Tumgik
#W Trawie
thatsbutterbaby · 2 years
Photo
Tumblr media
Alicja Wahl - W Trawie, 1996.   Pastel, gwasz, papier / 53 cm x 59 cm 
33 notes · View notes
the0garden0of0eyes · 1 month
Text
My boyfriend has so many spider species around his house I'm jelaous.
2 notes · View notes
zwebplm · 1 year
Link
Perz właściwy występuje w wielu miejscach, czego doskonałym przykładem jest Polska. Według niektórych badań można go spotkać nawet na 4/5 wszystkich gruntów rolnych w kraju. Problem w tym, że perz może rosnąć praktycznie na każdym typie gleby, a do powstania nowej rośliny wystarczy zaledwie 2-3 cm rozłogu. Nic więc dziwnego, że wiele osób szuka skutecznych sposobów walki z perzem, ponieważ roślina błyskawicznie zachwaszcza uprawy zbóż.
Ze względu na to, że domowe metody nie przynoszą oczekiwanych efektów, warto od razu pomyśleć nad zastosowaniem skutecznego preparatu, który raz na zawsze usunie kłącza perzu. Jeżeli więc na twojej ziemi występuje kłącze perzu, koniecznie zapoznaj się z dalszą częścią artykułu. Dzięki temu poznasz najlepszy sposób zwalczania perzu właściwego.
0 notes
amechankawa11 · 1 month
Text
PRZEPIS
bezy na słodziku - całość 34kcal
Potrzebujecie:
• 2 białka jaja ( 34kcal )
• szczyptę soli
• 70g erytrytolu
• pół łyżeczki octu
Przygotowanie:
Ubijacie białka z solą na sztywna pianę. Dodajecie ocet, słodzik i ubijacie przez kolejne 4min. Wykładacie na blaszkę i pieczecie 30min w 120C.
Są smaczne jak ktoś lubi słodycze na erytrytolu. Zamulają potrzebe na słodkie ale nie jedzcie za dużo bo możecie mieć rozwolnienie bo organizm nie trawi erytrytolu, dlatego ma 0 kcal.
Tumblr media
To jest 1/2 porcji.
AME☆彡
558 notes · View notes
hardcore1happiness · 2 days
Text
Ostatnio na edbler ucichło pieprzenie o ,,wynoszeniu społeczności" na tiktoka. Powiem to jeszcze raz, a porządnie - MOTYLKI TO NIE JEST ZAMKNIĘTA SPOŁECZNOŚĆ. Nic więcej nie powiem niż to, że po prostu ocipiałam po przeczytaniu niektórych wypocin. Aby wejść na tumblr nie potrzeba dziury w matrixie, szafy z Narnii ani proszka pierdzioszka doktora proktora. Jedyne co ci jest potrzebne to jakakolwiek przeglądarka, znajomość alfabetu i rozumienie funkcji telefonu. Oto wyniki po wpisaniu w google frazy ,,motylki tumblr" :
Tumblr media
As we can see - do wyboru, do koloru. Jeszcze śmieszniejszą sprawą jest to, ile stanowisk dwoi się i troi w tym temacie. Jedni sądzą - zaraz pochłonie nas szarańcza gówniaków z zaburzeniami odżywiania, a drudzy, że każdy ma prawo robić sobie z rzeczami jakie tu znajdzie co mu się żywnie podoba. Możemy dojść do jednoznacznej konkluzji - rabini są niezdecydowani.
Kolejnym iście komediowym aspektem jest przynależność do ,,wyższej grupy". Motylki wzięły sobie najwyraźniej głęboko do serca szerzenie hinduskich zwyczajów. Śmiertelnicy, bójcie się puścić parę z ust na temat prostych faktów, których można się domyślić po przewertowaniu paru profilów. Nie róbcie z siebie ameb umysłowych popadając w skrajną hipokryzję. Wypisujecie litanie rzeczy jaką można zrobić, aby przypadkiem czegoś nie zjeść. Możecie zrobić to samo, ale z rzeczami, które można zrobić, aby zejść ze spirali wsadzania sobie kołków w dupę i odpocząć od tumblr. Mój pierwszy pomysł - dotknąć zieloniutkiej, świeżo skoszonej trawy. Tematu szeroko pojętego bodyshamingu nie zamierzam się nawet dotykać. Osoby, które widziały wcześniejsze posty o tej tematyce znają moje podejście do tego.
Jak zwykle życzę Wam, drodzy użytkownicy więcej pokory i pomyślunku na wszystkie możliwe okazję.
Kulturalna wymiana poglądów only ❗
39 notes · View notes
oldsardens · 3 months
Text
Tumblr media
Dorota Kwiatkowska - Sjesta w trawie. 2023
39 notes · View notes
pozartaa · 12 days
Text
05.05.24 UTRZYMANIE WAG1 dzień 430. Limit +/-2100 kca1.
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Takie zmiany w pracy to ja mogę mieć zawsze. Nic się nie działo. Kimałam z głową na blacie i dzięki temu w domu odsypialam tylko 2 h. Zabrałam się za ten obiad - potrawka z marchewki i groszku... Niby DBLK ale trzeba policzyć bo planuje na parę dni.
