Tumgik
#pierwszywpis
anoreksja2003-blog · 6 years
Text
Zwykły dzień
Cześć dziśejszy dzień był dość nudny. Zjadłam tylko obiad i hot-doga. Niby mało a czuje się fatalnie. Naszczescie będę jeździła na pół kolonie konne więc będzie lepiej chyba. Dobranoc💕
2 notes · View notes
pat0inteligencja · 5 years
Text
Rozmowa z przyjacielem...
 Pamiętam ją z podstawówki. Była taka śmieszna - wysoka a zarazem okrąglutka. Bardzo lubiła rysować, chodziła nawet na zajęcia plastyczne po lekcjach, które były do późna. W klasach tych wczesnoszkolnych, to wiadomo, chłopcy trzymali się z chłopcami a dziewczyny z dziewczynami. No już w tej czwartej klasie to się przez tą jej wagę trochę z niej śmiali, nawet kilka razy płakała, a raz to rzuciła w nich nawet kanapkami. Bardziej w piątej się z nimi zakumplowała, nawet trochę można powiedzieć, że była chłopaczarą. A w szóstej klasie to nawet na jedną z najfajniejszych dziewczyn w klasie ją wybrali - bo wiadomo, jedną wybrali, bo była ładna a ta druga, to fajnie się z nią gadało.
 Ja za to pamiętam ją bardziej w gimnazjum. Była inna niż wszyscy. Nie słuchała z nami rapu, tylko bardziej jakiegoś darcia mordy, zamiast dresów nosiła obcisłe rurki, a od air maxsów wolała glany. Chyba nawet się uczyła, bo babeczka z historii bardzo ją lubiła. Zawsze u niej ze sprawdzianów miała przynajmniej tróje. No z matmy jej trochę gorzej szło, bo tutaj to ledwo zdawała, a ze stresu to zawsze ryczała, ale za to polskim szybko nadrabiała. Na lekcjach o gramatyce co prawda jak wszyscy raczej spała, ale zapytaj się o coś z zadanej lektury - wszystko wiedziała. Jak miała dobry humor, to nawet ludziom w klasie tym tyłki ratowała. Trochę jednak była tajemnicza, jakby coś ją trapiło. Jakby czegoś czasem się bała. Raczej nie robiła niczego szalonego, no może czasem wagarowała, ale wszystko jej matka usprawiedliwiała. Jak się raz zapytałem, czemu jej znowu nie było, to chwile się zastanowiła i szybko rzuciła, że znowu coś tam ją bolało i szybko urywała temat. No chorowita dziewczynka. Raz niby słyszałem, że przyszła nawalona na dyskotekę szkolną, ale to chyba komuś się pomyliło. To te dziewczyny z, którymi się zadawała przyszły pijane, ona się trzymała. Tak pod koniec mi się coś przypomniało, że nagle stała się blondynką…
 Czy my na pewno mówimy o tej samej osobie? Co do włosów to pamiętam, że w liceum prawie co miesiąc miała inny kolor włosów. A to różowe, a to niebieskie, a to zielone, szare, fioletowe… No w glanach chwilę chodziła, ale szybko się przerzuciła na Vansy. Czy ja wiem, czy taka dobra była na tym polskim? Lubiła coś tam pisać, raz nawet dostała się w Kato na olimpiadę… Chyba jakaś wiedzy o mediach czy coś, ale zazwyczaj na tym polskim to darła koty z polonistką. Na matmie to już była mega zestresowana, bo często płakała. Z matematyczkami to ona chyba była już na “Ty”, bo chodziła na wszystkie konsultacje, douczania, jakie były tylko w szkole. Cośtam słyszałam, że niby ma mieć pierwszą maturę w rodzinie, ale ja tam nie wiem. Po wynikach już nie wiem co się z nią działo konkretnie, tylko kilka razy ją widziałam na mieście, jakby smutną? Raczej nie wracała z imprez, bo nikt jej nie zapraszał. Miała niby koleżankę, ale na szkole to się kończyło.
