Tumgik
#studentka
pw-plock · 2 years
Photo
Tumblr media
"Politechnika Warszawska od lat cieszy się bardzo dobrą opinią studentów i absolwentów. . Kierunek Ekonomia prowadzony na PW w Płocku pozwala rozwijać swoje zainteresowania oraz daje absolwentom szerokie perspektywy na rynku pracy. . Dzięki działaniu w Kole Naukowym, czy w Samorządzie Studentów można z kolei zdobyć ogromne doświadczenie i nauczyć się m.in. pracy w zespole co później owocuje w życiu zawodowym. . Jestem pewna, że wybrana uczelnia oraz kierunek pozwolą mi zdobyć wiedzę i umiejętności, które przydadzą się na mojej przyszłej ścieżce zawodowej.“ . ~ Natalia Piórkowska, Ekonomia . #politechnikawarszawska #pw_plock #studia #płock #politechnika_warszawska_plock #wut #PW #dlaczego #studentka #warsawuniversityoftechnology #politechnika #ekonomia https://www.instagram.com/p/Cfa1IrWN1mm/?igshid=NGJjMDIxMWI=
0 notes
enfinizatics · 3 months
Text
Tumblr media
not to be a boomer ale zatęskniłam trochę za dzieciństwem i trzepakiem.
3 notes · View notes
taconafide2 · 1 year
Text
:/ i don't like how my sister treats her kid
3 notes · View notes
clitellata · 2 months
Text
"będę grzeczny, nie będę mówił bzdura"
*studentka się odzywa*
"no bzdura"
~ fizjologia zwierząt
0 notes
blueandyellowdiamond · 3 months
Text
Tumblr media
0 notes
zababova-pomsta · 8 months
Text
Pokud někdo hledáte spolubydlícího v Praze do 6000,- nebo znáte někoho, kdo ano, tak pořád hledám bydlení.
Jsem studentka, bude mi devatenáct, hledám bydlení kvůli méně než ideální rodinné situaci.
Můžete napsat do zpráv 😄
68 notes · View notes
myslodsiewniav · 2 months
Text
Trochę o studiach i o staniu w rozkroku
29.02.2024
Rano poznałam ocenę z ostatniego egzaminu.
Brakuje dwóch ocen w e-indeksie, będą wpisane prawdopodobnie w ostatnim dniu sesji (chyba do 6 marca mają czas), ale w tym momencie już wiem, że mogę z @mojanowanazwa przybić high five! :D
Mam siedem piątek i jedno cztery i pół. :D
Ciekawe jak z tego się oblicza średnią - okaże się jaka będzie ostatecznie.
Też zobaczymy jaką ocenę otrzymam z socjologii, bo egzamin mam zdany na 5, a za zaliczenie wszystkich prac ćwiczeniowych i za obecność profesor Tony Stark obiecał podnieść ocenę o połowę, więc to zależy od tego czy uni w ogóle przyjmuje coś takiego jak "5,5" w indeksie, ale można powiedzieć spokojnie, że to jest ocena na jaką zapracowałam.
Zadzwoniłam też do działu finansowego. Powiedziano mi, że nie mogę się TERAZ ubiegać o stypendium, że dopiero w przyszłym roku, bo stypendium jest przyznawane na rok właśnie. Tak czy owak super, mam spełnione warunki - wygrana na szczeblu krajowym i średnia powyżej 4,5.
Teraz już pracuję nad tym by zebrać zgody od wykładowców w sprawie indywidualnego toku studiów i wnioskować o nie w dziekanacie (np: musiałam najpierw zaliczyć projektowanie - co miało miejsce wczoraj, aby móc przesłać pakiet swoich semestralnych prac do pani, która prowadzić będzie ten przedmiot w przyszłym semestrze, a ona na tej podstawie najpierw wymyśli co mojej grupie zadać, a potem jakie warunki mi przedstawi na zaliczenie w ramach trybu indywidualnego). Niektórzy wykładowcy mi już zadali zadania zaliczeniowe - muszę je zrobić szybko, abym mogła zaliczyć i przygotować się przed startem zajęć na drugim kierunku. Dlatego dzisiaj idę na poszukiwania źródeł naukowych do biblioteki na uni xD.
