Tumgik
#K. K. Baczyński
neighborhood-girl · 2 years
Text
Tumblr media
0 notes
speakingbooks · 2 years
Text
Znów wędrujemy
Znów wędrujemy ciepłym krajem Malachitową łąką morza Ptaki powrotne umierają Wśród pomarańczy na rozdrożach Na fioletowo-szarych łąkach Niebo rozpina płynność arkad Pejzaż w powieki miękko wsiąka Zakrzepła sól na nagich wargach A wieczorami w prądach zatok Noc liże morze słodką grzywą Jak miękkie gruszki brzmieje lato Wiatrem sparzone jak pokrzywą Przed fontannami perłowymi noc Winogrona gwiazd rozdaje Znów wędrujemy ciepłą ziemią Znów wędrujemy ciepłym krajem
0 notes
kkoralina · 10 months
Text
Tumblr media
Everyone knows picture on the left: this is famous photography of Orest in Azovstal. Poem on the right is written by polish soldier and poet K. K. Baczyński who fought and died in Warsaw Uprsing in 1944.
Whenever I read this poem I think about this photo. Whenever I see this photo I think about this poem. I don't want to offend anyone and take what is not mine.
I just think about power of human brain who looks for composition, meaning and beauty even in the hell of war. People who has to fight for their country are human - they have children and partners, they love sun and flowers, they want to travel, have fun, spend time with their friedns and family. They have dreams and passions.
It is hard to me that some leftists (including me before war in Ukraine) dehumanize this kind of experience. Like, I don't know, non-violence activism = good, being soldier = bad. As if people always had the luxury of choice.
I feel deeply gratefull for Heros who defended my community and any other human community.
Cześć i chwała Bohaterom!
4 notes · View notes
akwartone · 1 year
Photo
Tumblr media
#34 K. K. Baczyński again #calligraphy #akwartone #art #textura #gothic #diy #handmade #craft #blackletter #callimpression #writing #letters #type #calligraphymasters #keepwriting (w: Katowice) https://www.instagram.com/p/Co9g9ZoqXAx/?igshid=NGJjMDIxMWI=
3 notes · View notes
pelovsky · 1 year
Text
Unieś głowę jak źródło,
z niej powstanie kolor
i nazwanie wszechrzeczy,
i płynienie porom.
Widzisz, wszystko spełnione,
czas po brzeg nalany
i niebo syte żaru
jak złote fontanny.
A wszystko możesz spełnić
od nowa i począć
widowiska w obłokach
tryskające oczom.
I wszystko co przypomnisz,
będzie jak czas głuchy,
nad którym jak nad ciałem
zawirujesz duchem.
Bo kochać znaczy tworzyć,
poczynać w barwie burzy
rzeźbę gwiazdy i ptaka
w łun czerwonych marmurze.
- K. K. Baczyński
III 1942
1 note · View note
heavensshalltremble · 2 years
Video
youtube
sanah "Bajka" (K. K. Baczyński)
0 notes
wzoryodwolania283 · 2 years
Text
Rachunek Do Umowy Zlecenia - Tłumaczenie Polski-angielski
Muz. im. Adama Mickiewicza przy B. Pol. w Paryżu i Muz. Muz. Narod. w P., W., Kr. 1947 a n.; Czachowska, Literatura pol. Bibliogr.; Hahn W., Bibliografia o Juliuszu Słowackim za rok 1909, Lw. 1; Literatura pol. Enc., I-II; Filoz. 1952 i n.; Pol. Bibliogr. Pol. Słown. (S. Treugutt); Słowacki w zespołach i pracach Ossolineum, Oprac. Anny w Kr.; Pomnik S-ego, brąz, dłuta Wacława Szymanowskiego w kościele w Krzemieńcu, 1910; Tablica pamiątkowa i popiersie S-ego na murze domu przy ul. Zamkowej w Wil., 1928; Katalog portretów osobistości krajowych oraz zagranicznych w Polsce działających, W. 1994 IV (tu wymienione liczne popiersia); - Nowy Korbut, XI: Juliusz Słowacki, Oprac. 1899. W r. 1984 odkryto we Wrocławiu pomnik S-ego dłuta Andrzeja Łętowskiego, wg niezrealizowanego projektu (1909) Wacława Szymanowskiego dla Krzemieńca. W r. 1909 uroczyście obchodzono stulecie urodzin poety (m. Z okazji 150-rocznicy śmierci poety 4 II 1999 nastąpiła uroczysta inauguracja «Roku Juliusza Słowackiego», pod patronatem Premiera RP Jerzego Buzka.
