Tumgik
#bywa różnie
1nd3p3nd3nt · 2 months
Text
Jak za długo czekasz na rozmowę to po jakimś czasie przestajesz jej oczekiwać. A nawet poprostu już jej nie chcesz.
65 notes · View notes
nudeornaked · 6 months
Text
Nikomu z nas życie, zdaje się, bardzo łatwo nie idzie, ale cóż robić, trzeba mieć odwagę i głównie wiarę w siebie, w to, że się jest do czegoś zdolnym i że do tego czegoś dojść potrzeba. A czasem wszystko się pokieruje dobrze, wtedy kiedy najmniej się człowiek tego spodziewa.
Maria Skłodowska-Curie, za: Wikipedia
(w 156. rocznicę urodzin, w zamian za 15 lat świadomości tego cytatu)
2 notes · View notes
zaburzonyswiat · 2 years
Text
Tumblr media
Patrycja Gryciuk - Trzy godziny ciszy
11 notes · View notes
pozartaa · 22 hours
Text
Podsumowanie: kwiecień 2024
🫐Na wadze: Waga utrzymana. Niewielkie wahnięcie w środku miesiąca... Koniec właściwie taki sam. Kończę z BMI 18.5 nie powinnam na pewno schodzić niżej, więc tego się trzymam
Tumblr media
🫐 Limit k@loryczny: nadal około 2100 kca1 nie zmieniam od wielu miesięcy. Jest to wartość przy której nie tyje ani względnie nie chudnę. Wszelkie spadki mogę tylko zrzucić na karb tego, że nie zawsze się trzymam dokładnie tych 2100. Głównie udaje mi się dobić w dni w które jestem w pracy. Inne dni wychodzi różnie. Druga sprawa nie liczę też wszystkiego bardzo skrupulatnie na przykład dość luźno podchodzę do warzyw. Nie doliczam też kaw które piję z mlekiem (mleko 0.5% lub 0%)
🫐 Ćwiczenia: poza spacerami - nic. Nadal nie mam na to chęci i trudno. Mata czeka w szafie na lepsze dni lub moment kiedy uznam, że mi potrzeba pilatesu. 🙈
🫐Jedzenie: jem 4 posiłki dziennie plus przekąski w rodzaju owsianek, kisielków, batoników musli. Zwykle staram się gotować większość od podstaw ale w dni, kiedy mam mało czasu korzystam ze sklepowych gotowców.
🫐Statystyka kroków:
Tu zawsze był screen z apki ale niestety przepięłam opaskę do nowego urządzenia i liczy wszystko od nowa, więc dopiero w następnym miesiącu zobaczycie ile natuptałam
🫐 Było 9x Dzień Bez Liczenia Kalorii (DBLK) i 1x Cheat Day(CD)
W kwietniu zrobiłam 9 dni bez liczenia a w maju miało być ich już 10. Ale miałam co do tego głębokie przemyślenia. Odniosłam wrażenie, że prawie codziennie nie liczę...a przynajmniej w prawie każdy wolny dzień od pracy. Wyszło mi niemal pół miesiąca gdzie potencjalnie zjadam mniej niż powinnam ze strachu, że zjem więcej niż powinnam bo tak to odbieram.
DBLK ma swoje zalety szczególnie kiedy nie mam czasu na obliczenia i zbyt długie stanie w kuchni - bardzo się sprawdza. Ale zbyt duża ilość dni niewiedzy też mnie nieco wytrąca z równowagi. Dlatego nie zwiększam ilości DBLK w maju choć 10 to już była by taka równa "kwota" przy której można zostać.
🫐 Różności: Bardzo fajne jest to, że ja i S. możemy wspólnie dzielić pasję do Magic The Gathering. Gra bywa dla mnie źródłem stresów a nawet raz pogrążyła mnie niemal w odchlani rozpaczy w tym miesiącu... ale się pozbierałam i gram dalej. Poznaliśmy też lepiej prywatne ludzi z którymi się spotykamy na granie przy okazji imprezy u kolegi. Zawsze to fajnie znać kogoś innego niż ludzie z pracy. Zmieniłam też telefon co jest dla mnie źródłem niewielkiego stresu gdyż nie lubię zmian...
