Tumgik
holytwst · 20 days
Text
Trey Clover - Szata ceremonialna (SR)
Tumblr media Tumblr media
Zaczekaj Riddle! |Część 1|
[Akademik Heartslabyul – Ogród Herbaciany]
Trey: …I na tym kończymy część organizacyjną dotyczącej ceremonii przyjęcia. Ode mnie, wiceprzewodniczącego akademika, to wszystko.
Trey: A teraz, zanim zaczniemy przygotowania, słowo od przewodniczącego akademika Heartslabyul, Riddle'a.
Riddle: Studenci Heartslabyul! Ustawcie się w rzędzie!
Studenci Heartslabyul: Tak jest, przewodniczący!
Riddle: Wspaniale. Wszyscy są równie skoordynowani jak karciani żołnierze. Cieszę się.
Riddle: W każdym razie… po dzisiejszej ceremonii powitalnej, wszyscy nowi studenci będą się rozchodzić do swoich akademików. 
Riddle: Jeżeli do tego czasu nasza część powitalna nie będzie gotowa, możecie się liczyć z konsekwencjami.
Studenci Heartslabyul: Tak jest, przewodniczący!
*kroki*
Trey: Wszyscy od razu uciekli. Dzięki twojej „zachęcie”, wszyscy natychmiast nabrali motywacji by zacząć przygotowania.
Riddle: To nie czas na pogaduszki, Trey. Mamy jeszcze wiele do przećwiczenia przed ceremonią przyjęcia. 
Riddle: Jeżeli nasi uczniowie nie będą w stanie wykonać swojej pracy idealnie, nie zdążymy skończyć przygotowań na czas.
Trey: Prawda. Dlatego zaproponowałem harmonogram, w którym każdemu przydzielono zadanie do wykonania przed wielkim dniem.
Riddle: A co z różanymi krzewami w ogrodzie?
Trey: Zgodnie z zasadą 469 prawa Królowej Kier „Kiedy się nowych przyjaciół zaprasza na przyjęcie, dekoracje muszą składać się z czerwonych i białych krzewów róż”.
Trey:  … Tak to szło, prawda?
Trey: Wszystko będzie dobrze. Ci, którym poleciłem to zadanie, już nad tym siedzą.
Riddle: Cieszę się. Następną kwestią jest jedzenie. To ty jesteś za to odpowiedzialny.
Uczeń Heartslabyul: Przepraszam, że się tak wtrącam! Clover, nie mamy pojęcia gdzie znaleźć obrus na przyjęcie powitalne… 
Riddle: Co za arogancja by przychodzić z czymś takim do wiceprzewodniczącego akademika. 
Riddle: Czy jeszcze nie wbiłeś sobie do głowy poleconego podręcznika?
Riddle: Wszystkie rzeczy dotyczące przystrajania stołów opisano na stronie 107.
Uczeń Heartslabyul: Prze-przepraszam! Miałem zamiar to niedługo przeczytać…
Riddle: Niedługo…? Ludzie tacy jak ty… zasługują na ścięcie…
Trey: W porządku, Riddle. 
Trey: Wczoraj praliśmy je. Osoba z drugiego roku odpowiedzialna za to powinna powiedzieć ci coś więcej.
Uczeń Heartslabyul: D-dobrze, dziękuję!
*kroki*
Riddle: Jak miło, że nie udzieliłeś ostrzeżenia za oczywiste zaniedbanie.
Trey: Nie każdy jest tak doskonały jak ty. 
Trey: Poza tym byłoby bardzo kłopotliwie, gdyby praca uległa spowolnieniu, ponieważ jakiś uczeń musiałby teraz odpracowywać karę, prawda?
Riddle: …Rozumiem. To zrozumiały powód, ale zasady w Heartslabyul to sprawa nadrzędna.
Riddle: Królowa Kier, która szanowała dyscyplinę, na pewno by mu nie wybaczyła.
Trey: Być może tak. Następnym razem będę po prostu naśladować ciebie i Królową Kier. 
Trey: W każdym razie wróćmy do wcześniejszego tematu. Rozmawialiśmy o jedzeniu na przyjęcie powitalne.
Riddle: Tak. Skomponowałeś menu, prawda?
Trey: Tak. Przystawkami będą marynowana rzepa i łosoś. Będzie można wybrać między zupą serową a minestrone... 
Trey: Na danie główne będzie placek z mięsem mielonym.
Riddle: Brzmi idealnie. W takim razie kontynuujmy sprawdzanie wszystkiego. Zwłaszcza, że nie mamy czasu do stracenia. 
Riddle: Hah, gdyby Floyd nie wtrącił się wczoraj, udałoby mi się wykonać więcej pracy…
Trey: Jak już o tym wspominasz, ten gość ostatnio dobrze się bawił, uczepiając się ciebie. 
Trey: Dzisiaj go nie widziałem, pewnie dlatego, że uczniowie Octavinelle również są zajęci ceremonią powitalną. 
Riddle: To niemożliwe! Tego gościa nie interesują tego typu rzeczy. 
Riddle: Poszedłem nawet poskarżyć się Jade. Zabroniłem mu go tutaj przyprowadzać.
Trey: Rozumiem. No cóż, wróćmy do przygotowań.
Riddle: Nie mów tak, jakby teraz wszystko miało być dobrze! … Ach, nawet sama myśl o Floydzie mnie denerwuje.
Trey: Ups, czy jest już tak późno? Resztę przygotowań zostaw mnie, abyś mógł skupić się na ceremonii przyjęcia.
Riddle: Dobrze. To będzie moja pierwsza ceremonia powitalna w roli przewodniczącego akademika. Na pewno spełnię swój obowiązek.
Trey: O rany…
[Magiczne lustro]
Riddle: Co było nie tak z tą ceremonią powitalną! 
Riddle: Nie tylko jakiś pierwszoklasista uciekł podczas ceremonii, ale zaatakował nas potwór i… nic nie poszło zgodnie z moim pięknym planem! 
Riddle: Posłuchajcie, nowi studenci. Nie sprawiajcie więcej kłopotów albo zetnę wam głowy! 
Pierwszoklasiści Heartslabyul: T-tak jest!
Pierwszoklasista Heartslabyul A: ���Hej, czy też myślisz, że przewodniczący naszego akademika jest przerażający?
Pierwszoklasista Heartslabyul B: Prawda… powinniśmy uważać, żeby go nie rozgniewać…
Trey: Żyłki zaraz mu pękną…
Jamil: Trey.
Trey: Ach. Czyż to nie jest Jamil ze Scarabii… Czy coś się stało?
Jamil: Wygląda na to, że krew mocno napłynęła do głowy przewodniczącego twojego akademika…
Trey: Tak. Jeszcze jeden problem i na pewno eksploduje.
Jamil: Riddle jest bardzo surowym i poważnym przewodniczącym akademika. Jako jego wiceprzewodniczący, z pewnością musisz nieustannie trzymać się na baczności, nie?
Trey: Haha, wspieranie przewodniczącego akademika jest obowiązkiem wiceprzewodniczącego.
Jamil: Nasz przewodniczący akademika… Kalim jest zdecydowanie zbyt lekkoduszny, przez co nieustannie się martwię…
Trey: Rozumiem. W tym roku zostałeś wiceprzewodniczącym Scarabii, prawda? Gratuluję.
Jamil: Jesteś zbyt uprzejmy… Bardzo dziękuję. 
Jamil: Chciałbym się uczyć sztuki wiceprzewodniczenia pod twoim okiem.
Trey: Riddle i Kalim mają zupełnie różne osobowości mimo tej samej pozycji, więc nie sądzę, że byłbym za bardzo przydatny.
Jamil: Zmęczenie psychiczne doskwiera w obu przypadkach… W tym akurat niewiele się różnimy.
Trey: Hahaha. Mam tylko nadzieję, że przyjęcie powitalne zakończy się bez większych problemów.
Cater: Hej, Treeeey!
Jamil: To ja już pójdę.
Trey: Okej… Cater, dlaczego się tak śpieszysz?
Cater: W naszym akademiku wydarzyło się coś strasznego…
Tumblr media Tumblr media
Zaczekaj Riddle! |Część 2|
[Magiczne lustro]
Trey: Co?! Wszystkie krzewy róż na przyjęcie w ogrodzie zostały pomalowane na czerwono? 
Trey: Ale na przyjęcie powitalne róże ogrodowe muszą być zarówno czerwone jak i białe. 
Trey: Przekazałeś im to, prawda, Cater?
Cater: Oczywiście, że tak. Wygląda jednak na to, że drugi rok odpowiedzialny za ich malowanie popełnił błąd.
Trey: Jakie to kłopotliwe. Nowi studenci Hertslabyul natychmiast po zakończeniu ceremonii wejścia udadzą się do akademika.
Cater: Tak… Nie mamy za wiele czasu na poprawki. 
Cater: Z kolei, gdy Riddle dowie się, że kolory nie są poprawne…
Trey: Bez wątpienia zetnie głowe każdemu w akademiku.
Cater: Cz-czekaj, już nawet myślenie o tym jest zbyt przerażające! Trey, nie masz żadnego planu pod ręką!?
Trey: …Dobra, zróbmy tak.
Trey: Przytrzymam Riddle'a po ceremonii, abyś miał czas na powrót do akademika. 
Trey: W tym czasie szybko pomalujesz połowę róż na biało. 
Trey: Dzięki swojej wyjątkowej magii możesz z łatwością stworzyć swoje klony, prawda, Cater?
Cater: Guh… Trey, mówisz poważnie? Zwalasz na mnie taką rolę?!
Trey: To niesamowite, że przyjmujesz to brzmienie dla dobra wszystkich uczniów. Dziękuję Cater.
Cater: Ugh, nie jestem pewny czy się na to pisałem. Czuję się trochę zmuszony, przez nieczułego wiceprzewodniczącego o czarnym sercu!