XX w. wybitne miejsce zajął Książę Niezłomny Jerzego Grotowskiego (1965). W r. 1965 powstał film „Mazepa” w reżyserii Gustawa Holoubka. Muz. Liter. im. Adama Mickiewicza w W. (często reprod.); Portret S-ego przez K. Kaniewskiego (?), Rzym 1836 (zaginiony, często reprod.); Portret S-ego - staloryt przez J. Hopwooda, 1841, wg rys. Muz. Liter. im. Adama Mickiewicza w W.; Nagrobek S-ego dłuta W. Oleszczyńskiego (ok. Muz. Swoje w W.; Portret S-ego przez T. Byczkowskiego, Drezno 1831, wł. Portret S-ego pod postacią amorka, przez J. Rustema, Wil. 1813-14 (zaginiony, licznie reprod.); Portret S-ego jako amorka, przez J. Rustema (?), (replika?, kopia?), wł. W praktyce, NDA często jest jako samodzielna umowa, której podpisanie przychodzi na samym początku negocjacji, a wtedy poprzedza jakąkolwiek współpracę oraz wymianę danych pomiędzy stronami. Dzięki alertom też możliwości zadawania pytań ekspertom użytkownicy serwisu są jednak na bieżąco ze zmianami w około. 2. Brak formy aktu notarialnego nie powoduje nieważności tej umowy , ale pozbawia kontrahenta dewelopera roszczeń rzeczowych również możliwości wdrożenia ochrony z art.
Twórczość ta oddziaływała silnie i szeroko na drugie pokolenia pisarzy - od K. Ujejskiego i C. Norwida, poprzez Adama Asnyka, Marię Konopnicką, Henryka Sienkiewicza, a później Kazimierza Przerwę-Tetmajera, Stanisława Wyspiańskiego, Tadeusza Micińskiego, aż do skamandrytów (zwłaszcza Jana Lechonia). Równocześnie twórczość S-ego istniała zaś jest przedmiotem ciężkiej pracy badawczej historyków literatury, m. Szczyt sławy S-ego przyszedł na okres Młodej Polski, gdy to dopuszczono go zbyt genialnego prekursora modernizmu (Ignacy Matuszewski) i uznano twórczość genezyjską. Aktualnie trwający okres świadczeniowy 2019/2021, na który wykrywane jest prawda do świadczenia wychowawczego został wydłużony do 31 maja 2021 r., bez konieczności składania kolejnego wniosku o świadczenie wychowawcze w punkcie kontynuowania jego podejmowania w 2020 r. Dla uznania niesienia za ciągłe wystarcza, jeżeli gromadzi się ono z pewnych następujących po sobie zachowań dłużnika, które - pomimo że oddzielone z siebie w sezonie - tworzą razem funkcjonalną całość. Jeśli wypłacimy sobie pieniądze z IKZE przed osiągnięciem 65-ego roku życia, więc taki zysk będziemy musieli wkroczyć do PIT-u rocznego i zapłacić z niego podatek według skali podatkowej (na chwilę obecną 18% lub 32%, jednak że być i inny - zgodnie z przepisami podatkowymi w sezonie wypłaty). Temat: Jak sobie podawać w trudnych sytuacjach?
