Tumgik
#skrajne emocje
deathissolution · 7 months
Text
Mam zbyt kontrowersyjne poglądy, zbyt skrajne emocje, zbyt skrajne myśli, chce się zniszczyć, odrodzić i tak w kółko, a z drugiej strony liczę na poprawę, że nie będę tkwił w tym szambie zwanym życiem samemu. Wątpię jednak, że znajdzie się ktoś kto może pokochać takiego człowieka jak ja, gdzie mój łeb to chaos. Choćby z zewnątrz wydawało się, że życie mam względnie uporządkowane.
55 notes · View notes
borntodie523 · 14 days
Text
Wchodze do kuchni i biore rodzynki żeby dobić węglowodany przes bieganiem i mama stoi obok i mówi cis w stylu ,,rodzynki to mają dużo kalorii” ja mówię ze no i co muszę zjeść godzinkę przed bieganiem a ona ,,aha to musisz zapchać się kaloriami przed” ja mówię ze nie chodzi o kalorie tylko o węglowodany, które dają energię i poza tym 90g rodzynek na kolacje to wcale nie tak dużo bez przesady (normalnie bym po prostu zjadła posiłek w tej samej kaloryce). Trochę ta rozmowa mi odpaliła myśli chorobowe, szczególnie przez to ze moje ed rozpoczęło się w momencie gdy mama 4 lata temu zaczęła komentowac to ile jem, ze przytyłam, ze mam przestać i ze zrobiły mi się ohydne rozstępy. W jej przypadku wystarczy ze tylko stanie i będzie patrzec na to co jem i już się we mnie gotuje bo tamte komentarze zaczynaja się odtwarzać w mojej głowie i zakładam ze patrząc na mnie gdy jem teraz znowu to myśli i zaraz coś skomentuje. Jestem bardzo spokojna osoba kontrolująca swoje emocje ale w tym przypadku to ja wchodze w jakiś tryb obronny i mówię coś zanim ona zdazy to zrobić i zazwyczaj doprowadzam tym do klotnixd ale ja to bez przemyślenia żadnego robię. Dziś w sumie się trochę zdziwiłam bo nie zareagowałam tak bardzo nerwowo jak zazwyczaj. Ale i tak jezu, czy ludzie mogą przestać komentowac to co ktoś je gdy nie są o to proszeni? ,,To ma dużo kalorii” no zajebiscie no i co? po co to mowisz? na co liczysz? mam przestać sobie jedzenie robić? Może skrajne porównanie ale to tak jakby dla człowieka z rakiem podczas leczenia powiedzieć ,,to dużo chemii, wypadną ci wszystkie włosy”. Niby jest to stwierdzenie faktu, tak samo jak z kaloriami ale co on ma zrobić, zrezygnować z walki o zdrowie? On się leczy zebt żyć i ja tak samo provuje jeść żeby się nie zaglodzic wiec niech nikt się w to nie wpieprza. dziekuje
11 notes · View notes
niechciaana · 2 months
Text
Zachowania, na które nie ma miejsca w "Zdrowej relacji" :
Boisz się powiedzieć co czujesz, ponieważ nie wiesz jak zareaguje druga osoba.
Czujesz się przy tej osobie zdołowana, jakby ktoś podcinał Twoje skrzydła.
Druga osoba pokazuje CI, że nie jesteś dla niej wystarczająca (poprzez zachowanie do osób trzecich).
Nie jest pewna relacji z Tobą i w sumie nie wie, czy to ma sens, czy Wy macie sens.
Czujesz ulgę myśląc o ucieczce od swojego partnera.
Przekracza Twoje granice, wywołuje w Tobie skrajne emocje, wmawiając Ci, że jesteś winna.
4 notes · View notes
theduskgrove · 9 months
Text
Odliczam niecierpliwie dni do wyprowadzki - tylko tym ostatnio żyję. Zajadam skrajne emocje, które się we mnie kłębią. Muszę odzyskać kontrolę. .♡.
15 notes · View notes
memymemymemymemy · 2 months
Text
Papież
Papież Polak, Jan Paweł II, Bestia z Wadowic, rzułta morda (pisownia przez 'rz' i z małej litery jest tu poprawna). Mem zahaczający tematyką papieża Jana Pawła II ma wiele nazw. Fenomen papieża można nazwać zbiorem memów, bo tak naprawdę wokół niego występuje ich ogrom: 2137, JP2GMD, czasownik odjaniepawlić i wiele różnych formatów memów z papieżem.
Umowną datą rozpoczynającą wędrówkę Jana Pawła II po świecie memów w postaci cenzopapów, bo tak nazywa się memy z nim związane, jest 2010 rok. Same powstanie cenzopapów można wytłumaczyć reakcją na kult papieża po jego śmierci.
Tumblr media
Zazwyczaj memy, jeśli nie są pozbawione sensu, przedstawiają Jana Pawła II w świetle negatywnym, pełnym krytyki. Bardzo często odnosiły się do oskarżeń w stronę Kościoła Katolickiego o tuszowaniu pedofilii w kościelnych strukturach.
