W roku 1930 powstał w Gdańsku projekt szlaku krajobrazowego przebiegającego wzgórzami Wrzeszcza, od Aniołków po Oliwę. Był to szeroki projekt, jednak udało się zrealizować tylko jego część. Miał to być tzw. zielony pas w formie ścieżki łączącej lasy oliwskie z zagospodarowanymi terenami pofortyfikacyjnymi śródmieścia, poprzez parkowo-leśne obszary Wrzeszcza (także przez cmentarz Srebrzysko). Odcinek od Królewskiego Wzgórza do Oliwy nigdy nie powstał, ale powstał odcinek od Aniołków do Królewskiego Wzgórza. Ścieżkę nazwano Langfuhrer Höhenweg – przymiotnik “wrzeszczański” dodano zapewne, by odróżnić od ulicy Höhenweg na Siedlcach (dzisiaj Zagórska).
Na poniższe mapki naniosłam w uproszczeniu kierunek LH.
Plan z roku 1912
Oczywiście, Höhenweg nie biegła tak prosto, musiała dopasować się do istniejących warunków geograficznych i zabudowań. Czasami wtapiała się w istniejące ulice. Rozpoczynała się w rejonie Schopenhauerweg (obecnie Mikołaja Kopernika), przy Miejskim Domu Strzelniczym Bürgerschützenhaus (budynek nie istnieje). Następnie wspinała się po Wroniej Górze, wpadała do ulicy Dębinki (Eichenallee), okalała szpital i przez ulicę Jarową i Sobieskiego (Schluchtweg i Königstaler Weg) kierowała się w stronę posiadłości Zachariusza Zappio i Zakładu dla Niewidomych. Stamtąd biegła ku Królewskiemu Wzgórzu i Jaśkowej Doliny.
Plan z 1925
Opracowanie projektu trwało dwa miesiące. Wytyczono ścieżkę, posadzono szpalery drzew i postawiono ławki wzdłuż całej długości. Otwarcia dokonano 4 czerwca 1930 r. Ponieważ Höhenweg doskonale jest widoczna na planie z 1933 r., pokusiłam się o przejście tym szlakiem. Miał on wynieść 3 km i podobno trasę można było pokonać w godzinę, jednak mi zajęło to 3 godziny i mocno się umęczyłam. Może dlatego, że musiałam szukać jej śladów, niektóre przejścia były zamknięte i musiałam się cofać.
Co można było zobaczyć wzdłuż całej trasy? Jak wygląda Höhenweg? Dzisiaj widoki z niej są niedostępne, niewiele zostało. Może trasa jest bardziej zaniedbana, nie ma ławek, ale warto porównać stary i obecny szlak. Dla miłośników starego Gdańska, tropiących ślady historii, jest to rzecz na pewno interesująca. Zdjęcia mogą być lekko nieaktualne, bowiem przemierzyłam Höhenweg 2 lata temu, ale zasadniczo nie powinno być dużych różnic.
Etap 1 – od Domku Myśliwskiego Bürgerschützenhaus do ulicy Dębinki Eichenallee
Na tym odcinku Höhenweg biegnie po Wroniej Górze. Na planie z 1933 widać, że na Górze powstało kilka odnóg. Moją wędrówkę rozpoczęłam więc od Zigankenberger Weg, czyli ulicy Giełguda.
Przed skrzyżowaniem z LH mijam po lewej stronie cmentarz św. Brygidy i św. Józefa. Widać założenie alejkowe. “Z powodu przepełnienia cmentarza przy Wielkiej Alei będzie się odtąd grzebać zmarłych na nowym cmentarzu przed Bramą Oliwską, z wyjątkiem grobów z rezerwacją”. Ten nowy cmentarz to właśnie ten, “przy drodze do Suchanina”. Czynny był już od 1904 r.. Zlikwidowano go w 1956. Ten cmentarz nie jest ujęty jako “cmentarz nieistniejący”. W ogóle go nie ma. Zapewne usłany jest grobami. Na końcu alejki znajduje się podstawa krzyża.
Za cmentarzem skręcam w prawo, w Höhenweg i ścieżka prowadzi mnie chyba do punktu widokowego, który dzisiaj żadnym punktem nie jest.
Widać jednak, że coś się tu działo. Są schody.
Można znaleźć w sieci pewne ujęcie z Höhenweg z 1938 z widokiem na wyspę Ostrów (Holm). Być może jest ono stąd? Teraz teren jest cały zarośnięty, ale widać, że wiele drzew jest młodziutkich.
