest obok żeby wziąć mnie pod swoje rozczapirzone skrzydła.
0 notes
salomea-lehman · 4 years
Text
Rwę się do lotu,
Patrzę w przestrzeń i nie wierzę,
Że skrzydła mi się nie otworzą.
Bo nie stworzono nas do klatek,
Do blokowisk i betonu,
I nie chcę, bym niczym zwierzę co poddało się po latach
W klatce, osaczone przez twarze
W ciągłym krzyku i hałasie
Ludzkich szczeniąt
Usiąść i zapłakać nad niedolą i zniewoleniem.
Będę latać.
Uniesie mnie wiatr daleko ponad miasto,
Zapomnę że mam ciało, że byłam tu przez chwilę
Odejdę, jak wilk od swego stada
By samotnie polować
Bo mój głód jest większy niż innych
Nie nasyci mnie strawa prosta
Nie da mi pełni wygoda
Nie umiem się radować, gdy nie otula mnie słońce.
Mówią, by nie gonić za przeszłością
By cieszyć się z tego co jest tu nam dane
Kiedy jednak, pamiętam
Tak dobrze jeszcze,
Wiart na mojej skórze,
Zapach ziemi,
Szum miasta i serce oceanu
Pamiętam światła i śmiech
Ciepło bliskości
To, że stać nas było na wszystko
Bo płaciliśmy głównie czasem
Zabierz mnie, zabierz mnie wietrze
Tam gdzie moja kraina opustoszała
Samotny dom na wzniesieniu
W którym mieszkałam przed życiem
Miejsce, do którego nawet w sercu
Powrót jest tak bolesny
Zabierz mnie, zabierz mnie, błagam
Czy nie spłaciłam już długu?
Nie pojęłam lekcji?
Błagam, oddaj mnie temu
Który mnie tu zesłał.
Bo klatek coraz więcej
Coraz mniej przestrzeni
Tyle tylko co by oddychać
Tyle tylko by przetrwać.
Stanę pewnego dnia nad urwiskiem,
I rozłożę skrzydła, jak kiedyś
I polecę nad nim ,
Jestem pewna,
Że nadal umiem latać.
Strach zniknie, zniknie niepewność
A wtedy polecę
I pochłonie mnie Chaos.
0 notes
odmoichznajomych · 5 years
Text
Dramat Ostatnich Godzin Niedzieli Od Handlu Wolnej
8:30 Chcieliśmy przespać porę śniadaniową, ale obudził nas głód. Niestety ojciec nie zrobił zapasów w sobotę. Zjedliśmy fusy po kawie, obierki po cytrynie i tulipana, co go mama na Dzień Kobiet dostała.
09:30 Próbowaliśmy wyjść na spacer, ale to był koszmar. Całe rodziny zmuszone były ze sobą rozmawiać. Niektóre rodziny nie zniosły bliskości i rozpadły się. Potem członkowie tych rodzin snuli się i przyłączali się do innych, przypadkowych, silniejszych rodzin.
09:45 Wielu ludzi jest w parku po raz pierwszy i nie wiedzą jak się zachować. Po tym, jak jakaś dziewczyna uprawiała jogging parę osób pomyślało, że w parkach trzeba biegać. Jak kilka osób zaczęło biegać, lawina ruszyła i wszyscy biegali. Potem zaczęli łączyć się w hordy i podobno cały Rzeszów biegnie teraz na Suwałki.
10:30 Kultura. Ojciec ma fejsbuka i z nienawiści do postów Jandy i Stuhra przyobiecał nigdy do teatru nie chodzić ani żadnej kultury nie zażywać. "Pamiętaj synu, zażywasz - przegrywasz", tak mi zawsze mówił. Na szczęście okazało się, że telewizor normalnie nadaje, a właśnie leci polski kabaret.
12:30 Po osiedlu chodzi facet z zakupami w reklamówce Biedronki. Ludzie z nadzieją w oczach pytają gdzie jest otwarte, a on wtedy wabi ich na tyły magazynu, że niby od zaplecza trzeba pukać. Ludzie znikają. Podejrzewamy najgorsze.
13:00 Pijemy dużo wody, żeby jakoś zagłuszyć głód.
13:10 Nie wytrzymaliśmy i zjedliśmy Fafika. Miał 9 lat, więc i tak dużo jak na psa.
14:45 Ciocia Bogumiła oszalała z głodu i pobiegła do lasu, by od tej pory tam żyć i polować.
15:00 Rodzice zaczynają rozważać sprzedaż obrączek i samochodu, żeby pójść do restauracji. Matka za bardzo boi się, że ojciec powie głośno, że chce "szpagetti bolonieze" i postanawiają przeczekać.
16:00 Żeby przetrwać do 17:00, musieliśmy jechać na stację po hot dogi. Była długa kolejka, więc czekaliśmy do 17:21. Czułem, jak mój organizm trawi sam siebie. Na Orlenie wybuchły zamieszki.
17:44 Tracę czucie w nogach.
18:00 Nie mam siły pisać. Mogę tylko czytać komentarze.
0 notes
agrafobia-a · 7 years
Quote
On odszedł. Kiedy odchodzi człowiek, bliskość ulatuje jak ptak, w nurcie serca zostaje wyrwa, w którą wdziera się tęsknota. Tęsknota - głód bliskości.
Karol Wojtyła
0 notes