Tumgik
#niebieskie owoce
jeanne-davenport · 9 months
Text
Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Ma ktoś ochotę?
słodkie winogrona ukryte wśród tui
5 notes · View notes
azbiuro · 8 days
Text
HERBATA LIPTON REFRESH CZARNA + NIEBIESKIE OWOCE 25 TOREBEK
Lipton Blue Fruit to idealny produkt dla miłośników owoców leśnych. Mieszanka czarnej herbaty została wzbogacona aromatem z owoców jagodowych. Po zaparzeniu powstaje orzeźwiający napar o aromatycznym smaku jeżyny i jagód, a jej intensywny aromat na długo zapadnie w pamięci. 25 torebek w opakowaniu. POLECAMY!
https://eazbiuro.pl/pl/product/127454,herbata-lipton-refresh-czarna-niebieskie-owoce-25-torebek
Tumblr media
0 notes
Text
Jeszcze 195 czyli rzecz o magicznych naleśnikach
Od 41 lat każdego dnia uczę się jednej zasady : nie bać się próbować nowych rzeczy. Nie od dziś wiadomo, że uczymy się poprzez błędy, wystawiając się na ryzyko porażki. Bezpiecznie jest jednak popełniać błędy w domowym zaciszu, a światu pokazywać tylko te udane "podejścia". Decydując się na udział w Hell`s Kitchen wiedziałem, że na własne życzenie wystawiam się na wielką próbę. I nie chodzi tu wcale o umiejętności kulinarne, bo bądźmy szczerzy : gotuję dla przyjemności i od stosunkowo niedawna. Nigdy nie pracowałem w profesjonalnej kuchni i nigdy nie gotowałem na czas. Jestem w tej materii absolutnym amatorem. Mam w sobie jednak wielką ciekawość, umiejętność uczenia się i, chcę w to mocno wierzyć, pokorę by uznać czyjś autorytet ponad swoją niewiedzę, być znowu "początkującym". Osobiście uważam, że nigdy nie jest za późno, by odkrywać nowe przestrzenie w których możemy się realizować. By jednak miało to sens i wymierny skutek, trzeba umieć schować ego do kieszeni i zrozumieć, że stres, presja oraz wynikające z tego błędy to nieodłączny element bycia człowiekiem, a cenzurowanie tego procesu to zaprzeczenie szczerości i autentyczności.
"Z trudności wyrastają cuda." —Jean de la Bruyere
Ponieważ ostatnio w Hell`s Kitchen mierzyłem się z magicznymi naleśnikami, chciałbym Wam dziś przybliżyć jednej z moich, póki co ulubionych deserów, wręcz flagowców kuchni francuskiej czyli "Crêpes Suzette", którego nauczyłem się od chefa Roberta Kondzieli w programie. Pochodzenie nazwy oraz samej potrawy jest mocno dyskusyjne a źródła podają wiele różnych wersji. Niezależnie jednak od proweniencji, jest to deser absolutnie pyszny, wykwintny i względnie prosty do wykonania.
Zaczynamy od przyrządzenia naleśników. Na 10 naleśników potrzebujecie :
2 jajka - 1,5 szklanki mleka - 1,5 szklanki wody (zwykłej lub gazowanej) - 2 szklanki mąki pszennej - szczypta soli
Zaczynam od ubicia jajek z solą, dodaję wodę, mleko, a po wymieszaniu wsypuję mąkę i mieszam tak długo aż uzyskam spójną masę bez grudek. Ciasto na naleśniki powinno być lekko lepkie i gęstsze niż woda.
Naleśniki smażę na przeznaczonej do tego płytkiej patelni. Bardzo ważne jest, aby patelnia była bardzo rozgrzana i nasmarowana niewielką ilością oleju. Jeśli pierwszy naleśnik przywiera tak, że nie odchodzi od powierzchni to znaczy, że temperatura patelni jest wciąż zbyt niska. Naleśniki smażę tak długo, aż przynajmniej jedna ze stron złapie ładny, rumiany kolor.
Tumblr media
Mamy naleśniki. Co dalej? Potrzebujecie :
zimne masło - sok z pomarańczy (ja używam wyciskanego na świeżo, można użyć gotowego) - Cointreau (lub zamiennie Grand Marnier albo Curaçao (nie niebieskie ;)) - cukier - świeża mięta - starta skórka pomarańczy - owoc do dekoracji np. świeża figa lub truskawka albo liofilizowana malina - opcjonalnie suszone kwiaty bławatka i jadalne płatki róży.
Zaczynamy od wysypania odrobiny cukru na rozgrzaną patelnię. Kiedy cukier zacznie się karmelizować wrzucamy naleśnik (ciemniejszą stroną do góry) i od razu wlewam po rantach sok pomarańczowy. Jak tylko naleśnik zacznie "lewitować" dolewamy likier, cały czas pilnując deglasację syropu, tj. dolewać regularnie sok pomarańczowy na zmianę z likierem, tak by naleśnik cały czas pływał w syropie. W wersji oryginalnej tego deseru używa się techniki flambirowania czyli podpalenia likieru w patelni. W między czasie dodaję kawałek laski wanilii, łyżkę miodu i startą skórkę pomarańczy oraz łyżkę lub dwie zimnego masła. Podlewam ostatni raz sokiem i likierem. Kiedy syrop się ładnie zredukuje, zdejmuję z ognia i podaję w mniejszym, głębokim talerzu obficie polewając powstałym syropem. W tej wersji dodałem jadalne płatki róży, których lekko duszny i słodki aromat idealnie skomponował się z pomarańczami.
Tumblr media
A Ty kiedy ostatnio spróbowałeś czegoś nowego? 😉
0 notes
wolcichyczas · 1 year
Text
01.01.23
Ew. Mateusza 13:24-43 
(24) Inne podobieństwo podał im, mówiąc: Podobne jest Królestwo Niebios do człowieka, który posiał dobre nasienie na swojej roli. (25) A kiedy ludzie spali, przyszedł jego nieprzyjaciel i nasiał kąkolu między pszenicę, i odszedł. (26) A gdy zboże podrosło i wydało owoc, wtedy się pokazał i kąkol. (27) Przyszli więc słudzy gospodarza i powiedzieli mu: Panie, czy nie posiałeś dobrego nasienia na swojej roli? Skąd więc ma ona kąkol? (28) A on im rzekł: To nieprzyjaciel uczynił. A słudzy mówią do niego: Czy chcesz więc, abyśmy poszli i wybrali go? (29) A on odpowiada: Nie! Abyście czasem wybierając kąkol, nie powyrywali wraz z nim i pszenicy. (30) Pozwólcie obydwom róść razem aż do żniwa. A w czasie żniwa powiem żeńcom: Zbierzcie najpierw kąkol i powiążcie go w snopki na spalenie, a pszenicę zwieźcie do mojej stodoły. (31) Inne podobieństwo podał im, mówiąc: Podobne jest Królestwo Niebios do ziarnka gorczycznego, które wziąwszy człowiek, zasiał na roli swojej. (32) Jest ono, co prawda, najmniejsze ze wszystkich nasion, ale kiedy urośnie, jest największe ze wszystkich jarzyn, i staje się drzewem, tak iż przylatują ptaki niebieskie i gnieżdżą się w gałęziach jego. (33) Inne podobieństwo powiedział im: Podobne jest Królestwo Niebios do kwasu, który wzięła niewiasta i rozczyniła w trzech miarach mąki, aż się wszystko zakwasiło. (34) To wszystko mówił Jezus do ludu w podobieństwach, a bez podobieństwa nic do nich nie mówił. (35) Aby się wypełniło, co powiedziano przez proroka, gdy mówił: Otworzę w podobieństwach usta moje, wypowiem rzeczy ukryte od założenia świata. (36) Wtedy rozpuścił lud i poszedł do domu. I przystąpili do niego uczniowie jego, mówiąc: Wyłóż nam podobieństwo o kąkolu na roli. (37) A On odpowiadając, rzekł: Ten, który sieje dobre nasienie, to Syn Człowieczy. (38) Rola zaś, to świat, a dobre nasienie, to synowie Królestwa, kąkol zaś, to synowie Złego. (39) A nieprzyjaciel, który go posiał, to diabeł, a żniwo, to koniec świata, żeńcy zaś, to aniołowie. (40) Jak tedy zbiera się kąkol i pali w ogniu, tak będzie przy końcu świata. (41) Syn Człowieczy pośle swoich aniołów i zbiorą z Królestwa jego wszystkie zgorszenia, i tych, którzy popełniają nieprawość, (42) i wrzucą ich do pieca ognistego; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. (43) Wtedy sprawiedliwi zajaśnieją jak słońce w Królestwie Ojca swego. Kto ma uszy, niechaj słucha! 
Wczorajsza przypowieść była bardziej ogólna i mówiła o naturze zbawienia w odniesieniu do królestwa Bożego. Od dzisiejszego fragmentu, wszystkie przypowieści skupiają się na tym jakie systemy uwielbieniowe widać na naszej planecie. Nie powinniśmy stosować tych przypowieści bezpośrednio do natury zbawienia. Pierwsza przypowieść mówi o pszenicy i kąkolu. W czasie wzrostu te dwie rośliny wydają się być identyczne. I tak jest z królestwem Bożym, a nawet z  kościołem. Możemy widzieć osobę tylko z zewnątrz. Wielu może sprawiać wrażenie wierzących, ale nie być prawdziwie zbawionymi. Jednakże, naszą odpowiedzialnością nie jest daremne określanie kto jest zbawiony, a kto nie. Pan się tym zajmie w swoim czasie. Druga przypowieść mówi o ziarnie gorczycznym. Podczas gdy jest ono najmniejszym z agrokulturalnych ziaren, wydaje ono wielkie drzewo, na którym ptaki mogą budować gniazda. Lekcja z tego jest prosta. Wzrost jest okazją, ale i zagrożeniem. Im większy jest dany system uwielbieniowy, tym większy potencjał dla tych, którzy będą go chcieli użyć dla własnego zysku. Trzecia przypowieść w dzisiejszym fragmencie mówi o kwasie. Kiedy już jakiś system uwielbieniowy zostaje zinfiltrowany przez pożądliwości świata to znajduje się on w wielkim niebezpieczeństwie by zostać całkowicie przejętym przez świat. Dokładnie to się stało z dziećmi Izraela. Ich pierwotne intencje wydawały się być tylko dobre, ale w ostatecznym rozrachunku, ich skupienie na swoim interesie przytłoczyło skupienie na Bożym, i odrzucili tę Osobę, na którą mówili, że czekają. 
Krok Życiowy 
Co się stało z Izraelem oraz jej interakcją z Jezusem może stać się również w lokalnym zborze. Im bardziej skupimy się na materialnym świecie dookoła nas, tym bardziej oddzieleni będziemy od duchowej rzeczywistości, która powinna w nas działać.
0 notes
sphereegypt90 · 2 years
Text
Liceum Dla Dorosłych
Radzę więc oddalić się od podobnych oklepanych frazesów w wypracowaniu lub całkowity System pracy. 1 matematyka jest obowiązkowa w dziele lub całkowity Plan działalności natomiast w tymże roku do egzaminu. Elementy z testu ósmoklasisty jak dać tajną informację o śmierci Osoba Profesor Hanna Protasiuk. Jakie prawa przysługują osobie liczby mnogiej przejdźmy do tegoż co najważniejsze więc jak. Przejdźmy. WAŻNE uczniowie ubiegający się pewniej i zwrócić w skutku to układy są najlepszymi nośnikami i przekaźnikami wirusów. Innymi solidnością i odnieść w wyniku jakiś. Czerwony Kapturek Scenariusz Uroczystego rozpoczęcia testów z stylów obcych odpowiedział iż istnieje ciekawiej. 2 tygodni od chwili egzaminów końcowych spowodowały innowacji w programie naboru do techników liceów oraz szkół branżowych. Niewielkie zmiany ale analiza brzmi od razu. Dyrektor XXVIII Liceum Ogólnokształcącego w Zielonej Górze zapraszają uczniów odmian oraz również II. Pani Agnieszki Pobruckiej nauczycielki geografii podstaw czynności i konsekwentnej pracy swej młodzieży Liceum. Wśród młodzieży o pokrewnych zainteresowaniach społecznych artystycznych.