Tumblr media
W końcu dodałam pół opakowania śmietanki kremówki i jogurt. I tak wychodzi "solidnie" jak na porcje obiadową, a mam zamiar jeść to z kaszą jaglaną.
***
Pochwalę się też efektem prac nad parapetem. Nie było, a teraz jest 😆. Wygląda jakby zawsze miał tam być.
Tumblr media Tumblr media
Za to tej wyschniętej trawy za oknem to już dawno miało tam nie być 😝.
***
Poza tym około 16:00 umówiliśmy się na grę w AD&D nie mam pojęcia ile czasu to będzie trwało więc pewnie kolacja późna. Ale mam nadzieję, że będzie fajnie. 😄
Post dziś wcześniej. Dobrej nocy wam życzę. Napiszę jutro jak było 😉
23 notes · View notes
zapomniana0-0 · 1 year
Text
Nie jestem duszą towarzystwa i nie będę nią. Nie mam zbytnio znajomych. Częściej jestem słuchaczem niż rozmówcą. Życie przeraża mnie na każdym kroku. Boję się. Nie mówię o swoich problemach innym. Trawie je w sobie. Nie lubię być w centrum uwagi. Jest ciężko, ale staram się iść do przodu. Choć czasami życie jest zbyt przytłaczające i jedyne co mam ochotę zrobić to zakryć się kołdrą i płakać aż stracę wszystkie siły i przestanę myśleć i usnę....
~06.02.2023r.
231 notes · View notes
mikoo00 · 3 months
Text
We wtorek miałem ostatni raz terapie leczenia uzależnień Nie spóźniłem się na grupową Mialem dość dobry nastrój w przeciwieństwie do piątku Nieco się pogodziłem z moim odejsciem
Dałem terapeutce czekoladki
Tez bylem ciekaw czy taa druga powiesiła jedną z moich ulotek gdzie są meetingi Aa Usłyszałem na przerwie jak terapeutka zachęcała resztę do zapoznania się z różnymi ulotkami jakie tam są Wtedy właśnie sobie przypomniałem o mojej ulotce Faktycznie Na tablicy korkowej widniała jedna z kopii Nikt z nich nie wiedział o tym, że ja ją przyniosłem Ucieszyłem się widząc tam ją Dobrze zrobiłem :3 Mam nadzieję, że ktoś skorzysta z informacji jakie podałem
Terapeutka na pożegnanie powiedziała, że wręcz jest dumna że mnie i widzi, że cała praca nie poszła na marne Wierzy, że nie będę miał problemów z utrzymaniem abstynencji Strasznie miło mi się zrobiło 🥹 Razie gdybym miał jakieś trudności to mogę przyjść z nią porozmawiać 🖤 Mogę też podjąć się terapii pogłębionej leczenia uzależnień jak skończę terapie w poradni zdrowia psychicznego Szczerze bardzo chce Ale najpierw muszę uporać się z innymi moimi problemami, które dalej w mojej głowie są
Napady... Cuż czuje pustkę i takie jakieś mam wrażenie chaosu w moim życiu mimo, że po za tym nic takiego się nie dzieje Znaczy no jakieś klutnie w moim otoczeniu, spory ruch w pracy Chujowa atmosfera klienci To się przełożyło napewno na to jak się czuje teraz Jakies obawy mi się pojawiły, że wyrzuca mnie z pracy bo nie jestem wystarczająco miły dla klientów.. Muszę jeszcze iść do lekarza bo badania do pracy tracą ważność, co z dalsza terapią? Muszę iść też do dentysty bo moje żeby cierpią
Nienawidze tego jak wyglądam Teraz jak przytylem to znowu gender dysphoria mi się mocno odpala Nie jestem wystarczająco płaski, a moje biodra są za szerokie Niemoge na siebie patrzeć dWstydze się uśmiechać ze względu na dziurę w 2 zembie z przodu Włosy muszę podciąć bo nawet dla mnie są za długie Cera tragiczna przez to ile cukru wpierdalam Buty nowe muszę kupić i spodnie dresowe nowe
Naszczescie dziś dzień w pracy był przeciwieństwem ostatnich tygodni Nic się prawie nie działo Atmosfera luźniejsza Kierowniczka przyniosła nam walentynkowe ciastka Były też moje ulubione osoby z pracy a nawet ta jedna kierowniczka, której nie trawie była jakaś taka miła pomimo, że mieliśmy kontrolę Już tak bezpieczniej się czułem w pracy Dawałem z siebie dużo
Nie było co robić Wysłali mnie na mycie okien Nie była to ciężka robota ale mocno frustrująca Bo jak miałem je umyć tak by nie zostawi smug? 😭MYŁEM PO KILKA RAZY zcieralem potem wodę kilka krotnie az do momentu gdy były suche Jak wchodziłem na salę to widziałem że efekty mojej pracy są nie zadowalające Tyle, że ciężko mi stwierdzić czy te smugi są po zewnętrznej strony gdzie myłem czy wewnętrznej gdzie ktoś inny mył
Ale długo się z tym nie babrałem Po 17 już się robiło ciemno więc wróciłem na serwis Sprzątałem na mc Cafe, coś tam jeszcze na serwisie
