Tumgik
nieczytasz · 2 years
Text
Tumblr media
Ewa Pruchnik jest absolwentką szkoły lotniczej i filologii słowiańskiej. Dorastałam we wrocławskim Psim Polu. Dzielnica ta – jak w jednym z wywiadów twierdzi autorka - wyglądem przypomina małe miasteczko z uroczym ryneczkiem, hermetycznie zamknięte w swoich granicach i oddzielone od metropolii niepozorną rzeczką. Z nostalgią wraca do swojego dzieciństwa i wspomina podwórkowy trzepak, ławkę przed blokiem i murek przy śmietniku, jako czynniki sprawcze młodzieńczej integracji.
„Ze względu na specyfikę dzielnicy, ale i samego Wrocławia, wychowywałam się w poszanowaniu kultur różnych społeczności, każda z nich miała określoną tożsamość, określony typ pamięci zbiorowej, co dla moich dziadków Kresowian rodziło pewne utrudnienia w procesie oswajania nowych przestrzeni życiowych, ale dla mojego pokolenia wykształciło postawę tolerancji i poszanowania innych społeczności. To duchowe dziedzictwo pomaga mi tworzyć więzi ponad podziałami, ponad różnicą poglądów, i dlatego tak chętnie wracam w swoich książkach w miejsca, w których spędziłam dzieciństwo i wczesną młodość” – mówi Ewa Pruchnik.
„W cieniu dobrych drzew” przypomina nieco taką sentymentalną podróż do czasów młodości, w której prawie każdy czytelnik będzie mógł odczytać nieco swojej własnej historii. Sama autorka podkreśla, że pisanie stanowi dla niej niejako odmienny stan świadomości, w którym powstają szalenie wciągające, alternatywne światy, przeplatające najróżniejsze sfery życia: społeczną, kulturową czy zawodową. To międzypokoleniowe pomosty. Pozostali bohaterowie książki idealnie wpisują się w tę koncepcję – mają bogaty bagaż doświadczeń, a przy tym wychodzą poza ramy społecznych stereotypów.
Narracja książki przeprowadzi nas zatem przez dwie opowieści – Joanny, która w dzieciństwie dotknięta została dwiema tragediami. Straciła wzrok i swoją ukochaną mamę. Jedyną ochronę przed okropieństwami losu zapewnia jej ojciec i babka, z którymi zamieszkuje w rodzinnym domu. Dziewczyna obdarzona jest wyjątkowym talentem. Wygrywane na fortepianie melodie to jej życiowy azyl. Tylko majestatyczny kasztanowiec górujący nad jej rodzinnym domem zdaje się pozostawać niewzruszonym.
Tumblr media
Drugą oś narracji stanowi błyskotliwy profesor Harvardu – Herakles Papadopoulos, którego życiorys to niemalże gotowy scenariusz filmowy. Herakles rodzi się na pokładzie międzykontynentalnego samolotu, w trakcie podróży z USA do Grecji. Ten bonus od losu otwiera przed nim szanse na dokonanie wyboru swojej życiowej ścieżki. Młody Grek jest człowiekiem wielu talentów. Oprócz zamiłowania do filozofii, gra również na skrzypcach. Podwójne obywatelstwo pozwala mu na podjęcie studiów w Stanach. Na wydziale filozofii poznaje Vlada – zabawnego Polaka, który zaprasza go w odwiedziny nad Wisłę…
Przed dwójką naszych głównych bohaterów otwiera się dwudziestodniowe okno, w którym może wydarzyć się wszystko. Przyjazd do Polski nie jest jednak jedyną klamrą łączącą losy Joanny i Heraklesa. Choć tak różni od siebie, dorastający w odmiennych kręgach kulturowych, naznaczeni przez los, dzięki muzyce mają szansę na miłość, o jakiej każdy marzy.
Ewa Pruchnik dotrzymuje słowa i umiejętnie rozgrywa emocje czytelnika. Kiedy bohaterka zderza się z przeszkodami społecznymi, które czyhają na osoby niewidzące, nie sposób oprzeć się wrażeniu, że przecież zderzamy się codziennie z ostracyzmem, niesprawiedliwością czy drwiną. I powinno być nam z tego powodu czasem wstyd, kiedy to my jesteśmy tego źródłem.
„W cieniu dobrych drzew” czyta się nieśpiesznie, małymi porcjami i smakuje jak wysublimowany pokarm. Nie jest to książka dla każdego, ale z pewnością wymaga od czytelnika wielkiej wrażliwości. Polecam tym, którzy są ciekawi losów Joanny i Heraklesa. Premiera książki już 2 lutego. Ukaże się ona nakładem Wydawnictwa Szósty Zmysł.
Tumblr media
0 notes
nieczytasz · 2 years
Text
Tumblr media
„hTraE 2120 – Lekcja” to jedna z pierwszych premier wydawnictwa BookEdit w 2022 roku. Książka ukazała się 4 stycznia i zdążyła już zebrać sporą ilość pozytywnych recenzji i komentarzy. Dzisiaj rozmawiam z autorką tego debiutu, Małgorzatą Rogalską.
Skąd pomysł na taką historię?
Małgorzata J. Rogalska: - Ostatnie lata to moim zdaniem czas szeroko pojętej straty. Każdy kogoś lub coś stracił - bliskich, którzy odeszli do wieczności, ale też znajomych i rodzinę przez konflikt ideologiczny, czy polityczny. Niektórzy stracili pracę, inni nadzieję na lepsze jutro, chęć do działania, wiarę, że będzie lepiej, że można coś zmienić, poczucie bezpieczeństwa otaczającego świata. Bez względu na rodzaj i skalę straty, wszyscy w pewnym sensie przeżywamy żałobę, ale każdy z nas zatrzymał się na jej innym etapie… być może to dlatego nie możemy się dogadać? Idea „hTraE 2120 – Lekcja” zrodziła się z chęci przywrócenia jedności, ale też pomocy w przejściu przez żałobę po zmieniającym się świecie.