Jak tworzy kalkulator OC? Krytyka pozytywistyczna i konserwatywna była jednak sporo zastrzeżeń wobec arealistycznych zalet i «bluszczowości» jego poezji, a także wobec jej zawartości ideowych - zarówno radykalnych politycznie, jak i mistycznych. Z okresem oddziaływanie stawało się mniej znane, ale ukazywało się zarówno w poezji Awangardy (Julian Przyboś), kiedy i poetów późniejszych (Krzysztof Kamil Baczyński, Stanisław Grochowiak). Kiedy więc stanowi zostaĂŚ laureatem z geografii? Oczywiście jak daleko. Proszę Was o danie nazw różnych pism, wraz z konkretnym opisem jakie teksty do pracy przyjmują, no natomiast gdy posiadają, to przypominam o adresy www. Proszę pod tematem rozwiązać zadania zamknięte typu egzaminacyjnego: 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 str. I, 1922 - 1928, str. Liter. za r. 1944/5 in.; Starnawski J., Przegląd badań nad Słowackim w latach 1945-1957, „Roczn. Słowacki J., Dzieła wszystkie, Pod red. Dziś już znasz czemu pracodawcy najchętniej zatrudniają właśnie młode osoby, to jedyny z właściwszych i przystępniejszych sposobów na zmniejszenie kosztów płynących z zatrudnienie zleceniobiorcy.
Tumblr media
1 note · View note
woodlandxbrown · 7 years
Video
youtube
1 note · View note
Text
Szklany ptak
Poemat - baśń I
Zbożem płynęły pola daleko na nieba brzeg, gdzie w błękit wpływały jak floty i układały się do snu, lecz kiedyś ucho przyłożył do serca ziemi - to lęk jak pajęczyna chwytał, bo słychać, jak groby rosną. 
Lasy jak gobeliny, na których zwierzęta utkane, jak fala widnokręgu w widnokrąg chlustały i szły, lecz kiedyś oko przyłożył do okien zielonych polany, widać złocone zbroje i krwawe ręce złych.
Barki ładowne szły rzeką i tkanin złoty ogień wiozły, ciężki jak ołów i srebrnolite kły, a kiedyś serce przyłożył do kołyszącej drogi, słychać: dudniły ludzkie, jak pięści twarde - łzy. 
Kraju, kraju szczęśliwy, płynący słońcem i mlekiem, gdzie rzeki juczne mijają, gdzie dzwoni pogłos kos, wołają w tobie żniwiarze, wołają gwiazdy dalekie, śpiewa pod tobą umarłych - jak krew sczerniała - głos: 
"Kraju dziwny, od pól złotych - złoty, dzwonią czerstwe owoce na drzewach, biją w kuźniach ogorzałe młoty, lira sosny napięta - śpiewa. 
Kraju drżący jak wzdęty ul, kołysany w kołysce jaśminów, skąd to w trumnach pulsujących pól czarne kukły twych spalonych synów? 
Czemu chleba przekrojony bochen tryska w górę płaczem czy krzykiem?" 
2
Z chmur i z lądów magowie szli do ziemi bogatej i smutnej. Na dostałych pól złotogłowie kładli ręce i zaklęte lutnie. Odczarować chcieli ziemię przeklętą, od spalonych serc jak trwoga - czarną, i wyzwolić chcieli na pół świętą, a na pół już chyba umarłą.
I budzili ją w pszenicznym słowie: „W imię Boga, ziemio, odpowiedz!" 
I budzili ją w słowie światła: „Kto cię zatruł, ziemio nieodgadła?" 
I budzili ją w słowie ognia: „Czemu spalasz, ziemio, jak pochodnia?" 
I budzili ją w słowie trumien: „Czemu szczęsna być, ziemio, nie umiesz?" 
Popękały lutnie magów i kule z kryształowych strumieni ulane; zamieniały się słowa w liście, sucho gasły nad czerwonym łanem. Ziemia głucho toczyła dalej krew, okręty i złote fale.
