Tumgik
#baśń
Photo
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Dziś po raz pierwszy o tym jak kolektyw Chore Płuca udał się w góry śladami Mieczysława Wojnicza (pewnego studenta ze Lwowa), do pięknej wsi dla gruźliczych kuracjuszy. Dotarli podobno na festiwal filmowy, jednak widziano ich głównie w Palmiarni.
Już pierwszej nocy w lesie spotkali dwudzieste wcielenie Krzysztofa Kieslowskiego w winniczku (być może zacni festiwalowi goście, którzy odwołali swoje spotkania, tez kryli się w drzewach jako ślimaki albo wilki na alternatywnej imprezie filmowych demonów? Czy to kolejna sokolowska tajemnica?).
Kreatywny kolektyw damsko-męski do perfekcji opanował sztukę próżnowania, dbając o to, by lecznicze spacery, mające wprowadzić w ich płuca światło, zastąpić sztuką zalegania na murkach i innych siedziskach, w oparach dymu papierosowego raczej niż w światłości.I miało się wrażenie jakby pomiędzy nimi siedział na skrzynce piwa sam Mieczysław Wojnicz, blady, jak przystalo na demona z gruźlicą. Na twarzy miał wypisaną niemoc i zawiedzenie - tak bardzo pragnął z nimi zapalić papierosa i tak bardzo nie mógł tego uczynić. Ale czy ktoś kiedyś widział demona z fajką?
Nie mógł z nimi palić, ale mógł z nimi przebywać. Więc dali się oprowadzić po wsi słynnemu kuracjuszowi Gorbersdorfu. Jednak - jak już powiedziano- dbali o to, by spacery były krótkie i bezwysilkowe. Od sklepu z antykami do nieczynnej fontanny i Domu Pomiotły dwieście metrów dalej. Od Biura Uslug Kuracjuszy do stawu przy sanatorium. Nie dalej. Nie więcej. Wiejskie koty wyczuwały ich cudowne lenistwo, więc lgnęły do nich tak jak swój lgnie do swego. 
A karmiono i pojono ich w tym uzdrowisku tak dobrze, że duch Mieczysława zieleniał z zazdrości, że nie może tego poczuć, gdyż nie ma ciała.Mieli wrażenie, że gdy się złościł, wieś otulała jeszcze większa mgła.
Och, nie dziwimy się wcale, ze nie byłoby Davos, gdyby nie było Sokołowska. Nie dziwimy się.
2 notes · View notes
krzysztofiwin · 17 days
Photo
Tumblr media Tumblr media
Krzysztof Iwin – „Dobra dusza” olej, płótno 50x61cm (2009) https://iwin.malarstwo.org/pl/dobra_dusza-898.html #zabawki #lalki #baśń #dziecko #50cm #61cm #2009r #brązy #czernie #czerwienie #szarości #zielenie #art #painting #Iwin #KrzysztofIwin #obrazy #galeria #malarstwo #obrazyolejne #olejenaplotnie
0 notes
mierzejazinnejbajki · 6 months
Text
Tumblr media
5 notes · View notes
the-ancient-god · 2 months
Text
youtube
1 note · View note
pickyperkypenguin · 2 years
Text
Ten świat, jakby ze szkła / This world, as if [made] of glass Może go stłuc jeden ruch ręką / Can be broken by one gesture To był świat, jakby ze szkła / This was the world, as if [made] of glass Postaraj się o tym pamiętać / Do try to remember that
Opowiedz mi tę starą baśń / Tell me that Old Tale Nim nowy dzień obudzi nas / Before a new day will wake us up Zatrzymam w sobie słowa te / I'll keep those words inside me I wyobraźni wrzucę bieg / And let my imagination run wild
Niech nas kołysze tamta łódź, / Let that boat sway us O czterech twarzach jeden bóg / And that one god of four faces I tamta miłość, której ślad / And that love whose trace Na zawsze już zostanie w nas / Will forever stay in us
0 notes
akreon · 11 months
Text
Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Cover illustration for the Polish edition of "Warriors: SkyClan and the Stranger" by Erin Hunter.  Published by Nowa Baśń. I got to reveal it live at a convention called "Pyrkon" in Poznań, Poland together with the writer which was a blast!