Popularnym formatem cenzopapu stały się rymowanki, których śmiesznym elementem jest absurdalność i, oczywiście, rym. Cenzopapy-rymowanki rzadko kiedy przedstawiają Jana Pawła II w negatywnym świetle.
Tumblr media
Cenzopapy są ewenementem w Internecie. Żaden mem nie przetrwał tyle będąc używanym tak często i na szeroką skalę. Myślę, że jest to spowodowane głównie skandalicznością i bezczelnością, którą charakteryzuje się ten mem - nie zestarzał się, bo wciąż wywołuje skrajne emocje wokół siebie. Pomijając kwestię moralną wokół tego mema - bo nie mam na celu na tym blogu dyskutować na temat tego, czy dany mem jest na miejscu - jest on absolutnym wyjątkiem w świecie memów
2 notes · View notes
markiz-a · 1 year
Text
▫️▪️▫️▪️▫️▪️▫️▪️▫️▪️▫️▪️▫️▪️▫️▪️
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
W nowym roku chciałabym zacząć siebie rozumieć, być dobrym człowiekiem dla innych ale także dla siebie samej.
Terapia dialektyczno - behawioralna. Szczerze mówiąc mogłabym opowiedzieć gdybym uczestniczyła w niej nieco dłużej. Jak zdążyłam się dowiedzieć składa się z 4 modułów, z których najważniejsze dla mnie są 2. Tzn terapia indywidualna oraz trening umiejętności jak zdążyłam się już dowiedzieć odbywający się w grupie. Indywidualna terapia bazować ma na sytuacjach odbywających się w chwili obecnej. Zapisuję sytuację które wywołały u mnie skrajne emocje aby później omowic je na co poniedziałkowej terapii. Po odbytych dwóch spotkaniach za dużo nie jestem w stanie jeszcze opisać. Na ostatnim, terapeutka wywołała u mnie płacz, dodawając do kontraktu punkt odnośnie leczenia farmakologicznego. Przed oczami zobaczyłam wiele sytuacji. Przerażających, obrzydliwych. Związanych z lekami. Wybuchłam, nie chciałam. Wyłączyłam się.
Terapia nie jest czymś przyjemnym. Muszę walczyć aby wrócić do siebie po odczuwaniu tak skrajnych emocji, a każde zachwianie mojego spokoju wiele mnie kosztuje.
Wkraczam w życie jako osoba z nawracającymi epizodami depresji, z diagnozą nieprawidłowo kształtującej się osobowości. I mimo upływu lat. Dopiero teraz zaczynam naprawę się leczyć.
Wydaje mi się że to jest "self-care" w moim przypadku. Podanie sobie pomocnej dłoni, nauczenie się jak regulować i panować nad swoimi emocjami. Poznać siebie. I żyć szczęśliwie. Bez obaw.
Czy powinnam oczekiwać od siebie więcej? Nie mam pojęcia. Ale wiem że chcę kochać siebie bo na to zasługuje, szanować to że jest mi ciężej niż innym lecz się nie poddawać. I może z czasem zacznę robić tyle co osoby w moim wieku.
Już wiem że nic nie poradzę na to że zanim dotrę do ich poziomu muszę nauczyć się żyć moja ciężka pracą. Już wiem że żaden psychiatrą bądź terapeuta nie wyjawi mi, powodu dlaczego. Dlaczego jestem inna i mam ciężej. Zaakceptuje to i pokaże ze jestem najsliniejsza osobą jaką znam. Ponieważ da się żyć szczęśliwie i głęboko w to wierzę. Da się lubić robić różne rzeczy, da się uśmiechać widząc uśmiech kochanej osoby, da się wstawać z łóżka codziennie nie czując wszechobecnego zmęczenia. I wiem że dam radę i każdy kto czuję to samo znajdzie w sobie tą siłę i tego właśnie życzę każdemu kto to czyta ✨🤍
12 notes · View notes
haydenns2222 · 8 months
Text
Dwa razy nie z rzędu nie wpada się to do tej samej kałuży i bagna. Jednak nie posłuchałam i to zrobiłam. Wpadłam nawet trzy razy...
Pierwszy raz kiedy odwiedziłam psychiatryk Józefów i uparcie powtarzałam sobie, że to był sen i ja nie mam prawa mieć problemów, zaprzeczyłam wszystkiemu. Tak to napewno do kurwy nie było prawdziwe. Lecz nie wiem ile można sobie pozwolić na bycie jebaną porażką. To nie był błąd jednak służby zdrowia i policji, że zabrali mnie do szpitala, to ich praca ale oprócz tego musieli mieć jakieś podstawy. Podstawy które zapamiętam do końca życia jak i sam fakt zabrania do szpitala w taki sposób.
Podstawy do zabrania czyli jednak coś we mnie stało się nie tak.
