Tumgik
#wqurw
jazumst · 2 days
Text
Paw po kebabie
Żeby Was chuj nie strzelił. Trzeciego dnia po urlopie wybuchła bomba. Posłuchajcie:
Łeb bolał mnie wczoraj niesamowicie. Mówiłem, że te zmiany pogodowe nas kiedyś zabiją. Tak czy inaczej ma to wpływ na historię.
//
Przyszedł grafik na maj. Zadzwoniła E. Zostałem rozdzielony z KM. W maju Manekin idzie na zabieg i 2tygodnie tego chochoła nie będzie. Przez tydzień nie będzie też Kiero, więc całe go gówno na moje jestestwo. Żeby mnie ululać mam dwa tygodnie na rano. Czy to dobrze, czy to źle jeszcze się okaże. Dlaczego? Bo wychodzi na to, że zostanę sparowany z Manekinem, a ona mało tego, że gówno jest warta, to jeszcze po operacji rąsi będzie stała i nic nie zrobi, bo rąsia.
//
Zrobiła się pogoda. Głupia dziwka. Gdzie suko byłaś jak miałem urlop?! Mimo handlowej, czeka mnie "weekend marzeń". Potem tydzień z majówką na krzyż i znowu tydzień z niedzielą. Odsapnięcie nie jest mi pisane. Ja nie narzekam. Ja, kurwa, stwierdzam.
//
Teraz truskawka na torcie, bo już mi się o misjach pobocznych pierdolić nie chce. - KM nie stoi w majówkę jak chciała. Nie będzie hajsów, więc zadzwoniła do żony SWSa która się tym zajmuje. KM dostała zjeby. W skrócie myślowym, że są na nią liczne skargi od klientów i od nas. KM użyła zwrotu, że ktoś jej "wbija na sklepie nóż w plecy". Już myślałem, że byłem nieostrożny, ale z dalszego wywodu wyszło, że nie o mnie chodzi. Pewnie więc o Kiero i Karola, bo ten postanowił zostać jej dzieckiem i strasznie jej się za skórę wpierdala. Tak czy inaczej, KM jest wściekła. Nie przeszkadza jej to jednak grać na komórce.
//
Drugą perełką dnia wczorajszego są dwie godziny po rozpoczęciu zmiany. - Przychodzę, patrzę - Kuc, Kiero, Ola i Balbina. Ta ostatnia mnie tak zaskoczyła, że aż mnie zatkało. Skąd ona? Chuj wie. Dużo syfu lata teraz w powietrzu to może i ją przygnało. - Kiero próbuje zrobić zamówienie, ale chuja jej idzie. BTW, wcale go nie skończyła. Czaicie? 4 osoby i nie zrobiła zamówienia!!! Balbina w tym czasie stoi jak to ona i nic nie robi tylko głupio solarę cieszy. Ola, tak Ola próbuje rozliczyć kasę. Wychodzi na to, że na pieczywku stał Kuc! Przecież to jest, kurwa, niemożliwe! Nie wiem co się odjebało. - Ojebałem wszystkich za kartony w śmietniku, ale tu nie będę się rozpisywał. - Balbina gdzieś zniknęła, więc 2 klientów obsłużyłem na jej kasie. Kasę miała. I teraz przejdźmy do końca zmiany. Nikomu nie powiedziała, że się rozlicza. Wydrukowała raporty i pyta czy liczyłem kasę, bo chce na niej obsłużyć. Pytam jak? No bo ona się rozliczyła. Miło byłoby gdyby się odezwała, bo cała reszta zapierdala ostro na magazynie. I Balbina o tym wie, bo taki syf i hałas, że nie szło nie zauważyć. Biegnę więc liczyć kasę żeby się zalogować, ojebałem Balbinę za to co zrobiła, kiedy... Typ pyta jej czy rozmieni mu 200zł. Rozmieniła 50, "przecież skończyła zmianę". A typ mi płaci kolejną 200. Ja 50 żadnej nie mam, bo Ola wydrenażowała kasę, Balbina już nic nie ma. Mówię do typa płać 50 od Balbiny. On, że nie. No to ja mu nara. I chuj. Nie wiem kto był bardziej zdziwiony, ale trzeba było nie fisiować. Cymbał mnie napierdala, pół sklepu rozjebane, Balbina odjebała, a ten mi będzie warunki dyktować. Podobno stał i czekał aż mu wydam ale tego już nie mogłem wiedzieć, bo niszczyłem plecy rzucając na szybko skrzynkami. Z resztą czuję do tej pory. - Niesamowicie byłem wkurwiony. Na zachowanie Balbiny, na KM, na brak współpracy i zrozumienia. Kiero już nawet nic nie mówiła tylko poszła bokiem.
//
Jutro nie ma mnie z grafiku i Kiero, bo niestety pogrzeby jej nie omijają. Współczuję.
Natomiast będą dwie duże dostawy i lepiej żeby tego nie zjebali. Podjąłem jednak decyzję, że nie będę ich w tym spierał. Wiedzą co mają zrobić. Jak spierdolą to sami się będą z tego tłumaczyć. Ja wysyłam raport kapusia, a ich opierdolę.
