Tumgik
#fałszywość
Text
• 𝕋𝕠 𝕟𝕚𝕖𝕤𝕒𝕞𝕠𝕨𝕚𝕥𝕖 𝕛𝕒𝕜 𝕨𝕚𝕖𝕝𝕖 𝕞𝕠𝕫𝕟𝕒 𝕦𝕜𝕣𝕪𝕔 𝕦𝕤𝕞𝕚𝕖𝕔𝕙𝕒𝕛𝕒𝕔 𝕤𝕚𝕖 . •
82 notes · View notes
s-shaunii · 10 months
Text
Twój Bóg się mamo pomylił.
Nie diabeł upadł, a człowiek.
lunatyk
157 notes · View notes
Text
Jeśli mamy przyjaciela, to nie wierzymy, że prawdziwa przyjaźń jest przemijalna. Myślimy wtedy, że nietrwałe relacje są tymi fałszywymi. Czasem jednak zmieniamy zdanie, gdy nasz przyjaciel nas opuszcza. Wtedy uważamy, że nie tylko fałszywe relacje znikają, ale i te prawdziwe.
510 notes · View notes
Text
"Jebana wylęgarnia żmij.."
Kładę chuja na kłamców.
- słoń.
33 notes · View notes
cali-neczka · 1 year
Text
Nauczyliście mnie grać... Grać kogoś, kim nie jestem.
~ @cali-neczka
188 notes · View notes
n-inna-n · 8 months
Text
Lubisz bawić się uczuciami i łamać serca. Zrzucanie winy na kogoś innego to twój ulubiony sport. Na pewno chciałbyś znaleźć się po drugiej stronie relacji, którą budujesz tylko po to, aby ją zburzyć.
@n-inna-n
35 notes · View notes
moj-drugi-swiat · 6 months
Text
Kiedyś byliśmy przyjaciółmi, a teraz pocałuj mnie w dupe.
11 notes · View notes
martiove · 2 years
Text
Udawał, że nie zwraca na nią uwagi. […] Ona nie zwracała na niego uwagi, ale również pozornie. Była wesoła. Była pierwszy raz wesoła od dawien dawna. Śmieszyło ją wszystko. […] Cieszyło ją życie, gdy widziała, że szaleją za nią każde męskie oczy. W sobie czuła puszeczkę weselną, uciechę morską, zdrowie i nicość myśli.
Stefan Żeromski, Dzieje grzechu, s. 10
211 notes · View notes
pustazapalniczka · 1 year
Text
Przeżyłam stratę osób których nigdy nie chciałam stracić, którzy obiecali, że będą zawsze więc kurwa nie mów mi że nie wiem co to ból
16 notes · View notes
my-name-is-lilia · 5 months
Text
3 grudnia [niedziela], 20:22
Boże Wszechmogący, ześlij deszcz, potężny deszcz, taki, który jeszcze nigdy nie padał, deszcz jak bombardowanie, deszcz jak nalot. Ześlij deszcz i zatop to miasto. Zrób to szybko, zanim ktokolwiek zdąży zareagować. Zanim włączą się alarmy. Niech woda wyleje się z Wisły, niech rozleje się po obu brzegach, niech zatopi Pragę i Powiśle, niech zatopi Żoliborz i Targówek, Mokotów i Wawer. Niech pada. Niech wszystko zaleje woda, czarna, brudna, zimna. Niech płynie. Niech przykryje kamienice, ulice, wieżowce, skrzyżowania, niech po samą iglice przykryje Pałac Kultury i Nauki. Zatop nas, Boże, bo jeśli tego nie zrobisz, będziemy biegać tutaj w kółko, zderzać się ze sobą, uderzać w ściany, które sami postawiliśmy, będziemy wściekle szarpać tę brudną tekturę, z której to wszystko jest zrobione, aby wydusić z niej cokolwiek, miłość, pieniądze, nas samych, coś, czego tak naprawdę w ogóle tam nie ma, a jesli nawet jest, to zaledwie na chwilę, i znika szybciej, niż się pojawiło. (...) To bez sensu. Skończ to, Boże, bo to, co się dzieje, jest suche, jest ciche, jest bez puenty, jest smutniejsze niż zła komedia. Niech lunie i niech pada. Boże Przenajświętszy, niech pada.
