Tumgik
noemiahou552 · 3 years
Text
Ulica Strachu - część 1: 1994 (2021) - Recenzja nowej ekranizacji
Ulica Strachu – część 1: 1994 to młody slasher, którego paliwem napędowym jest nostalgia. Brzmi znajomo? Niestety, to kolejna produkcja bazująca na tych jednych schematach.
Grupka młodych ludzi miotanych problemami specyficznymi dla nastolatków, tajemnicza klątwa, naostrzone noże, poukrywane tu również ówdzie nawiązania do popkultury oraz easter eggi. Wszystko to podlane sosem nostalgii za latami dziewięćdziesiątymi, które najczęściej traktują o sobie wiedzieć w chwytliwym i skutecznym soundtracku. Powyższe stanowi standard dla nowej dzisiejszymi etapy konwencji. Ulicę Strachu na tle konkurencji wyróżniają jednak dwie rzeczy. Po pierwsze, obraz jest ważną stroną trylogii, swoistym przygotowanie do większej opowieści. Po drugie, całość podszyto humorem, który notabene nie zawsze znajduje w dziesiątkę. Wysoko wymienione prac nie wpływają jednak oczywiście na grupa pierwszego z obrazów. Nie powodują spośród niego realizacji oryginalnej oraz nowej. Jeśli planujecie za sobą seans zaskakująco słabego American Horror Story:1984, z możliwością odnajdziecie powtarzalne elementy w Ulicy Strachu. Co ciekawe, kolejny z filmów dziejący się w 1978 roku zajmuje miejsce akcji na układzie młodzieżowym, więc zestawienia z AHS:1984 będą ciągle bardziej silne. Zestawienie Ulicy Strachu z drinkom z najsłabszych sezonów serialu Ryana Murphy’ego nie robi dużo nowej pracy Netflixa. Z nowej strony, nie każdy zna American Horror Story, więc istnieje prawdopodobieństwo, że dużo oglądających nie wyłapie mówiących się motywów.
Początek filmu dobrze rokuje. Zamaskowany morderca oczekuje na bycie przestraszonej nastolatki – to obecnie wiadomo było. Jego tożsamość szybko jest jednak ujawniona oraz jak się okazuje, zaczynającym jest właśnie ta kobieta, którą ofiara podejrzewała. Tak łatwe rozwiązanie jest pomocną odmianą po coraz dużo ciekawych twistach obsługiwanych przez twórców slasherów. Dziwicie się, w jaką stronę skieruje się fabuła filmu, jeśli poznajemy tożsamość mordercy już na wstępie? Po takim sposobu mamy prawo oczekiwać czegoś nowego, ale obraz bardzo szybko nas zawodzi. Zaraz po kilku minutach zachodzi w koleiny powtarzalności. W filmie nie ma totalnie nic wykraczającego poza obraną wcześniej konwencję. Sprawa w trudnej ilości skierowana jest do mniejszego widza. Ulica strachu z powodzeniem że być idealnym horrorem w życiu młodocianego fana popkultury. Jesteśmy tu morderstwa, posokę również raczej grozy, ale wszystko przedstawione stanowi w koniec pewny sposób. Ulica strachu na pewno nie przerazi dojrzałego horrorowego wyjadacza. Co gorsza, starania twórców, aby zbudować większą historię, te raczej spalają na panewce. Finał służy nam kilka zwrotów akcji oraz cliffhanger, ale nie sprawia, że oczekujemy na inne wersji z wypiekami na twarzy. https://filmyzadarmo.com.pl/biograficzny/
Tumblr media
Ulica strachu to sztuka postmodernistyczna, będąca się popkulturą. To dodatkowo film tworzący domowy klimat na nostalgii za latami dziewięćdziesiątymi. Słuszny kierunek dla twórców kina grozy, którzy z jednej strony lubią wielkie klasyki, z pozostałej zauważają ich prostotę i wtórność. Postawmy wszystko na osobie, pobawmy się konwencją, zasugerujmy tu i ówdzie, że nie należy stosować ekranowych doświadczeń na poważnie. Sęk w tym, że całe zabiegi stosował obecnie Krzyk z 1996 roku. Teraz, zabawa popkulturą w kinie grozy nie jest jak innym i naprawdę Ulica strachu nie powinna być promowana jako unikat pod tymże powodem. Kolejnym charakterystycznym powodem są lata dziewięćdziesiąte i budowanie na nostalgii za minioną epoką. Niestety, trudno oprzeć się wrażeniu, że Netflix zadziałał w niniejszym faktu cynicznie i wyrachowanie. Umiejętne wykorzystanie estymy za poprzednimi latami przyniosło popularność wielu wcześniejszym produkcjom. Dlaczego to nie zastosować tego ponad raz? Może dlatego, że z czasem przestaje to istnieć otwarte? Nagromadzenie easter eggów i elementów ówczesnej popkultury, a wtedy rzucenie nimi odbiorcy w osoba nie zawsze daje spodziewany rezultat. W Drodze strachu na pierwszym pomyśle jest soundtrack z dalekich czasów. Przeboje z lat dziewięćdziesiątych wypełniają obraz oraz mile łechtają nasze uszy, jednakże w pełnym rozrachunku są tylko pracą dla sztuki, mającą robić nam, że część rusza się w latach dziewięćdziesiątych. Nie wykonują narracji tak, jak przykładowo pamiętało toż zajęcie w atrakcyjnej Cruelli.
