Tumgik
#tkany
vv3spa · 2 years
Text
Tumblr media
prideyear fans i present you corset woody content
682 notes · View notes
heliosynchronisity · 1 year
Text
Tumblr media
fucking around in heavypaint
24 notes · View notes
craftsypenguin · 4 months
Text
Band weaving with a small simple heddle is something I planned to return to at some point after almost quarter of a century. Sounds huge, huh? I used to weave small crazy coloured bands as a pre-teen. Now this rainbow one absolutely needed to be started amongst all the other projets that are in progress. Suddenly more waiting was just unacceptable 😂
I hope to make myself a usable strap for a bag or for my camera this way. Love the simplicity.
#bandweaving #heddle #heddleloom #rigidheddle #weaving #hrebenovystav #hrebenovystavek #tkani #handmade #rainbow #toomanywips #backstrapweaving
instagram
3 notes · View notes
solzer0 · 2 years
Text
Izzy is living breathing proof that zurg was wrong in every way and in this essay,
30 notes · View notes
hhorror-vacuii · 1 year
Text
Tumblr media
Tim Ingold, Architektura jako tkanie, s. 2
0 notes
myslodsiewniav · 2 months
Text
Wrażenia o relacjach, trochę impresji z życia i na koniec o książce; 11-04-2024
Nadal nie mam czasu. Jestem w takim niedoczasie, że nie mam czasu na kontakt z bliskimi, nie mam czasu na przeglądanie SM (wczoraj pierwszy raz od kilku tygodni coś tam przeczytałam, zobaczyłam co u znajomych się dzieje). Nie mam też czasu czytać wpisów na tumlerze. :( Strasznie tęsknie za bliskimi. Za wami też - dekadę życia z Wami żyję.
Wczoraj robiłam pracę na konkurs i okazało się, że DUPA. Że muszę wszystko spruć i robić od nowa (tkam trochę, a trochę haftuję). Jestem taka zmęczona i zniechęcona... Ech. No ciężko mi dziś.
Weszłam w pobieżną wymianę "co u ciebie?" z kilkoma koleżankami/przyjaciółkami przed snem. No i konkluzja jedna: tęsknię za Tobą, musimy się spotkać.
Tylko chyba dopiero w sierpniu, bo po prostu nie mam czasu... Ech.
Zastanawiam się czy w ogóle cisnąć to tkanie/haftowanie na konkurs? Pracę trzeba zgłosić do jutra, a ja jestem w lesie. Myślałam, ze to szybciej pójdzie, że najcięższą pracę mam za sobą (tj. zbieranie surowców na farbowanie lnu, przygotowywanie kąpieli barwiących, suszenie, impregnowanie itp. Teraz, kiedy mam materiały w kolorach, które chciałam uzyskać myślałam, że wykonanie z nich obrazu to będzie pestka! Ale nie jest to pestka, niestety. Z jednej strony uważam, że tygodnie (!) przygotowywań zasługują na to by powalczyć o wykonanie tej pracy na konkurs. Z drugiej strony: czuję presję i ciśnienie w obszarze, który nie jest ani pracą zaliczeniową na studia nr 1, ani na studia nr 2 - że zaangażowałam się w ten konkurs tylko dlatego, że chcę zawalczyć o stypendium naukowe w październiku.
No i chyba w końcu dziś dostanę okres - bałam się, że spóźni się koncertowo i dostanę plamienia dokładnie w trakcie urlopu, kiedy planuję moczyć dupę w basenie i nagrzewać panele słoneczne. Boli mnie cholernie. I chce mi się spać. I nie chce mi się tkać.
No i właśnie - szef dał mi ten urlop, w końcu odpisał.
Dziś po pracy lecę na mani i pedi, a potem od razu na spotkanie z przyjacielem, który potrzebuje wsparcia - a za którym tęsknię, bo nie widziałam go od wieków. Cieszę się na to spotkanie i zarazem czuję STRES, że wszystkie moje plany są jak upakowany Tetris.
Ech.
Jeszcze z takich fajnych rzeczy, które wyniknęły z powodu moich wczorajszych sentymentów do zdolnych znajomych, których nie mam czasu spotkać na żywo:
1 zostałam wciągnięta jako królik doświadczalny na fajny zabieg w maju, nie mogę się doczekać!
