Tumgik
#pretensje
blueberrythingsworld · 5 months
Text
Żyjesz sobie, myślisz że wszystko jest git. Czujesz się dobrze, oprócz kilku fizycznych dolegliwości spowodowanych pracą, ale przecież z bólem pleców da się żyć. Aż nagle kolejna kłótnia z rodziną i czujesz się jak gówno. Jak najgorszy człowiek na świecie, a przecież nic złego nie zrobiłaś. Broniłaś swojego zdania, ale nie masz siły przebicia między przekleństwami, krzykiem, kłamstwem i na końcu gluchą ciszą.
28 notes · View notes
polskie-zdania · 1 month
Text
Nie przeszkadzaj kobietom, na które nie jesteś gotowy, słyszysz? Nie zawracaj im głowy. Nie zawracaj im dupy. Nie dotykaj. Nie zbliżaj się. Zostaw je w spokoju. Odejdź.
Jak to się zaczyna?
Oto zjawia się ona. Już na pierwszym spotkaniu wzbudza twoje zainteresowanie. Ma w sobie coś, co wyróżnia ją z tłumu. Lubisz jej słuchać, bo mówi jakoś tak inaczej. Rozmawiacie, godzinami. Jesteście w stanie porozmawiać na każdy temat. Wasze dyskusje stają się momentami tak zażarte, że w całym ciele czujesz ekscytację. Ma genialne poczucie humoru. Wciągająco opowiada o sobie i uważnie słucha, gdy przychodzi kolej na ciebie. Imponuje ci. Nie pamiętasz, by jakaś kobieta tak ci imponowała i bardzo cię to stresuje. Poprzeczka jest wyżej, niż zwykle. Przecież taką właśnie chciałeś. Taką na jej poziomie. Mądra, piękna inteligentna... No i ta jej empatia, ta prawda, te szczere intencje. Czujesz, że zasługuje na najlepsze, więc zarzekasz się w sobie, że dasz radę jej to dać. Mówisz jej, że czekałeś na kogoś takiego, jak ona. Już za chwilę będziesz szczęśliwy.
Jak to się toczy?
Już wiesz, że masz przed sobą kobietę marzeń. Poziom stresu zaczyna być coraz większy. Im więcej zalet w niej dostrzegasz, tym więcej wad widzisz w sobie. Czujesz, że tutaj musiałbyś zrobić dużo więcej niż zwykle. Być lepszy niż jesteś. Coraz częściej myślisz, że może jednak zasługuje na coś lepszego niż ty. Zaczynasz wątpić, że podołasz. Myśl o niej zaczyna powodować nieprzyjemny dyskomfort. Przebywając z nią zaczynasz myśleć o własnych niedociągnięciach, więc nie jesteś w stanie zachowywać się jak wcześniej. Ona to widzi, pyta. I choć czujesz, że mógłbyś powiedzieć jej prawdę, to jednak myśl o przyznaniu się do słabości kompletnie cię paraliżuje. Przekonujesz siebie, że zasługuje na więcej, niż taki miękki typ jak ty. Stopniowo rzadziej się odzywasz, choć bardzo tego nie chcesz. Udajesz, że tracisz zainteresowanie. Tak będzie lepiej. Tak będzie lepiej.
Jak to się kończy?
Ona. Zdezorientowana odpuszcza i odchodzi, bo jest z tych, które wiedzą, że o miłość nie należy prosić. Pisze ostatnią wiadomość dziękując mu w niej za wszystkie dobre emocje i życzy powodzenia. Zagubiona będzie jeszcze przez kilka miesięcy. Włoży mnóstwo pracy w kontrolowanie swoich myśli, bo te nie będą dawać jej spokoju. Będzie miała żal. Będzie miała żal, bo o nic z tego nie prosiła. Będzie zła, bo nie wymagała deklaracji, które ktoś wielokrotnie postanowił jej dać. Będzie mielić miesiącami wszystkie jego słowa i prosić siebie, by w końcu odpoczęła, bo i tak nie dowie się, co się tutaj tak naprawdę stało. Nie będzie umiała przypisać mu złych intencji i będzie miała do siebie o to pretensje. Przecież jak facet chce, to jest. Przecież to proste... To proste, prawda?