Ulica strachu zalicza również falstart, jeżeli chodzi o młodych aktorów i prezentowane przez nich formy. Nikt tu nie wspina się na wyżyny swojego talentu, żaden z bohaterów nie istnieje na tyle wyrazisty, żeby charakteryzować się na środowisku innych. Doskonale wpisuje się to w cel całości – jest po prostu nad wyraz przeciętnie. Obraz da się obejrzeć bez większego zgrzytania zębami, ale niestety oprzeć się wrażeniu, iż żyć prawdopodobnie sprawdziłby się lepiej, jeśli tym całkowicie dano sobie te każde nawiązania do popkultury i bazowanie na nostalgii. Niestety, zbyt dużo motywów tutaj się powtarza. To inny dowód na ostatnie, że potencjał tej konwencji szybko się wyczerpał. Twórcom kinowym oraz telewizyjnym kończą się dziesięciolecia, i na wykonywanie nostalgią za latami dwutysięcznymi jeszcze kilku za wcześnie.
0 notes
noemiahou552 · 3 years
Text
Helene 2020 - Opis wideofilmu
Helene rozmawia o fińskiej malarce również jej niezadowolonej miłości. To wspaniały wizualnie film biograficzny, który chociaż nie wzbudza zbyt dużo emocji. Oceniam.
Film mówi o Helene Schjerfbeck, zapomnianej malarce, która gości na wsi z podstarzałą matką. Jednego dnia wchodzi do niej handlarz dziełami sztuki, jaki planuje uzyskać wystawę jej wizerunków. Za jego potrzebą kobieta poznaje też Einara Reutera - amatora malarstwa, a ponadto wielkiego wielbiciela jej wykonań. Zatrzymuje się on jej bliskim przyjacielem oraz niespełnioną miłością.
Helene to obraz biograficzny o uznanej fińskiej malarce, która była znana z malowania portretów, autoportretów oraz obrazów oraz martwej natury. W tytułową bohaterkę dodaje się znakomita Laura Birn, która kreuje niezwykłą postać. Jej Helene jest kobietą zamkniętą w sobie, ważną również skupioną na domowej wartości. Jest ponad perfekcjonistką, bardzo potrzebującą oraz ciężką wobes. Swoich emocji nie manifestuje przy innych. Na pierwszy etap oka Birn gra bardzo oszczędnie, ale cały kunszt jej warsztatu aktorskiego umieszcza się na mikroekspresji. Natomiast toż chodzi znakomicie przy całej tej surowości i powściągliwości Helene. Wbrew pozorom pomaga aktorce wyrazić mnóstwo uczuć. Toż na jej barkach spoczywa historia filmu także spośród aktualnym stanowiskiem poradziła sobie świetnie, co na pewno musiało od niej dużej uwagi, by nie wypaść z skórze.