Drugi raz gdy z pociętą łapą, choć to tylko trzy sznyty trafiłam do chirurga żebym nie przecięła żyły bo można było ją zobaczyć w tej ranie. To drugim razem rodzice mnie zabrali. Bali się mnie zatrzymać w domu więc kolejnego dnia trafiłam do Konstancina i nie wyszłam z niego przez trzy tygodnie. Za krótko ale tak naprawdę miałam dosyć siedzenia tam więc przestałam być szczera. Na dobre.
Nie powinnam bo wtedy może by mi pomogli choć myślałam inaczej i nie było w mojej głowie na nic nadziei. Gdy tyle razy zostałam zignorowana i nie zrozumiana, to zamknęłam się.
Trzeci chyba jest najgorszym razem. Dlaczego? Nie trafiłam do teraz do psychiatryka. A już niedługo wybija osiemnastka. Wcale mi się nie poprawiło. To pozory, że jest lepiej. Leki zaliczone, psychiatra, psycholog. Więc skoro tak trudno zmienić moje chore myślenie i całą mnie czy kiedykolwiek będzie to możliwe? Sama też próbowałam siebie zmieniać bo bez tego nie ruszy gdy nie wezmę się za siebie i nie zacznę od siebie. Nie udało się. Nadal myśli samobójcze, chore myśli, boję się o siebie, chyba już nawet przestało mi zależeć, wpadłam w nałogi. Choć wcześniej bym tego nie zrobiła, boję się siedzieć w domu i z niego wychodzić, ataki paniki nasilone, wahania nastroju.
Lęk przed odrzuceniem choć nie musi być nawet prawdziwe odrzucenie. Ciągle mam jakieś paranoję, że to ktoś chce mnie skrzywdzić, dziwnie się na mnie patrzy i ocenia, wie o mnie coś czego ja nie wiem i tym ma przewagę (?), że mnie już nigdy nie będzie można pokochać, ani polubić a inni rozmawiają tylko z litości. Mam wiele paranoi.
Tak trudno innym przewidzieć jak się zaraz zachowam i się mogą mnie bać lub nie lubić, unikać ale szczerze? To ja sama siebie nie rozumiem i nie wiem jak się będę czuła za minutę bo mam skrajne emocje. Cała ja to skrajność. Wiem jednak jak bardzo brakuje mi bliskiej osoby koło siebie i gdy tylko widzę grupę przyjaciół, parę, czy bliskich sobie osób mam żal w sercu, gniew, łzy wypływają, nienawiść do siebie bo mnie chyba nie da się lubić ani kochać. Tak bardzo brakuję mi takiej osoby. Ale bliskiej nie na pokaz czy kiedy coś potrzeba, również wtedy gdy jest źle i trzeba siebie wspierać.
Tylko nie chce niszczyć tej osoby swoimi zaburzeniami, moją chorą osobą i chce żeby ta osoba miała drugą osobę -mogła być normalna, zdrowa psychicznie i mogła jej dać czego ja nie mogę i była szczęśliwa...
Tyle.
Bo wiem, że życie z osobami które mają zaburzenia i choroby psychiczne jest bardzo trudne. Możliwe ale bardzo trudne. Może być wyniszczające. Więc nie chce kogoś wyniszczyć.
Dlaczego tak często, prawie cały czas występuje u mnie schemat chęć życia i chęć samobójstwa?! W jedność. Niby chcę umrzeć ale z drugiej strony to jednak chciałabym przeżyć i by było normalnie choć już sama nie wiem czy to możliwe. Sprzeczność. Zachwiane odczuwanie świata i własnej osoby.
Pustka. Przeraźliwa pustka wewnątrz mnie.
Nawet kiedy jadąc autobusem, czy metrem potrafię bez celu wpatrywać się w przestrzeń i zamyślać się. Wyglądam wtedy dziwnie wiem. Myśli mają dziwny charakter, nie mój i nie poznaje siebie. Jak pasuje tu stwierdzenie wyglądam wtedy jak smutny pies.
No cóż może to prawda. Ale to nie ważne.
6 notes · View notes
zawszewraca23 · 8 months
Text
Jutro będę mogła się zważyć i mam tak skrajne emocje. Bardzo się cieszę, a jednocześnie boję i potwornie się stresuję
4 notes · View notes
myslodsiewniav · 10 months
Text
Wracam z zombielandu
31 maja 2023
Wczoraj był ciężki dzień, ale wróciłam z tarczą, a nie na niej.
Jedyne co boleśnie poczuło odcisk gigantycznego stresu to moje ciało: niewyspanie, zmęczenie i paląca konieczność wciągnięcia pizzy, rogala z pastą rybną i zagryzienia wszystkiego cynamonką. Tak... Miałam iść na saunę, ale zostałam w domu i szybciej położyłam się spać.
Wczoraj byłam na 1 z 2 szkoleń na które się zapisałam - tak mnie wkurzyło to pierwsze, że nie miałam ochoty iść na drugie, a zamiast tego napisałam do uczelni organizującej to szkolenie maila z feedbackiem jak beznadziejne są wstawki wykładowcy o "hehehe seksik". I jak bardzo mało merytoryczny był wykład w stosunku do tytułu.