Ale to przecież książka science-fiction?
M.J.R.: - Jak już zauważyli pierwsi recenzenci nie do końca… choć najbliżej jej do tego gatunku, choćby ze względu na umiejscowienie akcji w 2120 roku na planecie zwanej hTraE.
Dlaczego akurat 2120 rok?
M.J.R.: - 100 lat to taki symboliczny okres czasu, po którym nie ma już ludzi, którzy pamiętaliby, jak wyglądała „książkowa” historia z perspektywy zwykłego człowieka… „Przez” albo „dzięki” dostępowi do wiedzy i informacji, ale też dezinformacji, znany ze szkolnych lat konsensus historyczny niekiedy jest wywracany do góry nogami. Jesteśmy świadkami niezwykle ważnych wydarzeń w historii Ziemi. Jeśli historię piszą zwycięzcy, to jak zostanie opisana współczesna historia z perspektywy 100 lat? Choć powieść ukazała się 04 stycznia 2022 roku, ta historia zrodziła się w mojej głowie dokładnie 26 grudnia 2020 roku – 100 lat później wypada 2120 rok.
Fabuła nawiązuje do historii, dlaczego więc akcja nie toczy się na Ziemi?
M.J.R.: - Szczerze mówiąc nie przyszło mi to do głowy… być może dlatego, że dużą inspiracją do tej powieści był wywiad z 2020 roku, w którym Elon Musk przekonywał, że za 5 do 10 lat neurolnik umożliwi ludziom komunikację w myślach. A jak wszyscy wiemy Musk zakłada, że przynajmniej część cywilizacji wyemigruje na Marsa, więc może też się tym zasugerowałam.
Czyli komunikacja w myślach jest bardziej science niż fiction?
M.J.R.: Tak. Czytelnicy zastanawiają się dlaczego akurat taką koncepcję wybrałam dla tej historii. W wielu wątkach wykorzystuję prawdziwe doniesienia ze świata nauki… które nadinterpretowałam stworzonym przeze mnie światem fikcji. W tym samym wywiadzie Elon stwierdził, że traci sporo czasu na manualne wprowadzanie danych, a komunikacja z prędkością myśli pozwoliłaby być jeszcze bardziej produktywnym. Tylko co zrobimy, gdy pracujący z „prędkością klawiatury” stracą konkurencyjność na rynku pracy? Już dzisiaj życie bez technologii jest niemalże niemożliwe. To dzisiaj kształtujemy technologiczną przyszłość naszych potomków.
Czy mam rozumieć, że chciałabyś powstrzymać taką przyszłość?
M.J.R. – Nie sądzę, że to jest możliwe. Poza tym wierzę, że technologia w dobrych rękach, tak samo jak nauka jest zbawieniem dla Ziemi. Prywatnie bardzo cenię Elona Muska, jego inteligencję, sarkazm i błyskotliwość w Twitterowych potyczkach z politykami, moje rozważania nie są wymierzone przeciwko niemu. Wiele firm pracuje nad podobną technologią, ona jeszcze za naszego życia stanie się rzeczywistością, pozostaje kwestia tego, czy trafi w dobre czy złe ręce. Tylko skąd wiedzieć czyje ręce są dobre, jeśli to, co dla jednych jest dobrem, dla innych stanowi zło i vice versa?
Tumblr media
No właśnie skąd wiedzieć?
M.J.R.: - Za rozwojem technologicznym powinien w takim samym stopniu podążać rozwój etyczny. Cytując znanych z „Dylematu społecznego” Daniela Schmachtenbergera i Tristana Harrisa mamy w rękach technologię, którą kiedyś przypisano by bogom, ale nie mamy boskiej etyki i miłości do ludzi wokół nas… Mamy broń do zniszczenia całego świata, choć jak mówi Youval Noah Harari dzięki ekonomicznej siatce połączeń konflikt zbrojny nie jest opłacalny. Przy pomocy technologii możemy wpływać na niespotykaną wcześniej skalę na to, jak ludzie widzą świat. Ja głęboko wierzę, że każdy z nas postępuje tak, jak najlepiej potrafi, jak uważa za słuszne. Nikt z nas nie urodził się hejterem, rasistą, wszyscy przychodzimy na ten świat czyści, niewinni, dobrzy. Dlatego w mojej powieści nie ma złych bohaterów. Każdy bohater stara się robić to, co uważa za słuszne, choć jak się dowiadujemy na poczucie słuszności, czy odbiór wydarzeń mają wpływ osobiste doświadczenia życiowe, traumy, a także to, czym karmimy umysł… to, co podsyła nam algorytm, któremu zależy bardziej na ilości kliknięć, niż na naszym zdrowiu psychicznym, czy życiu w zgodzie z innymi. W pewnym sensie już jesteśmy hTraEnami.
A kim tak właściwie są hTraEnie?