Nie zbliżaj się do kobiet, na które nie jesteś gotowy, słyszysz? Nie dotykaj ich. Nie oswajaj. Nie karm słowami, które odbierane będą jako deklaracje. Nie obiecuj. Nie przytulaj. Nie ocieraj łez. Nie pozwalaj jej się u siebie rozpaść, jeśli nie planujesz później pozbierać jej kawałków. Nie powtarzaj, że jest wyjątkowa, jeśli nie jesteś w stanie tak właśnie jej traktować. Jeśli nie jesteś w stanie zapewnić prawdy - odejdź.
- Marta Kostrzyńska
212 notes · View notes
Text
Zbyt często mamy największe pretensje do tych, których najbardziej kochamy.
366 notes · View notes
mikoo00 · 2 months
Text
✨Jutro wolne ten tydzień w pracy jest luźny bardzo z czego się cieszę
Jedna kierowniczka mnie wkurwia zawsze Pretensje ma że syf na kawach a jest sporo ich do zrobienia i wolę poświęcić czas nlby je zrobic
Ma pretensje, ze za wolno robię kawy jak staram się ogarnąć i stanowisko i robić kawy i jeszcze obsługiwać klientow
Dziś się przyjebała, że stoję zamiast coś robić Mialem kompletować zamówienia nie było innych do wydania Było czysto Czekałem na kanapki i kazała mi iść sobie i wydawać to se pomyślałem,, kurwa no dobrze teraz ty se prostuj i poczekaj na te pierdolone kanapki"
Ona tak etapami coś robi szybko a potem albo z kimś gada albo se siedzi w menadzerskim
Wiecznie wkurwiona i przy niej mnie chuj strzela
Okej spoko raz mi słusznie zwróciła uwage ale nie musiała w taki pretensjonalny sposób,, dlaczego tego nie robicie" może dlatego, że przywyklismy do czegoś innego i wszystko robimy automatycznie by szło szybko i sprawnie hm? Ciekawe czy by wtedy pamiętała o takich debilizmach? Za chuja nie
Nie czuje się jakiś gorszy bo potrafiła się przyjebać też do innych kierowników o byle co Jakbyśmy wszyscy byli debilami Po prostu nienawidzę jak ona ma zmiane
Dość szybko się uspokoiłem po przeklinałem sobje pod nosem,, kurwa od rana będzie mnie wkurwiać suka jebana" XDDD robiłem swoje i miałem wyjebane bo wiem, że robię dobrze i tyle na ile mnie stać Więcej niż inni i szybciej, więc niech spierdala XDD
Reszta jest spoko Nawet jak ktoś jakoś się chujowo odezwie to potrafią przeprosić
Zawsze mogę zgłosić szefowej chujowe odzywki z jej strony 😁 Przegnie palę chociaż raz i chuj Mam prawo do tego
Gorzej jak potem będzie się na mnie wyzywać i kablować na mnie bo coś źle zrobiłem ale chuj z tym Mam limit cierpliwości do ludzi Staram się być kulturalny al nie raz mam ochotę coś jej powiedzieć Nie jestem osobą, która jest miękka w słowach xd
Jak se poszła to już gites było Mało nas było w robocie ale dawaliśmy radę Wycieczki już tak tłumnje nje przyjeżdżały Była jedna ale to tam wyjebane
Juz tez przyzwyczaiłem się do skakania po różnych stanowiskach Postawili mnie na kawach ale musiałem wsumie wszystko robić, po za sprzątaniem sali xd Kaw było mało dość
Jakoś tak czuje zawsze satysfakcję jak mogę zrobić bardzo dużo i jakby "na raz" widzę, że jestem szybszy od innych 😉 nie od każdego No ale ci lepsi jakoś tak mnie inspirujące Zawsze jest coś nad czym mógłbym popracowac
✨Wpadłem też na pomysł co dać mojej terapeutce Niby nie lubią dostawać prezentów co totalnie rozumiem Otrzymanie czegoś od kogoś może przypominać terapeutom o pacjentach i gdzieś tam mogą sobie zadawać pytanie,, co dalej z nim " i z jakiś innych powody..
