niewieszjakbolitwojanieobecnosc

[niewieszjakbolitwojanieobecnosc]

"Mnie o uczuciach trzeba zapewniać i utwierdzać, a także dowartościowywać. Bo ja wątpię, nie wierzę, uciekam. Taką niepewną osobą jestem."

[niewieszjakbolitwojanieobecnosc]

"Wszystko jest takie proste, żyjąc tak jak Piotruś Pan."

~ Reto

#polski cytat #polski rap #peter pan #wolność

[niewieszjakbolitwojanieobecnosc]

" Teraz błyszczę i mi się błyszczą oczka

Jak pomyślę, że serce chciałam oddać

Męskiej dziwce, co mnie kiedyś zmieszała z błotem

Chcę, żeby siadł, ale już nie przy moim stole."

~ RUSKIEFAJKI

#polski cytat #polski rap

[niewieszjakbolitwojanieobecnosc]

Jakie to upokarzające całymi dniami myśleć i tęsknić za kimś kto najpewniej nie poświęcił nawet sekundy na myślenie o mnie 💔

#tęsknię

[niewieszjakbolitwojanieobecnosc]

Nie wiem co we mnie widziałaś

Ale wiem że widziałaś to tylko Ty

~Ryyks

[niewieszjakbolitwojanieobecnosc]

Znowu zaufałam i znowu się zawiodłam. Ile razy jeszcze będę musiała to przeżywać? Czuję się coraz bardziej pusta. Kończą mi się uczucia.

#tęsknię #proszę #koniec #brak przyjaźni

[niewieszjakbolitwojanieobecnosc]

Dawno nie było mi tak ciężko jak dziś. Napady płaczu nad którymi nie jestem w stanie zapanować. Wszech ogarniająca mnie złość i frustracja. Ból. Ale nie fizyczny. Psychiczny. Jakby ktoś rozrywał mi sierce. Kawałek po kawałku. Bez znieczulenia. Bez opamietania. Stalam się workiem treningowym dla swojej matki która wszystkie swoje źle emocje rozładowuje na mnie. A ja juz nie mam siły. Boli mnie każdy oddech po tych wszystkich ciosach. A ona nakrmi się moim bólem i każdą porażką. Jakby sprawdzała ile jestem jeszcze w stanie wytrzymać. A mi juz brakuje sił by walczyć, by żyć.

[niewieszjakbolitwojanieobecnosc]

(Nie moje)

Juz mnie to raczej nie czeka

[niewieszjakbolitwojanieobecnosc]

(Nie moje)

W środku jestem juz martwa

[niewieszjakbolitwojanieobecnosc]

Chciałabym napisać do niego list. Wyjaśnić czemu to wszystko się tak potoczyło. Opowiedzieć co teraz czuje. Przeprosić za wszystkie krzywdy jakie mu wyrzadziłam. A w szczególności podziękować. Za najlepsze lata mojego życia. Za wsparcie, troskę i miłość która mnie każdego dnia otaczał. Nie byliśmy dla siebie. Nasza miłość nie mogła się skończyć happy endem. Chodź przez pewien czas na prawdę w to wierzylismy. I chociaż cierpie jak jeszcze nigdy w życiu, to wiem ze to była dobra decyzja. W końcu jesteś szczęśliwy i tylko to się dla mnie liczy. Dzięki temu ja tez pewnego dnia będę. Potrzebuje tylko trochę czasu. Nie po to by zapomnieć. Po to żeby pogodzić się z tym. Zaakceptować sytuacje i znaleźć w niej pozytywy. Bo przecież po każdej burzy wychodzi słońce nie?

[niewieszjakbolitwojanieobecnosc]

Chociaż zostawlam w życiu wiele razy sponiewierana, nie szanowana i wzgardona to nigdy nie czułam się tak zeszmacona jak dziś. Mój przyjaciel mnie dzis zgwałcił . tyle starczy

[niewieszjakbolitwojanieobecnosc]

Po rozstaniu ciężko jest być silnym.

[niewieszjakbolitwojanieobecnosc]

Dzis jest ten dzień. Chce zdechac.

