Tumgik
#zabijały
whatever228sworld · 1 year
Text
Przez lata kształtowałam w sobie nienawiść do samej siebie. Zaszło to tak daleko, że nawet nie potrafiłam określić kiedy to się zaczęło. Pamiętałam każde słowo, które mnie do tego popchnęło. Do autodestrukcji.
Za gruba. Za głupia. Mogłabyś schudnąć. Nie jedz tego. Jesteś beznadziejna. Masz okropny charakter. Brzydkie włosy. Zbyt leniwa. Denerwujesz mnie. Mam Cię dość. Wszyscy mają cię dość. Nienawidzę Cię. Nie ufam Ci. Brzydka.
Pielęgnowałam przez lata wszystkie te
słowa, które były jak sztylety w mojej duszy. Kto by się spodziewał, że kilka słów sprawi, że będę płakać przed lustrem prawie codziennie robiąc makijaż, żeby każdy myślał że świetnie się trzymam, Brak uczuć wszedł mi w nawyk, a na twarzy widniał
sztuczny uśmiech - maska.
Chociaż tak na prawdę w głowie analizowałam każde słowo, ton głosu, wiadomość czy spojrzenie. Myśli mnie zabijały. Wszędzie widziałam kłamstwo - bo jak można myśleć o mnie dobrze, lubić mnie czy kochać, skoro ja tego nie potrafię tego dokonać?
Zatopiona w autodestrukcji dążyłam do perfekcji.
Bałam się. Każdego dnia bałam się, że już dłużej nie wytrzymam.
A najbardziej bałam się, że nawet jeśli ktoś będzie chciał mnie ocalić to na to nie pozwolę. A co gorsza - razem utoniemy w moim mroku.
229 notes · View notes
pisanki-o-zyciu · 1 year
Text
Nie znam Cię wcale, dlatego nie wiem dlaczego moje dłonie pragną wylądować na Twoich policzkach, by przyciągnąć Cię do siebie. Jesteś dla mnie nieznajoma, pewnie nigdy Ci się nie przyśniłem i nawet mnie nie zapamiętasz, ale uwierz mi, że Twoja perfekcyjna twarz będzie śniła mi się po nocach, a pocałunki którymi aktualnie chcę Cię obdarować, będą zabijały moją duszę w samotności.
64 notes · View notes
naswiatpatrzezpogarda · 6 months
Text
Chciałaby przestać się tak czuć
Co wieczór, co chwilę, co rusz
Oddałaby kawałek swej duszy
Z nadzieją
Że jej serce przestanie się kruszyć
Gdyby sprzedawała swoje łzy
Zarobiła by sume której nigdy nie widziała
Żyła nadziejami, i tak wciąż ... sama
Codziennie robiła rachunek sumienia
Szukajac powodu dlaczego świat nie chcę spełnić jej marzenia
Budzila się rano już z dobrym humorem
By znów zabijały ją myśli wieczorem
3 notes · View notes
1234567ttttttttttt · 18 days
Video
youtube
Chleb z PAJĘCZYNĄ i inne staropolskie LEKARSTWA - pomagały czy ZABIJAŁY?
0 notes
mrokowisko · 1 year
Text
Na planecie Ziemia trwała wieczna wojna. Walczyły strony jasno-ciemne. Jasne poczęte ze słońca, uśmiechnięte, bogate, piękne, ciepłe, przyjazne i przyjemne. Zostały zesłane by prowadzić sukces, jednak tak zapatrzone w swoje zadanie, unikały wartości człowieczeństwa. Zabijały więc i poświęcały w imię swojego celu. Tworzyły przyjaciół by tego samego dnia podać ich na kolacyjnym talerzu. Strony ciemne natomiast pozbawione były uroczego promyka stron jasnych. Były przygnębione i patrzyły na wszystko z niewyjaśnionym, ostrożnym i często zbędnym dystansem. Ich powód obecności na ziemii to umoralnienie. Jednak po przybyciu na świat teorii antropocentrycznej zobaczyły, że nie zło będzie zwalczane ich siłą, a dobro. I tak walczą ze sobą na przemian od zeszło 289 miliardów lat, kochając i nienawidząc.
1 note · View note
Text
On nawet nie widział ile ona przez niego łez wylewała. Jak bardzo jego zachowanie i słowa ją zabijały. A mimo to ona robiła dla niego wszystko co mogła, chodź wiedziała że przy nim umiera...
0 notes
zginelamm · 3 years
Text
“W sumie nie chciałem kurwa, nie miałem żadnych pomysłów i mama nie była dumna. Mnie zabijały już od środka te problemy"
191 notes · View notes
panikea · 2 years
Text
– Chciałbym tak z tobą stać o zachodzie słońca na plaży. Patrzeć w ostatnie ciepłe promienie, czując pod stopami ziarna piasku. Podziwiać twoją urodę. Być w tobie i słyszeć twój krzyk zmieszany z wiatrem. Jesteś absolutnym cudem.
Odsunęła się.