Co nowego w Maju:
🫐 ilość DBLK i CD zostaje taka sama 9 i 1.
🫐blog jest nadal o utrzymaniu wagi. Nie schodzę poniżej BMI 18.5. Idealne BMI dla mnie teraz to 19. Ważę się co 2 tygodnie w piątki
🫐kalendarz z rozpiską zmian i wszystkimi DBLK i CD jak zawsze w poście przypiętym (wkrótce).
🫐w tym miesiącu mam mały urlop i wypadaja też moje urodziny. Planujemy deser lodowy i jakiś wypad na obiad do restauracji.
🫐Zaczynamy grać a AD&D zobaczymy jak to pójdzie.
🫐muszę kupić sukienkę i buty na wesele, które mamy w czerwcu (nie moje 😆). Okropnie mi się nie chce.
25 notes · View notes
starvinpoet · 24 days
Text
krótki życiowy update bo trochę mnie tu nie było 🩶
niewiele się wydarzyło ale fajnie byłoby wspomnieć
— dalej okresy głodówek przeplatane z objadaniem się przez kilka dni pod rząd
— chyba uzależniłam się od dulco
— nie pamiętam co działo się w marcu prócz tego że chodziłam spizgana jak szpadel
— pozytywniej: zaczęłam pisać książkę dla siebie i...jakoś tak wyszło, że mam już 300 stron. 300 sensownych stron. piszę codziennie nawet po kilka godzin (rekord to 6 — dupsko i oczy bolały niemiłosiernie), odciąga mnie to od wielu złych myśli, dało sens życiu i jakoś tak wszystko wydaje się lepsze kiedy mam gdzieś ten fikcyjny świat do którego mogę odejść w pizdu
— szybki powrót do sh
— wróciłam do gimnastyki którą trenowałam jak byłam młodsza. wcześniej powtarzałam sobie, że rozciąganie spala za mało kalorii, muszę robić ciągle trening interwałowe, najlepiej codzienne po godzinę. te spokojniejsze traktowałam jak marnowanie czasu. od tego tygodnia ćwiczę sobie z przyjemnością. moje małe cele to mostek na przedramionach i stanie na przedramionach. z tym drugim mi zupełnie nie idzie ale małe kroczki...
— mój brat się wyprowadził za granicę i teraz jestem jedynym dzieckiem w domu z ojcem alkoholikiem i matką z depresją.
— doszłam do wniosku że jestem tragiczną przyjaciółka, córką, siostrą i usiłuję stać się odrobinę lepszą oczach innych...
— moja samoocena lekko poszła w górę. więcej wagi przywiązuje do wyglądu, to chyba powód. z tym bywa różnie. w jednej chwili czuję się ładna, po czym spotykam się z moimi ślicznymi znajomymi i mam ochotę wyjść, a wewnątrz krzyczę za każdym razem, kiedy chcą zrobić wspólne zdjęcie. kolega stworzył mi kompleks na punkcie nosa, nad czym wcześniej się nie zastanawiałam, myślę też bezustannie o swoich krzywych zębach do tego stopnia, że nie mogę znieść tego, jak ludzie się na mnie patrzą. ale zapuściłam dosyć nieźle włosy więc chociaż mogę się za nimi schować.
— pewna bliska mi osoba adoptowała królika i teraz też chcę ale mama się nie zgadza, żal
— stałam się trochę swifciarą, wcześniej też czasem słuchałam Taylor ale teraz już od ponad miesiąca katuje folklore (and it's hard to be at a party when i feel like an open wound...)
— od alkoholu i zioła (plus po używkach zawsze chce mi się bardzo bardzo papierosów) moja cera to jakiś chory żart, pryszcz na pryszczu i aż ciężko mi na to patrzeć (ogółem ciężko mi na siebie patrzeć) więc PRÓBUJĘ wrócić na jakieś dobre nawyki, woda, detox, surowe warzywa, wiecie jak to jest
i od razu mówię to nie tak że wracam tutaj rach ciach limit 200 kcal, chudnę 2000 kg do wakacji...po prostu wracam aby czasem napisać co u mnie się dzieje i zobaczyć, co dzieje się u was. mam mały cel schudnięcia, staram się. szło mi nieźle, powoli, ale znowu pojawił się mroczny świąteczny okres i chyba znowu wróciłam do punktu wyjścia. jak minie mi okres zamierzam zrobić sobie pomiary ciała — nie wiem ile chcę zgubić, ani ile będę jeść, ile ćwiczyć. po prostu zamierzam robić to co zawsze, trzymać się zajętą, aby zapobiec objadaniu i kontrolować, jak spadają wymiary.
