Tumgik
#jestem świrem
tiredpoet7 · 4 months
Text
🎀 18.12
500 kcal, 10.000 kroków, 30 minut ćwiczeń
wyrzuty sumienia u mnie objawiają się problemami ze snem, ja po prostu nie chcę się kłaść bo wiem, jakie dopadną mnie myśli. przeczytałam więc ponad 100 stron ballady, zrobiłam pilates, przesłuchałam podkast i przed ponad godzinę czytałam teorie spiskowe, ostatecznie zasnęłam ok. 2/3.
cały dzień niesamowicie bolał mnie żołądek, przelewało się w tym brzuchu. z moimi jelitami jeszcze tydzień tak pewnie będzie. na obiad zjadłam pierś z kurczaka, kaszę, warzywa, a potem dopadły mnie takie wyrzuty sumienia... najadłam się tym bardzo, miałam więc myśli, że to z pewnością miało więcej kalorii, wyszłam poza limit. a to dopiero początek. prawie mnie rozjebały własne myśli po tym jak wypiłam barszcz, 40 kcal pragnę przypomnieć. byłam już na skraju kurwicy, kiedy przypomniałam sobie, jak minął mi poprzedni tydzień. prawie codziennie udawało trzymać się ustaleń, do niedzieli szło cudnie. a jakie miałam podejście? obojętne. pamiętam, że w zeszły poniedziałek planowałam zrobić omad, ale wieczorem zjadłam kanapkę z pomidorem, wliczyłam ją i świat się nie skończył. głowa mi nie szalała.
po powrocie ze szkoły (uciekłam z lekcji z wychowawczynią która darła się dziś na mnie 5 minut za spóźnienie więc boję się iść tam jutro xdd)
obejrzałam świąteczny odcinek niebezpiecznego henryka. powoli już mi się kończą 😵 ale do wigilii powinno starczyć.
Tumblr media
ustaliłam sobie zasady na ten cały okres świąteczny, ale są one racjonalne. w tamtym roku planowałam chyba 1000??? nie dziwię się, że się nie powiodło szczerze mówiąc xd obliczyłam sobie zapotrzebowanie kaloryczne biorąc pod uwagę praktycznie zerową aktywność i zamierzam się tego trzymać, coś tam ustaliłam jeszcze odnośnie wielkości posiłków, ale to opiszę może w osobnym poście.
dzień 18 — Thirty facts about myself.
ILE??
nie wiem czy tyle wymyślę xd oszukam i skrócę do 15
1. noszę okulary (z jakiś powodów wydało mi się to najważniejsze)
2. uwielbiam historie true crime, podkasty z tym związane i książki
3. nazywam się zuzanna i sądzę że to piękne imię 🤸‍♀️
4. na widok pająków mi odpierdala, całkowita panika i płacz
5. do pewnego wieku w ogóle nie miałam pieprzyków (teraz mam bardzo bało)
6. moim ulubionym daniem są od zawsze pierogi ruskie, rozpaczam, że nie je się ich u mnie na wigilii.
7. zawsze chciałam kotka ale moja mama ich nie lubi xd
8. jestem w klasie językowej
9. zawsze muszę podawać dwa razy swoje nazwisko, obcokrajowiec połamałby język.
10. bardzo lubię gwiazdy
11. jesyem uzależniona od drożdżówek
12. robię paznokcie hybrydowe ale tylko sobie xd i niezbyt mi to wychodzi choć czasem ktoś pochwali
13. piszę sporo opowiadań książek, choć rzadko które doprowadzam do końca.
14. jestem trochę językowym świrem (nie robię błędów gramatycznych ani interpunkcyjnych, chociaż nigdy nie uczyłam się żadnych zasad, po prostu wypracowałam to pisaniem) i dostaję gorączki od używania bynajmniej jako synonimu przynajmniej
15. lubię wciskać guziki (wszystkie)
7 notes · View notes
arogancky · 1 year
Text
Może się zakochałem, a może jestem świrem
Lecz wiesz, że działasz na mnie jak herbata z imbirem
Trochę słodka i ostra, lecz cały czas ją piję
Bo rozpala serducho, gdy z zimna ledwo bije
Herbata z imbirem- Smolasty
39 notes · View notes
skinnyfatqueen · 21 days
Text
Cześć motylki!!! Dawno mnie tu nie było, ale od jakiegoś czasu zauważyłam że sporo przytyłam i nie czuję się dobrze z tym jak wyglądam, więc zaczęłam na nowy miesiąc kwiecien, nową dietę. Przez pierwsze 2 dni jadłam 1500 kcal żeby przyzwyczaić się do niższych sfer po tak długim czasie, a teraz jestem już 4 dzień na 1200 kcal. Mam nadzieję że mi się uda bo mam plan schudnąć chociaż 3 kg do końca miesaca (tak na dobry początek)
Waga początkowa: 53.5kg
Waga docelowa: ok.50kg>
Limit: 1200 kcal (nie dobijać na siłę)
ps. jeśli chcecie piszcie mi jakieś rady żeby oszukiwać innych m.in. mojego chłopaka który mnie strasznie pilnuje bo jest sportowym świrem i uważa że to co robię jest niezdrowe xd
2 notes · View notes
drifftingg · 8 months
Text
Jutro zjem sobie z rana owsianeczkę z malinami MMMMM...
maliny chyba będą mrożone ale mam na takie ochotę - kwasniejsze i wszystko pięknie zabarwią na różowo XD.
jeszcze se ogarne kaloryczność bo jeżeli się zmieszczę w tych 300 kcal (a z tego co googlowałem to ze spokojem się zmieszczę) to dodatkowo pójdzie kapka miodu i jakieś orzechy i zjem taką wielką michę tego <3 (nie wiem czy nie będę musiał iść po płatki owsiane z rana do sklepu ale to nie problem). No a ogólnie to jak nawet zjem te 300kcal rano to potem arbuz na mnie czeka w ciągu dnia i wieczorem sam nie wiem... moze nadal ten łosoś bo został kawalek w lodówce a to jest ten łosoś pacyficzny dziki co ma mniej kcal i w sumie to co postowałem z ryżem łącznie ma chyba 300 kcal. To już mam oba posiłki mega sycące że wręcz się objadam i 600kcal. Plus arbuz powiedzmy 500g 150kcal.
Ja ogólnie się staram w taki sposób podchodzić do ochudzania, że po pierwsze jem to co lubię i staram się jeść jak najsmaczniej. Aktualnie jestem przestawiony i późno zasypiam więc w nocy (np teraz) mam takie rozkimy o wielu smacznych rzeczach (takich o których zapomniałem na wiele wiele miesięcy a są pyszne). Ale w sumie to ja nie jestem teraz głodny, w ogole nie chodzę glodny tbh na tej diecie póki co.