Słowem jestem jedną nogą w I semestrze i druga nową w II semestrze.
Na ten moment frustrujące dla mnie jest to, że chociaż pracowałam nad wieloma sprawami nie mogę ich "skreślić" z listy spraw doprowadzonych do końca. Niby już wszystko zdane, ale semestr nie ukończony (nie ma wpisu w indeks, nie mogę podpić legitymacji). Niby nie powinno być problemu by zaliczyć semestr w trybie indywidualnym, ale dopóki nie dostanę potwierdzenia od wszystkich wykładowców i ćwiczeniowców jestem traktowana jak zwykła studentka, a moja obecność na zajęciach jest brana pod uwagę w kontekście oceny. No właśnie: najbardziej frustrujące jest to, że niektórzy wykładowcy nie odpisują. Na przykład Pan Dumbledore, ten, który dał mi w niedzielę piątkę za "szarżę i rozumowanie". Ani Pan z tego przedmiotu na którym uczymy się o Putinie xD (przynajmniej o Putinie był pierwszy wykład). Co więcej Pani u której mam w tym semestrze egzamin też nie odpisuje - a jej zgoda jest najważniejsza biorąc pod uwagę ECTSy, wytyczne uczelni itp.
Nie odpisują też ludzie, którzy przyznali mi tą nagrodę xD A to mnie martwi w cholerę! Miałam tygodnie temu otrzymać dyplom! A nie ma dyplomu, nie ma kontaktu. Niby rozmawialiśmy przez telefon, sprawdziłam firmę w KRSie (istnieją), ale potwierdzenia wygrania nagrody wyróżnienia nie mam. W teorii luzik - semestr rusza za miesiąc od teraz, ale i tak... Ech.
Póki co skupiam się na wykonaniu zadań zaliczeniowych od tych wykładowców, który już wyrazili zgodę i dali mi wytyczne zaliczeniowe. Jedna Pani profesor wysłała mi kilka grubaśnych e-booków, temat pracy do napisania i hasło "robi Pani referat na ten temat i zaliczam!". Zapytałam jej czy woli referat w postaci słownej czy mogę łączyć media - powiedziała, że to może być reportaż, praca plastyczna itp. Ważne by na temat. I życzyła mi powodzenia.
Inny ćwiczeniowiec, który się odezwał, a który wydawał się być w opór zaangażowany nim zaczęliśmy zajęcia - okazał się być osobą, która kocha przejrzystość, czarno na białym, cyferki, obliczenia w słupkach, ekonomista pełną parą. Dał nam wytyczne na WSZYSTKIE zajęcia do końca semestru, a szczegóły miał podawać na zajęciach. Zgodził się na to bym jego zajęcia zaliczyła w trybie indywidualnym, ALE musiałabym wykonać więcej roboty niż reszta, bo na ocenę końcową wpływa w 20% obecność i w 30% aktywność na zajęciach. W teorii ok. Ale jak przeczytałam ile pracy mnie czeka, to z lekka mnie przeraziło. Całe szczęście z praktycznego doświadczenia zawodowego wiem, jak większość tych rzeczy obliczyć (a jak nie wiem to się dowiem, uważam akurat, że to będzie dla mnie przydatna wiedza - chodzi o zarządzanie, podatki, prawo pracy i prowadzenie przedsiębiorstw). No, ale wiadomo, nie mam jeszcze zgody na tryb indywidualny, więc musiałam być na pierwszych zajęciach obecna, bo nigdy nie wiadomo jak ta cała sprawa się skończy. Byłam. Myślałam - sądząc właśnie po szybkim feedbacku, po jasnym opisie wymagań, po dokładnych wytycznych, po przedstawieniu co i w jakim procencie będzie wpływać na ocenę końcową - że te zajęcia to będzie fun. Że faktycznie mogę zgłaszać się tak, jak w zeszłym semestrze zgłaszałam się na "polskim" tj. nie ważne czy wiem, czy nie wiem, ważne, że biorę czynny udział w zadaniach.