24 notes · View notes
iwkms-stuff · 2 months
Text
Hejo pierwszy raz będę prowadzić bloga na Tumblerze więc chciałam bym się jakoś przedstawić. Jestem Mel i mam 15 lat jeszce nie wiem do końca co będę tutaj pisać najprawdopodobniej bilanse,diety pewnie też venty. Pożyjemy zobaczymy.
167cm
Cw. 51kg
Gw. 45kg
Ugw.40kg
Będę stara być aktywna ale różnie ze mną bywa
29 notes · View notes
pinkpilatesgirl · 1 year
Text
jest tu jeszcze ktoś?
przyszłam dać znać że żyje i ogólnie opowiedzieć co się działo w ciągu tego tygodnia
zacznę chyba od szkoły, oficjalnie mam z geografii dwie jedynki w tym semestrze (tylko te oceny) obie o wadze 10 więc to tak jakbym miała 20 jedynek....
poza tym jest w porządku, wpadają dobre nawet oceny i w ogole
z rodzicami nadal średnio ale no spodziewałam się tego bo tutaj sprawa jest mocno mocno skomplikowana
mimo to skupiłam się mocno na sobie, codziennie zapisuje cele na nowy dzień, mniej więcej go planuje, pisze krótka notkę co się u mnie dzialo (coś w zasadzie pamietnika), staram się być aktywna, w miarę możliwości spaceruje w dzień, wieczorem robię treningi (ale z tym też różnie bywa)
czytam dalej książki, dbam o taki reset że tak mozna powiedzieć
i myślę że sprawa która ciekawi was najbardziej - moje recovery
z jedzeniem jest bardzo różnie, we wtorek miałam napad na tle emocjonalnym (miałam następnego dnia sprawdzian z geografii i nic nie umialam-dosyalam z niego właśnie tę drugą jedynkę)
wczoraj byłam na tej imprezie, było całkiem nieźle ale wiadomo było trochę kalorycznych rzeczy i zjadłam trochę po trochu, wcześniej w domu też jadłam tak troche normalnie i no wyszło jak wyszło ale dziś rano brzuch w miarę płaski był więc to nie było jakieś napychanie się do porzygu
w resztę dni jem tak 1800-2000kcal czyli trochę więcej niż planowalam ale zaczęłam podjadać i to mocno, głównie jakieś rzeczy które kupi matka czyli drożdżówki itp jakieś 3 kromki chleba
poza tym kupiłam sobie białko serwatkowe z sfd o smaku waniliowym i wczoraj mi przyszło, jest zajebiste i dziś pierwszy raz go użyłam (po prostu rozcienczylam mleko zwykle z wodą i do tego 30g białka)
codziennie jem owsiankę i ogólnie staram się jeść warzywa i owoce do każdego posiłku, zaczęłam trochę kombinować w kuchni robić różne wariacje owsianek i w ogole
powiem szczerze że jest nawet w nieźle choć dopadają mnie trochę wyrzuty sumienia i naprawdę chcę tutaj wrócić, w tym tygodniu chce przestać podjadać tak w ogóle i 1. maja się zważyć w końcu, w tym tygodniu chce jeść 1600kcal maksymalnie i myślę że to wyjdzie (ze spokojnym dobiciem ponad 90g białka)
liczyłam że wrócę do any najpóźniej od czerwca (choć mam cichą nadzieję że zrobię to za około miesiąc?)
mam nadzieję że wam idzie super, trzymajcie się 💖
94 notes · View notes
draxyvoul · 14 days
Text
Co robię zamiast jedzenia:
— przeglądam tumblera (skuteczność 100%)
— oglądam śmieszne tiktoki i telewizje (gdy się śmieje, nie myślę o jedzeniu)
— śpię
— sprzątam
— pale fajki/epa
— pije wode /energola (raczej oczywiste)
— żuje gumę
— spaceruje do sklepu po więcej wody
— gram w gry
— czytam (jeśli mam wene)
To są tylko moje sposoby na niejedzenie, większość oczywista ale akurat mi pomaga.