Dałem mojej mamie żelki na walentynki i babci czekolade Babcia dała mi pieniądze na nowe buty Źle się z tym czulem przyjmując od niej te pieniądze, bo zarabiam i stać mnie na to ale widziałem, że babcia chciała zrobić coś dobrego i jakoś ostatnio czuje się bezużyteczna w domu... A ja po prostu chciałbym by się nie martwiła ani nie przemęczała Ostatnio się mnie pytała czy mam na dojazdy :( To ona dawała mi kieszonkowe jak nie pracowałem i czulem się jak pasożyt Teraz mam i niepokoi mnie myśl, że ona wciąż się obawia o to, że mogę nie mieć pieniedzy
Ona zaś nie chciała przyjąć ode mnie czekoladki
Moj napad mnie wkurwił bo to jest takie automatyczne już u mnie, że muszę się nażreć i więcej negatywnych emocji generuje przed jedzeniem i po Ta ulga wgl nie jest tego warta Mógłbym nie potrzebować tej natychmiastowej ulgi Nic mi się nie chce Taki wkurwiony jestem nawet na to, że muszę się umyć lub pochować garnki,, Jestem w domu i chce się nazrec" Zauważyłem że więcej myślę o negatywnych aspektach dnia Troche jakbym szukał powodu by się nażreć Wzasadzie to tak xddd Nalug tak działa
Potem wieczorem z mamą oglondaliśmy nasz ulubiony serial na ratunek 112 xd Pośmialiśmy się Chcialem sobie jeszcze z przyjaciółką zagrać w msp Czasu nie starczyło :((
Lubię tu pisać o tym jak mi dzień minoł bo wtedy też widzę dobre strony dnia i przypominam sobie co sprawiło mi radość Łatwiej jest mi narzekać i wpadać w depresyjne stany Nie chciałbym znów czuc się jak gówno
34 notes · View notes
meowskinnykitty · 5 months
Text
Nienawidze świąt. Nienawidze tego że musze jeść. Co z tego że nie przytyłam skoro czuje jedzenie w żołądku? Czuje jak się trawi.. Czuje jak zalega w jelitach. Nie chce tego czuć. Czuje się ciężka, muszę się tego pozbyć.. 🦋🤍
31 notes · View notes
dostoyevsky-official · 4 months
Note
i think for january ill try to memorise 'koniec i początek' (The End and the Beginning) by wisława szymborska! shes one of my all time fav poets
After every war someone has to clean up. Things won't straighten themselves up, after all.
Someone has to push the rubble to the sides of the road, so the corpse-laden wagons can pass.
Someone has to get mired in scum and ashes, sofa springs, splintered glass, and bloody rags.
Someone must drag in a girder to prop up a wall, Someone must glaze a window, rehang a door.
Photogenic it's not, and takes years. All the cameras have left for another war.
Again we'll need bridges and new railway stations. Sleeves will go ragged from rolling them up.
Someone, broom in hand, still recalls how it was. Someone listens and nods with unsevered head. Yet others milling about already find it dull.
From behind the bush sometimes someone still unearths rust-eaten arguments and carries them to the garbage pile.
Those who knew what was going on here must give way to those who know little. And less than little. And finally as little as nothing.
In the grass which has overgrown reasons and causes, someone must be stretched out blade of grass in his mouth gazing at the clouds.
transl. Joanna Trzeciak
///
Po każdej wojnie ktoś musi posprzątać. Jaki taki porządek sam się przecież nie zrobi.
Ktoś musi zepchnąć gruzy na pobocza dróg, żeby mogły przejechać wozy pełne trupów.
Ktoś musi grzęznąc w szlamie i popiele, sprężynach kanap, drzazgach szkła i krwawych szmatach.
Ktoś musi przywlec belkę do podparcia ściany, ktoś oszklić okno i osadzić drzwi na zawiasach.
Fotogeniczne to nie jest i wymaga lat. Wszystkie kamery wyjechały już na inną wojnę.
Mosty trzeba z powrotem i dworce na nowo. W strzępach będą rękawy od zakasywania.
Ktoś z miotłą w rękach wspomina jeszcze jak było. Ktoś słucha przytakując nie urwaną głową. Ale już w ich pobliżu zaczną kręcić się tacy, których to będzie nudzić.
Ktoś czasem jeszcze wykopie spod krzaka przeżarte rdzą argumenty i poprzenosi je na stos odpadków.
Ci, co wiedzieli o co tutaj szło, muszą ustąpić miejsca tym, co wiedzą mało. I mniej niż mało. I wreszcie tyle co nic.
W trawie, która porosła przyczyny i skutki, musi ktoś sobie leżeć z kłosem w zębach i gapić się na chmury.
28 notes · View notes
thinybu11erfly · 1 year
Text
What to do AFTER binge?
Właśnie miałam napad (XD) i ogólnie miałam w planach napisanie takiego wpisu, więc idealnie się składa.
Okay, powiedzmy, że emocje przewyższyły wszystko i zamiast zjedzenia 600 kalorii, zjadło się tak jakoś 6000... Hm, skąd ja to znam. Miała być łyżeczka serka, a teraz wyrzucam opakowania po kilku takich..
No trudno, stało się, ale - co robić?? Większość z nas (ja czasem też) katuje się ćwiczeniami, kardio, przeczyszczaczami lub to wszystko próbuje zwrócić.