Trey: Tak, tak, później wysłucham twoich zażaleń, ile tylko będziesz chciał. Pospiesz się, jeśli nie chcesz, żeby Riddle obciął ci głowę!
Cater: Okej, rozumiem. Nie mam do zaproponowania lepszego planu… 
Cater: No cóż, idę, ale musisz koniecznie spowolnić Riddle'a!
Trey: Zostaw to mnie. 
Trey: …Tak niby powiedziałem… ale jak powstrzymam Riddle’a?
Trey: Riddle, jesteś zajęty? Chcę z tobą coś omówić w sprawie menu przyjęcia powitalnego. Czy możesz poświęcić mi trochę czasu?
Riddle: Chcesz coś zmienić? Czy już nie potwierdziliśmy naszego menu?
Trey: Zgodnie z prawami Królowej Kier, zdecydowaliśmy, że daniem głównym powinien być placek z mielonym mięsem, ale… 
Trey: Myślę, że jeszcze musimy zdecydować, czy mięso ma być krowie, wieprzowe czy z kurczaka. 
Trey: Byłoby słabo, gdybyśmy podali niepoprawne mięso.
Riddle: Rozumiem… czyli o to chodzi. To wspaniale, że zwracasz na to taką uwagę. 
Riddle: Skoro już o tym mówisz, w książkach, które przeczytałem, zawarto przepisy nawet z użyciem króliczego mięsa. 
Riddle: Wygląda na to, że rodzaj mięsa nie został odgórnie narzucony.
Trey: Jak zwykle, przewyższyłeś moje oczekiwania, zapamiętując takie szczegóły prawa Królowej Kier.
Zagadka: No dobrze, w takim razie wracajmy.
Trey: !!! Jeszcze chwilę, Riddle! Potrzebuję jeszcze, żebyś potwierdził rodzaj czarnej herbaty, którą będziemy pić po obiedzie. 
Trey: Tym razem przygotowałem mieszankę używając liści z krainy Palących Piasków. Nie ma reguły, ograniczającej nas do liści użytych stamtąd, prawda?
Riddle: Heh, za bardzo się wszystkim przejmujesz. Nie ma aż tak rygorystycznego prawa. 
Riddle: Ach, ale kawa jest zabroniona, więc zdecydowanie nie powinieneś jej podawać! 
Riddle: Królowa Kier z niecierpliwością wyczekiwała czarnej herbaty na nieurodzinowych przyjęciach. 
Riddle: Dlatego właśnie czarną herbatę należy podawać przy każdej okazji poza przyjęciem urodzinowym. 
Riddle: A teraz przejdźmy do akademika.
Trey: !!! Jeszcze chwila, Riddle! Ile kostek cukru powinniśmy wrzucić do herbaty? 
Riddle: To nie ma większego znaczenia. 
Trey: Dobrze. A teraz, jeżeli chodzi o kolory świec, które postawiamy na każdym stole…
Riddle: … Hej, Trey. Wiem, że bardzo chcesz dostosować się do zasad, ale czy nie jesteś dzisiaj zbyt drobiazgowy?
Trey: Ach… możesz mieć rację. Mój błąd, może trochę za bardzo się zaangażowałem. 
Trey: Jako przewodniczący Heartslabyul organizowaliśmy już wiele rzeczy, ale to nadal będzie nasze pierwsze przyjęcie powitalne, prawda? 
Trey: Chciałem być doskonałym wsparciem dla ciebie i sprawić, że będzie to niezapomniany dzień.
Riddle: Trey… i pomyśleć, że tak ciężko pracowałeś, mając w sobie te uczucia. 
Riddle: W porządku. Będę odpowiadać na twoje pytania, dopóki nie będziesz usatysfakcjonowany. 
Trey: Ach. Dziękuję, Riddle.
Trey: (Powinienem móc zaoszczędzić dzięki temu czas. Pośpiesz się i pomaluj róże, Cater.)
Trey: …Rozumiem. Zatem projekt przygotowanej przeze mnie zastawy stołowej nie powinien stanowić żadnego problemu.
Cater: Riddle! Trey! Przygotowania do przyjęcia powitalnego dobiegły końca~
Riddle: Dziękuję za twój wysiłek, Cater. Trey, czy to koniec pytań?
Trey: Tak. Naprawdę mi pomogłeś, Riddle.
Riddle: Dobrze. W takim razie chodźmy do dormitorium.
Riddle: Pierwszoroczni! Zaprowadzę was teraz do akademika Heartslabyul. Podążajcie za mną!
Pierwszoklasiści Heartslabyul: Tak jest!!
Cater: Ach~ Riddle jest naprawdę entuzjastyczny.
Trey: Masz rację… A tak przy okazji, Cater. Czy udało ci się zmienić kolory róż?
Cater: Oczywiście. Moje klony doskonale naprawiły kolory, malując co drugą różę na biało.
Trey: Cieszę się. Dzisiejszy dzień może się skończyć bez ściętych głów.
Cater: Ty też odwaliłeś kawał dobrej roboty, powstrzymując naszego niecierpliwego Riddle'a, dopóki nie skończyłem. 
Cater: Naprawdę jesteśmy gwiazdami dzisiejszego przyjęcia, nie?
Trey: Kto wie. To nie tak, że ktoś by nas za to nagrodził.
Trey: A teraz, chodźmy do akademika. Udało nam się uniknąć katastrofy, więc lepiej nie zepsujmy tego spóźnieniem.
Cater: Jasne~ Cóż, w trosce o super imprezę... Wracajmy do Heartslabyul!
[Akademik Heartslabyul – salon]
Trey: Hah… W końcu skończyliśmy sprzątanie po przyjęciu… Wszyscy uczniowie udali się do swoich pokoi. 
Trey: Mam jeszcze 15 minut do zgaszenia świateł. Zrobię sobie jeszcze jedną filiżankę herbaty. 
*Powiadomienie*
Trey: Hm? Powiadomienie z MagiCam? 
Trey: Ten Cater, wciąż przesyła zdjęcia zrobione dzisiaj, na swoje konto. Pewnie też jest zmęczony… 
Trey: (#DzisiejszyCay #CeremoniaPowitalna #TrzeciRokWymiata #SzatyCeremonialneNightRavenCollege #NRC)
Trey: …Haha, naprawdę poszedł na całość.
Trey: No cóż, Riddle się nie rozgniewał i nie doszło do żadnych wybuchów złości, a przyjęcie powitalne zakończyło się dobrze. 
Trey: To był długi dzień. 
Trey: Bycie wiceprzewodniczącym akademika nie jest wcale takie łatwe…
Tumblr media Tumblr media
1 note · View note
holytwst · 1 month
Text
Riddle Rosehearts- Szata ceremonialna (SR)
Tumblr media Tumblr media
Jak oceniłbyś mój występ? |Część 1|
[Magiczne lustro]
Mroczne lustro: Podaj swoje imię.
*Rozmowy*
Riddle: *wzdycha* Nasza ceremonia przyjęcia jest poważnym wydarzeniem, a mimo to nowi uczniowie nie potrafią siedzieć w spokoju.
Riddle: Mam nadzieję, że ci, którzy zostaną przydzieleni do Heartslabyul będą pilniejsi.
Crowley: Następny, Ace Trappola.
Crowley: Proszę podejść do Mrocznego Lustra.
Ace: Och, czyli to moja kolej? No spoko.
Riddle: …Współczuję przewodniczącemu akademika, który będzie musiał sobie poradzić z takim uczniem, który nie potrafi nawet ułożyć kulturalnej odpowiedzi.
Mroczne lustro: Kształtem twojej duszy jest…
Mroczne lustro: Heartlabyul!
Riddle: Co-?!
Ace: Niespodzianka! Mój brat również był w Heartlabyul, kiedy uczęszczał do NRC, więc się tego spodziewałem.
Riddle: Ty! Wracaj na swoje miejsce natychmiast po zakończeniu przydzielania.
Riddle: Tak długo jak jesteś uczniem Heartlabyul, łamanie zasad jest niedozwolone, bez względu na sytuację.
Riddle: Na Wielką Siódemkę… Nie mogę uwierzyć, że będę musiał uczyć podstawowych manier, zanim w ogóle przejdę do zasad Królowej Kier.
Riddle: Jak poradzę sobie z tym rokiem, skoro wszyscy pierwszoklasiści są tak hałaśliwi jak on?
Nowi uczniowie: *szepty* *chichoty*
Riddle: Znowu ośmielają się szeptać między sobą?
Sebek: Jesteśmy w trakcie przydzielania do akademików! Przestańcie tak kłapać językami!
Riddle: Och! Ten nowy uczeń tam…
Sebek: Wasze samolubne zachowanie wywiera złe wrażenie na wszystkich nowych uczniach, łącznie ze mną!
Sebek: Tego typu ceremonie należy obserwować z uwagą. Może brakuje nam doświadczenia, ale wszyscy tutaj jesteśmy magami. Musimy reprezentować nasz status manierami i nie zachowywać się jak niewychowane bachory!
Riddle: …Wszyscy ucichli. Wygląda na to, że w grupie jest jednak kilku obiecujących uczniów.
Riddle: Ten wkrótce powinien zostać przydzielony do swojego akademika.
Riddle: Jeśli zostanie przydzielony do Heartslabyul, może uda mi się uczynić z niego reprezentanta pierwszoklasistów.
Riddle: …Nie, na razie powinienem po prostu dalej obserwować.
Crowley: Sebek Zigvolt. Proszę podejść do Mrocznego Lustra.
Sebek: Tak jest!
Riddle: A teraz, w którym akademiku będzie?
Mroczne lustro: Kształtem twojej duszy jest…
Mroczne lustro: Diasomnia!
Sebek: Diasomnia…!
Riddle: Czyli nie trafi do nas? Jaka szkoda.
Sebek: U-udało się! Dostałem się do tego samego akademika co młody mistrz!
Riddle: ?!
Sebek: *wzdycha* A-ahem! …Dziękuję bardzo.