2 zostałam zaproszona na szkolenie w Łodzi (ale skorzystam najwcześniej w sierpniu xD, bo po prostu nie mam czasu),
3 znowu z moją kumpelą ze studiów wpadłyśmy na NOWY ZAJEBISTY POMYSŁ względem naszego wspólnego projektu - co mnie samą zachwyca, bo z tą dziewczyną mam taką synergię, tak bardzo nakręcamy się wzajemnie i tak fajnie się rozumiemy, że powoli nasz projekt zaliczeniowy zmienia się w akcję społeczną, a może się zmienić nawet w biznes w niedalekiej przyszłości (nie wiem czy ona to widzi, ale dla mnie to się robi coraz bardziej klarowne. Tylko musimy w końcu zacząć realizować ogrom naszych wspólnych GENIANLNYCH pomysłów xD - a póki co jesteśmy rozdrobnione między zaliczenia bieżące i rozmowy o naszych zajafkach. W ogóle to też jest fajne - laska jest ode mnie o 15 lat młodsza, ale ma podobne zainteresowania, podobne przemyślenia. Wiadomo: są obszary w których czuję różnicę wieku, to oczywiste i jest we mnie masę akceptacji wobec tego. Zresztą ona też to widzi i docenia, powiedziała mi to ostatnio przy kawusi. Ale coraz częściej wymieniając ważne informację dotyczące realizacji pracy zaliczeniowej nagle odpływamy w rozmowie o fabule anime czy o tym jak beznadziejnie gra się w jakąś grę - i ja i ona jesteśmy co rusz zdziwione, że tej drugiej nie tylko nie trzeba tłumaczyć co to za gra, ale, że ta druga zna świat i grała/oglądała wspominane dzieło kultury. To jest strasznie fajne! I się tym jaramy!)
4 poryczałam się ze wzruszenia po rozmowie z moją szwagierką. xD Serio. Było bardzo uczuciowo, powiedziała mi tyle fajnych rzeczy od serca, że po prostu łezka w oku się zakręciła. Potem również ze wzruszenia poryczałam się czytając wiadomości od przyjaciółki, za którą tęsknię, a która teraz przeżywa rozkwit kreatywny (a mnie jara byciem świadkiem tego rozwoju, tak się cieszę, że odnajduje swoją drogę wyrazu - wiem, że wiesz, że chodzi o Ciebie ;) ). Poryczałam sobie do ekranu telefonu czują olbrzymią tęsknotę za osobami z którymi od lat buduję relację. Wdzięczność!
5 dowiedziałam się, że kogoś zainspirowałam do działania. WOW!
6 zostałam znowu zaproszona do pozowania do fotografii w charakterze modelki, ale chyba będę miała na to czas nie wcześniej niż w lipcu... Ale to bardzo miłe. Chyba muszę serio znaleźć czas by założyć portfolio modelkowe gdzieś w sieci, bo lubię to robić. Nie pamiętam gdzie się takie zakłada...?
7 wpadłam na kolejne pomysły z flash fiction i spisałam drafty, ale teraz muszę te drafty obrać ze zbędnych słów i ubrać we właściwie. Ale tak by nie przedobrzyć. Kurcze, to naprawdę jest literackie wyzwanie.
Ech. Idę haftować/tkać dalej. Cały dom śmierdzi mi lnem (w zeszłym tygodniu utkałam jedną z moich prac na konkurs z czystych włókien lnianych; wygląda niesamowicie, serio, ale jebie w całym domu stodołą), nie mówiąc o tym, że wygląda tu, jakby jebnął we wnętrzu piorun kulisty, bo musiałam gdzieś te farbowane włóczki i tkaniny suszyć. Ech...
Chcę urlopu.
A! Jeszcze coś!
Kurcze! Bym zapomniała. Znowu!