Dziś mamy z O. szkolenie u laski u której byłam na wykładzie w poniedziałek i jaram się. To była piguła konkretnej wiedzy, bez pitolenia o głupotach. Dziś mam nadzieję, że wykład będzie wyglądał podobnie.
Wczoraj u weterynarza... ech. Cały dzień to było nerwowe wyprowadzanie jej na trawnik i obserwowanie jak śpi - średnio wczoraj miałam głowę do pracy i szkoleń. Ewentualnie jeszcze opędzałam się od psiaka, gdy wymuszanie zabawy TERAZ i JUŻ. A po pracy dostanie się do lecznicy to była masakra i diagnozowanie też było dramatem. Jechałam w godzinach szczytu tramwajem z psem, który ze stresu próbował mi wejść na głowę. Emocje wśród pasażerów wywoływała skrajne: od wstrętu do zachwytu. Było ciężko. Tramwaje nie przyjeżdżały punktualnie, w rezultacie spóźniłyśmy się na wizytę 15 min (planowo miałam jechać 27 min, a faktycznie jechałam 75 min). Pani doktor obejrzała tą naszą bidę, kazała kontynuować furaginę, przeciwbólowce i zmierzyła jej temperaturę, a tam na termometrze 39,9*C. Przy takiej temperaturze mogą się zdarzać rozwolnienia - więc póki co na to nie leczymy, póki co ogarniamy jej gorączkę, bo organizm walczy. Za dwa dni kontrola. Dostała natychmiast dwa zastrzyki, bolesne, a drogę powrotną do domu już jechałyśmy z O. samochodem, piesek zasnął mi na kolanach w samochodzie. A w domu zaczęły się torsje... podczas, gdy jedliśmy obiad... Masakra... Biedny maluch. Ale po tym potrzebowałam pizzy... i odmóżdżenia.
Miałam ochotę krzyczeć.
Z pozytywów - moje zdjęcie zostało wyróżnione przez taką babeczkę od fotografii na IG. Niby nic. Ale cieszy, bo to akurat zdjęcie nie jest wybitne, jest po prostu pełne ekspresji i bardzo je lubię. Fajnie, że to czuć.
Poza tym umówiłam się na pedi (robię raz na ruski rok i zawsze traktuję to jak święto), jutro lecę do psychiatry, potem do weta, potem chyba wesprzeć mojego faceta w takim jego evencie, w pt do proktologa. I w międzyczasie mam jeszcze wykłady i pracę.
W weekend oglądałam film, który mnie poskładał. PRZEPIĘKNY, mądry, filozoficzny, niedorzeczny, zabawny, piękni i brzydki. "Wszystko, wszędzie, naraz" i nie przypominam sobie, żeby jakiś inny film mnie TAK silnie walnął i tak wyduszał z oczu łzę za łzą.
Piękne kino. Kto nie wiedział - obejrzyj!
Jeżeli mam jakąś topkę ulubionych filmów, to ten film jest w niej.
Tumblr media
6 notes · View notes
Text
Nauczyciele widząc jak mi idzie w szkole mówili mi ( oczywiście używając innych słów ) że nie nadaję się do TEJ szkoły i że powinienem chodzić do specjalnej. Ja się kurwa staram być normalny, odcięcie mnie od normalności sprawiło by że zamknął bym się jeszcze bardziej. Ja potrzebuję tylko troszkę więcej uwagi, oczywiście, mogę na siłę być w 100% samodzielny, ale było by to dla mnie za męczące. Normalność jest trudna. Nie chce na siłę być taki jak inni. Jestem sobą, mam problemy, mam inne wartości czy inne potrzeby, wpisywanie się w normy społeczne jest trudne i niszczące. Wiem że w szkole specjalnej miał bym lepszą opiekę, wyrozumiałość, pomoc i miał bym ugody, których nie dostanę u mnie, ale kurvva odizolował bym się, stracił bym samodzielność i nie był bym z ludzi których kocham i na profilu który jest idealny dla mnie. Sam nie wiem co myśleć. Jedna strona mówi że problemy które mam to wymysł i że jestem ,,normalny'' a druga, opowiada jak powinienem brać z życia co najlepsze, szukać inspiracji, byś szczęśliwym i bezstroskim chłopcem, to moja całkowicie dziecięca strona. Druga strona pokazuje jak bardzo potrzebuję opieki, że nie umiem się sobą zająć, emocje biorą władzę gdy rozsądek gdzieś ucieka. Są dwie części mnie. Zawsze są dwie strony które mają skrajne poglądy. Zawsze. Moje strony to dwójka zakochanych, chaotycznych, nieodpowiedzialnych dzieciaków.
5 notes · View notes
makudageek · 4 months
Text
"Zbudź się, Śpiąca Królewno" - romans, który trzeba przeczytać!
instagram
Jeśli myślisz, że manga "Zbudź się, Śpiąca Królewno" to lekki romans dla nastolatek, to jesteś w grubym błędzie. 👀
👉 Bohaterem mangi jest licealista Tetsu, który z pewnych powodów – które w dalszej części historii poznamy - dorabia sobie jako pomoc domowa w rezydencji nazywanej "nawiedzonym domem na wzgórzu". To właśnie tam, w domku gościnnym, mieszka córka właścicieli posiadłości, Shizu.