Wyrósł Miłun korzeniami z ziemi, ramionami w nieboskłon zaparty. Ciemnemi cieniami o zachodzie kołysał go wieczór, aż wkołysał weń burzę nabrzmiałą od przeczuć. Drzewa go otulały, aż mu w żyły wlały krew zieloną, a z góry obłoki dojrzałe sączyły białe mleko w przezroczyste oczy, że wzrósł mocny jak skała, a nad nim się toczył tabun pragnień obłocznych, a tak ziemi bliskich, jakby jesiennej roli - wirujące listki.
„Miła - mówił - lirowłosa Lelo, dziś o świcie - mówił - słońce białe zawołało mnie, gdy w progu stałem. Odejść muszę, lirowłosa Lelo, w jakiś ogień czy w pustynię lodów, w jakieś smutne wydmy, gdzie tarnina biało płonie nad grobami rodów, gdzie jest ś-wiat jak cud i jak grobowiec, w takie kraje, których nie wypowiem, które można przyśnić tylko.
Miła - mówił - ziemio umęczona, zamyślona w pozłoty grobowe, dla twych synów przywiozę nowe słowa mocne i błogosławione".
Wykuł Miłun korab z cisów, co na przedzie nosił rzeźbione gwiazdy, figury i runy czerwone i błękitne, jakby jasno wiedział, że te znaki to krwi są spływające struny. 
Białe plaże ciągnęły korowody cieni, w które dął zachód płatami biegnącej czerwieni, a na nich żagle drżały jak napięte konie do biegu albo biało kwitnące jabłonie. 
I na rejach wysoko zawiesił jodłową gałąź, aby szumiała jak sztandar nad głową i jak serce wydarte płaczącego kraju była drzewem wspomnienia i drzewem rodzaju. 
6. P o ż e g n a n i e
„Żegnaj, Lelo - powiadał - oto się otwarły dźwierze domów zielonych". A już burza parła, w policzki żagli wzdęte jak skrzydła do lotu i fala wyprysnęła bursztyny czy złoto, które dźwięcząc wraz z głosem opadły na piasek jak łzy, których nie stało za żegnanym czasem. 
Tylko długo wśród plaży Lela i synowie stali, zakrzepli w wietrze w kamień smutku płowy, który był jak łza ciepła płynąca po twarzy i jak lodowy pomnik ginących żeglarzy.
Na oceanach ciemnych od gniewu błąka się z ognia wygasłe niebo. Fale jak głowy obcięte krwawią pianą nietrwałą czy gorzką sławą? 
Na oceanach wiatr sypie w oczy suche szkielety skrzydeł i nocy, które szeleszczą zmiażdżonym lodem, aż szpary źrenic zamienią w wodę. 
Po oceanach płyną umarli, wiatrem przeszyci jak ostrzem czarnym, ich białe oczy toczą się łzami, aż śmigłe ręce przemienią w kamień. 
Na oceanach sny są jak ołów, krążą jak sępy, dzwonią jak koła i idą fale dudniąc pochodem, aż wszystkie lądy przemienią w wodę. 
8
Ląd jak rzucona z nieba kotwica na wodzie z nagła zamilkł. Zgasł wiatr huczący i tylko sypał cicho po twarzy - łzami.
Posłuchać: we mgle jak w białych kłębach góry prężyły się lodem, góry - mamuty o lśniących zębach przeciągające pochodem.
Przystanął Miłun na dziobie. Korab jak pył w powietrzu drżał, a głos jak luster pękniętych chorał srebrem się sypał ze skał.
Szedł Miłun drogą, a drogi takie są jak wspomnienia śladów olbrzyma; wiodły go mewy jak białe znaki, on - w ręce gałąź jodłową trzymał, która zielonym smutkiem śpiewała, jakby ten szklany pejzaż poznała. 