Otóż jak byłam w najgorszym okresie życia, jakąś dekadę temu, gdy moi rodzice już odbijali się od śmierci i znajdowali w sobie wolę walki do życia po wypadkach; gdy ja sama próbowałam wrócić do gwałtownie przerwanego życia studentki, a gdy walnęła we mnie czarna dziura depresji, gdy już byłam po najgorszym, najniższym momencie tego stanu i gdy powolutku odzyskiwałam wolę życia zdając sobie przy tym sprawę jak bardzo nie wiem już kim jestem, czego chcę i do czego dążę, o czym marzę itp - wtedy kiedy wracała zdolność szukania rozwiązań na te wszystkie pytania (a które - tak w ogóle - już wtedy niepostrzeżenie przeobraziły się w pytania, w ciekawość z ze znakiem "?" na końcu każdego, przestały być obecne w mojej głowie w takiej formie jak wcześniej: pogrążających w niebycie stwierdzeń o bezsennie i bezcelowości mojego istnienia) i kiedy odkrywałam, że jestem się w stanie skupić na czytaniu książek - byleby niezbyt ambitnych, zapewniających rozrywkę, eskapizm, wtedy trafiłam na "Odnaleźć swą drogę" Aleksandry Rudej (dzięki forum literackiemu, dzięki poznanej tam wówczas nastoletniej amatorce tłumaczeń Kuszumai z Podlasia, która operowała słowem i humorem tak zwinnie, że mam nadzieję, że teraz na tym zarabia jako dorosła kobieta).
Z uwagi na to, że sama właśnie wtedy próbowałam odnaleźć swą drogę, a opowiadania były absurdalne, humor czerpał garściami z mangi i anime (i autorka tego nie kryła), a niebawem cały tom ukazał się nakładem polskiego wydawnictwa w oficjalnym tłumaczeniu - kupiłam całość i przepadłam. Bohaterka opowiadań (wszystkie układają się w spójną fabułę) to Ola, która przyjechała z małej miejscowości by uczyć się na uniwersytecie. Pierwsze zawiedzone nadzieje i zaskakujące sukcesy, pierwsze rozczarowania, odkrywanie trudów dorosłego życia, pierwsze przyjaźnie, pierwsze biznesy, studenckie imprezy i ich głupie, choć poważne konsekwencje, pierwsze miłości, pierwsze zawody i masę, ale to tony absurdalnego humoru okraszonego magią i często skąpstwem oraz próżnością głównej bohaterki.
Jedna z wielu książek, dzięki którym w tamtym okresie życia odkrywałam na nowo czym jest śmiech.
Serio.
Mam do tej pozycji sentyment.
Sama czułam się zagubiona na swoich studiach i momentami ignorancja Oli to była moja własna ignorancja wobec materiału nauczanego na uczelni. Te imprezy, miłości, zawodu, biznesy i generalnie odnajdywanie swojej drogi to było coś, co było moim udziałem. I co poważnie odciskało się na moim życiu i samopoczuciu, a do czego dzięki tej lekturze łapałam dystans.
Kudosy wobec serii, ale zdaję sobie sprawę, że nie podejdzie każdemu. Taka lektura dla rozrywki, ale nie tak naiwna i przewidywalna fabularnie jak wiele, ale to wiele obecnie wydawanych w beletrystyce książek, szczególnie tych "na lato" - nie oznacza to, że nie bywa schematyczna xD, ale to schemat bardziej rozpoznawalny czytelnikowi mangii (reverse-harem shoujio - jedna babeczka o wybuchowym temperamencie i jakiejś ambicji, a wokół niej masę facetów, którzy z różnych powodów stają się love-intrestami; a wszystko ubrane w komedię, obśmianie norm kulturowych, socjologicznych, ale też odniesienie do oczekiwań czy tęsknot pokolenia czytelników).
Tumblr media
Ale nie o "odnaleźć swą drogę" chciałam pisać, wspominam tylko jako kontekst o co chodzi xD
Bo tak się złożyło, że kilka tygodni temu, robiąc nota bene research do projektu naukowego na studia, który muszę oddać do końca maja (serio! Szukałam opracowań naukowych na chomiku) odkryłam, że na przestrzeni ostatnich lat pojawił się tom 4 i 5 przygód Oli i jej wspólnika Otta. Szok! Ja stanęłam chyba na nieoficjalnych tłumaczeniach 3 tomu od fantastycznej Kuszumai, a tu okazuje się, że jest nawet 4 i 5!?
Niesamowite!
Mam sentyment do głupiutkiej pretekstowości tej serii powieści i pomimo fantastycznej dekoracji (Uniwersytet Magiczny) widziałąm w tym trochę bolączki mojego pokolenia. Ściągnęłam więc tom 4 i 5, tłumaczenia nieoficjalne xD (już nie tłumaczone przez Kuszumai i to niestety czuć w tekście - Kuszi potrafiła przełożyć tak na polski, że płynęło się przez tekst, ALE ofc jestem totalnie wdzięczna tłumaczką i doceniam ich pracę, totalnie super!). I jakoś tak przeczytałam opis części 5 "Nekromantka" i mnie wzięło śmiechem. Co za ironia losu!