758 notes · View notes
theophan-o · 2 months
Text
@nerdcastleyoutube, ponieważ na większość Twoich pytań już wyczerpująco odpowiedzieli @trylogia-po-prostu i @bazyl-szalony, pozwól, że ja skupię się na kwestiach związanych z Ukrainą. Od razu chciałbym podkreślić, iż jakkolwiek jestem profesjonalnym historykiem/historykiem literatury, nie zajmuję się naukowo ani XVII w., ani twórczością H. Sienkiewicza. Prowadzenie bloga "wspólnie z Bohunem" jest moją przestrzenią dziecięcej przyjemności, a zatem moje tu rozważania należy traktować przede wszystkim jak spostrzeżenia hobbysty-pasjonata.
Czy „Ogniem i mieczem” jest anty-ukraińskie? To temat bardzo złożony, na który wypowiadano się już wielokrotnie po obu stronach granicy. Jego podsumowanie znajdziesz w wyważonym materiale, który jest dostępny tutaj:
youtube
Muszę jednak zaznaczyć, że jakkolwiek przedstawiony przez Autora nagrania pomysł przygotowania nowego wydania krytycznego powieści wraz z jej przekładem na język ukraiński i z obszernym komentarzem naukowym zarówno ukraińskich, jak i polskich badaczy (historyków, literaturoznawców, itp.), wydaje mi się bardzo cenny, to nie podzielam do końca jego entuzjastycznego przekonania, że „Ogniem i mieczem” nie jest w żadnym możliwym aspekcie antyukraińskie. Uważam, że powieść tę należy postrzegać jako utwór, który nie jest antyukraiński, w tym sensie, że celem Henryka Sienkiewicza nie było stworzenie tekstu skierowanego przeciwko Ukraińcom. Efekt jego pracy może być jednak odbierany w różny, wielowymiarowy sposób, zresztą niezależnie od narodowości Czytelnika. Za dzieło antyukraińskie nie należałoby natomiast uznawać filmu: Jerzy Hoffman wielokrotnie podkreślał w wywiadach, że od zawsze bardzo leży mu na sercu kwestia niepodległości Ukrainy, a swój film nakręcił zarówno dla Ukraińców, jak i Polaków, ku refleksji i pojednaniu. 
Dlaczego „Ogniem i mieczem” jest tak „delikatną” kwestią w kontekście relacji polsko-ukraińskich? Po pierwsze, należy pamiętać, że nie jest to fabuła z gatunku fantasy czy też legenda/baśń rodem ze średniowiecza, ale opowieść o prawdziwych, autentycznych wydarzeniach. Co więcej, wydarzeniach, które w ukraińskiej narracji na temat ojczystej historii zajmują bardzo ważne miejsce: powstanie Bohdana Chmielnickiego z 1648 r. traktowane tu jest jako swego rodzaju „wojna narodowo-wyzwoleńcza”, której efektem było (na mocy tzw. ugody zborowskiej z 1649 r.) powstanie Hetmanatu, pierwszego nowożytnego państwa ukraińskiego, jakkolwiek nie w pełni niepodległego, ale posiadającego pewien zakres autonomii w ramach Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Na Ukrainie takie postacie jak Chmielnicki, Bohun czy Krzywonos to przede wszystkim bohaterowie ważnej epoki w dziejach ojczystych, którym stawia się pomniki i nazywa ich imieniem ulice, których wizerunki widnieją na ukraińskich monetach, banknotach, znaczkach, itp. I których uwieczniono w wielu ukraińskich tekstach kultury. Ich obraz w „Ogniem i mieczem” może być zatem trudny do zaakceptowania dla Ukraińców już choćby z tego powodu, że odbiega od wizji utrwalonej w ich własnej kulturze. Po polskiej stronie zachodzi zresztą czasem analogiczne zjawisko: pamiętam, że po premierze filmu w 1999 r. pojawiły się recenzje, których autorzy zarzucali J. Hoffmanowi, iż Bohdan Chmielnicki i Jeremi Wiśniowiecki (postacie te zostały przez niego świadomie zmodyfikowane w stosunku do przekazu powieści właśnie tak, by zbliżyć je do ukraińskiego imaginarium) pokazani zostali nie tylko w sposób sprzeczny z wizją Sienkiewicza, ale i z prawdą historyczną! Bohuna może i uwielbiają w Polsce pokolenie po pokoleniu tłumy serc białogłowskich (i męskich), ale i wielu z nich trudno jest zaakceptować fakt, iż nie był on biedną, kozacką sierotką z rozoranym nieodwzajemnioną miłością serduszkiem, ale też „atamanem i hetmanem”, „pod którym dziesięć tysięcy mołojców chodzi” – co jest tym bardziej zastanawiające, iż informacje te znajdziemy przecież i w tekście Sienkiewicza…
Kolejna kwestia: „Ogniem i mieczem” nie jest tekstem historycznym, ale literackim, a zatem – w znacznym stopniu subiektywną wizją Henryka Sienkiewicza. Co więcej, tekstem skierowanym w pierwszej kolejności do polskiego czytelnika, powstałym w konkretnych warunkach społeczno-politycznych schyłku XIX w. (w czasie „zaborów”, czyli w okresie, w którym Polacy nie posiadali własnej państwowości, a ich ruch narodowowyzwoleńczy kształtował się i krzepł w toku nieustannych zmagań o odzyskanie niepodległości i/lub zachowanie własnej tożsamości narodowej) oraz w ściśle określonym celu (przysłowiowe już „krzepienie serc”). Wizja wydarzeń z połowy XVII w. została zatem przez autora świadomie wymodelowana tak, by wpisywać się w cele powieści i odpowiadać gustom/potrzebom jej potencjalnych odbiorców. W rezultacie powstał tekst opowiadający o wojnie polsko-kozackiej, postrzeganej wyłącznie z polskiej perspektywy: Czytelnik ma śledzić bieg wydarzeń oczami bohaterów-Lachów, utożsamiać się z ich odczuciami i wrażeniami, podczas gdy stronę kozacko-ukraińską ustawiono w pozycji antagonisty, przeciwnika (i tu znów mamy różnicę z filmem, w którym obie strony miały zostać pokazane z tej samej, możliwie bezstronnej perspektywy).
