Nowe życie Sary
Wbrew pozorom Sara nigdy nie była sama, nawet jeśli nie do końca zdawała sobie z tego sprawę. Gdziekolwiek jednak by się nie pojawiła - zawsze towarzyszyło jej świecące szczęście. Nie umiała inaczej nazwać małych drobnych światełek, które wiele razy wskazywały jej drogę w środku nocy w ciemnym lesie.
1 note
·
View note
Leśne stwory
Sara od małego dzielnie dreptała po łąkach w poszukiwaniu szczęścia. Wiele słyszała o tym, że czterolistne kończyny spełniają marzenia
0 notes
Sochacka, różowość nieba i zieloność
Playlista majówkowa tworzy się sama. Kaśka kilkanaście godzin temu upubliczniła swoje dzieło, żeby ludzie za wersjami koncertowymi nie tęsknili, bo wiadomo, na żywo lepiej. W efekcie ciężko się w piątek na pracy skupić, chociaż majówka i tak zaczyna się właściwie 8 maja bardziej niż dzisiaj, aczkolwiek możnaby uznać, że wyjazd na drugi koniec świata jest formą terapii.
Więc playlista się rozszerza - biała wdowa spogląda ze słoika z uśmiechem. Cypr, Malta, Bali - właściwie wszystko jedno, najważniejsze żeby ciepło było.
0 notes
Sara
Sara dorastała w samotności i z daleka od ludzi, za to w świecie pełnym niesamowitych wrażeń i istot, które widzieli jedynie nieliczni.
0 notes
Sara
Matka dziewczynki od najmłodszych lat zaklinała gwiazdy, by nikomu nie zdradzały jej tajemnicy, której skrawek związany jest z pochodzeniem i istotą miłości.
0 notes
Miłość ma smak wolności
Sara urodziła się w jeden z tych dni, w których wszystko z pozoru wydawało się spokojne i tak pewne, jak przymus oddychania tlenem na niektórych planetach. Był poniedziałek. Nikt nie miał jednak pewności co do natury i charakteru czasu, w którym Sara pojawiła na jednej z planet.
0 notes
Lublin zamiast Sardynii to dobre rozwiązanie…
0 notes
wiśnie, czereśnie, kompot i kawa
Mogłybyśmy zacząć rozmawiać, bo zwariuję...
ach jak mi smutno, jak tęsknię, no kiedy to pojmiesz, kiedy...
0 notes
Odkąd Cagliari koi mnie wieczorami przestaje myśleć, że czuję więcej, niż czuję …
0 notes
Carlos Santana i poranne rogaliki
0 notes
Kiedy M o A do J...
"" Nim zabierzeżesz "Nie zanurzaj się sam w tym zbiorniku prawd
Pozwól rzucę ci słowa
Niech wypłyną z mych ust nim ukryjesz się
Zanim się schowasz
Pozwól rzucę kilka słów
Nim utoniesz w morzu zdań
Nim przepłyniesz wzdłuż i wszerz
W poszukiwaniach"...
Dzisiaj mam lenia po wczoraj, bo mnie A wykończyła próbą rozumienia mojej własnej głupoty. Dzisiaj M wpada, próbując robić to samo. Nie ma to jak najwspanialsza ekipa na świecie, która jedyne co jest w stanie powiedzieć to, 'leć do Włoch, bo źle z tobą, serio'.
Wczoraj pół nocy tłumaczyłam maleństwu czemu nie zrobię czegoś, co chciałabym zrobić. W końcu doszłyśmy do wniosku, że ją od samego gdybania przeraża wizja powrotu do rzeczywistości, a ja muszę z tym żyć.
W mojej głowie jak echo...
W końcu okazało się, że dylematy etyczne i moralne bywają zabójcze na długo, nawet jeśli się je przeżywa. Właśnie od tego mamy w katedrze komisję etyki.
0 notes
I odpadłam
Któryś raz kiedy się rozpadnie już się nie pozbiera
Btw M nie powiedziałaś mi że A wróciła do muzyki 🙈
0 notes
a może jednak..
och może może, i tak miałam na erazmusa do Włoch....
0 notes
Playlista
Metafory, które wyjaśnią się kiedyś same ;)
plus, nie znoszę takiej muzyki :D
0 notes
Mogę, mogłam, będę mogła
A ponieważ do Dubrownika lecę sama, to będzie jeden z najpiękniejszych spacerów w moim życiu.
jak się w sumie nazywa odmiana czasowników? :P
0 notes