Riddle: C-co to była za reakcja? Czy to był wybryk mojej wyobraźni…
[Boisko]
Silver: Jakiś czas temu odbyła się ceremonia przyjęcia, więc teraz wszyscy szukają kandydatów do swoich klubów… Pierwszoklasiści to bardzo pracowici ludzie, prawda?
Riddle: Czy to takie dziwne? Zajęcia klubowe i przedmioty do wyboru są częścią cotygodniowego harmonogramu. Najlepiej, żeby decyzje te zostały podjęte najszybciej jak to możliwe.
Riddle: Mam nadzieję, Silver, że nie zaniedbałeś swoich przygotowań?
Riddle: Starsi uczniowie powierzyli nam opiekę nad klasami pierwszoklasistów. Nie możemy ich zawieść.
Silver: Nie martw się, już wszystko skończone. Wygląda jednak na to, że jeszcze żaden pierwszoklasista nas nie odwiedził.
Riddle: Bardzo możliwe, że wszyscy zaczną od tych bardziej znanych klubów, jak klub Magicznego Dysku.
Silver: A zadaliśmy sobie trud noszenia naszych ceremonialnych szat na ich przywitanie. To będzie starta, jeśli nikt nie przyjdzie.
Riddle: Niecierpliwość nic nam nie da.
Riddle: Bardzo rzadko studenci przychodzą od razu do takiego klubu jak klub jeździecki, ale jeszcze się zjawią. Jestem tego pewien.
Sebek: Przepraszam, czy tutaj jest klub jeździecki?
Riddle: Och! Mamy tu pierwszorocznego znacznie wcześniej, niż się spodziewałem.
Riddle: …Chwila. Czy to nie ty byłeś tym pierwszorocznym na ceremonii przyjęcia…?
Tumblr media Tumblr media
Jak oceniłbyś mój występ?|Część 2|
[Boisko]
Riddle: Jesteś… Sebek Zigvolt, prawda? Jesteś pierwszy, który przyszedł zobaczyć prezentację naszego klubu.
Sebek: Hm… Skąd znasz moje imię?
Riddle: …Huh?
Sebek: Jesteś przewodniczącym akademika Heartlabyul, prawda? A znasz imię studenta z zupełnie innego akademika…
Sebek: Nie ma mowy! Czy jesteś szpiegiem, który węszy w sprawach naszej wielkiej Diasmonii?!
Silver: Sebek…
Riddle: …Już wszystko rozumiem.
Riddle: Kiedy zobaczyłem cię na ceremonii przyjęcia, myślałem, że jesteś pierwszorocznym z głową na karku, ale wygląda na to, że się myliłem.
Riddle: Podobnie jak reszta uczniów z Diasomnii, najpierw najwyraźniej nauczyłeś się arogancji, nim poznałeś jak być uprzejmy. 
Silver: To nie ma nic wspólnego z Diasmonią, Riddle. Sebek jest wyjątkowy.
Riddle: Czy to aby na pewno prawda? Kiedy po raz pierwszy zjawiłeś się w tej szkole, też sprawiałeś wrażenie roztrzepanego.
Silver: Na pewno nie byłem aż taki zły… Hej, Sebek. Jako pobratymcy chciałbym ci doradzić.
Silver: Natychmiast napraw swoje zachowanie. Twoje działania odbijają się na reputacji całej Diasomnii. W tym tempie zniszczysz opinię całego akademiku.
Sebek: Nie mam powodu cię słuchać, Silver! Nie zrobiłem nic złego.
Silver: Naprawdę tak myślisz?
Sebek: Co? Jeśli masz skargi, po prostu mi powiedz!
Riddle: Ahm!
Silver i Sebek: ?!
Riddle: Przepraszam, że przerywam wasz występ komediowy, ale czy mogę zacząć od prezentacji klubu jeździeckiego?
Riddle: Przyznam, że byłem trochę zaskoczony taką arogancją ze strony pierwszorocznego, ale….
Riddle: Cóż, mam przynajmniej świadomość, że kultura osobista w każdym akademiku może różnić się od pozostałych.
Riddle: Niezależnie od tego, klub jeździecki ma swój własny sposób działania.
Riddle: Jeśli masz zamiar do nas dołączyć, musisz przestrzegać naszych zasad.
Sebek: Hmph… Cóż, to mogę zaakceptować.
Riddle: W takim razie… Pierwszoroczny, posłuchaj mnie!
Sebek: !
Riddle: Już wyjaśniam. To, co ci powiem, jest trywialne, ale bardzo ważne, więc słuchaj uważnie.
Riddle: Tym, co najbardziej różni klub jeździecki od innych klubów w tej szkole, jest to, że wiąże się on z interakcją ze zwierzętami.
Riddle: To niebezpieczny sport, w którym jeden mały błąd może skutkować poważnym wypadkiem.
Riddle: Zagrożone są także same konie. Możesz się tego nie spodziewać, ale ich kości są wyjątkowo kruche.
Riddle: Z tego powodu, musimy dbać o konie, tak jak dbamy o flamingi lub jeże do krokieta.
Riddle: Aby zapewnić dobre miejsce do zajęć klubowych, musimy bezwzględnie przestrzegać tych zasad. Czy to jest zrozumiałe?
Sebek: Tak. Dopóki reguły nie są nierozsądne, przysięgam je przestrzegać.
Riddle: Och… Bardzo szybko stałeś się odpowiedzialniejszy. Przynajmniej wydajesz się poważny, jeśli chodzi o jazdę konną.
Sebek: Oczywiście. Muszę opanować jazdę konną do perfekcji jako rycerz mistrza Malleusa! Właśnie dlatego ten klub znalazł się jako pierwszy na mojej liście.
Sebek: Zanim podejmę decyzję, chciałbym zobaczyć umiejętności członków klubu.
Sebek: Jeżeli okaże się, że miałbym tutaj marnować mój cenny czas, to wolałbym poświęcić go na własny trening.
Riddle: Dobrze. Mówisz bardzo mądrze, chociaż poddaje wątpliwościom twój dobór słów.
Riddle: Damy ci świadectwo umiejętności naszego klubu jeździeckiego, byś przekonał się czy jesteśmy warci w twoich oczach.
Riddle: Silver… wybacz, że decyduję o tym tak nagle, ale czy nie miałbyś nic przeciwko, gdybym pojechał pierwszy?
Silver: Oczywiście, że nie. Droga wolna.
Riddle: Dziękuję, w takim razie zaczynajmy.
Riddle: Siodło wygląda w porządku… Przepraszam, że kazałem ci czekać, Vorpal. Zabiorę cię teraz na dobrą przejażdżkę.
Vorpal: *rżenie*
Riddle: Hyah!
Sebek: Jest taki szybki! Z łatwością przeskoczył potrójną poprzeczkę! Jego pozycja podczas jazdy jest również bardzo zrównoważona.
Silver: Riddle Rosehearts. Jego doskonała technika została wypracowana dzięki sumiennemu treningowi.
Silver: W subtelnym prowadzeniu za wodze przewyższa mnie o głowę.
Silver: Rywalizując z nim, udoskonaliłem się w wielu dziedzinach.
Riddle: W porządku… wystarczy. Świetnie się dzisiaj spisałeś, Vorpal.
Riddle: A więc, pierwszoklasisto. Jak oceniłbyś mój występ?
Sebek: Pozwól mi od razu wypełnić formularz rejestracyjny.
Riddle: S-szybka decyzja!
Silver: Przyszedłeś przygotowany? Studenci zazwyczaj najpierw rozglądają się po innych klubach, a następnego dnia przesyłają zgłoszenia.
Sebek: O czym ty w ogóle mówisz?! Co bym zrobił, gdybym oddał formularz za późno, bo klub byłby już pełny?!
Riddle: Jesteś… masz naprawdę surową osobowość, prawda?
Riddle: Cóż, to żaden kłopot. Jeśli jesteś zdecydowany by dołączyć do naszego klubu, przekażę twój formularz.
Sebek: Proszę… Riddle.
Riddle: Witamy w Klubie Jeździeckim, Sebek. Nie mogę się doczekać, żeby zobaczyć, co tutaj osiągniesz.
Tumblr media Tumblr media
3 notes · View notes
holytwst · 1 month
Text
Tumblr media Tumblr media
Riddle Rosehearts
- Szata ceremonialna (SR)
Trey Clover
-Szata ceremonialna (SR)
Cater Diamond
Ace Trappola
Deuce Spade
Tumblr media Tumblr media
0 notes
holytwst · 1 month
Text
Tumblr media Tumblr media
Heartslabyul
Savanaclaw
Octanivelle
Scarabia
Pomefiore
Ignihyde
Diasomnia
NRC
Tumblr media Tumblr media
0 notes
holytwst · 2 months
Text
Tumblr media
Heartslabyul
Tumblr media
Rozdział 1-1
Rozdział 1-2
Rozdział 1-3
Rozdział 1-4
Rozdział 1-5
Rozdział 1-6
Rozdział 1-7
Rozdział 1-8
Rozdział 1-9
Rozdział 1-10
Rozdział 1-11
Rozdział 1-12
Rozdział 1-13
Rozdział 1-14
Rozdział 1-15
Rozdział 1-16
Rozdział 1-17
Rozdział 1-18
Rozdział 1-19
Rozdział 1-20
Rozdział 1-21
Rozdział 1-22
Rozdział 1-23
Rozdział 1-24
Rozdział 1-25
Rozdział 1-26
Rozdział 1-27
Rozdział 1-28
Tumblr media
1 note · View note
holytwst · 2 months
Text
Tumblr media
Prolog ~ 20
Tumblr media
Początek Odroczony!
[KORYTARZ]
Deuce: Uff... Udało nam się uniknąć wyrzucenia. O mały włos!
Ace: Tak, było blisko!
Grim: Tra la la la la!
Grim: Jestem uczniem Night Raven College! 
Grim: Wkrótce będę najlepszym magiem na kampusie. Na pewno poczujecie potężną konkurencję z mojej strony, mam rację chłopaki?!