Wydaje mi się, iż pewne wyobrażenie tego, w jaki sposób odbierać może „Ogniem i mieczem” (tekst, a nie film) Ukrainiec, daje lektura powieści ukraińskiego autora, Oleksandra Sokołowskiego „Bohun” (Олександр Соколовський, Богун). Jest ona obecnie dostępna w wielu księgarniach internetowych w Polsce, niestety, nadal nie doczekała się polskiego przekładu. Opowiada dokładnie o tych samych wydarzeniach co utwór Sienkiewicza (od jesieni „dziwnego” roku 1647 poczynając, a bitwą pod Beresteczkiem z 1651 r. kończąc), ale – jako tekst pisany po ukraińsku i dla ukraińskich Czytelników – z perspektywy bohaterów kozackich. W konsekwencji przekaz tej powieści wydaje się nam w wielu punktach lustrzanym odbiciem „Ogniem i mieczem”. Bohun – tytułowy i główny bohater powieści – został w niej wykreowany na „mentalnego bliźniaka” Sienkiewiczowskiego Jana Skrzetuskiego: to rycerz bez skazy, głęboko oddany ideom wolności i niepodległości, ponad które za nic nie przedłoży „prywaty”, nawet za cenę wielu osobistych wyrzeczeń i tragedii. Jednocześnie – dzielny wojownik, mądry wódz, a w sferze seksualnej – człowiek czysty jak kryształ. Jego narzeczoną Oksanę porywa natomiast, owładnięty „nieczystą żądzą” i pragnący ją „pohańbić” (choć trzeba przyznać, że podobny bardziej do Bogusława Radziwiłła z „Potopu” niż kozackiego watażki z „Ogniem i mieczem”) nie kto inny jak… Stefan Czarniecki. Ten sam, za którym w polskim hymnie narodowym dla ojczyzny ratowania mamy wrócić się przez morze, a z którym Bohun w swym prawdziwym życiu kilkakrotnie przy różnych okazjach krzyżował szable. Tło dla tych figur stanowią drugoplanowe postacie polskich żołnierzy, którzy – niczym czerń kozacka u Sienkiewicza – są zawsze skorzy do wypitki i wybitki, niekarni na polu walki, często owładnięci chęcią grabieży, a kobiety traktują przedmiotowo i bez jakiegokolwiek szacunku. Summa summarum – mamy tu taki sam świat przedstawiony, ten sam system wartości, ten sam wektor z tym samym kierunkiem, tylko jakby… z przeciwnym zwrotem.