//
Podsumowując, wspomnę tylko, że zmiana towarzyszki mi ani ziębi, ani grzeje. Jeżeli jednak Manekin myśli, że będę za nią fizycznego odwalał, bardzo się myli. Nie będę. Tak jak ona, będę od razu dzwonił do SWS. Już ja im urządzę Polskę w budowie!
10 notes · View notes
chichotka · 2 years
Text
Tumblr media
Tak, ten zacny dzień nadszedł i zaszczycilam swoją osobą spotkanie firmowe.
Miałam nie iść, bo po co się #wqurw na macierzyńskim, ale że nie przelali mi kasy z socjalu w tym roku stwierdziłam, że pójdę i się nawpierdalam chociaż, a co 😄
Ogólnie to nie wiem co mi się uroiło w tej mojej mózgownicy.
Było jak zawsze. Sztywno, każdy dział osobno, zero integracji.
Do tego jeszcze jeden na drugiego pierdoli, nie wiesz co przy kim możesz powiedzieć, żeby #gównoburzy nie było.
Tylko się utwierdziłam, że pracuje w cyrku, a niby z uczonymi ludźmi...
Wcale nie tęsknię!
14 notes · View notes
jazumst · 2 months
Text
Ile jest człowieka w człowieku?
Żeby Was chuj nie strzelił. Jest niedziela. Miałem dać sobie spokój z pracą, ale... Posłuchajcie:
Znów wielki urósł we mnie potwór. Ilość zewsząd otaczającego jadu pali moją duszę. To już nie są pojedyncze ukąszenia. Ja stoję w basenie wypełnionym trucizną, a nad nim unoszą się trujące chmury. Nie ma już możliwości ucieczki. Nie da się uodpornić. Czeka mnie porażka albo mutacja.
//
Szefostwo wraz, a jak, Kierowniczką wyświadczają wielkie świństwo Lerze. Rozchodzi się o to, że Lera z końcem tego miesiąca kończy u nas pracę. SWS zatrudnił dwie dziewczyny, o których może kiedyś, więc z powodu "nadmiaru" opierdalających się pracowników wysyła Lerę na MST. Ale nie jest to takie zwykłe zesłanie. On jej nic nie powiedział. Powiedział za to Kiero, która ma to trzymać przed wszystkimi, w tym Lerą, w tajemnicy. Ale Lery w poniedziałek ma już u nas nie być. Kiero jednak wygadała się Lerze, i zaleciła jej "zagadać SWS". SWS był, ale do Lery się nie odezwał. Ta żyje teraz w stresie, bo nie wie czy przyjść do pracy do nas w pon czy nie przyjść. Na MST w ogóle nie chce iść, bo ją tu prześladują, i SWS o tym wie. No i ona nie chce się dowiedzieć w ostatniej chwili. Sami rozumiecie. - Sytuacja jest na tyle chujowa, że Kiero użyła słowa "zbędna".
//
Od lat powtarzam tym kurwom pierdolonym, że ni chuj nie umieją w stosunki międzyludzkie. I niech mi o szczerości nie pierdolą, bo jak im zaprezentowałem rozdział szczerości w ich wydaniu to się śmiertelnie obraziły i złożyły na mnie skargę. Krótko mówiąc im wolno, tobie nie.
//
Jest wiele dziedzin w których ich hipokryzja i brak empatii budzą we mnie prawdziwą bestię furii i obrzydzenia. Wyciągnę tu na przykład gratis od przedstawiciela. Tam nie mówię o tych szmatławych, które oddajemy SWS. Za ten kawałek łacha zrobiła się afera, że wziąłem. Ale jak Kiero wynosi flaszki od przedstawicieli to jest dobrze. "Ona dostała". I chwali się tym, lepsza się czuje. Nie daj boże, że jednak ty coś dostaniesz.
//
O jak mi teraz brakuje brzegu morza! Bym mógł ulżyć sobie. Wywołać morski sztorm i oczyścić się z tego jadu. Z tej niechęci, z obrzydzenia, ze wzgardzenia. - Czuję to, niemal mogę to zobaczyć. Wręcz idę już po trupach niosąc sprawiedliwość ich księgi. I tego się boję.
Tak wielki urósł we mnie potwór.
12 notes · View notes
jazumst · 18 days
Text
Jazu zły
Żeby Was... Ponieważ jeszcze mi stoi jak sobie pomyślę, to jeszcze Wam coś opowiem. Posłuchajcie:
Wczoraj, koło godziny 16 padł internet. Żadne odbieranie paczek, nadawanie, robienie zamówienia nie wchodziły w grę. Szwankował też przez to terminal płatniczy. - Ja jestem niedoszły informatyk. To działa mniej więcej tak, że na sam pierw terminal próbuje połączyć się przez modem stacjonarny, dopiero potem przełącza się na transmisję danych. Tak jak w zwyczajnej komórce. Z czego mamy jeszcze po dwie karty sim w każdym terminalu, od dwóch różnych operatorów "w razie W". - Żeby przyspieszyć proces łączenia bez internetu stacjonarnego trzeba wyjąć kabel z modemu. Ale i tak wtedy połączenie trwa koło minuty.
