Tumgik
#chuj mu w dziób
jazumst · 1 year
Text
Jazu rozgrywający
Żeby Was... Przetrwałem niedzielę. Posłuchajcie:
Jery, jery... Za godzinę znowu do tego cyrku. Ledwo co zdążyłem się lekko zregenerować, a już muszę wracać. Straszne jak pomysły naszego rządu.
Troszkę się po powtarzam w tej historii, ale co ja poradzę, że życie kołem się toczy. Sobotę zamykałem w całkiem niezłym stanie. Kasa była. Nawet sporo, bo byłem u pań przy kasie. Na odchodne mówię Kucowi, że ma wszystko zamienić i zostawić. Chuj czerstwy zostawił tyle, że Lera "pozbyła" się tego w pierwsze 10minut zmiany. Jak, kurwa, można być tak głupim i bezmyślnym?! O Kucu dalej mówię, bo to raczej niemożliwe, żeby ot tak rozjebał to wszystko co było. No musiał to do sejfu oddać. - Zadań zmianowych jest mnóstwo. Dołożyć fajki, piwo, wody, warzywa uzupełnić i przebrać, ciastkarkę zrobić... Rozumiem jeszcze jak coś jest schowane i trudno dostępne. Jak np. Lech, którego innymi piwami zajebał sam Kuc. Ale kartofle leżą na wierzchu. Już nic prostszego niż dołożenie ziemniaków nie ma. To są naprawdę 2minuty. Jak ci się oczywiście chce. Bo jak jesteś spierdolenie głupi to nawet nie pomyślisz, że można je dołożyć. Dlatego też na początku zmiany nie miałem ani jednego worka! Myślałem, że Karola odpierdolę przy pierwszym spotkaniu. Warzyw z blaszaka też nie wyniósł, a mówiłem. Widocznie wcale go tam w sobotę nie było. Zamiast palić papierocha przed zmianą, musiałem biegać i uzupełniać półki, lodówki, ściągać zepsute warzywa. Nawet fajek nie dołożył. Jak już stał jak ten manekin, to mógł chociaż szlugi uzupełnić. - Napisałem mu piękny list. O tym jak bezwartościowy jest. Jak przyjdę to dopowiem, że powinni go wyjebać z roboty, bo ni chuja się nie nadaje.
Poza standardowym płaczem o brak ciepłego pieczywa rano, i wieczorem, bo wyobraźcie sobie, że nawet chleb kiedyś stygnie, największym problemem było 5zł i 10zł. To może też być odpowiedź dlaczego ich Karol nie zostawił. Pewnie bezmyślnie rozdał. Filantrop dobrodusznik pierdolony. Bo choć widzieli ludzie, że nie mamy jak wydawać - A rozmieni mi pan/pani 50zł na drobne. - A wypierdalaj! Słyszysz od trzech poprzednich klientów, że nie ma.
Migało nam światło. Musiałem odłączyć lodówki. Prywaciarz nigdy się nie nauczy i tego nie zrobi. Strach pomyśleć, co będzie jak przyjdą prawdziwe upały i będziemy chcieli włączyć klimę.
Sklep zostawiliśmy w stanie nie najgorszym, jeżeli nie w dobrym. Z wyjątkiem tego, że Lera zostawiła nieszczęsny utarg z soboty w szufladzie ( XD ) to przypałów brak. Za to co zebrałem... Oddałem do sejfu :P Tak się zgina dziób pingwina!
Dobry wieczór ;]
11 notes · View notes
jazumst · 2 years
Text
Nowy tydzień
Żeby Was... Ponieważ żal Wam dupę ścisnął, że bezdzietny lambadziar przepierdolił prawie kafla na płaszcz, którego przecież mógł oddać na bąbelki... Zaraz, zaraz... O Wy! Za karę opowiem Wam o czymś innym. Posłuchajcie:
Dzień zacząłem z Manekinem. O 7 miała przyjść V2. Wtedy to V2 miała stanąć na mięsku, a Manekin za mnie na kasie, bym zamówienie mógł poczynić. Tak też się stało.
W międzyczasie wyszedł taki kwiatek, że coś się zjebało w systemie i amerykanka wchodziła po jedyne 20zł XD Wróżba? ^^ Możliwe. Tak czy inaczej trzeba było uważać. - Do SWS chciałem zadzwonić w tej sprawie o 8.
7:50 wpada księgowa. - Panie Bogdanie! Jest ktoś na sklepie? - rozgląda się. - Co się odjebało na innych sklepach! Kajzerki wchodzą po 20zł sztuka, kawa ta co jest po 19zł, po 6,49zł! Dziewczyny od rana dzwonią do SWS, ale nie odbiera. U was jest dobrze? - No nie było, ale poradziłem sobie. Księgowa za to zabrała nam jeden komputer i zaczęła to prostować.
Potem niestety ukry zaczęły mi się rozbiegać, albo siedzieć razem i coś pierdolić. V2 do tego odpaliła się taka szydera, że aż mnie morda zaczęła boleć od śmiania. Żeby fajniej jeszcze było, ledwo na styk dopiąłem to zamówienie.
Manekin to prawdziwy manekin. Inteligencja łba z plastiku.
Czekałem całą zmianę na Weronikę, ale się nie pokazała :/
Przyszedł Jan T. Myślał, że jak jest trzeźwy i przyszedł po herbat to go obsłużę. Obsłużyłem go pokazując mu drzwi. Miny klientów bezcenne. Komentarz V2, że tak kończą ci co mi podpadną wywołał panikę w oczach XD "To pan tak może?!" No patrzcie, kurwa, mogę :P
Powinienem iść w regenerację, ale pogoda jest ładna, więc umyłem okno w pokoju, bo w tygodniu nie będzie czasu, a za tydzień wlatuje świąteczna iluminacja.
I chuj, kupiłem jeszcze jeden płaszcz! O! Tak się zgina dziób pingwina!
16 notes · View notes