Okazało się, że tego pana bardzo irytowały pytania. Jednocześnie dawał na nie przestrzeń i jednocześnie irytował się, że musi powtarzać coś, co wedle swojego mniemania już wyjaśnił. Ech. No, trudno było. Wydaje mi się, że jest mi łatwiej niż reszcie mojej grupy, bo po prostu WIEM co liczę obliczając wynagrodzenie pracowników (takie mieliśmy zadanie podczas ćwiczeń - mieliśmy przy jakiej stawce i na jakim rodzaju zatrudnienia umowa jest opłacalna dla pracownika, a na jakim dla pracodawcy). Bo zwyczajnie mam doświadczenie w liczeniu tego. Tym czasem na studenckim chatcie grupowym - w końcu ludzie zaczęli otwierać się na kontakt - leciały teksty "o kurwa, o co temu facetowi chodzi?" albo "co my teraz mamy zrobić? Nie zrozumiałam z tego NIC". :/ Uczciwie przyznaję, że ten pan doktor spoko tłumaczył i miło się go słuchało, ale faktycznie tam jest tyle zmiennych, że momentami wykonując zadanie nie byłam pewna jak użyć kalkulatora i co oznaczają poszczególne niuanse w zadaniu (tj. jak opisowe hasła z zadania przetłumaczyć na język liczb w kalkulatorze do wyliczeń wynagrodzenia - kiedy i jaki procent, co i kiedy liczymy tak czy owak). Zgłaszałam się z pytaniami, a typ coraz bardziej zirytowany wzdychał do mikrofonu, że przecież mówił, że chodzi o to i o tamto. Ech. Czułam się przez jego wzdychanie jak głupek. I to też zniechęcało inne osoby do zadawania pytań na wykładzie, a potęgowało popłoch na chatcie do którego pan wykładowca nie ma dostępu. Wyjaśniłam co mogłam, inne osoby, które kminiły też się odezwały. Tłumaczyłam potem, po zajęciach chętnym osobom co i jak pozaznaczać w kalkulatorze i co mu wysłać jako wykonane zadanie, bo panika wrzała olbrzymia. Wrażenie mam takie: ten Pan to ewidentnie człowiek potrafiący myśleć matematycznie, który czuje cyfry, zależności liczbowe, jest oblatany w niuansach, które mi się wydają czarną magią jak inwestycje, lokaty, opracowywanie budżetów. Naprawdę tę zdolność podziwiam! Jestem na tyle stara by mnie to nie wkurzało, przeciwnie, widzę w tym olbrzymi potencjał do współpracy - gdybym mogła z taką osobą współpracować fantastycznie byśmy siebie uzupełniali (mój chłopak poniekąd tak ma). Ale mam wątpliwości czy ten wykładowca kiedykolwiek pracował z osobami, które myślą słowem, kolorami, kształtami, zbiorami, wykresami, dla których mniej abstrakcyjne jest zrobienie wykonanie modelu 3D drzewa owocowego ze stożków różnej wielkości, niż przełożenie hasła "pełny ZUS i wszystkie składki" na konkretne wartości liczbowe i procentowe. A właśnie taką grupę - w znacznej mierze - będzie przez ten semestr nauczał i to może być trudne dla obydwu stron...
Zobaczymy jak będzie.