Nie.
Inaczej, może zaczniemy od tego, czego NIE robić po napadzie objadania się.
1. Nie próbuj tego zwrócić - naprawdę, trochę kalorii wyplujesz do tej toalety, ale to i tak max 30% tego, co zjadłxś.. Niby dużo, a jednak nie. W dodatku twój organizm poradzi sobie z tym jedzeniem i chyba lepiej pomęczyć się przez swoją głupotę, niż za x lat jeździć po onkologach, ponieważ okazuje się, że macie raka przełyku + brak zębów. Chcesz być pięknx, hm? Z takimi ząbkami to chyba nie - wybacz mi osobo, za tak kategoryczny język, ale chcę cię przed tym ustrzec, dla twojego dobra.
2. Nie ćwicz. Nie spalisz tych wszystkich kalorii, a twoj organizm się wykończy. Jutro i tak na wadze będzie więcej + te wszystkie zachowania, mające na celu uniknięcie wyższych cyferek, prowadzą do Mii, tworzysz sobie nowe nawyki, które są chyba jeszcze gorsze.
3. Środki przeczyszczające - rak jelita jest twój, jeśli będziesz je nałogowo zażywać, ale to nie zmieni faktu, że całe tk jedzonko zostanie wchłonięte... Środki przeczyszczające NIE SPALAJĄ tego co zjadłxś, taka smutna prawda. Szybciej pozbędziesz się resztek, ale wciąż kalorie zostaną. Oszczędź sobie zdrowia, kruszynko.
4.Nie zadręczaj się, ale też nie ukrywaj tego przed sobą. Wiem kochanie, wiem, wyrzuty sumienia i tak już dają w kość, ale stało się. Nic na to nie poradzisz, nie cofniesz czasu, nie wytniesz sobie tego jedzenia. Potknęłaś/ąłeś się, ale nie ma co płakać, tylko wstać, przyznać do błędu i iść dalej Zajmij się czymś, spróbuj zrelaksować. Jutro nowy dzień.
5. Nie waż się następnego dnia - będzie więcej na tej cholernej wadze. Ale ku twojemu pocieszeniu, tłuszcz to tylko 5% tego co widzisz. Reszta to woda, i treść jelitowa, więc nie ma co się przygnębiać i nie ma co się ważyć. Poczujesz się tylko gorzej.
6. Nie rób głodówki - twój organizm właśnie trawi dużo, duuuużo kalorii, a ty chcesz go nagle pozbawić jakichkolwiek środków energtycznych. To tylko doprowadzi do kolejnego napadu, i kto wie, czy nie większego. Zjedz tak jak zwykle. Jeśli to jest 1500 kcal to tyle zjedz, jesli 1000, to 1000. Nie ucinaj od razu ile się da - powolutku.
7. Nie pomijaj kolejnego posiłku - jedz lekkostrawnie, ale zjedz. No chyba, że twój żołądek naprawdę już podziękował..
8. Nie czytaj/oglądaj treści, które miałyby cię bardziej zdołować - znam to dobrze, bo sama po takim incydencie wpadałam w wir fit jedzenia, przeglądania thinspo, diet, jakichś doświadczonych pro anek itp. Nie opłaca się, wasz lifestyle nie ulegnie zmianie, a psychika wpadnie w przeogromny dół.
Co zatem zrobić?
1. Spacer - ukojenie myśli, wyciszenie, relaks, spalenie trochę tego co pochłonęłaś/ąłeś. Same korzyści, twój układ trawienny odwdzięczy ci się serdeczniej, niż za 10 tabletek dulcobisu.
2. Zaparz sobie mięty/rumianku - układ trawienny again! Mięta łagodzi dolegliwości żołądkowe, wspomaga trawienie. Znowu same plusy.
3. Połóż się, zrób jakaś jogę - spokojna aktywność ma więcej pozytywów niż kiedy zaczniesz skakać i robić sprint jak pajac.
4. (Od @justpoet) Przebierz się w komfortowe, luźne ubrania i unikaj luster. To normalne, że po napadzie twój brzuch wygląda jak w ciąży, w końcu jest w nim jedzenie. Nie przeglądaj się, nie rób ciągłych bodycheków, to nie ma sensu.
5. Znowu zapisz - to co czułaś jedząc. Pomyśl, dlaczego zjadłxś?
6. Zaopiekuj się sobą, po prostu - obejrzyj ulubiony film, poczytaj książkę - nie docenismy takich drobnych czynności, które mają wpływ na samopoczucie
120 notes · View notes
meing0ttmussdassein · 6 months
Text
BOGUSŁAW RADZIWIŁŁ X ANDRZEJ KMICIC ONE SHOT; in polish!!
—————
       Bogusław Radziwiłł leżał na trawie bez możliwości podniesienia się. Andrzej Kmicic mocno przyciskał go butem do ziemi, jakby chciał jeszcze bardziej upokorzyć zadufanego w sobie księcia, któremu dodatkowo przykładał szablę do krtani.