M.J.R. – Z jednej strony przerysowaną odwrotnością tego wszystkiego, co czyni nas ludźmi, dlatego Ziemia = Earth = hTraE. Z drugiej są dokładnie tym, kim chcesz, żeby byli. Jeśli chcesz, by byli naszymi potomkami, którzy zyskali nowe zdolności, niech tak będzie. Jeśli potrzebujesz, żeby byli Aniołami, które siedzą na ramieniu i podpowiadają, co robić, masz do tego prawo. Jeśli mają być duchami ostrzegającymi nas przed przyszłością, to nimi będą. A może kosmiczną cywilizacją, która chce ocalić swoje i nasze człowieczeństwo? Wybór należy do każdego Czytelnika. Wszyscy się różnimy i ja to bardzo doceniam i szanuję, dlatego od samego początku założyłam, że hTraEnie będą tym, kogo Czytelnik potrzebuje. Celowo opisuję ich w niejednoznaczny sposób. Być może są wszystkim na raz, a może tym kogo potrzebujesz w danym momencie Twojego życia, drogi Czytelniku.
W fabule mieszasz wątki naukowe z duchowością, skąd taki zabieg?
M.J.R.: - Mam wrażenie, że w ostatnich dwóch latach śmierć została sprowadzona do poziomu codziennej statystyki… Bardzo mało jest duchowych dyskusji na jej temat. Zazwyczaj pada pytanie o przyczynę, potem ewentualna awantura. A co z wiarą? Z człowieczeństwem? Z historią każdego z tych ludzi? Chyba nikt nie zdaje sobie sprawy, jakie to straszne dopóki sam kogoś nie straci. Ja w ostatnich dwóch latach straciłam dwie bardzo ważne osoby i zauważyłam, że jedyne co po tej stracie krążyło mi po głowie, to chęć kontaktu, dowodu, że gdzieś nadal są, nadal żyją. Być może część historii bohaterów jest terapią na moją własną stratę. Celowo mieszam wątki z różnych religii i wierzeń, bo absolutnie nie chcę niczego narzucać, to indywidualna sprawa każdego człowieka. Chcę jedynie zawrócić z drogi statystyki na drogę nadziei, że opuszczenie tego ciała to nie koniec. Zdradzę przy tym, że w jednym z ostatnich rozdziałów Gabriel ma dokładnie ten sam sen, który przyśnił mi się po śmierci mojego ukochanego dziadka. A co mi się wtedy przyśniło? Przeczytacie w książce.
Dobra zachęta. Czy jest tam więcej personalnych wątków?
M.J.R.: - Ucinając wszelkie spekulacje od razu odpowiem, że nie jestem ani Triv, ani Julią, ani Alemay… choć każda z nich ma w sobie cząstkę mnie, w końcu to ja je stworzyłam. Wszystkie koleżanki Triv posiadają cechy osobowości moich przyjaciółek. Każdej z nich dałam książkę z dedykacją stwierdzającą, że teraz przeze mnie albo dzięki mnie, będą żyły wiecznie w umysłach Czytelników 😉. Triv, tak samo jak ja, jest osobą wysoko wrażliwą, czyli mówiąc kolokwialnie cały czas „mieli” w umyśle wszystko, co się dzieje wokół niej. Najlepiej to widać na przykładzie rozdziału „Żałoba w pięciu etapach”.
Zdradzisz coś więcej?
M.J.R.: - Na temat rozdziału powiem tylko tyle, że kiedy Triv odkrywa prawdę przeżywa pięć etapów żałoby według modelu Elizabeth Kübler-Ross, czyli: zaprzeczenie, gniew, targowanie, depresję, aż w końcu zaakceptowanie. Ilość pytań, które zadaje na każdym etapie reprezentuje zaledwie procent tego, co się dzieje w umyśle osoby wysoko wrażliwej. Żeby to lepiej wytłumaczyć: wyobraź sobie drzewo z bujną koroną gałęzi zakończonych żarówkami. Zadajesz pytanie i na raz zapala się kilkadziesiąt żarówek, niektóre w pobliżu, inne oddalone, wszystkie połączone jednym wątkiem. Przekazanie tego w sposób uporządkowany i liniowy jest torturą dla obu stron – wysoko wrażliwego rozmówcy, który skacze od wątku do wątku i jego odbiorcy. Z jednej strony taki umysł często utrudnia życie - z drugiej potrafi stworzyć, jak się okazuje, całkiem fajne historie 😉
Jakie masz odczucia po pierwszych recenzjach i komentarzach na temat książki? Czy też tak wnikliwie je analizujesz?
M.J.R.: - Bardzo pozytywne! Dostaję mnóstwo pozytywnych komentarzy, wsparcia, bardzo się cieszę jak widzę dalsze polecenia książki. Z perspektywy czasu widzę też, co mogłam zrobić inaczej, lepiej i biorę wszystko „na klatę”. Powiem więcej: do tej pory zgadzam się ze wszystkimi komentarzami, dostaję ogromną lekcję i wybieram w ten sposób o tym myśleć, zamiast zamęczać się niepotrzebną analizą, inaczej umysł nie pozwoliłby mi spać w nocy, a „hTraE 2120 – Lekcja” to mój drugi etat, pierwszy muszę wypełniać z należytą starannością od 9 do 17.
Czy było coś, co cię zaskoczyło w komentarzach czytelników?
M.J.R.: - Jedna Czytelniczka napisała, że hTraEnie żyją w systemie totalitarnym. Pomyślałam, że to bardzo ciekawe odczucie, a ja spodziewałam się posądzania ich o komunizm. Wszystkie recenzje i komentarze postrzegam z ciekawością dziecka, a nie oceną dorosłego. Nigdy nie zakładałam, że po przeczytaniu książki czytelnik ma myśleć w określony sposób, albo się z czymś zgodzić. Sama się nie zgadzam z niektórymi wypowiedziami bohaterów, ale też nie o to chodzi. Z reporterską rzetelnością chciałam w pokojowy sposób przedstawić różne punkty widzenia na współczesne czasy. To Czytelnik wybiera, do jakiego wniosku doprowadzą go te rozważania.