Mój ulubiony wykładowca z zeszłego semestru (młody chłopak, najwyżej w moim wieku, biegający po katedrze w sportowych, bardzo rzucających się w oczy czerwonych/żółtych/białych butach, facet od historii, ten, na którego wykładach ryczałam ze wzruszenia raz po raz to oglądając fragmenty starych musicali, to ucząc się o tym, że Hitler wymyślił reklamy telewizyjne, to dowiadując się o historii pracy, aferze watergate - cudowne zajęcia) będzie prowadził dla mnie w tym semestrze inny przedmiot i on jest tak entuzjastyczny, że odpisał mi niemal natychmiast w sprawie indywidualnego toku. Powiedział, że nie ma sprawy, że jeszcze wymyśli co i jak mam zrobić, ale zgadza się i życzy mi powodzenia. Chcę tego pana wincyj! Albo na piwo z nim chcę! Albo jakiś projekt prowadzić u niego, w ramach koła! Człowiek z masą niespożytej energii, który z przyjemnością będzie analizował każdy szczególik w filmie! Po prostu mam wrażenie, że to jest totalnie mój człowiek! :D Ale tak totalnie! Kinoman! Popkulturowy geek! Spoczko typ! W dodatku chyba ten chłopak to Ślónzok, a ja mam soft spot dla ślónskich synków przez tego z którym mam szczęście prowadzić wspólne gospodarstwo domowe. :D
No i na koniec mam zielone światło od tego pana o którym pisałam chyba w poprzednim wpisie. Tego, którego gorąco nie-wiem-czy-lubię-czy-nie-raczej-czuję-rezerwę. Też młody typ. Też w moim wieku. Ale dający jakiś taki niemiły vibe. Cieszę się niemniej, że mam u typa zielone światło, ale też wiem, że mam u niego do zaliczenia NAPRAWDĘ kawał roboty. Ale tak na prawdę KAWAŁ. Po wymianie maili nalegał, abym w zeszły weekend dołączyła do prowadzonych przez niego zajęć innej grupy (ale z mojego roku). Po zajęciach mam zostać na chatcie i wtedy ustalimy na jakiej podstawie mam zaliczyć jego zajęcia w trybie indywidualnym. Więc w niedzielę dołączyłam do trwających 3h zajęć innej grupy. W teorii luz (no, zamiast mieć w niedzielę 6h zajęć miałam 9h zajęć, ale było spoko). Problemów z tego powodu mieć nie będę - w razie czego mam już zaliczoną obecność na "pierwszych" zajęciach swojej grupy (termin zajęć mojej grupy z tym panem nie jest jeszcze znany). Po zajęciach zostałam z nim sam na sam na słuchawkach, na głośniku i zaproponował mi warunki zaliczenia. Był profesjonalny i kontakt z nim był tym razem zupełnie okay. Wyjaśnił dlaczego chciał, abym dołączyła do zajęć z wyprzedzeniem (zaprezentował na czym polegają zajęcia u niego w tym semestrze, podał wytyczne projektu, podał wytyczne dodatkowe). I jak wspominałam: mam naprawdę KAWAŁ ROBOTY do wykonania. Praca na pograniczu reportażu, badania naukowego i aktywizmu (można powiedzieć, że aktywizm ekologiczny, ale może być polityczny, ekonomiczny itp - generalnie muszę się przynajmniej trochę zaangażować w aktywizm lub coś w podobnego, wolontariat, w "marketing działań poruszających do zmian" o! Tak to można ująć itp). Od jakości tej pracy, formy w jakiej ją zdam i przytoczenia konkretnych źródeł naukowych (muszą być naukowe, muszą być obszerne i nie mogą być starsze niż do 2 lat wstecz). Początkowo poczułam ekscytację "ale fajnie!". A potem... ech. Moja praca referowana (jeżeli taką formę wybiorę) ma zająć godzinę. To znaczy ta praca i ta forma nie jest tylko dla mnie - wszyscy studenci taką dostali, do wykonania w grupach 2-osobowych. Ja po prostu dostałam wgląd do zasad referowania wcześniej niż reszta mojej grupy, wysłucham od niego co MUSZĘ zawrzeć w pracy po to by już wcześniej się za pracę zabrać, zdać, dostać od niego zgodę na indywidualny tryb studiów i móc uczestniczyć w zajęciach na drugiej uczelni. Pozwolił mi wybrać: albo wybieram kogoś ze swojej grupy do współpracy i tę osobę wtajemniczam w projekt, który on dopiero w przyszłym miesiącu zaprezentuje naszej grupie, albo robię cały kawał roboty sama. Od razu wspomniałam o mojej współpracownicy przy projekcie z poprzedniego semestru. Powiedział, że je mogę przekazać wytyczne, ale prosił, abym reszcie grupy jeszcze nic nie zdradzała, mają przyjść na pierwsze zajęcia z nim. No okay. Ustalił ze mną, że w takim razie ja i ona (jeżeli się zgodzi) referujemy naszą godzinną pracę już na drugich zajęciach mojej grupy - potem ja mam zaliczony semestr w trybie indywidualnym, a koleżanka tylko musi zaliczyć obecność i też ma zaliczony semestr. Prosił, żebysmy tylko nie odwaliły jakiejś chały i miernoty, że ta prezentacja - w dowolnej formie - ma być tak wypieszczona, żeby podnieść poziom i ambicje całej reszcie. Powiedział, że będzie surowy przy ocenie, jeżeli chcę dostać 5 - jak deklaruję - to naprawdę musimy przygotować coś takiego, żeby wkład naszej pracy był widoczny.
Napisałam do tej sympatycznej, ale nieśmiałej dziewczyny z którą współpracowałam przy projekcie filmowym w zeszłym semestrze. Wyjaśniłam jej sytuację (dotąd nikomu na roku nie mówiłam, że wygrałam nagrodę i że staram się o tryb indywidualny), potem zaproponowałam współpracę przy projekcie. BARDZO się zapaliła do projektu! Miała co prawda nadzieję, że też nie będzie musiała już chodzić na zajęcia po zaliczeniu jak ja xD, ale po przeanalizowaniu sytuacji i wszystkich za i przeciw ucieszyła się, że chociaż jeden przedmiot może mieć prędzej z głowy i bez wahania zgadza się na współprace ze mną. <3 Mega. Wzrusz.
Wczoraj ustaliłyśmy temat i umówiłyśmy się na dzisiaj w bibliotece na uni. Będziemy szukać prac naukowych na interesujący nas temat xD Mam poczucie, że będzie to hardcore, ale może niepotrzebnie się nastawiam na fiasko. Możliwe, że biblioteka faktycznie ma opracowania naukowe na interesujący nas temat. Jaram się, bo ile ja mam dobre pomysły na tematy tej pracy, to za cholerę nie widzę siebie w tej części związanej z aktywizmem. Mam jakąś blokadę. O ile pozyskanie wiedzy, słów, przekminienie ich, wysnucie teorii, wniosków, wyszukanie przykładów merytorycznych - to mnie JARA. O tyle ta część dotycząca aktywizmu wywołuje we mnie paraliż. NIE WIEM nic, nie widzę siebie w tym, nie wiem jak, czuję się zagubiona, mam pustkę w głowie, czuję zawstydzenie, zastygam ze strachu. Natomiast moja koleżanka po decyzji na jaki temat robimy projekt OD RAZU przeszła do planowania tej części aktywizacji. Ma tyle pomysłów - BANALNYCH i tak tak fajnych, że po przeczytaniu wiadomości od niej odzyskałam dech (który nawet nie wiedziałam, że wstrzymuję - taki paraliż mnie ogarniał na myśl o tym). Warte obserwacji co mnie blokuje, bo przecież - po chwili zastanowienia - mam też kompetencje by te elementy też dobrze poprowadzić.