Bardziej mam takie wrażenie że jem w sposób ogarnięty i ponieważ jem żeby nie być głodnym (co i tak zwykle po 15-20 min od posiłku zmienia się w - najedzonego) zamiast jedzenia bo mi sie nudzi, zeby sie napchać, bo se ide po cole zero do sklepu to kupie chipsy zelki i kinde bueno albo najedzony bo mi smakuje i jem dalej.
I w sumie np jak jem coś pysznego to nie mam niedosytu - wręcz przeciwnie jezeli sobie taki posiłek przygotuje i zjem to czuje się mega nasycony, a moje pragnienie (aktualnie malinek w owsiance (to bedzie duzo malinek jesli chodzi o proporcje) zostaje zaspokojone. jak pomyślę o tej ogórkowej albo steku albo łososiu to wszystkie te rzeczy były pyszne i je pamiętam a jak jadlem co popadnie i ile popadnie - to tak nie działało ani trochę.
Może kogoś to zainspiruje bo sądzę że takie podejście jest po prostu przyjemne - pewnie to zależy od osoby jakie się ma mocne ochoty na słodkie ale ja tez je mam i w dni gdy nie mogę dobić moich kalorii i mi brakuje to sobie zjadam coś. A tak to moja milosc do jedzenia trwa <3. No i w sumie wyeliminowałem wiele rzeczy które mają kalorie i nic poza tym (np platki z mlekiem - bomba cukrowo kaloryczna a nikt mi nie powie ze jutrzejsza owisianka i te malinki będą mniej smaczne niz jakies chrupki osłodzone w mleku ktore zjem i za godzine bede glodny)
Ps nie jestem FIT świrem (oni też jedzą owsianki) tak po prostu wyszlo że lubie bardzo papkowate rzeczy
7 notes · View notes
moje-zycie-to-zart · 2 years
Text
okej, chlopaki teraz waze 58.3 po tygodniu restrykcji, jestem z siebie strasznie dumny <33
limit zależy od intensywnosci dnia, np. jak mam 7 lekcji i czuje sie serio slabo to pozwalam sobie do 500, ale srednio trzymam 300
tez, by uniknac napadu jem jedna niskokaloryczna slodka rzecz albo 2 lyzeczki erytrytolu.
jak cos to polecam wafle ryzowe polane czekolada, 1 ma 75-76 kcal. moja kolejna rekomendacja to te czekoladki kinderki - jedna 71 kcal, byc moze to duzo, ale wczesniej bylem cukrowym świrem i teraz ograniczam do minimum, a tez nie chcemy napadu cnie?
Wiec chudego dnia<33
3 notes · View notes
moiclaudie · 2 years
Text
Jakże bym chciała na zawsze zostać takim sportowym świrem, jakim jestem teraz 😅
Jakis czas temu założyłam sobie 3 wizyty na siłowni tygodniowo. Dziś powinna być ta trzecia, ale z powodu innych planów nie znalazłabym na to czasu. Więc tuż po wstaniu z łóżka zrobiłam sobie w domu trening Pilates z panią z youtube 😆
Trzymam wszystkie swoje kciuki za to, żeby ruch naprawdę wszedł mi na stale w krew. Bo jakoś życie jest wtedy całkiem znośniejsze.
6 notes · View notes
Text
Tralalalalalala...
Nie jestem pierwszym lepszym świrem..
Na co dzień jestem dość spokojna.
Lekarz mi pomaga, gdy wpadam czasem w depresyjne stany, elektro wstrzay, hipnoza, złoty lek na wszystko- prozak.
Znów mogę snuć euforyczne plany.
O wyzdrowieniu tylko marzę. Jak wyjdę, jeszcze wam pokaże..
Nie znasz dnia ani godziny znam je tylko ja.
Tralalalalalala...
3 notes · View notes
addiccctted · 5 months
Text
Nie jestem grzecznym chłopcem
Tylko świrem dorosłym
0 notes
celinka1990-blog · 6 years
Photo
Tumblr media
- Are you ready to be happy? - I think. I am.
1 note · View note
aw3rs · 2 years
Text
Zamarza mi całe ciało, nie dlatego, że jest zima Tylko nikt nie dał mi ognia, który dałby drugie życie Wiem, że liczenie na kogoś nie za bardzo coś podziała Bo nie ma drugiego jak ja, jestem pojebanym świrem Wylewam rany na smutki, a czas życia jest za krótki Żeby nie patrzeć za okno, świat jest cały pełen pustki Dzwonisz, nie wydusisz słowa i wybuchasz płaczem od tak Miało wszystko być inaczej, a to tylko Twoja wola
14 notes · View notes
kowalcz · 2 years
Text
Zamaza mi całe ciało, nie dlatego, że jest zima
Tylko nikt nie dał mi ognia, który dałby drugie życie
Wiem, że liczenie na kogoś nie za bardzo coś podziała
Bo nie ma drugiego jak ja, jestem pojebanym świrem
3 notes · View notes
drifftingg · 9 months
Text
dobra czy ja jestem sportowym świrem? jem codziennie rano 2 jajka na twardo (o 14;00) bo nie wiem co innego mnie aż tak nasyci normalnie sie nażeram na dlugi dlugi czas po 16h postu.