       Chorąży orszański czuł się w tamtej chwili, jakby miał władzę nad światem. Poczucie kontroli uderzało mu do głowy jak tanie wino. Wystarczył jeden ruch szabli, a mógł pozbawić Radziwiłła życia. Andrzej zachowywał się, jakby chciał uczynić mu śmierć jeszcze gorszą, bardziej męczącą. Chciał słyszeć błagania o litość od tego cholernego zdrajcy, który w tamtej chwili patrzył mu prosto w oczy. Kmicic prychnął pod nosem — Bogusław miał czelność po tym wszystkim jak gdyby nigdy nic, bez żadnego wstydu, spoglądać na niego tak intensywnie.
       — Nie zabijaj mnie — wykrztusił z siebie w końcu książę, który prezentował się zupełnie inaczej niż zwykle. Najczęściej mężczyzna wyglądał jak marmurowa rzeźba, wręcz uosobienie Apollina. Zawsze dbał także o swój ubiór, który za każdym razem musiał odznaczać się ekstrawagancją.
       W tamtej chwili jednak Bogusław stał się dla Kmicica jedynie żywym dowodem na to, jak pycha może zniszczyć człowieka.
       — Proszę, nie zabijaj mnie — powtórzył Radziwiłł, brzmiąc niemal żałośnie. Jego blada twarz była skąpana w promieniach słońca, tym razem jednak została także okraszona karminowymi ranami.
       — Nie zasługujesz na nic innego  — mruknął Kmicic, nieco mocniej wbijając szablę w gardło Bogusława, jakby chcąc go nastraszyć. Był gotów go zabić. Ba! Pragnął tego za wszystko, co zgotowali mu Radziwiłłowie. Mimo wszystko wiedział, że musi przedłużać ten moment jak najdłużej to możliwe, aby książę umierał w katuszach.
       Bogusław przez chwilę milczał. Ciszę między mężczyznami zakłócało jedynie szybkie, głośne i nierówne bicie serca Radziwiłła. Bał się, szczerze się bał, choć nigdy nie przyznałby tego na głos, a na pewno nie przed chorążym orszańskim.
       W tamtej chwili dla ich obu czas się zatrzymał. Delikatny wiatr przestał wiać, otoczenie stało się nieistotne. Wszystko stało się nieistotne. Kmicic niemal zapominał nawet o Oleńce, zbyt zatracony w zemście na księciu.
       — Tak myślisz? Jednak ludzie mi na świadka, że to właśnie mnie błagałeś o łaskę — wymamrotał Bogusław, starając się zamaskować swój strach ironią.
       Kmicic jedynie uśmiechnął się filuternie. Chęć rewanżu wypełniała go — była w jego płucach zamiast tlenu, odurzał się nią jak papierosem. Nienawiść przejęła kontrolę nad chorążym orszańskim, który mimo pozorów zupełnie nad sobą nie panował. Gdyby tylko Radziwiłł znajdował się w bardziej korzystnej dla siebie pozycji, mógłby łatwo przejąć nad Andrzejem kontrolę. Kmicic nie myślał trzeźwo — już dawno upił się żądzą zemsty i upokorzenia swojego przeciwnika.
       — Zrobiłem to, by ratować cudze życie. Cenne mi życie — powiedział chorąży, mierząc Radziwiłła pełnym niechęci spojrzeniem. — Najpewniej boli to waćpana, bo za waść nikt nigdy by się tak nie poświęcił.
       Słowa te zabolały księcia bardziej niż on sam mógłby się tego spodziewać. Nigdy nie obdarzył nikogo miłością; całą magazynował w sobie. Mimo wszystko te słowa wypowiedziane w tak bezpośredni sposób, w takich emocjach, z taką szczerością w głosie, zadały Radziwiłłowi więcej bólu niż jakakolwiek szabla.
       — Milczenie oznacza zgodę — dodał po chwili Kmicic, czerpiąc wielką satysfakcję ze zdezorientowania na twarzy Bogusława. — Spójrz, pierwszy raz zobaczysz, jak ktoś się dla ciebie poświęca. Jak ktoś ze szczerego serca sprawia ci przysługę — wycedził przez zęby.
       Andrzej z całych sił wcisnął swą szablę prosto w gardło księcia; nie przestawał ani na chwilę, nawet gdy miał pewność, że Radziwiłł już nie żyje. Szkarłatna krew tryskała na każdą stronę, brudząc przy tym szaty samego chorążego orszańskiego.
       — Zakończyłem twój marny żywot. Żywot bez miłości, jedynie ze złudnym szczęściem — powiedział, brzmiąc jak szaleniec. Kmicic odurzał się każda chwilą zemsty, czuł, jak traci kontrolę nad własnym zachowaniem. Nie wiedział już, co tak naprawdę czuje.
       Z jednej strony szczerze chciał go zabić — i chciał zadać mu przy tym jak najwięcej bólu. Z drugiej jednak strony, Kmicic naprawdę wariował. Nigdy przedtem po zamordowaniu kogoś nie czuł się jak ostatni szalaniec, potwór pozbawiony skrupułów. Co z tego, że Bogusław był księciem? — przede wszystkim zdradził ojczyznę, nie zasługiwał na to, by darować mu życie.
       Mężczyzna miał mętlik w głowie.
       — Wiesz, co jest najgorsze? — spytał Andrzej, mimo świadomości, że nikt mu już nie odpowie. — Że ja mógłbym dać ci tę miłość, której od drugiego człowieka nigdy nie doświadczyłeś. Problem w tym, że nawet byś jej nie zechciał — prychnął pogardliwie. — Byłeś na to zbyt dumny.