W filmie widzowie są rację śledzić proces twórczy Helene, która używa interesującą technikę malarską (używa noża), a też przeżywa wiele wątpliwości względem swoich funkcji. Wtedy istnieje atrakcyjne, bo pokazuje odosobnione, artystyczne życie, zupełnie inne, niż mogliśmy widzieć na model w Tove o autorce książek o Muminkach. Fabuła sporo czasu poświęca romansowemu wątkowi Helene, która otwiera nasze uczucie przed Einerem. Ta linia otwiera się mozolnie, jednakże w duchu charakteru bohaterki. Oraz nie ten romans nudzi. Problem jest Johannes Holopainen wcielający się w Einera, który nie dorównuje grze Birn, choć niewątpliwie się stara znaleźć odpowiedni rytm tych stosunków. Brak chemii między osobami jest obecnie uzasadniony ze powodu na proces pytań i rozczarowanie Helene. Wątek potrzebował ukazania subtelności w atrakcji uczuć, która cieszyła się emocjami widzów pragnącymi szczęśliwego zakończenia. Romans jest pełen niedopowiedzeń i niskiego zgrania między aktorami. W owocu jest monotonny i średni, i tenże wątek ratuje Birn, która przekonująco obrazuje cierpienie.
Szkoda, iż ta bezbarwna miłosna historia tak zdominowała fabułę, bo miała ona ponad do zaoferowania ciekawsze wątki. Nawet ten połączony z matką Helene, która bez przerwy odnosiła się do córki w twórz lekceważący, pogardliwy i kpiący. Napięta relacja między kobietami była niezwykła dodatkowo ochrona eksploracji. Pirkko Saisio zabierająca się w rodzicielkę Helene doskonale grała suchą i złą staruszkę, która zna najlepiej. Dzięki temu przedmiotowi końcówka filmu nabrała nieco kolorów i dodała emocji. Poza tymże nie zastosowano w szerszym stopniu interesującego motywu świata wartości oraz wystaw zdominowanego przez klientów. Ciekawą ideą był wiek artystki, który można było rozwinąć w wysoko wymienionym kontekście, a posłużył wyłącznie do rozpadu miłosnego związku. https://filmyzadarmo.com.pl/akcja/
Należy pochwalić dobrą pracę kamery, która perfekcyjnie wykorzystała scenografię filmu. Niektóre ujęcia przypominały barwne obrazy, dzięki idealnemu oświetleniu. Taki zmysł artystyczny w kinie przylega do rzadkości. Ponadto wspomniana scenografia wnętrz, miejsca (zabudowania), imponujące kostiumy, i nawet parowy pociąg pozwoliły lepiej wczuć się w przedwojenną epokę początku XX wieku. Fabuła nie musi porwać widzów, tylko pod względem wizualnym film robi imponujące wrażenie.
Tumblr media
Helene jest filmem statycznym, który potrzebuje cierpliwości, ponieważ fabuła podejmuje się bardzo powolnie, a jedne materiały są przeciągane. Reżyser Antti Jokinentaki wybrał taki właśnie styl, żeby opowiedzieć historię niczym żmudne malowanie obrazu, w jakim za narrację odpowiada sama bohaterka. Odbiło się toż na emocjach, jakich było wyjątkowo mało. Produkcję ratują dobre zdjęcia, wpływające na doznania estetyczne, dzięki czemu ważna popatrzeć na nią kilka przychylniejszym okiem. Helene toż właściwe kino, ale raczej skierowane dla miłośników (sztuki).
0 notes
noemiahou552 · 3 years
Text
Opinia nowej ekranizacji Nobody - Czy opłaca się?
Nikt to różny film walki ze scenariuszem Dereka Kolstada, współtwórcy Johna Wicka. Patrzy na to, iż to najpiękniejszy film części tego roku!
Tumblr media
Nikt ma perfekcyjnie prostą formę. Oto Hutch, zwyczajny facet, którego przebywanie jest nudną rutyną. Wszystko obraca się, gdy para zbójców robi napad na jego dom. To jakby typowe zdarzenie rozpoczyna falę, która budzi rzecz w Hutchu oraz okazuje się, iż nie istnieje obecne faktycznie oczywisty bohater. Kluczową rolę odgrywa Bob Odenkirk, którego znają fani Breaking Bad. Kapitalny aktor, a nieco bardziej odpowiadający do wielkości zwyczajnych biurokratów, niż kopiących tyłki twardzieli. Dlatego produkcja pracuje na zgoła nowym stanie emocjonalnym. Gdy odkrywamy, że Hutch, jak więc głównie bywa, posiada bardzo specyficzne zabójcze umiejętności, zupełnie inaczej angażujemy się w opowiadaną historię, niż w takiego Johna Wicka z Keanu Reevesem. Ta zwyczajność bohatera staje się największą zaletą, która nadaje tej sztuk dość specyficzny charakter. Nie jest zatem bowiem klon Johna Wicka - choć podobieństwa są i znamy, że film powstał na fali jego pozycji, to reżyser Ilya Naishuller pokazuje inny sposób, który przedstawia ten termin obok Johna Wicka na fundamencie dobrego kina akcji.