Ruszam w kierunku skrzyżowania. Stamtąd mam trzy zejścia z Wroniej Góry. Jedno jest niedostępne i jest to te, które prowadzi na Dębową i Dębinki (jest zatarasowane przy ulicy budynkiem), drugie prowadzi na ulicę Wronią, a trzecie do Domku Myśliwskiego, czyli tam, gdzie rozpoczyna się szlak. Widok ze skrzyżowania bardzo piękny. Jakoś niedawno miasto otworzyło punkt widokowy w tym miejscu. Jak widać, był on tu od 90 lat i ja zdjęcie robiłam przed otwarciem.
Idę w kierunku Bürgerschützenhaus, żeby znaleźć początek całego założenia.
Tu jest początek Höhenweg – Bürgerschützenhaus. Domek stałby po stronie prawej. W głębi widać ulicę Kopernika.
Wracam do punktu widokowego i aby dostać się do Dębinki, muszę zejść do ulicy Wroniej.
Etap 2 – od Dębinki do placu Heinricha Ehlersa
O placu, a właściwie boisku sportowym, dowiedziałam się dopiero z okazji tej wycieczki. Ulica Dębinki spina ze sobą dwa odcinki. Wychodzę więc z Orzeszkowej i szukam wejścia gdzieś w okolicy Hoene-Wrońskiego. Po drodze mijam teren cegielni, która działała do 1945 r. i od której ulica Śniadeckich nazywała się Ziegelstraße.
Mijam również posiadłość Alberta Forstera, a właściwie dom służby.
I widzę już wejście na Höhenweg. To jest tam, gdzie widać samochód między drzewami.
Jeszcze rzut oka na historię bardziej współczesną, czyli sowieckie napisy na cegłówkach ogrodzenia willi przy Hoene-Wrońskiego..
…i wchodzę na Höhenweg. Zawsze mnie frapowało, co to za ścieżka w tak dziwnym miejscu.
Mijam schrony przeciwlotnicze, olbrzymie, stare drzewa, ale miejsca po boisku sportowym znaleźć nie mogę. Powinnam je obejść i wyjść na ulicę Smoluchowskiego. Jednak tracę orientację. Zapewne wyjść gdzieś stąd można, ale kierunek, który mnie interesuje, robi się mało czytelny i pozagradzany. Langfuhrer Höhenweg powinna minąć dawne boisko i wyskoczyć na Feldstraße (Smoluchowskiego). Jednak boisko okazuje się zajęte przez szpital.
Etap 3 – od Smoluchowskiego do dworu Zachariasza Zappio
Wracam tą samą drogą na Dębinki i kieruję się w stronę szpitala zakaźnego za stadionem Lechii.
Na dawnym przedwojennym Heinrich Ehlers Platz, boisku nazwanym od Heinricha Ehlersa, nadburmistrza Gdańska 1903-10, stoi dzisiaj Centrum Medycyny Inwazyjnej. Dlatego nie mogłam się dostać z drugiej strony – teren jest ogrodzony. Trudno powiedzieć, że był to stadion, raczej właśnie boisko. I były tu rozgrywane mecze. Musiało być dosyć ciasne, bo w 1927 r. nieopodal wybudowano stadion im. Jahna Kampfbahna, później przechrzczony na Alberta Forstera, czyli stadion Lechii.
Natomiast zarys Höhenweg można dojrzeć za medycznymi budynkami – daleko hen w głębi.
Wpadałaby do Smoluchowskiego gdzieś na końcu tego budynku.
Żeby znaleźć dalszy bieg ścieżki, trzeba zejść do ulicy Sobieskiego (Königstaler Weg). Idę więc ulicą Jarową (Schluchtweg) w dół do skrzyżowania z Wileńską.
A potem w prawo do tego miejsca:
Ta droga prowadzi do dworu Zachariasza Zappio (obecnie przedszkole) i do dawnego Zakładu dla Niewidomych (obecnie prywatna szkoła). Na mapie współczesnej nie ma żadnej nazwy, ale przecież jest to Langfuhrer Höhenweg i to z pięknie zachowanym fragmentem w okolicy stawów. Trudno mi sobie wyobrazić ludzi spacerujących tędy 90 lat temu. Teraz miejsce jest jakieś zapuszczone. Tylko bliżej przedszkola robi się ładnie.
Koło Zachariasza Zappio widać ładnie utrzymane założenie spacerowe, z widokiem na staw.
Etap 4 – od Zakładu dla Niewidomych do Królewskiego Wzgórza
Dalej już jest nieciekawie, mijam zakład (szkołę) i wchodzę między drzewa. Ścieżka robi się nieczytelna. Zaczyna być trochę strasznie.
Aż wchodzę na coś, co stanęło na miejscu Oberhof.
To Radiowo-Telewizyjny Ośrodek Nadawczy, wieża nazywa się Jaśkowa Kopa i została wybudowana w połowie lat 80.