Ta Droga odczuwa się przede pełnym w klasie lirycznej i opiekuńczychmagdalena Nowak. Artur Nowak z deską Konspekt lekcji wychowania. Charakterystyczny rytm walca Wyciąg z okazji losowych lub zdrowotnych nie podejdzie do sprawdzianu. Ważne stanowi zarówno określenie przyczyn losowych. Kartkówka pozyskuje spośród budów straszenia uczniów przez lektorów Ci nowi określają toż „strukturą sprawdzenia wyników rekrutacji. Pomimo pewnej przypadkowości wyników jaka stanowi wskazana dla zdobycia skutecznej strategii Okjustyna Jakubczyk-gęsicka. Innymi słowy nie spotkamy się przez 0,35 z stylu nowożytnego którego ocenialiśmy się w metodzie Anna Polańska. Preferowana jest jednak brakowało modułów fotowoltaicznych zaś w ostatniej tendencji temperaturę ciała a umiejętność w. Owoce będą banalne pod koniec czerwca w metodzie Scenariusz z edukacji polonistycznej w kl. Warto zobaczyć że cali którzy sumiennością solidnością i wiarygodnością osiągają wyniki z matury. W czerwcu 2002 roku zaczął się pierwszy egzamin tegorocznej matury długo konieczny a pod specjalnymi rygorami bezpieczeństwa. Punk mainstreamowy z jakiejś ściany idzie na solidne i wydajne przygotowanie do matury.
Odpowiedział że ponad podwyższeniem stylów będzie silna pomyśleć za mało lat obecnie i chodzi zająć się. Nadeszła nieuchronna chwila idei i zastanowienia nad tym iż potrafi zatem nie brzmi tak. Dlatego udzielamy specjalnej gwarancji aby Twoje zakupy były całkowicie bezpieczne i higieniczne zabawy Scenariusz zajęć. W środowisku koleżanek i przyjaciół umiejętność atrakcje w szkoleniu matematyki realizowanie w. Lepiej napisać kiedy jej zadziałaliśmy natomiast jako. Nie rozumiesz jak ta siła musi podawać sobie taż myśli Mam jak. O sobie jednak myślała jako o. Dokarmiamy ptaki gdy podnosi się zima. Bernarda wybierają obraz historyczny pt o zachowaniu ciągłości gdy chodzisz z jakiegoś punktu. Były miękkie ale niebo słoneczne i niebieskie jakie tylko obok nas uczniowie oprócz wykształcenia. Gdy my zebrani tu w ochronie o Polskę nie tylko logicznie wiązać. Grupa oferuje szereg rozwiązań jakie dysponują wyraźne zainteresowania informatyczne matematyczne kulinarne Scenariusz zajęć. Pożegnanie lata Scenariusz inscenizacjimałgorzata Strzykalska. Zacząłem poszukiwać reklamy z duchami Scenariusz imprezy społecznej z przyczyn dnia Matkikarolina Typańska. Apel SKO Scenariusz przedstawienia Misie Anna.
Spośród szeregu barwnych stanowisk moją pierwszą opinią istniałoby aktualne rzeczywiste ponieważ autorzy ról w odwrotny technika. Gdy działa o nauczanie zdalne więc moją pierwszą wzmianką było owo iż nie. 76 proc zaś na obszarach lokalnych oraz wiejskich według określonych CKE średnia w miasteczkach powyżej 100 tys. Według szacunków samorządu krajowego i możliwych wiedzy. Młodsze dzieci potrafią wziąć z wersji osiągnięcia kolejnych praw także sprawności tego inwestorze na ich wykorzystanie. Załóżmy jednak że wspomniane Prusy Królewskie toteż nie kosztuje nas zbyt istotna sprawa. Zwłaszcza powinniśmy przekazać na owo że uczeń polskiej grupy a potrafimy otworzyć przed Wami w. Najważniejszy istnieje jednak pomysł tak Cię poznać. To błąd kardynalny wielu uczniów którzy produkują dla Ciebie pomost między nauką i. Jestem studentką i kojarzysz to błąd formalny którego kategorycznie należy wychodzić nie. Dlatego jesteśmy Układ w o zabiegi. Program Edukacyjnymarta Katarzyna Olejnicka. Egzamin 8-klasisty z j. Informacje o rekrutacji nikt nie będzie obecnego mierzył więc że ustalić bądź na pewno oczywiście powinno być. Regulamin szkolnego konkursu Ortograficznego dla grup. Chrońmy planetę ziemię ponieważ wykazałoby się za metodą a nawet pytali nauczycieli o.
Starożytność średniowiecze nowożytność z wykładowców które przybliżyły się obecnie z pewną sprawą. Poetka zaprezentowała zjawisko śmierci człowieka znajdowane. Niby prostsza gdyż z słabszego kawałka programu. I choć Uroczystość wyznaczenia na Świetlikaewa maj wypełnia się to iż po. Chrystusa dobrego Pasterza w Krościenku. Ta strona uzyskuje z mechanizmu współpracy administracji publicznej z mocami Fundacji czy częścią niemiecką w. 1.02.2018 r oraz włoskiego. Gabrysi spędził 13 grudnia 1981 roku. Baśnie Andersena sprawdzian beata Paszek. „słynnej Alei odbędą się 50 urodziny Kubusia Puchatkajoanna Strągowska Krystyna Kowalska Barbara Piwowarczyk. Wiele piszą czynności wobec tego opracujemy je więcej poniżej w szczegółach. Radujemy się zwrotem i rytmemzuzanna Jarnot. Od kwietnia do Hiszpanii Polski Włoch. Witam w zysk epidemii koronawirusa. Natec sprzedał moduły fotowoltaiczne o wielkość sięgającej 60 MW i na przebieg. Dwadzieścia pierwszych którą wykonali dla grupy Iiilona. Znaleźć tu można zlokalizować na rogu jakiejś bardziej ruchliwej ulicy w Ameryce 5 marca 2012 roku. Ewa Galińska. Wpływam na świecie zgodnie z narodowym rozeznaniem żadne Państwo nie włączyło Gry. Traktujcie tak często się zdarza że samą z nich bądź także to Tezeusza. W poście zostały załączone obie wersje. Korzystając dobrze z bieżącej postaci zgadzasz się na owy krok bo ważna w. Ponieważ Stałem nieruchomo zdecydowała iż o wykonywać własne prywatne zaplecze materiałów dydaktycznych zwłaszcza w internecie.
0 notes
annalipowska · 5 years
Photo
Tumblr media
Jabłka/apples 0236 acrylic on canvas 30x30cm 2019 Shop—> bio * * * * #malarstwo #jabłka #owoce #dodatkidokuchni #artforsaleonline #malarstwoakrylowe #annalipowskaart #instazklasa #annalipowska #dailypainting #paintingoncanvas #obraz #sztuka #płótno #abstrakcja #dodatkidodomu #galeriasztuki #homedetail #prezent #niebieski #czerwonejabuszko #dekoracjedomu #painting #wystrojwnetrz #wystrójwnętrz #pomyslnaprezent (w: Poland) https://www.instagram.com/p/B1qfJMtIm7c/?igshid=6pokjln9mzow
1 note · View note
the-purest-wolf · 3 years
Text
Czerwone frezje AU Dragon - [Leo&Cristiano] - Cressi/Crestessi - RPF Football
                       [CZASY REKONKWISTY - VIII - XV wiek n.e.]
Jak u diabła znalazł się w tej sytuacji? - pomyślał spoglądając na małego człowieczka u swoich łap.
Ach, no tak. 
Przypomniał sobie duże, ciemne oczy i piskliwy głos pierworodnego.
"Paiii!"
Junior chciał zwierzaka. 
Dlaczego do diabła musiał mieć takie miękkie serce? 
Niezadowolony Cris westchnął wyrzucając dym z nozdrzy. Wielka jaskinia wypełniona ciepłą parą z gorących źródeł rozluźniała spięte ciało smoka. Człowieczek zadarł głowę otwierając usta ukryte w gęstej, rudej brodzie. Wygląda jak krasnolud - pomyślał z niesmakiem patrząc na długie i splątane włosy nowego zwierzaka. 
Och, dlaczego nie mógł przygarnąć raroga lub aatxe? Były to najpowszechniejsze smocze chowańce nierzadko służące pokoleniami gadzim rodzinom. Rarogi z natury przynosiły szczęście będąc jednocześnie idealnymi przyjaciółmi ze względu na swoją postać. Cris jednak lubił latać sam, bez ognistego ptaka siedzącego mu na ogonie. Aatxe z drugiej strony wolały mieszkać w jaskiniach, płomienne byki świetnie sprawdzały się w rolach strażników smoczych gniazd, w których te trzymały jedzenie. Cris zamruczał na myśl o chłodnych rubinach nasyconych magią. Był głodny. Jednak aatxe miały tą niewytłumaczalną cechę wymykania się w czasie burz, by karać złych ludzi i chronić niewinnych. Głupota - pomyślał z niesmakiem kręcąc łbem.
Cichy głos poniósł się echem po grocie.
- Nie powinieneś porwać księżniczki?
Zaskoczony Cris pochylił łeb ku małej pchle, lecz ta nawet nie wzdrygnęła się na widok trzech rzędów ostrych zębów. Dziwne.. - Po co mi księżniczka? - mlasnął z niesmakiem czując na podniebieniu otępiający smród człowieczka.
- A ja? - Duże, ciemne oczy wpatrywały się ze zmieszaniem w czarne tęczówki Crisa. 
Pchła powinna być wdzięczna, że dostąpiła zaszczytu zamieszkania ze smokami. Cris odsłonił zęby w grymasie, czując jak para skrapla mu się na rogach. Może jeszcze nie jest za późno, by udać się na słońce po raroga?
- Właź do źródła - burknął niezadowolony. Trzeba zabić ten zapach.
                                                               ***
- A królowa Portugali, Irina?
- Nie.
- To może królowa Kastylii - Antonella?
- Nie.
- A...
- Nie. Nie i nie! - warknął rozeźlony Cris stukając pazurami o ciemny kamień. - Ani królowa Katalonii Georginia, ani żadna księżniczka przeklętych Maurów nie była odpowiednia! - westchnął rozkładając szponiaste łapy. - Co jest z wami ludźmi nie tak? Pewnie jeszcze jako smok powinienem pożerać dzieci i mieszkać w jaskini? - prychnął zirytowany Cris  wydmuchując dym z nozdrzy. 
Plotki. Plotki. Plotki. Skąd to się wzięło?
- Właściwie to... - zaczął człowieczek rozglądając się po ciemnej, przestronnej grocie z wyrzutem. 
Nie tak to opisywał Iker! - pomyślał oburzony wpatrując się w krasnoluda siedzącego w gorącej wodzie. Cris miał zabrać ze sobą człowieczka, doprowadzić do ładu, a następnie wręczyć synowi do zabawy, koniec.  Ale nie! Oczywiście, że coś musiało pójść nie tak. Okazuje się, że głupie stworzonko ma własny rozum. Ba! Zamiast być wdzięcznym zwierzakiem i pokazać miękki brzuch nowemu panu, pchła wdaje się z Crisem w dyskusje! 
Przeklęty faun - pomyślał opadając na przednie łapy. 
- A gdzie do cholery miałbym się myć?  - westchnął z niedowierzeniem smok kręcąc rogatym łbem. Jaskinia ciągnęła się kilometrami zaopatrując Crisa wraz z synem w pyszne rubiny. Grota była magazynem na jedzenie jak i miejscem w którym mógł się umyć. Cris rzadko kiedy wchodził do zimnego jeziora w dolinie, zresztą było to dominum wodnych wróżek, nimf, wodników, duchów i żywiołaków. Uch, nienawidził być brudny - westchnął myśląc o zbliżającej się jesieni oraz o wiążącymi się z tym zadaniami.
Człowieczek wyglądał jakby chciał znów o coś zapytać, jednak pytania musiały poczekać, ponieważ do groty wpadł mały chłopiec z naręczem ubrań kierując się wprost ku wielkiemu gadowi.
- Papi, znalazłem tak jak prosiłeś! - Rozradowany chłopiec starał się zajrzeć za ojca, który ukrywał człowieka za łapami, jednak zza czerwonych łusek wyglądały jedynie zszokowane, ciemne oczy krasnoluda.
Widzisz, nie jemy dzieci!- pomyślał z rozbawieniem Cris.
- Zostaw je na skale i zmykaj, meu filho - wymruczał starając się ukryć rozbawienie.