Wracając natomiast do „Ogniem i mieczem” warto zwrócić uwagę, iż mamy w nim do czynienia z dwoma poziomami narracji. Gdyby skupić się wyłącznie na wypowiedziach polskich bohaterów powieści na temat postaci ukraińskich i ich opinie wziąć za poglądy samego autora (co zresztą może się zdarzyć przy pobieżnej lekturze tekstu, a tym bardziej – jej przekładu na język obcy), rzeczywiście można by odnieść wrażenie, iż jest to utwór antyukraiński. Ileż to razy nasi polscy rycerze nazywają w tekście Bohuna (jak i innych kozackich bohaterów) mianem „chłopa”, „chama”, „psa”, „biesa”, itp. lub też stosują innego rodzaju deprecjonujące i odczłowieczające określenia. Znaczące jest też ich nastawienie do Horpyny i Czeremisa, nota bene, jedynych staranniej zarysowanych, „nieheroicznych” postaci ukraińskich w powieści – chociaż źródła odnotowują Kozaczkę Dońcównę, w męskim stroju biorącą udział w bitwach (nie wiem, czy dobrze rozumiem, o co chodziło w Twoim pytaniu o Horpynę i Czeremisa, ale spróbuję się tu do niego odnieść). Otóż, w rozdziale XXII tomu drugiego powieści Zagłoba, Wołodyjowski i Rzędzian, trzech polskich szlachciców-rycerzy, z zimną krwią morduje dwie osoby, należące do grup, do których niekrzywdzenia/ochrony teoretycznie powinien zobowiązywać ich kodeks rycerski, tj. kobietę i człowieka niepełnosprawnego. Co więcej, nasi panowie robią to, chociaż Horpyna i Czeremis w niczym im w danej sytuacji nie uchybili, a ich jedyną „winą” była… lojalność: Zagłoba, Wołodyjowski i Rzędzian wiedzieli, że Horpyna za nic na świecie nie zdradzi swojego przyjaciela (Bohuna), a Czeremis za nic na świecie nie odstąpi swej pani (Horpyny). Oboje musieli zatem zginąć, by Helena mogła stać się wolna. Sama kniaziówna Kurcewiczówna, tak głęboko brzydząca się okrucieństwem i rozlewem krwi, też nie ma zresztą z ich śmiercią większego problemu… Czy nasi bohaterowie zachowywaliby się w taki sposób, gdyby Horpyna i Czeremis byli, jak oni, Polakami? To chyba pytanie retoryczne.
W powieści mamy jednak jeszcze drugą perspektywę: narratora. A jest on trzecioosobowy, wszystkowiedzący, teoretycznie – obiektywny. I na tej płaszczyźnie dzieje się rzecz ciekawa: o ile w działaniach militarnych polski czytelnik „Ogniem i mieczem” podąża zazwyczaj za „polskocentryczną” perspektywą od początku do końca powieści, o  tyle jego odbiór wątku miłosnego jest często o wiele bardziej zniuansowany. Przy całej sympatii do Heleny i Skrzetuskiego, to Bohun jest wszak tą postacią, która skupia na sobie najwięcej uwagi i czytelniczego współczucia. To Bohun, ukraiński Kozak (a nie bohaterowie polscy) jest od momentu ukazania się powieści w 1883 r. ukochaną postacią wielu polskich czytelników płci obojga (w tym i Theophano-o). I był nią na długo przed przyobleczeniem się w fizyczne powaby aktora z filmu J. Hoffmana. Moim skromnym (choć zdaję sobie sprawę z tego, że zapewne nieobiektywnym) zdaniem, w tym właśnie „przewrocie uczuciowym” objawia się największy talent pisarski Henryka Sienkiewicza. Czy tylko talent? Brakuje mi tu wyników pogłębionych badań naukowych (nie zostały jak dotąd przeprowadzone lub też ja się z nimi nie zetknąłem), ale jakoś tak intuicyjnie przeczuwam, że to swoiste rozdarcie między narzuconym sobie zadaniem „krzepienia serc” polskich, a współczuciem dla tych, którzy się w schemat Polaka-katolika z jakichś względów nie wpisywali, mogło być u Sienkiewicza spowodowane do pewnego stopnia własnym doświadczeniem. Jeśli wierzyć genealogicznej legendzie jego rodu (co ciekawe, potwierdzonej ostatnio przez badania genetyczne, którym poddał się prawnuk pisarza, Bartłomiej Sienkiewicz), autor „Ogniem i mieczem” nie był „czystej krwi” Polakiem, ale „po mieczu” potomkiem zasymilowanych Tatarów litewskich: jak Mellechowicze, za przedstawiciela której to rodziny przez pewien czas z powodzeniem uchodzi w „Panu Wołodyjowskim” Azja, syn Tuhaj-beja, czy Mirzowie, z których wywodzi się Selim, swego rodzaju „wersja próbna” Bohuna z „Małej Trylogii”. Może więc zatem czytelnicza miłość, którą skupia na sobie ukraiński Kozak Bohun (a z moich własnych „fandomowych” obserwacji wynika, że często jego admiratorami stają się w Polsce osoby doświadczające społecznego wykluczenia i dyskryminacji) jest odbiciem odczuć samego Sienkiewicza na temat losów wszystkich tych córek i synów Najjaśniejszej Rzeczpospolitej, którzy spotkali się na jej terenie z niesprawiedliwością i odrzuceniem? Jak sam Bohdan Chmielnicki, pokrzywdzony w sporze z Danielem Czaplińskim o Subotów? Jak dowódcy kozaccy, którzy przed przejściem do jego obozu próbowali szukać swego miejsca w wojsku koronnym i zapewne nie raz, nie dwa słyszeli pogardliwe słowa swoich polskich, niekiedy nawet niższych stopniem kolegów „A co mi tam Kozak jakiś”?