Kolejka jak murzyńska pała, bo ludzie z pracy wracają. No i trafił się szeryf obrońca uciśnionych i przetrzymywanych w kolejce. Głupie teksty typu, że druga kasa (chociaż działają na jednej sieci), że udostępni internet, że jak tak można, że za darmo, i same takie wkurwiające. No ale jakoś to szło. Szło do czasu aż mi się zebrało. Nadeszła kolej chuja i... I podłączyłem kabel sieciowy ]:-> Przepraszam z tego miejsca wszystkich ludzi którzy stali za nim. No ale zanim zadziałało to skurwiel czekał prawie 8min. Dawno nie czułem takiej podłej satysfakcji. Teksty skończyły mu się już w kolejce, więc mógł jedynie stać i się wściekać w milczeniu. Przeszło, wypiąłem kabel i reszta poszła już szczęśliwa, że poszło szybko XD
Nie, nie czuję się winny. Z wstydem przyznaję, że czuję perwersyjną radość.
9 notes · View notes
jazumst · 2 months
Text
Wpis pełen nienawiści
Żeby Was chuj nie strzelił. Pierdolona równowaga w przyrodzie. Posłuchajcie:
Miałem mieć dzisiaj wolne za wczoraj. Plany powziąłem, z rodziną się umówiłem. Piękne słońce świeci. Na spacer iść miałem. Lecz nim słońce to wzeszło...
//
O piątej rano obudził mnie SMS - "Szefie dziś też mnie nie będzie..." - od Balbiny. Potem drugi z resztą wywodu. Ale będę tolerancyjny. Pomyliła się pewnie. Zasnąć już jednak nie zasnąłem.
//
Piąty wygląda jak pobity. Mi się rzygać chce i łeb napierdala. Ale miałem klucze dać Lerze, a że mieszka zaraz obok kościoła to na drogę krzyżową poszedłem. I nie dał mi Bóg się wyspowiadać. Wiedział, że niebawem znowu ciężko zgrzeszę.
//
Dzwoni SWS. Agresywny, czyli wpieniony do granic. Ja go dobrze znam. Tak, dobrze wiecie. Mimo zapewnień Balbina nie przyjdzie do pracy i w dupie. Nie ma też kim jej zastąpić. Znaczy... Ma jeszcze mnie. Ostatniego straceńca. Chwiejącego się i znienawidzonego przez rodzinę upiora.
//
Żeby nie było, że jestem skończoną pizdą. Powiedziałem mu i o rodzinie, i o zdrowiu, i o siłach, i o tym że dosłownie mam dość tego miejsca i jak tylko nadarzy się okazja to spierdalam nie oglądając się za siebie. Urlop mi przedłużą. Kurwa łaski bez. Aż mnie w dupie ściska jak wytrzymam dzisiaj, o jutrze nawet nie wspominając. A niech mnie podkurwi jeszcze jakiś klient...
//
Pomocy! Pomocy! Spójrz jak wielki urósł we mnie potwór.
youtube
9 notes · View notes
jazumst · 5 months
Text
Piotruś perski
Żeby Was chuj nie strzelił. Dziś w pracy przeżyłem horror. Posłuchajcie:
Przyszła matka z dzieckiem. Mój znienawidzony typ - ludzik michelin, blond grzywka, wielka czapka z pomponem, świńskie oczka i podły charakter. Mama kupuje, gówniak lata po sklepie.
Piotruś, nie biegaj. Piotruś, proszę cię! Pozwalasz, pani będzie zła. - Ileż miłości i cierpliwości wylewało się z młodej matki. Ale ulaniec nie dawał za wygraną. Podbiegał, zaczepiał matkę i nic sobie z niej nie robił. W końcu strącił chipsy - Piotrek do mnie ale już! Patrz co narobiłeś. Chcesz żeby cię pan skrzyczał?! - Ale co tam słowa matki.
Pani zapłaciła za zakupy i idzie do drzwi. Mały wieprz dalej biega wkoło regałów daleko od matki. - Piotruś wychodzę już! - i wyszła za drzwi. Świniak zaczął szarżę i jak wykurwił w kafelki. No teraz to już na bank ma mordę kota perskiego. Nie możliwe żeby tak zajebać mordą w ziemię i nie mieć płaskiego ryja. Matka wbiega do sklepu, młody wyje jakby mu co najmniej skórę z ryja zdarło. - Mówiła ci mama żebyś nie biegał? - A tucznik najgorszy ją wyzywa. Że głupia jest, że jej wina, że gdyby mówiła to by się nie wywalił, że zabawkę chce, że nos go boli. A boleć może, bo jak mówiłem jebnął mordą całkiem na płasko. Im więcej ta go uspokaja tym bardziej on zanosi się płaczem. Ale kocha go, nie wjebała. Ja bym wjebał. Za chamstwo i darcie mordy. I zamiast zabrać obity ryj to mu wybiera 7daysa. A ten stoi i zanosi syreną, bo przecież nie ten, ona wie, że on niebieskiego nie lubi...