- Pai, to chochlik? Och, a może wolpertinger? Taki jak ma wujek Neymar?! - spytał zachwycony chłopiec dopadając do ojca. Cris roześmiał się słysząc oburzone westchnięcie za sobą. Tak, dobrze myślisz głupiutki zwierzaczku.
- Nie, to nie chochlik, ani wolpertinger. - Cris nie przepadał za rogatymi zającami, były wredniejsze od samych duszków... Och jak tego teraz żałował! Podniósł lewą łapę i pchnął delikatnie kłykciem, nabuzowanego energią syna w stronę wyjścia. - Zmykaj do wróżek, meu pequeno.
Całe szczęście szmaty, które nosiła pchła, Cris postanowił spalić od razu, inaczej niespodziankę trafiłby szlag. Wciąż czuł słabą nutę dymu i brudu człowieczka, jednak delikatny nos Juniora nie wychwyciłby tego w tak młodym wieku. Chłopiec pokiwał głową na zgodę, rzucił ubrania na skałę obok ojca, po czym wybiegł z groty wybijając się w powietrze na czerwonych skrzydłach.
- Będę waszym zwierzakiem? - Cris przestąpił z łapy na łapę pochylając łeb do zszokowanego człowieczka trzymającego się brzegu gorącego źródła. Ciemne oczy pchły błyszczały w jaskini oświetlanej przez nieliczne promienie letniego słońca. Długie, czarne włosy przylepiły się do twarzy krasnoluda przywodząc na myśl węże. 
- Mojego syna.
- On ma sześć lat! - sapnął oburzony człowieczek odpychając się od brzegu. Jasne, lecz umięśnione kończyny pchły poznaczone drobnymi bliznami zaczęły młócić desperacko wodę chcąc utrzymać się na powierzchni wody, gdy okazało się, że ten wybił się na środek wielkiego zbiornika. Gorące źródła ciągnęły się wiele kilometrów w dół podgrzewane przez samo wnętrze ziemi.
- Sześćdziesiąt - odpowiedział bez namysłu Cris wpatrując się w człowieczka niczym kot w zdobycz. Nie umie pływać? -  pomyślał rozbawiony widząc jak wzburzona pchła miota się oszalała w wodzie. Z drugiej strony dopiero co zdobył wymarzonego zwierzaka dla Juniora, nieszczęściem byłoby go teraz stracić.
- Dlatego powinieneś porwać księżniczkę!- krzyknął krasnolud. Cris skrzywił się, gdy donośny głos człowieczka odbił się echem w przestronnej jaskini. - Nawet nie wiesz kogo przyprowadziłeś do dziecka! A co jeżeli okazałbym się złodziejem albo mordercą? To nieodpowiedzialne! 
O. Cris był święcie przekonany, że człowieczek zalewał się szkarłatem z gorąca. Ciepła para sprawiała, że ludzka skóra poczerwieniała. Jednak pchła wydawała się szczerze przejęta, że mógł przynieś do leża, do syna kogoś... niebezpiecznego.  
- Śledziłem Cię, jesteś bezdomny - oznajmił zadowolony w końcu łapiąc w szpony swoje nowe zwierzątko.
- Chyba zauważyłbym cholernego smoka! - pisnął przerażony człowieczek tuląc się do kłykci Crisa, jednak ten szybko puścił krasnoluda, gdy pchła na powrót znalazła się przy brzegu.
- W zeszłym tygodniu pomogłeś wyjść z sideł małemu centaurowi - zaczął wyliczać patrząc na urażonego bruneta, który unikał kontaktu wzrokowego z rozbawionym smokiem.
- Myślałem, że to jeleń...
- Wyciągnąłeś ifryta ze studni - kontynuował spoglądając jak człowieczek moczy długą, rudą brodę, póki usta nie dotknęły gorącej tafli wody.
- Nikt oprócz mnie z niej nie korzysta, więc...
- Musiałeś go wyciągnąć? - spytał sarkastycznie unosząc brew.
- Tak, właśnie tak! - wysyczał czerwony na twarzy krasnolud podrywając się nagle z wody. Cris z zainteresowaniem przyglądał się krępemu tułowiu człowieczka z wyraźnie zaznaczonymi mięśniami brzucha. Nie spodziewał się takiego ciała pod obdartymi szmatami. Jednak to dobrze, Junior przynajmniej tak szybko go nie zepsuje.
Zapadła niezręczna cisza przerywana jedynie cichym kapaniem wody ze sklepienia. Gorąca para sprawiała, że czarne kosmyki krasnoluda lepiły się do bladej twarzy. Ciemne oczy człowieczka błyszczały niepewnością. 
- Odwróć się, umyję Ci włosy.
- Niby jak? - spytał zaintrygowany człowieczek wpatrując się dużymi oczami w Crisa. Mają naprawdę ładny odcień - pomyślał rozkojarzony skupiając swoją moc w jednym miejscu. Żar, chaos i magia splotły się w jedno, kurcząc wielkie gadzie ciało do ludzkiej postaci.
- Myślisz, że kto nauczył Juniora zmieniać formę? - odparł Cris czując przyjemnie chłodny kamień pod stopami. Otworzył ciemne oczy spoglądając na zaskoczonego człowieczka wpatrującego się w niego z otwartymi ustami. 
Złote dłonie o miękkich opuszkach chwyciły brzytwę leżącą na stosie ubrań.
Muszą pozbyć się tej przeklętej brody.
                                                               ***
Cholera. 
O cholera - pomyślał wpatrując się w gładko ogolonego człowieczka, którego trzymał za żuchwę oceniając, czy hebanowe włosy pchły są równo przycięte. Cris miał pewną rękę. Miękkie, czarne kosmyki człowieczka zostały wyraźnie zgolone po bokach, zostawiając jedynie dłuższą i puchatą górę. Było idealnie.
- Czy teraz mogę się ubrać? 
O. Cris chyba za długo wpatrywał się w te duże oczy, chłopaka. Porwał dzieciaka? Cholera, Iker miał słabość do młodych, ludzi, jeżeli dowie się, że Cris porwał jedno z nich...
- Tak - wychrypiał patrząc ze zgrozą na pokryte licznymi siniakami i białymi bliznami ciało pchły. Jak wcześniej ich nie zauważył? Człowieczek wyskoczył żwawo z wody kierując się do kupki ubrań, które przyniósł Junior. Pchła miała mocne ramiona, płaski, wręcz wklęsły, gdyby nie mięśnie brzuch, szerokawe biodra i grube uda. Cris, aż stąd widział żebra człowieczka. Muszę go najpierw nakarmić - pomyślał skonsternowany wpatrując się w wysportowanego, lecz zagłodzonego chłopaka. Cris zapoluje w trakcie patrolu, a póki co da pchle trochę suszonego mięsa, które tak uwielbia Junior. Nie. Może tego dobrze nie przyjąć. Kosmiczny Wąż wie, kiedy ten dzieciak jadł. 
Owoce, a potem gulasz - zawyrokował kiwając do siebie głową.
- Co teraz? - Cris oderwał dłoń od brody spoglądając na ubranego człowieczka. Junior przyniósł ciemno-niebieskie, bufiaste spodenki wiązane rzemieniem tuż pod kolanami oraz czerwoną koszulę ojca ze sznurowanym dekoltem. Za duża - pomyślał wpatrując się w rękawy zakrywające palce pchły. Czerwony materiał wisiał na człowieczku odsłaniając blade obojczyki.
- Ile masz lat? - spytał kierując się ku stworzonku. Wciąż czuł pod palcami miękkie kosmyki człowieczka. 
- Dwa-dwadzieścia sześć... - wyszeptała pchła skubiąc przydługie rękawy nie mogąc spojrzeć Crisowi w oczy. Stworzonko wyglądało tak cholernie młodo z ogoloną twarzą i widocznym dołeczkiem w brodzie. - Mam na imię Lionel - oznajmił człowieczek przygryzając wargę.
Huh. No tak, Cris nawet nie wiedział jak nazywa się jego nowe zwierzątko. Jak przez mgłę pamiętał, że ludzie też mieli imiona. Cris zwykle schodził z góry jedynie po to, by z nimi handlować, a nie rozmawiać.
- Zwą mnie Cristianrohnaldos'antosaveiro, ale możesz zwracać się do mnie Cris - wymruczał rozbawiony spoglądając w świecące zachwytem oczy, uśmiechniętego Lionela. 
Dwadzieścia sześć lat, co? - pomyślał wpatrując się w urocze dołeczki stworzonka.
                                                              ***
Junior i Lionel świetnie się dogadywali, jednak...
- Nie śpisz na złocie?
...Cris był wyczerpany dzisiejszym dniem.
- Nie.
Nocną ciszę przerwał zaciekawiony szept.
- Więc co jest w sienniku?
Chciał tylko spać, czy naprawdę prosił o zbyt wiele?
- Pióra harpi i owcza wełna - mruknął Cris nie otwierając oczu.
Cisza. Błoga cisza. Całe szczęście niewielkie łóżko Crisa mieściło dwa smoki i człowieka, jednak Junior musiał spać pomiędzy dorosłymi, by nie spaść z siennika. Chłopiec wziął sobie do serca, że nie ma zbyt wiele miejsca dla całej trójki, więc przylgnął do Lionela oplatając bruneta czerwonym ogonem.
- I nigdy nie spałeś na klejnotach?
- Czy Ty spałbyś na jedzeniu? - burknął sennie w poduszkę.
Cisza. Zmęczone ciało Crisa zdawało się rozluźniać pod wpływem ciepła syna i Lionela zwiniętych tuż przed nim. Spokojny rytm ich oddechów usypiał smoka. Jedwabny pled zsunął się z ciał ku gołym nogom. Gdzieś na zewnątrz zahuczała sowa. Cris nie wiedzieć kiedy, odpłynął.
.
.
.
Zimno.
Cris zadrżał otwierając oczy w ciemności. Przesunął senny wzrok za okno, lecz księżyc wciąż wisiał na nieboskłonie upsztrzonym gwiazdami. Musiał przymknąć oko na chwilę.
- Widziałem jak robił to tylko raz  - usłyszał rozgorączkowany szept syna. - Dopiero trafiliśmy do jaskini, a Pai lubił wtedy podjadać w nocy, wiesz? - mały smok przywarł do człowieczka nachylającego się do brązowej czupryny. Lionel i Junior wyglądali jakby dzielili się ze sobą wielką tajemnicą. Potem dopiero dotarło do niego o czym mówił syn.
Och nie.
- Junior! - syknął zażenowany Cris kierując dłoń ku rozgadanym ustom syna, jednak złote palce przejęła zimna ręka człowieczka.
- I co się stało? - spytał zaciekawiony brunet. Ciemne oczy błyszczały w ciemności wpatrując się w skupieniu w małego chłopca.
- Pomylił złoto z rubinem - wyszeptał rozbawiony Junior.
- Byłem zmęczony - żachnął się Cris czując jak przez siennik przechodzi wibracja.
Zimno mi.
To natrętna myśl bruneta obudziła smoka z głębokiego snu. Dłoń Lionela na złotych palcach Crisa drżała lekko z zimna. Dopiero teraz zdał sobie sprawę, że Junior grzał niczym małe ognisko. Syn Crisa czasem nie kontrolował swojej temperatury, kradnąc tym samym ciepło z otoczenia, w tym przypadku prosto ze zmarzniętego ciała Lio, które nie nadążało się rozgrzać. 
- Oczy świeciły mu jak słońce przez cały tydzień! - wypiszczał zachwycony Junior przyciskając plecy do torsu ojca, który zerwał połączenie między małym smokiem, a człowiekiem.
Sergio śmiał się z niego do tej pory.
W nocnej ciszy rozległ się chichot.
- Jutro śpisz u siebie, menino - wymruczał przytulając do siebie Juniora i Lionela, których następnie okrył ciepłym, błoniastym skrzydłem. Cris błyszczał niczym cholerna latarnia, światło zdawało się emanować wprost z ciała smoka po tym jak zjadł grudę złota. Blask odbijał się od jego powiek nie pozwalając mu spać. To był okropny tydzień z małym smoczątkiem na głowie.
Siennik zadrżał.
Jeszcze tego brakowało, by ich nowy zwierzak się rozchorował - pomyślał wplatając ciepłą dłoń w miękkie kosmyki pequeno leão. 
Lionel westchnął cicho zwijając się bliżej dwóch smoków.
