Tumgik
#czynności
finnrakh-tybay · 2 years
Text
RO ZPO R ZĄ D ZE N I E M INI S TR A SPR AW I E DL I WO ŚC I z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie
0 notes
amechankawa11 · 22 days
Text
ProTip:
Jak poradzić sobie z binge?
Długi ale bardzo dokładny poradnik.
Ja osobiście dziele binge na dzie części:
1. Kiedy mam ochotę coś zjeść ale nie mam tego w domu i mam jescze szansę przemyśleć swoje działania i ich konsekwencje.
2. Kiedy już mam jedzenie ( ktoś przyniósł do domu, dostałam w prezencie, jestem na imprezie, sama kupiłam pod wpływem impulsu ) i nie mogę sie powstrzymać.
Jeśli jesteście na etapie 1. że dopiero myślicie:
- kurcze ale mam ochotę na batona.
- jejku jak dawno tego nie jadłam.
- na tym muckbangu są takie pyszne rzeczy.
Polecam skorzystać z najbardziej standardowych metod, dość często postowanych na tumbrl:
• zajmijcie się czymś żeby odciągnąć myśli. ( najbardziej skuteczne jest oglądanie seriali, rysowanie czy coś w co się wciągniecie. Ja np: nie przepadam się uczyć ani sprzątać wiec rozpraszanie się tymi aktywnościami mi nie pomaga )
• oglądajcie thin1nsp0 i swoje zdjęcia przed i po, gdzie widać wasz progres. ( uświadomcie sobie że ochota na jedzenie minie, że możecie być chudsze. Pomyślcie o tym ile czasu wam zajęło schudnięcie tych X kg. Czy jedzenie tych kalorycznych rzeczy nie cofnie progresu? Przytyjecie i będziecie nadęte od wszystkich tłuszczy, cukrów i nadmiernych kalorii )
• wypijcie dużo wody. ( jest szansa że jesteście odwodnione lub głodne fizycznie. Jeśli czujecie że zbliża się binge zaplanujcie na kolejny dzień 100-300kcal większy limit, ale nie jedzcie żadnych śmieci. Zjedzcie więcej białka, sycących i wartościowych rzeczy. Uzupełnijcie braki witamin i minerałów )
Jeśli niestety jesteście na etapie 2 i dostałyście np: kawałek tortu i wiecie że nie jesteście się już w stanie opanować i go zjecie to:
• przygotujcie sobie picie. ( gazowane typu cola będzie idealne. Przy jedzeniu słodkiego i popijaniu słodkim wasz mózg będzie myślał że przyswoiłyście wiecej cukru. Oprócz tego gazowane napije was nasycą i fizycznie będziecie miały mniej miejsca na upchanie jedzenia )
• jeśli macie możliwość, nagrywajcie cały wasz binge. (Pewnie kojażycie Chiare z tiktoka, instagrama, twitera. Ona też nagrywa swoje napady co pozwala jej zjeść mniej i robić to rzadziej. Nagrywajcie jak odpakowywujecie, kroicie i jecie jedzenie. Nie musicie tego udostępniać ale zachowajcie te filmiki. To pozwoli wam uświadomić sobie jak bardzo absurdalne jest obrzeranie się )
• pokrójcie wszystko co będziecie jeść i rozłóżcie chaotycznie po całym talerzu tak jak puzle, żebyście nie wiedziały która część była gdzie. ( pozwoli wam to zobaczyć ile rzeczy macie tak naprawdę zjeść. -jeszcze tylko ten baton do końca i nie jem więcej. Jeśli będzie pokrojony ja 10 części łatwiej wam będzie przestać )
• policzcie kalorie. ( jeśli wiecie ile ma, lub może mieć dany produkt policzcie jego kalorie, policzcie ile w sumie macie zjeść. Popatrzcie ile w sumie zjadłyście przez ostatni tydzień, liczba jest podobna albo mniejsza od tego co chcecie zjeść teraz na raz prawda? Policzcie ile razem waży to co planujecie zjeść. Tyle to chiałybyście schudnąć a nie przytyć. )
• jedzcie bez tła. ( nie właczajcie serialu ani muzyki, to macie być wy, jedzenie i wasze myśli )
Te czynności pozwolą wam na świadome przejadanie. Będziecie wiedzieć co robicie kiedy i dlaczego się to zaczęło oraz jakich produktów powinnyście unikać. W najlepszym wypadku pozwoli wam to zjeść mnej niż planowałyście.
Tym razem grzecznie prozę o reposty. Myślenie że takiego postu jeszczę nie było i warto rozpowszechnić nowe możliwości bo mogą komuś bardzo pomóc.
AME☆彡
190 notes · View notes
kohamkotki127 · 2 months
Text
Ile kalorii spalasz podczas wykonywania tych czynności przez 30 min: (wszystko zależy od organizmu!!)