 Trochę ją pamiętam z uczelni. Jakby była początkowo przejęta wszystkim, starała się. Później gdzieś się chyba pogubiła, bo cały czas chciała od kogoś notatki. Mimo to mówiła mądre rzeczy, inne, ale raczej mądre… Znaczy, tak mi się tak wydawało, bo profesorowie mówili co innego, ale ja tam się nie znam. Później jakoś zniknęła, powiedziała tylko, że się według nich tutaj nie nadaje i odpuściła…
 Ja też ją pamiętam. Każdą jej porażkę, je płacz, jej zmartwienie. Nie pamiętam jej sukcesów, bo takich nie miała. Ona nie ma talentu, wszystko to tylko łut szczęścia, są od niej przecież lepsi. Ona się do niczego nie nadaje i to doskonale wie, często jej o tym przypominam. Świat ją oszukuje, nic przecież ta sierota nie potrafi, Jedynie co to się dobrze mnie słucha - jak mówię jej, żeby się poddała, została w łóżku, nie marnowała czyjegoś czasu, to się słucha. Zostaje w domu, a wtedy ja jej przypominam, jaka jest beznadziejna i czemu tego nie zrobiła? Lubię ją wprawiać w wyrzuty sumienia, to moje hobby. Bardzo lubi tę dziewczynę, tylko ona mnie rozumie, bo jej to już nikt. Boi się o mnie powiedzieć innym, boi się, że ją wyśmieją. A nie, czekaj już, się śmieją. Ze wszystkiego od włosów po figurę do jej sposobu mówienia. Włosy szare i zniszczone, wygląda jak strach na wróble. Cały czas coś żre, grubas jeden! A ja grubas to i pewnie leń. Cały czas sepleni. Nadużywa często “kurwa”, a nie wymawia “r”. Zwracacie na to uwagę, bo ja tak i przypominam jej o tym. Wszyscy są tacy lepsi od niej i dobrze, że ona to wie. Przypominam jej każdą złą chwilę, daję jej zastrzyk nieśmiałości ze stresem. Niech wie, że nie jest sama, że ja zawsze będę. W zamian co ja dostaję? Jakieś gówniane tabletki dobrze, że chociaż po kieszeni sprawiają jej dużo bólu, bo na mnie to raczej nie działa. A może działa? Boisz się iść na uczelnie znowu. Bezsens. Czego się bać? Opinia publiczna to przecież nie żaden krwiożerczy potwór, przestań z tym lękiem. Skoncentruj się! A nie możesz? Bo co? Bo znowu przeze mnie myślisz o wszystkim, co źle zrobiłaś, o każdej najmniejszej rzeczy? Masz rację, myśl tak dalej. Nie możesz spać przez to? Pamiętasz tego mema, “sen jest dla słabych - to masz, taka wersja hard tego mema. Już nie wiem sam, ale niech ona wie, że ja będę wracać i wracać, Będę za nią chodzić jak cień i nie zdziwcie się, jak już jej kiedyś tu z wami nie będzie. Znowu się podda. “Ja umrę dziś a ty ze mną…”
“Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) depresja jest wiodącą przyczyną niesprawności i niezdolności do pracy na świecie oraz najczęściej spotykanym zaburzeniem psychicznym. Choruje na nią w ciągu całego życia kilkanaście procent populacji osób dorosłych. Choroba ta dotyka dwa razy częściej kobiet. Co dziesiąty pacjent zgłaszający się do lekarza pierwszego kontaktu z powodu innych dolegliwości ma pełnoobjawową depresję, a drugie tyle osób cierpi z powodu pojedynczych objawów depresyjnych. [...] Depresja to choroba, którą można i należy leczyć, jej objawy mogą mieć charakter zarówno nawracający, jak i przewlekły. Obecnie dostępne są coraz lepsze metody terapii, które z jednej strony zapewniają większą skuteczność, a z drugiej – są coraz mniej obciążające.”