Tumblr media
NIE MOGŁAM UWIERZYĆ! xD
Co za zwrot akcji xD Ja, Vill, w 2024 roku wracam na studia (i to kurde, dwa kierunki na raz! xD) i jak się okazuje - bohaterka, która dekadę temu, tak samo jak ja próbowała "Odnaleźć swą drogę" - też wraca na studia!
Musiałam to przeczytać! Po prostu MUSIAŁAM!
I ponownie - bawiłam się świetnie, uśmiałam się jak jak mysz do sera. :D :D :D Próżność Oli i jej sposób rozumowania (absolutnie z dupy xD i na opak) ocierały się jak zwykle o groteskę. Autorka znowu z powodzeniem wplotła kilka całkiem celnych uwag na temat świata, ale w swój przewrotny sposób.
Czuję, że Ola i Otto (a nawet Irga i Blondas) dorastają ze mną.
A tak poza tym to mam nadzieję, że pani autorka, Aleksandra Ruda, jest cała i zdrowa, że jej bliscy są cali i zdrowi w Kijowie i że nie straci tej zdolności kreowania animę w literkach i w słowiańskiej otoczce. Ślę jej masę dobrych myśli.
9 notes · View notes
ewuuus · 4 months
Text
Sztuka ma nogi – czyli czym jest japoński denim? 
Tumblr media
W dzisiejszym świecie modowej masówki, warto czasem zwolnić tempo i skierować uwagę na detale, poszukując autentyczności i oryginalności. Dla tych, którzy kierują się wartościami ekologii i etyki w modzie, fascynującym obszarem do zgłębienia jest produkcja dżinsu o tradycyjnym i naturalnym rodowodzie. Surowy denim, zwłaszcza ten pochodzący z Japonii, budzi ogromne zainteresowanie, ponieważ z biegiem czasu nabiera niepowtarzalnego charakteru razem z użytkownikiem. Jest rezultatem pracy prawdziwych rzemieślników, niosąc za sobą bogatą historię. Źródło inspiracji, przykład klasyki, wpływowy kawałek materiału z krajką, którego nie powinno się prać, ale dlaczego to właśnie ten japoński denim określany jest jako “ten najlepszy”? 
Denim zazwyczaj kojarzony jest z USA i nie bez powodu – to właśnie tam został spopularyzowany. Wizerunek kowboja lub poszukiwacza złota w spodniach marki Levi’s jest niemalże zakorzeniony w naszych umysłach. Założyciele tej marki zasłużyli się, sprawiając, że ich dżinsy były niezwykle wytrzymałe dzięki metalowym sprzączkom, co skłoniło klasę robotniczą do gorącego przyjęcia tego produktu. Choć dżins stał się powszechnie znany dzięki Amerykanom, to to właśnie Japończycy doprowadzili denim do perfekcji w swojej formie. 
Tumblr media
Jak to jest zrobione? 
Proces tworzenia japońskiego denimu to wymagająca praca rzemieślnika, której towarzyszy znaczny nakład finansowy i niezwykła precyzja. Jednak właśnie o to chodzi, prawda? Lubimy mieć pewność, że inwestujemy w produkt stworzony z dbałością, z minimalnym wpływem na środowisko i zgodnie z tradycją. 
W produkcji surowego denimu każdy etap odgrywa kluczową rolę w kształtowaniu finalnego produktu. Wszystko zaczyna się od starannie wyselekcjonowanej wysokojakościowej bawełny o długich włóknach, stanowiącej fundament trwałości denimu. Następnie surowa bawełna przechodzi proces czyszczenia, eliminujący wszelkie zanieczyszczenia i ujednolicający strukturę włókien. 
Co do charakterystycznego niebieskiego koloru dżinsów, pochodzi on pierwotnie od naturalnego barwnika indygo pozyskiwanego z rośliny indygofery, która oprócz zastosowań w produkcji denimu ma także właściwości lecznicze, zwłaszcza przeciwbakteryjne. W tradycyjnym japońskim denimie nadal stosuje się barwienie naturalnym indygo. Bawełna może być barwiona ręcznie na etapie rozdzielania włókien lub już na uprzednio uprzędzonych częściach garderoby, w zależności od zamierzonego efektu. 