I wyszedłem na dwór żeby mu mordy nie wypłaszczyć bardziej.
Tumblr media
14 notes · View notes
jazumst · 2 months
Text
Ludzie wszędzie są tacy sami
Ponieważ dalej mnie roznosi, jeszcze coś Wam opowiem. Posłuchajcie:
Bodajże dwie opowieści wcześniej mówiłem, że KM powiedziała Lerze, że obśmiewaliśmy Manekina za gościnę ścinkami. Jest to jedna z przywar KM której nie toleruję. Ona drukuje opowieści nie patrząc co i komu opowiada. Mówiąc wprost pierze zakładowe brudy LOSOWYM klientom.
Niektórzy mają to po prostu w dupie. Ktoś nawet spytał czemu mu to mówi. Ale są tacy pokroju Danki, którzy tylko na to czekają i roznoszą wieści jak HIV po osiedlu i dalej.
Wczoraj zaczęła obgadywać ukry tej otyłej przedstawicielce Blacka. Cóż wyszło? Siostra owej otyłej ma sklep. Jak większość na początku kryzysu zatrudniła sobie ukry i szybko pożałowała. Dziewczyny ze wschodu szybko wychwyciły, że można sobie brać zwroty. A że "głupie nie były" zaczęły na zwrot spisywać całkiem dobre rzeczy. Kiedy przysłowiowe mleko się rozlało było już za późno. Nie czekała na wyjaśnienia tylko je wyjebała na zbity ryj. Pewnie zastanawiacie się dlaczego o tym pierdolę? Otóż nasze ukry robiły to samo. Teraz też robią, ale mniej. Manekin została złapana jak kroiła sobie kiełbasę a potem spisywała na ścinki. A potem zakopywała plasterki w ścinkach i pokazywała, że niby ścinki kupuje dla psa sąsiadki. Serio. Po donosie do SWS zmieniła taktykę i robi sobie kanapki w pracy twierdząc, że musi spróbować żeby wiedzieć czy dobre. Żeby ona do pracy była taka mądra.
Reszta zachowań też się zgadzała. Nie przemęczały się zbytnio. Zaczynały zmiany od jedzenia i picia. Ciągły telefon i zero noszenia. A jak już były we dwie na zmianie to już koniec pracy. Gadały po swojemu i nie obsługiwały klientów. Po prostu, udawały, że ich nie widzą i dalej pierdoliły. Jak leciały na bruk to wielce zdziwione, zapewniały że pracowite są, że się poprawią itd. Dokładnie jak u nas.
//
A co do poprzedniego wpisu... Spotkało mnie jeszcze jedno potężne nieszczęście. Balbina znowu sobie zamieniła grafik, więc będę miał z nią zmianę. Cieszę się jak skazaniec na szubienicę. Co ja złego odjebałem, że mnie takie rzeczy spotykają?!?!?!
7 notes · View notes
jazumst · 2 months
Text
Klątwa poniedziałku
Żeby Was chuj nie strzelił. Jak ktoś ma pecha to i w szczęściu mu się nie wiedzie. Posłuchajcie:
Zaczęło się od deszczu. Jak wychodziłem do pracy to mżyło. Niewygodne, ale do przeżycia. Gdy jednak dotarłem do pracy i przenosiłem zakupy do samochodu... Kurwa! Lało jak popierdolone, więc zmianę zacząłem bez szluga i w mokrych ciuchach.
//
Przywitała mnie wkurwiona Kiero. Manekin miał się zalogować na kasę, bo Kiero robiła zamówienia. Manekin nagle nie umie, nie zna hasła... Kiero kazała jej wypierdalać na Kamczatkę. Manekin nie zrobił nic. Powiedziała KM, że "tyle było na sklepie do zrobienia". Przeszliśmy się z KM i nadal było. Co zrobiła Manekin? Nie wie tego nikt.
//
Kiero oddała SWS paczkę parówek do siódmego. Mnie sto razy jebała za takie wyczyny. No i nie wytrzymałem i spytałem do czyjej bramki gra? Przed urlopem mało prywaciarza nie zabiła, pokazywała jak to bardzo nim gardzi, a teraz taka podpucha w stosunku do załogi? No i się obraziła.
//
Lidka chora, Alina chora, Natalka chora, cieć chory. Tak też rzucili we mnie ciastkami z piekarni i kazali się pierdolić, bo nie ma nikogo kto powinien się tym zajmować. Zmiana zaczęta w mokrych ciuchach, z wkurwioną Kiero i ciastkami to perwersyjne marzenie każdego psychola.