3 notes · View notes
transinging · 3 years
Text
youtube
Måneskin - I Wanna Be Your Slave 『POLISH COVER』 polska wersja 🛑 16+
Chcę być twoim sługą Chcę być twoim panem Chcę by twoje serce Biło tylko dla mnie Chcę być dobrym chłopcem Chcę robić dla mafii Możesz dla mnie być tym Kim piękna dla bestii
Kocham cię od rana Nie miej do mnie żalu Chcę dotknąć twego ciała Poczuć w każdym calu Mówisz, że daleko Mi do ideału Wypłakuję oczy I jestem bliski szału
Chcę cię tak wypościć Byś mi z ręki jadła Chcę dosięgnąć dna na Najwyższym stopniu pudła Chcę użyć twojej twarzy jak da Vinci płótna Zrobię z siebie klauna Byś nie była smutna
Chcę ci zrobić dobrze Chcę nauczyć manier Chcę być twoim grzechem Chcę chodzić w sutannie Najpierw Cię rozkocham Potem Cię zostawię Będę twym Dawidem A ty mym Goliatem Ah-ha Mhm, ah-ha
Bo jestem diabłem Pragnącym odkupienia Adwokatem Pragnącym wybaczenia Jestem katem Pragnącym wybawienia Jebanym potworem Pragnącym rozgrzeszenia Złym chłopakiem Pragnącym odkupienia Blond dzieciakiem Pragnącym wybaczenia Jestem świrem Pragnącym wybawienia Jebanym potworem Pragnącym rozgrzeszenia
Chcę być twoim sługą Chcę być twoim panem Chcę by twoje serce Biło tylko dla mnie Chcę być dobrym chłopcem Chcę robić dla mafii Możesz dla mnie być tym Kim piękna dla bestii
Chcę byś była cicho Krzycząc moje imię Jeśli dam ci wolność Zazdrość mnie zabije Chcę ci grać na nerwach Jak na mym fenderze A jeśli chcesz mnie użyć Wytresuj mnie jak zwierzę
Jestem diabłem Pragnącym odkupienia Adwokatem Pragnącym wybaczenia Jestem katem Pragnącym wybawienia Jebanym potworem Pragnącym rozgrzeszenia
Chcę być twoim sługą Chcę być twoim panem
2 notes · View notes
uposledzony-aniol · 3 years
Text
Naprawdę jestem tak zjebany....zakochuje się w osobach które nigdy nic do mnie nie poczują... dlaczego?
Naprawdę nie dojść że jestem świrem że schizofrenią i w dodatku jestem śmiertelnie chory o czym oczywiście rodzinie nie powiem to jeszcze pierdole sobię życie...a teraz jak zwykle mam smutny Rap żyletki i chujowy humor...
2 notes · View notes
suuggaarr · 4 years
Text
DARKNESS | 10 ROZDZIAŁ | TŁUMACZENIE
Link do oryginału: Darkness. Pairing: oczywiście Larry Stylinson Autor: Centa0592 Zgoda:  Tak! Gatunek: Angst Opis:  Niewinny, bogaty i chroniony Louis Tomlinson przyjeżdża do Londynu po nowe życie i w nadziei na przygodę, ale zamiast tego poznaje lokalnego badboya Harry'ego Stylesa. Louis nie miał pojęcia kim Harry naprawdę był ani co jest w stanie zrobić, ale gdy w końcu dowiaduje się, ze jego anioł nie jest w ogóle aniołem jest już trochę za późno, ponieważ Louis już poległ. Ale czy ciemność Harry'ego pochłonie go kompletnie? Bazowane na filmie z youtube Dark.
Tumblr media
- LIAMMMMM!!!! - Louis krzyczy na całe gardło, podbiegając, by spotkać chłopaka owiniętego ręcznikiem w szatni na siłowni.
- Tak Louis? - Liam zwraca się do podekscytowanego chłopaka. Louis rozwija swój ręcznik i zaczyna się ubierać.
- Liam, zgadnij, kto jest idealny?
Liam nie jest pewien, czy Louis naprawdę chce, żeby zgadywał, więc po prostu siada na drewnianej ławce, wpatrując się w nadpobudliwego chłopca z lekko otwartymi ustami.
- Liam zgadnij!!! - chłopak znów krzyczy, bujając się na stopach i trzymając ręce w kieszeniach. To oczywiste, że próbuje powstrzymać swoje podekscytowanie.
- Okej, zgadnę, Harry? - Liam trochę się boi, że źle odpowie i zostanie za to ukarany.  
- Nie Liam, to nie Harry, znaczy tak, jest idealny, ale nie o nim mówię. - Louis podchodzi, by usiąść obok Liama na ławce. - To Josh jest idealny! - mężczyzna nagle cieszy się, że Harry'ego nie ma w pobliżu i nie słyszy, jak Louis to mówi.
- Lou, nie możesz tak po prostu tak mówić. - ostrzega i nagle czuje się okropnie, gdy widzi, jak ekscytacja opuszcza niebieskie oczy.
- Nie o to mi chodziło... - Louis przyznaje cicho i kurwa, jego mina naprawdę łamie serce Liama. Wstaje i owija ramiona wokół szyi Louisa, a chłopiec lgnie do uścisku.
- Wiem, że nie Lou, tylko Harry czasami jest naprawdę zazdrosny. - Liam wyjaśnia. - Więc powiedz mi, dlaczego Josh jest idealny? - Louis znów siada obok Liama, podczas gdy mężczyzna się ubiera.
- A więc,  Josh ma kuzyna Michaela, który jest totalnym świrem na punkcie teatru, i on nie tylko  gra i takie tam, ale jest także znakomitym pisarzem. - Liam słucha z rozbawieniem. - Więc Josh, będąc idealną osobą, mówi Michaelowi o mnie i zgadnij, kto chce żebym przyszedł na przesłuchanie i zagrał w jednej z jego sztuk w teatrze Soho?? - Podniecenie wróciło, i Louis zaczął podskakiwać, wskazując na siebie.
- Zgaduję, że Michael chce, żebyś to ty przyszedł na przesłuchanie i wystąpił w jednej ze swoich sztuk? - Liam już nawet nie patrzy na Louisa, skupiając się na powstrzymywaniu śmiechu i zakładaniu swetra.
- Tak Liam, czyż to nie wspaniale? - Louis pyta podekscytowany. - Josh zawiózł mnie dziś rano na uniwersytet, aby samemu przekazać mi dobre wieści, i nie mogłem usiedzieć cały dzień. Harry się zesra, kiedy mu powiem ... pa Liam.
Wybiega z szatni tak samo szybko, jak wbiegł, zostawiając za sobą ślad swojego zapachu.
- Harry na pewno się zesra, ale nie z radości. - Liam mruczy do siebie, po czym zamyka szafkę i wychodzi tymi samymi drzwiami, co Louis.
Możliwe, że Liam miał rację, ponieważ jak tylko Louis wsiada do samochodu i mówi Harry'emu wieści, jego twarz wykrzywia gniewny grymas i fałszywy uśmiech.
- Cieszę się twoim szczęściem, Lou, wiem, że będziesz najlepszy - Harry odpowiada, prowadząc samoch��d, wciąż nie patrząc na Louisa. Na twarzy młodszego chłopca pojawia się zmarszczenie brwi.
- Nie wydajesz się zbyt podekscytowany. - szepcze cicho do siebie.
Harry wzdycha i spogląda na Lou, który ma założone ramiona na piersi a na jego ustach utworzył się dąs.