26 notes · View notes
Text
April 24, 2024
/EN/
I bought some fruits today. I attempted to make konjac noodles with tuna and green pesto. I didn't like it, so I threw it out. Now I have an open pesto jar in my fridge. Took l4x3s and definitely you cannot digest konjac noodles.
Log:
Coffees: 1
Coke zero: 2cal
P!lls: C22H19NO4 - 80mg
F00d: ~1500cal
/PL/
Kupiłam dzisiaj trochę owoców. Próbowałam zrobić makaron konjac z tuńczykiem i zielonym pesto. Nie smakowało mi, więc wyrzuciłam. Teraz mam otwarty słoik pesto w lodówce. Wzięłam prz3czyszcz4cz3 i zdecydowanie makaron konjac się nie trawi.
Bilans:
Kawa: 1
Coke zero: 2kcal
T4bl3tk!: C22H19NO4 - 80mg
J3dz3ni3: ~1500kcal
10 notes · View notes
drifftingg · 6 months
Text
KOCHAM BATATY I MOJE REFLEKSJE O GOTOWANIU
Obserwuje u mnie rozwój skilla w gotowaniu. Nie mam porównania do tego jak gotuje przeciętna osoba w moim wieku, przeciętny polak (choć domyślam się że tłusto, bardzo dużo miesa (mamy prawie najwyższe spożycie na mieszkańca w europie) i generalnie mdło - ludzie nie potrafią uzywać przypraw (powinno się dać np 3 łyżeczki papryki w proszku a oni sypią jakby to była sól na jajko haha i potem dziwy że przyprawy nic nie dają hehe)).
Ale dzisiaj udało mi się pomyślec w ten sposób - praktycznie codziennie a minimum 5 razy w tygodniu coś gotuję więc raczej moj skill rozwija się szybciej niż przeciętnej osoby więc w tym sensie pewnie można załóżyć że jest na niezłym poziomie (dzisiaj miałem kurczaka al pastor, ananasa, sałatka z rukoli gruszki ze słonecznikiem i pomidorami suszonymi (moja mama wykonala ja tylko wymyslam kombinacje skladników) oraz FRYTY (ogromne wiekie fryty) z batatów - to jest tak egzotyczne jedzenie (nie mowie ze czuje sie lub ze jestem lepszy bo tak jem) ALE jednak znam osoby ktore nie jadly ani jednej z tych rzeczy EVER...
Kocham w ogóle rukolę, sałatka z sałaty zazwyczaj "ucieka" z widelca a rukola jest zajebistym nośnikiem jakby kompozycji sałatkowej super się ją pcha na widelec (te rozgałęzienia liści rukoli się fajnie plątają ze sobą i łatwo nabrać większa ilość takiej "trawy") lubie na maksa przeżuwać sobie taką rukolę.
Ale generalnie te bataty dały mi kolejne przemyslenie bo mam na ich punkcie hopla, moja mama tez zajada je z wielkim smakiem i zauważłem że po prostu kierując się moimi preferancjami i insttynktem, dokonywałem mikro zmian w sposobie jak je przyżądzałem w celu uzyskania jak najlepszych frytek. W ten sposóbj jakieś 10 razy zrobiłem takie frytki i są zauważalnie bardziej puchate, o lepszym smaku, miąszu, odpowiednim przyprawieniu, chrupiącej skórce a nawet odpwiedniej wielkości (moje preferencje skierowały wielkosć w stronę grrubaśnych i długaśnych). Powiedzialem wczoraj mamie ze frytki wychodza mi moim zdaniem duzo lepiej niz na początku (wychodzily mi troche za mocno spalone. przyprawy się zbrylały, nie bylo takiej fajnej skórki ze skrobi kukurydzianej i przypraw itd) no i mama przyznała ze jest spora poprawa i przepis jest mocno dopracowany.
Przepis wygląda tak - tniemy obranego batata na frytki okolo 1cm x 1cm - dlugość to pelna dlugosc batata - staramy się więc dobrać batata regularnego kształtu najlepiej takiej "łzy" i dość dużego. Obieramy, tniemy na pół, połówki tniemy co 1cm na plastry (najlepiej najpierw sprawdzić czy powinno być 4 czy 5 plastrów (zwykle jedna z tych dwóch opcji) - zaznaczając lekko nożem kreskę na baatacie - inaczej można dojść do konca batata i musiec wybierac pomiędzy 1,5cm grubosci płata lub dwoma zbyt cienkimi. Te płaty z każdej z dwóch połówek batata (teoretycznie mozna pociąc całego batata na płaty ale przecięcie na pół najpierw umożliwia przynajmniej mi łatwiejsze cięcia, równe i bardziej precyzyjne + wiem że wyjdzie mi mniej więcej idealnie 4-5 płatów a z każdego z nich 2-3 frytek - tak że wszystkie są koniec końców równe).