Mi samemu byłoby dziwnie dostać prezent w ramach po dzięki xd Dla mnie ważniejszym by było widzieć, że na końcu terapi pacjent naprawdę się bardzo zmienił Zaczął wyciągać wnioski i korzystać z narzędzi, które przekazałem Spokój że ktoś może sobie poradzić jest bezcenny myśle
Jednak pomyslalem sobie, że chciałbym coś dać od siebie Jako że kończę 13 lutego
W aa dużo mówi się o niesieniu posłania To jednak kojazy mi się z takim mesjanizmem ale o co chodzi? O drobne rzeczy NP wypowiadanie się na meetingach, mówienie o swoich doświadczeniach, jak sobie radzę będąc trzeźwym? Uczestniczenie w meetingach (bez ludzi grupa by przestała istnieć)
czy wgl sprzątanie sali po meetingu, robienie wpisów Niektórzy znoszą literaturę aa do wieźeń, do biblioteki lub roznoszą ulotki w różne miejsca Pamietam właśnie ze kiedyś grupa zaniosła ulotki gdzie są meetingi aa do kosciola
I tak sobie pomyślałem czemu by nie wziąć jednej kopii od nas, wydrukować i zanieść tam gdzie najbardziej się przydadzą- do ośrodka leczenia uzaleznień
Nie chce by grupa wiedziała, że to ja przyniosłem bo nie chodzi mi o to by się jakoś wywyższać że ooo ja nie pije, jestem lepszy bo chodzę na meetingi
Na moim oddziale dziennym terapeutki nam rozdawał rozpiskę, gdzie w krakowie odbywają się meetingi także myślę, że pomysł dobry Kto by chciał to by se wziol Mogłyby rozdać je w przyszłości Jedno z zadań jakie trzeba wykonać, będąc tam jest właśnie pójście chociaż raz na meeting Takie ulotki by pomogły myślę Nie musieliby notować gdzie jaki się odbywa
✨Drugi pomysł to zilustrowanie części opowiadania jakie nam terapeutka czytała Myslalem o tym już od paru miesięcy Żeby poszukać w necie, przeczytac i narysowac
Akurat we wtorek na grupowej czytała Przypomniałem sobie Zwróciłem uwagę też na inne aspekty i to z którą częścią się utożsamiałem i która wydawała się realna Wtedy zakończenie mi się nie podobało było jakieś takie zbyt piękne i proste
Jak ponownie usłyszałem to opowiadanie to mialem już zupełnie inny obraz zakończenia
W skrócie opowiada o Jasiu i jego uzależnieniu w sposób metaforyczny Symbolem picia są balony Jasiu nie radził sobie z rzeczywistością chciał móc widzieć ją przez pryzmat balonów, tak jak jest powiedzenie,, patrzeć przez różowe okulary"
Dmuchanie kojazy mi się z emocjami Żeby nadmuchać balon trzeba nabrać dużo powietrza, zgromadzić je by szybko wypuścić
Jako, że jestem alkoholikiem a ta choroba jest spowodowana nie umiejętnością przeżywania i radzenia sobie z emocjami to myślę, że gromadzenie powietrza w płucach, można rozumieć jako tłumienie w sobje emocji, które się gromadzą i nie daje się przestrzeni na to by uleciały
Piłem by szybko sobie ulzyc By wziąć wydech szybki który przyniesie szybką ulgę Piłem by móc zniekształcić obraz rzeczywistosci
Jasiowi się spodobało Nie mógł przestać je nadmuchiwac az jedyne co widział to balony Jakby był zamknięty w klatce W którymś etapie jego życia musiał dmuchać ich więcej ale one pękały a on już tracił siły do tego Brak ich obecności obnażał jakich zniszczeń się do puścił, odpuszczając codzienne sprawy, relacje z innymi, na rzecz dmuchania balonów
Tu też się utożsamiam Nie chciałem widzieć winy w alkoholu za to jak wygląda moje życie ale już nie dawałem rady Musiałbym pic cały czas, od rana do wieczora być pod wpływem by nie czuc emocji związanych z konsekwencjami mojego picia-- jedną z mocniejszych było wyrzucenie mnie z domu przez mame