- Dobra, poddaję się, ty słodziaku - Harry wzdycha, ale też się uśmiechając. - Po prostu nie podoba mi się, że Josh może wywołać na twojej twarzy  taki uśmiech. Nigdy wcześniej nie widziałem cię tak podekscytowanego i fakt, że Josh to zrobił, sprawia, że poważnie chcę zabić tego faceta. Powinienem to robić. - Harry przyznaje, nie chcąc spojrzeć na Louisa - lekko zawstydzony przyznaniem się do swojej zazdrości.
- Spójrz na mnie, Harry. - Louis próbuje, szarpiąc za ramię starszego chłopaka, by zwrócić jego uwagę, ale nie ma szczęścia. Tak więc z fuknięciem, rozpina swój pas i nurkuje pod rękę Harry'ego. Prawą ręką rozpina zamek mężczyzny i sięga w dół, by uwolnić miękkiego penisa.
- Lou... co ty robisz? - Harry zastanawia się z oszołomieniem, zaciskając zęby, żeby nie rozbić pojazdu. Skręca gwałtownie, gdy Louis kładzie swoje usta na penisie zamiast odpowiedzi. - Kurwa - Harry jęczy, a następnie chwyta kierownicę obiema rękami, tak desperacko próbując nie patrzeć w dół i ich nie rozbić.  
Louis to kocha. Kocha sprawiać, że Harry niszczeje pod jego dotykiem i rozpada się w jego ustach. Sposób, w jaki biodra Harry'ego lekko unoszą się w górę, oraz jęki wydostające się z ust mężczyzny, jedynie zachęcają Louisa do dalszego działania.
Więc wiruje językiem wokół główki i ssie końcówkę, tak jakby próbował czegoś dowieść. Jest powolny, a jego usta ociekają śliną i prejakulatem, i jest to idealny sposób, by Harry jęczał z czystej przyjemności.
W końcu przestaje drażnić się z Harrym i pozwala, by jego gardło rozluźniło się wystarczająco głęboko; połykając go w całości. Harry pcha trochę zbyt ostro, i Louis jest zmuszony ścisnąć swój kciuk, aby się nie zakrztusić, ale załzawione oczy są tego wszystkiego warte.
- Tak, Lou tam. - Harry jęczy i jego biodra wymykają się spod kontroli. Gardło biednego Louisa dostaje łomot, jak gruby kutas dalej rucha jego usta.
Louis pozwala swemu mokremu językowi masować podszewkę penisa Harry'ego, podczas ugniatania i ściskania jego jąder tylko na tyle, aby przepchnąć mężczyznę za krawędź. Następną rzeczą, z której Louis zdaje sobie sprawę, jest ręka na jego głowie, trzymająca go w miejscu, podczas gdy ciepły płyn leje się w dół jego gardła jak jebany wodospad. Nogi Harry'ego drżą, a pojazd zaczyna się trząść.
Kiedy Louis się odsuwa, jego wargi są spuchnięte, gardło lekko boli, głos jest ochrypły, policzki różowe i zarumienione, a strużka śliny spływa mu po ustach. To obrzydliwe, a jednocześnie idealne.
Harry patrzy na niego oczami pełnymi pożądania - czuje się całkowicie zrujnowany. Louis uśmiecha się do niego, a mężczyzna nie może się powstrzymać od wbicia się w jego usta, próbując nie spuszczać wzroku z drogi.
- Kurwa - powtarza, odsuwając się. Nie może uwierzyć, że to się właśnie stało. Spogląda i widzi, jak Louis siada z powrotem na swoim miejscu, wyglądając na kompletnie zadowolonego z siebie, z niewinnym wyrazem twarzy, jakby nie wyssał właśnie mózgu Harry'ego przez jego penisa.
- Chcę tylko, żebyś pamiętał, że jestem twój Hazza i nawet jeśli jestem szczęśliwy, bo Josh coś dla mnie zrobił, to to nic nie znaczy. Pamiętaj tylko, że jesteś jedyną osobą, która doprowadza mnie do takiego szaleństwa, by zrobić jej laskę w samochodzie, podczas gdy ta osoba prowadzi. Chcę cię tylko zadowolić, Harry, nie bądź zazdrosny o Josha ani o nikogo innego. - Louis w odpowiedzi dostaje potarcie kciukiem po policzku.
- Twój głos jest tak ochrypły, i twoje usta są tak spuchnięte przez mojego kutasa - Harry nie może teraz myśleć o niczym innym. - Jeśli wszystko, co muszę zrobić, byś spontanicznie zrobił mi loda, to pokazać, jak bardzo jestem zazdrosny, było tylko powiedzieć.
Louis szczypie sutek Harry'ego, śmiejąc się
- Lubię, kiedy jesteś zazdrosny. - szepcze cicho do siebie, patrząc przez boczne okno. Harry wpatruje się w niego przez chwilę, po czym przenosi wzrok z powrotem na ruch uliczny. Ludzie zwykle boją się jego zazdrości z powodu ciemności, która w niego wstępuje, ale nie Louis. Nie, Louis z zadowoleniem przyjmuje tę jego stronę, i Harry nie jest jeszcze pewien, jak sobie poradzić z tą wiedzą.  
Louis dzwoni do rodziców później tego wieczoru i przekazuje im dobrą wiadomość,  z której co dziwne jego ojciec się cieszy. Jego mama twierdziła nawet, że kiedy przejdzie przesłuchanie, przyleci go odwiedzić. Louis podejrzewa, że potajemnie chce znów zobaczyć Harry'ego -  nie obwinia jej.
Chłopcy chcą zabrać Louisa na imprezę z paroma kuflami, ale Louis odmówił, twierdząc, że chce powtórzyć dialogi na przesłuchanie. Harry postanowił zostać i mu pomóc, i są teraz w pokoju, przeglądając je. Owszem, obaj są nadzy, ale przynajmniej starają się być produktywni.
- Przypomnij czemu jesteśmy nadzy? - Louis śmieje się, próbując zakryć swój odsłonięty brzuch.
- Ponieważ chcę, abyś czuł się dobrze ze swoim ciałem, a poza tym uwielbiam widzieć cię nagiego. Szczerze mówiąc, jest to sytuacja korzystna dla obu stron - Harry wyznaje, a Louis gromi go spojrzeniem
- Uch, ale nienawidzę swojego brzucha. - Louis jęczy, a potem siada na biodrach Harry'ego.
- Twoje dąsanie się nie skłoni mnie do ubrania cię, jeśli już to tylko sprawi, że będę chciał cię pieprzyć mocniej niż dotychczas. Poza tym masz zero brzucha, nie jestem pewien, czy mówiłem Ci to wcześniej, czy nie, ale Lou jesteś idealnym twinkiem. Jesteś niski, mały, płaski brzuch, ogromny tyłek i nieskazitelna skóra - Harry urywa i atakuje szyję Louisa. - Kurwa, aż mi stanął - narzeka, ściskając swojego penisa. Louis spogląda na mężczyznę i na jego twarzy pojawia się uśmieszek
- Wiesz; Myślę, że dobrze wyglądałbym z kolczykiem w pępku. - drażni się, przesuwając dłonią po brzuchu.