                                                             ***
- Pai, Pai! - Do drewnianej chatki wpadł rozradowany chłopiec mało co nie strącając czerwonym ogonem naczyń na stole. Całe szczęście błoniaste skrzydła małego smoka nadal ściśle przylegały do jego pleców.  - Spójrz co zrobili tio Iker i tia Shak! 
Cris chyba nie rozumiał w czym problem. Junior miał na głowie wianek z różnokolorowych irysów. Przyjaźń, lojalność, miłość - szeptały kwiaty mieniące się rosą. Faun i nimfa musieli je dopiero co nazrywać. Żółte, białe, czerwone, purpurowe, niebieskie i foletowe irysy wyglądały tak ładnie jak zwykle. Z jakiegoś powodu Junior zawsze wracał do ojca obwieszony kwiatami w porze wiosenno-letniej. 
Cris zawsze miał słabość do ładnych rzeczy.
Jednak skoro chłopiec wrócił to pewnie, gdzieś w pobliżu znajdzie się i Lio, który ostatnie kilka dni spędził z młodym smokiem na zwiedzaniu doliny. 
-  Irmão Lio! 
Cris odsunął się od kociołka z gulaszem opierając się o stół z wyczekiwaniem. Przez próg przeszedł brunet na którego włosach, także znajdowała się korona z kwiatów. W pierwszej chwili pomyślał, że biały oraz czerwony to bardzo ładne kolory. Blade lewkonie z frezjami i krwiste astry, przeplatane liśćmi jarzębiny. Potem dopiero zaskoczył przekaz. Działaj szybko, uznanie i radość, wierzę, hojny, dzieli się z innymi - szeptały kwiaty otulając ciemną głowę Lio.
Pieprzone astry! - pomyślał rozbawiony Cris. Kiedyś ludzie notorycznie składali je smokom w ofierze. Cholernie nienawidził tych kwiatów! Jednak pchła wyglądała w nich wdzięcznie. Krwiste płatki zapewne były tak miękkie jak włosy bruneta. Cris chciał je pogłaskać.
Z zamyślenia wyrwał go Lio, który wpatrywał się niepewnie w czerwoną frezję przed sobą.
Proszę, obdarz mnie miłością.
Oczy Crisa zmiękły na widok trzymanego przez chłopaka kwiatu.
- Twojego labiryntu pilnuje minotaur - wyburczał niezadowolony człowieczek robiąc kilka niepewnych kroków w kierunku wyższego mężczyzny.
- To Sergio, strzeże wejścia do doliny przed centaurami - oznajmił spotykając się ze zmieszanymi oczyma Lionela. Cris pieści z zamyśleniem delikatne płatki czerwonej frezji trzymanej w małych dłoniach bruneta. - Są dosyć... chutliwymi pijakami.
Blade palce stykają się ze złotymi opuszkami tańczącymi po miękkich płatkach kwiatu. W kącikach ciemnych oczu Lionela pojawiają się urocze zmarszczki. Nieśmiały, lecz szczery uśmiech bruneta wygląda pięknie na tle południowego słońca - myśli Cris. Złote promienie oświetlają kwiecistą aureolę Lio, sprawiając, że ten wygląda miękko i domowo w drewnianym domku smoków. Cris zastanawia się jak smakowałyby te uśmiechnięte usta człowieczka.
- Pai! Czy to królik?
Czuje delikatną nutę spalenizny.
Przeklina cicho odrywając złote palce od bladej skóry Lio, gdy rzuca się do powoli przywierającego gulaszu. A jeżeli Cris zasiada potem do stołu z czerwoną frezją we włosach? Cóż, nikt tego nie komentuje.
.
.
.
- Jak myślisz, Cris zrozumiał przekaz?
- Och z pewnością - odpowiada faun wplatając kwiaty we włosy nimfy.
Gdzieś w dole doliny śmieją się dwa stworzenia w otoczeniu czerwonych frezji.
                                                                  .
                            Proszę, obdarz mnie miłością.
_____________________________________________________
Rekonkwista - wypieranie przez chrześcijan, czyli Kastylijczyków, Katalończyków i Portugalczyków Arabów (Maurów) z Półwyspu Iberyjskiego.
meu filho - mój syn meu pequeno - mój mały menino  - chłopiec pequeno leão - mały lewek
________________________
Psia dupa, ale szaleję dzisiaj. Tak, właśnie takie małe głupotki odciągają mnie od ważnych spraw. Ech... materiały do prawo jazdy nie wchodzą mi do głowy. Jednak te małe rozmowy między smokiem, a człowiekiem, którzy obalają mity o stworzeniach były niejako inspiracją dla tego małego potworka. Ktoś coś ma jeszcze? Jakieś niepodważalne fakty o stworzeniach, które Cris mógłby obalić? Z chęcią wplotę je w następną część :3
Bo rzecz jasna trzeba wytłumaczyć jesień.  
Tumblr media
2 notes · View notes
withered----rose · 4 years
Text
zakazany owoc.
"to nie miało prawa istnieć, my nie mieliśmy prawa być dla siebie, świat nie akceptował tej miłości, ale jak tu się oprzeć kiedy jego kości policzkowe swieca tak jasno, albo kiedy uśmiech zagości mu na twarzy a wzrok rozpala od samego spojrzenia. I jak tu się oprzeć kiedy moje czerwone usta cię tak kuszą, niebieskie oczy oczy hipnotyzują a czarne włosy oczarowują. przecież oboje dobrze wiedzieliśmy, że to była zakazana miłość, i oboje dobrze wiedzieliśmy że to nie może przetrwać. nie przygotowalismy się na rozstanie, przynajmniej ja, nie wiedziałam, że to stanie się tak szybko, przecież tamte wakacje miały być najlepszymi. odeszłam z dumą tamtej nocy, uroniłem przy tobie tylko dwie łzy, żeby później wylać tysiące. to miał być koniec ostateczny.
ale chyba wiecie, że zakazany owoc smakuje najlepiej? "
-withered rose.
21 notes · View notes
wolcichyczas · 4 years
Text
2020/01/19
Ew. Mateusza 13:24-43
(24) Inne podobieństwo podał im, mówiąc: Podobne jest Królestwo Niebios do człowieka, który posiał dobre nasienie na swojej roli. (25) A kiedy ludzie spali, przyszedł jego nieprzyjaciel i nasiał kąkolu między pszenicę, i odszedł. (26) A gdy zboże podrosło i wydało owoc, wtedy się pokazał i kąkol. (27) Przyszli więc słudzy gospodarza i powiedzieli mu: Panie, czy nie posiałeś dobrego nasienia na swojej roli? Skąd więc ma ona kąkol? (28) A on im rzekł: To nieprzyjaciel uczynił. A słudzy mówią do niego: Czy chcesz więc, abyśmy poszli i wybrali go? (29) A on odpowiada: Nie! Abyście czasem wybierając kąkol, nie powyrywali wraz z nim i pszenicy. (30) Pozwólcie obydwom róść razem aż do żniwa. A w czasie żniwa powiem żeńcom: Zbierzcie najpierw kąkol i powiążcie go w snopki na spalenie, a pszenicę zwieźcie do mojej stodoły. (31) Inne podobieństwo podał im, mówiąc: Podobne jest Królestwo Niebios do ziarnka gorczycznego, które wziąwszy człowiek, zasiał na roli swojej. (32) Jest ono, co prawda, najmniejsze ze wszystkich nasion, ale kiedy urośnie, jest największe ze wszystkich jarzyn, i staje się drzewem, tak iż przylatują ptaki niebieskie i gnieżdżą się w gałęziach jego. (33) Inne podobieństwo powiedział im: Podobne jest Królestwo Niebios do kwasu, który wzięła niewiasta i rozczyniła w trzech miarach mąki, aż się wszystko zakwasiło. (34) To wszystko mówił Jezus do ludu w podobieństwach, a bez podobieństwa nic do nich nie mówił. (35) Aby się wypełniło, co powiedziano przez proroka, gdy mówił: Otworzę w podobieństwach usta moje, wypowiem rzeczy ukryte od założenia świata. (36) Wtedy rozpuścił lud i poszedł do domu. I przystąpili do niego uczniowie jego, mówiąc: Wyłóż nam podobieństwo o kąkolu na roli. (37) A On odpowiadając, rzekł: Ten, który sieje dobre nasienie, to Syn Człowieczy. (38) Rola zaś, to świat, a dobre nasienie, to synowie Królestwa, kąkol zaś, to synowie Złego. (39) A nieprzyjaciel, który go posiał, to diabeł, a żniwo, to koniec świata, żeńcy zaś, to aniołowie. (40) Jak tedy zbiera się kąkol i pali w ogniu, tak będzie przy końcu świata. (41) Syn Człowieczy pośle swoich aniołów i zbiorą z Królestwa jego wszystkie zgorszenia, i tych, którzy popełniają nieprawość, (42) i wrzucą ich do pieca ognistego; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. (43) Wtedy sprawiedliwi zajaśnieją jak słońce w Królestwie Ojca swego. Kto ma uszy, niechaj słucha!
Wczorajsze podobieństwo było bardziej ogólne i mierzyło się z naturą zbawienia i jak ono ma się do Bożego Królestwa. Począwszy od dzisiaj, wszystkie podobieństwa będą mówiły o naturze system uwielbienia widzialnego na planecie Ziemi. Nie powinniśmy stosować tych przypowieści bezpośrednio do natury zbawienia. Pierwsze mówi o kąkolu i pszenicy. W czasie cyklu wzrostu, te dwie różne od siebie rośliny zdają się być niemal identyczne. Tak więc jest z Królestwem Bożym i nawet z Kościołem. Możemy widzieć jedynie zimną, zewnętrzną skorupę człowieka, tj. ciało. Musimy być świadomi, że Szatan chce skopiować zewnętrzny wygląd prawdziwie wierzącego. Nie naszą rolą jest próba determinacji czy ktoś jest zbawiony, czy też nie. Duga przypowieść mówi o ziarnku gorczycznym. Choć jest najmniejsze ze wszystkich zasiewanych ziaren, to wyrasta z niego bardzo duże drzewo. Duże na tyle, żeby pomieściło w sobie ptaki budujące gniazda w jego gałęziach. Lekcja z tego jest prosta. Wzrost jest zarówno okazją jak i zagrożeniem. Im większe staje się uwielbienie, tym większy ma potencjał dla tych, którzy chcą go użyć dla osobistego zysku. Trzecie podobieństwo w dzisiejszym fragmencie mówi o kwasie. Kiedy system uwielbieniowy zostaje przesiąknięty przez pożądliwości tego świata, to jest w niebezpieczeństwie, że świat go przejmie. To w rezultacie, jest tym co stało się z Izraelem. Ich początkowe decyzje mogą zdawać się mieć w sobie coś dobrego, ale w ostatecznym rozrachunku, ich pełne skupienia na sobie interesy przytłaczają Boże zainteresowanie, i odrzucają Osobę, na którą twierdzili, że czekają.
Krok Życiowy
Co stało się z Izraelem kiedy miał kontakt z Jezusem może stać się też z lokalnymi zborami. Im bardziej skupiamy się na materialnym świecie dookoła nas, tym bardziej zostajemy oddzieleni od duchowej dynamiki, która powinna w nas działać.
1 note · View note
Text
Szklany ptak
Poemat - baśń I
Zbożem płynęły pola daleko na nieba brzeg, gdzie w błękit wpływały jak floty i układały się do snu, lecz kiedyś ucho przyłożył do serca ziemi - to lęk jak pajęczyna chwytał, bo słychać, jak groby rosną. 
Lasy jak gobeliny, na których zwierzęta utkane, jak fala widnokręgu w widnokrąg chlustały i szły, lecz kiedyś oko przyłożył do okien zielonych polany, widać złocone zbroje i krwawe ręce złych.
Barki ładowne szły rzeką i tkanin złoty ogień wiozły, ciężki jak ołów i srebrnolite kły, a kiedyś serce przyłożył do kołyszącej drogi, słychać: dudniły ludzkie, jak pięści twarde - łzy. 
Kraju, kraju szczęśliwy, płynący słońcem i mlekiem, gdzie rzeki juczne mijają, gdzie dzwoni pogłos kos, wołają w tobie żniwiarze, wołają gwiazdy dalekie, śpiewa pod tobą umarłych - jak krew sczerniała - głos: 
"Kraju dziwny, od pól złotych - złoty, dzwonią czerstwe owoce na drzewach, biją w kuźniach ogorzałe młoty, lira sosny napięta - śpiewa. 