– Nie rób tego – zaprotestowała.
– Czego?
– Dobrze wiesz czego. Właśnie tego. Nie przywiązuj mnie do siebie. Nie dawaj nadziei. To tylko ruchanie. Nie dawaj mi złudzeń, że to coś więcej, rozumiesz?
– Jestem żonaty.
– Gdyby kochanki zabijały kochanków za to, że mają żony, nie byłoby żadnych kochanków ani żadnych mężów.
- Piotr C. z powieści Solista, czyli on, ona i jego żona.
54 notes · View notes
autodestrukcyjn-a · 3 years
Text
Przez lata kształtowałam w sobie nienawiść do samej siebie. Zaszło to tak daleko, że nawet nie potrafiłam określić kiedy to się zaczęło. Pamiętałam każde słowo, które mnie do tego popchnęło. Do autodestrukcji.
Za gruba. Za głupia. Mogłabyś schudnąć. Nie jedz tego. Jesteś beznadziejna. Masz okropny charakter. Brzydkie włosy. Zbyt leniwa. Denerwujesz mnie. Mam Cię dość. Wszyscy mają cię dość. Nienawidzę Cię. Nie ufam Ci. Brzydka.
Pielęgnowałam przez lata wszystkie te słowa, które były jak sztylety w mojej duszy.
Kto by się spodziewał, że kilka słów sprawi, że będę płakać przed lustrem prawie codziennie robiąc makijaż, żeby każdy myślał że świetnie się trzymam. Brak uczuć wszedł mi w nawyk, a na twarzy widniał sztuczny uśmiech - maska.
Chociaż tak na prawdę w głowie analizowałam każde słowo, ton głosu, wiadomość czy spojrzenie. Myśli mnie zabijały. Wszędzie widziałam kłamstwo - bo jak można myśleć o mnie dobrze, lubić mnie czy kochać, skoro ja tego nie potrafię tego dokonać?
Zatopiona w autodestrukcji dążyłam do perfekcji.
Bałam się. Każdego dnia bałam się, że już dłużej nie wytrzymam.
A najbardziej bałam się, że nawet jeśli ktoś będzie chciał mnie ocalić to na to nie pozwolę. A co gorsza - razem utoniemy w moim mroku.
314 notes · View notes
oversensitivebeing · 3 years
Text
łooł, od wczoraj troche nowych osób sie tu pojawiło 😳 witam was wszystkich 🥰
wczoraj miałam znowu mini napad, ale kalorycznie to nie wyszło źle jak tak na oko liczyłam, ale za to poszłam na spacer ale nie był on zbyt długi bo moje zakwasy mnie zabijały przy chodzeniu XD
dzisiaj jest wsm lepiej, zrobie sobie joge wieczorem żeby rozciągnąć te mięśnie i jakiś trening z gumami a jutro znowu interwał i w niedziele na zakończenie tego tygodnia też :>
i odpowiadanie na zdalnych to jakiś koszmar, generalnie to masakryczny stres i odrazu jak sie wyciszyłam to zaczęłam płakać ze stresu i sie dusić
było milusio xd i w sumie to to całe wracanie do szkoły za miesiąc dokładnie mnie uspokoiło z racji tego że nie będe musiała sie na siłe z trzymać z daleka od jedzenia, bo go poprostu nie będe miała. ze szkołą było poprostu o wiele łatwiej nie jeść i spacerowanie na przystanki, to do domu, do galerii szkoły itd, no spalało sie więcej bo też trzebabyło chodzić xd no nie było innej opcji.
i w sumie to teraz jestem podekscytowana mega tym powrotem XD nie licząc tego że musze przepisać z 2/3 całe zeszyty to mnie to cieszy że wyjde z domu gdzie jest ciężej z tym wszystkim, i też przez to mam większą motywacje żeby sie limitów trzymać :> a wy jak sie z tą sytuacją czujecie?
mi sie mega nie chce tych jebanych zeszytów przepisywać no ale musze bo za to dostane tylko bezsensowne szmaty zaniżające średnią.
pijcie wode i powodzenia 💜💜
thinspoo;
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
21 notes · View notes
saddeath13 · 3 years
Text
~Nienawidziła nocy, bo wtedy zostawała sama ze swoimi myślami, które zabijały ją od środka~
Saddeath13•02:09/24.12.20
20 notes · View notes
Quote
Boję się swoich rówieśników. Zabijają się nawzajem. Zawsze tak było? Bo mój wujek utrzymuje, że nie. W zeszłym roku sześcioro moich znajomych zostało zastrzelonych, a dziesięcioro zginęło w wypadkach. Boję się ich, a oni przez to mnie nie lubią. Wujek twierdzi, że jego dziadek pamiętał czasy, kiedy dzieci nie zabijały innych dzieci. Ale to było dawno temu, wtedy wszystko wyglądało inaczej. Ludzie cenili sobie odpowiedzialność.