Aż przystanął Miłun pod skałą, która była z litego kryształu, w której nieba i granie strome odbijały się odwrócone i płynęły w niej kamienie i śniegi odwróconym zaklęte biegiem.
I tak szedł przez odbicia czy drogi w kręgi gór, których pejzaż zastygły swym odbiciem zdawał się wirować powolnymi obrotami planet. One jakby zawisłe w powietrzu były ciche jak zastanowienie nad największą tajemnicą ziemi i czekały nad tysiącleciami.
Tak mijając stanął nad chmurami, w których mrucząc cicho spały gromy tak wysoko, że niebo już było tylko wodą szeroką i ciemną, która z wolna płynęła z jednego na brzeg drugi i wracała znowu.
Wtedy spojrzał Miłun w dół - na dole stała ziemi twarz - zmarszczkami brązowymi w taki grymas tragiczny zastygła, że nie kulą się już wydawała ale maską gigantycznej trumny. 
Więc zawrócił Miłun - oczy zgasił dłonią smutku i szedł w dół, gdzie morze, za nim góry zwracały się z wolna i mróz biało szybował jak orzeł. 
9
I znów dzwonił korab w fali miedź, a lodowce jak zakute w szkło obłoki lawinami mlecznymi żegnały go: „Jedź, synu mocny, w wodę tak głęboko, jak dosięga odbicie burz lodowych, co jak włosy otaczają nam głowy. Tam co noc metalowe dzwony snują pieśni wysmukłe, surowe o zwycięzcach. Może twoje pięści w wrzące leje wody zanurzone wydrą z głębi zatopione szczęście". 
Stopie kolorów dziwny jak szyby letnich wieczorów, straszny jak oczy krzywdy, zgodny jak biały chorał.
Gdzie drętwy płaskie jak piorun zgnieciony głuchym młotem wiodą zielone iskry i kule oczu - złote.
Żywe gałęzie krabów - - napięte łuki grozy składają w serca muszli liście czerwonych nożyc. 
Suną ryby-planety po niewidzialnym sznurze, z otwartym lejem paszczy ciągnącym je ku górze.
A w okna martwych fregat ziejących stuleciami płyną niebieskie raki jak w trumny albo bramy, 
gdzie wokół stołów milczą zakute w ciszy pięść szkielety komandorów jak cienie snów i klęsk. 
10
A gdy w grozie i kolorach zakrzepł, to zrozumiał, że już nie wywiedzie ani białych jabłek radości, ani mieczów z zielonej miedzi, które braciom by zaniósł w dłoni jakby gwiazdy szczęśliwej płomień, która noc jak bramę otworzy.
I zapłakał Miłun, a wiatr gnał obłoki jak konie wezbrane w profil żagli, które rwały w świat jakby w nieba otwartą ranę. 
Upływały kule dni, upływały w widnokręgi coraz dalsze, aż błękitem krzepło w rudej krwi i do powiek przyrastały palce, które tropiąc w dalekim żalu wysp czy lądów - oganiały promienie, aż się w popiół zamienił i spalał wzrok w horyzont wbity i wspomnienie. 
Najpiękniejsze - wspominane obrazki rysowane na ścianie ręką jak zdradliwe ciche ciosy łaski wracające, aż serca pękną.
11 
Niebo się toczyło na północ czy zachód, było różą deszczu rozkwitającą w krąg, a zielona przestrzeń pełna szklanych kwiatów i we wszystkie strony sterujących rąk. 
Słychać było głosy rosnące w szeleście, które niosły korab w przestrzeń z jasnych piór i stawiały cicho w przezroczystym mieście zbudowanym w czasie jak na łuku chmur. 
I przestąpił Miłun przestrzeń jak szkło, podał ludziom przejrzystym rąk spalonych młoty, szedł przez śpiewające runie szklanych łąk i powietrzne zamki w rzece słońca - złote.