Ćwiczenia gimnastyczne
• Aerobik, średnia intensywnoć 158 kcal
• Aerobik, intensywny 202 kcal
• Aerobik wodny 115 kcal
• Gimnastyka 115 kcal
• Gimnastyka intensywna 150 kcal
• Hantle, średnio intensywne 86 kcal
• Hantle, intensywne 173 kcal
• Step, średnio intensywny 202 kcal
• Step, intensywny 288 kcal
• Rowerek stacjonarny 202 kcal
• Rozciąganie, joga 115 kcal
sport
• Badminton 130 kcal
• Bieg - wolno (km w 8min) 223 kcal
• Bieg - średnio (km w 6,5min) 272 kcal
• Bieg - szybko (km w 5min) 330 kcal
• Bieg - bardzo szybko (km w 4min) 440 kcal
• Biegi przełajowe 253 kcal
• Bilard 72 kcal
• Boks 259 kcal
• Callanetics 150 kcal
• Chodziarstwo 187 kcal
• Czołganie się 400 kcal
• Frisbee 86 kcal
• Golf 101 kcal
• Hokej 230 kcal
• Jazda konna 115 kcal
• Jazda na deskorolce 144 kcal
• Jazda na rolkach 202 kcal
• Jazda na rowerze górskim 234 kcal
• Jazda na rowerze (20km/h) 223 kcal
• Jazda na rowerze (25km/h) 272 kcal
• Jogging 200 kcal
• Kajakarstwo 144 kcal
• Koszykówka 230 kcal
• Kręgle 86 kcal
• Lotnia 101 kcal
• Łucznictwo 101 kcal
• Łyżwiarstwo 202 kcal
• Marszobieg 250 kcal
• Narciarstwo 200 kcal
• Narcarstwo (biegowe) 226 kcal
• Naciarstwo wodne 173 kcal
• Piłka nożna amatorska 223 kcal
• Piłka nożna zawodowa 250 kcal
• Piłka ręczna 346 kcal
• Piłka wodna 272 kcal
• Pływanie 173 kcal
• Pływanie energiczne 288 kcal
• Pływanie motylkiem 317 kcal
• Pływanie stylem grzbietowym 230 kcal
• Polowanie (ogólnie) 140 kcal
• Saneczkarstwo 202 kcal
• Siatkówka amatorsko 86 kcal
• Siatkówka plażowa 230 kcal
• Siatkówka wyczynowo 115 kcal
• Skakanka (rekreacyjnie) 226 kcal
• Skakanka (zaawansowanie) 272 kcal
• Skoki wzwyż 288 kcal
• Squash (rekreacyjnie) 195 kcal
• Squash (zawody) 272 kcal
• Spacer (5km/h) 107 kcal
• Spacer (7km/h) 124 kcal
• Spacer spokojny 96 kcal
• Sporty walki 288 kcal
• Sporty wojskowe 270 kcal
• Szermierka 173 kcal
• Tenis 202 kcal
• Tenis stołowy 140 kcal
• Tai Chi 115 kcal
• Taniec dyskotekowy 200 kcal
• Taniec szybki, balet, twist 173 kcal
• Taniec towarzyski 86 kcal
• Trampolina 96 kcal
• Water polo 288 kcal
• Wędrówka 173 kcal
• Wędkarstwo 113 kcal
• Wiolarstwo 234 kcal
• Wspinaczka górska 230-317 kcal
• Wspinaczka (góra) 272 kcal
• Wspinaczka (dół) 223 kcal
• Zapasy 173 kcal
Poza domem
• Kopanie w ziemi 144 kcal
• Koszenie trawy 158 kcal
• Noszenie drewna 144 kcal
• Praca w ogródku 130 kcal
• Przycinanie trawnika 115 kcal
• Rąbanie drewna 173 kcal
• Sadzenie drzew 130 kcal
• Sianie 115 kcal
• Szuflowanie śniegu 173 kcal
Codzienne
• Czytanie siedząc 32 kcal
• Gotowaie 72 kcal
• Grabić trawę lub licie 115 kcal
• Malowanie mieszkania 200 kcal
• Mycie (okien, samochodu) 130 kcal
• Namiętne pocałunki 75 kcal
• Noszenie pudeł 202 kcal
• Odkurzanie 75 kcal
• Oglądanie telewizji 15 kcal
• Opieka nad dzieckiem 96 kcal
• Prace domowe ogólnie 83 kcal
• Prasowanie 72 kcal
• Prowadzenie samochodu 63 kcal
• Przestawianie mebli 173 kcal
• Robienie na drutach 25 kcal
• Schodzenie ze schodów 182 kcal
• $£ks 110 kcal
• Stanie prosto 36 kcal
• Spanie 18 kcal
• Szorowanie podłóg 214 kcal
• Śpiewanie 60 kcal
• Trzepanie dywanów 130 kcal
• Wchodzenie po schodach 500 kcal
• zabawa z dziećmi 144 kcal
• Zajmowanie się dziećmi 101 kcal
• Zakupy 101 kcal
• Zamiatanie podłogi 85 kcal
• Zmywanie naczyń 74 kcal
273 notes · View notes
niechciaana · 7 months
Text
Masz czas. Masz przed sobą całe życie na znalezienie miłości i spędzenie z nią reszty życia. Nie zmarnuj tylko swojego teraz na ciągłe poszukiwanie kogoś, kto rzekomo sprawi, że będziesz szczęśliwszy i zapełnisz pustkę. Żadna osoba nie da Ci szczęścia, póki sam tego nie zrobisz. Może nie bez powodu masz na razie chodzić po tym świecie w pojedynkę. Ale w pojedynkę nie oznacza w samotności. Wokół Ciebie jest mnóstwo dobrych ludzi. Zacznij zwracać uwagę na nich i na wszystkie małe rzeczy i czynności w ciągu dnia. I przestań tak skupiać się na tym, że nie masz z kim zobaczyć filmu na jesień. Masz siebie.
