Tumgik
nataliao29 · 7 months
Text
Tumblr media Tumblr media
1 note · View note
nataliao29 · 7 months
Text
Tumblr media
Tylko ty tak
pięknie
przytulasz
moje serce
0 notes
nataliao29 · 7 months
Text
Tumblr media
jesteś osobą, której nigdy nie przestane szukać w tłumie ludzi
0 notes
nataliao29 · 7 months
Text
Tumblr media
już nie masz mnie w sercu
a chciałabym
spojrzy na mnie jeszcze raz
1 note · View note
nataliao29 · 9 months
Text
Tumblr media
— Zatrzymaj się! Ian! Stój! Z drogi! — krzyczałem, omijając ludzi. — Zatrzymaj się! — Wbiegł do opuszczonego budynku. Kiedy znaleźliśmy się na dachu, sięgnąłem po broń. Wystrzeliłem. — Poddaj się Ian Moore! — Zatrzymał się. — Na kolana i ręce za głowę.
Odwrócił się.
— Kopę lat, Kai.
— Klękaj! Na kolana i ręce za głowę.
— Za co mnie zatrzymujesz? — spytał.
— Za zabójstwo.
— Kogo zabiłem? Gdzie masz dowody?
— Poddaj się, a pozwolę ci je zobaczyć — oznajmiłem. Przypatrzyłem mu się bardzo uważnie. Roztargane czarne włosy, ciemnobrązowe oczy, spokojne i patrzące przenikliwie. — Ian ręce za głowę, na kolana.
— Nie mogę. Naprawdę nie mogę… policjancie Kai Lacheta.
Nieludzki smutek jego głosu przeszył mnie na wskroś, a potem rzucił we mnie tym, co miał pod ręką i uciekł. A ja stałem tam jak głupiec, wpatrując się w uciekającą postać.
— Dlaczego musieliśmy się spotkać w takich okolicznościach Ian Moore? Dlaczego?
1 note · View note
nataliao29 · 9 months
Text
Tumblr media
Ian Moore nie był dla mnie nikim. Myślałem o nim zawsze jak o bratniej duszy — wyznałem.
0 notes
nataliao29 · 9 months
Text
Tumblr media
0 notes
nataliao29 · 9 months
Text
Tumblr media
0 notes
nataliao29 · 9 months
Text
Tumblr media
Pamiętam Cię
Część Trzecia
Fragment:
Podszedłem do niego, kiedy został sam. Otaczał nas jedynie wianuszek ludzi zajętych rozmową na temat przygotowań do ślubu Gracjana z Sarą.
— Czy kiedykolwiek myślałeś o mnie? — spytałem Aarona.
— Nie.
— Czy kiedykolwiek za mną tęskniłeś?
— Nie.
— To dobrze — powiedziałem.
Nagle rozległy się oklaski. Aaron spojrzał w stronę wejścia. Właśnie podążała w kierunku gości rudowłosa piękność z moim mało przystojnym przyjacielem. Wykorzystałem ten moment. Bacznie go obserwowałem. W końcu postanowiłem odejść, ale on złapał mnie za nadgarstek. Spojrzałem na to bezpretensjonalne zachowanie z uśmiechem.
— Zaczekaj, Emanuel.
— Tak?
— Zresztą to nieważne — stwierdził.
0 notes
nataliao29 · 9 months
Text
Tumblr media
Pamiętam Cię
Część Druga
Fragment:
— Nie mogę cię zabić. Nie potrafię — wymamrotał.
— Jesteś słaby! — podniosłem głos. Potem złapałem za jego nadgarstek. Poprowadziłem go jak tamtego dnia ta nic niewarta kobieta. — Niczego cię nie nauczyłem. — Zadałem sobie cios jego dłońmi. W końcu jakby ocknął się i zatrzymał ostatnie pchnięcie. — Emanuel!
— Nie mogę cię zabić, rozumiesz?! — krzyknął. — Nie! Ty musisz żyć!
Upadłem na podłogę, patrząc, jak mój syn zamyka powieki, a jego usta rozchylają się i nabiera powietrza, które było coraz cięższe w tym zepsutym do szpiku kości pomieszczeniu.