Ostatnia sprawa (i tu postaram się odnieść do Twojego pytania o to, czy „Ogniem i mieczem” dobrze przybliża ukraińską kulturę Kozaków): Ukraina Henryka Sienkiewicza jest nie tyle Ukrainą Doświadczoną, ile Ukrainą Wyobrażoną, tj. w kreowaniu jej literackiego obrazu autor korzystał nie z własnych doświadczeń, lecz z przekazów innych osób. Badacze jego twórczości zazwyczaj utrzymują, iż przygotowując się do pracy nad powieścią przeprowadził on bardzo dokładną jak na ówczesne możliwości kwerendę źródłową. W oczywisty sposób większość materiałów, z którymi zdołał się zapoznać, musiała pochodzić od autorów polskich. W tekście powieści odnajdujemy zatem pewne nieścisłości w opisach kultury Kozaków ukraińskich połowy XVII w., które z różnym powodzeniem próbowano zresztą zniwelować w filmie. Weźmy chociażby kwestię instrumentów muzycznych. Faktycznie rozpowszechniona wówczas w środowisku kozackim bandura nie została w tekście Sienkiewicza wspomniana ani razu, podczas gdy bohaterowie ukraińscy grają na teorbanie, tj. instrumencie o sto lat późniejszym, stereotypowo kojarzonym jednak w Polsce z Kozaczyzną. Warto pod tym względem porównać przedstawienia ukraińskich Kozaków na obrazach artystów ukraińskich i polskich z drugiej połowy XIX w. Na tych pierwszych stepowi rycerze grają zazwyczaj na bandurze, na drugich (jak u Józefa Brandta) – na teorbanie. Mówiąc o Sienkiewiczowskiej Ukrainie Wyobrażonej nie mam jednak na myśli jedynie aspektów, wynikających ze specyfiki dostępnego pisarzowi materiału źródłowego. Niemniej istotną kwestią jest fakt, iż częstokroć pisząc o Kozakach (szczególnie wyraźne jest to w przypadku kreacji postaci Bohuna) nawiązuje on do obrazów i motywów, odziedziczonych po wcześniejszych twórcach polskich, takich jak Julian Ursyn Niemcewicz (któremu to zapewne zawdzięczamy wprowadzenie do literatury polskiej postaci Chmielnickiego i Bohuna), Antoni Malczewski czy też urodzony w Krzemieńcu na Ukrainie Juliusz Słowacki. W rezultacie kreacja postaci ukraińskich w „Ogniem i mieczem” bazuje nie tylko na przekazach z XVII w., ale wizjach polskich autorów pierwszej połowy XIX w., często mających bezpośrednią styczność z Ukrainą, ale jednocześnie odmalowujących ją w swoich utworach w sposób wysoce przetworzony, mitologizujących w zgodzie z estetyką literatury romantycznej.