199 notes · View notes
kotekmotylek123 · 13 days
Text
!uwga!
Pewnie nie raz miałeś/aś tak że jadłeś/aś z ochoty i myślałeś/aś jak obrzydzić sobie jedzenie tu mam sposoby które polecam wszystkim którzy taki problem mają oczywiście trzeba je stosować regularnie (ja kiedyś pare z nich stosowałam i działały ale ostatnio jestem leniwa🥲 więc muszę do tego wrócić)
‧͙⁺˚*・༓☾jak obrzydzić sobie jedzenie? / jak stracić apetyt☽༓・*˚⁺‧͙
(9 sposobów)
Osobiście polecam po 10 min dziennie wmawiać sobie coś w stylu "nienawidzę jedzenia / jedzenie jest ohydne/ po jedzeniu mam odruchy wymiotne..." Czemu? Ponieważ jeśli będziesz sobie coś wmawiać nasz mózg w to uwierzy
regularne rzucie gumy czemu? Po 1 guma ma mało kalorii po 2 nasz mózg myśli ze jemy i nie i wtem sposób nie czujemy głodu(nie zawsze działa)
Kiedy masz ochotę na jedzenie myj zęby po czasie ochota zniknie czemu? Nie wiem 😁 gdzieś to słyszałam
Pij dużo wody/herbaty zielonej czemu? Kiedy woda/ cherbata przepełni żołądek nasz mózg traktuje to jakbyśmy coś zjedli (polecam zielona cherbatę poprawia metabolizm)
zajmij się czymś tak żeby nie myśleć o jedzeniu coś co wymaga dużo skupienia np malowanie dużego obrazu podzielonego na małe elementy czemu? Ponieważ nasz mózg poprostu o tym zapomina przy jakiejś czynności do której potrzeba dużo skupienia
Wodę /sok zamroż jak w pojemniki na kostki lody gdy najdzie cię ochota na jedzenie possaj ją czemu? Też nie wiem gdzieś to właśnie słyszałam
Po jedzeniu dużo ćwicz ćwiczeń/ czynności których wręcz nienawidzisz i mów sobie że przez jedzenie musisz to robić i że jedzenie jest tak okropne przez nie musisz się męczyć itp czemu? To chyba wiecie
Napisz sobie w notesiku / pamiętniku meanspo/ sweetspo i gdy będziesz chciała coś zjeść czytaj je /dopisuj nowe czemu? Wtedy będziesz zniechęcenia do jedzenia
Kiedy chcesz cos zjeść pomysł sobie mogę to zjeść ale czy chce czy muszę / zjedz ale pamiętaj (np) jeden tost +1kg chcesz być gruba? Czemu? Poprostu sie zniechęcisz
!pamięta nie na każdego/nie zawsze to może działać!
123 notes · View notes
wymiana-kulinarna · 14 days
Text
hejka
Zainspirowany takimi fajnymi eventami polskiego tumblra jak @jedzonkopyszne czy @polish-art-tournament postanawiam podjąć się organizacji polblrowej wymiany przepisowej. Przybywajcie! Pokażmy sobie nawzajem, że gotować umieją nie tylko panie Aniegotują, Asiezkwestiismaku, Martyjadłonomie i inni Rozkoszni i Makłowicze ;)
FORMULARZ DO ZGŁOSZEŃ: https://forms.gle/DMKfoA4PbZCRDNMe6
ZASADY:
zgłoszenia są przyjmowane wyłącznie przez formularz do dnia 05.05.2024 do godziny 23:59
uczestnik może zgłosić się tylko raz (w przypadku kilku wysłanych formularzy pod uwagę będzie brany ten najpóźniejszy)
do 05.05.2024 do godziny 23:59 można się również ewentualnie wycofać z wymiany
obowiązuje limit zgłoszeń: 75 osób. kto pierwszy ten lepszy!