Podobało mi się takie przedstawienie uzależnienia Troche w taki groteskowy sposób Skojarzyło mi się to z mangą junjuego ito,, uzumaki" Gdzie postacie miały obsesję na punkcie spirali Zatracaly się aż zaczęły się zamieniać w ślimaki Nie jako poprzez swoje uzależnienie traciły swoje człowieczeństwo
Pierwszy raz jak usłyszałem opowiadanie właśnie wpadł mi pomysł na horror xd gdzie Jasiu dusji się bo nie ma już czym oddychać Wszędzie są balony Nowych nie może nadmuchać ale dalej to robi az do smierci
Zakończenie jednak jest inne On dostrzega zniszczenia Ma świadomość, że może umrzeć Wybrał życie poprosił o pomoc i przestał je nadmuchiwac powoli, odbudowywując swoje życie Po tym ciężkim etapie jest szczęśliwy i czuje spokój Nie chce znowu sięgać po balony
Lubię swoje życie takie jakie jest Otworzyłem się na nowe doświadczenia i możliwości Wcześniej byłem zamknięty w iluzji jaką dawał mi alkohol
No więc na jednej stronie z ilustruje to opowiadanie Bo czemu nie Jakby terapeutka chciała mogłaby pokazywać krótki komiks by trochę pobudzić wyobraźnię pacjentów 😉
Chciałbym też dać ten komiks mojej byłej terapeutce z dziennego, raz poprowadziłem tam zajęcia z rysowania mangi w ramach art-therapy
Widziała u mnie talent i poprosiła mnie kiedyś bym jej coś narysował Nie miałem pomysłu co Coś co by nawiązującego do alkoholizmu i coś co by dawało nadzieję Jaką nadzieję? Przesz sam jej nie odczowalem Nie rozumiałem jak życie może być piękne bez alkoholu az do teraz myślę
Nie daje sobie terminu przekazania pracy Najfajniej byłoby jakbym oddał ją najpóźniej we wtorek, w ostatni dzień
Jest też opcja wychaczenia mojej terapeutki XD wiem kiedy jest w poniedziałki Wiem, że jest przed grupową wcześniej także mogę podejść i jej przeszkodzić hehe
Lub jak będę 23 u psychiatry poprosić kogoś z personelu by jej przekazał Co już tak mehh bo mogli by se wziąć dla siebie albo zapomnieć XD
Jestem podjarany bo nigdy nie narysowałem jakby strony mangi hihi Oczywiście będzie się ją czytało, jak się czyta u nas książki xd Ciężko by było czytać ten komiks osobom, które pewnie w życiu nie widziały na oczy mangi XD
Zrobiłem wczoraj szkic w szkicowniku Dziś sprawdzałem jak się robi panele mangi w ibis paint Napisałem sobie jakby monolog postaci Taki wstępny Ogarnolem w jakim formacje chce wydrukować Zrobiłem wstępnie szkic w ibis paint Także praca idzie powoli do przodu Już mam wizję jak ma to wygladac
Jeden problem, po za czasem i motywacją xd to jakość wydruku Bo chce w najprostszy sposób to zrobić a mianowicie w fotobutce rossmana XD Także albo w piątek albo jutro podejdę i wydrukuje coś co narysowałem w ibis paint Jakość może zależeć od formatu pliku czyt to będzie JPG czy png W ibis paint jest tylko obcja zapisywania w png ale to nie problem
25 notes · View notes
seba-aka-artist · 1 year
Text
Zanim będziemy mieć do kogoś pretensje warto wcześniej mieć pewność że są one słuszne, to ułatwia życie.
_s.e.b.a_aka_artist_
92 notes · View notes
Text
15.11.
Czuję, że coś mnie w życiu omija. Już dużo mnie ominęło w minionych latach, ale czuję, że nieustannie kolejne dni, miesiące i lata przelatują, a ja nie robię tego, co powinienem.
Ale jak mam robić coś więcej, skoro nawet podstawowe obowiązki są dla mnie trudne do realizacji? Czy można mieć pretensje do Syzyfa, że w trakcie wpychania swojego kamienia pod górę nie ma czasu na nowe przyjaźnie, szukanie miłości, spełnianie marzeń i samorealizację?
Powoli tracę nadzieję, że kiedykolwiek wepchnę go na szczyt i będę mógł zająć się tym, co naprawdę byłoby dla mnie ważne...