Chłopak jest nią zauroczony, jednak przy kolejnym spotkaniu Shizu zachowuje się kompletnie inaczej… Jej zachowanie wzbudza w nim skrajne emocje, od wspomnianego zauroczenia, po czysty strach.
W mandze mamy motyw paranormalny, co kompletnie mnie zaskoczyło. 😬
Bohaterowie mają złożone historie i autorka powoli odkrywa przed nami ich przeszłość. Poznajemy też trudności, z jakimi się borykają.
❤️ Relacje bohaterów ulegają zmianom. Mamy tu naprawdę dobrą fabułę, która obrazuje, jak wymagające potrafi być życie nastolatka, który postanowił wejść do świata dorosłych. I na jakie ustępstwa jest gotów, żeby osiągnąć swój cel.
🥰 Osobiście jestem tą mangą oczarowana i z czystym sumieniem polecam.
Nie ma ona ograniczeń wiekowych, więc spokojnie może po nią sięgnąć każdy, kto lubi okruchy życia, romans i... duchy.
To manga dobra zarówno dla nastolatków, jak i bardziej wiekowych czytelników… ;-)
👉 Seria liczy 6 tomów i została wydana przez wydawnictwo Waneko. Jest to seria ukończona.
Współpraca z wydawnictwem Waneko ☺️
0 notes
rafael-adi-poetry · 9 months
Text
SXX i jego istota w odnoesieniu do funkcjonowania w systemie
zamiast strzelac fochy, postrzelajmy sobie foty
to forma storytellingu
forma pokazania emocji i mysli
potrafi byc formą poezji
cialo jest instrumentem w sztuce
gry perspektywami oraz kontrastami form w
lubie skupiac sie na detalach i grze swiatla, co generuje klimat
.
u facetow to jest inaczej postrzegane niz u kobiet. Nagosc faceta jest przeważnie postrzegana jako wulgarnosc, nagosc kobiety to przeważnie sztuka
chyba ze meskiej sesji nadany jest konkretny kontekst lub scenariusz
.
zobacz sobie na max models. Jak kobieta wrzuci swoj akt to jest zachwyt, staje sie istota kultu lub zazdrosci ze strony innych kobiet i facetow. Jak facet cos wrzuci zwiazanego z nagoscia, to spotyka sie z hejtem, ze jest ekshibicjonista i zboczencem. Zarowno ze strony kobiet i przewaznie innych facetow
jak dla mnie wszystko zalezy od tego jak interpretowac nagosc w danej sytuacji
nagosc co do zasady jest piekna bo pochodzi z natury… i jest to nienaturalne, ze sie jej wstydzimy
to sztuczna pruderia, kierowana intencja zniewolenia wolnosci u czlowieka doprowadzila do roznych dewiacji czy wypaczen nagosci
to filtry cywilizacyjne nadaly jej znaczenia seksualnego
tak, nagosc moze byc sztuka ludzkiej natury, jesli umie sie ja pokazac…
SXX
ja rozumiem istote tego ze ten owoc relacji miedzy dwojgiem ludzi smakuje soczysciej kiedy motywowany jest uczuciami… ale….
moze to męska natura przeze mnie teraz przemawia, a moze juz inna swiadomosc
bo uwazam ze nie ma nic zlego w tym zeby seks uprawiali rowniez ludzie, ktorych nie łączą zadne uczucia… ktorzy po prostu czuja w stosunku do siebie fizyczne pożądanie i chca dac upust temu napieciu
seks jest z natury czyms zdrowym dla ludzkiego ciala i psychiki
potrzebnym
taka stygmatyzacja to tez troche obluda, bo najbardziej pruderyjne osoby, maja czesto najbardziej skrajne dewiacje seksualne, ktore ukrywaja po cichu i realizuja w ukryciu, oszukujac samych siebie, ze tak nie jest.
inna sprawa to oczywiscie dbac o swoje bezpieczenstwo, zdrowie, higiene ciala i umyslu
ale tak dla sportu, sprobowac, jesli czuje sie taka potrzebe i ochote, czemu nie.. jesli ma to dac zdrowie i satysfakcje
jesli obie osoby siebie pozadaja.. jak dla mnie taki spontan tez ma szanse, pod warunkiem, ze obie osoby umieja kontrolowac swoje uczucia i emocje, ze moga sobie wzajemnie zaufac i umowic sie jaki jest cel ich zblizenia, zeby pozniej druga osoba nie cierpiala, jesli poczuje cos wiecej
bo to jest najczesciej problemem dla kobiet… nie sama chec seksu, bo wy tez tego chcecie bardzo, nawet czesto bardziej niz faceci
ale dla was liczy sie najbardziej wymiar mentalny i dlatego nie szukacie fwb czy ons, bo boicie sie angazowania uczuc w stosunku do kogos, kto ich nie odwzajemni
.