Osobiście szkoda mi zwłaszcza jednej rzeczy: iż polskie wyobrażenie o kulturze kozackiej/ukraińskiej w XVII w. w znacznym stopniu kształtuje tekst, w którym niewiele miejsca poświęcono jakimkolwiek innym jej przejawom poza sztuką prowadzenia walk. Od  czasu do czasu pobrzmiewają w "Ogniem i mieczem" dźwięki ukraińskiej muzyki, tu i tam odnajdziemy lakoniczne wzmianki o "obsypywaniu złotem" śpiewaków-ślepców przez dowódców kozackich. Nasz zdeterminowany przez powieść Sienkiewicza obraz ukraińskiego Kozaka nie ma jednak zbyt wiele szans wyjść poza ramy archetypu stepowego rycerza. Do dziś pamiętam moje zdziwienie, gdy lata całe po pierwszym z XVII-wieczną kulturą ukraińską spotkaniu, wyrastającym z dziecięcej fascynacji „Ogniem i mieczem”, natrafiłem w literaturze naukowej na termin „barok kozacki”. Pamiętam ten dysonans poznawczy: jak nazwa stylu architektonicznego/prądu kulturowego mogła zostać skojarzona z Kozakami? Może przesadzam, może wprowadzam tu niepotrzebnie pewien anachronizm (wszak prawdziwi Kozacy-poeci, Kozacy-mecenasi to osoby żyjące w trochę późniejszym okresie, na progu XVIII w., jak choćby hetmani Iwan Mazepa i Filip Orlik). Z drugiej jednak strony w tym samym czasie, w którym Chmielnicki toczył swój spór z Czaplińskim, metropolita Piotr Mohyła zakładał w Kijowie uczelnię wyższą (znaną później jako Akademia Mohylańska), w Ławrze Peczerskiej pracowała typografia (drukarnia), publikująca cyrylickie księgi, a starszyzna kozacka sutymi datkami wspierała odbudowę monasteru Michała Archanioła o Złotych Kopułach i innych, świeżo odebranych unitom prawosławnych świątyń. Nie byłoby więc wielką nieścisłością, gdyby Sienkiewiczowski Bohun, planując swój nieszczęsny ślub z Kurcewiczówną w Kijowie, sypnął zdobycznym złotem na pokrycie którejś z rzeczonych kopuł. Albo podarował swej ukochanej świeżo wydrukowany w Kijowie cerkiewnosłowiański modlitewnik, po cichu ufając, że za jego sprawą Helena, było nie było, potomkini Rurykowiczów, której ojciec dopiero co przeszedł na katolicyzm, przypomni sobie jednak wiarę przodków. Przynajmniej wywodzącemu się – jak Sienkiewicz – „po mieczu” z nie do końca polsko-katolickiej rodziny Theophano-o byłoby miło o tym w powieści polskiego autora przeczytać.         
25 notes · View notes
slavicafire · 11 months
Text
it took us some time to get the tv working at the house in the mountains we're staying at for kupała - but we managed, and the very first minutes of stara baśń greeted us right away.
what a joy! no better movie to watch the night before a great and mad celebration - and the silliest of signs from the old ones, ha.
25 notes · View notes
jazumst · 4 months
Text
Bezmagia świąt
Żeby Was... Pogadam, pogadam i se pójdę. Posłuchajcie:
Wczoraj wieczorem zadzwonił król R. Ustawiliśmy się na browara. Coza pokurwiona pogoda. Owiało, olało, owiało, olało z owianiem jednocześnie... Czuliśmy się jak na morzu w czasie sztormu.
//
Król R. powiedział, że zmarł ojciec króla J. Pogrzeb był wczoraj. Mogłem jechać, ale nie wiedziałem. Byli królowie R., S. i K. Dobre i tyle. Pogrzeb cywilny, bo ojciec króla J. był jehowym.
//
W pracy króla R. jest zupełnie jak w mojej. Jaka czarna komedia! Żeby pracodawca kupił jakąś pierdołę, ale ważną, musisz się wręcz bić. Suma sumarum kończy się tak, że wściekły kupujesz sam. Oczywiście na fakturę, ale czas musisz poświęcić swój. Często jeszcze usłyszysz, że za dużo kupiłeś. Chuj, że rachunek koło 10zł. - Swoje wewnętrzne bitewki też mają. Jakimś cudem koleś z brygadzisty awansował na kierownika. Miał się zajmować właśnie zaopatrzeniem, ale odjebało mu i wpierdala się w każdą sferę życia i firmy. Wszyscy mają go dość, a koleś czuje się panem świata uprzykrzając ludziom życie swoimi pomysłami które zbawią firmę.
//
Dokończyłem wczoraj "Pustego Człowieka" i obejrzałem "Starą Baśń". Super wersja, bo musiałem co chwila zgłaśniać i ściszać. Pijany byłem.
//
Nie mam kaca. Ale jakoś szczerze mówiąc wolę wieczory z herbatą. Mam nadzieję, że nie wrócę do ciągłego dawania w gaz. Z resztą nawet nie mam sposobności.
//
Paczka dalej u nadawcy. Zaczynam czuć frustrację. Nawet nie dlatego, że nie dojdzie na święta, ale że się z nią nic kurwa nie dzieje.
//
Pogadałem, spierdalam do pracy.
Dobry wieczór ;]
12 notes · View notes
zarya-zaryanitsa · 10 months
Note
Hey, northman anon again. Thanks for answering my question and giving me a different perspective! I agree with what you said, especially with how the movie is visually well-put, but unfortunately hollow.
If it's ok to ask, are there any films involving pagan elements, or perhaps period films involving paganism/especially slavic paganism or folk traditions that you'd recommend?