24 notes · View notes
kasja93 · 6 months
Text
Siemanko
Tumblr media
Udało mi się w sobotę zjechać bez konieczności zrobienia odpoczynku (po 4:30 jazdy muszę robić 45 min przerwy) zatem miałam dobrą godzinę w przodzie i w domu byłam koło 13 :) po drodze wpadłam do Sieradza i wzięłam dla rodziców telewizję satelitarną w Cyfrowym Polsacie. Generalnie sobota była dość intensywna bo pomimo chusteczkowej pogody ogarnęłam nieco ogród. Generalnie zdjęć z tego nie ma bo zrywanie ostatnich warzyw i wyrwanie tego co już martwe było nieco smutne. Po ogarnięciu dekoderów zjadłam obiad. Połowa z tego co na zdjęciu została na później - na szczęście kto inny dojada takie pozostawione jedzenie w domu :)
Tumblr media
Załapałam się w sobotę na rynek choć zostały tam niedobitki. Kupiłam czerwoną kapustę zaś w niedzielę ją skroiłam, dodałam soli oraz kminku a po ubiciu trafiła do beczułki :) jak wrócę powinna być już ukiszona i gotowa do za słoikowania. Generalnie w planach jest jeszcze ukiszenie zwykłej kapusty z marchwią co by była na bigos oraz kapustę „wigilijną”.
Tumblr media
A tak wyglądają zapisy na zimę :D od dołu: sok z winogrona, ogórki konserwowe, konserwowa papryka, kiszony kalafior, sałatka szwedzka, tarte kiszone ogórki, konserwowa mini kukurydza, powidła ze śliwek oraz malin, prażone jabłka. Jest też kilka słoików z kompotem z wiśni. O winie z porzeczki oraz czereśni czy typowym winogronowym nie wspomnę :D
Tumblr media Tumblr media
W niedzielę z rana, gdy wszyscy jeszcze spali zrobiłam sobie paznokcie. Z racji, że czasem muszę w pracy użyć siły wzmocniłam paznokcie poly żelem a następnie pomalowałam lakierem hybrydowym. Pomimo mega zimnego wiatru poszłam na spacer Ala zbieranie grzybów. Przy okazji poszłam na wybory. Naprawdę byłam w szoku wieczorem, gdy okazało się, że frekwencja była tak wysoka! Po prostu wow! Bo wiecie… ja wyznaje zasadę: jak nie głosowałeś to nie masz prawa narzekać :)
Tumblr media
Trochę grzybów zebrałam. Gdy wróciłam tata je oporządził i wstawił do suszarki :)
Tumblr media Tumblr media
Ja zaś postanowiłam wieczorem, że zrobię w końcu to ciasto dyniowe. Dynia, orzechy i skórka pomarańczowa była totalnie hande made. Jajka były eco od sąsiadki z pobliskiej wioski (ma naprawdę bardzo fajny wybieg dla kur i karmi je normalnie a nie jakąś szemraną chemiczną paszą). Ciasto wyszło super miękkie i soczyste w środku a orzechy i skórka z pomarańczy sprawiły, że było bombowe
Tumblr media Tumblr media
W poniedziałek zaś pojechałam na zakupy dla rodziców. Sama zaopatrzyłam się w „Rudą” i zupki chińskie oraz trochę wafli ryżowych. Pokłóciłam się również z mamą bo wiecznie ma o wszystko pretensje. A to nie kupiłam tego a to przeszkadza jej, że rozmawiam z tatą (jakbym miała wybór skoro ona siedzi tylko w swoim pokoju i ogląda jakieś zjebane transmisje z rzeczami o które później mi truje). W ogóle obraziła się, że nie kupię jej nowego materaca (ma nowe łózko raptem dwa miesiące i nie wygodny jest dla niej materac bo leży na nim jakieś 20h dziennie - serio ona nic praktycznie robi. Wstaje tylko po jedzenie, do kibla i by raz dziennie odkurzyć oraz umyć podłogę). No sorry nie mam kasy. Muszę kupić opał na zimę. Co też uczyniłam kupując dwie tony węgla. Gwizdu, świstu 3300 poszło w pizdu 🙃 może w grudniu znajdę fundusze by kupić jej materac dla obłożnie chorych co leża na nim non stop 🙄