to ostatnie zdanie w pierwszej wiadomosci, o przygodnym seksie i ze kiedy czlowiek z roznych przyczyn losowych nie chce sie angazowac uczuciowo, nie chce budowac niczego.. tylko chce spelnic swoje fizjologiczne potrzeby, potrzeby natury, bo tak jestesmy skonstruowani
te slowa swiadcza o twojej dojrzalosci emocjonalnej
swiadomosci wlasnej wartosci i potrzeb
bez zbednej hipokryzji i gadce o budowaniu milosci relacji itd.. wrecz bym powiedzial ze umiejetnosc zaaranzowania przez dwojga swiadomych ludzi takiej mozliwosci spotkania sie
moze byc sensowniejsze i bardziej fair niz niejeden glosny zwiazek
za bardzo stygmatyzujemy seks i nadajemy mu zbednych, krzywdzacychc znaczen
a tak naprawde kazdy
bez wyjatku
kazdy tego potrzebuje i to robi
kiedy ma taka mozliwosc
bo w tym zabieganym swiecie
pelnym bodzcow, napiec i cisnienia
seks to po prostu terapia
dla ciala i umyslu
to zdrowie
czujesz sie po nim po prostu lepiej, zdrowiej
usatysfakcjonowana, spokojniejsza
twoje cialo tez jest zdrowsze
jesli ludzie umieja sie ze soba komunikowac
jesli siebie pozadaja fizycznie i sa w stanie to sobie zapewnic
naładowac siebie dopamina i endorfinami i witaminami
to why not?
fajnie jest porozmawiac czasem z kims swiadomym swoich potrzeb
tak jak mowisz - wszystko zalezy od komunikacji. przed seksem mozna sobie ustalic czego sie potrzebuje, gdzie sa granice i jesli druga osoba to zrozumie to super
co do braku kontroli nad swoimi uczuciami
niestety jest to bardzo czeste zjawisko
i czestsze wsrod kobiet. Kobiety z gory np na portalach randkowych opisuja ze zadne ons nie wchodzi w gre
bo nie chca pozniej cierpiec, jesli cos pojdzie 'za daleko' w uczuciach
ale dla mnie to takie dziecinne podejscie
bo zgadzam sie z Toba w 100%
jesli ktos nie umie zapanowac nad swoimi emocjami, to nie jest wystarczajaco dojrzaly na ons
tak jak Ty, tak samo to postrzegam, nuży mnie średniowieczne i zakłamane podejscie do naturalnego zjawiska jakim jest seks
.
jednak przewaznie kazdy kieruje sie swoim interesem w tej sferze, nie rozumiejac istoty dialogu, komunikacji
tak jak w tancu, tak w seksie
tylko, ze malo kobiet ma tak głębokie zrozumienie istoty seksu z perspektywy natury i biologii jak Ty
seks jest dla nich prawie zawsze emblematem powazniejszej relacji, musi byc najpierw ta relacja - oparta na uczuciach i zaufaniu, zeby zmierzalo to w kierunku zblizenia
u mnie to jest tak, ze niestety za szybko rozkochuję w sobie kobiety, za bardzo wkrecaja sie na plaszczyzne uczuciowa.. a ja tego totalnie nie chce i nie jestem na to gotowy z pulapu zyciowego. Bylbym egoista gdybym na to je łapał i drążył temat, tylko po to zeby dostac p.ussy
wiec nie chce ich wykorzystywac - krzywdzic, a z drugiej strony jest tak malo lasek ktore szukaja wylacznie seksu, albo potrafia szukac tylko tego - umiejac kontrolowac swoje uczucia
to nie jest tak skomplikowane - jesli masz wysoko wyksztalcona swiadomosc wlasnych emocji i umiejetnosc kontrolowania uczuc - to mozna spelniac sie na plaszczyznie biologicznej, traktowac seks jako terapie, suplement, sport, whatever - rozumiejac jego istote prozdrowotną
0 notes
borderlifecontent · 10 months
Text
Dzisiaj nie jest za dobrze
Wczoraj z chłopakiem bylismy na mini domówce u jego znajomego i trochę chujowo się zachowywałam po alko. Teraz mam mega moralniaka , oczywiście emocjonalnie odbija się to na mnie bardziej niż na innych bo mam ultra skrajne emocje a niestety nawet leki odpsychiatry jak na razie nie działają 🤡
Mam szczerą nadzieje ze większość sobie wmawiam
Do tego się jeszcze najadłam w chuj
0 notes
odkrywcymiasta · 11 months
Text
Do napisania tego artykułu zainspirowała mnie dyskusja na temat sensowności odwiedzania Casa Batllo, jednego z domów autorstwa Antonio Gaudiego! Jak bowiem wiecie Gaudi w Barcelonie zostawił po sobie kilka budynków które ściągają do miasta licznych turystów. To akurat wydaje się zrozumiałe bo budynki te pomimo prawie 100 lat które upłynęły od śmierci architekta do dziś budzą nie małe zdziwienie u oglądających. Jakie emocje wywoływały 100 lat temu to trudno sobie nawet wyobrazić. W każdym razie te wszystkie budynki które pozostawił po sobie Gaudi różnią się nieco od siebie i nie każdy z nich warty jest odwiedzenia - poniżej przedstawię ci listę miejsc które warto odwiedzić w kolejności od najważniejszego od tego które osobiście bym pominął! Sagrada familia! - zdecydowanie zabytek które warto