- Nie igraj kurwa ze mną - Harry ostrzega. - Zdajesz sobie sprawę, jak gorąco będzie to wyglądać? Dyndający kolczyk, jak ujeżdżałbyś mojego kutasa?
Louis śmieje się, a potem schodzi z mężczyzny, uśmiechając się złośliwie, gdy Harry próbuje się opanować.
- O nie, Harry, znam to spojrzenie. Ono mówi: „Lou, zaraz tak rozpierdolę twoją dupę że nie będziesz w stanie nawet srać."  Mam przesłuchanie za dwa dni, muszę móc srać Haz . - Louis żartuje, odmawiając ponownego siądnięcia na kolanach Harry'ego, mimo że chłopak wciąż ugniata swojego kutasa.
Harry nie może powstrzymać śmiechu na bezceremonialność Louisa, co nadal nie powstrzymuje go przed pragnieniem ciepłej i ciasnej dziurki chłopaka owiniętej wokół jego penisa.
- Dobra, przerób swoje wersy, ja będę dalej się dotykał, a jeśli się spiszesz, dostaniesz niespodziankę.
Louis nienawidzi niespodzianek tylko dlatego, że tak bardzo je kocha; więc z westchnieniem i ostatnim przewróceniem oczu wypuszcza powietrze i zaczyna przerabiać dialogi jednostronicowego fragmentu, który dostał dziś rano.
Harry utrudnia mu koncentrację, prawdopodobnie dlatego, że jego penis koncentruje się na nim w pierwszej kolejności. Ale czego można oczekiwać od nastoletniego chłopca, wpatrującego się w swojego niesamowicie gorącego, niewiarygodnie atrakcyjnego chłopaka całkowicie gołego, który się przed nim masturbuje?
Plecy Harry'ego spoczywają na ścianie, jego długie i chude nogi zwisają z boku łóżka. Jego duże, lecz miękkie dłonie powoli masują jego penisa, jednocześnie bawiąc się jądrami. Kutas Louisa napina się między jego pełnymi udami i chociaż młodszy chłopak wykonuje dość przyzwoitą robotę przy swoich wersach, Harry odlatuje.
Jest zbyt zajęty wyobrażaniem sobie, jak zatapia zęby w jednym z tych ud, pozostawiając ślady na całym nagim ciele, który stoi przed nim. Jest zbyt zajęty wyobrażaniem sobie, jak Lou podskakuje na jego kutasie jak na pieprzonej trampolinie. Wie, że nie może nic zrobić z tymi myślami, więc postanawia wydać cichy jęk.
- Harry, nawet nie słuchasz. - Louis dąsa się, wskazując na kutasa Harry'ego.
Harry czuje się trochę źle, ale w swojej obronie ma idealnego i nagiego twinka przed sobą, więc tak, jego umysł jest gdzie indziej. Pozwijcie go.
- Przepraszam kochanie, powtórz ostatnią linijkę. Zacznij od momentu, w którym mówisz o byciu sierotą, ale wyglądaj na smutniejszego, aby można było w to uwierzyć.
Louis mruży oczy, próbując rozszyfrować, czy Harry wziął to całkowicie z dupy i mu się poszczęściło, czy też chłopak rzeczywiście poświęcał mu uwagę.
Szczerze mówiąc, jest to kombinacja obu, ale wydaje się, że działa, ponieważ Louis wydaje się zadowolony z krytyki i krótko kiwa głową przed powrotem do dialogu - dokonując niezbędnych poprawek. Tym razem Harry słucha jego słów.
- Szedłem drogą rozpaczy, skręcając żałosnymi alejami, pogrążony w litości. Starałem się uniknąć upadku w otaczającą mnie agonię. Oficjalnie byłem sierotą. Wszyscy, którzy twierdzili, że mnie kochają i nigdy mnie nie opuszczą, zostali siłą wydrapani z moich uścisków i nie miałem siły nic z tym zrobić. Jak walczyć z przeznaczeniem? Z życiem?
Zawsze wiedziałem, że byłem przeznaczony do samotnej śmierci, ale nigdy nie sądziłem, że samotność może być tak cholernie samotna. Rząd utrzymuje, że muszę iść do domu dziecka, dopóki nie osiągnę pełnoletności, czyli za dwa miesiące,  ale wolałbym spędzić je na ulicach, walcząc o przetrwanie, a potem siąść w małym pokój pozostawiony sam sobie z ciemniejącymi myślami. Właśnie dlatego uciekłem.
Louis otwiera oczy, nawet nie zdając sobie sprawy, że je zamknął, a z jego ust wydobywa się małe westchnienie, gdy widzi oszołomionego Harry'ego wpatrującego się w niego ciemnozielonymi oczami. Harry naprawdę wygląda jak anioł w tej chwili i na pierwszy rzut oka nikt nie mógłby założyć, że te oczy i ręce są zdolne do takiego okrucieństwa.
- I jak? - Louis nerwowo pyta.
- Znakomite. - Harry chwali, dawno zapominając o swoim penisie, jak zagubił się w słowach wypływających z ust Louisa. Nie kłamie, te słowa są tak prawdziwe, że trafiły prosto w jego serce bardziej niż Louis sobie zdaje z tego sprawę, a sposób, w jaki chłopiec je przedstawił, jest po prostu... Uderzyły w Harry'ego, głęboko, co powoduje, że jego klatka piersiowa zaciska się z bólu. Uczucie, które Harry nigdy nie sądził, że poczuje ponownie, jest uczuciem żalu.
Wspomnienia z przeszłości zaczynają zalewać umysł mężczyzny bez pozwolenia. Widzi, jak mama płacze ojcu i pyta przy jego piersi, dlaczego jej jedyny syn tak bardzo jej nienawidzi. Widzi, jak jego siostra kręci głową, błagając go, by usunął się z ich życia i przestał bawić się sercem mamy. Słyszy, jak ojciec pyta go, co zrobili źle, przez co Harry stał się tak cholernie złowrogi i bez serca.