Ziemskim zwyczajem dziękuję za rozmowę. Pozostaje mi życzyć sukcesu i szerokiego grona Czytelników.
M.J.R.: - Dziękuję! Dla mnie sukcesem jest każdy czytelnik, który w konfliktowej sytuacji zamiast fanatycznej walki o rację wybierze odpowiedzieć „A to ciekawe, że tak myślisz…”, który przypomni sobie, że osoba z którą rozmawia to człowiek… wujek, ciocia, brat, siostra, przyjaciel, przyjaciółka, kolega, koleżanka z pracy, ktoś kogo zna od X lat i kogo powinien definiować przez te X lat relacji, a nie odmienny pogląd na jedną sytuację. Sukcesem będzie każdy czytelnik, który zastanowi się w czyjej wojnie bierze udział i czy jest gotów ponieść straty w bliskich mu do tej pory ludziach. Tego życzę nam wszystkim, sukces definiowany ilością sprzedanych książek będzie jedynie przyjemnym dodatkiem do prawdziwej wartości, jaką jest powrót do jedności.
Tumblr media
0 notes
nieczytasz · 2 years
Text
Tumblr media
Dziś, nakładem @wydWydawnictwo Initium do księgarń trafił „Inkwizytor” Michał Śmielak – fenomenalna i długo wyczekiwana kontynuacja „Znachora”.
Tumblr media
Dziś, nakładem @wydWydawnictwo Initium do księgarń trafił „Inkwizytor” Michał Śmielak – fenomenalna i długo wyczekiwana kontynuacja „Znachora”.
Ksiądz sprzedający fałszywe medaliki o cudownych właściwościach zostaje spalony żywcem przed swoim kościołem. Okoliczności zbrodni jasno wskazują na powrót Inkwizytora, mordercy, który według policji nie żyje od dwóch lat…
W tym samym czasie uzdrowiciel celebryta Jan Sarna dostaje list świadczący o tym, że dotychczasowy porządek został zakłócony, a morderca rozpoczyna kolejny krwawy cykl. Szybko okazuje się, że w tej rozgrywce czas jest najcenniejszą walutą, gdyż z dnia na dzień i bez żadnego ostrzeżenia stosy ponownie zaczynają płonąć.
Jak to możliwe, że niesławny Inkwizytor wrócił i wkroczył ponownie na ścieżkę zbrodni? A może za morderstwo odpowiedzialny jest jego naśladowca? Na uzdrowicieli, znachorów i wróżbitów pada blady strach. Zaczynają się łowy.
"Świetne dialogi, wyraziści bohaterowie i nieprzeniknione pokłady mroku budują nastrój powieści Michała Śmielaka. To precyzyjnie skonstruowany thriller, którego nie wypuścicie z rąk, dopóki nie poznacie rozwiązania zagadki." Robert Wiśniewski, „Magazyn Dobre Książki”
Książka do zdobycia:
Empik https://bit.ly/Inkwizytor-empik
@wydawnictwo_initium @m.smielak
0 notes
nieczytasz · 2 years
Text
Tumblr media
Nakładem @wydawnictwo.initium do księgarń trafił Golimistrz autorstwa Bohdana Waszkiewicza! Wybuchowa mieszanka fantastyki i przygody podlana solidną dawką niewymuszonego humoru. Gratka dla wszystkich fanów awanturniczych powieści przygodowych, fantasy i Wiedźmina
Tumblr media
📷 Po udaremnionym zamachu na swoje życie król wpada na nietuzinkowy pomysł. Do jego realizacji potrzebuje człowieka do zadań specjalnych, najlepiej powszechnie szanowanego i niewzbudzającego żadnych podejrzeń. Kogoś z rzeszy poddanych.
📷 W tak dziwnych okolicznościach Golimistrz Brzytew, miejski golibroda, zostaje wplątany w istny kalejdoskop intryg, przedziwnych zleceń i towarzyszących im niezliczonych przyg��d.
📷 Czy bystry umysł, pomysłowość i odwaga wystarczą, by pokonać strzygi, wampiry i królewskich zdrajców? I czy były żołdak będzie tak lojalnym poddanym, jak zakładają król i jego doradca?
Książka do zdobycia: 📷 Empik https://bit.ly/Golimistrz-empik 📷 Tania książka https://bit.ly/Golimistrz-taniaksiazka 📷 Bonito https://bit.ly/Golimistrz-bonito
0 notes
nieczytasz · 2 years
Text
Tumblr media
„O seksie i seksualności powinniśmy rozmawiać w intymnej rodzinnej atmosferze. Dzieci powinny otrzymywać prawdziwe i zrozumiałe odpowiedzi na zadawane przez siebie pytania. W prosty, przystępny sposób, bez wymyślania i skomplikowanych historii”. Tymi słowami zaczyna się blurb okładkowy książki autorstwa duetu lekarskiego Jany Martincovej i Petry Kubačkovej „Mamo, jak przyszedłem na świat?”. Martincova zajmuje się upowszechnianiem wiedzy z zakresu zdrowia i edukacji. Jest założycielką parentingowego portalu babyonline.cz, który stanowi swoisty przewodnik dla nowoczesnych rodziców. We współpracy z zespołem autorów wydała kilka publikacji, wśród których są „Wierszyki dla małych odkrywców”, „Zadania dla przedszkolaka” czy „Gra w literki”. Napisała również książki z zakresu edukacji seksualnej dla nastolatków. Z kolei Kubačkova jest wyspecjalizowaną mikrobilożką, ale również odpowiada za opracowanie ilustracji do serii „Dla małych odkrywców”.