//
Kuc miał mi spisać rzeczy na przecenę. WARTOŚCIOWO kurwa!!!!1111one Spisał ilościowo, i to jeszcze źle. Wszystko od nowa, samemu. I w tym momencie się zjebało wszystko. - Przyszła Aga żeby jej zamienić drobne. A po niej płacił koleś. Mówi mi, że dał 100. Ja że na pewno 50, bo miałem jedną, a teraz mam dwie i jeszcze się ucieszyłem. I co? I chuj, rozliczanie kasy. Wołam KM żeby logowała drugą. Kurwa wyszło mi manko. 83zł Czaicie? Mało, że nie ma "100" kolesia, to jeszcze 83zł w pizdę. W 2h pracy. Koleś dobry stały klient, ale się wnerwił. Wnerwiłem się i ja. Liczyłem kasę milion razy, potem utarg Kiero, bo może przy rozmienianiu coś źle zrobiłem. Chuj, zgadza się. Szlag mnie mało nie trafił. SWS nie odzywa się, a prosiłem o nagranie z kamer o tamtego gościa.
//
Potem zadzwonił Lays, że wjedzie mi paleta Pepsi. Odbiłem sobie na nim, bo mnie oszukał, bo miał dać wyrównanie, a nie dał i już w ogóle dzień do końca miałem w plecy.
//
Pierdolone poniedziałki! Pierdolona praca! Jebane życie!!!
10 notes · View notes
jazumst · 3 months
Text
Jazu hobbysta
Żeby Was chuj nie strzelił. Wypierdolę w końcu duże akwarium w chuj! Posłuchajcie:
W piątek miałem zajrzeć do dużego filtra, bo coś znowu ciśnienie spadło. Tak jednak wyszło, że Balbinie coś wypadło i musiałem iść do pracy. Wczoraj robiłem sałatkę i sprzątałem kibel, bo dzisiaj przychodzą goście do pana Ojca. Filtr miał wytrzymać do kolejnego piątku. Taaaa... -.-
//
Ja już się naturalnie budzę w nocy jak coś nie działa. Duży filtr się wyłączył a potem ledwo ciurkał. Do tego zaczął buczek jak radziecka lodówka. Żeby się nie spalił wyłączyłem go od prądu. - Po kościele zaraz się nim zająłem. Pierwszy wkurw wleciał, bo nagle wszyscy musieli do kibla. No żeby wam ktoś tak samo zrobił! Mówiłem - Srać, bo zaraz wlatuję z filtrem. - Kurwa nie. Dopiero jak wlazłem ja to oni muszą. Chuj im w dupę na przeczyszczenie. - Drugi wkurw wleciał kiedy zaczęli wydzwaniać z pracy. Piszę im, że nie mogę gadać, a ci mnie bombardują telefonami. Tak, dzwonili z pierdołami. - Trzeci wkurw jest o ujebanej umywalce i wannie. Wczoraj była biała niczym twarz gwiazdy porno. Dziś syfilis. I znowu chemia w ruch. Dwa razy ta sama robota.
//
Boli mnie głowa. Od ciśnienia, z nerwów i od oparów środków do czyszczenia. Aaaaa... Co z filtrem? - Tym razem to chyba była zapchana wlewka. Przyznam, nawciągana była wodorostów. Węże praktycznie czyste. Wkłady też. Od razu wziąłem wymieniłem trzy, ale stare były praktycznie do wypłukania. Niesamowite. Następnym razem zaczynam od wlewu, bo to wszystko nie jest tego warte. - Teraz filtr chodzi cichutko jak w reklamie. Tyko woda hałasuje radosnym pluskiem. Mam wrażenie, że nie jest to taki "maksymalny" strumień, ale mogę się mylić.
//
Tą czystość filtra mogę chyba zawdzięczać nową systematyką karmienia Kurwixów, która odchudziła je i spowodowała, że kosiarki wjebały krzaczek. Się zastanawiałem co się z nim stało, bo zawsze rósł jak pojebany chwast, a teraz wygląda jak po chemioterapii. No i przyfilowałem jak go kosiary opierdalają O.O Niesamowite. Mam nadzieję, że to nie z głodu. Niemniej, na pewno nieświadomie były przekarmiane, o czym świadczyło ulaństwo Kurwixów i co chwila zajebany karmą filtr.