Robię mniej więcej 24godz fasty i jem około 350kcal. Z krokami bywa różnie, bo nie zawsze mam gdzie iść po lekcjach, czasem też mi się nie chce.
7 notes · View notes
kasja93 · 4 months
Text
Hej
Tumblr media Tumblr media
Poniedziałek:
Wstałam rano, ogarnęłam uszaki, wypiłam kawkę i nastał czas na wyprawę do Sieradza a konkretniej do budowlanego po kilka rzeczy. Głównie po regały do spiżarni. Zrobiliśmy zakupy, podbijam na parkingu do toyoty celem położenia tylnich foteli i wylądowałam na lewym kolanie 💀 na parkingu było lodowisko i bez kitu, gdyby nie fakt, że serio miałam napięty grafik to wezwałam bym pogotowie i zrobiła taką imbę, że te francuskie skurwysyny u których robiłam zakupy musiałyby płacić gruby hajs na odszkodowanie. Jednak jak wspomniałam spieszyło mi się i jedynie poklęczałam sobie minutę czy dwie. Jak wsiadłam za kółko myślałam, że umrę. Fotel w tył i modlitwa bym nie musiała za dużo operować sprzęgłem.
Wróciliśmy do domu i zabrałam Tajsona na przegląd do weterynarza. Ona ma już 15 lat zatem badania krwi etc należy robić w miarę regularnie. Ostatnio pojawił się u niej guz przy jednym z sutków i chcemy po wykluczeniu wszelkich dodatkowych obciążeń podjąć się jego usunięcia. O tym jednak zdecyduje już lekarz.
Po weterynarzu (biedna Tajson ma niskie ciśnienie i krew trzeba było pobrać z żyły na szyi bo z łapek nie leciało) dziewczyna dostała smaczki a ja z bolącym jak siedem czyraków na dupie kolanem pojechałam zaś do Turka na zakupy.
Gdy wraz z mamą robiliśmy zakupy u nas na wiosce wywaliło prąd i spaliło nam bezpieczniki zarówno w domu jak i w zaplombowanej skrzynce na zewnątrz. Kupiłyśmy bezpieczniki i zadzwoniłam na infolinię po poinstruowaniu przez tatę co się odjaniepawliło.
Po zakupach i ich rozpakowaniu w domu pojechałam do sąsiedniej wioski po jajka i minęłam się z serwisantami. Gdy wróciłam prąd już był.
Tumblr media
Zadzwoniłam do weterynarza w Turku z zapytaniem czy zajmuje się królikami. Odpowiedział twierdząco, więc umówiłam się na 19 z dziadami na coroczny przegląd oraz szczepienie. W końcu na koniec miesiąca pojawi się trzeci uszak zatem fajnie by było, aby czuły się lepiej - wiadomo po szczepieniach bywa różnie.
O 18 przyniosłam transporter a te dwa głupole były nim tak zafascynowane, że same do niego wlazły. Zamknęłam je czym prędzej i stwierdziłam, że pojadę ciut wcześniej i przy okazji wymienię butlę do soda stream (przyszedł mi do paczkomatu używany, który od teraz będę wozić w trasie a ten co już mam bez mian zostanie w domu). W międzyczasie zaczęła się śnieżyca i totalnie nie widać było drogi po której jechałam.
Jerry waży 1,7 zaś Rudzisia 3,3 kg :) uszy oraz zęby są okej, żadne nie ma nadwagi ani stanów zapalnych. Serducha biją jak dzwony a pan doktor powiedział, że można do niego przyjeżdżać nawet w nagłych wypadkach jednak jeśli będzie potrzebne specjalistyczne badania czy operacja niestety najpewniej odeśle nas do Łodzi bo choć podstawy ogarnia to bardziej specjalistyczną wiedzą niestety nie dysponuje. Dla mnie i tak spoko bo na takie rutyny lepiej pojechać 20 km a nie 100 z małym hakiem.
Tumblr media
Na powrocie nieźle się uśmiałam z kierowców, którzy jechali 20 km/h bo droga była biała. Bez kitu tak zesranych kierowców dawno nie widziałam.