„Mamo, jak przyszedłem na świat?” to wydany w twardej oprawie zbiór odpowiedzi na najczęściej stawiane przez dzieci pytania na temat otaczającej je rzeczywistości, również o sferę seksualności. Są one podzielone na 10 rozdziałów tematycznych, uzupełnionych łatwymi w odbiorze ilustracjami.
Rodzice, którzy zastanawiają się, jakimi pytaniami mogą zostać zarzuceni przez swoje najmłodsze pociechy, znajdą tutaj te najczęściej spotykane: skąd biorą się dzieci? Dlaczego do urodzenia dziecka potrzebni są mama i tata? Co to są komórki? Czym różnią się dzieci od dorosłych? W jaki sposób komórka taty dostaje się do brzucha mamy? Jak małe dzieci oddychają i jedzą w zamkniętym brzuchu mamusi? I jak się później z niego wydostają? Co decyduje o tym, jak wyglądamy? Czy w brzuchu mamusi może być więcej dzieci? Jak wygląda życie po narodzinach?
Według najnowszego badania przeprowadzonego wśród uczniów szkół podstawowych i gimnazjów wynika, że na strony pornograficzne trafiają już 6-letnie dzieci, a 10-latki leczą się z zależności od pornografii. Nie ulega wątpliwościom, że dzieci potrzebują rzetelnej wiedzy na temat swojego ciała, zmian jakie w nim zachodzą w okresie dojrzewania czy późniejszych związków oraz pożycia. Jeśli rodzice zaniedbają czas, który można przeznaczyć na rozmowę, dzieci zaczną poszukiwać tej wiedzy na własną rękę. Warto, aby szukały jej w wiarygodnych źródłach, przy wsparciu rodziców i w domowej atmosferze bliskości.
Książki można zamówić na stronie www.dlamalychodkrywcow.pl
0 notes
nieczytasz · 2 years
Text
Tumblr media
7 czerwca 2012 r., kiedy cała Polska żyje rozgrywanymi na krajowych boiskach Mistrzostwami Europy, w Ciechanowie dochodzi do tragedii. Samobójstwo popełnia nastoletnia córka wiceprezydenta miasta, Jowita Dudek. Sprawa trafia na biurko Konrada Rowickiego. Podkomisarz, mimo że jego przełożeni naciskani przez miejscowych notabli wkrótce zamykają dochodzenie, nie odpuszcza i postanawia bliżej przyjrzeć się tajemniczej śmierci nastolatki. Okazuje się, że Jowita Dudek nie jest jedyną dziewczyną, która w okolicach Ciechanowa w ostatnich latach odebrała sobie życie. Konrad Rowicki, prowadząc prywatne śledztwo, zmaga się równocześnie z własną traumą i poczuciem dojmującej straty.
Są rany, które się nie goją... „Zginę bez ciebie” to rasowy kryminał z zaskakującym zakończeniem, a równocześnie sugestywny obraz życia na prowincji. To także opowieść o depresji, która zabija równie bezwzględnie co najbardziej wyrafinowany morderca.
0 notes
nieczytasz · 2 years
Text
Tumblr media
Na kremlu wieczna zima.
Rosja za drugich rządów Putina
#zapowiedź #RobertService #NaKremluWiecznieZima #ZnakHoryzont
0 notes
nieczytasz · 2 years
Text
Tumblr media
„Czego nie dowiesz się od koleżanek” to dobry pomysł na wstęp do rozmów między rodzicami a ich dorastającymi córkami. Chyba nie ma uniwersalnej odpowiedzi na pytanie, kiedy należy rozpocząć rozmowy z dziećmi dotyczące sfery intymnej. Przecież wzrastają one w różnym tempie i cechują się inną wrażliwością i dojrzałością. I choć pierwsze pytania dotyczące ciała dzieci mogą już stawiać w wieku dwóch lat, to wciąż w naszym kręgu kulturowym zdaje się być zatopiony w sferze tabu i może przysparzać problemy z udzieleniem prostej odpowiedzi.
Warto pamiętać, że w takich sytuacjach można (a nawet warto) wspomagać się doświadczeniami specjalistów. Na rynku dostępnych jest wiele interesujących publikacji, takich jak omawiany przeze mnie poradnik. Książka jest o tyle godna uwagi, gdyż w jej opracowanie zaangażowany był sztab specjalistów z zakresu kultury fizycznej, higieny jamy ustnej, ginekologii, seksuologii i psychiatrii dziecięcej, dermatologii, urologii oraz mikrobiologii. W tekście pojawiają się również porady z obszaru gastronomii czy wizażu, a ilustracje i fotografie wykonywane były rówieśniczki i rówieśników czytelniczek, do których kierowany jest ten poradnik. Nad całością czuwała Jana Matincova – autorka wysoko ocenianych przez specjalistów i rodziców książek z zakresu zdrowia i edukacji. Lekarz medycyny i prywatnie mama dorastającego chłopca z ADHD.
Trochę ubolewam nad tym, iż omawiana przeze mnie nie tak dawno książka skierowana do chłopców wydawała się być opisana nieco pobieżnie w stosunku do jej dziewczęcego odpowiednika. Poradnik nowoczesnej dziewczyny to 140 stronic wysyconych treścią, która wbrew pierwszemu wrażeniu, nie jest wcale infantylna. Przez cały czas czytelniczce towarzyszą trzy przyjaciółki: Lilka, Zośka i Lucia, wspomagane czasem przez mamę Lilki – Ewę. Pani Ewa jest lekarką, której profesjonalne porady pozwalają na zrozumienie prezentowanych problemów.