No, prawie południe to mogę jebnąć piwerko ^^
Tumblr media
10 notes · View notes
jazumst · 4 months
Text
A bo mnie już roznosi
Żeby Was... Maszyny wkrótce wszystkich nas zastąpią. Posłuchajcie:
W robocie odpierdala się coraz ciekawiej. Zupełnie jak w naszym sejmie. - KM ma kosę z Kiero. Kiero podjebała KM o te bułki. Pisałem o tym? Pisałem? No chuj, to podjebało, że o 20stej nie ma. OK. Zamiast SWS przyszła jego żona. Obyło się bez rękoczynów, ale KM "zjeby" dostała. Dostała też bon na równowartość 150pln do wykorzystania w naszej zajebistej sieci spożywczaków. I tu rodzi się drugie nieszczęście niezgody, bo w zeszłym roku miała 200golda. W naszej jednostce 200 dostała tylko Kiero i ja XD Więc zrobiło się niezręcznie. KM jest pewna, że to wina Kiero i... Gówno lata jak z rozrzutnika na polu. - A skoro już wszyscy chodzimy w gównie to dostało się też mi za ten "żart" KM o 4K mojego zarobku. Ja naprawdę traktuję to jako żart, bo gdzie mi tam blisko do 4k XD Ale Kiero cały czas dowala KM. "Staraj się, bo nie będziesz miała 4K. No to co? Od nowego roku 4K zarabiasz?" itd. KM obwinia za to mnie. I za to, że chcę 5zł za podwózkę każdorazową. A patrząc po tym jak mi paliwo spierdala powinienem brać 10. (ale zaraz wykurwię w tego zjebanego laptopa i jego klawiaturę)
//
Byłem w mieście. Spierdalałem z cmentarza przed deszczem. Pogoda wisielcza. Co komu suchy śnieżek przeszkadzał? Topcie się teraz chuje i chorujcie. - Na mieście korki jakby przed Godzillą spierdalali. Zjechałem do znienawidzonej Biedry. Por i ser. Jedna kasa czynna. Do niej milion osób z kopiastymi koszykami. W samoobsługowych za to zjebanie umysłowe. Grupa kuracjuszy specjalnej troski. Wzięli bułki i nie wiedzą jakie to. Rozpoznanie podejrzanego. Stoi z bułką przy ekranie i porównuje zdjęcia. Drugi upośledzony pomidorów w owocach szuka -.- Babka z obsługi skanuje towary za ludzi. Mogłaby na kasie usiąść, szybciej by było. Jakiś dziad nie zeskanował karty i sra się, że rabatów nie ma, a pisało, że są. Pierdolnąłem jak nie ja zakupy na podłogę i wyszedłem nabuzowany. Miałem ochotę zajebać. - W mojej Biedrze poszło sprawnie, ale też oblężona jakby Polskę mieli zamknąć. Do chaty wróciłem tak wściekły, że musiałem się przejść żeby się komuś krzywda nie stała.
//
Minęło 9dni od mojego zakupu na Allegro. I chuj, cisza jak w szkole przy odpowiedzi. Napisałem więc wiadomość do typa w stylu "co się kurwo dzieje z moim zamówieniem" ale wjebał mi się w słowo Bot Alina. "Czy wiesz, że sprzedający zgłosił nadanie do ciebie paczki? Możesz śledzić ją na stronie przewoźnika pod numerem ..." To bot Alina musi mi to mówić? W ogóle dlaczego dowiedziałem się o tym w ten sposób?! No i Alinka grzecznie pyta czy wysłać wiadomość. Przeczytałem ją trzy razy i stwierdziłem, że poco wkurwiać typa. Ale od 24h paczka leży u niego. Jak poleży jeszcze jutro to chuj będzie a nie święta. A jebać!
//
Dobranoc.
youtube
7 notes · View notes
jazumst · 5 months
Text
Jazu nerwowy
Żeby Was... Jestem idiotą. Posłuchajcie:
Przyszła druga zaślepka do czujnika cofania. I chuj. Komin za krótki i za szeroki. Ale co zrobił Jazu inżynier Akademii Chłopskiego rozumu? No spróbował, bo może jednak działa. Ta kurwa... -.- - Czujnik wpadł mi do środka, a zaślepka ni chuja nie pasuje. 2mm. - No już chuj, próbuję wyciągnąć czujnik, już raz się udało. Zerwałem. Idiota do potęgi! Dwie lewe ręce. Czego się nie dotknę to spierdolę. Ani czujnika, ani zaślepki.
//
Był SWS z żoną. Przyszli akurat jak był rozpierdol potowarowy. Ale ogarnialiśmy. Żona SWS powiedziała Kiero, że jest nieład artystyczny. Kiero tak wzięła to do siebie, że niemal zaczęła mi płakać. Całkowicie mnie to wytrąciło, bo jeszcze płaczącej dziewczyny mi brakuje na zmianie. Pomimo, że kawał z niej suki, strasznie bierze wszystko do siebie i przeżywa. Zwłaszcza jeżeli chodzi o szefostwo. Jasnym przecież jest, że prędzej jej błona dziewicza odrośnie niż doczeka się pochwały od SWS. - Przy okazji dostało się Lerze od Kiero. Lera więc oczy zaszklone, bo co ona winna. No to mam już dwie. Mózg mi zaczął parować.
//
Odpaliłem olejek cynamonowy w podgrzewaczu i idę spać. Ależ wierci mnie ten urwany czujnik. Kretyn! No kurwa kretyn! -.-
8 notes · View notes
jazumst · 6 months
Text
Wyjątek od reguły
Żeby Was chuj nie strzelił. Rześki czas jesienno zimowy. Posłuchajcie:
Tyle się mówi o tej ekologii, dopłatach, przymusach itd. Kazali panele słoneczne montować, piece zmieniać na gaz albo pelet... I chuj, stoimy wczoraj na boisku a tam komora gazowa.