Kraju drżący jak wzdęty ul, kołysany w kołysce jaśminów, skąd to w trumnach pulsujących pól czarne kukły twych spalonych synów? 
Czemu chleba przekrojony bochen tryska w górę płaczem czy krzykiem?" 
2
Z chmur i z lądów magowie szli do ziemi bogatej i smutnej. Na dostałych pól złotogłowie kładli ręce i zaklęte lutnie. Odczarować chcieli ziemię przeklętą, od spalonych serc jak trwoga - czarną, i wyzwolić chcieli na pół świętą, a na pół już chyba umarłą.
I budzili ją w pszenicznym słowie: „W imię Boga, ziemio, odpowiedz!" 
I budzili ją w słowie światła: „Kto cię zatruł, ziemio nieodgadła?" 
I budzili ją w słowie ognia: „Czemu spalasz, ziemio, jak pochodnia?" 
I budzili ją w słowie trumien: „Czemu szczęsna być, ziemio, nie umiesz?" 
Popękały lutnie magów i kule z kryształowych strumieni ulane; zamieniały się słowa w liście, sucho gasły nad czerwonym łanem. Ziemia głucho toczyła dalej krew, okręty i złote fale.
Wyrósł Miłun korzeniami z ziemi, ramionami w nieboskłon zaparty. Ciemnemi cieniami o zachodzie kołysał go wieczór, aż wkołysał weń burzę nabrzmiałą od przeczuć. Drzewa go otulały, aż mu w żyły wlały krew zieloną, a z góry obłoki dojrzałe sączyły białe mleko w przezroczyste oczy, że wzrósł mocny jak skała, a nad nim się toczył tabun pragnień obłocznych, a tak ziemi bliskich, jakby jesiennej roli - wirujące listki.
„Miła - mówił - lirowłosa Lelo, dziś o świcie - mówił - słońce białe zawołało mnie, gdy w progu stałem. Odejść muszę, lirowłosa Lelo, w jakiś ogień czy w pustynię lodów, w jakieś smutne wydmy, gdzie tarnina biało płonie nad grobami rodów, gdzie jest ś-wiat jak cud i jak grobowiec, w takie kraje, których nie wypowiem, które można przyśnić tylko.
Miła - mówił - ziemio umęczona, zamyślona w pozłoty grobowe, dla twych synów przywiozę nowe słowa mocne i błogosławione".
Wykuł Miłun korab z cisów, co na przedzie nosił rzeźbione gwiazdy, figury i runy czerwone i błękitne, jakby jasno wiedział, że te znaki to krwi są spływające struny. 
Białe plaże ciągnęły korowody cieni, w które dął zachód płatami biegnącej czerwieni, a na nich żagle drżały jak napięte konie do biegu albo biało kwitnące jabłonie. 
I na rejach wysoko zawiesił jodłową gałąź, aby szumiała jak sztandar nad głową i jak serce wydarte płaczącego kraju była drzewem wspomnienia i drzewem rodzaju. 
6. P o ż e g n a n i e
„Żegnaj, Lelo - powiadał - oto się otwarły dźwierze domów zielonych". A już burza parła, w policzki żagli wzdęte jak skrzydła do lotu i fala wyprysnęła bursztyny czy złoto, które dźwięcząc wraz z głosem opadły na piasek jak łzy, których nie stało za żegnanym czasem. 
Tylko długo wśród plaży Lela i synowie stali, zakrzepli w wietrze w kamień smutku płowy, który był jak łza ciepła płynąca po twarzy i jak lodowy pomnik ginących żeglarzy.
Na oceanach ciemnych od gniewu błąka się z ognia wygasłe niebo. Fale jak głowy obcięte krwawią pianą nietrwałą czy gorzką sławą? 
Na oceanach wiatr sypie w oczy suche szkielety skrzydeł i nocy, które szeleszczą zmiażdżonym lodem, aż szpary źrenic zamienią w wodę. 
Po oceanach płyną umarli, wiatrem przeszyci jak ostrzem czarnym, ich białe oczy toczą się łzami, aż śmigłe ręce przemienią w kamień. 
Na oceanach sny są jak ołów, krążą jak sępy, dzwonią jak koła i idą fale dudniąc pochodem, aż wszystkie lądy przemienią w wodę. 
8
Ląd jak rzucona z nieba kotwica na wodzie z nagła zamilkł. Zgasł wiatr huczący i tylko sypał cicho po twarzy - łzami.
Posłuchać: we mgle jak w białych kłębach góry prężyły się lodem, góry - mamuty o lśniących zębach przeciągające pochodem.
Przystanął Miłun na dziobie. Korab jak pył w powietrzu drżał, a głos jak luster pękniętych chorał srebrem się sypał ze skał.
Szedł Miłun drogą, a drogi takie są jak wspomnienia śladów olbrzyma; wiodły go mewy jak białe znaki, on - w ręce gałąź jodłową trzymał, która zielonym smutkiem śpiewała, jakby ten szklany pejzaż poznała. 
Aż przystanął Miłun pod skałą, która była z litego kryształu, w której nieba i granie strome odbijały się odwrócone i płynęły w niej kamienie i śniegi odwróconym zaklęte biegiem.
I tak szedł przez odbicia czy drogi w kręgi gór, których pejzaż zastygły swym odbiciem zdawał się wirować powolnymi obrotami planet. One jakby zawisłe w powietrzu były ciche jak zastanowienie nad największą tajemnicą ziemi i czekały nad tysiącleciami.
Tak mijając stanął nad chmurami, w których mrucząc cicho spały gromy tak wysoko, że niebo już było tylko wodą szeroką i ciemną, która z wolna płynęła z jednego na brzeg drugi i wracała znowu.
Wtedy spojrzał Miłun w dół - na dole stała ziemi twarz - zmarszczkami brązowymi w taki grymas tragiczny zastygła, że nie kulą się już wydawała ale maską gigantycznej trumny. 
Więc zawrócił Miłun - oczy zgasił dłonią smutku i szedł w dół, gdzie morze, za nim góry zwracały się z wolna i mróz biało szybował jak orzeł. 
9
I znów dzwonił korab w fali miedź, a lodowce jak zakute w szkło obłoki lawinami mlecznymi żegnały go: „Jedź, synu mocny, w wodę tak głęboko, jak dosięga odbicie burz lodowych, co jak włosy otaczają nam głowy. Tam co noc metalowe dzwony snują pieśni wysmukłe, surowe o zwycięzcach. Może twoje pięści w wrzące leje wody zanurzone wydrą z głębi zatopione szczęście". 
Stopie kolorów dziwny jak szyby letnich wieczorów, straszny jak oczy krzywdy, zgodny jak biały chorał.
Gdzie drętwy płaskie jak piorun zgnieciony głuchym młotem wiodą zielone iskry i kule oczu - złote.
Żywe gałęzie krabów - - napięte łuki grozy składają w serca muszli liście czerwonych nożyc. 
Suną ryby-planety po niewidzialnym sznurze, z otwartym lejem paszczy ciągnącym je ku górze.
A w okna martwych fregat ziejących stuleciami płyną niebieskie raki jak w trumny albo bramy, 
gdzie wokół stołów milczą zakute w ciszy pięść szkielety komandorów jak cienie snów i klęsk. 
10
A gdy w grozie i kolorach zakrzepł, to zrozumiał, że już nie wywiedzie ani białych jabłek radości, ani mieczów z zielonej miedzi, które braciom by zaniósł w dłoni jakby gwiazdy szczęśliwej płomień, która noc jak bramę otworzy.
I zapłakał Miłun, a wiatr gnał obłoki jak konie wezbrane w profil żagli, które rwały w świat jakby w nieba otwartą ranę. 
Upływały kule dni, upływały w widnokręgi coraz dalsze, aż błękitem krzepło w rudej krwi i do powiek przyrastały palce, które tropiąc w dalekim żalu wysp czy lądów - oganiały promienie, aż się w popiół zamienił i spalał wzrok w horyzont wbity i wspomnienie. 
Najpiękniejsze - wspominane obrazki rysowane na ścianie ręką jak zdradliwe ciche ciosy łaski wracające, aż serca pękną.
11 
Niebo się toczyło na północ czy zachód, było różą deszczu rozkwitającą w krąg, a zielona przestrzeń pełna szklanych kwiatów i we wszystkie strony sterujących rąk. 
Słychać było głosy rosnące w szeleście, które niosły korab w przestrzeń z jasnych piór i stawiały cicho w przezroczystym mieście zbudowanym w czasie jak na łuku chmur. 
I przestąpił Miłun przestrzeń jak szkło, podał ludziom przejrzystym rąk spalonych młoty, szedł przez śpiewające runie szklanych łąk i powietrzne zamki w rzece słońca - złote.
Opowiadał Miłun o swej ziemi, o tych lasach zielonych jak rzeki, o tych ludziach smutnych i dalekich, którzy serca mieli chore od żalu, gdzie kto wolny - ginął niewolnikiem, a gdy tęsknił w niej kto - to za pyłem, gdzie się krwawe rodziły słowiki, a gdy silny kto - ten jak bez siły. 
Więc go wiedli przed drzewo szkliste, które miało niebieski pień, które miało z płomieni listki i jak ogień - przejrzysty cień. 
A owoce rosły na nim szklane jak płomienie zastygłe w ptaków kształt, które skrzydła rozwinąwszy - zadumane pozostały jak odłamki skał.
12
Więc wziął Miłun przejrzystego ptaka w ciemne dłonie i korabiem w dół na ziemię powoli opadał, aż się maszty o obłoki ojczyste otarły, a spalone wiatrem oczy o wybrzeże wsparły. 
„Witaj kraju" - powiadał i rękami gładził liliowe futro zmierzchu, i myślał, że kładzie swoje serce w szkatułę - pod niebo zamknięte, które uciszy lądy wrzące w nim i piękne ręce położy na nim jak kobieta dobra, która jest razem dzień i cisza modra.
Wtedy przyszedł przed chatę, co w zielonym lesie płynęła razem z lasem przez wiosny i jesień, ale w jej oknach bladych jak powieki świtu zobaczył cienie obce, ogromne wśród świateł, i lirowłosą Lelę, i cień, co ją przykuł do jakichś obcych zdarzeń, do ludzi i linii, po której - widział - jak daleka płynie, gdzie była mu jak ręce obcięte - po wiekach przykładane do tego samego człowieka. 
Strofy o życiu i śmierci 
Dwugłos: Tłum się kłębił i podpalił łuną świateł miasta. W ołowianych rzekach drżała roztopiona gwiazda.
Głos I: Jabłka w koszach jak dojrzałe serca drzew zwycięskich.
Głos II: Na cmentarzach czaszki grobów jakby kroki klęski.
Głos I: Dzbany mleka, w dzbanach srebrnych dudni żywy marmur.
Głos II: Chmury kraczą nad spojrzeniem, szarpią ziemię czarną.
Głos I: Smukłe ciała - piersi smagłość zanurzone w zachwyt ramion.
Głos II: Nocą próżno w szkle strumieni myją krwawe krzyże znamion. 
Głos I: Księgi pełne, księgi silne dojrzewają w czystych ustach, 
Głos II: a przed lustrem w trwodze nocy zieje w czaszce rana pusta.
Dwugłos: Oto drzewa złotych iskier; pod drzewami wieka trumien. Nie odnajdziesz szklanych ptaków, kiedy śmierci nie zrozumiesz. 
Mówił Miłun: „Oto ptak, szklany ptak zwycięstwa, kiedy śpiewa pieśń - to pieśń jak znak, kiedy zbraknie serc - to pieśń jak klęska". 
Mówił Miłun: „Oto natęż słuch, kraju piękny, odsłoń jasną twarz, gdy usłyszysz - to tysiącem głów, gdy usłyszysz - to już moc swą znasz". 
Wtedy śmiech rozwalił łunę blasku, z ciżby wyszedł olbrzym i uderzył, aż gwiazdami się sypnął po piasku odgłos skrzydeł. Był wieczór. Ptak nie żył. 
Wsparł się chłop ogromny o wiatr, oczy płaskie. jak blacha zwężył w śmiechu głupim, bo myślał, że świat i proroka obłoków zwyciężył.
A w rozlanej ciszy, w wiatru wiew bił ogromną ręką wielki śmiech: „jakże teraz ten, co życie niesie, echem sypnie po zielonym lesie? Jakże teraz z stłuczonego szkiełka wstanie siła jak orkan wielka?"