źródło: https://www.mp.pl/pacjent/psychiatria/choroby/69882,depresja
Jeśli podejrzewasz u siebie lub kogoś ze swoich bliskich depresję to nie bagatelizuj tego problemu. Porozmawiaj ze swoimi bliskimi, o tym, co się dzieje w Twojej głowie, jakie niepokojące symptomy zauważasz u osoby, o którą się martwisz, Zgłoś się ze swoimi objawami do lekarza pierwszego kontaktu bądź lekarza psychiatry w celu diagnozy, a następnie podjęcia odpowiedniego toku leczenia. Możesz również anonimowo skorzystać z telefonów zaufania, gdzie rozmowę prowadzisz z psychiatrą:
ITAKA – antydepresyjny telefon zaufania 
tel. 22 484 88 01
czynny w poniedziałki i czwartki od 17.00 do 20.00
Młodzieżowy Telefon Zaufania 
tel. 192 88
Bezpłatny telefon zaufania dla dzieci i młodzieży 
tel. 116 111
czynny codziennie od 12:00 do 02:00
Pamiętaj jednak, że rozmowa telefoniczna nie jest równoznaczna z postawieniem diagnozy przez specjalistę, taką tylko możesz otrzymać w najbliższej w Twojej okolicy Poradni Zdrowia Psychicznego. 
Tumblr media
0 notes
Tumblr media
Co dla ciebie jest proste i oczywiste, wcale nie musi takim być dla wszystkich. "Zapomniał wół jak cielęciem był" . . . . #pierwszyraz #pierwszymilion #pierwszyspacer #pierwszy #pierwszytaniec #pierwszystopień #pierwszykrok #pierwszydzienszkoly #pierwszydzień #pierwszywrześnia #pierwszyrazwżyciu #pierwszyplan #pierwszymecz #pierwszybieg #pierwszydzieńwakacji #pierwszyetap #pierwszypocałunek #pierwszywystęp #pierwszy_raz #pierwszywpis #pierwszydzieńszkoły #pierwszymedal #pierwszytrening #pierwszyrazwzyciu #pierwszystart #pierwszylot #pierwszydzientaty #pierwszybal #pierwszyczłowiek #pierwszywyjazd (w: Warshaw) https://www.instagram.com/p/B3m9kw6JucD/?igshid=vt9aj7idz3ky
0 notes
Text
Harmonia z samym sobą to podstawa! Lekcja pierwsza, powrót do przeszłości.
Naszedł w końcu czas by uzdrowić swoje życie. Większość ludzi, którzy chcą Ci pomóc powiedzą: by uzdrowić swoje życie, zapomnij o przeszłości…Gówno prawda! Oczywiście każda z tych rad jest wypowiedziana z serca i jest szczera, jednak ludzie nie zdają sobie sprawy z sedna, bo jest nim coś całkowicie innego. O przeszłości nie można zapomnieć i nikt nawet nie powinien się starać tego zrobić, przeszłość trzeba dokładnie przeanalizować i w pracy nad sobą zając się nią w pierwszej kolejności. Taki powrót do korzeni to zdecydowanie numer jeden! Wracając do samych przeszłych lat, ważnym jest by skupić się w nich na sobie, ale nie mówię o swoich przemyśleniach, mówię o sobie jako ja, o swoich zachowaniu, podejściu do sprawy, powodom, które zmusiły mnie do takiego a nie innego postępowania. Bo przeszłość  trzeba zaakceptować, taką jaka była, wynieść z niej wnioski i zastosować w przyszłym życiu. Wielu z nas powtarza nieustannie: „zostałem skrzywdzony przez życie, przez ludzi, przeszłość nie daje mi o sobie zapomnieć, czyni moją psychikę rozedrganą i zawirowaną, mam przez to problemy ze sobą”. Ludzie mówią tak nagminnie…a czemu? Bo tak jest prościej, przecież łatwiej jest zrzucić winę na kogoś, po co obarczać tym siebie. Inni znów wolą powtarzać: „ja jestem najgorszą drogą, to ja jestem największym  problemem, powinnam się ukarać za to, że posiadam dar życia”. Te dwa stanowiska pokazują nam, jak ludzie uwielbiają popadać w skrajności, takie ambiwalentne uczucia nie prowadza do niczego dobrego, dlatego należy je wypośrodkować, zanim zrobimy sobie niewyobrażalną krzywdę. Negatywne myślenie ma bowiem tragiczne skutki dla duszy, ale również dla ciała, ponieważ myśląc źle, zamieniasz swoją psychikę w bagno, a wtedy też choruje ciało, jesteś osłabiony, więc spadają na Ciebie wszelkie choroby, a wtedy jeszcze bardziej jesteś przekonany o własnej porażce istnienia. To działa trochę na zasadzie płuc palacza. Kiedy palisz papierosy, do twojego ciała docierają szkodliwe substancje, które odkładają się w płucach w zatrważających