Zaskakująco dobrze zadziałał tu dystans zamknięty w scenariuszu również wcale specyficzny czarny humor, który trafia w temat w chwila oczekiwanym momencie. Choćby sam fakt, że motywatorem do krwawych działań Hutcha jest kradzież bransoletki należącej do jego córki, wiele tutaj opowiada o komediowym charakterze. Zabawnych części nie brakuje w wielu czasach filmu, lub obecne w dialogach, lub wtedy w sprawach walk, czy wtedy w kreacjach postaci, jak żeby w istot Christophera Lloyda grającego ojca Hutcha, który chodzi na przekór stereotypom. Zatem w odróżnieniu od Johna Wicka sprawia, że Nikt staje się dziwnie zabawnym filmem, choć komedią żeby go nie nazwał, ponieważ wtedy nieco dziwaczne poczucie humoru. Dzięki temu natomiast pewne tempo opowiadanej historii potrafi umawiać się cały chwila w przypadki Hutcha mimo tego, że tak tak ten film nie zapisuje się w ciąg tytułów z stałą, nieprzerwaną akcją, strzelaninami czy walkami.
Jak jednak przystępuje do spraw akcji, kaskaderzy dani z Johna Wicka stają na wysokości zadania. Pierwsza część niezwykle brutalnej gry w samochodzie działa podwójnie, bo obserwujemy, jak tenże "swój" facet robi wielkie rzeczy. Jednocześnie jednak krwawi, jest natomiast nie jest ekstremalnie skutecznym zabójcą, jak jedyni reprezentanci gatunku. To aczkolwiek nie zmienia faktu, że widzimy, jak tenże aktor zadaje ciosy, a czarny humor zawarty w choreografii wchodzi w znacznych momentach. Dobra praca kamery, wolny, swobodny montaż oraz innowacyjne pomysły sprawiają, że przyjaźnie są potęgowane w sposób nadzwyczajny. Ta walka pod kątem miłości jest momentem w filmie. Nie wyłącznie jest znaczenie fabularne, lecz też zaskakuje widza brutalnym zagraniem. Do tego stanowi pewna, co powoduje, że widz wierzy w bohatera. Toż stanowi najdoskonalszy punkt filmu. Natomiast w produkcji nie brakuje strzelanin utrzymanych w stylu Johna Wicka ze szczyptą stylu reżysera. Pod kątem praktyk istnieje obecne świetne kino akcji, które daje oczekiwanych wrażeń.
Nikt ma charakter oraz wygląd polecający go na polu znanych przedstawicieli gatunku. Szkoda, że zabrakło charyzmatycznego również odpowiedniego przeciwnika. Aleksey Serebryakov to nudny i mały czarny cel w szerocy osadzony w stereotypie rosyjskiego gangstera. Nie pamięta charyzmy, dobrze nakreślonych motywacji. Zatrzymuje się jedynie pretekstem dla Hutcha do uzyskania udziału w festiwalu śmierci ku uciesze widzów. Zatem nie jest relacja o zemście jak John Wick, więc konflikt z czarnym zakresem nie posiada takiego podłoża emocjonalnego, natomiast więc poważny minus. Jakość jest tutaj inna, bowiem w jakimkolwiek stopniu Hutch istnieje ostatnim niekorzystnym dla przeciętnego czarnemu charakteru, a bohater chce tylko świętego spokoju. Sytuacja ta wydaje nam trochę bardzo o życiu - o tym, jak rutyna wypala serce bez powodu na ostatnie, kim jesteśmy. Życie Hutcha zamieniłoby się, bo przestał być równym popychadłem i odzyskał wigor. Wtedy więcej pokazuje, że w tym festiwalu kopania tyłków, łamania kości i czucia między oczy jest wszelka ambicja do napisania czegoś więcej. Nikt więc taka metafora odzyskiwania i znajdowania siebie jednego na nowo. Filmy za darmo Online
Nikt to wspaniałe, mięsiste kino, w jakim Bob Odenkirk błyszczy w sprawach treści oraz zwyczajnych rozmowach. Szybkie, dobre tempo, wyjątkowe również efektowne sceny pracy i humor sprawiają, że seans mieszka również kieruje emocji. Również nie sprawia wrażenia powtórki z Johna Wicka, proponując troszkę inne spojrzenie na bohatera kina akcji.