Kolano spuchło mi dwukrotnie, więc w domu przyłożyłam sobie kompres chłodzący i nim się obejrzałam zasnęłam z nim na nodze. Koło północy obudził mnie Jerry bo zaczął po mnie skakać, wtedy też pozbyłam się opatrunku.
Tumblr media Tumblr media
Wtorek:
Wstałam jakoś po 7 rano, wypiłam kawkę, ogarnęłam uszaki (w bólach bo kolano nadal mnie nakurwia) i generalnie był pełen chill out. Nawet upiekłam ciasteczka i było nader przyjemnie póki nie zadzwonił telefon
Tumblr media
Dzwonił oczywiście szefcio z informacją, że o 19:30 mam załadunek a że nie ma nic innego zatem o jeden dzień upierdala moje wolne…. A! I ogarnął mi serwis na 17:30 by wymieć akumulatory. Wynegocjowałam bym następnym razem jak zjadę być 4 dni w domu zamiast trzech…
Zaczęłam się pakować i kręcić jak fidget spinner po domu. Na południe zadzwonili z wynikami Tajsona, więc pojechałam do nich po antybiotyk, który ma Czarnuszka dostawać przez tydzień przed zabiegiem (pojawił się mały stan zapalny, ale poza tym wyniki jak na 15 letnią kotkę były okej). Po wizycie w Warcie wjechałam do sklepu z częściami samochodowymi po nowy akumulator do Toyoty. Stary był od nowości zatem 9 lat i ostatnimi czasy zbyt długo się zastanawiał przy odpalaniu.
Po powrocie do domu zrobiłam sobie oraz rodzicom tortille z mięsem typu kebab, wypiłam kolejną kawę i trzeba było jechać do roboty 💀
Tumblr media
Droga minęła w miarę okej. Klamot po 66h stania na parkingu ledwo odpalił a ja wpakowałam się szybko do niego i pojechałam za serwis do Strykowa
Tumblr media
Tam dwie godzinki później, po wymianie baterii oraz żarówki (spaliła się w czasie wjazdu i w myśl zasady „mam to w dupie, pierdolę nie robię, niech spierdala” poprosiłam by do rachunku dopisali wymianę owej żarówki XD
Wyjechałam z serwisu, zajechałam na załadunek, pościeliłam sobie łóżko i zamontowałam oświetlenie dodatkowe w kabinie
Tumblr media
A teraz skoro właśnie kończę pisać tego posta mam w planach się zdrzemnąć bo całą noc będę jechać 💀
12 notes · View notes
naj-3bany · 9 months
Text
Jestem trochę dziwnym typem i różnie ze mną bywa, bez ciebie jest mi ciężko i tego nie ukrywam.
24 notes · View notes
narinworld · 3 months
Text
Zaczął się luty... od nowego roku minął miesiąc a ja nadal tkwię w tym gównie... Miałam co tydzień dodawać update wagi po upływie całego tygodnia🌚 jak widać nie udało mi się tego zrobić w tym tygodniu... Powiedzmy że miałam "przerwę" od tumblr. Ogólnie bywa różnie raz jest lepiej raz gorzej. Próbuje znaleźć sens w życiu ale marnie mi to idzie. Nie na temat ale gdzieś muszę się wyżalić.. Straciłam przyjaciółkę.. Po 11 latach znajomości 💔jest mi kurewsko ciężko.. czuję się mega samotna. Nie męczę was już dalej i chudej nocy motylki 🦋🌛
Tumblr media
17 notes · View notes
1nd3p3nd3nt · 2 months
Text
Ostatnim etapem uzdrowienia jest wykorzystanie tego, co Ci się przydarzyło, aby pomóc innym.