Ace: Wielkie słowa jak na futrzaka, który jest tylko w połowie uczniem. Mimo wszystko Yuu... No cóż, gratulacje.
Deuce: Myślę, że możemy się nazwać kumplami ze szkoły. Grim, Yuu.
Przyjemność po mojej stronie!
Ace: Dobra, serio, czy możemy przestać z tego typu gadkami?
Deuce: Heh. Teraz będziemy się widywać cały czas. Zobaczymy, czy to będzie taka przyjemność.
Deuce: Szczególnie ciebie, Ace, bo jesteśmy w tym samym akademiku. Heartslabyul.
Ace: O tak, już nie mogę się doczekać widoku twojej zarozumiałej gęby każdego ranka.
Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze...
Deuce: Trzeźwość umysłu z jaką stanąłeś do walki z tym potworem, nie posiadając odrobiny magii, pokazała ile masz w sobie determinacji. 
Deuce: Z taką pewnością siebie na pewno sobie poradzisz. Nawet w tej szkole.
Ace: Wiesz, że mówisz jak dresiarz?
Deuce: Hę?! N-naprawdę? Myślę, że mówię zwyczajnie.
Ace: Jak tam chcesz. Wróćmy teraz do akademika. 
Ace: Po prawie wyleceniu, ostatnią rzeczą, której teraz potrzebujemy, to wrócenie za późno i złamanie kolejnych zasad.
Deuce: Jesteśmy z akademika Heartslabyul, tak swoją drogą. A w jakim akademiku mieszkacie?
Grim: Akademik, w którym mieszkamy, jest opuszczony od lat…
Grim: Zaczęliśmy go nazywać “Ramshackle”. Ten stary chlew jest też pełen duchów. Eeech.
Ace: Hej, ciesz się z tego co masz. 
Ace: Wolałbym mieć do czynienia z duchami niż musieć widzieć zarozumiałą gębę tego gościa każdego dnia.
Deuce: I tak jest lepszy niż twój krzywy i leniwy uśmiech.
Ace: Ok. Możesz płakać ile chcesz.. Nie zapomnę, jak prawie się poryczałeś, gdy miałeś wylecieć. Do zobaczenia później, Yuu.
Oh, um-
Grim: Jeju, ci dwaj są dla siebie stworzeni. Może to taki rodzaj przyjaźni, który opiera się na kłótniach?
Grim: Tak czy inaczej, Yuu, wracajmy do akademika!
Wygląda na to, że ci dwaj są dla siebie stworzeni.
Grim: No już, Yuu, wracajmy do akademika!
Grim: Jutro, gdy się obudzimy, nie będziemy już konserwatorami.
Grim: Nareszcie…nareszcie!
Grim: Moje wspaniałe życie jako pełnoprawny uczeń Night Raven College właśnie się zaczyna!
Tumblr media
𐃘 [Księga 1]
𐃘 [Rozdział 1-1]
Tumblr media
2 notes · View notes
holytwst · 2 months
Text
Tumblr media
Prolog ~ 19
Tumblr media
Lekcja Zapamiętana!
[ Magiczne Lustro]
Crowley: Co proszę?! Naprawdę udaliście się do Kopalni Krasnoludków po magiczny kamień?
Deuce, Ace i Grim: Uch...? Tak?
Crowley: Nie spodziewałem się, że naprawdę to zrobicie.
Crowley: Nawet w moich najbardziej szalonych snach nie pomyślałbym, że z nim tu wrócicie!
Crowley: Przez wieczór zdążyłem przygotować wasze dokumenty dotyczące wydalenia.
Grim: Żartujesz sobie?! Podczas gdy my walczyliśmy z jakimś szalonym potworem, ty sobie nas wyrzucałeś?!
Crowley: "Potworem"...?
Ace: Tak. I to wielkim potworem.
Ace: Dużym, okropnym. Prawie nas zabił!
Crowley: Moglibyście opowiedzieć mi wszystko od początku?
[GABINET DYREKTORA]
Crowley: Hmmm.
Crowley: Czyli pewien tajemniczy stwór żył w kopalni.
Crowley: I wasza czwórka wspólnymi siłami zniszczyła go i odzyskała magiczny kamień?
Ace: Nie wiem, czy nazwałbym to "wspólnymi siłami”.
Deuce: Raczej to było tak, że wspólny wróg nas zjednoczył...
Crowley: O niebiosa... Ochhh... Ochhhhhhhh! *Łka*
Grim: A temu co?! Beczy w miejscu publicznym? W tym wieku?!
Crowley: Przez całe lata pracy w tej szkole...
Crowley: Nadszedł wreszcie dzień, kiedy uczniowie Night Raven College wyciągnęli do siebie pomocne dłonie, aby osiągnąć wspólny cel!
Deuce: Co? Nie! Nie ważne co, nigdy nie chwyciłbym ręki tego gościa!
Ace: Po pierwsze, nie było żadnego “podawania sobie dłoni”. Fujka. A po drugie, dyrektorze, ile masz dokładnie lat?
Crowley: Tak mnie poruszyliście, że aż brak mi słów.
Crowley: To wydarzenie udowodniło, że moje nadzieje były uzasadnione.
Crowley: Yuu, moje wątpliwości co do ciebie zostały rozwiane! Posiadasz… zdolność poskramiania bestii!
...Poskramiania bestii?
A co to dokładnie za zdolność?
Crowley: Moi uczniowie zostali wybrani przez Mroczne Lustro ze względu na ich wyjątkowy talent i potencjał.
Crowley: Ale wielki talent rodzi wielką dumę i jeszcze większe ego.
Crowley: Większość uczniów jest tak egocentryczna i skupiona na sobie, że nigdy nawet nie rozważyliby o współpracy z innymi.
Grim: Mówisz jakby to było coś złego.
Crowley: Ale ty, Yuu, nie posiadasz magii.
Crowley: A mimo to, lub być może właśnie dlatego, udało ci się przekonać tych, którzy potrafią używać magii, do grupowego działania aby osiągnąć wspólny cel.
Crowley: Nudna, pospolita przeciętność, która cię otacza, może być dokładnie tym, czego Night Raven College potrzebuje!
Ace: To nie brzmiało jak komplement…?
Crowley: Yuu…
Crowley: Jestem przekonany, że ludzie tacy jak ty są przyszłością tej szkoły.
Crowley: Moja intuicja nauczyciela dokładnie na to wskazuje.
Crowley: Trappola, Spade, unieważniam wasze wydalenie!
Crowley: A tobie, Yuu...
Crowley: Nadaję prawa umożliwiające ci uczęszczanie do mojej szkoły!
Deuce, Ace i Grim: CO?!
Jako prawdziwy student?!
Nie zapomniałeś, że nie potrafię używać magii, prawda?
Crowley: Oczywiście, tak, tak. To wszystko jest niezwykle uprzejme z mojej strony.
Crowley: Mam tylko jeden warunek. 
Crowley: Brak zdolności korzystania z magii jest dla maga nie do przeoczenia. Nie byłbyś w stanie odpowiednio realizować programu nauczania szkoły!
Crowley: No a co do ciebie, Grim... 
Crowley: Twoje dzisiejsze działania wyraźnie pokazały, że posiadasz wystarczający talent, aby stać się magiem.
Crowley: Biorąc pod uwagę te wszystkie okoliczności, ty i Yuu będziecie dzielić jedno miejsce w Night Raven College.
Grim: Myah! Czyli... będę mógł chodzić do tej szkoły...? Jako prawdziwy student? Nie jako konserwator?!
Crowley: Dokładnie tak. Jednakże! 
Crowley: Nie chcę słyszeć o kolejnych incydentach, jak ten wczrajszy. Rozumiemy się?
Grim: Myah... Myah... Yuu, ja... Ja wreszcie...
Tak bardzo się cieszę!
Liczę na owocną współpracę!
Grim: MYAAAAAH! W KOŃCU SIĘ UDAŁO!
Crowley: A teraz wręczę Grimowi magiczny kamień, który jest wydawany każdemu uczniowi tej szkoły.
Grim: Heh! Magiczny kamień, co?
Crowley: Zazwyczaj jest przymocowany do "magicznego pióra", z którego każdy uczeń korzysta.
Crowley: Ale zakładam, że akurat tobie byłoby z tym ciężko.
Crowley: Dlatego mam dla ciebie specjalne rozwiązanie. Ach… jak to możliwe że jestem taki łaskawy?
Grim: Ach, cudownie! Wyglądam świetnie! Magiczny kamień na szyi, noszony tylko przez legendarnego maga, Grima!
Crowley: W ogóle nic nie słuchał…
Crowley: Yuu. Jak widzisz, Grim nie jest świadomy norm funkcjonujących w przeciętnym społeczeństwie.
Crowley: Musisz go pilnować, aby nie powtórzyły się podobne katastrofy!
Ace: Wow, to dopiero awans. Z woźnego na ucznia, a teraz na prefekta, wszystko w ciągu jednego dnia.
Deuce: Och, rozumiem. Więc jeśli tylko wy mieszkacie w akademiku... A dyrektor powierzył ci opiekę nad Grimem, to znaczy, że jesteś... prefektem.
Ace: Cóż, wygląda na to, że jest to dla Night Raven pierwszy raz! Prefekt bez magii?
Ace: No spoko, dlaczego nie? Prefekt niepotrafiący używać magii.
Zrobię wszystko co w mojej mocy!
Ace: Heh heh heh. Powodzenia, niemagiczny Prefekcie!
Nie jestem pewien, czy się nadaję...
Deuce: Powodzenia, Prefekcie. Pokaż tą samą moc, którą zaprezentowałeś w Kopalni Krasnoludków!
Crowley: Ach, tak. Wygląda na to, że to czyni cię prefektem.
Crowley: Akurat mam dla ciebie zadanie, a ten tytuł ułatwi zrzucanie na ciebie... Znaczy, gratulacje!