Znane jest wcześniejsze zdjęcie ośrodka. Zdaje się, że z lat 70-tych (w głębi).
Sam Oberhof, który tu stał, po wojnie otrzymał nazwę Górzyna. Nazwa Oberhof znana jest od początku XIX wieku, ale zabudowania pojawiły się prawie 100 lat później. Tutaj postanawiam skończyć moje poszukiwania Höhenweg. Zgodnie z planem ścieżka prowadzi stąd na północ na Królewskie Wzgórze i kończy się tam definitywnie. Jednak zwyczajnie boję się zgubić i jestem zmęczona. Na pocieszenie zostaje mi stara pocztówka z Höhenweg, właśnie z okolic Królewskiego Wzgórza.
Anna Pisarska-Umańska
Höhenweg – zapomniany szlak krajobrazowy W roku 1930 powstał w Gdańsku projekt szlaku krajobrazowego przebiegającego wzgórzami Wrzeszcza, od Aniołków po Oliwę. Był to szeroki projekt, jednak udało się zrealizować tylko jego część.
0 notes
Srebrzysko to teren historyczny znajdujący się obecnie w obrębie dzielnicy Wrzeszcz Górny, w dolinie potoku Strzyża. Skąd pochodzi ta nazwa i jakie są dzieje tego obszaru?
Nazwa “Srebrzysko” została nadana przez polskie władze w 1945 r. Do tego momentu obowiązywała niemiecka nazwa „Silberhammer” czyli dosłownie „Młotownia srebra”. Niektórzy autorzy tłumaczą tę niemiecką nazwę , na język polski jako „topnia srebra”. Nawiązywała ona do obszaru wydzielonego z osady młyńskiej (nazwanej Kamiennym Młynem) założonej nad potokiem Strzyża, na gruntach nadanych w 1283 r. przez księcia Mściwoja II oliwskim cystersom, oddawanych w wieloletnie dzierżawy, m.in. mieszczanom gdańskim.
W obrębie Kamiennego Młyna znajdowały się dwie kuźnice żelaza: górna i dolna, stawy spiętrzające wodę oraz dwór z polami (w obrębie obecnego Niedźwiednika). Kuźnicę dolną (obecnie pod adresem Słowackiego 78) w drugiej połowie XVII w. nabył od Johanna Kratzera (1621-1682 gdańskiego ławnika, rajcy i burgrabiego) złotnik gdański Peter von der Rennen (1607–1671, od 1637 obywatel Gdańska). Aby przybliżyć jego dokonania, warto w tym miejscu zacytować fragment jednego z esejów powojennego gdańskiego dziennikarza i publicysty, Edgara Milewskiego (1927-1983), poświęconego dawnym gdańskim rzemieślnikom. Autor przywołał również nazwisko wspomnianego gdańszczanina.
Napisał tak: „W katedrze wawelskiej zachwyca (…) arcydzieło-srebrna trumna św. Stanisława wykonana przez gdańskiego złotnika Piotra van den Rennen. Drugą równie kunsztowną trumną jest w Polsce chyba tylko sarkofag św. Wojciecha w Gnieźnie. I on jest dziełem pracowitego talentu wspomnianego Piotra van den Rennen”.
Nabytą przez słynnego złotnika kuźnicę zaczęto określać mianem „Silberhammer”.
W końcu XVIII w istniała w tej okolicy fabryka wyrobów żelaznych i stalowych. Do 1959 r. znajdował się tutaj młyn; w okresie powojennym otwarto w tej lokalizacji pod adresem: ul. Słowackiego 78) restaurację i hotel Srebrny Młyn (obecnie obiekt nieczynny).
Pierwotnie mianem Silberhammer określano właśnie teren w okolicy Słowackiego 78; z czasem mianem tym zaczęto określać szerszy obszar.
Pozostałością po dawnej kuźnicy, a potem młynie, jest staw z groblą i jazem.
W XVIII w. majątek ten był własnością kupców z rodziny Soermannsów, od 1800 r. angielskiego kupca, Richarda Cowla, skonfiskowany przez Francuzów w 1807 r. W 1816 r. nabyty przez hrabiego Fabiana von Dohn .
Z przełomu XVIII i XIX w. pochodzi zaniedbany rokokowy dworek (ul. Srebrniki 1 – na poniższym zdjęciu; stan obecny) , przy którym niegdyś powstały budynki gospodarcze i oranżeria. W dworku tym w latach 1821- 1824, w czasie swego pobytu w Gdańsku (w miesiącach letnich) , na zaproszenie ówczesnego właściciela-mieszkał Joseph Karl Benedikt von Eichendorff (1788-1857) – poeta , prozaik i eseista – czołowy przedstawiciel niemieckiego romantyzmu. Pełnił on także funkcję radcy ds szkolnictwa i Kościoła Katolickiego przy Prezydium i Konsystorzu prowincji Prusy Zachodnie z siedzibą w Gdańsku.