Trzy wirtualne koleżanki przeprowadzają zatem czytelniczkę przez podstawowe kwestie związane z higieną osobistą – w szczególności dbanie o zęby i ćwiczenie całego ciała, które mogą wpływać na ogólne samopoczucie. Opowiedzą one jak i czym się malować, jak poradzić sobie z trądzikiem i co pomaga na podkrążone oczy. Nie zabraknie informacji jak właściwie się odżywiać i w jaki sposób dieta może wpływać na przemiany ciała. Najważniejszym z tematów jednak jest chyba dotycząca cyklu miesiączkowego, higieny intymnej oraz antykoncepcji i odpowiedzialnego podejścia do pożycia.
Narracja w książce prowadzona jest w nienachalny sposób, z wykorzystaniem dialogów adekwatnych do konkretnej sytuacji. W zasadzie można sobie wyobrazić, że dzieje się to w otoczeniu niemal każdej dorastającej dziewczynki. Warto zwrócić też uwagę na dużą ilość ilustracji, które w schematyczny ale zrozumiały sposób uzupełniają treść książki. Czytająca ją dziewczynka, która wstydzi zapytać się rodziców o to, jak powinna używać podpaski może dowiedzieć się tego z obrazkowej instrukcji.
Drodzy rodzice i opiekunowie – jeśli czytacie te słowa, warto rozważyć zainteresowanie się tym poradnikiem. Przeczytajcie sami, a potem podarujcie go swoim dorastającym córkom. Niech nie poszukują samodzielnie odpowiedzi na temat seksu w Internecie. Informacje dostępne praktycznie bez żadnego filtrowania, nie poparte wcześniejszą rozmową mogą prowadzić do niepożądanych zachowań i niewłaściwych praktyk, które mogą przełożyć się na szkodliwe przyzwyczajenia w przyszłości.
Książki takiej jak „Czego nie dowiesz się od koleżanek” są potrzebne i powinny być powszechnie dostępne. Oczywiście nie możemy zapominać o właściwym tle wychowawczym. Serdecznie ją polecam!
Książkę możesz kupić na www.dlamalychodkrywcow.pl
0 notes
nieczytasz · 2 years
Text
Tumblr media
Rozmowy, które odbywają się między rodzicami a ich potomstwem, zwłaszcza te dotyczące seksualności nie należą do najłatwiejszych. W naszym społeczeństwie ciągle pokutuje to jako temat tabu, którego najlepiej nie poruszać. Pamiętam, że pierwszą książkę, którą dostałem od rodziców zamiast szczerej rozmowy, była zabawnie zilustrowana przez Edwarda Lutczyna „Nie wierzcie w bociany”. Jej bohaterem jest (nomen omen) sześcioletni Wacek, który dowiaduje się skąd wziął się na świecie, przy okazji obalając mity zakupów w sklepie, wyrośnięcia razem z kapustą, czy podrzucenia przez bociana. Pod koniec roku w moje ręce trafiły książki napisane przez Janę Martincovą, wśród których był m. in. ilustrowany poradnik dla chłopców wchodzących w wiek dojrzewania.
„10 wskazówek dla chłopców na temat dojrzewania, dziewczyn i seksu” to niewielkich rozmiarów książko-komiks wydany przez Wydawnictwo Babyonline, w którego opracowanie zaangażowany był sztab specjalistów z zakresu kultury fizycznej, higieny jamy ustnej, ginekologii, seksuologii i psychiatrii dziecięcej, dermatologii, urologii oraz mikrobiologii. W tekście pojawiają się również porady z obszaru gastronomii czy wizażu, a ilustracje i fotografie wykonywane były przez zaangażowaną do projektu młodzież w wieku od 13 do 17 lat. Nad całością czuwała Jana Matincova – autorka wysoko ocenianych przez specjalistów i rodziców książek z zakresu zdrowia i edukacji. Lekarz medycyny i prywatnie mama dorastającego chłopca z ADHD.
Za polskie tłumaczenie odpowiada moja serdeczna koleżanka - Anna Dorota Kamińska, która wykonała tu jak zwykle bardzo dobrą pracę.
Książka podzielona jest na 10 rozdziałów – porad, z których młodzi czytelnicy mogą dowiedzieć się m. in. jak zmienia się ciało w okresie dojrzewania, dlaczego rosną i jakie czynniki odpowiadają, że w przyszłości staną się mężczyznami. Ponadto jak powinni zadbać o swoje ciało wykorzystując do tego ruch i ćwiczenia fizyczne, jak się prawidłowo odżywiać. Od rozdziału 6 zaczynają się porady dotyczące pożycia, a także bezpiecznego seksu, antykoncepcji i zagrożeń związanych z chorobami przenoszonymi drogą płciową.
Chodź treść książki skierowana jest bezpośrednio do chłopców, to z całą pewnością powinni się nią zainteresować odpowiedzialni rodzice, którym zależy by ich synowie nie poszukiwali samodzielnie odpowiedzi na temat seksu w Internecie. Wystarczy przecież wpisać w wyszukiwarkę jedno słowo, by zobaczyć jak wiele niebezpiecznych dla młodego człowieka jest dostępnych bez żadnego filtrowania. Informacje nie poparte rozmową mogą zaś prowadzić do niepożądanych zachowań, niewłaściwych praktyk, które mogą przełożyć się na szkodliwe przyzwyczajenia w przyszłości.
