Kola
Muszę to napisać, choć jest trudno. O ostatnich dniach z Kolą i w ogóle o niej. Nie będzie że była wyjątkowym psem, bo przecież każdy pies jest najlepszy i wyjątkowy. Ale nawet pomijając tą oczywistość, była zwykłym psem, bez żadnej wybitnej inteligencji czy talentu. Swoją obecność u nas w domu, zawdzięcza alkoholowi, imię pochodzi od napoju używanego z alkoholem. To był 8 maja 2010 roku, ktoś miał psy do oddania, spokrewnione z dalmatyńczykiem ze strony matki. Nie powiem, że początki były łatwe, że nie było chwil zwątpienia, taki duży pies i może być trudny w wychowaniu. Była bojaźliwa i nigdy jej to nie przeszło, a przecież była malutka jak do nas trafiła. Nie miała łatwo, na początku przygoda z pszczołami, potem z niewiadomych mi powodów, nie miała wstępu do sypialni. Moje serce wtedy krwawiło tak samo jak jej, kiedy piszczała pod drzwiami. Pogodziła się z tym, czasem zresztą udało jej się dostać do sypialni czy do Filipa albo Bartka. Potem spała ze mną jak przyjeżdżałem na weekendy. Była w nas wpatrzona, oddana, może nie oddała by za nas życia, jak niektóre inne psy, ale akurat nikt tego od niej nie oczekiwał. Za to potrafiła nas nie odstępować na krok, w domu, na ogrodzie, nigdzie. Czuwała nad nami. Czego jej nie daliśmy? Na pewno spacerów, dlatego pewnie czasem uciekała sobie, i aż zziajana wracała. No i mojej obecności. Z każdym rokiem w delegacji, coraz bardziej tęskniłem i coraz mocniej przywiązywałem się do nich. Kasowałem myśli, że kiedyś ich nie będzie. Marzyłem o tym, żeby je zabrać „do siebie”, ale „do siebie” nie istnieje.
Biedna Kola…
W ostatni nasz piątek wróciłem bardzo późno, to już był inny pies. Zmęczona, życie z niej uciekało coraz bardziej i ten oddech, ten cholernie ciężki, przyspieszony oddech. Już tydzień wcześniej to zauważyłem, a guzki na cycuszkach trochę wcześniej. Przez cały czas nie dała po sobie poznać, że coś jest nie tak, nawet nie pisnęła. A ja nie umiałem zareagować, nie umiałem jej pomóc, przerosło mnie to. W ten ostatni weekend już z ogromnym wysiłkiem przyszła do mnie na górę, położyła głowę na łóżku, prosząc żeby jej pomóc na nie wejść, sama już chyba nie miała siły tego zrobić. Musiałem zapalić. Położyłem się obok niej, bardzo blisko i czułem ten jej ciężki oddech całym sobą, wszystkim. Byliśmy jednym przez dwie godziny. Nad ranem, na jakiś czas się uspokoiła i zasnęliśmy, to jedna z ostatnich takich chwil, potem nie wiem czy spała jeszcze.
Pierwszy raz pożegnaliśmy się w poniedziałek rano jak wracałem do Zabrza. Drugi raz w czwartek rano. Przyjechałem specjalnie dla niej, w nadziei, że zobaczymy się jeszcze. W tę ostatnią noc spaliśmy bez muzyki.
Telefon od Bartka był najgorszy, to był koniec. Odeszla godnie, cicho, grzecznie, w Jej ogrodzie. Byłą wstydliwa więc wstydziła się umierać przy ludziach i odeszła kawałek żeby nie robić problemu. Zawsze będzie mi jej brakować, nie wyobrażam sobie tego domu bez niej
0 notes
Trochę już gaśnie moje serduszko...
Aż ściska w gardle. Coraz bardziej nieporadna, głucha i niedowidząca. Nie wyobrażam sobie bez niej tego domu, mojego łóżka, oglądania telewizji, kawy...
0 notes
Zachód
Czuje, że umieram, tzn. moje życie leci już z górki. Powoli i miękko, ale z górki.
0 notes
Samotnik
Czasem jak ten budynek, czasem jak ta łódka
0 notes
Salsa
Zawsze chciałem mieszkać w centrum Sopotu, a mieszkam w centrum Katowic :)
Ludzie tańczący salsę na rynku
1 note
·
View note
Hałda
Moja ulubiona ostatnimi czasu, tzn często odwiedzana na rowerze (na kole). Kostuchna.
0 notes
Sławek Kowalski obchodzi dzisiaj 9 urodziny!
Tęsknię...
0 notes
No, a to właśnie na potwierdzenie, że ja nocne zdjęcia głównie robię. Katowice są znane z neonów, z nocnego oświetlenia 😊
0 notes
Nici
Nici, bo znowu nic z tego, kiedyś co prawda mi się to udało, tzn. 365 dni zdjęć, ale ogólnie zawsze mam jakieś przerwy, tzw. brak weny. Teraz po 2 miesiącach coś wrzucam, cały czas robię zdjęcia, ale nie zmuszam się tylko po to, bo codziennie muszę jakieś zrobić i opublikować.
To trochę starsze. Taką choinkę wymyślili z uwagi na kota, kt��ry też się pojawi pewnie na blogu ;)
0 notes
1 01 22
Ona jest najporządniejsza z całej trójki :)
Choć niekoniecznie najmądrzejsza :)
0 notes