Crowley: Teraz mam coś dla ciebie.
Crowley: To Duchowa Kamera.
Duchowa?
Kamera?
Ace: Och, moja babcia mi o tym opowiadała. To jest jeden z tych super starych magicznych artefaktów, prawda?
Crowley: Trudno by mi było nazwać je "super starymi"... ahem.
Crowley: Ale być może zostały wynalezione, gdy twoja prababcia lub praprababcia była dzieckiem.
Crowley: To aparat fotograficzny o pewnym rodzajem magii.
Crowley: Pozwala użytkownikowi nie tylko fotografować fizyczną formę obiektu, ale także jego duszę.
Deuce: Chwila, to brzmi... podejrzanie.
Crowley: Nazywają je “Wspomnieniami”.
Crowley: Otóż, gdy więź dusz między fotografem, a fotografowanym pogłębia się... 
Crowley: “Wspomnienia” uchwycone na zdjęciach tego magicznego aparatu ożywają!
Więź dusz?
Ożywają?
Crowley: Kiedy fotograf i obiekt stają się sobie bliżsi, ich zdjęcia stają się animowane jak filmy...
Crowley: A czasem fotografie przybierają cielesną formę i ożywają. Czyż nie jest to interesujące?
Deuce: Przybierają cielesną formę i ożywają? To brzmi jak fotografowanie duchów!
Crowley: Bardzo celna uwaga. Stąd nazwa "duchowa kamera".
Crowley: Została opracowana jako bardziej wyrazisty sposób uchwytywania chwil, w czasie gdy nie było jeszcze wideo…
Crowley: Jak zauważył Spade, w dawnych czasach, gdy ludzie widzieli, jak “wspomnienia” wychodzą ze zdjęć, bali się i krzyczeli "Duchy!".
Crowley: Słyszałem wiele opowieści o ludziach, którzy bali się być fotografowani przez takie aparaty.
Ace: Ten cały sprzęt brzmi jak więcej kłopotów niż korzyści.
Crowley: Yuu. 
Crowley: Chciałbym, żebyś fotografował Grima i innych uczniów tym aparatem i utrwalił swoje życie na kampusie.
Grim: Myah ha haaa! Brzmi jak doskonały sposób, aby uwiecznić wszystkie moje najlepsze momenty!
Crowley: Ahem... Upewnij się, że uchwycisz psoty pewnych uczniów, którzy mają problemy z kontrolą temperamentu.
Crowley: Prowadzenie dziennika ze zdjęciami wydaje się o wiele mniej nużące niż pisanie mi długich raportów, nie uważasz?
Crowley: Jako prefekt, uznaj to jako swój obowiązek, aby mieć czujne oko na otoczenie i je archiwizować.
Crowley: Miej pod uwagą to, jak łaskawy jestem, dając ci tak rzadki magiczny przedmiot, który nawet ktoś taki jak ty może używać.
Crowley: Czy moja łaskawość ma granice?
Dziękuję, dyrektorze.
Dam z siebie wszystko.
Crowley: Robi się już późno, więc omówienie szczegółów musi poczekać do jutra.
Crowley: Jesteście wolni. Możecie wrócić do swoich akademików.
Deuce: Dobranoc, panie dyrektorze!
Tumblr media
𐃘 [Prolog ~ 20]
Tumblr media
1 note · View note
holytwst · 2 months
Text
Tumblr media
Prolog ~ 18
Tumblr media
Polowanie Bez Końca!
[KOPALNIA KRASNOLUDKÓW – WNĘTRZE]
Grim: Mamy magiczny kamień! Czas na odwrót!
Ace: Świetnie!
Potwór: MÓÓÓÓJ KAAAAMIEEEEEŃ!
[KOPALNIA KRASNOLUDKÓW – CICHY LAS]
Ace: To jakiś żart?! To coś nadal nas goni! Udało mu się wydostać spod tych kotłów!
Potwór: Ooooooooogh...! Oddaaaaj tooo...!
Deuce: Jest strasznie szybki! Zaraz nas dogoni! 
Ale osłabiliśmy go! Jeśli zaatakujemy teraz... 
Zabij lub zostań zabitym!
Ace: Dobra, dobra! Pokonajmy to coś. Spróbuj się nie popłakać, Deuce!
Deuce: I nawzajem, Ace!
Grim: Pokażę wam wszystkim, dlaczego nazywają mnie Grimem Wspaniałym!
[KOPALNIA KRASNOLUDKÓW – CICHY LAS]
Deuce: *Sapnięcie* *Sapnięcie*
Ace: To...koniec?
Grim: Myślę... że wygraliśmy? Udało nam się!
Deuce: Wspaniale!
Ace: I buja~!
Grim: Przybijcie mi piątkę zwycięstwa! 
Deuce, Ace i Grim: Taaak!
Staliśmy się naprawdę dobrymi przyjaciółmi.
Trudne sytuacje naprawdę zbliżają ludzi, nie?
Deuce: Eech... M-mylisz się. Nie sądzę, że to miało z tym cokolwiek wspólnego.
Ace: Właśnie, właśnie! Oszczędź nam kiczowatych wniosków, Yuu!
Grim: Nie ma tutaj "pracy zespołowej"! Wygraliśmy tylko dzięki mnie!
Grim: To wszystko udało się dzięki mojemu magicznemu geniuszowi!
Ace: Wiesz... nie chce się do tego przyznawać, ale... właściwie, to wygraliśmy dzięki twojemu planowi.
Deuce: Tak... Gdybyś nie zachował zimnej krwi i nie powiedział nam, co mamy zrobić, nigdy nie dostalibyśmy tego magicznego kamienia.
Deuce: Teraz nie zostanę wyrzucony…
Deuce: Kamień z serca! 
Wygraliśmy dzięki naszej współpracy.
Cieszę się, że nikt nie jest ranny.
Ace: Tak, tak, nauczyliśmy się kolejnej życiowej lekcji, czy jakoś tak. Czy możemy już wrócić do domu? Jestem wykończony.
Grim: Użycie takiej ilości magii sprawiło, że jestem głodny! 
Grim: Huh? Co to?
Deuce: Czy to nie część potwora, którego właśnie pokonaliśmy? 
Deuce: Wygląda nieco jak… nasz magiczny kamień? Ale jest czarny jak węgiel! Nigdy czegoś takiego nie widziałem.
Grim: *Wącha* *Wącha* Co to jest? Pachnie niesamowicie!
Ace: Czy ty oszalałeś?
Grim: Musi to być jakiś fajny potworny smakołyk, który przed nami ukrywał! Jeśli smakuje chociażby w połowie tak dobrze, jak pachnie…
Grim: Smacznego! *Je* 
Czy ty naprawdę to zjadłeś?! 
Wypluj to! Już! Zły kot!
Grim: MYYYYAAAH!
Deuce: Wszystko w porządku?!
Ace: To przez to, że zjadłeś śmiecia!
Grim: Ooooooch... Urrrgggh... To... było… NIESAMOWICIE SMACZNE!
Ace i Deuce: Co?!
Grim: Taki bogaty smak, rozpływający się w ustach... Jak słodkie, wonne kwiaty rozkwitające na moim języku. Cała łąka! W moich ustach!
Ace: Obrzydliwe. Potwory muszą mieć naprawdę pokręcone kubki smakowe.
Deuce: Może masz rację... 
Deuce: Większość ludzi nie zbiera przypadkowych rzeczy z ziemi i nie wsadza ich do ust. 
Jesteś pewny, że wszystko w porządku? 
Wygląda na to, że potwory naprawdę jedzą wszystko.
Grim: Myah ha ha ha! Ludzie, to dopiero była świetna uczta!
Grim: Nie martwcie się o mnie. Nie mam tak słabego żołądka jak wy.
Ace: Pff. Zobaczymy, czy będziesz tak pewny siebie, gdy dostaniesz zatrucia pokarmowego
Deuce: Dobra, musimy się ogarnąć i dostarczyć dyrektorowi magiczny kamień!
Tumblr media
𐃘 [Prolog ~ 19]
Tumblr media
0 notes
holytwst · 2 months
Text
Tumblr media
Prolog ~ 17
Tumblr media
Zjednoczony Front!
[KOPALNIA KRASNOLUDKÓW – GŁÓWNE WEJŚCIE]
Grim: H-hej,potworze! Jestem, uch… J-jestem tutaj!
Potwór: Rawhhrrr! WYNOOOCHAA!!
Grim: Idzie w naszą stronę! Yuu!
Tutaj, potworze!
To wystarczająco daleko!
Potwór: Grrruhhh? Tutaaaj też złoooodzieeeej… Nigdyyyy nieee oddaaaaam waaaam! Nigdyyyy!
Grim: Aj! Wystarczy jedno uderzenie by zetrzeć nas na popiół!
Odciągnijmy go najdalej jak możemy od tej jaskini.
Achh!! Boję cię!
Potwór: Wynooocha! WYNOOOCHA!
Grim: Udało nam się odciągnąć go wystarczająco daleko!
To nasza szansa!
Liczymy na was!
Ace: No raczej. Mam wszystko pod kontrolą! Czy to ten Pan zamówił sobie wielką burzę powietrzną?
Grim: I to z dodatkiem mojego ognia! MYAHH!!
Potwór: Grraaahh?
Ace: No i jak smakuje?! Gdy mój wiatr podnieca ognie, nawet magia Grima potrafi być niezła.
Grim: Co masz na myśli “nawet”?! Nie wiesz kiedy się ugryźć w język, co?
Nasz potwór wydaje się przerażony tym ognistym tornado!
To nasza szansa!
Deuce: Głęboki wdech i wydech, i się skup na celu… I wyobraź sobie największą, najcięższą możliwą rzecz…
Deuce: No chodź tu, kotle!
Potwór: Gwaah?!
Grim: Udało się! Twój plan działa!
Grim: Patrz, Yuu!
Grim: Potwór został zgnieciony pod kotłem tak jak Ace kilka chwil temu!