ilościach, wszystko to prowadzi do powolnej śmierci komórek Twojego ciała, nie prowadzi to od razu i nie zawsze do raka, ale Twoje ciało staje się osłabione i bardziej podatne na wirusy i choroby. Podobnie jest tez z myślami oraz tym czym karmisz swoją duszę. Wszystko co złe w twoim sposobie myślenia, każdy negatywny zamysł trafia do Twojej świadomości, podobnie jest ze wszystkimi obejrzanymi i przeczytanymi książkami pełnymi mroku i grozy. Oglądasz je tu i teraz – nie robią na Tobie wrażenia, natomiast po latach wypłyną i zatrują Twój umysł. Odkładają się w Twoich mentalnych płucach, by kiedyś znów dać o sobie znać w postaci skondensowanego pesymizmu. Sama uwielbiam grozę, jest w niej coś niesamowitego i tajemniczego, nie potrafię odmówić sobie spotkań z lekturą mistrza gatunku – Stephena Kinga, jednak od kiedy zaczęłam pracę nad sobą postanowiłam odłożyć  na bok wszystko, co może mieć zły wpływ na moje myśli. Niedługo do tego wrócę, ale najpierw muszę dojrzeć do zmian i stawania się kimś lepszym.
Ostatnio myślałam nad tym...dlaczego życie jest takie niesprawiedliwe, dlaczego cięgle trafiałam na osoby, które mnie systematycznie krzywdziły..? Teraz myślę, że wszystko zależy od sposobu podejścia do tematu. Każdy z nas jakby nie patrzeć, ma to na co zasługuje, sama nie wiem czy wierzę w los, czy przeznaczenie, czy karmę,  ale jestem pewna, że wierzę w moc myślenia. O co chodzi? Już tłumaczę. Kiedy myślisz o sobie „jestem beznadziejna, brzydka, gruba, współczuję ludziom, że muszą ze mną spędzać czas”, ewidentnie w siebie nie wierzysz, nawet jeśli nie mówisz tego na głos, przez swoją zatrutą podświadomość wysyłasz do świata sygnały, przez co ludzie w Twoim otoczeniu wyczuwają Twoje podejście do samego siebie i nieświadomie zaczynają Cię traktować tak jak Ty sam traktujesz siebie. Może trochę to zawiłe, ale tak to niestety wygląda. Mogę to potwierdzić z doświadczenia. Przez wiele lat krzywdziłam siebie czynami, ale przede wszystkim moim problemem było wmawianie sobie własnej niedoskonałości na każdym kroku. Każdy dzień zaczynał się od spojrzenia w lustro i wypowiedzenia na głos niezadowolenia ze swojego wyglądu, bądź innych negatywnych stwierdzeń na temat siebie. Każdego dnia snułam się po szkole/mieście/domu, bez sił do życia. Starałam się ubierać maski i przy ludziach zachowywać nadmierne szczęście, jednak na dłuższa metę było to męczące, w końcu siły się kończyły i stawałam się chodzącym pesymizmem. Wieczne użalanie się nad sobą, pokazywanie ludziom „jaka jestem biedna i jakie mam ogromne problemy, a wy nie wiecie i wam nie powiem, bo i tak nie zrozumiecie”. Na początku to była obrona i poza, przez traumy jakie zapisały się w mojej głowie, potem sama w to bezgranicznie uwierzyłam i zamiast wyjść z tego szybko, jeszcze bardziej się zagłębiałam tworząc nowe problemy. Doprowadziłam się do tak potężnej depresji, że w tej chwili dziwię się, w jaki sposób dziecko w wieku 13-14 lat, mogło aż tak bardzo pragnąc śmierci i być na tyle zakorzenione w swoim bólu. Jednak do rzeczy, przez moje negatywne myślenie, bardzo się zmieniłam, zaczęłam przyciągać do siebie ludzi, którzy widzieli mój kompletny brak szacunku do własnej osoby, a nie oszukujmy się, na świecie jest teraz wielu okrutnych ludzi, od których pozycji zależy poziom zaangażowania w znęcaniu się i niszczeniu słabszych jednostek. Tak tez było i w moim przypadku, przez to kim się stałam , odnaleźli mnie ludzie, którzy nie pragnęli mi pomóc, wręcz przeciwnie, upatrzyli sobie ofiarę losu i niszczyli kawałek po kawałku. To, że mnie skrzywdzili, fakt, ponoszą za to winę, ale w 99%, ponieważ 1% tej winy należy do mnie. Bo to z reguły my jesteśmy problemem i nasza rola w przeszłości.  Podstawą jest uświadomić to sobie i ZAAKCEPTOWAĆ, a nie usuwać z pamięci. Bardzo ważne jest, by to dobrze zapamiętać i przede wszystkim starać się sobie WYBACZYĆ.