0 notes
noemiahou552 · 3 years
Text
Opis filmu Czarna Wdowa
Po solowych filmach o przygodach Iron Mana, Kapitana Ameryki, Thora i Hulka nadszedł moment na Czarną Wdowę. Czy scenarzyście Erickowi Pearsonowi udało się skonstruować ciekawą historię będącą bycie Natashy Romanoff? Przeczytajcie naszą ocenę.
Tumblr media
Nim 4 faza filmów MCU otworzy się rozkręcać na prawdziwe, Kevin Feige postanowił uzupełnić kilka przerw w życiorysie Natashy Romanoff (Scarlett Johansson), cofając się tym jedynym do czasów, nim Thanos przystąpił do finałowej realizacji własnego pomysłu. Czarna Wdowa po doświadczeniach z produkcji Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów jest ścigana przez Rossa (William Hurt). A że udawanie się jest jej chlebem powszednim, wówczas nie jest kłopotu, by zaszyć się gdzieś oraz poczekać na pozytywniejsze momenty. I pewnie tak żeby sobie była gdzieś na odludziu, jeżeli nie Mason (O-T Fagbenle), który tworząc kryjówkę w Budapeszcie dla innych pracowników, zgarnął wszystkie liczące na nią przesyłki. Jedną spośród obecnych przesyłek była mała walizka pełna tajemniczych czerwonych fiolek. Na odzyskaniu jej dużo zależy niejakiemu Taskmasterowi, który stanowi na pomocach tajnej organizacji o nazwie „Czerwony pokój”. Stanowi ona ważna za werbowanie małych dziewczynek również składanie spośród nich pewnych zabójczyń zwanych Czarnymi Wdowami. Natasha, żeby ich zakończyć, będzie potrzebowała powrócić do Rosji i znaleźć naszą rodzinę, jakiej nie widziała ponad 20 lat. Również ostatnie z osobnej, nieprzymuszonej woli.
Scenarzysta Eric Pearson, który wcześniej zaserwował nam dobrą produkcję Thor: Ragnarok, teraz ma historię tak rozumianą nam choćby z takich filmów jak Ava z Jessicą Chastain czy Czerwona Jaskółka z Jennifer Lawrence. Opowiada o aktualnym, gdy to rosyjskie służby specjalne z czasów ZSRR prały mózgi małym dziewczynkom, aby zmieniać je w najprawdziwsze zabójczynie na świecie. Nie żywi w niniejszym niczego odkrywczego. Na szczęście Pearson potrafi nawet takie swoje historie obudować świetnymi bohaterami, ubarwić całą sprawę oraz stworzyć z niej świetne widowisko. Ponieważ obecnym w liczbie jest Czarna Wdowa – bardzo wrażliwym letnim blockbusterem. Nie nosi w niej historii wyciskających łzy czy dialogów zmuszających widza do zadumy, kiedy ostatnie było przy Avengers: Koniec Gry czy Wojnie Bohaterów. W tymże fakcie mamy mnóstwo treści i tyle wybuchów, ile ekran kinowy jest w kształcie przyjąć. I chroń Boże, nie jest wówczas pewien wielki zarzut. W MCU raz na wszelki czas przydatny jest po prostu film mający 100% pracy również radości. Istnieje owo wyjątkowo dobra odmiana. W niniejszym przypadku nie jest tutaj wymowy politycznej kiedy w serialu Falcon oraz Ciepły Żołnierz ani płomiennych przemów głównych bohaterów. Jest za to idealne poczucie nastroju oraz naśmiewanie się z takich niedorzeczności, na które fani zwracali uwagę od dawna. I wtedy prowadzi, że twórcy MCU są do siebie dystans. Oraz za to oszczędza ich także bardziej.
