Tumgik
w-srodku-martwa · 3 months
Text
Czy to możliwe,
Aby po kilku latach
Wrócić do stanu harmonii?
Czy zmiotło nas z fali?
Czy rozumiem twój język?
Może z innej planety jesteś,
Ufoludki gościsz w statku,
Którym znów uciekniesz.
Złościć się będę,
Że straciłam znów coś
Za co chciałam oddać serce.
4 notes · View notes
w-srodku-martwa · 3 months
Text
Czekam wciąż
Aż przyjdzie wiosna
Odcienie szarości
Znikną a na ich miejsce
Przyjdzie tęcza
Korona drzew
Zachwyci gęstością
Gdy wiatr poruszy
Szum życia
Spoglądam za okno
Czekam wiele wiosen
Które nie przychodzą
Suche gałęzie
Drapią mnie całą
Zimnem się stałam
I rozpaczą
Wiatr chybocze mą wiarą
Coraz trudniej mi czekać
Choruję przez tą zimę
Nie mam siły patrzeć przez okno
Może skowronek
Ze snu mnie zabierze
Gdy wiosna w końcu przybędzie
7 notes · View notes
w-srodku-martwa · 4 months
Text
Stoję
Brak mi zapachu, smaku
I gruntu pod nogami
Spadam
Rozwala się pewność
W jedność ciała i rozumu
Widzę lustro
Boję się go, bo mnie w nim nie ma
Łzy mi ciekną
Czuję się jak w więzieniu
Wszystko co mam spada
I w nicoś się przeistacza
Ja też znikam
Wątpię w moje ciało
Widzę istotę
Wypluwa słowa
Wiem, że ciało ją kocha
Ale umysł szwankuje
Twarz znika za mgłą
Wszystko staje się nowe
Błądzę jak stary kot
Po przeprowadzce
Z domu na wojnę
17 notes · View notes
w-srodku-martwa · 4 months
Text
Beznadziejna w beznadziejności
Rażący i paskudny ma charakter,
Pozbawiony wszelkiej krytyki.
Straszna i przeklęta jest
Jak miotła czarownicy.
Wstrętny i odrażający smród
Rozpaczy za nią się wlecze.
Szpetna, szkaradna brzydota
Przechodnią oczy pękają i krwawią.
Jest nędzna i kulawa
Na nic jest jej los.
1 note · View note
w-srodku-martwa · 5 months
Text
Istota w lustrze- tak nie realna,
Przyglądam się jej, czy nie umarła.
W oczach jej chce coś odnaleźć,
Za długo nie patrzę, bo fale łez wylewa na mnie
Jak detektyw szukam śladów duszy,
Jak się wynurzy, czar tajemnicy zburzy.
0 notes
w-srodku-martwa · 6 months
Text
Gdybym tylko wiedziała
Że ludzie tak znikają
Gdybym wiedziała
To bym Cię nie puściła
Splotłabym nasze palce
Aby nic nam nie uciekło
Drugą dłonią chroniła
By wątpliwość nas nie podglądała
Na każdą twą łzę
Biegłabym, by odgonić zmartwienia
Przypieczętowała miłością
Chcąc, żeby w nas iskrzyła
Nie trwały był to węzeł
Gdybym tylko wiedziała
Może coś pomieszałam
Bo jednym pociągnięciem
Wszystko straciłam
Gdybym tylko wiedziała
To wszystko bym inaczej zrobiła
Jak już wszystko wiem
Nikogo nie trzymam
Dotknąć się nie dam
Bym nikogo nie traciła
4 notes · View notes
w-srodku-martwa · 7 months
Text
A jeżeli już Cię nie odnajdę
Nie odzyskam szczęścia
To martwa będę aż do śmierci
Czuje się jakby starość mnie dopadła
Bezsilność, gdy odchodzą przyjaciele
Grobowa cisza między nami
Cichy krzyk odebrał mi głos
Strach mrozi mi ręcę
Daj mi zastrzyk bym mogła
Spokój poczuć nocą, gdy sen mnie zabiera
W miejsca, gdzie byliśmy razem
I nieważne było dla nas co było
A tylko to by trwać mimo deszczu
24 notes · View notes
w-srodku-martwa · 1 year
Text
Wystaczająco chorzy już nie żyją.