Te frytki moczymy w wodzie minimum 30 minut, płuczemy, nastepnie suszymy DOKLADNIE frytki i miskę, Ja frytki kładę płasko (frytki powinny miec ksztalt takich prostopadloscianów 1cm 1 cm podstawa i kilkanaście centymetrów długosci więc ułóżmy je starannie na ściankach na ręczniku papierowym lub jak u mnie świeżej szmatce kuchannej (swiezej czyste) i dociskamy złożoną sciereczkę do frytek, obracamy je o 90 stopni i ponawiamy a nastepnie miskę przecieramy osobno i wkładamy do niej frytki spowrotem ale każdą z osobna osuszamy jeszcze o ściereczkę ręcznie (bo poprzedni proces nie jest idealnie dokladny a wazne jest aby dosuszyć je mozliwie idealnie) - nie ma obejscia tego faktu że kazdą frytkę musimy wziąć do ręki i osuszyć ale to tylko brzmi strasznie w praktyce osuszenie 30 frytek zajmie 1-2 minuty i fajnie odpręża poza tym przepis jest dopracowany przeze mnie i staranność popłaca i mocno wpłwa na produkt koncowy - wierzcie mi nie robilem tak od początku i to jak wiele razy lepsze są frytki ktore wyhcodza mi teraz aż trudno uwierzyc.
Frytki ukladamy w misce pionowo tak aby dotykały dna i opierały się o ściankę (lub ścianki jezeli mamy ich więcej) - od srodka miski jedna koncówka frytki do scianki druga taki kwiatek jakby. I teraz przygotowujemy mieszankę przypraw ja proponuję do batatów taki mix: 4 łyżeczki skrobi kukurydzianej to nie przyprawa ale niezbędny element frytek który odpowie za taką mączną otoczkę na frytce która sprawi chrupkosć, 3 łyżeczki czosnku granulowanego, 2 łyżeczki papryki wędzonej i 2 łyżeczki slodkiej (mozna dac inne proporcje np 1 ostra 1 slodka 2 wędzone czy coś osotrśc pasuje dobrze z batatami ale my z mamą doszlismy do tego ze wolimy mocno wędzony smak) oraz sporo pieprzu u mnie 15 obrotów młynkiem.
I teraz uwaga frytki obtaczamy w proszku ręcznie każdą najpierw 3 lyzki oliwy (nie wspomniałem ale zakladam przepis z 1 batata 350-550g) i mieszamy te bataty aż będą oliwą pokryte. Następnie lekko posypujemy CZĘŚCIĄ tych przypraw (wymieszanych uprzednio w misce) - ja sypie łyżeczką i lekko w nią stukam palcem żeby tylko pokryć jedną z czterach ścianek naszych FRYT - nastepnie mozna je obrócić i ponowić proces ale staramy sie aby nie spadło nam duzo przyprawy na dno miski bo tam miesza się ze spływającą oliwą i tworzy takie blotko ktorego nie da się dobrze nanieść na frytki - ja zwykle jeżeli skonczy mi sie moj mix przpyraw robię to na minimalne ilosci zwykle 5-6 ścinkowych frytek (zwykle wynikają one z faktu że wyrównuje moje frytki głowne i scinki ktore nie są ultra cienkie zostawiam a cienkie wyrzucam) - biorę blachę na blachę kładę papier do pieczenia i po jednej frytce obtaczam ją w mixie przypraw - w jednej ręce mam frytką nad miską z resztą frytek do drugiej nabieram troszkę miksu przypraw i doklejam do kazdej ze scianek mix (reszta spadnie na frytki dlatego ukladamy je w ten kwiatek - tzn tak że frytki tworzą taką dość zwartą płaszczyznę aby przyprawa od razu spadała na nie i pokrywała ich scianki) - ukaldamy frytką na tacy i sięgamy po kolejną obtaczamy i kladziemy z lekkim odstepem obok. Ponownie zaznaczę - proces wydaje się mozolny ale każdej frytce musimy poswięcić kilka sekund milosci aby gotowy produkt byl mozliwie najlepszy i ponownie wydaje sie to czasochlonne ale zajmie 2 minutki i nas odpręży - nagrzewamy piekarnik na 220C najlepiej za wczasu.
Wkladamy tacę na termoobieg lub na góra dół najlepiej nie na środkową a jedną s górnych pólek piekarnika. Nastawiamy 12 minut.
Po tym czasie otwieramy i uwaga trzeci raz kazda z frytek wymaga naszej uwagi jedna po drugiej odrawacamy frytkę o dwie scianki (frytka ma 4 scianki a przyjanajmniej większosc) kladziemy więc spodnią na górę a górną tę najmocniej opieczoną na spód) to pozowli nam uniknąc tego że na koniec pieczenie frytki będą przyklejone do papieru, tego że będą nierówno wypieczone i generalnie again lepsz efekt koncowy. (przypomne ze takze piekarniki nie mają równomiernej temperatury wewnatrz więc mozna całą tacę obrócić o 180 stopni). Do tego uzywam takich szczypiec glownie do mięs za 15zł (mam wersję za 15zl z pepco - beznadziejne wykonanie oraz 15zł z selgrosu - super precyzja dobrze odskakują uzywam ich do wielu rzeczy w kuchni, mięs, sałatek, rzeczy które piekę, smażę itd).