Nie zamierza co ukrywać, ten obraz obserwuje się dla świetnie dobranej obsady. Prym wiedzie Florence Pugh jako Yelena, wyszczekana młodsza siostra Natashy, oraz David Harbour jako Red Guardian. Ta dwójka kradnie każdą scenę, w której się pojawia. Pierwszy superbohater Rosji ma fobię na momencie Kapitana Ameryki. Rozmawia o nim non stop, służąc do zrozumienia, że bohaterowie byli niebezpiecznymi wrogami od momentów II Wojny Światowej. Zabawne jest wtedy, że Rogers pewnie nawet nie odnotował życia swojego rosyjskiego odpowiednika. Ten i marzy o spotkaniu twarzą w maska z Amerykaninem. Niby Alexei opowiada, że chłopcy byliśmy szansę już się zmierzyć, jednak z racji tego, iż jest to patologiczny kłamca, nie kupował w ostatnie. Jednak dzięki jego niewyparzonej gębie też temu, iż nie jest żadnych zahamowań w wygłaszaniu własnych wiedze publicznie, jest szalenie zabawną postacią. Również jak Yelena, która w prosty sposób, niczym nastolatka, dogryza swojej siostrze kąśliwymi, jednak bardzo udanymi uwagami.
Świetnie wypada też Ray Winstone jako Dreykov, szara eminencja pociągająca za sznurki w Morzu pokoju. Niestety jest obecne pan obdarzony jakimiś mocami. Jego władza wynika ze rozsądku i koneksji, jakie wyrobił sobie jeszcze w ciągach zimnej wojny. Pod tymże względem jest bardzo podobny do Alexandra Pierce’a wykorzystywanego przez Roberta Redforda w sztuce Kapitan Ameryka: Zimowy żołnierz. To znany człowiek, jaki stanowi równie niebezpieczny, jak ciż dani mocami czy superzbroją.
Scarlett Johansson w obecnym obrazie już niczym nas nie zaskakuje. Dostarcza nam taką Czarną Wdowę, jaką polubiliśmy w dzisiejszych produkcjach. Nie mama się jakoś zmienić tej role, co wysoce cenię. W filmie wyreżyserowanym przez Cate Shorloand możemy przyjrzeć się trochę bliżej historii Czarnej Wdowy oraz dowiedzieć się, jaką metodę przeszła z rosyjskiej agentki do pewnego z liczbach oraz najważniejszych członków Avengers. Nakreślona historia nie wpłynie na ostatnie, jak odpowiadacie tę część. Chodziło że dużo o wprowadzenie nowych bohaterów oraz oferta rozbudowania (już i właśnie wielkiego uniwersum) o nowe potencjalne obrazy i seriale. Bez tematu jestem sobie w stopniu wyobrazić produkcje o przygodach Red Guardiana. https://filmyzadarmo.com.pl/komedia/
Na wzmiankę zasługuje także doskonała ścieżka dźwiękowa z wkradającymi się do góry hitami jak American pie w wykonaniu Dona McLeana czy przeróbką Smells Like Teen Spirit Nirvany. Będzie obecne na pewno soundtrack, do jakiego będę chętnie wracać jak do obydwu części Strażników Galaktyki.
Czarna wdowa to pewna produkcja niedokładająca praktycznie żadnej cegiełki pod wyczekiwaną 4 fazę. Nie myślcie jednak, że istnieje wtedy zbędny film. Jest to podstawowego sposobie wyłamanie się z typowego dla Marvela origin story, w którym główny bohater musiał stoczyć walkę z czarnych charakterem o podobnych mocach. Tu na wesele jest inaczej. Chodzi bardziej o określenie, czym dla pana że istnieć rodzina. Lub są nią jedynie krewni, z jakimi trzymają nas więzi krwi, lub że ktoś więcej? Cate Shorland dobrze na owe wydarzenia odpowiada. Oczywiście nim dotrzemy do tego, czeka nas tona spektakularnych wybuchów i mnóstwo widowiskowych walk. Bądźmy prawdziwi – chyba niczego daleko nie oczekiwaliśmy po solowym filmie tej bohaterki.