Ostatnio postanowiłam coś wypróbować, bo stwierdziłam, że i tak nic nie tracę. Pojechałam na Woodstock ze znajomymi. Postanowiłam, że będę powtarzała sobie każdego dnia, że jestem równie wartościowa co każdy z nich, że wyglądam dobrze, bo przecież ostatnio schudłam i zamierzam się szanować. Jak postanowiłam tak zrobiłam, no i zaskoczyły mnie skutki tego planu. To był najpiękniejszy wyjazd mojego życia, pomijając atmosferę i koncerty. Po prostu byłam szczęśliwa jak nigdy, czułam się wartościowa, szanowałam siebie i byłam szanowana, ludzie śmiali się z moich żartów, których nie bałam się opowiadać, wzrosła moja pewność siebie, liczyli się z moim zdaniem, w końcu czułam, że jestem w odpowiednim miejscu, otworzyłam się na ludzi i na życie. Wtedy tez postanowiłam, że czas coś zmienić, że to najwyższy czas, bo mam zaledwie 20 lat, a czuję jakbym przed laty umarła i leżała sobie, zakopana 10 metrów pod ziemią, gdzie jest zimno, ciemno, a końca katuszy nie dostrzega moje oko.
Podsumowując , nie chodzi o to, żebyś od razu pokochał siebie, przed Tobą długa droga, ale po pierwsze musisz CHCIEĆ się zmienić, po drugie siebie ZAAKCEPTOWAĆ, po trzecie WYBACZYĆ przede wszystkim sobie, a dalej pójdzie z górki, ale te pierwsze 3 kroki musi przejść każdy, kto tworzy nowy początek, kto wie, że to najwyższy czas, kto pragnie osiągnąć szczęście i czuć, że współpracuje ze sobą i otoczeniem. Ważnym jest doprowadzić do harmonii, znaleźć wewnętrzny spokój, zrozumieć siebie, a wtedy z resztą świata nie będzie problemu :)
Czego możecie się spodziewać w kolejnych wpisach?
Opowiem wam co myślę na temat Pecha i Szczęścia i czy one w ogóle istnieją, coś na temat tego jak łatwo zaakceptować swoje wady i znaleźć w nich dobre strony, jak osiągnąć wewnętrzny spokój przez medytację (medytacja pojawi się jedynie jako sposób na odnalezienie harmonii w sobie i odseparowanie negatywnych uczuć, nie uznaję jej jako modlitwę do sił pozaziemskich). Powiem tez kilka słów odnośnie miłości i związków, skupiając się na osobach, które pesymistycznie podchodzą do życia, na ich działaniu w związkach. Niewątpliwie jeszcze dużo przed nami. Zapraszam do czytania i oczekiwania kolejnych wpisów :)
                                                                                                                                                                                                                           Sunrise
1 note · View note
sylwianatalia · 3 years
Text
Pierwszy wpis? Ale jak zacząć?