[niewieszjakbolitwojanieobecnosc]

Boje się. Boje sie ze mój 3 letni związek skończy sie, choć żadne z nas tego nie chce. Bo cały świat jest przeciwko nam. Odległość, która zamiast się zmniejszać, tylko się zwiększa. I my tez się oddalamy. Nigdy tyle nie płakałam po powrocie od niego. Wciąż czuje ze cos się skończyło. Cos na co żadne z nas nie ma wpływu. Czuje nasz koniec chodź nic specjalnego sie nie zdarzyło. Wiec czemu czuje ze meta jest bliżej? Czemu czuje się pusta i samotna? Pije i nie chce trzeźwiec. Bo boli mnie codzienność. Te uczucia. Ta sytuacja. Ta miłość? Myślałam ze miłość nie boli. Ale boli. Bardziej niż cokolwiek innego. Bol fizyczny da się przezyc. Ale psychiczny? Stał się niedozniesienia. Przynajmniej cos czuje. Czuje ze żyje. Tylko ten ból mi o tym przypomina. W innym przypadku życie w niczym nie różniło by się od snu

[niewieszjakbolitwojanieobecnosc]

Kocham życie właśnie za takie dni. Kiedy wlasciwie nic się szczególnego nie dzieje, a jednak zauwazasz cos niezwykłego. Kiedy osoba o której przez długi czas nie myslalas pisze czy chcesz się spotkać. Kiedy kolega z którym urwał się kontakt pisze ze się martwi, że znowu ktoś cie skrzywdzi. Kiedy razem z przyjaciółka po całym dniu bez kontaktu dzwonicie wieczorem i opowiadacie sobie cały swój dzień. Kiedy kolezanka jest na imprezie i staje w twojej obronie kiedy ktoś źle o tobie mowi. Niby nic, a jednak cos. Przecież mogła wyjść z kimś innym, ma przecież innych znajomych. Przecież mógł mieć w dupie co się dzieje w twoim zyciu, przecież nie jesteście blisko. Wcale nie musiala tego słuchać, nie koniecznie musi ją interesować twój cały dzien. Wcale nie musiała stawać w twojej obronie i kłócić się z innymi na imprezie, po co psuć sobie humor konfliktami. Niby male rzeczy, ale kiedy kladziesz się wieczorem do łóżka i wspominasz cały dzien, uśmiech od razu pojawia się na twarzy. Może nie był idealny. Może nie był wyjątkowy. Zwyczajny piątek, w którym przez takie drobnostki czujesz ze życie ma sens. Ze nie jesteś sama. Ze cos dla innych znaczysz. Ze nie jesteś im obojętna. Ze jest na tym swiecie ktos, komu na tobie zależy. Docen to. Bo w dzisiejszych czasach niewielu jest ludzi, którzy są dla innych, są bezinteresowni, opiekuńczy, pomocni.

[niewieszjakbolitwojanieobecnosc]

Znów nie poznaje samej siebie. Wszystko było dobrze to był na prawdę piękny okres w moim życiu. Byłam szczęśliwa. Ale teraz znowu z każdym dniem jest coraz gorzej, nie mam żadnej motywacji do działania. To chore ze jedna osoba może mieć tak ogromny wpływ na nasze samopoczucie i życie. Mimo tego ze nie mam szans nie umiem zrezygnować. Każda wspólna chwila daje mi niewyobrazalne szczescie ale później czuje okropny smutek. Bo tylko mi zależy, bo tylko ja się staram. Ta relacja mnie niszczy ale nie umiem jej skończyć. Życie razem mnie rani ale to bycie osobno sprawia ze czuje się wyniszczona. To jakaś tyksyczna znajomosc której nie umiemy skończyć. A kiedy nasze drogi się w końcu rozejdą z mojego serca zostaną tylko strzępy.

[niewieszjakbolitwojanieobecnosc]

W punkt 😔

“Pragnę widzieć Cię codziennie, zauroczyłeś mnie jednym spojrzeniem. Uzależniasz jak narkotyk, który potrzebuję codziennie przyjmować, a co najgorsze wyrobiłam sobie tolerancję - chcę z każdym spotkaniem coraz więcej. Myślę o Tobie codziennie, każda chwila bez Ciebie powoduje przykrość. Co się ze mną dzieje?”

— Myśli niewypowiedziane (via akira-in-bloom)