najpóźniej 08.05.2024 uczestnicy otrzymają mailowo oraz (jeśli nie mają tej funkcji zablokowanej) w wiadomości na tumblrze informacje o osobie, która została im wylosowana
do 30.05 należy wysłać do organizatora wymiany na adres [email protected] przepis w formacie pdf zgodny z prośbą wylosowanej osoby (należy zwrócić uwagę na informacje o alergiach, dietach, preferowanym typie jedzenia)
do przepisu musi być dołączone przynajmniej jedno zdjęcie osobiście przygotowanej według przepisu potrawy
przesyłany przepis musi być przejrzyście i estetycznie sformatowany: mieć oddzielnie wypisane składniki i ich ilości, potrzebny do przygotowania go sprzęt kuchenny, czynności wypunktowane krok po kroku
do przepisu można dołączyć krótką notatkę dla osoby, którą się wylosowało, oraz podpisać się (imieniem lub tumblrową nazwą użytkownika)
plik z przepisem można ozdobić w programach graficznych (a nawet fajnie by było, jakby się to zrobiło :)), jednak należy pamiętać o zachowaniu czytelności przepisu!
przesyłany przepis nie może być po prostu wzięty z istniejącego bloga kulinarnego lub książki kucharskiej, choć może być takim inspirowany (warto wtedy w notatce zaznaczyć, co było inspiracją)
po otrzymaniu przepisu-prezentu (mam nadzieję że uda mi się wszystko w parę pierwszych dni czerwca rozesłać) wskazane jest wypróbować go i pochwalić się rezultatem! i otagować organizatora wymiany @wymiana-kulinarna, żebym mógł zreblogować i pokazać wszystkim, jakie wyszły nam cudeńka ;)
69 notes · View notes
walvitswordsandpoems · 7 months
Text
Tumblr media
Few good advices: what to do to feel OK.
0 notes
peggy-brown · 6 months
Text
Czuję się w moim ciele jak w klatce, strasznie mi to przeszkadza. Tak mi smutno, że muszę myć się, dbać codziennie o ciało którego nie kocham. Nawet nie lubię. I podczas codziennych czynności muszę na nie patrzeć. W szkole czuć się obserwowana, że kazdy zauważa zbędny centymetr mojego ciała. Can't stand this anymore.
72 notes · View notes
starvvingberry · 12 days
Note
co robisz żeby mniej jeść??
1. Pij więcej wody, a będziesz mieć odruch że kiedy jesteś głodny to pijesz wodę a nie jesz.
2. Popatrz sobię na zdjęcia tłustego, zepsutego jedzenia aby obrzydzić je sobię.
3. Popatrz ile to co chcesz zjeść ma kalorii (np. ulubiony baton)
4. Nie poddawaj się za pierwszym razem! Nawet jesli zjadłeś, masz jeszcze wiele szans, ana poczeka nawet wieczność.
5. Ograniczam sobie kalorie, np. w poniedziałek zjem 300 a we wtorek 200.
6. Jeśli chodzi o fasta, to piję dużo wody lub próbuje zająć się czymś innym.
7. Wykonuję jakieś czynności, żeby zapomnieć o jedzeniu. (np. sprzątam, rysuje, przeglądam tiktoka lub tumblr.)
Mam nadzieję że trochę pomogłam!
45 notes · View notes
finnrakh-tybay · 2 years
Text
O B WIESZCZENIE M INISTRA SPRAWIEDLIWO ŚCI z dnia 3 stycznia 2018 r. w sprawie ogłoszenia jednolitego tekstu rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności radców prawnych
0 notes
pozartaa · 24 days
Text
04.04.24 UTRZYMANIE WAG1 dzień 399. Limit +/-2100 kc@l.
Wybrane posiłki:
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Hello. Dziś drugi wolny dzień a ja właściwie mam wszystko zrobione. Jutro na dniówkę do pracy. Jednak te święta w robocie trochę ze mnie energii wyssały. Na myśl o jakichkolwiek obowiązkach robi mi się niedobrze. Ale ogarnęłam kalendarz na kwiecień. Zobaczcie jak niebiesko od DBLK
Tumblr media
Już jest w poście przypiętym. Dziwięć dni to prawie wszystkie moje wolne dni.
***
Wczoraj na szmateksie kupiłam sobie sweter i spódniczke. Mam zawsze straszny problem z kupowaniem i traumę (kiedyś już o tym pisałam, że jak byłam otyła to najgorsza rzecz jaka mogła się zdarzyć - konieczność kupienia czegoś nowego, a mierzenie to była katorga).
Moja szafa jest pełna za dużych ciuchów. Te "najgrubsze" już dawno wyleciały, ale jeszcze zostały te przejściowe - kiedy chudłam - i one teraz też są na mnie duże... Trzymałam - bo ładne, bo to taki "oversize", "a może znowu utyje..."