A co najważniejsze, Harry pamięta, jak się z nich śmiał, kiedy wyszedł z domu po raz ostatni z torbami w dłoniach, po czym wskoczył do przypadkowego samochodu i odjechał. Nigdy więcej z nimi nie rozmawiał i nigdy nie żałował odejścia w tak młodym wieku, nigdy nie żałował życia w sposób, by cieszyło ono jego, a nie jego rodzinę; nigdy nie żałował bycia bezduszną osobą - aż do teraz.
Myśl, że jego mama czuła się samotna i porzucona po tym, jak dowiedziała się, że jej jedynemu synowi nie zależało na tyle, by pozostać w kontakcie, nigdy nie przyszła mu do głowy. Czy ona nadal martwi się, czy on żyje, czy nie? Ile nieprzespanych nocy płakała w ramię Desa? Czy mieli nowego dzieciaka, który zastąpił Harry'ego? Gdzie oni są teraz?
- Wszystko w porządku? - Delikatne dłonie ocierają upadłą łzę, a dotyk zdumiewa Harry'ego z jego głębokich myśli. Czuje się wrażliwy i odsłonięty, więc w odwecie mocno ściska dłonie które były na jego twarzy, a jego umysł rozmazuje się od emocji. Tak długo nie miał uczuć i jest bardziej niż pewny, że nie jest w stanie ich mieć - a przynajmniej tak mu się wydawało
-dzisz mnie.  
Harry słyszy cichy głos, płaczący i krzyczący na niego, ale jest tak zagubiony w swoim umyśle, który walczy ze wspomnieniami, że nie rejestruje swojego otoczenia.
- Krzywdzisz mnie!  
Tym razem głos staje się silniejszy i głośniejszy, a Harry zdaje sobie sprawę, że miażdży nadgarstki swojego biednego Louisa. Jego Louisa, który wspiął się na kolana, aby sprawdzić, czy wszystko z nim w porządku, i on tak go traktuje. Kolejne ukłucie winy przeszywa ciało Harry'ego i uderza go jak cholerna fala morska, i puszcza nadgarstki, jakby osobiście go parzyły, i odsuwa się.
- Przepraszam. Boże Lou, przepraszam. - wydycha powietrze, szukając w tych niebieskich oczach jakichkolwiek oznak przebaczenia.
Louis pociera obolałe ręce w milczeniu, wdzięczny, że nie ma siniaków, po czym kiwa głową w górę i w dół.
- Ale mnie skrzywdziłeś - szepcze i czuje, jak silne ramiona przyciągają go do ciepłego ciała, a masywna głowa Harry'ego znajduje zgięcie jego szyi.
- Wiem kochanie, ale nie wiedziałem, że to robię, nie byłem w pełni obecny. Tak mi przykro. -   Harry szepcze: „Tak bardzo cię kocham" i „Tak mi przykro" w szyję Louisa, a Louis nie może zrobić nic innego, jak pogłaskać miękkie loki i trącić głowę mężczyzny swoim policzkiem.
- Co się stało Haz? Twoje oczy zachmurzyły się, a potem wszedłeś w jakiś trans. - Niebieskie oczy wpatrują się w zieleń wyłącznie z troską.
- Czy kiedykolwiek opowiadałem ci, jak poznałem Zayna? - pyta Harry, nie będąc jeszcze w stanie spojrzeć bezpośrednio w te niebieskie oczy. Czuje, jak Louis potrząsa głową, więc kontynuuje.
- Des Styles był genialnym biznesmenem, takim typem faceta, który potrafił oczarować zakonnicę tak, by zaczęła używać pigułek antykoncepcyjnych. Wiedział, jak czytać z ludzi, wiedział, jakie są ich słabości i używał ich przeciwko nim, aby nimi manipulować - ale nigdy za nic złego. Nie okłamywał ludzi ani ich nie oszukiwał. Wszyscy go lubili. - Harry zaczyna wyjaśniać. - Pewnego dnia Des wpadł na pomysł, że nie chce już dla nikogo pracować, więc postanowił założyć własną firmę. Ojciec Zayna pracował w tej samej firmie, w której był mój tata, i kiedy zaoferował mu propozycję, ojciec natychmiast ją przyjął, co skończyło się tak, że ich dwójka założyła własną firmę. Mój tata zajmował się sprzedażą i reklamą, podczas gdy pan Malik zajmował się finansami.
Louis kiwa głową i słucha dalej.
- Odnieśli ogromny sukces i prawdopodobnie tak jest do dziś. Obaj stali się bardzo blisko, podobnie jak Zayn i ja; ale im bardziej zbliżały się nasze rodziny, tym bardziej wszystko wydawało się doskonałe, i tym bardziej się oddalałem. Moja mama zauważyła to jako pierwsza, więc próbowała zrzucić winę na Zayna i rozdzieliła nas, co zadziałało na całe dwie sekundy, ponieważ po prostu wsiadłem na rower i pojechałem do jego domu mając w planach ignorować mamę, dopóki zdrowy rozsądek nie wróci jej do mózgu.
Louis śmieje się, wyobrażając sobie to.
- Poddała się po trzech godzinach i zażądała mojego powrotu do domu. Wiedząc, że to nie zadziała, próbowała być idealną mamą, dając mi wszystko, czego chciałem, pytając, jak mi minął dzień, ucząc mnie gotować, poświęcając mi czas – wiesz, całe to omamianie. Mój ojciec też zaczął brać mnie na golfa i cały czas chodziliśmy na mecze piłki.
Dzieciństwo Harry'ego wydaje się idealne. Louis czuje ukłucie zazdrości.
- Zayn i ja nadal się do siebie zbliżaliśmy i po prostu nigdy nie czułem już niczego do mojej rodziny. Wszystko, co mówili lub robili, było dla mnie po prostu denerwujące, a ja przewracałem oczami i prychałem o wiele bardziej niż w ogóle powinienem. Nudziłam się normalnością mojej rodziny; Chciałem sprawdzić, czy mógłbym być takim czarusiem jak mój tata. - Harry potrząsa głową. - Więc, kiedy miałem piętnaście lat, ogarnąłem z Zaynem fałszywe dowody  i poszliśmy do klubu. Zauważyłem, że uśmiechem mogłem skłonić dziewczyny do zrobienia wszystkiego co chciałem i uwielbiałem to uczucie, ponieważ choć raz byłem w stanie coś poczuć. Używałem więc mojego uroku, by wykorzystywać ludzi, ponieważ to właśnie w tym czułem dreszczyk emocji, a Zayn był gotowy na to, co przyniesie życie, bez względu na wszystko. Zrobiłem sobie imię, a kiedy skończyłem szesnaście lat, zacząłem brać narkotyki i co gorsza, zdałem sobie sprawę, że dreszczyk emocji związany z zdobywaniem dziewczyn nie jest już fajny i potrzebowałem więcej.