Sama nie wiem. Pomysł prowadzenia bloga nie jest pomysłem, który pojawił się w mojej głowie dzisiaj czy wczoraj. Jest to pomysł dojrzewający od ponad roku. Układam swoje życie na nowo i mam nadzieje, że będzie was tutaj sporo mnie czytać. 
1 note · View note
podsiadlyvx-blog · 6 years
Text
PL 🇵🇱: Hej! Witam Cię na moim pierwszym wpisie na blogu na #tumbrl 💖 Na tym blogu będę opisywał różne wydarzenia z mojego życia 🌹 np. Podróże, Wycieczki klasowe itp. 👑 Pozdrawiam cieplutko! 🌞
EN 🇬🇧: Hey! Welcome to my first blog post on #tumbrl 💖 On this blog I will be describing various events in my life 🌹 eg Travel, Class tours etc. 👑 Regards nice and warm! 🌞
0 notes
Text
DUNGOG
Czy jesteśmy dojrzałe?zależy jak to zdefiniujesz
0 notes
zmienicsie-blog · 7 years
Text
Czy rozumiesz?
Bardzo długo się zbierałam do tego aby stworzyć te miejsce, w którym będę mogła wyrażać swoje opinie na interesujące mnie tematy, dyskutować z innymi ludźmi i co najważniejsze pomagać. Myślę, że anonimowa rozmowa gdy ktoś boryka się z jakimś problemem, w którym jest kompletnie sam, jest jedną z lepszych opcji. Sama wiem po sobie jak ciężko jest się otworzyć przed ludźmi, nawet tymi najbliższymi. Wewnętrzne blokady, chyba najgorsza rzecz jaką możemy czuć. Gdy tak bardzo czegoś chcesz, ale jakieś wydarzenie z przeszłości totalnie Cię blokuję. Myślę, że MY jako ludzie rodzimy się naprawdę otwarci na świat, chcemy go poznawać i rozwijać nasze myśli jak najszerzej. Są wydarzenia w życiu, które zaczynają kształtować nas, jako coś indywidualnego. Zawsze kiedy mówimy “nie mogę” “ nie dam rady” “nie zrobię tego” “robię to źle”  “jestem brzydka” itp. Ma to podłoże z przeszłości, uważasz tak bo coś kiedyś się wydarzyło, coś co pozwoliło Ci tak myśleć... Występuję wtedy bariera którą bardzo ciężko pokonać, nawet w większości wypadkach jest to cel nie do osiągnięcia. Przeskoczenie tej bariery graniczy z cudem. Kiedy już się na to zdecydujesz, nie mówię żeby od razu pokonywać w 100% te przeszkody ale chociaż zacząć, poczujesz czasami ból, czasami obrzydzenie do siebie, do innych, satysfakcje, oszustwo. Później machniesz ręką i będziesz czekać na kolejny raz z myślą i blokadą, że pewnie znowu Ci się to nie uda, ale warto spróbować nawet raniąc innych. Nie piszę tutaj nic konkretnego... Wiecie dlaczego? Pisałam to pod oparciem mojej życiowej blokady, chcę zobaczyć czy też się z tym utożsamiacie. Czy zrozumieliście o co mi chodzi. Czy nie jest to zbyt pogmatwany, niezrozumiały wpis? Jak u Was objawiają się blokady?Proszę Was abyście się do mnie odezwali.
0 notes
kubazinternetu-blog · 7 years
Text
Hej. Kuba z tej strony, miło Cię poznać ^^
Tak jak w tytule, miło Cię poznać :P Mam nadzieję, że się polubimy i jeszcze nie raz się na tym blogu spotkamy ^-^
0 notes
Text
Hey! (post organizacyjny)
    Na tym blogu będą moje przemyślenia jak i czasami rady. Jeśli masz pytanie to pytaj! Ale nie odpowiadam na pytania o moje dane osobowe! Na razie planuje być tutaj anonimowa:) Na blogu Smile utworzę kilka kategorii np. porady itp. Moje wpisy są kierowane do dziewczyn, ale nie zakazuje czytania tego chłopcom. Każdy jest u mnie mile widziany! Mam nadzieję, że zachęce Cię do śledzenia tego bloga.
ps. W moich wpisach będę kierować się do Ciebie na Ty, oki?