Istotną kwestią jest także sposób, w jaki przędzie się japoński denim, ponieważ to właśnie charakterystyczna krajka pozwala nam często rozpoznać produkt wysokiej jakości. Krajka, znana również jako efekt "selvedge" (lub "selvage"), jest rezultatem specyficznego procesu tkania denimu. To zakończenie tkaniny charakteryzuje się widocznymi, często kontrastującymi kolorami nitek, które są integralną częścią struktury tkaniny. Proces ten zaczyna się na tradycyjnych krosnach wahadłowych, gdzie dodatkowe nitek są wplecione w brzegi tkaniny, zastępując standardowe brzegi cięte. Podczas zwijania tkaniny na wałki, te specjalne nitek na brzegach stają się bardziej widoczne, tworząc charakterystyczną krawędź z ozdobnymi nitkami, będącą swoistą wizytówką tradycyjnego, wysokiej jakości denimu. Krajka nie tylko dodaje estetyczny element do spodni, ale również świadczy o zastosowaniu tradycyjnych metod produkcji, takich jak tkanie na krosnach wahadłowych, co dodatkowo podkreśla rzemieślniczy charakter denimu. 
Tumblr media
What the hype is all about? 
Popularność japońskiego denimu czerpie swoje źródło z różnorodnych kręgów kulturowych, a zainteresowanie nim jest wynikiem różnych czynników. Grupa hipsterów przyciągnięta została niezwykłym procesem starzenia się materiału. Ich codzienne doświadczenia odbijają się na dżinsach, które nie podlegają standardowemu fabrycznemu ścieraniu, charakterystycznemu dla amerykańskich dżinsów. Ślady noszenia, czy to od specyficznej zawartości kieszeni, czy też wynikające z indywidualnego sposobu siedzenia czy chodzenia, stają się formą wyrażenia siebie poprzez ubranie. 
W streetwearowej subkulturze popularność japońskiego denimu można tłumaczyć jego ograniczoną dostępnością, zwłaszcza w przypadku marki Evisu. Marka ta wyróżnia się nietuzinkowymi wzorami na spodniach, początkowo malowanymi przez twórcę marki. Te unikalne wzory nie tylko czynią je wyjątkowymi, ale także nadają charakterystyczny styl na ulicy. Dodatkowo, wzór na kieszeni może być doskonale dopasowany do nowych sneakersów, co jest prawdziwym skarbem dla entuzjastów streetwearu. 
Dla wielu osób decydującym czynnikiem w wyborze japońskiego denimu jest jego niezwykła klasyczność. Ciemny odcień indygo, reprezentujący zarówno elegancję, jak i swobodę stylu casual, przyciąga uwagę. Dodatkowo, niezaprzeczalna jakość denimu, będąca pierwowzorem japońskiej odzieży roboczej, nadal stanowi inspirację dla takich marek jak Comme des Garçons czy Yohji Yamamoto, a także dla projektantów, takich jak Nigo, czy obecnego dyrektora kreatywnego Louis Vuitton, Pharrella Williamsa. Japoński denim niejednokrotnie odnajduje się w korzeniach kultury Harajuku, stanowiąc ważny element w dziełach twórczych artystów i projektantów. 
Tumblr media
Poszanowanie dla tradycji, środowiska i ekspresji 
Japoński surowy denim o wykończeniu "selvedge" to zdecydowanie coś, co zasługuje na uwagę. To nie tylko inspiracja do kreowania swojego wizerunku, ale także do tworzenia marki i produktów w sposób zrównoważony i przyjazny dla środowiska. Pomimo wysokich kosztów, zarówno dla twórcy, jak i nabywcy, inwestycja w odpowiednią parę japońskich dżinsów jest rzeczywiście warta rozważenia. Dbając o nie w odpowiedni sposób, prawdopodobnie nie będziecie potrzebować innych przez kolejne dekady. Ta idea doskonale wpisuje się w obecny trend budowania kapsułowej garderoby - uniwersalne, trwałe i ponadczasowe, dokładnie to, co oferuje japoński denim. 