Louis łapie ręce Harry'ego.
- Chciałem coś poczuć, cokolwiek, co przypomniałoby mi, że jestem człowiekiem, więc opuściłem dom bez zastanowienia a reszta to już historia. Poczucie odrętwienia jest tak okropnym doświadczeniem, że nie wiedziałem, co robić. Zayn chciał ze mną odejść, ale zgodziliśmy się, że powinien ukończyć college, a potem pójść na studia i zrobić coś z siebie w porównaniu do popadnięcia w te same okropne dno, co ja. Wiedziałem, że gdybym poprosił Zayna, by uciekł ze mną, zrobiłby to bez zwątpienia. Myślę, że on żałuje, że nie tego nie zrobił, ponieważ wie, że mógł mnie powstrzymać od pewnych rzeczy
Louis nie lubi widzieć Harry'ego w takim stanie.
- Nie wiem, dlaczego nie mogę się czuć jak normalni ludzie i mieć normalnych emocji, takie jak współczucie, i żal. Nic mnie nie smuci ani nie rozklejam się. Myślę logicznie i jest we mnie ta ciemność, która pochłania mnie do tego stopnia, że mogę jedynie poddać się i pozwolić, by całkowicie mnie objęła. Zrezygnowałem z możliwości odczuwania i wpadłem w pułapkę zwaną życiem, którą sam sobie stworzyłem, i zanim zdałem sobie sprawę z tego kim jestem, było już za późno.
Louis uważa, że nie jest za późno.
- Ale wtedy poznałem ciebie i znów zacząłem czuć, i za nic w świecie nie chcę pozwolić, aby to zniknęło. Ale co więcej, kiedy czytałeś swój monolog, poczułem, jak ogarnia mnie poczucie winy. Mocno mnie uderzyło. Zacząłem czuć się winny z powodu tego, jak traktowałem moją rodzinę, bez żadnego przejęcia, i tak bardzo zatraciłem się we własnej głowie, że nawet nie zarejestrowałem, że cię skrzywdziłem.
Louis ściska mocniej dłonie mężczyzny.
- Jesteś jedyną osobą na całym świecie, której nigdy nie chcę skrzywdzić, a to zrobiłem. Tak mi przykro, boobear, naprawdę. Wiem już, że jestem stracony, ale potrzebuję cię Lou, potrzebuję cię bardziej niż kiedykolwiek potrzebowałem innej osoby. - Harry przestaje mówić, a Louis próbuje nie płakać, gdy mocno trzyma Harry'ego przy swojej piersi.
- Nie mam słów do tego, co właśnie powiedziałeś. Nie chcę powiedzieć, że jest mi przykro lub że rozumiem, skąd to się wzięło, ponieważ to nie prawda, ale wiem, że wszystko będzie dobrze, ponieważ masz mnie. Powiedziałeś, że mnie potrzebujesz, a ja nigdzie się nie wybieram, więc wszystko będzie dobrze.  
Louis trzyma Harry'ego dla odmiany i teraz większy mężczyzna staje się małą łyżeczką, gdy drobne ramiona są owinięte wokół jego talii. Harry nawet nie kwestionuje tego ruchu; po prostu pozwala Louisowi trzymać się w ramionach, mrucząc „okej, ufam ci" w pierś małego mężczyzny.
Nic więcej nie zostało powiedziane tej nocy, a Harry jest bardziej niż wdzięczny, że mógł zasnąć w przytulnym uścisku.
Harry budzi się w zimnym łóżku, co oznacza, że Louisa już od dawna w nim nie ma. Wydaje z siebie cichy jęk, staczając się z boku łóżka i szurając stopami wchodzi do kuchni, gdzie spotyka uśmiechniętego Zayna. Uśmiechniętego Zayn, który próbuje uniknąć jakiegokolwiek kontaktu wzrokowego.
- Dobra, powiedz mi, co się stało? - To pierwsze słowa z ust Harry'ego, gdy włącza wodę na herbatę, Używa obu dłoni, by przetrzeć oczy, po czym przeczesuje nimi swoje splątane włosy.
- Po pierwsze chcę powiedzieć, że to nie moja wina. Po drugie, zostałem poinformowany jakieś dwie godziny temu, więc powtarzam, nie moja wina.
Harry traci cierpliwość i to szybko; wysyła Zaynowi gniewne spojrzenie, które oznacza „przejdź do rzeczy".
- Okej... okej, coś zrzędliwy tego poranka, po prostu cudowne. No cóż, możliwe że Louis pojechał w środku nocy do Josha, po tym, jak wspomniany Josh zobaczył go śpiącego nago. - Zayn wyrzuca ostatnią część i chowa się pod stołem, aby uniknąć żelaznej patelni rzuconej w jego głowę. - Jezu pieprzony Chryste, jesteś psychiczny. Wiesz? Zanim zabijesz posłańca, chuju, wysłuchaj całej historii.
Harry prycha, ale i tak podnosi ręce w obronie.
- Więc Niall został na noc jak zwykle, co nie? Około wpół do pierwszej zadzwonił dzwonek do drzwi i okazało się, że to Josh, który był uśmiechnięty od ucha do ucha, tak głupkowato  i sratata, Niall mówił, że Josh był ze Stanem i właśnie przyszli z pubu, kiedy Michael zadzwonił z pytaniem, czy mógłby przećwiczyć z Lou tekst. Jakby totalny spontan - Zayn zaczyna wyjaśniać. - Więc Niall wpuszcza Josha do środka, żeby zobaczyć, czy Louis chce wyjść, a kiedy otwiera drzwi, ty i Louis cali na golasa, co jest po prostu cudowne. Niall powiedział, że Josh był tak zarumieniony, że nie mógł się ruszyć, a Louis musiał wyczuć kogoś w pokoju, ponieważ obudził się z piskiem i spadł z łóżka. - Harry prycha śmiechem. - Pobiegł się ubrać, przeklinając na cały świat, co, jak przypuszczam, ma od ciebie, a potem Josh powiedział mu to, co wcześniej powiedział Nialowi. Louis próbował cię obudzić i ani drgnąłeś. Tak serio to pacnąłeś ręce Louisa, a potem pierdnąłeś mu na nogę, co było zresztą bardzo eleganckie. Więc Niall powiedział Louisowi, żeby po prostu poszedł i wyjaśnimy ci, co się stało, kiedy się obudzisz. Jestem pewien, że wysłał ci z tuzin SMS-ów.