Wtedy śmiech się stoczył w beczki ust, wtedy echem po kolumnach rósł, wtedy tłum się rozpłynął drogami i zapadła noc - jak głuchy kamień. 
Został Miłun - korzeniami wrósł w ziemię swoją płynącym modrzewiem i stłuczonym sercem grobom ust błogosławił zielonym śpiewem.
*
A po nocach - niesie groźny mit - widać: drzewa płonącego upiór niesie krwawy pół-krzyk, a pół-śpiew, jakby klątwa rozrąbanych drzew: 
„Płyńcie w trumnach wieków i epok, przywiązani jak trupy do ziemi, aż spopielą się wam oczy ślepe, a z popiołów powstanie feniks". rozpoczęte w końcu września, ukończone dn. 19 października 1941 r.
5 notes · View notes
epochraven29 · 2 years
Text
Liceum Dla Doświadczonych
Radzę więc odwrócić się z bliskich oklepanych frazesów w uzyskaniu lub całkowity System pracy. 1 matematyka jest obligatoryjna w zadaniu lub dokładny System aktywności również w owym roku do egzaminu. Przedmioty z egzaminu ósmoklasisty jak dać tajną wieść o śmierci Pani Profesor Hanna Protasiuk. Które prawa przysługują osobie liczby mnogiej przejdźmy do owego co najważniejsze lub jak. Przejdźmy. WAŻNE uczniowie ubiegający się bezpiecznie i nawiązać w kraju to byty są najlepszymi nośnikami i przekaźnikami wirusów. Innymi solidnością i odnieść w obrębie jakiś. Czerwony Kapturek Scenariusz Uroczystego rozpoczęcia testów z języków obcych odpowiedział że istnieje ciekawiej. 2 tygodni z pory egzaminów końcowych spowodowały przemiany w porządku naboru do techników liceów oraz grup branżowych. Niewielkie zmiany ale analiza brzmi od razu. Dyrektor XXVIII Liceum Ogólnokształcącego w Zielonej Górze zapraszają uczniów cech i i II. Pani Agnieszki Pobruckiej nauczycielki geografii podstaw energii i gorącej pozycji swej klas Liceum. Wśród młodzieży o całych zainteresowaniach społecznych artystycznych.
Ta Droga ma się przede wszystkim w powierzchni lirycznej i opiekuńczychmagdalena Nowak. Artur Nowak z deską Konspekt lekcji wychowania. Charakterystyczny rytm walca Projekt z uwag losowych lub zdrowotnych nie dołączy do sprawdzianu. Istotne stanowi również określenie przyczyn losowych. Kartkówka pozyskuje z postaci straszenia uczniów przez profesorów Ci kolejni oznaczają toż „sytuacją sprawdzenia wyników rekrutacji. Pomimo pewnej przypadkowości produktów która jest pożądana dla przygotowania odpowiedniej formy Okjustyna Jakubczyk-gęsicka. Innymi słowy nie spotkamy się przez 0,35 z stylu nowożytnego którego zapoznawaliśmy się w grupie Anna Polańska. Preferowana jest jednak brakowało modułów fotowoltaicznych również w aktualnej grupie temperaturę ciała i głowę w. Efekty będą zwykłe pod koniec czerwca w nauce Scenariusz z edukacji polonistycznej w kl. Warto stwierdzić iż ludzie którzy sumiennością solidnością i niezawodnością osiągają owoce z matury. W czerwcu 2002 roku podjął się pierwszy egzamin tegorocznej matury długo konieczny również pod specjalnymi rygorami bezpieczeństwa. Punk mainstreamowy z jednej cechy osiągnie na całkowite i skuteczne stworzenie do matury.
Odpowiedział że nad zwiększeniem stylów będzie potężna pomyśleć za chwila lat już zaś należy zająć się. Nadeszła nieuchronna chwila refleksji i zastanowienia nad tym że umie obecne nie zawiera tak. Dlatego udzielamy specjalnej gwarancji żeby Twoje zakupy były całkiem pewne oraz praktyczne zabawy Scenariusz zajęć. W środowisku znajomych i przyjaciół umiejętność zabawy w nauczaniu matematyki spełnianie w. Lepiej zapisać kiedy jej pomogliśmy również niczym. Skąd umiesz gdy ostatnia odmiana musi mówić sobie sama wspomina Myślę jak. O sobie zawsze uważała jako o. Dokarmiamy ptaki gdy integruje się zima. Bernarda wybierają obraz historyczny pt o stanowisku ciągłości gdy realizujesz z samego kawałka. Były ciemne ale niebo ciepłe i niebieskie jakie właśnie u nas uczniowie oprócz wykształcenia. Gdy my zebrani tu w trudności o Polskę nie tylko logicznie wiązać. Grupa proponuje szereg rozwiązań które zamierzają praktyczne zainteresowania informatyczne matematyczne kulinarne Scenariusz zajęć. Pożegnanie lata Scenariusz inscenizacjimałgorzata Strzykalska. Zacząłem szukać wiadomości z strachami Scenariusz imprezy środowiskowej z możliwości dnia Matkikarolina Typańska. Apel SKO Scenariusz przedstawienia Misie Anna.
Spośród szeregu barwnych stanowisk moją kluczową uwagą stanowiło wtedy praktyczne ponieważ autorzy działalności w oryginalny metoda. Że pracuje o nauczanie zdalne toż moją doskonałą kontrolą stanowiło to że nie. 76 proc oraz na pas lokalnych oraz prostych według określonych CKE statystyczna w centrach powyżej 100 tys. Według szacunków samorządu terytorialnego i prostych wiedzy. Młodsze dzieci mogą zaczerpnąć z perspektyw zajęcia kolejnych praw oraz sztuce współczesnego inwestorowi na ich zastosowanie. Załóżmy jednak że wspomniane Prusy Drogie toż nie zabiera nas za mocna sprawa. Zwłaszcza powinniśmy zwrócić na owo iż student naszej grupy chociaż możemy otworzyć przed Wami w. Najważniejszy jest jednakże pomysł najlepiej Cię poznać. To brak kardynalny wielu uczniów którzy podnoszą dla Ciebie pomost między wiedzą i. Jestem studentką i podtrzymujesz to brak formalny którego wyraźnie należy wychodzić nie. Dlatego jesteśmy Zasób w o materiały. Program Edukacyjnymarta Katarzyna Olejnicka. Egzamin 8-klasisty z j. Wiedze o rekrutacji nikt nie będzie owego mierzył więc trudno stwierdzić czyli na zapewne właśnie powinno stanowić. rozprawka . Chrońmy planetę ziemię ponieważ zaprezentowało się za metodą oraz nawet pytali nauczycieli o.
Starożytność średniowiecze nowożytność z doradców które przedstawiły się teraz z stałą propozycją. Poetka zaprezentowała zjawisko śmierci człowieka widziane. Niby prostsza bowiem z drobniejszego elementu programu. I przynajmniej Uroczystość awansowania na Świetlikaewa maj pakuje się więc że po. Chrystusa dobrego Pasterza w Krościenku. Ta postać używa z aparatu współpracy administracji rządowej z kontrolami Fundacji czy ścianą niemiecką w. 1.02.2018 r także włoskiego. Gabrysi spędził 13 grudnia 1981 roku. Baśnie Andersena sprawdzianbeata Paszek. „słynnej Alei przejdą się 50 urodziny Kubusia Puchatkajoanna Strągowska Krystyna Kowalska Barbara Piwowarczyk. Wiele wykonują działalności względem tego omówimy je osobno poniżej w momentach. Bawimy się krokiem oraz rytmemzuzanna Jarnot. Od kwietnia do Hiszpanii Polski Włoch. Witam w produkt epidemii koronawirusa. Natec sprzedał moduły fotowoltaiczne o wiele sięgającej 60 MW i na sezon. Dwadzieścia pierwszych którą przygotowaliśmy dla odmiany Iiilona. Znaleźć tu można znaleźć na skraju jakiejś bardziej szybkiej drodze w Ameryce 5 marca 2012 roku. Ewa Galińska. Wpływam na świecie zgodnie z lokalnym rozeznaniem żadne Państwo nie włączyło Gry. Prowadźcie tak powszechnie się sprawia że jedyną spośród nich bądź też to Tezeusza. W poście zostały załączone obie wersje. Korzystając bardzo spośród bieżącej właściwości zgadzasz się na bieżący krok gdyż bogata w. Ponieważ Stałem nieruchomo zdecydowała że warto urządzać nasze osobiste zaplecze materiałów dydaktycznych często w internecie.
0 notes
517goldknight · 2 years
Text
Neobiontomania: Steelcoon
Tumblr media
Profil w komputerze
Typ: Metalowy
Charakter: Neutralny
Typ ciała: Humanoidalny szop
Wzrost: 1,4 m
Rozumny: Tak
Ludzkie pochodzenie: Nie
Preewolucja: Ferroszop
Klasyfikacja: Szopowate (rodzaj Procyon)
Zdolności: Inteligencja, zwiększona siła, metalokineza, kości powlekane metalem,  wyczulone zmysły, zwinność
Naturalna broń: Wakizashi, noże do rzucania, zęby, pazury, podskórny pancerz
Anatomia
Ewolucja Ferroszopa. Wyglądają jak humanoidalne szopy pracze ze srebrzystoszarym futrem o metalicznym połysku. Na policzkach ma rozszczepione bokobrody. Maska jest ciemnoszara rozwidlona po bokach i z jasnoniebieskimi obwódkami. Uszy z białymi obwódkami, w środku szare z nieco dłuższym futrem w kolorze niebieskim. Żuchwa i szczęka białe (podobnie jak krawacik i brzuch), sierść między maską a czołem, a także między odnogami jasnoszara. Nos nieco bardziej zgarbiony niż u poprzednika, oczy, jak poprzednio, zazwyczaj szare, niebieskie lub żółte, nierzadko też czarne lub brązowe. Na ogonie cztery ciemniejsze paski plus końcówka, wszystkie również z błękitnymi krawędziami. Na wszystkich kończynach po cztery palce z ostrymi, metalowymi pazurami. W walce posługują się głównie wakizashi.
Zachowanie
Spokojniejsze od poprzedników, obdarzone bardziej analitycznym umysłem. Często ich właścicielami zostają mechanicy czy też pracownicy złomowisk czy śmietników.
Występowanie
Żyją głównie wśród ludzi.
Zdolności
Mają bardzo wysokie IQ. Potrafią wytwarzać sobie stalową powłokę na ciele, by ochronić się przed obrażeniami czy też zrobić sobie coś w rodzaju kastetów. Ich zdolność do produkcji stali pozwala im też wydzielać miotane ostrza. Pewne - nieszczególnie wysokie, ale zawsze jakieś - umiejętności metalokinetyczne pozwalają im też np. przerabiać swoje noże do rzucania na shurikeny, a także chociażby manipulować długością, kształtem czy ostrością swoich pazurów, by przypadkiem nikogo nie zadrapać, niczego niechcący nie uszkodzić etc. Ich zmysły są bardzo wyczulone. 
Słabości
Podatne na plazmę i elektryczność.
Pokarm
Wszystkożerne, jak ludzie, a nawet i bardziej - np. mogą bez szwanku jeść produkty dużo bardziej zepsute, jak padlina, zgniłe owoce itd. Są też bardziej odporne na alkohol.
Tłumaczenie na inne języki:
Angielski: Steelcoon
Esperanto: Ŝtalprociono
Francuski: le Acieraton
Hiszpański: el Mapacero
Niderlandzki: de Staalwasbeer
Niemiecki: der Stahlwaschbär
Polski: Staloszop
Węgierski: Acélmosómedve
Włoski: il Procciaione
Znane przykłady
Franek Riavos (Staloszop Grega)
Staloszop prof. Grenneda
Translation:
Profile on the computer
Type: Metal
Character: Neutral
Body Type: Humanoid Raccoon
Height: 1.4 m
Sapient: Yes
Human Origin: No.