Tumblr media
Ewa Pijaj, Zarządzanie Kulturą i Mediami UJ
3 notes · View notes
bahtinov · 4 months
Text
Tumblr media
https://bahtinov.ru/uslugi/dizajn-proekt-kvartiry/spalnya-v-interere-foto/derevyannaya-prikrovatnaya-tumba-i-bzhevye-tkani/
2 notes · View notes
Photo
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Dziś po raz pierwszy, w dniu wszyyyystkich świętych, w wigilię dnia zadusznego, w miejscu, w którym z pewnością nigdy nie był Jan Paweł II (ani w 1983 ani w 1997), ukazał mi się najprawdziwszy duch. 
A Edyta Górniak ostrzegała, że  zabawa w śmierć i duchy otworzy przestrzeń dla nieproszonych gości! Arcybiskup Wojda mówił, że złe duchy mogą opanować człowieka, więc Halloween jest niebezpieczne! I co, śmiejecie się? No, to proszę bardzo, są fotograficzne dowody. Tu nie ma żartów. Ci wszyscy święci, bez wyjątku, w grobach się przewracają.
A może wygląda wam sympatycznie ten duszek? To przyjrzyjcie się, że na jednym ze zdjęć trzyma czyjąś ...stopę!!! O uprowadzeniu biednych psów nawet nie wspomnę… zobaczcie jak biedny kundelek próbuje się ratować... Wciąż jest zaginiony...
Jeśli tak zaczyna się listopad, to nie wiem co będzie później... Strach pomyśleć.
Jeśli chcecie mojej rady, by nie nawiedzały was duchy, to lepiej pamiętajcie co od dawna jest zakazane w Dzień Zaduszny wedle tradycji: klepanie masła, deptanie kapusty, maglowanie, przędzenie i tkanie, cięcie sieczki, wylewanie pomyj oraz spluwanie. 
Dobranoc
10 notes · View notes
vv3spa · 2 years
Photo
Tumblr media
the reconciliation scene in toy story translated to lightyear au :) 
293 notes · View notes
heliosynchronisity · 9 months
Text
i keep telling myself i'll post more writing/worldbuilding here but everytime i read my writing im like ಠ▃ಠ and thus feel the need to edit it before posting but then i dont have the energy so i dont. so for now im gonna drop a tease abt my old fantasy race i made and maybe itll give me the motivation to maybe talk abt it at some point. It's a project i only work on like once a year but i still think theyre cool
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
9 notes · View notes
malikamo · 15 days
Text
Поделиться со ссылкой https://iabnnk.ru/
"Картах"
https://iabnnk.ru/otchet-po-provedennomu-auditu-profilya-zakazchika-na-yandeks-kartah-po-teme-tehnicheskie-tkani/#:~:text=%D0%B7%D0%B0%D0%BA%D0%B0%D0%B7%D1%87%D0%B8%D0%BA%D0%B0%20%D0%BD%D0%B0%20%D0%AF%D0%BD%D0%B4%D0%B5%D0%BA%D1%81-,%D0%9A%D0%B0%D1%80%D1%82%D0%B0%D1%85,-%D0%BF%D0%BE%20%D1%82%D0%B5%D0%BC%D0%B5%20%C2%AB%D0%A2%D0%B5%D1%85%D0%BD%D0%B8%D1%87%D0%B5%D1%81%D0%BA%D0%B8%D0%B5
0 notes
xlmeblepl · 1 month
Text
Rzemieślnicze Mistrzostwo: Celebracja Ręcznie Robionych Artykułów Domowych
Rzemieślnicze mistrzostwo celebruje piękno ręcznie robionych artykułów domowych wykonanych z umiejętnością, pasją i dbałością o szczegóły. W świecie zdominowanym przez masową produkcję, artykuły rzemieślnicze wyróżniają się swoją wyjątkowością, jakością i duszą. Poprzez włączenie ręcznie robionych artykułów domowych do swojej przestrzeni, dodajesz nie tylko charakteru i uroku, ale także wspierasz lokalnych rzemieślników i zachowujesz tradycyjne techniki rzemiosła. Oto dlaczego rzemieślnicze mistrzostwo zasługuje na celebrację i jak możesz włączyć ręcznie robione skarby do swojego domu:
Tumblr media
Unikalne i Jedyny w Swoim Rodzaju: Ręcznie robione artykuły domowe są niepowtarzalne, każdy z nich nosi ślad rzemieślnika, który go stworzył. Niezależnie od tego, czy to ręcznie lepiona ceramiczna waza, ręcznie tkany tekstylia czy ręcznie rzeźbiona drewniana miska, artykuły rzemieślnicze dodają indywidualności i osobowości do twojego domu, które nie mogą być zreplikowane przez masową produkcję.