Ale miną już rok UTRZYMANIA WAG1 i powiedziałam sobie wczoraj: Dobra - czas to wszystko przyklepać - "Nie utyjesz! - teraz nosisz rozmiar 38. Tak ma być!" (te rzeczy które kupiłam wczoraj mają rozmiar 38 - teraz już wiem, bo wcześniej to w sumie nie przywiązywałam do tego uwagi i kupowałam na oko, bez mierzenia oczywiście, co kończyło się kolejnymi zadużymi ciuchami... 🤦 )
Jestem wysoka dziewczyna, mam prawie 180 cm wzrostu i dawniej nosiłam 46-48. (46 to bywało na mnie za małe)
A teraz outfit :
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Zawsze czuje się "okward" kiedy pozuję więc moje "modowe pozy" są conajmniej dziwaczne 😁
Kołnierzyk w swetrze jest lekko wystrzepiony, ale sobie go ogarnę. Do tego moje butki "Alicji z Krainy Czarów". Spódnica to gumowany jeans, dlatego udało mi się ogarnąć coś na kształt wysokiego stanu. Gdyby gdyby była z innego materiału, mogło by być mniej wygodnie w przypadku mojego "bezpasia" . Poza tym w czerni wygląda się zawsze dobrze 😁.
Teraz tylko pozostaje rozwiązać problem braku okazji w moim życiu by się stroić... 😂. Turniej Magic The Gathering!? 😂
***
Strasznie mi dziś czas przeciekał przez palce. Coś co zwykle zajmuje mi godzinkę dziś zajęło mi 4 (przygotowanie posiłków na dwa dni), nic nie zrobiłam w domu, jest brudno. Gdyby sprzątanie to były studia to miałabym dziś warunek. 🙄
***
Za to trzasnęłam sobie maseczkę. No i oczywiście wszystko robiłam na raz - trochę maseczki, trochę posiłków, trochę kalendarza, trochę gierki na telefonie, trochę likwidowana ozdób wielkanocnych, trochę przeglądania szafy, trochę bloga...
Chciałabym to nazywać multitaskingiem, ale to po prostu chaos i tak się dzieje, kiedy coś powinnam, ale właściwie nic mi się nie chce. Skacze z czynności na czynność, a czas przepada. Przynajmniej wszystko w końcu dopinam ostatecznie ... ale jakim kosztem.
***
Udało mi się nawet zrobić krótki spacerek i zakręcić pokestopami. Po południu słoneczko trochę wyszło i zrobiło się cieplej. Ruszyłam na wycieczkę po parku
Tumblr media
Niech was nie zmyli spokojny widoczek. Tu wszędzie dokoła są pokemony 😂.
Dobrej nocy wam życzę.
31 notes · View notes
ketlingowy-ogrod · 26 days
Text
Tumblr media
Podolskie korzenie panienek: część 2 rozprawy
Ustaliliśmy już, że rodzinne strony Basi i Krzysi do spokojnych rejonów nie należały. Myślę jednak, że to dość spory eufemizm, zważywszy na niby to niepozorne, okraszone wesołymi historyjkami o basinej guldynce, komentarze stolnikowej na temat realiów życia w latyczowskiem:
“Tu pani Makowiecka poczęła się znów trząść i chychotać nad przygodą Tatarzyna, po czym dodała:
— I co prawda, ocaliła nas wszystkich, bo cały czambulik szedł; ale że wróciwszy narobiła alarmu, więc mieliśmy czas z czeladzią w lasy uskoczyć! U nas tak ciągle!…”
czy też
“To rzekłszy pani stolnikowa rozstawiła już znowu palce lewej ręki i przyładowała wskazujący prawej, lecz Zagłoba spytał co prędzej:
— I cóż się z nimi stało?
— Wszyscy trzej na wojnie dali gardła, dlatego też to i Baśkę zowiemy wdową.
— Hm! A ona jakże to przeniosła?
— Widzi waćpan, to u nas codzienna rzecz i rzadko kto, późnego wieku doszedłszy, własną śmiercią schodzi. Mówią nawet u nas, że i nie wypada inaczej szlachcicowi jak w polu.”
Do codzienności dziewczyn należały więc tak urokliwe czynności jak uciekanie do lasu przed Tatarami czy opłakiwanie kolejnych zalotników, którzy ginęli masowo na bitewnych polach. I może w ustach trajkotliwej stolnikowej takie stwierdzenia nie brzmią zbyt poważnie czy groźnie, jednak gdy zastanowimy się nad tym dłużej zaczynają nabierać swego rzeczywistego znaczenia. Kobiety-cywilki podczas działań wojennych, zdane na łaskę wrogich oddziałów, kończą praktycznie zawsze w jeden i ten sam sposób. Nie mogę się niestety powstrzymać od wnioskowania, iż właśnie taki los spotkał panią Jeziorkowską i panią Drohojowską; w zasadzie to nawet całe żeńskie linie rodzin Basi i Krzysi. Bo niby dlaczego obie dziewczyny dostały się pod opiekę państwa stolników? Nie chce mi się wierzyć, że ich rodzice nie mieli rodzeństwa, albo jakichkolwiek dalszych krewnych, którym możnaby było po ich śmierci powierzyć losy panien. To jest statystycznie niemożliwe. Jedynym tropem w tej sytuacji, i to w dodatku tylko w przypadku Krzysi, jest pojedynczy komentarz narratora opisującego wspólną scenę panienki Drohojowskiej i Michała Wołodyjowskiego:
“Ale że pan Michał był bratem stolnikowej, a panienka krewną jej męża, więc nikogo to nie dziwiło.”