Ace: To przypomnienie było niepotrzebne! Tak jak większość twoich słów.
Deuce: Pośpieszmy się! Musimy dostać się do magicznego kamienia, dopóki nie ma tam potwora!
Potwór: Guh?
Potwór: Czeeekaj! Nieeeeeeee!
[KOPALNIA KRASNOLUDKÓW – WNĘTRZE]
Deuce: To! To jest magiczny kamień!
Potwór: Nieee doootykaj tegooo!
Ace: Ajaj! Wygląda na to, że potwór prawie się wydostał!
Grim: Hej, Deuce! Dodaj jeszcze trochę ciężarów na niego!
Deuce: M-masz na myśli coś cięższego?
Deuce: Uch… Przywołuję ciebie, kotle!
Deuce: O i, uch… Um… Ciebie też, drugi kotle!
Duece: I na zwieńczenie, jeszcze jeden kocioł! I jeszcze więcej!
Potwór: Nngaaaah!
Ace: Czy ty umiesz przywoływać tylko jedną rzecz?!
Deuce: Siedź cicho! Mój sposób działa, więc jest git!
Grim: Mamy magiczny kamień! Czas na odwrót!
Ace: Świetnie!
Potwór: MÓÓÓÓJ KAAAAMIEEEEEŃ!
Tumblr media
𐃘 [Prolog ~ 18]
Tumblr media
1 note · View note
holytwst · 2 months
Text
Tumblr media
Przewodnik po grze
Tumblr media
Poradnik 1-2
2 notes · View notes
holytwst · 3 months
Text
Tumblr media
W tym tygodniu odcinka nie ma, ale zamiast tego załączamy tłumaczenie oficjalnego poradnika dla nowych graczy Twisted Wonderland!
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
5 notes · View notes
holytwst · 3 months
Text
Tumblr media
Prolog ~ 16
Tumblr media
Starcie Egoistów!
[KOPALNIA KRASNOLUDKÓW – WNĘTRZE]
Potwór: Wynocha! Wynocha! Wyyynocha!
Deuce: Aaach!
Ace: O rany! Złapał Deuce’a! Nie na mojej warcie! Heeyah!
Potwór: Rrroooarrr!
Ace: Uch!
Grim: Miaaaa! Trzymaj się ode mnie z daleka, potworze!
Potwór: Grrraaawrrr!
Grim: Moja magia nawet go nie drasnęła!
……..?! 
Czy widziałeś ten błysk?
Ace: Tam, za potworem! Coś się tam błyszczy w głębi kopalni!
Deuce: Czyżby to mógł być magiczny kamień?!
Potwór: GAAAAAAAH! Niiieee oddam waaaam kaaamieeenia!
Grim: Yuu, musimy uciekać, i to szybko! To coś zaraz przerobi nas na pastę z tuńczyka!
To uciekajmy razem! 
Odwrót, kochani, odwrót!
Potwór: GRRRAAAWRRR!
[KOPALNIA KRASNOLUDKÓW - CICHY LAS]
Grim: Chyba uciekliśmy wystarczająco daleko?
Ace: Ała.. Co to w ogóle było? Nikt nie mówił, że łażą tu potwory!
Deuce: To z pewnością nie był żaden normalny duch.
Ace: Dajmy sobie spokój i wracajmy do domu. Chętnie zaakceptuje wyrzucenie, pod warunkiem, że nigdy więcej nie natknę się na to coś.
Deuce: Co?! Nie ma mowy! Wolałbym zginąć niż zostać wydalonym z Night Raven College!
Deuce: Poza tym, jak mógłbym się poddać, wiedząc, że magiczny kamień jest tuż przede mną?
Ace: Pfft. Tak wielkie słowa jak na kogoś, kto nie jest nawet w połowie tak dobry jak ja. Skoro chcesz ten kamień tak bardzo, idź i go sobie weź. Ja spadam.
Deuce: Ach TAK? Dobra, wracaj do swojej klatki, tchórzliwy kurczaku!
Ace: Coooo?! Kogo ty nazywasz kurczakiem, huh?!
Grim: Wow, Deuce... Czy mi się wydaje, czy właśnie zmieniłeś sobie osobowość?
Deuce: Huh?! *Kaszel* *Kaszel* Przepraszam... Straciłem panowanie nad sobą na chwilę.
No i co teraz?
Grim: Czy nie możecie po prostu wysadzić tego czegoś w powietrze magią?
Czy nie możecie nic zrobić swoją magią?
Deuce: Pan dyrektor już to powiedział... magia ma swoje ograniczenia.
Deuce: Jeśli nie potrafisz mocno wyobrazić sobie swojej magii, nic się nie wydarzy.
Deuce: Używanie magii na większą skalę, czy po prostu używanie jej różnych rodzajów – to wymaga lat praktyki.
Ace: I właśnie dlatego istnieją magiczne akademie.
Ace: Potrzeba dużo szkolenia, zanim będziesz mógł pstryknąć palcami i przelać myśli na magię.
Ace: A im bardziej jesteś zestresowany, tym bardziej skłonny jesteś do popełnienia błędów.
Och, myślałem, że zaklęcia rzuca się bez większego wysiłku.
Ace: Nope, chociaż jeśli masz smykałkę do magii, możesz jej używać bardziej intuicyjnie.
Czyli dlatego Grim może przywoływać tylko ogień.
Grim: Ej! Zamierzam opanować o wiele fajniejszą magię niż ta, którą potrafię przywołać!
Grim: Muszę tylko nabrać trochę wprawy!
Deuce: Tak czy inaczej, musimy znaleźć sposób na pokonanie tej bestii i zdobycie magicznego kamienia.
Ace: Taaaa. Tak jak z żyrandolem, co? "Znalazłeś jakiś sposób" i teraz wpadliśmy w kompot.
Ace: Właśnie walczyliśmy z tym czymś i prawie nas starło na proch. Jaki dokładnie masz plan, geniuszu? Bo nie jestem pewny czy chcę zaufać twojej “wielkiej” improwizacji!
Deuce: Co?! Przecież to ty-
Grim: Iiii wróciliśmy do punktu wyjścia.
Czy wy dwaj możecie się uspokoić?! 
Ace i Deuce: Ugh?!
Grim: Wow, to było głośne. Co to był za dźwięk?
Wydaje mi się, że zostaniemy wszyscy wydaleni.
Ace i Deuce: Co?
Grim: Wow. Skąd to zaskoczenie?
 Sami to powiedzieliście - nie możemy skrzywdzić tego stwora.
Grim: M-myah…
Deuce: Uch... Ale... Ale jak to zrobimy?!
Może spróbujmy trochę współpracować?
Ace: Z Głupim Deucem? Nie ma mowy. On mnie zabije!
Deuce: Nie zachowuj się jakby to był jakiś przywilej by z tobą pracować!
Co gdybyśmy wszyscy współpracowali? 
Ace: "Współpraca"... Czy to jakiś żart?
Ace: Zawsze mówisz nudnie kawały z poważną miną, Yuu.
Co gdybyśmy opracowali odpowiedni plan?
Ace: Odpowiedni plan? Czyli wszyscy mają współpracować?
Ace: Haaa? Czy to żart? Zawsze mówisz najnudniejsze kawały z poważną miną, Yuu.
Deuce: Zgadzam się. Nie ma mowy bym z nim współpracował.
Grim: Rozumiem, ale... wydalenie już pierwszego dnia... brzmi słabo. Może nawet bardziej niż słabo.
Ace: N-no cóż…
Deuce: ........
I jak, brzmi fajnie?
Mam już pewien pomysł.
Ace: Gach... Dobra. Zróbmy to już. No więc, Yuu. 
Ace: Więc?Jaki jest twój plan?
[KOPALNIA KRASNOLUDKÓW - WEJŚCIE DO KOPALNI]
Grim: Yuu... Czy ten twój plan naprawdę zadziała? Boję--  Znaczy, chcę powiedzieć, jestem trochę... uch, głodny.
Nie martw się! Myślę, że to naprawdę może się udać!
Deuce: Masz rację. Chodźmy, Yuu!
Przygotujmy się na najgorsze.
Ace: Heh heh. To na pewno nie pomoże! No ale cóż, raz kozie śmierć. Do dzieła!
Tumblr media
𐃘 [Prolog ~ 17]
Tumblr media
0 notes
holytwst · 3 months
Text
Tumblr media
Prolog ~ 15
Tumblr media
Szalone Tempo!
[KOPALNIA KRASNOLUDKÓW - WNĘTRZE]
Ace: Czy już zgubiliśmy te duchy?
Deuce: Jeśli ciągle będziemy się zatrzymywać by z nimi walczyć, to nigdzie nie dojdziemy. Musimy iść dalej.
Ace: Oczywiście, ale nie myśl sobie, że jesteś liderem zespołu. 
Ace: Jesteśmy tutaj tylko dlatego, że wpadłeś na tamten głupi pomysł.
Deuce: Och? A ja jestem pewien, że to wszystko zaczęło się od tego, że próbowałeś wymigać się od mycia okien!
Ace: Teraz przypominamy sobie tą przestarzałą historię? Skoro tak, to wiedz, że wszystko zaczęło się od tego, że ten sierściuch podpalił statuę!
Grim: Myah?! To ty nie powinieneś był się ze mnie nabijać!
Deuce: Chłopaki! Skupmy się, mamy poważne kłopoty, jasne?! 
Deuce: Jeśli nie wrócimy z magicznym kamieniem do rana, wszyscy zostaniemy wyrzuceni!
Ace: Wiemy o tym doskonale, nie musisz nam przypominać. Wcale nie pasuje ci rola lidera.
Uspokójcie się wszyscy. 
Poczekajcie... Chyba właśnie usłyszałem głos.
???” ...nieeeee... ...aaaaam…
Wszyscy: Huh?!
Ace: Skąd dochodzi ten… dźwięk?
???: ...iiigdy... ...nieeeee... ...waaaaam...