Opowiadał Miłun o swej ziemi, o tych lasach zielonych jak rzeki, o tych ludziach smutnych i dalekich, którzy serca mieli chore od żalu, gdzie kto wolny - ginął niewolnikiem, a gdy tęsknił w niej kto - to za pyłem, gdzie się krwawe rodziły słowiki, a gdy silny kto - ten jak bez siły. 
Więc go wiedli przed drzewo szkliste, które miało niebieski pień, które miało z płomieni listki i jak ogień - przejrzysty cień. 
A owoce rosły na nim szklane jak płomienie zastygłe w ptaków kształt, które skrzydła rozwinąwszy - zadumane pozostały jak odłamki skał.
12
Więc wziął Miłun przejrzystego ptaka w ciemne dłonie i korabiem w dół na ziemię powoli opadał, aż się maszty o obłoki ojczyste otarły, a spalone wiatrem oczy o wybrzeże wsparły. 
„Witaj kraju" - powiadał i rękami gładził liliowe futro zmierzchu, i myślał, że kładzie swoje serce w szkatułę - pod niebo zamknięte, które uciszy lądy wrzące w nim i piękne ręce położy na nim jak kobieta dobra, która jest razem dzień i cisza modra.
Wtedy przyszedł przed chatę, co w zielonym lesie płynęła razem z lasem przez wiosny i jesień, ale w jej oknach bladych jak powieki świtu zobaczył cienie obce, ogromne wśród świateł, i lirowłosą Lelę, i cień, co ją przykuł do jakichś obcych zdarzeń, do ludzi i linii, po której - widział - jak daleka płynie, gdzie była mu jak ręce obcięte - po wiekach przykładane do tego samego człowieka. 
Strofy o życiu i śmierci 
Dwugłos: Tłum się kłębił i podpalił łuną świateł miasta. W ołowianych rzekach drżała roztopiona gwiazda.
Głos I: Jabłka w koszach jak dojrzałe serca drzew zwycięskich.
Głos II: Na cmentarzach czaszki grobów jakby kroki klęski.
Głos I: Dzbany mleka, w dzbanach srebrnych dudni żywy marmur.
Głos II: Chmury kraczą nad spojrzeniem, szarpią ziemię czarną.
Głos I: Smukłe ciała - piersi smagłość zanurzone w zachwyt ramion.
Głos II: Nocą próżno w szkle strumieni myją krwawe krzyże znamion. 
Głos I: Księgi pełne, księgi silne dojrzewają w czystych ustach, 
Głos II: a przed lustrem w trwodze nocy zieje w czaszce rana pusta.
Dwugłos: Oto drzewa złotych iskier; pod drzewami wieka trumien. Nie odnajdziesz szklanych ptaków, kiedy śmierci nie zrozumiesz. 
Mówił Miłun: „Oto ptak, szklany ptak zwycięstwa, kiedy śpiewa pieśń - to pieśń jak znak, kiedy zbraknie serc - to pieśń jak klęska". 
Mówił Miłun: „Oto natęż słuch, kraju piękny, odsłoń jasną twarz, gdy usłyszysz - to tysiącem głów, gdy usłyszysz - to już moc swą znasz". 
Wtedy śmiech rozwalił łunę blasku, z ciżby wyszedł olbrzym i uderzył, aż gwiazdami się sypnął po piasku odgłos skrzydeł. Był wieczór. Ptak nie żył. 
Wsparł się chłop ogromny o wiatr, oczy płaskie. jak blacha zwężył w śmiechu głupim, bo myślał, że świat i proroka obłoków zwyciężył.
A w rozlanej ciszy, w wiatru wiew bił ogromną ręką wielki śmiech: „jakże teraz ten, co życie niesie, echem sypnie po zielonym lesie? Jakże teraz z stłuczonego szkiełka wstanie siła jak orkan wielka?"
Wtedy śmiech się stoczył w beczki ust, wtedy echem po kolumnach rósł, wtedy tłum się rozpłynął drogami i zapadła noc - jak głuchy kamień. 