odwiedzić- wywołuje skrajne emocje od wielkiego zachwytu do totalnego rozczarowania. Na niekorzyść przemawia fakt że tylko cześć kościoła została wybudowana przez samego Gudiego a reszta kontynuowana jest przez jego następców tyle że... wg. projektów i myśli pierwszego architekta. dla mnie zabytek nr. 1 i zdecydowanie wart odwiedzenia. park Guell - osobiście nie przepadam za tym parkiem (uważam że park Ciutadella jest od niego lepszy) to jednak jako dzieło Gaudiego wart jest odwiedzenia i sprawdzenia jaki zmysł architektoniczny miał Gaudi. jest tu też GIGANTYCZNA wręcz ilość symboli i znaków które warto byłoby znać odwiedzając to miejsce, moim zdaniem należy wybrać się tu albo z przewodnikiem albo chociaż z jakąś jego papierową/elektroniczną wersją. Casa Mila - dom który jest kompletnie inny od wszystkich pozostałych dzieł Gaudiego. firma która nim zarządza rozumie że to dobry biznes stąd i bilety do najtańszych nie należą, ale są one rekompensowane wnętrzami które są naprawdę dobrze zachowane, widok z tarasu jest przyjemny ale umówmy się nie dla widoków zwiedza się te domy Palau Guell - jedyny dom który jest w rękach miasta, długo zastanawiałem się czy powinien być na miejscu 3 czy może 4 i w sumie wciąż nie wiem ;) ale to dom który warto odwiedzić właśnie ze względu na wnętrza (choć nie są tak dobrze zachowane jak w Casa Mila) i na przepych zastosowany przez Gaudiego w tym miejscu Casa Vicens - pierwszy dom Gaudiego, nieco na uboczu (choć słowo nieco nabierze jeszcze nieco innego znaczenia w dalszej części tej listy ;) ) wnętrza choć bez mebli, są naprawdę warte zobaczenia (zwłaszcza niebieskie wnęki w arabskim stylu) niestety w domu nie zachowały się meble ani nie ma też wielkiego ogrodu który w latach 20 otaczał dom. Casa Batllo - dom symbol Barcelony, najczęściej fotografowany budynek z dzielnicy Eixample i to właściwie tyle, w środku nie za zupełnie nic a bilety należą do jednych z najdroższych. można wprawdzie podziwiać klatkę schodową ale jak za 30€/os to jednak trochę dużo Casa Bellesguard - dom znajdujący się u podnóża wzgórza Tibidabo w sporym oddaleniu od centrum a w którym zachowało się podobnie "wiele" jak w Casa Batllo. oglądanie ścian na których nic nie ma nie należy do moich ulubionych zajęć. choć trzeba przyznać że dom ma spory i dobrze zachowany ogród, dość tanie bilety wstępu i można zrobić tam ciekawe zdjęcia. Ostatecznie jest to miejsce tylko dla koneserów. Krypta Guell - jest tak nisko właściwie tylko z jednego powodu - mieści się ok 20 km od centrum Barcelony i trzeba tam dojechać pociągiem. Gdyby nie ten fakt zasługiwałaby przynajmniej na miejsce nr 4 lub 5 - kościół (a właściwie tylko krypta) w której widać zmysł Gudiego jak na dłoni. fajne i ciekawe miejsce. Jedyny minus (oprócz odległości) trzeba dobrze sprawdzić godziny kiedy jest możliwe jej zwiedzanie. Pabelonnes Guell - czy pawilony Guell, zwiedzałem je swego czasu w środku i muszę powiedzieć że tragedia. kompletnie nie są zagospodarowane. Prawdopodobnie dlatego że są one własnością i częścią uniwersytetu rolniczego i po prostu spełniają swoją rolę czyli są składzikiem dla rożnych przyrządów. oddalone od centrum nie bardzo
zasługują by specjalnie jechać je oglądać (chyba że ktoś wybiera się do park de Pedralbess, albo podąża szlakiem książki Dana Browna) Casa Calvet - budynek prywatny którego nie można zwiedzać, można podejść pod jego fasadę choć i ta wydaje się mocno nijaka w porównaniu do innych zabytków. Ja mijam go zwykle bez zatrzymywania się. Wszystkie pozostałe prace Gaudiego są albo niewielkie (jak pergola w ogrodach Pedralbes) albo są tylko elementem wystroju (jak latarnie na pl. Reial) albo są nie możliwe do zwiedzania (jak Collegio Teresianum) czy są po prostu mocno oddalone od Barcelony (Guell Cellar, ogrody Artigas czy katedra na Mallorce) dlatego nie ma sensu umieszczać ich na tej liście lista jest oczywiście subiektywna ale poparta latami pracy jako przewodnik po mieście, własnych sympatii do modernistycznej architektury, zwykłą znajomością tematu a także wielokrotnym odwiedzeniem tych wszystkich miejsc. [block_content id="17831"]
0 notes
totematpl · 1 year
Text
0 notes
staremercedesy · 1 year
Text
Mercedes W140 forteca na kołach
Mercedes W140 to największa rozmiarem „S-klasa” w historii. Jest to także najbezpieczniejszy samochód osobowy jaki kiedykolwiek powstał. W tym właśnie samochodzie zginęła księżna Diana...