Deuce: Brzmi jakby… był coraz bliżej…
???: Kaaaamieeenieee... Kamieenieee sąąąą mooojeee!
Wszyscy: Bwah! Tu jest!
Deuce: Co to?!
Grim: Myaaah! 
Grim: Nikt nie ostrzegł nas, że będą tutaj potwory! Uciekajmy stąd!
Ace: To coś jest przerażające! Ale czy właśnie nie powiedziało czegoś o "kamieniach"?
Grim: Co?!
Monster: Kamieeenieee... ...Nie ooooddam ich waaaam...!
Wszyscy: Ach!
Deuce: Czyli jednak są tutaj magiczne kamienie!
Grim: Myaaah... Nawet jako mistrzowski mag, ja... Chyba nie dam rady z tym czymś!
Deuce: Ale potrzebujemy tego kamienia, bo inaczej zostaniemy wydaleni! Wkraczam do akcji!
Ace: Czyś ty na łeb upadł?!
Nie możesz tego zrobić sam! 
To zbyt niebezpieczne!
Deuce: Nie zostanę wyrzucony! Bez względu na wszystko!
Tumblr media
𐃘 [Prolog ~ 16]
Tumblr media
1 note · View note
holytwst · 3 months
Text
Tumblr media
Prolog ~ 14
Tumblr media
Do Kopalni Krasnoludków!
[KOPALNIA KRASNOLUDKÓW - CICHY LAS]
Deuce: A więc to jest Kopalnia Krasnoludków... Dawno temu obfitowała w magiczne kamienie.
Grim: Ugh... Kto wie, co się teraz tam czai?
Ace: Spójrzcie, widzę tam dom. Zobaczmy, co tamtejsi ludzie mają do powiedzenia.
[KOPALNIA KRASNOLUDKÓW - CHATKA KRASNOLUDKÓW]
Deuce: Hej, czy jest tu ktoś...? Chyba nikt tu nie mieszka. To miejsce wygląda na opuszczone.
Grim: Bwah! Pajęczyna zahaczyła mi o twarz! Pfff! Pffooo!
Ace: Zobaczcie, jakie małe są te biurka i krzesła. Może mieszkały tu dzieci?
Ace: Raz, dwa... Siedem! To całkiem sporo.
Deuce: Kiedyś, gdy kopalnia dobrze prosperowała, ten dom musiał być pełen życia.
Ace: No cóż, takie gdybanie nigdzie nas nie zaprowadzi. Jeśli mamy znaleźć magiczny kamień, to pewnie mamy większe szanse w środku kopalni.
Ace: Chodźmy i sprawdźmy to.
[KOPALNIA KRASNOLUDÓW - WEJŚCIE DO KOPALNI]
Grim: Chcesz TAM wejść? Jest tak ciemno, że nic nie widać!
Ace: Heh, boisz się ciemności? Żałosne.
Grim: Myah?! Nie, nie boję się niczego! Pójdę przodem. Wy idźcie za mną!
[KOPALNIA KRASNOLUDKÓW - WNĘTRZE]
Deuce: Hę? Zaczekajcie!
Ace: O co chodzi?
Deuce: Coś tam widzę!
Grim: Myah?!
Duch A: Hee hee hee hee! Goście! Pierwsi od dziesięciu lat!
Duch B: Czujcie się jak u siebie w domu... A w sumie, to zostańcie tutaj na zawsze!
Tumblr media
Prolog ~ 14 : Rhytmic
Tumblr media
Ucieknijmy od Duchów!
Grim: Aach!! P-p-p-pojawili się!
Ace: Uspokój się!!
Deuce: Kurde, naprawdę nie mamy czasu by walczyć z jakimiś duchami…!
Deuce: Pozostało nam uciekać i ich zgubić! Chodźcie za mną!
[Pierwsza Faza Sukces]
Grim: Haah… Haah… Ech, oni nadal nas gonią!
Duch: Haah… Haah…! Zostańcie… z… nami…!
Grim: Te duchy też mają zadyszkę!?
Deuce: Od kiedy duchy mają płuca?!
Ace: Czy nie możecie się takimi pytaniami zająć później?!
Deuce: …Tch!
[Pierwsza Faza Przegrana]
Grim: Ech, oni nadal nas gonią!
Deuce: No nie! Moja magia w ogóle nie działa!
Ace: To dlatego, że jest słaba.
Deuce: A ty to niby jesteś na takim poziomie, że możesz patrzeć na mnie z góry?!
Grim: Jeżeli będziecie się tak ociągać, zostawię was z tyłu!
Ace: Cholera–!
[Druga Faza Sukces]
Grim: Haah, haah… Wygląda na to, że dalej nas nie śledzą!
Deuce: Cudownie, musimy utrzymać takie tempo. Nie zostało nam dużo czasu.
Grim: Gahh?! Ch-chyba coś blisko hałasuje, nie?!
Deuce: Myślałem, że już zgubiliśmy tamte duchy…?
Ace: Ćśś! Coś tutaj jest…!
[Druga Faza Przegrana]
Ace: Ugh, jestem wykończony! Czy w końcu ich zgubiliśmy?
Deuce: Nie możemy tutaj odpocząć. Nie trać czujności.
Ace: ! Ej, ej, ej, czy nie słyszeliście właśnie czegoś?
Grim: Eeech!?
Deuce: …! Coś tutaj jest! Więcej duchów?
Tumblr media
𐃘 [Prolog ~ 15]
Tumblr media
0 notes
holytwst · 3 months
Text
Tumblr media
Prolog ~ 13
Tumblr media
Zbliżający się Termin Końcowy!
[KAFETERIA]
Ace: Argh! Przestań tak skakać!
Grim: Heh heh heh! Złap mnie, jeśli potrafisz!
Deuce: To niesprawiedliwe wchodzić na żyrandol, ty tchórzu!
Deuce: Jeszcze nie opanowałem magii latania…
Deuce: Co mógłbym przywołać, żeby go zatrzymać…? Hmmm... 
Deuce: O! To to!
Ace: Czy wymyśliłeś co— Ej! Stój! Co ty robisz?!
Ace: Dlaczego celujesz we mnie swoim piórem?!
Deuce: Bo zamierzam cię wystrzelić.
Co?! 
To się nie skończy dobrze…
Ace: Żartujesz sobie? Achhhh! Zostaw mnie!
Ace: Ja mówię serio, odpuść sobie! Przestań! PRZESTAŃ!
Deuce: Po prostu upewnij się, że mocno go złapiesz.
Deuce: Mam go na celowniku i... Lecisz!
Ace: BWAAAH!
Grim: MYYYYAAAH?!
Żyrandol!!! 
Co wy zrobiliście?!
Ace: *Kaszel* *Kaszel* *Odkaszlnięcie* Nie mogę uwierzyć, w twoją głupotę..!
Grim: Myaaah…
Deuce: O, racja! Chyba powinienem był wymyślić sposób na złagodzenie twojego lądowania po złapaniu go…
Ace: Ty kompletny idioto! Mamy Grima, ale zepsuliśmy żyrandol! Jeśli dyrektor się o tym dowie—
Crowley: Jeśli się dowiem... o czym?
Ace: Ach! Dyrektor...!
Crowley: WY. TRZEJ. ZNOWU. Co tym razem zrobiliście?!
Grim: Myaaah... Wszystko się kręci…
Crowley: Spalenie pomnika to dla was za mało? Musieliście jeszcze zniszczyć żyrandol?!
Crowley: Wystarczy tego. Wszyscy zostajecie wydaleni...
Deuce & Ace: Cooo?!
Deuce: Panie dyrektorze, proszę! Daj mi drugą szansę! Nie mogę być wydalony z tej szkoły! Muszę tu zostać!
Crowley: To obwiniaj siebie za głupie zachowanie.
Deuce: Zapłacę za szkody! Bez względu na koszty!
Crowley: Ten żyrandol to nie jest zwykłe oświetlenie. 
Crowley: To magiczny żyrandol. Jego świece są zasilane magicznym źródłem energii, zaczarowanym tak, aby paliły się wiecznie. 
Crowley: Stworzył go dla nas legendarny twórca artefaktów. Być może to jego najlepsze dzieło. 
Crowley: Jest tu od czasu założenia szkoły, i myślałem, że będzie tu na zawsze
Crowley: Biorąc pod uwagę jego wartość historyczną, szacuję, że jest wart co najmniej miliard madoli. 
Crowley: Zamierzacie spłacić tę sumę?
Deuce: Miliard... madoli?
Ace: A-ale jestem pewien, że dzięki swoim zdolnościom magicznym, panie dyrektorze, może pan to naprawić w mgnieniu oka!
Crowley: Nawet magia ma swoje ograniczenia. Ponadto magiczny kamień – symboliczne serce każdego magicznego artefaktu – pękł.
Crowley: Jego wymiana nie będzie łatwa. 
Crowley: Obawiam się, że świeczki tego majestatycznego żyrandola nigdy więcej już nie zapłoną.
Ace: To fatalne…
Deuce: Co ja teraz zrobię?! Jak mam powiedzieć mojej mamie, że...?
Crowley: Ach... Ale może jest jeszcze jeden sposób. 
Crowley: Jedna mała szansa na naprawienie tego żyrandola.
Deuce & Ace: Naprawdę?!
Crowley: Magiczny kamień, który zasilał ten żyrandol, pochodził z Kopalni Krasnoludków. 
Crowley: Jeśli zdobędziecie kamień o tych samych właściwościach, być może będzie jakaś szansa na naprawienie go.
Deuce: W takim razie pójdę znaleźć ten kamień! 
Deuce: Za pana pozwoleniem!
Crowley: Ostrzegam, że nie mogę zagwarantować, że są tam jeszcze jakiekolwiek magiczne kamienie.
Crowley: Kopalnie zostały zamknięte już jakiś czas temu. Bardzo możliwe, że wszystkie zostały już wydobyte.