To be honest I don’t know many movies that would contain particularly good depictions of Slavic paganism. Not saying they don’t exist I’m just not a big movie watcher so my knowledge is limited.
I personally enjoy the Polish movie Stara Baśń (An Ancient Tale: When the Sun Was a God) that’s based on Polish legends (with a touch of Ukrainian legends) though it’s mostly sentiment, the movie is not a masterpiece either. It used to be on youtube with English subtitles I’m pretty sure you can still find it in some corner of the internet.
A lovely anon last year showed me LESHY / LESAPÁN / WŁADCA LASU (2015), a short 20 min movie based on Czech folklore, available on youtube.
You might also enjoy Shadows of the Forgotten Ancestors, a Ukrainian movie from the 60s, also available on youtube with subtitles. Great depiction of Hutsul life and folklore.
I’m open to other recommendations by my dear mutuals who might stumble upon this post!
6 notes · View notes
trokopotaka · 5 months
Text
W ogóle
zaczęłam też postować komiks na polskiej stronie webkomiksy.pl i dołączyłam do ichniego discorda i generalnie jest fajnie i miło, bo ludzie mi piszą miłe rzeczy i to mega motywuje ❤️
Generalnie jak ktoś nie zna strony, to polecam, bo jest dużo fajnych komiksów do czytania, np
Zmij - z opisu: "Przedstawicieli carskich służb od lat nęka straszliwy upiór zwany Zmijem. Poborowy Mirosław Anker wkrótce ma szansę przekonać się na własnej skórze, czy naprawdę jest tak straszny, jak go malują." Ktoś w komentarzach porównał absurdalizm w tym komiksie do Ferdydurke i to jest bardzo adekwatne. Nie na full skalę, ale.
Baśń o Nieludzkim - jezu jakie to jest wizualnie piękne. Za dużo o fabule na razie nie powiem, generalnie Sam próbuje rozwiązać sprawę zaginięcia kolegi z dzieciństwa. Zaginięć jest więcej i jest to jakaś gruba sprawa. Elementy fantastyczne też są. Fajnie pokazany worldbuilding. Wszyscy mają hype na Bombla. I jezu jak to pieknie wygląda.
Dziewiąte Echo - Theo jest wróżbitą i Mówcą, przybywa do miasta, bo dostał zadanie ochrony władczyni, Latii. Spotyka też Aksio, strażniczkę miejską, która mu pomaga. Też BARDZO ciekawy worldbuilding i jestem BARDZO ciekawa o co chodzi i aaaaaaa. Plus kompozycja kadrów czasem, zwlaszcza tych długich, jest taka dobra!! Plus autorka też maluje i sprzedaje jedwabne szale, które są PIĘKNE, też polecam! Sklep.
Wianek - też z opisu: "Wśród Brzeskich pól i lasów, w białoruskiej wsi gdzie zabobony jeszcze nie ustąpiły „sowieckiemu rozwojowi”, mała Alena wychowuje się pod reżimem ojca paranoika i bezsilnej wobec niego matki." Elementy horroru i duży motyw śmierci. Jebać ojca tho.
Dżajd - basically dr Jekyll i mr Hyde (stąd tytuł XD) tylko że komedia, z polskimi millenialsami w rolach głównych i kanibalizmem. Dialogi mnie bardzo cieszą.
I parę innych które mam na oku ale muszę znaleźć czasssss
No i oczywiście
InfoHazard :3
Mniej tu mam niż na Tapasie, ale planuję po prostu w weekend przetłumaczyć to, co brakuje i zrobić duży update, bo dodawanie na webkomiksy daje mi większy hype, bo tam mam odzew na razie wiekszy lol XD
3 notes · View notes
krzysztofiwin · 23 days
Photo
Tumblr media Tumblr media
Krzysztof Iwin – „Pół-bajka” 12x12cm (2009) https://iwin.malarstwo.org/pl/polbajka-911.html #akryl #kredka #tusz #12cm #12cm #2009r #bajka #baśń #baśniowe #lalki #czarnobiałe #biele #czernie #róże #szarości #żółcienie #art #painting #Iwin #KrzysztofIwin #obrazy #galeria #rysunek #rysunkikredka #rysunkigwaszemlubakrylem
0 notes
revoevokukil · 6 months
Text
Prolog
Dwa zwierciadła, czujące swych głębin powietrzność, Jedno przeciw drugiemu ustawiam z pośpiechem, I widzę szereg odbić, zasuniętych w wieczność, Każde jest zakrzepłym bliższego echem.