Został Miłun - korzeniami wrósł w ziemię swoją płynącym modrzewiem i stłuczonym sercem grobom ust błogosławił zielonym śpiewem.
*
A po nocach - niesie groźny mit - widać: drzewa płonącego upiór niesie krwawy pół-krzyk, a pół-śpiew, jakby klątwa rozrąbanych drzew: 
„Płyńcie w trumnach wieków i epok, przywiązani jak trupy do ziemi, aż spopielą się wam oczy ślepe, a z popiołów powstanie feniks". rozpoczęte w końcu września, ukończone dn. 19 października 1941 r.
5 notes · View notes
Text
Nas nauczono
Trzeba zapomnieć
Żeby nie umrzeć
Rojąc to wszystko
K. K. Baczyński "Pokolenie "
1 note · View note
pol-ski · 5 years
Photo
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Krzysztof Kamil Baczyński (January 22, 1921 – August 4, 1944) was a Polish poet and Home Army soldier, one of the most well known of the Generation of Columbuses, the young generation of Polish poets, of whom several perished in the Warsaw Uprising and during the German occupation of Poland.
“We have to die now, so that Poland can live again” - K. K. Baczyński
183 notes · View notes
ev-lee · 4 years
Quote
A serca — tak ich mało, a usta — tyle ich. My sami — tacy mali, krok jeszcze — przejdziem w mit. My sami — takie chmurki u skrzyżowania dróg, gdzie armaty stuleci i krzyż, a na nim Bóg.
K. K. Baczyński, Ten czas
2 notes · View notes
crmnpnshmnt · 5 years
Text
Tumblr media
(( I’m not feeling the best, but consider this post a general 404′s Shipping Call. Interact (please don’t reblog) with this post if you’d be interested in discussing a possible ship between any of my muses with yours. I’ll be contacting people tommorow. My avalible muses at the moment: (somewhat) canon: Fyodor, Chuuya, Akugatawa, Tanizaki, Gogol & abilities OCs: Nadya, Isao, K. Baczyński, Shiro, Ryouichi ))
5 notes · View notes
akwartone · 1 year
Photo
Tumblr media
#120 "Trzeba uważać, czas się zbyt łatwo w przeszłość zamienia" - K. K. Baczyński #calligraphy #calligraphymasters #akwartone #keepwriting #letters #lettering #handmadefont #typer #typescript #typegang #artstation #quotes #calligrapher #typographyinspired #typographyandcalligraphy #typography #typism #art #good #strengthinletters (w: Kraków, Poland) https://www.instagram.com/p/CoFizOUqwCO/?igshid=NGJjMDIxMWI=
2 notes · View notes
Text
,,Zanim padłeś, jeszcze ziemię przeżegnałeś ręką, Czy to była kula, synku, czy to serce pękło?"
~K. K. Baczyński
1 note · View note
Note
Polish Anon again. Krzysztof K. Baczyński in BSD. While his poems like "Elegy about... [polish boy]" or "Generation" are much better known, I thought it would be more interesting to use sth different - "I'll open you the golden sky" (v lit translation). It's still popular, just less. It could create idyllic hallucinations. Some kind of pheromones maybe? Overexposure could lead to heart failures, so B. who's not immune could have problems w heart? It's more based on the poem than the person, tho.
Ahhh from what I’ve read, it is a war poem isn’t it? “I’ll open for you a golden sky”.. Some translators have also translated it as “I’ll open for you a golden heaven”. So yes, definitely hallucinations could be a possibility. It could be like a happy drug, allowing someone under its effect to forget the negative feelings. In a battle setting, this ability could take away his enemies’ willingness to fight.
I think Asagiri tends to base the ability on an author’s works and the character on the real life authors themselves, so it’s completely fine! As a character, I imagine he would be an advocate of peace, and probably won’t hesitate to oppose the authorities by joining a resistance force or anti-war organisation, for instance.
9 notes · View notes