Krzysia była zatem spokrewniona ze Stanisławem Makowieckim. Nie był to jej najbliższy stryj (wiadomo, konflikt nazwisk), mógł za to być jej wujem, gdyż w powieści nie pada panieńskie nazwisko jej matki. Jeśli założymy, że stolnik Makowiecki był bratem matki Krzysi, wówczas kwestia opieki wyjaśnia się sama. Myślę jednak, że tak bezpośrednie pokrewieństwo byłoby przywołane przez stolnikową, która genealogię większości rodów szlacheckich z latyczowskiego ma w małym paluszku. Nie zrobiła tego, więc Krzysię i stolnika Makowieckiego łączą raczej dalsze stosunki.
Okej, o samej Krzysi informacji jest mało (co za niespodzianka…), za to w formie skróconej przedstawione nam jest drzewo genealogiczne Basi. Wiemy m.in. że jej matka miała na imię Anna (z domu Smiotanko), ponadto Anna miała aż trzy starsze siostry (i zmarłych braci w liczbie mnogiej). Zatem Basia posiadała trzy ciotki, a każda z tych ciotek mogła mieć własną rodzinę, męża, dzieci itd. Czy to możliwe, że wszystkie one umarły zanim panna została sierotą? Oczywiście, istnieje taka możliwość, zwłaszcza jeśli wszystkie z nich osiadły na rodzinnym Podolu.
Luźniejsze więzy pokrewieństwa łączyły zatem pana Drohojowskiego oraz stolnika Makowieckiego. Nie dziwi nas już zatem, że Krzysia trafiła pod jego opiekę po śmierci ojca. Jednak jak to było z Jeziorkowskim? Moja teoria prezentuje się następująco: wszyscy trzej panowie dobrze się znali, byli przyjaciółmi i towarzyszami broni (idąc o krok dalej mogli być nawet i sąsiadami). Mogło nawet zdarzyć się tak, że zawarli oni pakt, ze względu na niestałą, bardzo niespodziewaną naturę ich żywota. A jako że w całej książce nie ma ani jednego słowa o dzieciach państwa stolników, zakładam, że takowe po prostu nie istnieją; pan Drohojowski wraz z panem Jeziorkowskim mogli poprosić Makowieckiego o to, aby gdy przyjdzie co do czego wziął pod swoje skrzydła ich córki (a padło na niego właśnie przez jego brak własnego potomstwa). Gdyby panowie żyli na przyjacielskiej stopie, stolnik zapewne zgodziłby się na przyjęcie takiego zobowiązania.
Od momentu urodzenia do momentu wyjazdu z Podola w 1668 roku Basia i Krzysia przeżyły więc trzy “oficjalne” konflikty zbrojne oraz nieustanne nękanie ze strony Tatarów. Nie dziwi już zatem fakt, że Basię tak mocno ciągnęło do wojaczki i do broni – możliwe, że częściowo motywowała nią chęć do samodzielnej obrony przed najróżniejszymi napastnikami. Trochę w taki analogiczny sposób możnaby potraktować wstręt Krzysi do wszelkiego rodzaju broni i przemocy – mogły wpłynąć na to traumatyczne wydarzenia, widoki, których była świadkiem przez praktycznie całe swoje życie w Latyczowie. Moja wyobraźnia podsuwa mi najczarniejsze scenariusze na temat tego co moje kochane panienki widziały, co musiały przecierpieć i przetrwać, żeby dotrzeć do tego naszego warszawskiego Mokotowa w 1668 roku.