Ray Bradbury - 451 stopni Fahrenheita
3 notes · View notes
beznadziejnaaaaa · 4 years
Text
Moje myśli mnie zabijały. Próbowałam przestać myśleć, ale cisza też okazała się być mordercą
100 notes · View notes
gabisza123 · 4 years
Text
„– Karana? Myślałaś, że życie jest dla ciebie karą? 
– Chyba  tak.  –  Wzruszyłam  ramionami.  –  Za  każdym  razem,  kiedy usiłowałam się zabić, nic z tego nie wychodziło. Pomyślałam, że ktoś chce, żebym cierpiała,  żebym  czuła  ból  każdego  dnia.   Śmierć  byłaby  łatwiejsza  niż przechodzenie przez to wszystko. Ból i rozpacz zabijały mnie w środku.”
33 notes · View notes
bezprzyszloscii · 4 years
Text
"Moje myśli mnie zabijały. Próbowałam przestać myśleć, ale cisza też okazała się mordercą."
znalezione gdzieś w internetach
14 notes · View notes
offline-jakub · 4 years
Text
Pamiętam ją jeszcze z czasów 5 klasy, tak na początku, wiesz te dobre czasy. Poznałem ją siedząc w domu samotnie. Po prostu weszła do środka, siadła przy oknie. Była jak starsza siostra weszła w mój świat, na oko miała może z 18 lat. Była piękna jak te panny z okładek, mówiła, że kiedyś przyjdzie pomóc - nie rozumiałem. Uśmiechała się tak fajnie, pamiętam niosła mi ukojenie jak ulubiona piosenka. Wpadała częściej, tylko wieczorami nie mogłem mówić nikomu, mówiła - "Jesteśmy sami". Brała moją dłoń, patrzyłem jej w źrenice, mówiła, że dzięki niej nigdy się już nie przeliczę, że wszystko będzie jak trzeba i pokaże mi piękno, ale najpierw będę musiał przejść przez jakieś piekło. Była piękna pamiętam, miała spokój na rękach i serce mi pęka, gdy myślę, że jej nie ma Siadała w oknie, uczyła być silnym i jeśli się zjawi znów to będę zimny  Nie było jej kilka lat, wciąż tęskniłem i bałem się, że niechcący ją zabiłem, rodzice nie wiedzieli czemu Tomek często płacze bałem się, że jej więcej nie zobaczę. Przyszła do mnie w najgorszym momencie, gdy dowiedziałem się, że ojca ze mną już nie będzie. Trzymała mnie za ręce jak dawniej, mówiła, że zostanie ze mną na zawsze. Ja strasznie nie chciałem, by znowu mnie opuściła, zrozumiałem, że to o tym piekle kiedyś mi mówiła. Ciemne mieszkanie, zero snu, milion łez, była tu ze mną znów i na szczęście ciągle jest. Prawie 3 lata czekała cierpliwie w domu na to kiedy wrócę ze szkoły, by znowu mi pomóc. I nie wiem co się stało, że znowu mnie olała, mówiła, że będzie zawsze - suka, kłamała. Była piękna pamiętam, miała spokój na rękach i serce mi pęka, gdy myślę, że jej nie ma Siadała w oknie, uczyła być silnym i jeśli się zjawi znów to będę zimny  Nauczyłem się żyć sam, kochać samotność, choć nie mogłem patrzeć na to okno i pod prąd płynąłem parę razy. W sumie nie chciałem kurwa, nie miałem żadnych pomysłów i mama nie była dumna. Mnie zabijały już od środka te problemy, nagle przyszła bez słowa, uśmiechnięta jak kiedyś. Ciągle miała osiemnastkę chyba, choć nie wiem o niej nic, pytałem jak się nazywa. Mówiła mi, że jest moim nocnym stróżem i że teraz będzie ze mną już zdecydowanie dłużej. Spała ze mną, kochaliśmy się bez przerwy, dawała szczęście, przy tym koiła nerwy. Z nią nie było tych problemów byliśmy jak małe dzieci, Ja się bałem o to, że spierdoli mi stąd po raz trzeci, ale przecież mnie kocha, to miłość na zawsze i kurwa byłem głupi jak tak teraz na to patrze. Bo wierzyłem w to, że zostanie tu na wieki, a ja ogarnę życie, wreszcie odstawie leki, zasnąłem z nią, ale sam byłem rano, mogłem skumać tamtej nocy, nie powiedziała dobranoc. Była piękna pamiętam, miała spokój na rękach i serce mi pęka, gdy myślę, że jej nie ma Siadała w oknie, uczyła być silnym i jeśli się zjawi znów to będę zimny  Dziś nie chcę jej, jeśli znowu się tu zjawi to będę zdecydowany na to, by ją kurwa zabić. Pomagała mi w najgorszych momentach i wiem o tym dobrze, doskonale pamiętam. Była wspaniała, ja miałem cudowne życie, dowiedziałem się kim była, lecz wy mi nie uwierzycie. Jestem wdzięczny za to okazane serce, lecz bólu, gdy odchodzi nie zniosę już kurwa więcej.
7 notes · View notes