0 notes
nataliao29 · 9 months
Text
Tumblr media
Pamiętam Cię
Część Pierwsz
Fragment:
Podniosłem się ze swojego miejsca, kiedy usłyszałem hałas dobiegający zza otwartego okna. Podszedłem i zobaczyłem zbiegowisko. Ludzie krzyczeli, płakali, głośno komentowali całe to wydarzenie. Po jakimś czasie niektórzy zaczęli odchodzić. Widziałem wtedy na ich twarzach malujący się niepokój. Dostrzegłem kobietę w podeszłym wieku, na jej policzku pojawiła się łza. Nawet stojąca przy matce dwójka dzieciaków zakrywała oczy, aby uciec od wydarzenia, które je przestraszyło.
— Panie Emanuelu Sierra, zapraszam — usłyszałem głos za swoimi plecami.
Odwróciłem się. Zobaczyłem kobietę po czterdzieste. Zadbaną. Schludnie ubraną.
— Zapraszam.
Wszedłem do środka gabinetu. Rozejrzałem się, a następnie usiadłem. Kiedy dosłyszałem odgłos zamykających się drzwi, wiedziałem, że nie ma już odwrotu. Kobieta zajęła miejsce znajdujące się naprzeciw mnie. Uśmiechnęła się ciepło, a ten uśmiech miał wprowadzać przyjemną, bezpieczną atmosferę.
— Jestem terapeutką Stephanie Lange — przedstawiła się. — Co pana do mnie sprowadza? — spytała spokojnym tonem głosu.
— Chciałbym, aby mnie pani wyleczyła — odpowiedziałem. — Chciałbym przestać… — zamilkłem. Nie dlatego, że jak większość ludzi chciałem zbudować odpowiednie napięcie, aby wyjawić prawdę. Po prostu to, co zamierzałem powiedzieć, mogło być dla tej kobiety czystym przerażeniem, a zatem zdołałoby ją to popchnąć do błędnego zachowania, które mogłoby kosztować wspaniały skarb – życie.
— Dobrze, że wie pan, iż pewnych czynności…
— Chciałabym przestać zabijać — wtrąciłem.
Uśmiechnąłem się, kiedy spojrzała na mnie. Spostrzegłem w jej oczach niewielki strach. Rozchyliła lekko usta. Dłonie jej zadrżały. Mocniej ścisnęła długopis, który trzymała w prawej ręce.
— Dlaczego? — spytała łamiącym się głosem.
— Co dlaczego?
— Chce pan przestać?
Przez krótką chwilę unikała mojego spojrzenia.
— Poznałem kogoś.
— To dobrze.
— Poznałem kogoś dawno temu, jednak ta osoba zniknęła z mojego życia. Przez te wszystkie lata starałem się z całych sił wymazać obraz człowieka, który wzbudzał we mnie dziwne uczucia.
2 notes · View notes
nataliao29 · 1 year
Photo
Tumblr media Tumblr media
autor foto nieznany
fragment ‘Pamiętam Cię’
9 notes · View notes
nataliao29 · 1 year
Photo
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Na tym świecie nikt nie jest w stanie zrozumieć wszystkich. Nawet my, czasem sami siebie nie rozumiemy, prawda? Nie chce, aby ktoś mnie rozumiał lub ktokolwiek się nade mną litował, ponieważ współczujemy tylko tym, którzy walczą lub są gorsi od nas. Nie jestem gorszy od nikogo i proszę jedynie o szacunek, aby szanowano mnie, jako człowieka. Chce być traktowany jak ludzka istota. To wszystko.
‘To sir with love’ opowiada o więzi między ludźmi, których łatwo może zniszczyć strach o najbliższą osobę, status społeczny, chciwość i zachłanność oraz miłość, która jest inna niż wszystkie.
Chiński Klan Pięciu Smoków jest pod przywództwem Jao Sua Songa, który wkrótce odda władzę najstarszemu synowi. Tian na pozór jest szczęśliwym mężczyzną, ale od dawna skrywa tajemnicę, której nikt nie może poznać. W ukrywaniu sekretu pomaga mu matka, która nie cofnie się przed niczym, aby chronić ukochanego syna. Tak, więc intryga goni intrygę, nie ustaje walka, w końcu kobieta posuwa się do morderstwa.
W czasie, kiedy matka stara się chronić syna, ten poznaje Jiu, biednego mężczyznę, który, aby ratować młodsze rodzeństwo, musi zabić Tiana. Na szczęście zakochuje się w mężczyźnie, dlatego postanawia zrezygnować ze zlecenie. Nie może, dlatego zostaje zmuszony, aby zatrudnić się w domu ukochanego i odkryć jego tajemnicę. Relacja Tiana i Jiu zaczyna być widoczna, dlatego przerażona matka musi działać, aby ochronić syna, bo jak wiadomo w Chinach zakazana jest miłość między dwoma mężczyznami.