A ojcowie panienek? Tutaj również mogę zaoferować głównie spekulacje (cóż za niespodzianka! dzięki Heniek). Śmierć pana Jeziorkowskiego możemy umiejscowić w latach 1650 – 1666; najwcześniej mógł on umrzeć jeszcze przed narodzinami Basi, chociaż osobiście jakoś mi ta opcja nie pasuje, ale nie jestem w stanie dokładnie uzasadnić dlaczego (intuicja ig). Najpóźniejszą datą jest 1666 rok, gdyż na początku akcji powieści panna Jeziorkowska nie nosi żadnej żałoby, w przeciwieństwie do swojej towarzyszki. A wedle tradycji żałoba po rodzicu trwać powinna okrągły rok (nie wykluczam, że w XVII wieku mogły obowiązywać inne, najpewniej dłuższe okresy żałobne, jednak nie dotarłam do żadnych informacji na ten temat). Tym sposobem przechodzimy do śmierci pana Drohojowskiego. Najwcześniej nastąpić ona mogła w grudniu 1667 roku, gdyż na początku fabuły Pana Wołodyjowskiego Krzysia nosi żałobę po ojcu (najbardziej konkretna informacja na jej temat no cap!!!). Mogły to także być wcześniejsze miesiące 1668 roku (od stycznia do, w zasadzie, samego października), gdyż narrator zaznacza wyraźnie opisując postać panienki Drohojowskiej, że “była w żałobie, bo niedawno ojca straciła”. A jak panowie zginęli? Cóż, miejmy nadzieję, że honorowo, jak na podolskich obywateli przystało: na polu bitwy, z szablą w ręku. Nie mamy w tej materii żadnych informacji, ale spokojnie, fanfiki już się piszą.
Jak więc widać na załączonym obrazku postacie Basi Jeziorkowskiej i Krzysi Drohojowskiej są o wiele głębsze niż z początku mogłoby się czytelnikowi wydawać. Czy było to intencjonalne ze strony Sienkiewicza – nie nie wiadomo. W tej sytuacji myślę, że napisał obie panny jako sieroty, aby “ułatwić sobie” sprawy związane z ich zamążpójściem (brak rodziców = brak przeszkód, bo przecież jeśli stolnikowa była przychylna Michałowi i Ketlingowi, to stolnik zapewne również, dzięki wpływowi swojej małżonki). Wydaje mi się jednak, że Sienkiewicz nie przemyślał dokładnie tego, iż tworząc bohaterki rodem z Podola i biorąc pod uwagę czasy, w jakich osadził Pana Wołodyjowskiego, narzuci im tak mroczną i ciężką przeszłość. Albo inaczej: mógł mieć świadomość z czym podolskie korzenie będą się w XVII-wiecznej rzeczywistości wiązać, ale nie przywiązywał do tego większej wagi, bo ani Basia, ani tym bardziej Krzysia nie były głównymi bohaterkami książki (co do Basi można się kłócić, zwłaszcza po jej ślubie z Michałem, ale no nie oszukujmy się, to on był tutaj najjaśniejszą gwiazdką Henia). Sienkiewicz ot, naskrobał dziewczynom jakieś tło, tak o, żeby nie wzięły się kompletnie z powietrza, nie przewidział jednak, że ktoś (hihi) będzie w tym aż po łokcie grzebać.
25 notes · View notes
p0czwarka · 1 month
Note
Hej słuchaj masz jakies porady jak nie mieć binge.. Kiedyś tak nie miałam mogłam nie jeść fakt dzień a i tak bym nie zjadłam nic a teraz nawet jak zjem "normalnie" czyli nawet dwa posiłki to i tak potem mam binge i ciągle mam w głowie wymarzona wagę itp ale no.. Nwm, może zacznę rzygac tylko się boję wymiotowania
Hej!! jeśli się głodzimy nasz organizm jest niedożywiony i to jest oczywiste, że będziemy czasem rzucać się na jedzenie bo takie mamy już instynkty, więc jeśli nie wyjdziesz z anoreksji z binge też nie wyjdziesz do końca, ale co zrobić aby zmniejszyć ich częstotliwość? wytłumaczę może jak mniej więcej działa to że tracimy kontrolę i bingujemy. Mamy w organiźmie coś na zasadzie 2 energii, energię psychiczną i fizyczną, wyobraź sobie że są to takie 2 bateryjki. psychiczna odpowiada za pamięć, kontrolę ogl za myśli, a fizyczną za ruch. W przypadku gdy ta psychiczną bateryjka się wyczerpie kontrolę nad naszym organizmem przejmuje fizyczna, żyjemy wtedy bardzo instynktownie, nie myślimy zbytnio nad tym co robimy i co mówimy. No i dla naszego organizmu w wypadku gdy jest tak niedożywiony instynktowne będzie rzucenie się na jedzenie. Co zrobić żeby nasz bateria psychiczna wytrzymywała dłużej? najważniejszą rzeczą na pewno jest zastanowienie się nad tym co ja wyczerpuje. Częstymi powodami sa: stres, ciągle myślenie o diecie i jedzeniu, czynności wymagające dużego skupienia itp dla każdego może być to coś innego, więc zawsze po binge przeanalizuj cały swój dzień i spróbuj wyciągnąć wnioski, a później gdy już dojdziesz do tego co zabiera twoja energię postaraj się to jak najbardziej ograniczyć lub jeśli to możliwe wyeliminować. Drugą przyczyną binge jest po prostu brak zaufania naszego organizmu do nas, nasz organizm nie ufa nam, że go nakarmimy i odpowiednio odżywimy, więc gdy widzi dostęp do jedzenia to je tak jakby ,,na zapas" to trochę tak jakby wziąć osobę bezdomna i postawić przed nim stół z jedzeniem, prawdopodobnie jadł by aż nie zaczął by go boleć brzuch, tak samo anorektyczki, które recoveruja, na początku reco te binge zdarzają się bardzo często, bo wiadomo, że to zanim nasz organizm nam ponownie zaufa trochę potrwa. jeśli boisz się wymiotowania to tego nie rób!! serio nie ma się co katować dla kilku cyferek, zwracanie pokarmu i tak nie usunie wszystkich kalorii a gdzieś około ⅓ so yeah nie warto się męczyć.