Wielu z rodziców uważa, że znaczna część odpowiedzialności za edukację seksualną spoczywa na nauczycielach. Ja doskonale pamiętam, z jak wielkimi emocjami wiązały się lekcje prowadzone przez „panią od biologii” w VII klasie podstawówki. Miałem wtedy 13 lat i doskonale pamiętam, jak skrępowana czuła się nauczycielka wypowiadaniem takich słów, jak penis czy sutki. Dla mnie i większości rówieśników było to wówczas zabawne, ale z perspektywy czasu uważam, że było to bardzo słabe i wywoływało u mnie syndrom wstydu. A książka do biologii w rozdziale dotyczącym dymorfizmu płciowego podawała suchą definicję encyklopedyczną, okraszoną schematycznym obrazkiem dwojga nagich ludzi. Szczerze wówczas w zrozumieniu zagadnień związanych z seksualnością człowieka pomogła mi najpopularniejsza książka autorstwa Michaliny Wisłockiej (która była na najwyższej półce regału, zagrzebana gdzieś pośród niskiej jakości paści, aby „nie kusiło”).
Książki takiej jak „10 wskazówek dla chłopców…” są potrzebne i powinny być powszechnie dostępne. Oczywiście nie możemy zapominać o właściwym tle wychowawczym. Serdecznie ją polecam! I pamiętajcie – nie wierzcie bocianom!
Książkę możesz kupić na www.dlamalychodkrywcow.pl
0 notes
nieczytasz · 2 years
Text
Tumblr media
📷📷📷 Już 14 stycznia, nakładem @wydawnictwo.initium do księgarń trafi Golimistrz autorstwa Bohdana Waszkiewicza! Wybuchowa mieszanka fantastyki i przygody podlana solidną dawką niewymuszonego humoru. Gratka dla wszystkich fanów awanturniczych powieści przygodowych, fantasy i Wiedźmina 📷📷
📷 Po udaremnionym zamachu na swoje życie król wpada na nietuzinkowy pomysł. Do jego realizacji potrzebuje człowieka do zadań specjalnych, najlepiej powszechnie szanowanego i niewzbudzającego żadnych podejrzeń. Kogoś z rzeszy poddanych.
📷 W tak dziwnych okolicznościach Golimistrz Brzytew, miejski golibroda, zostaje wplątany w istny kalejdoskop intryg, przedziwnych zleceń i towarzyszących im niezliczonych przygód.
📷 Czy bystry umysł, pomysłowość i odwaga wystarczą, by pokonać strzygi, wampiry i królewskich zdrajców? I czy były żołdak będzie tak lojalnym poddanym, jak zakładają król i jego doradca?
Książka do zdobycia: 📷 Empik https://bit.ly/Golimistrz-empik 📷 Tania książka https://bit.ly/Golimistrz-taniaksiazka 📷 Bonito https://bit.ly/Golimistrz-bonito
0 notes
nieczytasz · 2 years
Text
Tumblr media
💥💥💥 Już 14 stycznia, nakładem Wydawnictwo Initium do księgarń trafi „Inkwizytor” Michał Śmielak – fenomenalna i długo wyczekiwana kontynuacja „Znachora”. 😈
🖋 Ksiądz sprzedający fałszywe medaliki o cudownych właściwościach zostaje spalony żywcem przed swoim kościołem. Okoliczności zbrodni jasno wskazują na powrót Inkwizytora, mordercy, który według policji nie żyje od dwóch lat…
📖 W tym samym czasie uzdrowiciel celebryta Jan Sarna dostaje list świadczący o tym, że dotychczasowy porządek został zakłócony, a morderca rozpoczyna kolejny krwawy cykl. Szybko okazuje się, że w tej rozgrywce czas jest najcenniejszą walutą, gdyż z dnia na dzień i bez żadnego ostrzeżenia stosy ponownie zaczynają płonąć.
☠ Jak to możliwe, że niesławny Inkwizytor wrócił i wkroczył ponownie na ścieżkę zbrodni? A może za morderstwo odpowiedzialny jest jego naśladowca? Na uzdrowicieli, znachorów i wróżbitów pada blady strach. Zaczynają się łowy.
💥 "Świetne dialogi, wyraziści bohaterowie i nieprzeniknione pokłady mroku budują nastrój powieści Michała Śmielaka. To precyzyjnie skonstruowany thriller, którego nie wypuścicie z rąk, dopóki nie poznacie rozwiązania zagadki." Robert Wiśniewski, „Magazyn Dobre Książki”
Książka do zdobycia:
👉 Empik https://bit.ly/Inkwizytor-empik
@m.smielak @wydawnictwo_initium
0 notes
nieczytasz · 2 years
Video
youtube
OKRADZIONO i ZNISZCZONO, NAJWIĘKSZE M4K GARAGE!!! Apel o POMOC i Wysoka ...