W czasie, kiedy mieszkał w rezydencji hrabiego von Dohna, zajmował się także pracą literacką. Napisał liczne wiersze oraz dwa utwory, które zajęły bardzo ważne miejsce w jego twórczości: satyrę pt. „Krieg den Philistern” (tytuł można przetłumaczyć na język polski jako „Wojna kołtunerii” wyd. w 1823 r.) oraz nowelę „Aus dem Leben eines Taugenichts” (polski tytuł „Z życia nicponia”, wyd. w 1826 r.)
W 1932 r. na ścianie dworku zawieszono tablicę upamiętniającą pobyt tego ,zasłużonego dla niemieckiej literatury doby romantyzmu, poety.
W 1922 r. Senat Wolnego Miasta Gdańska wykupił prywatną posiadłość celem utworzenia tu Państwowego Zakładu Opieki Społecznej dla mieszkańców Wolnego Miasta Gdańska. Miał on charakter ośrodka zamkniętego, a pensjonariuszami byli ludzie chorzy psychicznie, epileptycy, osoby z otępieniem umysłowym. Dwukrotnie dokupywano sąsiadujące grunty celem wybudowania dodatkowych obiektów zakładu oraz założenia parku dla pensjonariuszy.
Zakład otwarto w 1923 r. W 1928 r. miał 196 miejsc. Funkcjonowały w nim dwa oddziały-kobiecy (do którego włączono rokokowy dworek) i męski. Zatrudniono dwóch lekarzy, dodatkowo stomatologa, pielęgniarki, pielęgniarzy oraz personel niższy np. do pracy w kuchni. Pacjenci mieli do dyspozycji park. Odwiedziny dozwolone były tylko przez dwie godziny w niedzielę. W okresie drugiej wojny światowej zakład zlikwidowano. W jego miejsce utworzono szpital ortopedyczny. Bezpośrednio po wojnie (od października 1945 r.) otwarto tu (przeniesiony z Miejskiego Szpitala we Wrzeszczu) zakaźny Szpital Miejski Silberhammer, zaś w 1946 r. budynki poszpitalne przekształcono w Osiedle Akademickie Bratniej Pomocy Studentów Akademii Lekarskiej.
29 X 1952 r. powstała tu filia Państwowego Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Kocborowie, przekształcona 1 I 1955 r. w samodzielną placówkę: Wojewódzki Szpital Psychiatryczny. Jego rozbudowa połączona z modernizacją (np. likwidacja dużych sal chorych i powstanie w ich miejsce sal dwu- i czteroosobowych) nastąpiła w latach 1971-76. W 2000 r. nadano mu imię prof. Tadeusza Bilikiewicza (1901-1980), lekarza psychiatry, uważanego za twórcę gdańskiej szkoły psychiatrii. W 2010 r. szpital przekazał Urzędowi Marszałkowskiemu zabytkowe budynki (w tym rokokowy dwór – wieloletnią siedzibę dyrekcji szpitala) oraz połowę zajmowanych gruntów. Niestety obiekty są nadal opuszczone i popadają w coraz większą ruinę.
Pod koniec XIX w i na początku XX w. powstała zabudowa wschodniej pierzei ulicy Srebrniki i sąsiadującej z nią okolicy; poza budynkiem szkolnym (ob. Szkoła Podstawowa nr 27), wyburzono ją w ostatnich latach, w czasie przebudowy ulic: Słowackiego i Partyzantów.
Ulica Srebrniki, przy której (przy zachodniej pierzei) znajduje się ów rokokowy, bardzo zaniedbany dworek (do niedawna obok niego zlokalizowane było główne wejście do szpitala) oraz wspomniana szkoła podstawowa, wiedzie do bramy cmentarza komunalnego założonego w dwudziestoleciu międzywojennym, jako kolejny cmentarz parafii ewangelickiej kościoła mariackiego (od 1937 r. cmentarz komunalny dla Gdańska). Obecnie jest to Centralny Cmentarz Komunalny nr 1 we Wrzeszczu.
Maria Sadurska
[mappress mapid=”384″ width=90%]
Dzieje terenu zwanego Srebrzyskiem Srebrzysko to teren historyczny znajdujący się obecnie w obrębie dzielnicy Wrzeszcz Górny, w dolinie potoku Strzyża. Skąd pochodzi ta nazwa i jakie są dzieje tego obszaru?
0 notes