Harry burczy i wybiega, by sprawdzić swoją komórkę, rzucając Zaynowi gniewne spojrzenie. Ku jego zaskoczeniu historia Zayna zgadza się  z dziesięcioma wiadomościami wysyłanymi na jego telefon. Ma również trzy nieodebrane połączenia od swojego Lou. Wzdycha z porażką i siada na łóżku, ignorując piszczący czajnik w kuchni, który ostrzega go, że jego woda jest gotowa.
Louis: Haz pobudka!  
Louis: Dobra Haz, skoro się nie budzisz, po prostu wiedz, że próbowałem się obudzić i wszystko wyjaśnić, ale wciąż jestem u Josha.
Louis: Boże, mam nadzieję, że Niall lub Zayn powiedzieli ci, dlaczego jestem teraz u Josha. Michael chciał wczoraj poćwiczyć tekst, więc przyszli po mnie. Stan też tu jest.
Louis: Mam nadzieję, że wiesz, że moja noga jebała zgniłymi jajkami przez godzinę ... musisz jeść więcej owoców, Harry, tak nie może być
Louis: Proszę, nie bądź na mnie zły, kocham cię.
Louis: Będę pisać do ciebie, dopóki nie odpowiesz.  
Louis: Okej, jestem śpiący, ale próba poszła dobrze, mieliśmy mini imprezę w mieszkaniu i wszyscy mówili, że jestem kurna genialny. Uśmiecham się teraz jak wariat.
Louis: Jestem teraz na pierwszych zajęciach i się nudzę. Boże, jest wpół do dziewiątej, a mama zadzwoniła do mnie z pytając o ciebie. Podałem jej twój numer, żeby mogła cię prześladować. Jeśli wyśle ci nudesa, nie mów mi, nie chcę mieć traumy.
Louis: Jestem napalony Haz.
Louis: Chodź tatusiu, jestem napalony ... spraw mi przyjemność
Louis: O Boże, przez przypadek wysłałem ostatniego smsa do swojego taty, właśnie zadzwonił do mnie i zostawił wstrętną wiadomość głosową, co za obciach.  
Harry musi przestać czytać, ponieważ umiera ze śmiechu, to wszystko to po prostu za dużo. Postanawia wziąć prysznic i ubrać się, ponieważ ma w planach zaskoczyć swojego chłopca zabierając go na lunch, zamiast wypadu do kawiarni z Liamem.
Po przybyciu na kampus Harry idzie prosto na siłownię, gdzie zostaje zaatakowany przez pełne uda owijające się wokół jego talii, małe ramiona na szyi i miękkie usta przy tych jego. Perfekcja
- Mhm, uwielbiam takie powitania. Jak się masz kochanie? - Harry mamrocze, jego głos jest niższy niż zwykle.
- Na pewno już nie jestem napalony. - Louis odpowiada, po czym zeskakuje na ziemię, a następnie chwyta dłoń Harry'ego, aby spleść ich palce.
- Przeczytałem to. Nazwałeś mnie tatusiem i myślę, że to gorące.
Usłyszenie, jak Harry to mówi, wywołuje dreszcz w ciele Louisa, który w końcu kończy się na jego drgającym kutasie.
- Ja pieprzę... - Louis sapie.
- Zaufaj mi, to będziemy dziś robić. W tej chwili zabieram cię na lunch, ponieważ jesteś moim wyjątkowym chłopcem i zasługujesz na wspaniałe rzeczy  
Louis promienieje pod tą uwagą, szczególnie przez to jak Harry nazywa go swoim wyjątkowym chłopcem w miejscu, gdzie tylu ludzi może to usłyszeć i zobaczyć.
- Gdzie idziemy na lunch? - pyta, kiedy Harry otwiera drzwi, aby mógł wsiąść do samochodu.
- Do kawiarni niedaleko, chcę się tobą trochę pochwalić. Więc powiedz mi, jak minęła ostatnia noc.
Louis delikatnie przygryza wargę, próbując powstrzymać uśmiech, który chce się wkraść się na jego twarz.
- Genialne, więc najpierw my... -  Louis bełkocze o swojej nocy i o tym jak Michael stwierdził, że nie musi go przesłuchiwać, ponieważ dostał tę rolę. Następnie ostrzega Harry'ego, że Josh i Michael chcą zjeść z nimi obiad, w tym z Zaynem, Niallem i Liamem, aby wszyscy mogli się poznać.
Harry kiwa głową, gdy jest to stosowne, i uśmiecha się, gdy jest to konieczne, a chłopak się rozgaduje. Jego Louis jest przeszczęśliwy, a wszystko między nimi jest dobrze, więc wcale nie dziwi się, gdy dostaje SMS'a od nieznanego numeru.
2:44pm: NIEZNANY: Mój syn teraz nazywa cię tatusiem? Nie jestem też pewien, dlaczego moja żona próbuje do ciebie pisać, ale zobaczymy się za ok. dwa dni i omówimy to osobiście. A tak przy okazji, może powiedz Desowi, że się witam z panem Stylesem
Louis marszczy brwi na Harry'ego, widząc zmianę nastroju mężczyzny, ale kiedy Harry posyła mu sztuczny, napięty uśmiech i  zachęca go do kontynuowania, Louis nie może powstrzymać się od mówienia o tych wszystkich wspaniałych rzeczach, które nadejdą. Harry, za to, zagubił się w swoim małym świecie, w którym robi Markowi okrutne rzeczy,  i w którym koniecznie musi wykonać niezapomniany telefon do ludzi, których dawno wymazał z pamięci – swojej rodziny.  
_______________
Rozdział 11 ✈
3 notes · View notes
galeriakrakow · 4 years
Photo
Tumblr media Tumblr media
poplewski_com  •  Kraków, Poland
---------------------------------------------------------------------------------------
Galeria Kazimierz nie znajduje się na Kazimierzu. Położona jest na Grzegórzkach. Niezły świr musiał taką podmiankę wykombinować.
Kazimierz jest wyspą rzeczną. Co jest na wyspie a co poza nią można łatwo i prosto rozróżnić. Kilka razy na ulicy Krakowskiej zostałem zapytany; gdzie jest Galeria Kazimierz? Staram się odpowiedzieć zgodnie z prawdą, że ta świątynia handlu nie jest na Kazimierzu. Pytający nie wierzą i biorą mnie za świra. No bo jak to? Skoro jesteśmy w środku Kazimierza to galeria o tej nazwie powinna być tutaj. A jednak tak nie jest.
Może i ja jestem wariat ale nie jestem świrem. Bardzo nie lubię gdy ktoś wpycha mnie w sytuację świrowania.
Wojtek Oracz
1 note · View note