Tumgik
#prawdziwa wariatka
Text
Nie zadawaj się ze mną, bo się tylko zgorszysz!
15 notes · View notes
Text
Tylko kiedy śpię, mogę oderwać się od myśli.Tylko kiedy śpię, wszystko przestaje mieć znaczenie. Sen to ucieczka, którą tak bardzo chętnie bym sobie fundowała.
Tylko dlaczego to takie trudne, czasem wręcz niemożliwe.
Sen daje wolność od tego co muszę. Czasem się duszę, gdy zaciska się tam gdzie powinnam mieć serce. Duszę się czasem I brak mi oddechu. Bez pośpiechu, serce coraz wolniej bije.
Jeszcze żyje, ale już oczy zamykam. I umykam, w sen odchodzę tak zwyczajnie. I uciekam znów przed światem, tak nachalnie. Tylko kiedy śpię, wszystko przestaje mieć znaczenie. Sen jak nic innego zatrzymuje chaos. To tak jak bym zapadła w świadomą śmierć.
Dlaczego tak naprawdę nie tak łatwo jest nam umrzeć?! Dlaczego tak naprawdę nie możemy zasnąć, chociaż bardzo byśmy chcieli. Męczymy się, katujemy. Tabletki, trawa. i Nic. No kurwa nic...
*prawdziwa wariatka
1 note · View note
popielnik · 5 years
Text
Zabawiasz się w swatki? Chcesz rolę wariatki.
Moje
0 notes
Text
Dzień 7
Siedzialam na tej łatwce jak ostatnia wariatka, czekajac na wode, mialam w buzi klapka.
Przyniósł, w końcu...
Łyk, łyk... "KURWA...KURWA... JA PIERDOLE NIE ZNAM TYPA"
Szybko wyplulam ta wode i zlapalam głęboki wdech ktory prawie rozerwal mi płuca.
Przecież pewnie cos tam dorzucil. Zdenerwowany poklepal mnie po plecach i i wziął picie. Napil sie spokojnie jak gdyby nigdy nic... dobra juz i taknie zrobie z siebie wiekszej kretynki, jwdnak woda byla czysta. Moglam to tez przewidziec skoro do chuja nie moglam jej otworzyc bo byla fabrycznie zamknieta. Napilam sie znowu
-idziemy do mnie?-powiedzial jakby to bylo stwierdzenie, ale uznalam ze to pytanie bo wiem ze oczekiwal odpowiedzie- No wiesz...
- Czy ja ci kurwa wygladam na dziwke?- krzyknęłam tak glosno ze stare babcie z wyłączonym aparatami sluchowymi mnie slyszaly jakies dwie ulice dalej.
- Dobra, mala tej daj mi dokończyć.. chodźmy do mnie uspokoisz sie. Raczej nie masz zbyt blisko do domu
Fakt moj dom byl na drugim koncu miasta a przystanki sa tu tak rzadkie ze gdyby policzyc ile ludzi biegalo w stroju lemura na rekach po dachu bialego domu to nadal tych przystankow jest mniej.
Mialam we wszystko tak wyjebane, ze ax sie zgodzilam. Czekalam tylko az zostane zgwalcona i poćwiartowana.
Wstalam z grymasem na twarzy i pociagnelam go za reke. On zwinnym ruchem obkrecil mnie jak w tańcu i wskazal inny kierunek. Lekko zamotana, juz z usmiechem ruszylam na przod. Niby mala rzecz, ale lubie jak ktos mnie tak lekko traktuje. Adam tego nie potrafił. Za każdym razem jak sie z nim nie zgadalam krzyczal i walil w sciany co mnie peszylo i jeszcze bardziej stresowalo, a jestem dosyc wygadana osoba, wiec czesto tak sie dzialo. Po pewnym czasie juz nawet nie slyszlam krzyku ani kolejnych uderzen tylko czekalam az minie ta chwila wyobrazajac sobie ze wlasnie umieram.
Szlismy przez moze 3minuty i skrecilismy w lewo, albo prawo. Nie! Lewo. No dobra, lewo na sto procent. Wazne jest to aby zapamietac droge, jak cos bede wiedzieć jak uciec.
Po kolejnym zakrecie sie zgubilam uznalam ze i tak jak zgine to przynajmniej z rąk ladnego bruneta. Doszlismy do lasu gdzie byla wielka brama, przynajmniej na cztery szerokosci tira. Welismy jak para mloda a za drzewami i gestymi krzewami wyłonił sie wielki dom.
-o kurwa- o kurwa..- tego sie nie spodziewalam- serio tego sie nie spodziewalam typek wyglada jak jakis dres.
Ponownie ujął moją dłoń i klaniając sie niczym do ksiezniczki poprowadzil mnie po schodach otwierajac drzwi, ktore byly moze lekko mniejsze niz telewizor ktory byl wbudowany w sciane naprzeciw.
-mieszkasz sam? - wydukałam czując sie jak prawdziwa ksiezniczka
-owszem, rodzice kupili mi dom po ich wyprowadzce do stanow- odpowiedzial lekko zaklopotany
-to gdzie jest ten dom, jestemy przeciez w pałacu
Uśmiechnął sie i wzial na ręce, lekko odkladajac na niewiarygodnie miekka kanape.
Moja twarz nagle nabrala barw i uśmiechnęłam sie. Nie znałam swojego takiego usmiechu. Chyba ten wyraz twarzy czekal właśnie na niego. I tylko mu chcialam jak narazie to ukazać.
0 notes
Text
Są ludzie, którzy połamali i spalili moje serce. I tacy, którzy budują je ponownie w całość. Za tymi pierwszymi palę mosty. Dla tych drugich buduję niebo.!
4 notes · View notes