Tumblr media
Idąc tropem misji, jaka niegdyś przyświecała marce Mercedes-Benz: „Mercedes-Benz, the best or nothing”, inżynierowie postanowili stworzyć samochód tak bardzo przerastający konkurencję, żeby ich wręcz ośmieszyć. Rzeczywiście. O ile BMW E32 w jakichś tam zestawieniach mogło konkurować z W126 (głównie przyspieszenie i inne tego typu wielkości, którymi podniecają się niektóre osoby), to już przy W140 samochód z Bawarii wygląda jak niepoważna zabawka. W140 jest samochodem tak bardzo przesadzonym, że przyglądając się każdemu z jego elementów mamy wrażenie, że ten samochód to auto klasy niedostępnej dla zwykłego zjadacza chleba. Że to jakiś produkt robiony na zamówienie dla prezydenta USA, czy Rosji. Auto jest bezwstydnie ogromne. Wszystko jest potężne i monumentalne. Ciężkie są drzwi (ale otwierają i zamykają się bardzo lekko). W środku panuje przepych, ale nie w stylu „new edge”. Czuć staromodną funkcjonalność Mercedesa. Daleko mu do infantylnych ekranów dotykowych, znanych z dzisiejszych samochodów. Wyposażenia jest wiele, a do jego obsługi służy wiele przycisków, pokręteł itd. W140 wyznaczyło zupełnie nowy poziom samochodów luksusowych. Według socjalistów był symbolem przesytu dla kapitalistów, którzy dorobili się pieniędzy, z którymi nie mieli co zrobić.
Tumblr media
 W chwili premiery, na początku lat 90-tych W140 uznany został za cud inżynieryjny i technologiczny. Jego stylistyka i rozmiar budziły skrajne emocje. Z jednej strony: potężna, dopracowana limuzyna, która mimo doskonałej aerodynamiki zachowała powagę S-klasy. Z drugiej – narzekano na zbyt ciężką sylwetkę, której brakowało zgrabności i proporcji. Inaczej ten samochód był także odbierany w różnych częściach świata. Głównie w Europie rozmiar auta wydawał się zbyt duży. W USA odbiór samochodu był bardzo dobry, mniej do gustu klienteli przypadła gigantyczna cena. Najlepiej samochód został odebrany w Azji, zwłaszcza w Japonii, gdzie przecież tak bardzo kochają Godzillę i zawodników sumo. Ciekawostką może być fakt, że tak ogromny i ciężki samochód, prowadził się niezwykle dobrze. Wręcz zwinnie i lekko. Układ jezdny i hamulce były dopracowane perfekcyjnie. Każdy kto prowadził zdrowe W140, może potwierdzić, że jego powierzchowność jest myląca. Rozmiar ciężarówki, a za kierownicą zwinność myśliwca i komfort nie do opisania pod każdym względem.
 Model W140 wprowadził mnóstwo nowych technologii i funkcji, z których wiele nie było dotąd znane w żadnym innym samochodzie. Wśród wielu nowatorskich funkcji znalazły się: klimatyzacja bez chlorofluorowęglowodorów, podwójnie izolowana szyba boczna, elektrycznie składane lusterka boczne, czterostrefowa klimatyzacja, domykanie drzwi, boczne poduszki powietrzne i wycieraczki przedniej szyby z czujnikiem deszczu. Klasa S była również wyposażona w asystent parkowania z tyłu. Początkowo w postaci dwóch anten wystających z rogu bagażnika. W 1996 roku system ten został zastąpiony przez bardziej zaawansowany „Mercedes Parktronic”, w którym zastosowano czujniki sonarowe zamontowane na zderzaku. Myślę że gdyby poszperać, pewnych smaczków, również w konstrukcji auta, znalazłoby się więcej.
Tumblr media
 W 140 chociaż jest limuzyną wręcz doskonałą, by nie powiedzieć najdoskonalszą „S-ką” w historii, nie może wciąż doczekać się statusu auta kultowego (oczywiście poza maniakami marki). Przyznać jednak trzeba, że dla każdego kto interesuje się motoryzacją, był ostatnią, prawdziwą „klasą S”. Następca – W220 to samochód, który nie dorównywał już niezawodnością swoim poprzednikom. Był mniej solidny i gorzej wykonany. Zmieniły się czasy i obcięcie kosztów produkcji oraz wyjście naprzeciw oczekiwaniom klientów (dużo gadgetów, mało samochodu), spowodowało że W220 dla fanów motoryzacji jest już tylko „plastikiem”.
0 notes