Jakość i Trwałość: Rzemieślnicze mistrzostwo stawia na jakość ponad ilość, co prowadzi do powstania artykułów domowych, które są trwałe. Wprawni rzemieślnicy cenią sobie swoją rzemieślniczą pracę, używając tradycyjnych technik i wysokiej jakości materiałów do tworzenia przedmiotów, które wytrzymują próbę czasu. Inwestując w ręcznie robione artykuły domowe, zapewniasz, że twoja przestrzeń jest wypełniona przedmiotami o trwałej urodzie i funkcjonalności.
Wsparcie dla Lokalnych Rzemieślników: Kiedy kupujesz ręcznie robione artykuły domowe, nie kupujesz tylko produktu; wspierasz lokalnych rzemieślników i ich źródło utrzymania. Inwestując w rzemieślnicze mistrzostwo, pomagasz zachować tradycyjne praktyki rzemieślnicze i promujesz ekonomiczną emancypację w swojej społeczności. Twój zakup bezpośrednio przyczynia się do zachowania dziedzictwa kulturowego i kontynuacji szlachetnych tradycji rzemiosła.
Cieszenie się Dziedzictwem Kulturowym: Rzemieślnicze mistrzostwo często odzwierciedla bogate dziedzictwo kulturowe regionu, w którym powstaje, wykorzystując tradycyjne motywy, techniki i materiały przekazywane z pokolenia na pokolenie. Włączając ręcznie robione artykuły domowe do swojej przestrzeni, celebrujesz różnorodność i bogactwo globalnego rzemiosła, kształcąc głębszą aprecjację dla tradycji kulturowych i umiejętności rzemieślniczych.
Tumblr media
Dostosowanie i Personalizacja: Wielu rzemieślników oferuje opcje zlecenia prac na zamówienie, pozwalając na współpracę w celu stworzenia wyjątkowych przedmiotów dostosowanych do twoich konkretnych preferencji i potrzeb. Bez względu na to, czy chodzi o dostosowanie rozmiaru, koloru czy wzoru przedmiotu, ręcznie robione artykuły domowe oferują możliwość personalizacji i wyrażenia siebie, zapewniając, że twoja przestrzeń odzwierciedla twoje unikalne style i osobowość.
Zrównoważony Rozwój: Ręcznie robione artykuły domowe często są wykonywane przy użyciu zrównoważonych praktyk i ekologicznych materiałów, minimalizując wpływ na środowisko i promując odpowiedzialną konsumpcję. Wybierając rzemieślnicze mistrzostwo, przyczyniasz się do bardziej zrównoważonego i etycznego sposobu życia, wspierając praktyki, które kładą nacisk na rzemiosło, trwałość i opiekę nad środowiskiem.
Włączenie rzemieślniczego mistrzostwa do swojego domu to celebracja kreatywności, autentyczności i dziedzictwa kulturowego. Niezależnie od tego, czy to kolekcja ręcznie robionych ceramiki, zestaw tkanin, czy ręcznie kute przedmioty z metalu, każdy ręcznie robiony skarb opowiada historię i dodaje ciepła i charakteru twojej przestrzeni życiowej.
Odkryj starannie wyselekcjonowaną kolekcję ręcznie robionych artykułów domowych na home24.ae. Celebruj rzemieślnicze mistrzostwo i podnieś swoją przestrzeń dzięki unikalnym i dusznym przedmiotom, które odzwierciedlają twoją indywidualność i styl.
0 notes
sovmoda · 2 months
Text
Tumblr media
Мода 77 — платье из шелковой ткани с оборкой по горловине
https://sovmoda.ru/moda-77-plate-iz-shelkovoj-tkani-s-oborkoj-po-gorlovine/
0 notes
modamugenipl · 4 months
Text
W jakich sandałkach na szpilce kobieta będzie wyglądać stylowo?