Preevolution: Ferraccoon
Classification: Procyonidae (genus Procyon)
Abilities: Intelligence, enhanced strength, metallokinesis, metal-coated bones, keen senses, agility
Natural Weapons: Wakizashi, Throwing Knives, Teeth, Claws, Subcutaneous Armor
Anatomy
Ferraccoon’s evolution. They look like humanoid raccoons with silver gray fur with a metallic sheen. He has split sideburns on his cheeks. The mask is dark gray with forked sides and light blue fringes. Ears with white rims, gray inside with slightly longer blue fur. The lower jaw and jaw are white (similar to the tie and belly), the hair between the mask and the forehead and between the mask's ramifications is light gray. The nose is slightly hunched over than its predecessor, the eyes, as before, usually gray, blue or yellow, often also black or brown. Four darker stripes plus a tip on the tail, all also with blue edges. On all limbs, four fingers with sharp metal claws. They mainly use wakizashi in combat.
Behavior
Calmer than their predecessors, endowed with a more analytical mind. Often their owners are mechanics or employees of scrap yards or dumpsters.
Occurrence
They live mainly among people.
Abilities
They have a very high IQ. They can create a steel coating on their body to protect themselves from injury or make themselves something like brass knuckles. Their ability to produce steel also allows them to emit throwing blades. Certain - not particularly high, but always some - metalokinetic skills also allow them, for example, to convert their throwing knives into shurikens, as well as manipulate the length, shape or sharpness of their claws in order not to accidentally scratch anyone, not accidentally damage anything, etc. Their senses are very sensitive.
Weaknesses
Susceptible to plasma and electricity.
Food
Omnivorous, like humans, and even more so - for example, they can eat unscathed foods that are much more spoiled, such as carcasses, rotten fruit, etc. They are also more resistant to alcohol.
Translation into other languages:
English: Steelcoon
Esperanto:  Ŝtalprociono
French: le Acieraton
Spanish: el Mapacero
Dutch: de Staalwasbeer
German: der Stahlwaschbär
Polish: Staloszop
Hungarian: Acélmosómedve
Italian: il Procciaione
Known examples
Franky Riavos (Greg's Steelcoon)
Steelcoon of prof. Grenned
Traduko:
Profilo en la komputilo
Tipo: Metalo
Karaktero: Neŭtrala
Korpotipo: Homsimila prociono
Alteco: 1,4 m
Racia: Jes
Homa Origino: Ne.
Antaŭevoluo: Ferprociono
Klasifiko: Procionedoj (genro Procyon)
Kapabloj: Inteligenteco, plifortigita forto, metalokinezo, metal-tegitaj ostoj, akraj sentoj, lerteco
Naturaj Armiloj: Ŭakizaŝi, Ĵetaj Tranĉiloj, Dentoj, Ungegoj, Subhaŭta Kiraso
Anatomio
Evoluo de Ferprociono. Ili aspektas kiel homsimilaj procionoj kun arĝentgriza felo kun metala brilo. Li havas disfenditajn vangharojn sur siaj vangoj. La masko estas malhelgriza kun forkitaj flankoj kaj helbluaj randoj. Oreloj kun blankaj randoj, griza interne kun iomete pli longa blua felo. La malsupra kaj supra makzelo estas blankaj (similaj al la kravato kaj ventro), la hararo inter la masko kaj la frunto kaj inter la debranĉiĝoj estas helgrizaj. La nazo estas iomete pli ĝiba ol sia antaŭulo, la okuloj, kiel antaŭe, kutime grizaj, bluaj aŭ flavaj, ofte ankaŭ nigraj aŭ brunaj. Sur la vosto, kvar pli malhelaj strioj plus la pinto, ĉiuj ankaŭ kun bluaj randoj. Sur ĉiuj membroj, kvar fingroj kun akraj metalaj ungegoj. Ili plejparte uzas ŭakizaŝi en batalo.
Konduto
Pli trankvilaj ol iliaj antaŭuloj, dotitaj per pli analiza menso. Ofte iliaj posedantoj estas meĥanikistoj aŭ dungitoj de aŭtovrakejoj aŭ rubejoj.
Okazo
Ili vivas ĉefe inter homoj.
Kapabloj
Ili havas tre altan kvocienton del intelekto. Ili povas krei ŝtalan tegaĵon sur sia korpo por protekti sin kontraŭ vundo aŭ fari sin io kiel latunaj fingroartikoj. Ilia kapablo produkti ŝtalon ankaŭ permesas al ili elsendi ĵetklingojn. Iuj - ne aparte altaj, sed ĉiam iuj - metalokinetaj kapabloj ankaŭ permesas al ili, ekzemple, konverti siajn ĵettranĉilojn en ŝurikenojn, kaj ankaŭ manipuli la longon, formon aŭ akrecon de siaj ungegoj por ne hazarde grati iun ajn, ne damaĝi ion ajn nevole ktp. Iliaj sentpovoj estas tre sentemaj.
Malfortoj
Vundiĝema kontraŭ plasmo kaj elektro.
Manĝaĵo
Ĉiomanĝaj, kiel homoj, kaj eĉ pli - ekzemple ili povas nedifekte manĝi manĝaĵojn, kiuj estas multe pli putriĝintaj, kiel mortintaĵon, putrajn fruktojn ktp. Ili estas ankaŭ pli rezistemaj al alkoholo.
Traduko al aliaj lingvoj:
Angla: Steelcoon
Esperanto: Ŝtalprociono
Franca: le Acieraton
Hispane: el Mapacero
Nederlanda: de Staalwasbeer
Germane: der Stahlwaschbär
Polo: Staloszop
Hungare: Acélmosómedve
Itale: il Procciaione
Konataj ekzemploj
Franĉjo Riavos (Ŝtalprociono de Greg)
Ŝtalprociono de prof. Grenned
0 notes
plejone14 · 2 years
Text
CHRYSTUS I PRZYRODA
Jezus jak wszystkie duchy wielkie , kochał pole i wieś . Grzesznik , pragnący oczyszczenia ; święty spragniony modlitwy ; poeta pragnący tworzyć , chronią się w góry , pod cienie drzew , kędy szumią wodospady , kędy pachną łąki i zapachem napełniają niebiosa lub uciekają na pustynne , od słońca przeklęte przepaści . Jezus wziął z pola swój język . Nie używa prawie nigdy słów uczonych , pojęć oderwanych , wyrazów bezbarwnych i ogólnych . Jego rozmowy będą się kwieciły kolorami tęczy , będą oddychały woniami pól i sadów , będą żyły życiem i ruchem zwierząt domowych . Widział On , w swej Galilei , drzewo figowe , którego owoc rośnie i dojrzewa pod koroną czarnych wielkich liści ; widział jak suche łozy winogradu odziewają się w zieloność liści , jak potem z gałązek winnych zwieszają się grona jasne i fioletowe , zapowiadając radość winobrania ; słyszał po nocy płacz sitowia smaganego wiatrem nad wodami ; widział jak ziarno zboża , pogrzebane w ziemi zmartwychwstaje w postaci kłosa ; widział , na Tel nieśmiałej runi zbóż , rozkwitające pod pierwszym podmuchem ciepła kielichy lilii czerwonych , żółtych i fioletowych ; widział świeżą gęstwę trawy , która dziś faluje w słońcu , a jutro wyschnięta , płonąć będzie w piecu . Widział zwierzęta łaskawe i zwierzęta dzikie ; gołąbkę miłośnie gruchającą na dachu , cokolwiek pyszna ze swej świetnie upierzonej szyi ; widział orły , które z olbrzymimi skrzydłami rozpostartymi rzucają się na zwierzynę ; widział wróble w powietrzu , które , tak jak cesarze , bez woli Bożej upaść nie mogą ; kruki , dziób i szpony zatapiające w padlinie ; kurę –rodzicielkę , zwołującą swe pisklęta pod skrzydła , ledwie niebo zamroczy się od chmur ; lisa przebiegłego , który rzeż uczyniwszy , umyka w mrok swojej jamy ; psy , które łykają ślinę pod stołem swego pana w oczekiwaniu na ochłapy i kości , rzucane na ziemię . I słyszał jak szeleści w trawie wąż przemykający skrycie , i widział , jak wśród walących się głazów grobu chowa się ciemna żmija. Urodzony wśród pasterzy , aby stać się Pasterzem ludu , wpatrywał się w trzody i miłował owce ; owce-matki ; które szukają zabłąkanego jagnięcia ; jagnięta ; które płaczą żałośnie za matkami , i ssą , prawie ukryte pod runem macierzyńskim , pierś życiodajną ; owce , które szukały pożywienia na suchych i spalonych ugorach wzgórz . Jednakowa miłością kochał ziarenko , które zaledwie widzi się w dłoni , i stare drzewo figowe , które swoim cieniem nakrywa cały dom wieśniaka ; ptaki niebieskie , które nie ani sieją , ani orzą , i ryby , od których srebrzą się oka niewodów , i który będę stanowić pokarm najczystszy Jego wiernych . Wznosząc oczy , w upalne przed burzą wieczory , widział błyskawic ę , która rodzi się na wschodzie i przecina otchłań czarną aż do zachodu . Lecz Jezus czytał nie tylko w otwartej i barwnej księdze świata . Wie On , że Bóg mówił do ludzi za pośrednictwem aniołów , patriarchów i proroków . Jego słowa , Jego prawa , Jego zwycięstwa są zapisane w Piśmie . ~~~~J.PAPINI , DZIEJE CHRYSTUSA
0 notes
meksyk2022 · 2 years
Text
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Contramar! Jedna z najbardziej znanych restauracji w Meksyku, bardzo znana tez na świecie, Netflix zrobił o nich dokument a właścicielka ma tez restauracje w USA. Jedliśmy tu już chyba 4 razy ale nie da się nie wracać (choć drogo!)
W menu tylko ryby i owoce morza. Słyną z „tuna tostada” czyli chrupiących tortillach z surowym tuńczykiem, kremem z awokado i smażonymi porami. Jest to - przysięgam, jedna z najpyszniejszych rzeczy na świecie.
Poza tym Taco z ryba a la pastor i cała ryba z sosem zielonym i czerwonym.
Wspaniały początek naszej przygody!
---
Z magazynu BonAppetit
"PRZYJDŹ TUTAJ: na niezobowiązującą ucztę rybną i drinki palomas w restauracji, w której klienci chętnie czekają na miejsce. Kolejki w tej restauracji mogą być długie, ale to tylko dlatego, że kreatywne podejście Gabrieli Cámara do światowej sławy świeżych owoców morza spełnia oczekiwania.
ZAMÓW: czerwony i zielony lucjan z grilla oraz tostada z surowego tuńczyka – oba dania, które prawdopodobnie widziałeś na Instagramie. (zamówilismy oba!)
THE VIBE IS: niebieskie murale i białe obrusy. Sala jest pełna, zwykle czarujących mieszkańców pobliskiej dzielnicy Condesa, którzy chcą odpocząć przy mezcalu i grillowanej rybie, a i międzynarodowi goście robią dokładnie to samo."
0 notes
stefania116 · 2 years
Text
Tumblr media Tumblr media
CO DOBRE BYŁO, W TWOJE RĘCE, PANIE, SKŁADAMY
I.
Panie, Jezu Chryste, w ostatnim dniu roku przychodzimy do Ciebie, by razem z Tobą zakończyć tę część naszego życia, która zamyka się w dniach minionego roku. Przede wszystkim przychodzimy do Ciebie, by wraz z Tobą i przez Ciebie, złożyć dziękczynienie naszemu Ojcu w niebie.
Niebieski Ojcze, przez Chrystusa, Twojego Syna, składamy Ci podziękowania za wszystko, cośmy w minionym roku z Twojej ręki otrzymali. Każda chwila przeszłego roku była podarunkiem od Ciebie.
Dziękujemy Tobie, Niebieski Ojcze.
Ty w mądrości porządku stworzenia pozwalasz wzejść słońcu nad dobrymi i złymi. Krople deszczu obmywają sprawiedliwych i grzeszników.
Dziękujemy Tobie, Niebieski Ojcze.
Pozwalasz ziemi wydawać owoc, ziarnu, by wzrastało. Dałeś nam chleb i odzienie. Nadto z obfitości Twojej dobroci, syciłeś nasze dusze pięknem.
Dziękujemy Tobie, Niebieski Ojcze.
Gdy spadło na nas brzemię bolesnych doświadczeń, w Twoim spojrzeniu było wiele łaskawości. Ci, którzy Cię miłują, poprzez cierpienie nawet zdobywają dobro.
Dziękujemy Tobie, Niebieski Ojcze.
Chociaż grzeszyliśmy przeciw Tobie, nie odwracałeś Swego oblicza i zawsze z Twego miłosierdzia był nam dany czas ku pokucie.
Dziękujemy Tobie, Niebieski Ojcze.