dam ci jeszcze kilka tipow, które można zastosować od zaraz by trochę powstrzymać binge
- wyjdź na dwór na spacer, najlepiej bez pieniędzy, żeby mieć pewność, że po drodze nic nie kupisz
- pójdź spac
- zajmij się swoim hobby, sama jak maluje często zapominam o jedzeniu
- poćwicz, mi często po ćwiczeniach ochota na jedzenie mija
19 notes · View notes
drifftingg · 2 months
Text
Ej wiecie dałem z 5-10 QUALITY postów w nocy ale bez trakcji (logiczne ale still słabe)
Wiec zachęcam was do wejścia w profil i przeczytania, No chyba ze tego nie zrobicie to w ciągu dnia może pomysle czy to wrzucić znowu.
W każdym razie!
O co wam chodzi z burczenie w brzuchu????
Czytałem na tumblerku lekko 30 postów o tym ze wam burczy na lekcji i jaka to nie jest kompromitacja wstyd i tragedia i ja tego przyznam nie kumam nawet w 1%!
Czego konkretnie? Już nawet nie tego ze to jest naturalny dźwięk organizmu i normalni ludzie na takie rzeczy nie zwracają uwagi i choc wiem ze w szkołach nie ma normalnych ludzi to myśle ze znów robicie połączenie „burczy w brzuchu = wiedza ze się glodze” które jest tylko założeniem takim samym jak „nie zjem w maku tego co reszta = będą podejrzewać mnie o bycie pro” mimo ze obie te rzeczy maja prostszą interpretacje (burczenie =głód, „brak zamówienia w maku/nie zjedzenie pizzy na dniu pizzy gdzie każdy i tak ma tylko jeden kawałek czy dwa = brak głodu)
Ale najbardziej tego nie kumam bo burczenie s brzuchu to nie jest dźwięk tylko odczucie fizyczne. Jest możliwym pewne sensacje żołądkowe było słuchać (ale częściej to jest jakieś bulgotanie jak coś nam tam przepływa i każdemu się to zdarza - to ten sam powód dlaczego nie mamy cringu ze srania - każdy to robi)
Gdy burczy wam brzuch czuje to na podobnej zasadzie co dotyk czy ból - jest to pewne doświadczenie dostępne wam w waszej świadomości - nie jest to dźwięk w 95% burczenie w brzuchu. A te 5% to znowu w 95% będzie tak ciche ze nie usłyszy tego nikt.
Wiec procent procenta usłyszy ktoś, z tego mikro procent zwróci uwagę, a jeszcze musi ta osoba mieć pewność ze to wy, być na tyle zainteresowana tym dźwiękiem żeby go analizować w głowie a nie zajmować się czymkolwiek innym na lekcji (kręcenie tyłkiem na tiktoku, liczenie zadania, słuchanie nauczycielki itd).
I jeszcze musi to być osoba która nie dość ze to jedno na 20 burczenie które słuchać, z czego 1 na 20 słyszy ktoś poza wami, musi przypisać do was, dać o to jebanie, przypisać do burczenie w brzuchu czyli czynności biologicznej coś negatywnego, przypisać to do was i myśleć o tym dłużej niż ułamek sekundy. I to jest minimum żeby faktycznie mieć argument do przejmowania sie który i tak uważam ze warto porzucić bo takie osoby nie są warte przejmowania sie.
Także ja totalnie tego nie rozumiem a chodziłem głodny na lekcje wiele lat liceum i na uczelnie na studia. Naprawdę sie zastanówcie nad tym
Ofc wiadomo ze cześć osób daje takiego posta na zasadzie flex ze chodzi czesto głodnym do szkoły i tyle ale zakładam ze jednak musi być ileś osób które sie przejmuje czymś takim -nie dość ze nie macie powodu, ze to pierdoła to po prostu ten problem praktycznie nie istnieje (tego ze ktoś faktycznie to słyszy wie czuje to burczenie, analizuje ten dźwięk i dodatkowo ma stosunek do takich rzeczy na tyle dziwny aby was ocenić i to zapamiętać dłużej niż tyle ile trwa dźwięk)
30 notes · View notes