Tak, moi sąsiedzi zza płotu. Z zegarkiem w ręku wypuścili siarczystego piarda z komina. Pradawni jedynie wiedzą co oni tam wczoraj spalali. Rozlazło się to w powietrzu i nawet przeniesienie się kilkanaście metrów nie pomogło, bo fetor zajął już pół osiedla. To nie od fajek dostaniemy nowotwór. To przez takich zjebów pierdolonych. I ja się pytam gdzie te kontrole dronami albo jakiekolwiek. Zgłaszać. Zgłaszać, przyjedziemy. W myślach chyba, bo trwa to od lat dawnych i jeszcze, mimo donosów, nikt nie przyjechał. Komin to im się chyba 6razy palił i nadal nic. Zaczadzą nas kurwie syny.
Najgorsze, że wstaję rano i coś mi jebie w pokoju. Nie ode mnie. Nie z mordy po chlaniu. Ciuchy mi tym ścierwem naszły! Zabiję! Szybę na komin i niech zdechną skurwiele!
Wkurwiłem się poważnie.
14 notes · View notes
jazumst · 7 months
Text
Hattrick
Żeby Was chuj nie strzelił. Trzeci wpis w kilka godzin! Jakie życie potrafi być intensywne! Posłuchajcie:
Sprzątam sobie kuchnię. Dzwoni kurier. Otwieram - mój klient. InPost. Czterech moich klientów i żaden już tam nie pracuje. Dziś przybył piąty ^^ Lbk to jednak małe miasto z małymi możliwościami. // Paczka którą otrzymałem to gówno! Już napisałem do typa, że jakbym mieszkał bliżej to bym do niego osobiście się przejechał. Pomijam, że towar mimo dokładnego opisu przyszedł zupełnie inny, to sposób zapakowania woła o pomstę do nieba. Fuszerka na całego! Czekam na odpowiedź z tłumaczeniem.
//
Napisała Kiero, że jest problem z moim urlopem w listopadzie. Mam wypisany 6-12. Co roku tak wypisuję i nagle jest problem, że 11sty się w tym zamyka. I, kurwa, co?! Jakoś Kiero w sezonie dostała 3tygodnie urlopu, a ile to się wołało, że w sezonie nie ma takich urlopów. KM "na urodziny" wypisała sobie urlop z 1listopada. Już podkreśliłem, że jak KM dostanie ten urlop, a dostanie, a ja nie to mają przejebane. Doszło to do żony SWS i ona porozmawia o tym z mężem. Aż, kurwa, ciekaw jestem.
Wkurwiłem się, oj dawno się tak nie wkurwiłem!
13 notes · View notes
jazumst · 7 months
Text
Jak IQOS robi swoich użytkowników w chuja
Żeby Was chuj nie strzelił. Dziś będzie opowieść zupełnie inna niż wszystkie tutaj. Posłuchajcie:
Prawie chciałem się już pogodzić z typem od L&M. No byłem miły, grzeczny i pomocny. No i mnie na końcu wkurwił niemożliwie.
IQOS wypuścił na rynek nowy model urządzenia. Niby nic, fajnie, technologia idzie do przodu. Aleeee... Nowe urządzenie działa tylko z nowymi wkładami, które chuj wie jak się nazywają. Dodatkowo, firma rezygnuje ze starych wkładów Heets. Mówiąc krótko - pierdolcie się wszyscy. Dlaczego?
Po pierwsze: Jeżeli kupiłeś którekolwiek urządzenie IQOS to możesz je sobie oddać do muzeum techniki, bo jedyne co sobie nim zapalisz to gówno.
Po drugie: Zmuszają nas, sprzedawców do wjebania w asortyment właściwie tego samego produktu, ale w nowej technologii. Jak nie sprzedamy danego smaku Heetsa to mamy się pierdolić, nasz problem. Ale w nowej odsłonie ma być.
Po trzecie: Zmusza klienta do zakupu nowego urządzenia, bo jak chcesz/lubisz Heetsy to bez nowego chuja sobie zapalisz.
Po czwarte: To mnie wkurwiło najbardziej. Będzie wyprzedaż starych urządzeń. Mówiąc inaczej stworzą ci okazję do okazyjnego zakupu urządzenia, którym co najwyżej możesz sobie kurz zbierać, bo będzie ono już bezużyteczne.
//
No chciałem, chciałem dobrze, ale czegoś takiego nie zniosę. Są chuje i wysyłają tych swoich pachołów żeby gnębili ludzi. Coś czuję, że zacznę kampanię przeciw. Strasznie mnie irytuje takie coś. (właśnie zajebałem w klawiaturę i posypały się klawisze. Jebane gówno znowu się zacina)
12 notes · View notes
jazumst · 7 months
Text
Sobota 14tego
Żeby Was chuj nie strzelił. Podobno piątek 13tego jest pechowy. Potrzymajcie mu piwo. Posłuchajcie:
O 7:21 obudził mnie Czwarty. Rozjebał biegi w Szrocie. On nie wie jak to się stało. Jak zwykle zakręcony i nie wie co chce robić. Mniejsza o szczegółową fabułę.
Pojechałem do niego. Na hol. Zanim żeśmy wypchali Szrota na równe to minęło. Aż mi w dupę poszło. Pedał bezmyślny zaparkował na spadzie, gdzie wiedział, że wsteczny już nie wbija.