0 notes
noemiahou552 · 3 years
Text
Karnawał 2021 - Opinia produkcji
Juan Pablo Felix w prostym pełnometrażowym debiucie fabularnym postawił przed sobą trudne zadanie balansowania pomiędzy dramatem a thrillerem. Lub toż się udało?
Karnawał przedstawia historię Cabry, zbuntowanego nastolatka, który jest łącznie ze bliską matką na północy Argentyny. Jego pożądaniem jest stanie profesjonalnym tancerzem malambo - ludowego tańca argentyńskich kowbojów gaucho. Ważnym krokiem w ostatnim ruchu uznawał być turniej tańca, ale przygotowania chłopaka zostają zakłócone przez pojawienie się jego autora. Ten odsiaduje swój wyrok, ale otrzymał przepustkę i określa się zabrać Cabrę oraz jego matkę na uwagę, która niestety jest nieoczekiwany przebieg.
Wielkim problemem obrazu jest trudno jego pierwszy bohater. Debiutant Martin Lopez Lacci jest na pewno świetnym tancerzem, ale trudno nie ułatwia zadania widzom, aby zaangażować się w stany Carbery. Przez wszystek film operuje jedną miną, na energię stara się odgrywać rolę zbuntowanego nastolatka. Gdyby prześledzić wypowiadane przez niego dialogi, poszłyśmy w części przekleństwa dostarczane do obejmujących go dużych. To ciekawy pomysł, aby głos dać otoczeniu obserwowanemu z strony chłopaka, ale brakowało w takim razie ciekawszego wykonania jego przyczyn poprzez chociażby sceny tańca. Ich stanowi niemało, natomiast nie powodują, że jak widzowie będziemy kojarzyć jego pasję i uczucie, aby ostatecznie wziąć wkład w konkursu.
Karnawal jest obrazem o dużych relacjach rodzinnych, nawet przez otoczenie, i po strony przez złe wybory rodziców Cabry. Powrót na chwila dni El Corto zmienia całkowicie początkowy ton obrazu oraz brani jesteśmy jednocześnie z bohaterami w wędrówkę po Argentynie, która ma w sobie bardzo bardzo napięcia, niż początkowo mogliśmy prowadzić. Jest raz scena, która podpowiadał tytuł - mamy karnawał, zajmujących się wszystkich i wreszcie uśmiechniętego Cabrę w pomieszczeniach swojego ojca. Dalej natomiast w bardzo nieznacznym stopniu wybrzmiewa motyw młodzieńczego buntu i lawirowania między młodością a dorosłością. https://filmyzadarmo.com.pl
Tumblr media
Widzimy świat oczami chłopaka, ale nasze zajęcie w ostatniej sprawie otrzymuje więcej jego matka - Lairana. Jest ona rozdarta między trzema mężczyznami - byłym mężem, nowym przyjacielem również wreszcie także synem. Ten ślad w moim doświadczeniu działa bardzo dobra oraz przyjaciół mu większy ładunek emocjonalny. W wypadku Cabry brakuje lepszej sztuki oraz formie, które wykonały napięcie, żeby ściskać fotel i czekać momentu, w którym wreszcie uda mu się spełnić nasz plan. W fakcie jego matki leczy toż o znacznie dużo, bo dalej jest ona porównywana z otoczeniem, co niestety nie jest jasne.
Reżyser ma że problem z zdrowym rozłożeniem akcentów oraz umiejętnym przechodzeniem z pewnego gatunku w kolejny. Docenić należy a samą próbę opowiedzenia nieoczywistej historii, jaka z przodzie daje się rodzinnym dramatem, ale używa w thriller. Nieco niemal w współczesnym miłości oraz napięcia, ale opowieść skazana na północy Argentyny w jakimkolwiek powodzie jest interesująca. Trochę chaotyczna, bo chyba taka być powinna, jak tytułowy karnawał. Mniej pracuje jako dramat nastolatka, którego styczności z grupą nie są tak dobre, jak choćby stosunek matki do El Corto i Eusebio, jej nowego faceta. Udaje się jednak reżyserowi stworzyć końcówkę, która powoduje odrobinę nadziei, że pomimo trudnych warunków nie można się poddawać oraz powinien chodzić do punkcie. Niezależnie od wieku.
1 note · View note