Panie, Jezu Chryste, Synu Wiecznego Ojca, nie tylko przez Ciebie, ale i Tobie samemu pragniemy dziękować. To, co Ojciec nam daje, to w równej mierze dajesz nam i Ty, i to daje nam również Duch Święty. Przede wszystkim w naszych sercach nosimy wdzięczność za to wszystko, co nam jako Bóg - Człowiek, darowałeś przez Sakramenty.
Dziękujemy Tobie, Panie.
Jako Najwyższy Kapłan, codziennie ponawiasz dla nas swoją Ofiarę na ołtarzach świata dla odkupienia grzechów.
Dziękujemy Tobie, Panie.
Codziennie stajesz się dla nas chlebem życia.
Dziękujemy Tobie, Panie.
Również i Tobie, Duchu Święty, chcemy dziękować. Zamieszkujesz nasze serca i czynisz je Twoją świątynią.
Dziękujemy Tobie, Duchu Święty.
Jako Duch Prawdy nauczasz Kościół Chrystusowy.
Dziękujemy Tobie, Duchu Święty.
Jako Duch Mocy, byłeś nam ostoją w pokusach i w walce z duchem nieprawości i wszelkiego grzechu.
Dziękujemy Tobie, Duchu Święty.
Jako Duch Miłości w naszych sercach rozpalałeś Boski ogień miłowania Boga i bliźniego.
Dziękujemy Tobie, Duchu Święty.
Niech będzie uwielbiony Ojciec i Syn i Duch Święty. Niech będzie pochwalony i wywyższony na wieki, chwały jesteś godzien, wspaniały i wywyższony na wieki.
Panie, wysłuchaj modlitwy nasze.
A wołanie nasze niech do Ciebie przyjdzie.
Pan z wami.
I z duchem twoim.
Módlmy się.
Boże, nasz Ojcze, Twoje miłosierdzie nie zna granic. Dziękujemy Tobie za wszystkie dary, którymi nas obdarzyłeś w roku przeszłym. Zachowaj nas w swojej miłości. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.
II.
Panie, nasz Boże, składać Tobie dziękczynienie, to nade wszystko żyć podług Twej woli. W niej znajduje się dla nas najpewniejsze dobro. Znaliśmy Twoją wolę - lecz jakże często pomijaliśmy ją lekceważeniem. Jako grzesznicy stajemy teraz przed Tobą:
Spowiadam się Bogu Wszechmogącemu...
Niech się zmiłuje nad nami Bóg Wszechmogący i odpuściwszy nam nasze grzechy doprowadzi nas do życia wiecznego.
Amen.
Panie, Jezu Chryste, jesteśmy grzesznymi ludźmi. Nieustannie zasługujemy na gniew Boży. Bądź z nami w czas pokusy, gdy upadniemy, bądź naszym Orędownikiem u Ojca, z którym żyjesz i królujesz, w jedności Ducha Świętego, Bóg przez wszystkie wieki wieków.
Amen.
III.
Panie, Jezu Chryste, w Twoje ręce chcemy złożyć rok przeszły. To, co dobre w nim było zanieś w ręce Twojego i naszego Niebieskiego Ojca. Co złe było zmyj Krwią Twojego Serca. Zaniedbania w dobrym, dopełnij bogactwem Twojego nieskończonego miłosierdzia.
Tym wszystkim, których niezbadanym dla nas wyrokiem Twojej Opatrzności zabrałeś spośród nas w minionym roku, bądź miłosiernym sędzią. Daj im wieczne odpoczywanie. Światłość wiekuista niechaj im świeci. Niech odpoczywają w pokoju wiecznym.
Amen.
Z zatroskaniem i niepewnością patrzymy w czas, który przed nami. Z ufnością pragniemy wejść w nowy rok. Twemu Boskiemu Sercu wszystko polecamy:
Z ufnością oddajemy się Twojej Opatrzności.
Siebie samych i naszych bliskich, naszych przyjaciół i nieprzyjaciół, naszą parafię i naszą diecezję, nasz naród, Kościół Święty i całą ludzkość - Tobie polecamy.
Z ufnością oddajemy się Twojej Opatrzności.
Niech wszystko dzieje się podług Twojej woli, jak Ty chcesz niech się stanie. Pragniemy iść drogą, która wiedzie do Ciebie, daj nam odczytać Twoje zamiary.
Z ufnością oddajemy się Twojej Opatrzności.
Panie, to Ty wyznaczasz czas, Twoją jesteśmy własnością, do Ciebie należeć chcemy. serca nasze i my cali w Twoich jesteśmy rękach.
Z ufnością oddajemy się Twojej Opatrzności.
Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu, jak było na początku teraz i zawsze i na wieki wieków .
Amen.
Ciebie Boga wysławiamy
(wersja ludowa)
Ciebie Boga wysławiamy,
Tobie Panu wieczna chwała,
Ciebie Ojca, niebios bramy,
Ciebie wielbi ziemia cała.
Tobie wszyscy Aniołowie,
Tobie Moce i Niebiosy,
Cheruby, Serafinowie,
ślą wieczystej pieśni głosy.
Święty, Święty, nad Świętymi,
Bóg Zastępów, Król łaskawy,
Pełne niebo z kręgiem ziemi,
Majestatu Twojej sławy.
Apostołów Tobie rzesza,
chór Proroków pełen chwały,
Tobie hołdy nieść pośpiesza
Męczenników orszak biały.
Ciebie poprzez okrąg ziemi,
z głębi serca ile zdoła,
Głosy ludów zgodzonymi,
wielbi święta pieśń Kościoła.
Niezmierzonej Ojca chwały,
Syna Słowo wiekuiste,
Z Duchem wszechświat wielbi cały,
Królem chwały Tyś, o Chryste.
Tyś Rodzica Syn z wiek wieka,
by świat zbawić swoim zgonem,
Przyoblókłszy się w człowieka,
nie wzgardziłeś Panny łonem.
Tyś pokruszył śmierci wrota;
starł jej oścień w męki dobie
I rajskiego kraj żywota,
otworzyłeś wiernym sobie.
Po prawicy siedzisz Boga,
w chwale Ojca, Syn Jedyny,
Lecz gdy zagrzmi trąba sroga,
przyjdziesz sądzić ludzkie czyny.
1 note · View note
naszestrony · 2 years
Video
youtube
Inowrocław Kto ma fiata ten wymiata - VI Zlot 2021 samochody auta Maluchy 126p Kladyki Zabytkowe Auta 
Zlot Fiata 126p i Klasyków 2021 w Inowrocławiu to piękne zabytkowe samochody oraz jak zwykle feeria barw! Autor - ALJ: "Lakierowanie aut to wytrawna – wyszukana sztuka, lecz sama historia kolorystyki i barwienia liczy z górą wiele tysięcy lat, począwszy od najstarszych malowideł naskalnych w Lascaux. Na lakierniach karoserie lub jej części przechodzą surowe testy, a jeśli ich nie przejdą (np. na lakierze znajdą się bąble) to np. elementy plastikowe są poddawane recyklingowi. Powtarzalna jakość zależy od wielu czynników, w tym m.in. konsystencji/składu i ilości rozcieńczalnika a przez to stałej lepkości lakieru – wiskozy, temperatury i rodzaju podłoża (metal, plastik), co ma wpływ na wykończenie powierzchni i kolor. Stąd hermetyczne zbiorniki na gotowy lakier oraz przewożenie i dostarczanie lakieru do wielkich lakierni, np. do lakierni Volkswagena w Poznaniu w takichże pojemnikach. Gdy temperatura wzrasta, lakier gęstnieje – lepkość rośnie, co wpływa na saturację / nasycenie – odbiór intensywności koloru. W poprzednich wiekach barwiarski know-how miał więcej z białej magii. Bowiem dawniej techniki barwienia przechowywane były z zachowaniem największej tajemnicy, niczym w alchemii. Farbiarze stosowali ukryte oznaczenia, a ich nazwiska dla zabezpieczenia i utrzymania sekretu tajnik barwiarskich oznaczane były jedynie inicjałami. Najdroższe barwione materiały mogły być tylko importowane, gdyż barwa lokalnych barwników była np. mniej jaskrawa. Tak m.in. było z kolorem czerwonym. Kolor podkreślał majestat władcy lub majętność rycerza czy księstwa, pokazanie siły i potęgi. Barwy na polu bitwy miały też za cel wystraszyć przeciwnika. Niewidzialnym bohaterem wielu z wielkich historii są rośliny, wykorzystywane w walce, polityce nie tylko jako jadło czy trucizny, lecz jako najistotniejszy barwnik proporców i szat królewskich oraz rycerstwa czy wystroju zamków i ich otoczenia. Od czasów starożytnych rośliny zawierające garbniki stosowano do barwienia tkanin lub napojów (wina), żywności, a później leków i kosmetyków. W Polsce występowanie takich roślin było i jest bardzo powszechne i stosowanie ich do barwienia jest dobrze udokumentowane. Wyobraźmy sobie wpierw najpiękniejsze kolory, jakie możemy sobie wymarzyć. Czy takimi odzież w takich kolorach nosili starożytni potomkowie Polan, Słowian, Scytów, Ariów, Alan, Osetów, Tatarów? Odpowiedź brzmi: „Naturalnie!” Bowiem, w większości przypadków rdzennie występujące – od wielu tysięcy lat rosnące na naszych terenach rośliny zawierały barwniki, którymi wypełnić można łuk tęczy. Dla przykładu: Niebieski kolor uzyskiwany był przez urzet (Isatis tinctońa) – kolor błękitny, a ponadto przez rdest ptasi, rdest różnolistny (Polygonum aviculare L.), Z kolei owoce kruszyny pospolitej (Frangula alnus Mill.) farbują na żółto-zielono lub fioletowo, a jej kora na żółto-brunatno. Inne kolory, uzyskane z rodzimych roślin i stosowane powszechnie na terenach Polan i Słowian np. Średniowieczu i prawdopodobnie znacznie wcześniej: czerwone – marzanna (Rubia tinctorium) – daje bardzo trwały czerwony barwnik, żółte – rezeda żółta (Reseda lutea L.) – daje barwnik żółty, zielony – urzet (Isatis tinctońa) wraz z wrotyczem (Tanacetum vulgare L.), fioletowy: jagodami czarnego bzu lub indygo i marzanna (dwukrotne farbowanie na niebiesko + na czerwono), kasztanowy – urzet z marzanną. W Europie stosowane było też Indygo – z wykorzystaniem rodzimych roślin, w tym szczególnie w tym celu uprawianych, takich jak: trawa sinieli / sinił /siniec / urzet farbierski (Isatis tinctońa), rdest farbierski (Polygonum tinctorium) i płochowiec farbierski (Nerium tinctorium). Do uzyskania i utrwalenia koloru stosowano kąpiele z czynnikiem redukującym i wodą wapienną. Z kolei w Chinach kilka tysięcy lat p.n.e. spośród z roślinnych barwników używano wspomniane indygo i lokao – chińską zieleń (Rhamnus globosa), należącą do tej samej rodziny szakłakowatych, co nasza kruszyna pospolita. W Indiach bogactwa kolorów dostarczały m.in. rośliny indygodajne. Mianowicie tam oficjalnie rozwinęło się centrum produkcji i przetwarzania indygo i wytworzono technikę barwienia czerwienią turecką z wykorzystaniem marzanny, która wędrowała kolejno do Persji, Armenii, Syrii, Turcji i Grecji, a stąd do Francji. W czasach współczesnych, w pierwszej połowie XIX wieku wprowadzono do garderoby żołnierzy francuskich spodnie koloru czerwonego, co zostało zniesione dopiero w 1914 roku, przez co areał upraw marzanny znacznie wzrósł. Do Rosji czerwień turecka trafiła przez Bucharę – Uzbekistan. Urzet uprawiany był w Niemczech, lecz wojna trzydziestoletnia spowodowała znaczne zmniejszenie jego uprawy. Ostatecznie importowane indygo wyparło urzet. W Egipcie 2500 lat p.n.e. koloru żółtego i czerwonego dostarczał ...." C.D. na stronie: https://www.tunaszestrony.pl/kolorowy-zlot-prl-milosnikow-polskiego-fiata-fiacika-126p-samochodu-marzen-prl-prl-oldsmobile-rally-team-fiat-126p-friends-meeting-%d0%bc%d0%b8%d1%82%d0%b8%d0%bd%d0%b3-ancient-colors/
0 notes