0 notes
nietypowyseba-blog · 8 years
Text
Siemano, Tumblr!
0 notes
aabigailes-blog · 8 years
Text
Pierwszy wpis
W sumie nawet nie wiem co mną kierowało, żeby tu zajrzeć. Chyba chęć poznania czegoś nowego podzielenia się swoimi przemyśleniami tymi głębokimi jak i lekkimi nieistotnymi.
0 notes
Quote
Chciałam być dla Ciebie najważniejsza Powiedz mi, dlaczego ona jest lepsza
Sylwia Przybysz - Najważniejsza ft. Verba
0 notes
Text
Witam na moim blogu!
Dobry Wieczór Kochani!Nazywam się Kuba,mam 17 lat.Pochodzę z Polski (woj.Lubelskie).Jestem uczniem szkoły średniej.Pasjonuje się sportem ,lecz najbardziej uwielbiam piłkę nożną.Oczywiście lubię grać we wszystkie gry zespołowe.Zacząłem się interesować również czymś jeszcze ,również związanym ze sportem,ale o tym za chwilkę.Jestem również zafascynowany modą,po prostu lubię dobrze wyglądać.Moje hobby to na pewno wcześniej wspomniany już football oraz muzyka bez której nie mogę żyć.Słucham prawie wszystkich gatunków muzyki z naciskiem na Dance,House.Electro.Myślę, że nadszedł czas by wrócić do tego czym zacząłem się interesować od niedawna.Jest to bieganie ,które jednak towarzyszy mi od dawna oraz siłownia ,jeśli można to tak nazwać,ale przejdę do rzeczy.Od zawsze byłem chudym chłopakiem ,który nigdy nie mógł przytyć jest to wina szybkiej przemiany materii ,która niestety mi towarzyszy.Od momentu ,gdy rozpocząłem naukę w szkole średniej przytyłem 12 kilo w 2 miesiące i tak się trzyma do dziś ,oczywiście chce przytyć jeszcze więcej.Chciałbym wspomnieć ,że gdy przychodziłem do szkoły średniej ważyłem 52 kg przy wzroście 183 cm!Teraz ważę 64 kg. Cel jest to 68-70 kg.Znowu troszkę odszedłem od tematu...Postanowiłem sobie ,że będę regularnie ćwiczył.I tak jest ,ale ani razu nie byłem jeszcze na siłowni.Ćwiczę w domu ,nie posiadam jakiegoś specjalistycznego sprzętu.Tylko hantle i ławkę do ćwiczeń.Wspomagam się pompkami ,brzuszkami itd.Mieszkam w bloku, więc jest ciężko o miejsce do ćwiczeń.Wracając znowu do tematu ,chcę zmienić swoją sylwetkę z ‘’chuderlaka bez mięśni” na wysportowanego dobrze zbudowanego mężczyznę.Oczywiście dopiero zaczynam , więc porady mile widziane.Tego typu co robić , co jeść , jak przytyć , jak ćwiczyć , kiedy ćwiczyć itd.Przemiana będzie jednym z tematów mojego bloga , następnym tematem będzie moda oraz styl życia sportowca, biegacza itd. Będę podpisywał się NeverGiveUp.  Tyle tematem wstępu Kochani ,trzymajcie kciuki!Liczę na Wasze wsparcie i porady.Życzę miłego wieczorku!Pozdrawiam!
NeverGiveUp
0 notes
goqueenposts-blog · 9 years
Text
Hej
Hej wam :* zapraszam was na mojego takiego luźnego bloga ! Jest to mój drugi blog na tamtym  było was  ponad 200 ! Niestety zapomniałam do niego hasła :(( Postaram się dodawać coś dla was 2 razy w tyg . Mam nadzieję ze wam się spodoba :) W wolnych chwilach zapraszam na Snapchata : martynkaa6999 . Napewno nie będzię wam się nudzić :) Jedyne co mi teraz zostało wam napisać to ZAPRASZAM DO CZYTANIA :**
0 notes
nicktorme-blog · 9 years
Text
#1
Mój pierwszy wpis. WOW. 
0 notes