Niech zaleje restauracje i burdele, niech zatopi biurowce i wynajęte biura, domy i mieszkania, niech zatopi kluby go-go, siedziby telewizji, agencje reklamowe, niech zatopi Ząbkowską i Marszałkowską, Puławską i Koszykową, Jana Pawła i Sobieskiego. Niech zatopi kościoły, wietnamskie budy, centra handlowe, bazary, szpitale, Palac Prezydencki, Uniwersytet Warszawski, bary mleczne, knajpy z sushi, niech zatopi kluby, te z placu Zbawiciela i te z Mazowieckiej (...). Zatop tych porządnych i zatop kurwy i frajerów. Zatop prawdomównych i zatop oszustów. Matki, ojców i dzieci. Zarobionych i biednych. Pryncypałów i podwładnych. Zatop nas, Boże, zabij nas, święć się imię Twoje. Zatop nas, bo nie zasługujemy na nic innego. Niech woda się wylewa, niech zabiera wszystko ze sobą do rzeki, w nicość, z prądem, do końca, bez końca, aż do morza. Przecież nic więcej się nie wydarzy. Być może dawno temu, bardzo dawno temu coś się wydarzyło, ale to było nieważne mignięcie, flesz w czarnej przestrzeni, po którym już dawno wyświetliły się napisy końcowe. (...) Zatop to miasto, abym w końcu przestał słyszeć szum, głuchy krzyk. Zatop nas, bo nie potrafimy ani myśleć, ani kochać. Bo tego nie chcemy. Bo idziemy przez las, pijani od słów. Zatop mnie, bo ja tego nie chcę. (...) przecież nie ma na co patrzeć, Boże (...). Zatop ich wszystkich, bo nie wiedzą, co czynią, bo nie wiedzą, kim są, bo wychodzą w dzień i w noc tak samo bezmyślni, tak samo oszukani jak małe dzieci, które wbiegają do ogromnego, rozświetlonego lunaparku i przez chwilę jeszcze biegną, unoszone przez muzykę, reflektory, odgłosy, dźwięki i melodie, śmiech klaunów, brzęk monet, ale po chwili zatrzymują się i stoją nieruchomo, nie wiedząc, co się dzieje, głuchnąc od hałasu, ślepnąc od świateł.
Wysłuchaj mnie, Boże Przenajświętszy. Wysłuchaj, chociaż nie mam nic, co mógłbym zaoferować Ci w zamian. W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego.
Amen.
(Ślepnąc od świateł, Jakub Żulczyk)
3 notes · View notes
s-shaunii · 10 months
Text
Bo serce, to przecież nie serce.
To kawał mięsa.
Lunatyk
17 notes · View notes
lzami-pisane · 8 months
Text
Kiedy patrzę w przeszłość, widzę że na każdym kroku się myliłem. Myślałem że ogarnę życie, że nie popełnię błędów, które obserwowałem u innych, że gdy cię zabraknie, oznaczać to będzie to koniec moich dni. Ale najgorsze jest to, że myślałem, że Twoje słowa o nas na zawsze mogę brać za coś pewnego.
3 notes · View notes
bunkierbunkierowni · 1 year
Text
Patrzą, codziennie obserwują, rozmawiają za plecami, uważają za dno ale kim w takim razie są Ci co tak postępują?
9 notes · View notes
cali-neczka · 1 year
Text
Po pewnym czasie zauważasz, jak bardzo wszystko nie jest okej. Przez cały ten czas okłamywałaś siebie, że najgorsze masz już za sobą. Wymyślałaś najbardziej wygodną wersję wydarzeń, aby usprawiedliwiać to, co nie powinno mieć miejsca. Chciałabyś ufać ludziom, dlatego nie chcesz widzieć ich zakłamania. Na koniec i tak jesteś sama z tym, co niszczy Cię od środka. Pozostaje Ci tylko milczeć.
~ @cali-neczka
73 notes · View notes
n-inna-n · 8 months
Text
Jaką wersję siebie będziesz kreować dzisiaj?
@n-inna-n
12 notes · View notes
martiove · 2 years
Text
Wybaczam ci zdradę, ale nie umiem wybaczyć kłamstwa.
Wojciech Kuczok, Senność, s. 173
69 notes · View notes