Ta drama jest rewelacyjna, a kobiety są tu niesamowite, zrobią wszystko, aby ich najbliżsi byli szczęśliwi i bezpieczni nawet za cenne własnego życia.
0 notes
nataliao29 · 1 year
Photo
Tumblr media
15 notes · View notes
nataliao29 · 1 year
Photo
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
22 notes · View notes
nataliao29 · 1 year
Photo
Tumblr media
‘Pamiętam Cię’
Rozdział 1
 Emanuel
 Podniosłem się ze swojego miejsca, kiedy usłyszałem hałas dobiegający zza otwartego okna. Podszedłem i zobaczyłem zbiegowisko. Ludzie krzyczeli, płakali, głośno komentowali całe to zdarzenie. Po jakimś czasie niektórzy zaczęli odchodzić. Widziałem wtedy na ich twarzach malujący się niepokój. Dostrzegłem kobietę w podeszłym wieku, na jej policzku pojawiła się łza. Nawet stojąca przy matce dwójka dzieciaków zakrywała oczy, aby uciec od wydarzenia, które je przestraszyło.
— Panie Emanuelu Sierra, zapraszam — usłyszałem głos za swoimi plecami.
Odwróciłem się. Zobaczyłem kobietę po czterdzieste. Zadbaną. Schludnie ubraną.
— Zapraszam.
Wszedłem do gabinetu. Rozejrzałem się, a następnie usiadłem. Kiedy doszedł mnie odgłos zamykających się drzwi, wiedziałem, że nie ma już odwrotu. Kobieta zajęła miejsce znajdujące się naprzeciw mnie. Uśmiechnęła się ciepło, a ten uśmiech miał wprowadzać przyjemną, bezpieczną atmosferę.
— Stephanie Lange, jestem terapeutką — przedstawiła się. — Co pana do mnie sprowadza?
— Chciałbym, aby mnie pani wyleczyła — odpowiedziałem. — Chciałbym przestać… — zamilkłem. Nie dlatego, że jak większość ludzi chciałem zbudować odpowiednie napięcie, aby wyjawić prawdę. Po prostu to, co zamierzałem powiedzieć, mogło być dla tej kobiety czystym przerażeniem, a zatem zdołałoby ją to popchnąć do błędnego zachowania, które mogłoby kosztować wspaniały skarb – życie.
— Dobrze, że wie pan, iż pewnych czynności…
— Chciałbym przestać zabijać — wtrąciłem.
Uśmiechnąłem się, kiedy spojrzała na mnie. Spostrzegłem w jej oczach niewielki strach. Rozchyliła lekko usta. Dłonie jej zadrżały. Mocniej ścisnęła długopis, który trzymała w prawej ręce.
— Dlaczego? — spytała łamiącym się głosem.
— Co dlaczego?
— Chce pan przestać… – Przez krótką chwilę unikała mojego wzroku.
— Poznałem kogoś.
— To dobrze.
— Poznałem kogoś dawno temu, jednak ta osoba zniknęła z mojego życia. Przez te wszystkie lata starałem się z całych sił wymazać obraz człowieka, który wzbudzał we mnie dziwne uczucia.
— Udało się panu? — spytała.
— Jeszcze kilka dni temu powiedziałbym, że tak.
— A dziś?
— Moje uczucia względem tej istoty się nie zmieniły. — Uśmiechnąłem się bardziej do siebie niż do niej. Ona jednak odwzajemniła gest.
Usłyszałem za oknem syreny. Dźwięk był na tyle głośny, że wciskał mi się do uszu, a następnie wbijał się do głowy. Terapeutka wstała. Niespiesznie podeszła do okna, a kiedy je zamknęła, spojrzała na mnie.
— I? — spytała.
— Powinien pozostać po swojej stronie, nawet jeśli boli mnie serce i jestem sam — powiedziałem.
— Po swojej stronie? — Sięgnęła po szklany dzbanek. Następnie zaczęła powoli przelewać wodę do szklanki. Kiedy napełniła ją do połowy, odstawiła dzban. — Co oznacza dla pana jego strona?