Fajny zespół z tą dziewczyną xP
[Przed chwilą mi napisała, że zatruła się jakimś jedzeniem, musiała się zwolnić z pracy i leży chora w domu, więc dziś w bibliotece działam sama]
A pięć ostatnie feedbacki to kolejne powody do frustracji: napisałam do wykładowców, którzy są dodani jako osoby prowadzące moje zajęcia. Przynajmniej byli nimi na moment pisania maila. Odpisali, że albo w ogóle nie prowadzą jednak zajęć dla mojego kierunku, albo prowadzą inne grupy niż moja, więc w tej chwili nie mogą mi podać zgód czy instrukcji, bo nie będą mieli ze mną zajęć. Problem taki, że faktycznie niektóre nazwiska zniknęły, a inne są przypisane jako jedne-jedyne. Ech. No i jestem w kropce, w dupie...
I to na razie koniec feedbacków - 5 wykładowców tylko dało znać co mam zrobić. Im szybciej się za to zabiorę tym lepiej. Napisałam w tej sprawie do dziekanatu - niech mi powiedzą jak sią kontaktować z tymi osobami, które nie odpisują od tygodnia. Albo niech mi podadzą pełną listę moich prowadzących - tego też nie mam i to też jest frustrujące, bo nie mogę działać.
Ach.
---
Pracowo - chodzę na rozmowy i dostaję podziękowania. Wszyscy oferują mi umowę zlecenie i trudno mi tego nie odbierać jako czegoś przykrego...
Od mojej uczelnie - też oferowali zlecenie - ostatecznie również dostałam podziękowanie, odpowiedź negatywną. Bo pytali co dla mnie jest ważne, powiedziałam, że jednak UOP jest ważna dla mnie w szerszej perspektywie, a oni już teraz wiedzą, że nie mogą mi zaoferować UOP przynajmniej do końca 2025...
No to ciekawie...
Myślę, że gdyby nie studia i ta ta satysfakcja z projektów, feednacków i ocen to byłabym bardzo tym zdołowana.
---
Jeszcze wspomnę o moim chłopaku. Jestem z niego TAAAAAAK dumna!
Wczoraj jego wykładowca zrobił kompilację najlepszych prac zaliczeniowych. Jego praca była została pokazana jako jeden z najdłuższych fragmentów tej kompilacji. Awwww. Nie dość, że dostał za nią 5, to jeszcze trudno nie zauważyć, że został dodatkowo wyróżniony za efekty, których użył.
Taki zdolny facet!
Poza tym zdobył licencję do e-sportów. Dziś ma pierwszy e-sportowy turniej. Będę mu oczywiście kibicować.
Hahaha, zabawna sprawa wyszła, bo jakoś w poniedziałek po pracy trafiło mnie, że dawno nie pisałam do jego mamy. Niby wszystko ok. Ale lubię teściową, więc sobie z nią powymieniałam literki. Smsujemy i nagle mnie trafiło, że mój chłopak CHYBA w weekend zbagatelizował jak wielkim big dealem były feedbacki od jego wykładowców w sprawie tych dwóch ocen z dwóch ważnych przedmiotów. Nakreśliłam jej ile jej syn włożył w to pracy, jak mu na ambicje siadło (nie musiałaby wcale tego dopieszczać, i tak dostał 5, a on jeszcze siedział pół dnia i pracował nad pracą, wysyłał do prowadzącego do sprawdzenia, poprawiał, uczył się - miał z tego masę funu i radości). No i oczywiście dodałam jak bardzo dumna z niego jestem.
Na to ona mi wyskoczyła z info, że W KOŃCU wie co robi jej dziecko! Że faktycznie nie chwalił się sukcesem, ani jak dużo wysiłku w niego włożył. Ale - za to - podobno co do niej dzwoni to opowiada jej jak bardzo docenia moje ambicje, mój upór, moje szukanie pracy pomimo trudności na rynku, chwali moje oceny, osiągnięcia itp.
Wzrusz.
Trochę nie wiedziałam co powiedzieć.