19 notes · View notes
mikoo00 · 1 year
Text
Znowu mialem pojebaną sytuację na przystanku jak wracałem z pracy Nie była traumatyczna ale still Cały czas trafiam na jakiś pojebów
Jakis typek młody wysiada z autobusu i ciska pustą butelka piwa Se mysle No nieźle chlejesz w busie sam? That's sounds like alkoholizm mordeczko
On se gdzieś idzie ja se palę szluga ale sie balem ze typo wróci i zacznie cos pierdolić do mnie
No i miałem rację wrócił gada z kims gdzie jest i żeby przyjechał po niego po czym kończy rozmowę i sie mnie pyta,, a ty palisz? " a ja takie ze tak a on,, Masz może kryształ na zbyciu?" no to mówię że nie biorę xd i ten znowu czy Maryśkę teraz jarałem No to mówię że nie to zwykły papieros to on mnie przeprasza mówi ze wydawało mu się że czuje zapach Maryśki i że ma coś z węchem i se poszedł XD gosciu ewidentnie na ostrym głodzie był i nie wiem czy nie naćpany czasem
Ciesze się że kupilem se ten gaz pieprzowy No jak widać różnie bywa nocą ruzne żeby się panoszą
29 notes · View notes
konstarnacja · 10 days
Note
Ze mną to różnie bywa, ale akurat teraz mam się całkiem nieźle. Dziękuję, że pytasz.
Cóż, dokładnie na tym mi zależało - żeby było miło. Może jeszcze, żebyś się uśmiechnęła. No i żeby twój dzień był trochę lepszy, jeśli się uda.
Teraz już znikam, ale niedługo pewnie znowu tu wpadnę. Oczywiście niczego nie sugeruję, ale bardzo lubię herbatę. Każdą.
~ Dziwny Anonim
Jeśli jej nie słodzisz, zapraszam z powrotem. Mam zieloną z hibiskusem.
2 notes · View notes
w1nd0fd34th · 17 days
Text
Coś o mnie na start
Niedługo kończę 18 lat. Jestem metalem ponad połowę swojego życia, ale przez rodziców wyglądam adekwatnie dopiero jakieś 3-4 lata.
Mam dziewczynę. Kończy 9 sierpnia 16 lat i strasznie ją kocham, niestety jej choroba, a do tego jej postawa jest największym problemem w tej chwili w moim życiu. Ma zaburzenia odżywiania i jest na tej aplikacji.
Wiem które konto jest twoje kochanie. Tego bloga dedykuje dla Ciebie i mimo, że będzie trudny, to dedykuje go tobie, zwłaszcza że boje się, że ja nie dożyje końca roku, a wiele chciałbym Ci przekazać.
Będzie tu też vent i zamierzam tak jak kiedyś przed laty być sabotażystą wobec społeczności pro any (stąd tagi), ale też chciałbym żeby osoby głęboko w tym siedzące przejrzały na oczy widząc moje świadectwo.
Nie mam dobrej relacji z rodzicami. Bywa różnie. Nie chcą się zgodzić na psychologa i boje się po raz kolejny podejmować ten temat, bo bardzo kategorycznie do tego podchodzili, gdy jakiś czas temu z siostrą ich prosiliśmy o terapię.
Mam poważne problemy z agresją, lęk przed odrzuceniem i prawdopodobnie coś na kształt mommy issues. Dla mnie to wstyd się przyznawać, bo ludzie romantyzujący to, zrobili z tego jakieś sam nie wiem jak to nazwać. Autoagresja u mnie występuje gdzieś od 6 roku życia, zaciskanie zębów, bicie siebie po głowie czy udach. Ale samookaleczam się dopiero 3-4 lata. Na szczęście nie regularnie, bo wiem że to złe.
Od pewnego czasu dużo kłócę się z dziewczyną ale o co chodzi może wytłumaczę kiedy indziej. Narazie traktujcie to konto jako rozrywkę. Nie potrzebuję porad. Chcę to z siebie wyrzucić i zostawić to dla mojej dziewczyny.
Śpijcie dobrze
2 notes · View notes
iloveana4eva · 28 days
Text
NMG XFDDFDD tak się kirwa nazarlwm ze jprdl.Jeszcze popiłem redbullem zaraz to chyba zwrócę wszystko + złe się czuje po tym redbullu albo się wkręcam nwm różnie to ze mn bywa XDDD możecie ogólnie do mnie pisać co tam hak tam u was ha chętnie z wami popisze może znajdę kogoś tak pojebanego jak ja XDDDD jeszcze sb thirteen puściłam maj film normalnie aż się kirwa nmg doczekać jak jutro do tej szkoły muszę wracać xddd Mówię wam mam takie wyrzuty sumienia i nwm czy się żygać czy co możecie napisać misiaczki
2 notes · View notes