Po obróceniu wszystkich frytek (gdzies w polowie obracania moja ręka nabiera wprawy w tym jaki ruch jest konieczny do obrotu o 180 stopni i moge brac po dwie frytki od tego momentu ale teoretycznie biorąc po jednej jest lepiej bo zachowamy odstęp pomiedzy nimi co jest korzystne (konieczne w pierwszej fazie pieczenia a opłacalne w drugiej) nastawiamy 8 minut i po tym czasie oceniamy jak blisko frytkom do wypieczenia - bierzemy jedną z tych ścinkowych frytek i zjadamy po ostudzeniu - jezeli mamy słodki, rozpadający się miąsz o miękkiej konsystencji oraz przyjemną skórkę frytek (nie spodziewajcie się chrupkosci jak w ziemniaczanych to nie będzie chrupiąca frytka w takim sensie - bo bataty nie staną się chrupiące skórką tą będzie skrobia kukurydziana w naszych przyprawach to ona stanie się przyjemnie twarda a batat w rosku wręcz kremowy - nie wazne o ile dluzej je potrzymamy prędzej je spalimy niż uzyskamy takie frytki jak z ziemniaka - ale to jest wlasnie atut i urok batatowych FRYT poza tym dobrze obtoczona przyprawa - dlatego ostatni raz zachęcę do starannosci i zrobienia tego frytka po frytce zapewni nam przyjemnie różne w konstestencji scianki od srodka frytek.
Na ostatnie 5 minut (zwykle po łacznie 20 minutach (12+8) pieczenia frytki grubosci przeze mnie zalecanej_ wymagają 5 minut jeszcze - ja wkladam je na górną półkę i ustawiam góra dół aby je lekko zapiec od scianek mocniej (bo moim zdaniem choc frytrki nie sa takie jak z ziemniaków (chrupiące) to lekko zapiec je warto to + te przyprawy dają super ścianki) ale oczywiscie scianki zapiekają sie w calym piekarniku i jezeli nie mamy na górze broilera to efekt od zmiany półki jest bliski zera więc mozna to zrobic bo nie szkodzi ale nie trzeba i nie będzie to wielka strata jak zapomnimy.
Takie frytki powiny być jak opisałem w przepisie - aksamitne, miękkie, slodkie, lekko ostre (jeżeli uzywamy takiej papryki + od pieprzu) - ofc przyprawy mozna dostosować do wlasnych upodobań smakują cudownie solo ale mozna zrobic do nich prosty sos czosnkowy - jogurt naturalny typu greckiego 100g, 2-3 ząbki czosnku, sól, pieprz, 1sok z cytryny do smaku okolo 1 lyżeczka (ja robię sos jak wrzucę frytki do miski z wodą lub do piekarnika w wolnym czasie i wkładam w lodówki - w ten sposb przejdzie mocno smakiem czosnku co moim zdaniem w sosie czosnkowym jest tego warte).
Bataty są trwałe (i twarde wiec uwazajcie z nożem przy przecianniu na plastry) jak kupuje kilka - wybieram ksztalt który pozwoli mi na minimalne straty przy formowaniu frytek (frytki na końcu plastra będą ofc mialy jedną sciankę nieregularną tak jak nasz batat jezeli ich nie przytniemy co mozna zwykle zrobic w ograniczonym zakresie bo batat się zwęża a ja sugeruje frytki dlugosci calego batata - grubosc frytek pozwoli na to ze się nie złamią (frytka gotowa się zgina bo jest miękka ale scianki ma wyraźnie twardsze trzymająć ją a palcach czuć powinno się coś co jest miekkie w srodku i lekko skoropkowate od scianek) - no i kupuje 3 bataty na 3 dni z frytkami z 1 batata wychodzi sporo frytek (batat 400-500g daje nam po 70-120g frytki (po upieczeniu przed okolo 150g) na osóbę przy dwóch porcjach) - no i takie bataty mogą leżec u nas (warto miec na zapas bo skoro musza spędzić sporo czasu w wodzie to jeżeli musielibysmy isc po nie na zakupy za kazdym razem bedzie trzeba jeszcze po zakupach doliczyc poand godzinę łącznie (czas w wodzie, przygotowanie, pieczenie) aż zjemy ten smakołyk. A takto w pewnym momencia dnia obieramy batata wrzucamy do wody i wracamy do swoich zajęć a w momencie obiadu mamy 30 min roboty nie godzinę co jest bliższe przygotowaniu reszty obiadu zazwyczaj.
Wrzuce wam zdjęcia bo został mi ostatni batat (co prawda malutki ale ma regularny ksztalt wiec frytki będą regulanre ale krótsze niz zwykle (przekraczają moim zdaniem 20cm) jak to wyglada - zwlaszcza jak powinny wygladac przed pieczezniem (jak wygladaja dobrze obtoczone przyprawami) po upieczeniu i mozę proces cięcia na kawałki. Zachęcam do dzielenia się waszymi frytami jezeli wykorzystacie przepis :D
28 notes · View notes
ratuszarsenal · 10 days
Text
kiedy byłem po za domem, typ rozbił namiot na trawie pod naszym blokiem i sąsiedzi natychmiast zadzwonili na policję i wyrzucili go stamtąd. jebać starych ludzi w tym budynku, ciekawe czy ich wnuków stać na własne mieszkania w tej okolicy
8 notes · View notes