— Powinien pozostać po swojej stronie, która należy do ludzi, a nie chcieć nieświadomie przejść na stronę zła. Poza tym spotkanie z nim to jak spotkanie ze smutkiem — wyznałem. — Nie oszukujmy się. Ludzie zabijają, dlatego są potworami. Uważa pani, że tacy ludzie jak ja zasługują na zrozumienie, pocieszenie, miłość…
— Nieważne, co uważam ja czy ten człowiek, tylko pan — powiedziała.
Odwróciłem od niej wzrok.
— Jak zaczęła się wasza historia? — spytała.
Uśmiechnąłem się.
— To miłe wspomnienie, skoro pan tak zareagował.
— Wtedy to była banalna historia.
 Jedenaście lat wcześniej
 Emanuel
 Siedziałem na rozgrzanym złocistym piasku, a obok przy moich stopach znajdował się otwarty futerał. Położyłem gitarę na kolanie. Moje palce dotknęły instrumentu, zacząłem grać. Uwalniałem muzykę płynącą we krwi. Pozwalałem jej przesączyć się do strun i wypłynąć poprzez melodię. Na początku skupiłem się na muzyce, ale w końcu podniosłem głowę i popatrzyłem na otaczających mnie ludzi. To było miłe, że zatrzymali dla mnie swój czas. Jak zawsze zacząłem się przyglądać każdej osobie. Mogłem śmiało przyznać, że szukałem wzrokiem tylko jego – Aarona. Kilka dni temu usłyszałem, jak ktoś wołał go, gdy zbyt intensywnie wsłuchiwał się w moją muzykę. W słowa, w których jest tyle treści.
Tego dnia też tam był. Trzymał w dłoniach klapki, którymi kołysał w takt melodii. Spostrzegłem, że stojąc boso, bawił się piaskiem. Trochę dziecinne zachowanie, a jednak było w tym coś uroczego. Skórę miał jasną, nieskazitelną, wąskie usta, duże brązowe oczy, czarne włosy i, co najbardziej mnie w nim urzekło, piękny, niewinny, aż dziwnie dobiorę słowo – czysty uśmiech. Kiedy nasze oczy się spotkały, prawie straciłem głowę, serce biło zbyt głośno, ale dałem radę i opanowałem to przyspieszenie tętna. Podtrzymywałem spojrzenie. Nie przestawałem śpiewać, bo widziałem, jak mój głos sprawiał, że jego przepełnione bólem oczy zmieniały się.
Zakończyłem występ, a ludzie zaczynali się rozchodzić. Jednak on jak nigdy przedtem został ze mną. Podszedł i usiadł obok. Nie przestawał na mnie patrzeć. Kiedy odwróciłem wzrok i powoli chowałem gitarę do futerału, nieśmiało odezwał się do mnie:
— Mógłbym spróbować?
— Tak — odpowiedziałem, podając mu gitarę.
Trącił kilka strun. Dopiero wtedy spostrzegłem, że ten ból powrócił. Nosił go chyba zbyt długo. Zaczął niepewnie grać. Całkiem nieźle.
W końcu muzyka umilkła. Szkoda, bo wiedziałem, że odejdzie. Znów będę się zastanawiał, czy jutro minie to samo miejsce.
— Aaron — powiedział cicho.
— Emanuel — rzekłem, patrząc na jego twarz.
Uśmiechnął się do mnie. Z przyjemnością odwzajemniłem ten gest.
— Nie raz chciałem podejść, ale…
— Onieśmielam cię? — wtrąciłem żartobliwie.
Skinął głową.
— Ty mnie też — oznajmiłem, przybliżając się do niego.
— Tak? — spytał zaskoczony.
— Tak — potwierdziłem.
Popatrzyłem na niego bardzo intensywnie, pozwalając mu głęboko oddychać, a ciszy, która po chwili nastała, rozgościć się na dłużej. Po jakimś czasie zmienił pozycję. Przesunął się w taki sposób, że dotykał plecami moich pleców. Lekko opierał się o mnie. To było delikatne muśnięcie, zaledwie cień dotyku.
— Dzisiaj po raz pierwszy jestem wdzięczny mojemu słabemu ciału za to, że zatrzymało się na dłużej, aby posiedzieć w ciemnościach z nieznajomym. Ta chwila przywróciła mi oddech — oznajmił Aaron.
(...)
Dostępność na stronie Ridero. Małgorzata Szczepańska Pamiętam Cię
0 notes
nataliao29 · 1 year
Photo
Tumblr media
Zapraszam! 
Ridero Małgorzata Szczepańska ‘Pamiętam Cię’
0 notes