Teściowa mnie pochwaliła i przypomniała, że z mojej strony te dobre oceny też przecież wymagały masę pracy. I dodała, że bardzo się cieszy, że obydwoje tak bardzo siebie wspieramy. Że dostrzega, jak dobrzy dla siebie jesteśmy, jak zagrzewamy się wzajemnie do rozwoju.
No.
Wzrusz.
---
Moja mama natomiast NIE MA CZASU (i owszem, wymawiam te słowa przedrzeźniającym głosem we własnej głowie, ale jest w tym masę radości) na rozmowy ze mną czy wymiany literek. :D NIE MA CZASU, bo non stop to bierze udział w jakichś zajęciach w ramach Uniwersytetu Trzeciego Wieku, to jest na imprezach kulturalnych (koncert), to współorganizuje jakieś wydarzenie (teatr "seniorzy seniorom" :P), to akurat zajmuje się wnuczkiem (i nie ma czasu i przestrzeni, bo "Misio jest zły, bo nie może stanąć na nóżkach i mnie ze złości gryzie tym swoim jednym ząbkiem" :D :D :D), to jest w trakcie jakiegoś spotkania towarzyskiego. xD
OMG, od lat mojej mamie życzyłam właśnie takiej starości! Brakuje mi jej czasem. Ale cieszę się każdą wiadomością i każdym zdjęciem jej obrazu, jej perspektywy na mojego siostrzeńca, jej info "jestem z ciocią w klubie książki, zadzwonię później" xD
Naprawdę. Po tym wszystkim co w swoim życiu przeszła moja mama takie wiadomości to jak balsam na serce.
11 notes · View notes
iryda · 4 months
Text
O mnie
Aby z wami się lepiej zapoznać, stwierdziłam, że napiszę co nieco o sobie! Zachęcam was do tego samego pod tym postem, chętnie się dowiem o was więcej 💕✨
✨ Iryda
✨ Studentka na I roku
✨ Kocham kawę, literaturę rosyjską, twórczość Franza Kafki
✨ Najczęściej słucham mitski, Lany del Rey, Podsiadło i Sanah ale trapem od Żabsona też nie pogardzę XDDD
✨ z €d zmagam się od prawie 10 lat, społeczność pro ana natomiast znam od czasów gimnazjum tak, chodziłam do gimnazjum, tak, jestem stara 🤪
✨ Lubię imprezować. Tak bardzo, że walczę z alkoholizmem i narkomanią 😌💅
✨ Działam w wolontariacie i jest to moja ogromna pasja
✨ Szukam ciągle siebie i tego, kim chcę być w życiu.
A co opowiecie o sobie??
Wasza Irydka 🥀
13 notes · View notes
pw-plock · 2 years
Photo
Tumblr media
Połowa sesji za nami... Kto z Was jeszcze się uczy, a kto już wszystko zaliczył? 🤔 . #politechnikawarszawska #pw_plock #studia #płock #politechnika_warszawska_plock #wut #PW #studentka #study #sesja #egzamin #nauka #technika #budownictwo #mechanika_i_budowa_maszyn #technologia_chemiczna #ekonomia #inżynieria_środowiska #licencjat #magister #inżynier (w: Politechnika Warszawska Filia w Płocku) https://www.instagram.com/p/CfN2B18Kgig/?igshid=NGJjMDIxMWI=
0 notes
kocourmokroocko · 7 months
Note
Tož když je ten první den tak se dovolím podělit. Dík za prompty a užívej podzim <3
Neobvyklý dračí poklad
V Celetné ulici padá sníh,
vločky se třpytí, turisté smějí,
ze ztichlé Filosofické fakulty
poslední studenti odcházejí. 
“Hele, docent Zahradníček,
dožeňme ho, mám ho rád-
snad nás pozve k sobě domů,
chtěl bych si s ním povídat.”
“To já taky, a u něj v bytě
je to učiněný ráj,
teplo jako ve skleníku,
knížek regál na regál-“
“A tolik jich je starožitných,
kde to Zahradníček vzal?”