6 notes · View notes
w-srodku-martwa · 1 year
Text
Nie przywołasz ich
Tęsknotą ani rozpaczą
Nie usłyszą cię
Choćbyś wył z bólu
Jak wtedy, gdy spadło to
Na mały palec u stopy
Nie przypomną sobie
Nawet jakbyś zdjęcia
Wysyłał i słowa rzucał
Jakbyś walił pięścią
W okno wybijając szybę
Głowę tylko odwrócą
Zobaczysz w oczach
Pustkę, która znów
Cię zabiję
Dołożą kolejną cegłę
Do twojego bagażu
I tak dźwigać to będziesz
Choć po latach głupio
Jak dusza wciąż rwie Cię
Do tych co najbardziej ranią.
5 notes · View notes
w-srodku-martwa · 1 year
Text
Nie przyjmę tego
Że Ciebie nie ma
Schowam się w krainie marzeń
Żeby znów cię zobaczyć
I utwierdzić się w przekonaniu
Że nic nie umiera
19 notes · View notes
w-srodku-martwa · 1 year
Text
Bez znaczenia gdzie jesteś.
I tak znajduję Cię codziennie,
Bo jesteś myślą moją pierwszą,
Pragnieniem najmocniejszym,
A brak twój kryje się
Za duszącym mnie koszmarem.
7 notes · View notes
w-srodku-martwa · 2 years
Text
Dziś dzień
Znów przeszłością się staje.
Wczorajsze połączenia międzyludzkie
Jutro już nie znane.
Wczorajszej łzy
Policzek zapomniał.
Ciało wciąż trochę obolałe
Przez wczorajsze lęki koszmarne.
Dziś jest dzisiaj,
Dzisiaj trzeba żyć,
Nie patrzeć w wczoraj,
Nie patrzeć w jutro,
Gdyż dziś to nieważne.
Żyć tu i teraz,
Nie rozdrapywać ran,
Nie snuć przeszłych scenariuszy,
Nie szukać się za rok,
Nie martwić się o jutro.
Dziś dzień tu jesteś,
Dzisiaj tylko przeżyj.
Jutrzejsze dziś będzie Ci wdzięczne.
5 notes · View notes
w-srodku-martwa · 2 years
Text
Pogódź się,
Nikt już nie przyjdzie
Cię uratować,
Choćby od samotności.
Nikt już nie nada sensu,
Nie pokoloruje tego świata.
Nie ma lekarstwa na tą truciznę,
Brak mocy, która ukoi twój ból.
Nie oszukuj się, że to co złe
Ona zakryje.
537 notes · View notes
w-srodku-martwa · 2 years
Text
Sporo nie dopisanych wierszy,
Gdyż czasem brak mi słów,
Albo odwagi, by odsłonić rany.
58 notes · View notes
w-srodku-martwa · 2 years
Text
Może nie warto
Znów wybaczać,
Choć skruchę wielką widać,
To twój błąd wciąż się powtarza.
Może nie warto znów robić nadziei
Mimo, że nikt z nas w nią nie wierzy.
Choć ta pustka ciągle szczypie,
To ból większy, gdy przyjaciel wbija Ci sztylet.
166 notes · View notes
w-srodku-martwa · 2 years
Text
Czasem głowa karze skakać,
A nogi prowadzą w ogień.
Czasem głowa podpowiada:
wylej wrzątek na parszywe dłonie.
Palec prowadzi paznokieć
Pod skórą, gdy ona lękiem zajęta.
Goląc ciało z włosów, głowa mówi:
Sprawdź żyletkę na ręku, czy nie za tępa.
Gdy upada to szybko wstaje
Skupia się na bólu, który rzadko ustaje.
Życie jej to wieczna wojna:
Między myślą, osobą, duszą a ciałem,
A myśli o krzywdzie wciąż prowadzą działanie.
18 notes · View notes
w-srodku-martwa · 2 years
Text
Pogubiłam się,
Powiedz mi gdzie jestem
I gdzie mam iść.
Zaprowadź mnie za rękę,
Bo już dawno zaszło u mnie słońce.
Gdy sił będzie mi brak,
Nie zostawiaj mnie
Znowu
17 notes · View notes