Livia Calzolari prowadziła tętniące życiem życie w nadmorskim mieście Salerno, otoczonym lśniącymi wodami Morza Tyrreńskiego. Jako studentka pierwszego roku ekonomii była przyzwyczajona do świata rządzonego przez liczby i logikę. Ale Livia nie była przewidywalna. Uwielbiała uwalniać swoją dziką stronę, oddając się muzyce, imprezom, szybkim samochodom i towarzystwu przystojnych mężczyzn.
Każdego dnia Livia budziła się z mantrą w głowie: "Dziś muszę wyglądać tak, jakbym miała spotkać miłość mojego życia". Wierzyła w moc pierwszego wrażenia i chciała pozostawić niezapomniany ślad na każdym, kogo spotkała. A dzisiejszy piątek miał dla niej szczególne znaczenie.
Dzisiejszego wieczoru Livia miała randkę z przystojnym Włochem, Andreą. Był on bratem jednej z jej przyjaciółek ze studiów i miała okazję go zobaczyć na różnych spotkaniach. Gdy tylko na niego spojrzała, wiedziała, że jest między nimi niezaprzeczalna chemia.
Przygotowując się do tego wyczekiwanego spotkania, Livia starannie dobrała swój strój. Ubrała się w krótką kurtkę, która skrywała pod spodem odważny sekret - zamiast bluzki miała na sobie tylko stanik. Spódniczka mini eksponowała jej długie, zgrabne nogi, a szpilki podkreślały jej pewny krok. Jej długie włosy opadały przelewając się na plecy, dopełniając zniewalający wygląd.
Gdy Livia czekała na Andreę, czuła mieszankę podekscytowania i zdenerwowania. Zastanawiała się, czy doceni jej odważny wybór mody, czy też będzie zaskoczony jej śmiałością. Z niepokojem bębniła palcami po stole, mając nadzieję, że jej wygląd nie przyćmi więzi, którą mieli nawiązać.
W końcu Andrea weszła do pokoju. Jego oczy rozszerzyły się na ten widok. Najpiękniejsza dziewczyna, jaką kiedykolwiek widział, stała tam, promieniując pewnością siebie i powabem. Nie mógł uwierzyć w swoje szczęście.
Z uśmiechem, który mógłby roztopić nawet najzimniejsze serce, Livia przywitała Andreę. Jej głos był melodyjną symfonią, przyciągającą go jak ćmę do płomienia. Zaangażowali się w rozmowę, powoli odkrywając warstwy swoich osobowości, zdając sobie sprawę, że dzielą podobne pasje i marzenia.
W miarę upływu wieczoru ich więź pogłębiała się, przyćmiewając wszelkie początkowe zastrzeżenia, jakie mogła mieć Andrea. Noc była wypełniona śmiechem, wspólnymi historiami i skradzionymi spojrzeniami, które mówiły wiele. Tańczyli pod księżycowym niebem, czując się tak, jakby czas stanął w miejscu tylko dla nich.
Ale tak szybko, jak zaczęła się ich czarująca randka, tak szybko dobiegła końca. Livia i Andrea rozstali się, a ich serca były przepełnione oczekiwaniem na to, co przyniesie przyszłość. Kiedy się żegnali, zniewalający uśmiech Livii sprawił, że Andrea tęsknił za kolejną szansą na odkrycie niezaprzeczalnej chemii, którą ich łączyła.
Dni zamieniły się w tygodnie, a tygodnie w miesiące, ale ścieżki Livii i Andrei już nigdy się nie skrzyżowały. Wspomnienie tej elektrycznej nocy pozostało, pozostawiając oboje zastanawiających się, co mogło być. Ale życie ma sposób na tkanie zawiłych opowieści i być może los miał inne plany dla ich serc.
I tak historia Livii Calzolari i Andrei pozostaje słodko-gorzkim wspomnieniem, pojedynczym rozdziałem w ich życiu, który pozostawił niezatarty ślad. Ich opowieść o ulotnej więzi i nieokiełznanej namiętności na zawsze pozostawi czytelników zastanawiających się: "Co by było, gdyby?"...
0 notes
bahtinov · 6 months
Text
Tumblr media
https://bahtinov.ru/uslugi/dizajn-proekt-kvartiry/vannaya-komnata-v-interere-foto/steny-i-tkani-s-odinakovym-risunkom-belo-golubogo-czveta/
3 notes · View notes