Do domu czy do pana S. zamiast jego wozu i potem podmiana. W końcu padło na dom. Na pasach wjebał mi się stary dziad. Chuj złamany chociaż by spojrzał!!! Ja po hamulcach, coś łupnęło. W myślach wychodzę z samochodu i napierdalam Czwartego, że mi w dupę wjechał. To nie on.
Pewnie lina się napięła i zajebało w zderzak. Nie działają mi za to czujniki teraz.
Szlag mnie kurwa trafi! Ojca wóz pożyczył - rozjebał. Drugi pożyczył - rozjebał. Mój wziął - rozjebał. Kurwa, czego się nie dotknie to spierdoli. A teraz ja zostałem z tym wszystkim sam. W deszczu, niewyspany. I je jebane czujniki!!!
Niech nikt się do mnie nie zbliża!!!
6 notes · View notes
jazumst · 3 months
Text
Klątwa poniedziałku
Żeby Was... Po prostu poniedziałek. Posłuchajcie:
Nic nie zwiastowało przeciwności. Naprawdę. Wytrzeźwiałem, do pracy dojechałem spokojnie, nawet peta zdążyłem spalić. Sklep po niedzieli nie wyglądał za ciekawie, ale to już wina prowadzenia zmiany. Ludzie mają różne priorytety. - Nawet kartka od Kiero była krótka. Zamówienie zrobione. I że znowu wiata była otwarta. I to jest zadanie dla detektywa Sowy, bo jestem pewien, że była zamknięta! SWS może obczajać kamery. Nie ma też co zwalać, że Kuc w środę nie zamknął, bo zamknął. Od środy miałem trzy zmiany i nie możliwe żebym na wszystkich trzech nie sprawdzał. Koniec tematu.
//
Przyszła o 6 rano babka. Ma zamówione 6 chlebów. U kogo zamawiała? Jakie w ogóle te chleby? - Kartki żadnej. Wychodzi, że zamówienie bezpośrednio na piekarni, czyli nam chuj do tego. Tam o tej godzinie nie odbierze nikt, bo wszyscy mądrzy przychodzą na 8. - Tak właściwie to nie ona zamawiała tylko koleżanka przez koleżankę o.O - Pierdolnęła drzwiami i wyszła. - O 10:37 dzwoni SWS. Dziś i w czwartek przyjdzie taka pani po 6 chlebów zwykłych krojonych do szkoły w Leśnicach. Yyyy... Szefie, ale ona już dzisiaj była i się nie dogadaliśmy. Nikt nic nie powiedział, nie wiedział. - To napiszcie kartkę i tyle. - Kurwa, no ja was proszę!
//
Przyjechała nowa księgowa. Co ona robi w naszym stadzie? XD Ogarnięta nieogarnięcie. Że jeszcze nikt jej kasy nie zapierdolił... Jej też system nie działał w tygodniu :P I chuj. Tyle z jej władzy w systemie nad nami.
//
Dzwoni filia MST. Czy mamy kasę, bo przyjechało Pepsi a księgowa już zabrała. Nie mamy. My wzięliśmy tyle do dla siebie. Zaraz dzwoni WP i Olimpiada. Jak koleś dojechał do nas to był tak wkurwiony, że mało nam nie zajebał. Pieniążki za dostawę do udobruchały. Ale co się nasłuchaliśmy... Że pojebani jesteśmy. Że jak mogły nie wiedzieć, że będzie dostawa jak co tydzień jest. Że po chuj bierzemy za gotówkę jak jej nie mamy. Itd. itp.
//
Hurtownia przywiozła zaległą fakturę, ale za to zjebała nową, więc musi jechać raz jeszcze. Przyjechała. Zapomnieli faktury XD
//
Zjebałem kody :P Ale naprawiłem.
//
W kasie znalazł się paragon za kabel do wagi. Jak?! Nie mam pojęcia. Ale powinien być w moim rozliczeniu z soboty, bo inaczej będę 50zł w plecy. Opowiadałem Wam w ogóle historię z kablem?
//
Przyszedł taki przyjebany typ po chleb. Aaaaa! Wróć! Już o 11 zabrakło chleba XD XD XD Przyjechał prosto z pieca po 13. Typ chce 3 krojone. Lera mówi mu grzecznie, że jest gorący i nie pokroi. Typ agresywnie, że takie tam pierdolenie i on to już zna. Zawsze mnie słuchał, więc bronię Lery. Nie wtrącać się mam jak rozmawia. Zdjąłem bochenek z wózka. Rzuciłem na ladę. - Niech pan weźmie. Śmiało. - Coś burknął. W końcu chwycił i upuścił. I chuj, do zapłaty. Powiedział, że pierdoli ten sklep, powie Donowi, i wyszedł wkurwiony.
//
Wracam z pracy. Pani Matka dopiero wstała. Zgasiła światło dopiero jak ja wstawałem do pracy. Emeryci żyją inaczej. Obiadu brak :P
//
Niech ten dzień się już kończy.
5 notes · View notes