Dwie świece płoną przy mnie, mrużąc złote oczy, Zapatrzone w lustrzanych otchłań wirydarzy: Tam aleja świec liśćmi złotymi się jarzy I rzeka nurt stężały obojętnie toczy.
Widzę tunel lustrzany, wyżłobiony, zda się, W podziemiach moich marzeń, groźny i zaklęty, Samotny, stopą ludzką nigdy nie dotknięty, Nie znający pór roku, zamarły w bezczasie.
Widzę baśń zwierciadlaną, kędy zamiast słońca, Nad zwłokami praistnień orszak gromnic czuwa, Baśń, co się sama z siebie bez końca wysnuwa Po to, aby się nigdy nie dosnuć do końca…
Gdy umrę, bracia moi, ponieście mą trumnę Przez tunel pogrążony w zgróz tajemnych krasie, W jego oddal dziewiczą i głębie bezszumne, Nie znające pór roku, zamarłe w bezczasie.
Gdy umrę, siostry moje, zagaście blask słońca, Idźcie za mną w baśń ową, gdzie chór gromnic czuwa, W baśń, co się sama z siebie bez końca wysnuwa Po to, aby się nigdy nie dosnuc do końca!…
-
Two mirrors that feel the airiness of their depths, I set one against the other with haste, And I see a series of reflections shuttered into eternity, Each farther one a congealed echo of the last.
Two candles burn beside me, squinting golden eyes Staring at the mirror abyss of the cloisters: There, an avenue of candles with golden leaves glows And the river indifferently flows.
I see a mirror tunnel, carved, it seems In the underground of my dreams, menacing and enchanted, Lonely, never touched by a human sole, Not knowing the seasons, frozen in time.
I see a fairy tale in a mirror, where instead of the sun, A procession of candles watches over the long forgotten dead, A fairy tale that endlessly unfolds by itself In order to never reach the end…
When I die, my brethren, bear my coffin Through the tunnel plunged into the terror of mysterious beauty, Into its virgin and noiseless depths, Knowing no seasons, frozen in timelessness.
When I die, my sisters, dim the sun, Follow me into that fairy tale, where the choir of candles keeps watch, Into a fairy tale that endlessly unfolds by itself In order to never reach the end!…
- Bolesław Leśmian Translation by Krystian Kościelski (with small edits by a friend)
6 notes · View notes
mateopoznan · 1 year
Photo
Tumblr media
Suzume (2022, org. Suzume no Tojimari) Piękna, współczesna baśń z olbrzymim onirycznym Ghibli vibes. O traumie straty w kraju trzęsień ziemi. Jest tu co prawda masa kliszy, ale tak doskonale je zremixowano dając nową jakość że można to traktować tylko w kategorii zalet. Wizualnie top tego co Japonia oferuje. Serdecznie polecam.
3 notes · View notes
mademoisellemacabre · 2 years
Text
Thank you for the tag @babinicz !!!
My top 10 then!
1. The Dark Knight (2008)
I wish I could erase my memory and watch this movie again. Acting is brilliant and the script is just phenomenal. It's my number one, the rest is not in liking order
2. Joker (2019)
Mood and music, just....
3. Kung Fu Panda 2 (2011)
The villain is top notch
4. The Northman (2022)
The music and shooting, Jesus Christ amazing
5. Grand Budapest Hotel (2014)
Ralph Fiennes is just cheffs kiss. The mood of this movie is so amazing, it all feels like a fever dream
6. Christopher Robin (2018)
I cried and laughed simultaneously.
7. Stara Baśń. Kiedy słońce było bogiem
The fist movie I saw about Slavic culture. Still in my heart
8. Wih Fire and Sword (1999)
Polish movie, always in my heart. Bohun my dear <3
9. Atlantis
Kida <3
10. The Mummy (1999)
Well... I wanted to be an archaeologist because of that movie xD
I tag @skaelds @polamarianna @raven-star7
14 notes · View notes
awesomeredhds02 · 2 years
Text
Tumblr media
mishka.photo
Forest nymph Muse: @coppery_diana  #fineart #fineartphotography #allotopia #alloeosis#mishkaphoto #copperydiana #tezmowiepstryk#paintingphotography #magicmoments #fairy#fairywings #fairytale #baśń #bajka #redhead#gingerhair #longgingerhair #nymphcore#freshfrompoland #polishcreators #cansoninfinity#portraittogs #wyzwanieinspiration #sonyalpha#bealpha #sigmalens #colorlabcollective#themysterypr0ject #sombrebeings #[email protected] @cansoninfinity@fantasy_photo_art
17 notes · View notes