0 notes
nieczytasz · 2 years
Text
Tumblr media
Konkurs zakończony! Bardzo dziękujemy za Wasze zaangażowanie i zainteresowanie książkami autorstwa Jany Martincovej. Autorka osobiście wybrała nagrodzone odpowiedzi konkursowe, które otrzymają zestawy książek. 📚 Monika B. 📚 Barbara R. 📚 Karolina P. 📚 Sylwia M. 📚 Katarzyna B. 📚 Agnieszka P. Książki znajdziecie również na stronie https://dlamalychodkrywcow.pl/
0 notes
nieczytasz · 2 years
Text
Tumblr media
Edukacja seksualna to w Polsce wciąż temat kontrowersyjny. Tymczasem tabuizowanie seksualności i wstrzymywanie się od rozmów naraża dzieci na poważne zagrożenia. Doskonale zdaje sobie z tego sprawę Jana Martincova – czeska edukatorka seksualna, autorka wielu publikacji, założycielka profesjonalnego portalu parentingowego www.babyonline.cz, poświęconego tematyce ciąży i opiece nad dzieckiem. Główną osią konferencji było przedstawienie badań, które Jana Martincova przeprowadziła we wrześniu 2020 r. wraz z seksuolożką i psychiatrą ze Szpitala Uniwersyteckiego w Brnie, Petrą Sejbalovą. Celem badania „Dzieci zagrożone pornografią i przemocą seksualną w sieci” było ustalenie, od jakiego wieku dzieci narażone są na pornografię i kontakt z działającymi w Internecie łowcami ofiar seksualnych. Ponadto badaczki chciały zweryfikować, czy zachowania dzieci mają związek z jakością i źródłem edukacji seksualnej.
Badanie wykazało, że na zainteresowanie pornografią wpływa źródło, z którego dzieci czerpią wiedzę. Według ankiety strony z pornografią odwiedzało 31% dzieci, które pozyskiwało informacje na temat seksualności z domu lub szkoły i aż 64% tych, które wiedzę czerpały z Internetu i od rówieśników. Spośród ankietowanych 29% wskazało, że było zaczepianych w kontekście seksualnym przez obce osoby – w ponad 75% adresatami niewłaściwych komunikatów były dziewczynki. Badanie ujawniło, że jedynie 58% dzieci, które oglądało treści pornograficzne przed dziesiątym rokiem życia, było w stanie natychmiast przerwać rozmowę z agresorem w sieci. To niski wynik, biorąc pod uwagę, że wśród uczniów, którzy oglądali tego typu treści po raz pierwszy w wieku starszym lub w ogóle, skutecznie potrafiło się obronić ponad 90%. – Nie uchronimy dzieci przed wszystkimi zagrożeniami z Internetu, ale możemy je nauczyć, jak stawiać im czoła. Dlatego tak ważne jest, żeby rozmawiać z dziećmi, przekazywać im rzetelne informacje – mówiła Jana Martincova.
Jak w bezpieczny sposób przekazywać wciąż dla nas trudne tematy? Jak rozmawiać z najmłodszymi o zagrożeniach płynących z Internetu? Podsuńcie im te książki. 👆
#konkurs #wygrywasie #książki #sexed #edukacjadzieci #edukacjamłodzieży #JanaMartincova #PostSponsorowany
Warunki udziału w konkursie > bit.ly/konkursNC
0 notes
nieczytasz · 2 years
Text
Tumblr media
0 notes
nieczytasz · 2 years
Text
Tumblr media
0 notes
nieczytasz · 2 years
Text
Tumblr media
Edukacja seksualna to w Polsce wciąż temat kontrowersyjny. Tymczasem tabuizowanie seksualności i wstrzymywanie się od rozmów naraża dzieci na poważne zagrożenia. Doskonale zdaje sobie z tego sprawę Jana Martincova – czeska edukatorka seksualna, autorka wielu publikacji, założycielka profesjonalnego portalu parentingowego www.babyonline.cz, poświęconego tematyce ciąży i opiece nad dzieckiem. Główną osią konferencji było przedstawienie badań, które Jana Martincova przeprowadziła we wrześniu 2020 r. wraz z seksuolożką i psychiatrą ze Szpitala Uniwersyteckiego w Brnie, Petrą Sejbalovą. Celem badania „Dzieci zagrożone pornografią i przemocą seksualną w sieci” było ustalenie, od jakiego wieku dzieci narażone są na pornografię i kontakt z działającymi w Internecie łowcami ofiar seksualnych. Ponadto badaczki chciały zweryfikować, czy zachowania dzieci mają związek z jakością i źródłem edukacji seksualnej.
Badanie wykazało, że na zainteresowanie pornografią wpływa źródło, z którego dzieci czerpią wiedzę. Według ankiety strony z pornografią odwiedzało 31% dzieci, które pozyskiwało informacje na temat seksualności z domu lub szkoły i aż 64% tych, które wiedzę czerpały z Internetu i od rówieśników. Spośród ankietowanych 29% wskazało, że było zaczepianych w kontekście seksualnym przez obce osoby – w ponad 75% adresatami niewłaściwych komunikatów były dziewczynki. Badanie ujawniło, że jedynie 58% dzieci, które oglądało treści pornograficzne przed dziesiątym rokiem życia, było w stanie natychmiast przerwać rozmowę z agresorem w sieci. To niski wynik, biorąc pod uwagę, że wśród uczniów, którzy oglądali tego typu treści po raz pierwszy w wieku starszym lub w ogóle, skutecznie potrafiło się obronić ponad 90%. – Nie uchronimy dzieci przed wszystkimi zagrożeniami z Internetu, ale możemy je nauczyć, jak stawiać im czoła. Dlatego tak ważne jest, żeby rozmawiać z dziećmi, przekazywać im rzetelne informacje – mówiła Jana Martincova.
Jak w bezpieczny sposób przekazywać wciąż dla nas trudne tematy? Jak rozmawiać z najmłodszymi o zagrożeniach płynących z Internetu? Podsuńcie im te książki. 📷 #konkurs #wygrywasie #książki #sexed #edukacjadzieci #edukacjamłodzieży #JanaMartincova #PostSponsorowany #dlamalychodkrywcow.pl #wydawnictwoBabyonline
Warunki udziału w konkursie > bit.ly/konkursNC https://dlamalychodkrywcow.pl/
0 notes