Deuce: Zrobię wszystko, żeby uniknąć wyrzucenia, panie dyrektorze!
Crowley: Hmmm... W takim razie, dobrze. Odraczam wasze wydalenie na jedną noc.
Crowley: Ale jeśli nie wrócicie z magicznym kamieniem do rana, to wszyscy zostaniecie wyrzuceni.
Deuce: Rozumiem! Bardzo dziękuję za tę szansę!
Ace: Haaaa. Dobrze, więc tak. Pospieszmy się, znajdźmy ten magiczny kamień i zakończmy to.
Crowley: Powinniście być w stanie natychmiast dostać się do Kopalni Krasnoludków, używając jednej z bram przy Magicznym Lustrze.
Deuce: Tak jest!
Grim: Myah! Gdzie ja jestem?! 
Może lepiej byłoby, gdybyś pozostał nieprzytomny. 
Fabuła się zaostrza.
[MAGICZNE LUSTRO]
Ace: Rajciu... Jak ja w ogóle wplątałem się w ten bałagan? Przysięgam, mam najgorsze szczęście.
Deuce: Nie mamy czasu na narzekania. Musimy ruszać. Mroczne Lustro! Zabierz nas do Kopalni Krasnoludków!
Tumblr media
𐃘 [Prolog ~ 14]
Tumblr media
0 notes
holytwst · 3 months
Text
Tumblr media
Prolog ~ 12
Tumblr media
Ucieczka od Kary!
[HALA LUSTER]
Ace: Nie ma mowy, że będę skrobał sto okien. Wracam do domu…
Grim: Heeeeeeeej, tyyyyyyyyy!!!!
Ace: Ups! Znaleźli mnie!
Grim: Ale buc z ciebie! Nie dam ci być jedyną osobą, która uniknie kary!!
Ace: Cóż, nie mam zamiaru na ciebie czekać! Zwiewam stąd!
Grim: Nie może być tak, że tylko tobie się upiecze! Ja też chcę mieć wolne!
Deuce: Ach?
Ace: Z drogi, ludzie, z drogi!!
Deuce: Ech? O-och?!
Proszę, spróbuj go zatrzymać!
Deuce: Chcesz, abym go powstrzymał?!
Ten dzban próbuje uniknąć sprzątania!
Deuce: Co? Tak być nie może! Ale jak go zatrzymać?
Deuce: No nie wiem, mam zamrozić jego nogi, albo, może lepiej związać?
Deuce: A może… Ummm…
Grim: Nie ważne jak, nie obchodzi mnie to, po prostu mocno mu przywal! I się pośpiesz!
Deuce: Nie ważne jak? Nie ważne jak, ach…
Deuce: Dobra!
Deuce: Nie ważne jak, więc!!
Deuce: Niech będzie coś ciężkiego!!!
Ace: Gahh!! Co do- ?! Kocioł??!
Grim: Ahahaha! Należy mu się!
Grim: Ace wygląda jak naleśnik pod tym kotłem~!
Grim: Niczym zwykły frajer!
Deuce: Nie spodziewałem się kotła. Przesadziłem?
Ace: Ałałała… To bolało.
Ace: Czego się tak mnie uczepiliście? Sto okien to wcale nie tak dużo, sami moglibyście sobie z nimi poradzić!
To nie coś co załatwi pstryknięcie palcami!
Rozkaz dyrektorka. Słyszałeś gościa.
Deuce: Umycie stu okien w ramach kary… Co wyście najlepszego zrobili?
Ace: Droczyłem się trochę z tym kłębkiem futra i… możliwe że odrobinkę zwęgliliśmy posąg Królowej Kier.
Deuce: Zniszczyliście jedną ze statuł Wielkiej Siódemki?! Nie dziwię się, że dyrektor był taki zdenerwowany.
Deuce: Odwalić takie coś pierwszego dnia w prestiżowej szkole…
Ace: …Cicho siedź. Kim ty w ogóle jesteś?
Deuce: Jestem Deuce. Deuce Spade. Czy to taki trud by zapamiętać imiona ludzi z twojej klasy?
Deuce: Um…
Ace: Ty też ich nie pamiętasz.
Deuce: W-w każdym razie! Jeżeli to dyrektor kazał wam to zrobić, to w takim razie musisz to wziąć na poważnie.
Ace: Tak, tak. Zrozumiano… Weźmy się za to i miejmy już to z głowy.
Ace: Hm?
Hmm?
Grim jest zaskakująco cicho.
Ace: Ach! Kudłacz zniknął! 
Grim: Heheh! Pracę zostawiam w waszych rękach!
Grim: Pa pa!!
Ace: Głupi kot! Złapał mnie by samemu się wymknąć!
Ace: Hej! Umm, Juice?
Deuce: Jaki Juice? Jestem Deuce! Deuce!
Ace: Jesteś częściowo winny, więc pomóż nam złapać to coś!
Deuce: Dlaczego ja?
Ace: Ten tutaj nie umie używać magii, więc się nawet nie liczy jako pomoc. Idziemy!
Tumblr media
Prolog ~ 12 : Rhytmic
Tumblr media
Podążać za Grimem!
Ace: Lepiej żebyś się zaraz zatrzymał, sierściaku!
Grim: Musisz mnie do tego zmusić!
Ace: Więc pobawimy się w kotka i myszkę!
Ace: Chodź za mną, Juice!
Deuce: Ile razy mam ci jeszcze mówić, że jestem Deuce?!
[PO FAZIE 1]
Wygrana: 
Grim: Ach!! Nie mam gdzie uciec–!
Ace: Jeszcze jeden ruch i będzie po sprawie…
Ace i Deuce: Zatrzymam go moim zaklęciem!
Ace: Hej, to moje pięć minut! Odsuń mi się z drogi!
Deuce: Lepiej byś to ty się odsunął z mojej drogi!
Grim: Łoo! To moja szansa!
Ace: Hej! CZEKAJ!
Przegrana:
Ace: To niesprawiedliwe. Dlaczego on jest taki szybki?!
Deuce: A jeśli się rozdzielimy i spróbujemy go osaczyć z obu stron?
Ace: Kto ci dał prawo do wydawania rozkazów, heh?
Ace: I jak niby mielibyśmy się rozdzielić? Tu biegnie tylko jedna droga!
Deuce: Uch… Umm… Cóż…
Ace: Tak właśnie myślałem. No dobra! Mniej gadania, więcej biegania!
[PO FAZIE 2]
Wygrana:
Ace: Nie zapominaj! Musisz umyć sto okien, jeśli cię złapię! Sam tak powiedziałeś!
Grim: Nic takiego nie mówiłem!
Ace: Wesprzyj mnie swoim zaklęciem, Deuce!
Deuce: Huh?!
Ace: Wyciągnij głowę z chmur! To było zdecydowanie za szybko!
Grim: Mam szczęście! Czas wiać!
Przegrana:
Ace: Po prostu się poddaj!
Deuce: Przestań robić zamieszanie na kampusie!
Ace: AŁŁ!
Ace: Co to miało być?! Dlaczego wpadłeś prosto na mnie?!
Deuce: N-nie chciałem! To był przypadek! (that’s so gay, mi amigo)
Grim: Myah-ha-ha! Żegnajcie, frajerzy!
Tumblr media
𐃘 [Prolog ~ 13]
Tumblr media
0 notes
holytwst · 3 months
Text
Tumblr media
Prolog ~ 11
Tumblr media
Sto Zbitych Okien!
[KAFETERIA]
Grim: Jestem już wykończony tym całodziennym sprzątaniem… A teraz na dodatek musimy umyć jeszcze sto okien…
Taki już nasz los.
Im szybciej zaczniemy, tym szybciej skończymy.
Grim: Ale strasznie ten gość Ace się obija. Kim on myśli, że jest, że każe na siebie tyle czekać! Wkurza mnie to!
…….
Grim: …
Grim: …
Grim: …Już nie obchodzą mnie żadne wymówki, zdecydowanie się spóźnia!
Grim: Nie myślisz, że mógłby po prostu to olać, nie?
To możliwe…
Poszukajmy go.
Grim: Nie pozwolę by uszło mu to płazem! Zwalił nas całą robotę!
Grim: Idziemy, sługusie! Znajdziemy Ace’a i zmusimy go do wyszorowania wszystkich okien samemu!
[KLASA]
Grim: Heeej!! Ace! Nie pozwolimy ci się ukryć!
Grim: …Ach, nikogo tutaj nie ma?!
Portret Naścienny: Nie. Ja tutaj jestem.
Grim: Achh!! Ten obraz przemówił!!
Portret Naścienny: To żadna nowina. Wiele portretów w tej szkole potrafi się wysłowić.
Portret Naścienny: Ta Pani ze Ściany tutaj, ten Dżementel ze Ściany tam, wszyscy potrafią mówić.
Portret Naścienny: Portrety potrafią mówić, bo mają usta. To normalne, wiesz?
Normalnie, obrazy nie gadają.
Portret Naścienny: Cóż, twoje “normalnie” i moje “normalnie” się różną. Czy zgodzimy się, że nasze poglądy są inne?
Czy twoi kumple to duchy z wczoraj?
Portret Naścienny: W przeciwieństwie od tych hałaśliwych duchów szwędających się tu i tam, ja z radością wiszę na tej ścianie od ponad pięćdziesięciu lat.
Portret Naścienny: No ale cóż. Czego wasza dwójka tutaj szukała?
Grim: Gościa o imieniu Ace. Ma znak serca na policzku i dziwnie ułożone włosy.
Portret Naścienny: Ach, kojarzę go. Jest pierwszorocznym, zaczął dzisiaj zajęcia. Wrócił do swojego akademika nie tak dawno temu…
Grim: Cooo?! Czyli uciekł! Którędy poszedł?
Portret Naścienny: Drzwi do akademików znajdują się we Wschodnim Budynku.
Grim: Hej! Idziemy za nim
Tumblr media
𐃘 [Prolog ~ 12]
Tumblr media
0 notes