“Prý se stýká s antikváři,
hodně jich mu někdo dal…”
“Dobrý večer, kolegové,
kampak, kampak, na tramvaj?
A co kdybyste jeli se mnou-
diskuze může trvat dál,
pozvu vás na čaj, probereme
do hloubky toho Platóna,
však mám ho doma sebraného,”
a studentka tleská rukama. 
A je zima, tramvaj nikde,
mráz jim šlape na paty.
“Jejda, vy musíte mrznout,
zde, mám extra palčáky!”
“Ach kolegyně, nebojte se,
já nepotřebuji rukavice!”
Dýchne na své ruce jemně
a usměje se (potutelně).
.
12 notes · View notes
sire-rizku · 1 year
Text
babiš řekl, že je ekonom. sestra, studentka ekonomiky na vš, vypadala že si buď změní obor nebo se půjde zabít.
45 notes · View notes
sieculaunock · 1 year
Text
Žádám o pomoc a nápady k případu bakalářky! #eurovize
Zdravím všechny obyvatele a uživatele čumblru, měla bych na vás větší prosbu a snad rozvířím příjemnou diskuzi. Píšu bakalářku na Eurovizi. Ano, přesně na tu Eurovizi. Potřebovala bych však vaše nápady, připomínky, často zapomínané a opomíjené vtipné fakta a jiné kulišárny, která nám tato unikátní soutěž nabízí. Jsem teprve v přípravné fázi, čtu teprve knihy a články, a snažím se ukuchtit něco jako shrnutí této soutěže a informace o organizaci. Hlavní téma je historie a organizace celé soutěže.
Máte nějaký takový úžasný fun fact, o který se chce podělit a neměli jste příležitost? Nebo víte o něčem, co bych měla zmínit? Jako studentka budu neskutečně vděčná a možná i zachráněná.
Díky moc (aspoň za vyslechnutí) a mějte fanfárový den. ❤️
42 notes · View notes
dietetary · 1 year
Text
OBEJRZYJ TO ZAMIAST/PRZED toxic vlogiem Anny Karcz. Moje zdanie na jej temat pokrywa się ze zdaniem Basi, jako studentka dietetyki.
youtube
50 notes · View notes
niechcepomocy · 2 months
Text
dzisiaj zamawiamy sushi!!!!!
wczoraj miałam pierwsze zajęcia w tym sem. zdalny wykład o 8, dlatego tak wczas wstałam. będę mieć przepisaną ocenę z tego ale czasem się pojawię na tym wykładzie bo profesor ma taki niski głos że miło go słuchać. wygląda jak ten typ z piki blajders. i ubrał się w garnitur i krawat. parę razy mnie o coś pytał a ja zrobiłam z siebie idiotke bo nie wiedziałam nic o co pytał mimo że miałam już ten przedmiot xd ale zainspirował mnie do napisania opo o romansie wykładowcy że studentka więc cały dzień pisałam.
no i dziś mam od 17 do 20 zdalne gowno. oby nas wypuściła wcześniej bo po zajęciach zamówimy to suszi!!! już się nie mg doczekać. zjadłam teraz dwa tosty i oprócz tego mogę zjeść tylko to suszi i ew batonika.
Tumblr media
4 notes · View notes
marcepanna · 11 months
Text
TRAGICZNE!!!
Studentka wstaje rano wcześniej, żeby się pouczyć. Spędza 2 godziny próbując zrobić i zjeść śniadanie. Jeden opiekacz zepsuty, jedna studentka załamana, jeden ojciec śpiący
3 notes · View notes
zababova-pomsta · 2 years
Text
Můj plán dostat se na intr nejspíš definitivně ztroskotal, takže kdyby někdo hledal v Praze spolubydlícího, určitě mi napište. Jinak jsem studentka střední školy (18 mi bude za chvíli).
9 notes · View notes