W ogóle za zapytanie gdzie co leży warczy na mnie i odpowiada „tam gdzie zawsze”. Jak powiedziałam, że nie wiem gdzie jest tam gdzie zawsze bo praktycznie w tym domu nie mieszkam to usłyszałam by nie robić z siebie takiej męczennicy bo chodzę do pracy 🙃🙃🙃
Generalnie zwierzaki były zadowolone, że wróciłam. Ruda przywitała mnie buziaczkami a Jerry… cóż… pokazał mi zęby jak koń 🤣 w ogóle tak siedziałam w pokoju: Ja, tata, uszaki i wszedł Koperek (kot) oraz Gryziu (pies). I się zaczęła agresja. Myślicie pewnie, że ze strony Koprowskiego i Gryzaka? Otóż nie… Króle zaczęły warczeć i poganiać „najeźdźców” bo to ich pokój. Oczywiście na warczeniu i poganianiu się nie skończyło. Uaktywnił się im tryb KróloBarana. Jerry to już w ogóle na każdego zaczął szczerzyć zęby a że tle leciała „Czarownica” a imię owej pani to Diabolina to Jerry od soboty ma przezwisko Zębolina xDDD w ogóle dziad przebrzydły szczerzy się nawet na mnie mimo iż dzieli ze mną łóżko. Dzienie codziennie rano po mnie kica i pyrga mnie pyszczkiem. Dziś nawet ocierał mnie o moją twarz niczym kot zaznaczając „teren”. Dzięki temu mogłam go bezkarnie (przez kilka sekund) poprzytulać :3
Dziś zaś mam powtórkę z rozrywki czyli załadunek w Łodzi żyletek do Czech a następnie załadunek w Czechach do Niemiec. Czuję się jak w dniu świstaka bo robię tą samą robotę co poprzedniej trasy. Generalnie rozmówiłam się z szefem i ponoć na koniec tej trasy ściągną mnie na bazę główną by pogadać, przedłuży umowę o pracę oraz zamienić naczepę z firanki na izotermę. No i Mercedes musi iść na serwis. Pora wymieć olej, filtry i zerknąć w klimatyzację bo nie działa 🤷🏼‍♀️ Będąc dziś na zakupach firmowych (żarówki, klucze torx, płyn do spryskiwaczy, nowa linia celna, którą muszę wymienić, gdy będę miała chwilę i siły) zaopatrzyłam się za firmową kasiorkę w wszystko co niezbędne. Nawet teraz będąc na załadunku wymieniłam sobie żarówkę zostając Bohaterem swojego klamota - a jakie poruszenie tym zrobiłam. Wszyscy się gapili bo baba coś będzie robić i może się okazać, że nie da sobie rady i przyjdzie po pomoc. Jakże zawiodłam tych ludzi bo bez problemu z nowymi kluczami sobie odkręciłam klosz i wymieniłam żarówkę xd
Całą noc jazdy przede mną, ale mam dobry humor. W ogóle ostatnio czuję się dobrze. Oby tak dalej :)
20 notes · View notes
nerwicalek · 4 days
Text
Niewiem czemu mam pretensje skoro sam sobie to zrobiłem…
8 notes · View notes
fuckthisworldsstuff · 5 months
Text
Ponownie zostałem uświadomiony, że nic nie znaczę, kiedy wszystko rzucacie na moje barki mając jeszcze o to pretensje
16 notes · View notes
samotna-nieznana · 9 months
Text
Pogubiłam się już bardzo dawno.
Nie potrafiłam odnaleźć się w idącym dalej świecie
Spadało na mnie cierpienie ludzi wokół
Próbowałam pomóc
Pokazując, oczekiwali więcej i więcej
Coraz więcej odkładało się
Później ciągłe pretensje
Ból, niezrozumienie
Zaniedbanie swojego wewnętrznego ja
Zapomniałam o sobie
Jestem tu
Dalej tu jestem
Z ogromnym ciężarem na duszy
Walczę
Czuję jak ten cały ból ciągnie mnie w dół
Pustka
Ogromna pustka wypełnia moją duszę
Nie czuję, stoję i zbieram przyjmując wszystko co mają
Coś się jednak zmieniło w moim ja
Już nie walczę
Stoję i przyjmuje
Nie czuję się
To nie ja
-samotna-nieznana
20 notes · View notes
polskie-zdania · 9 months
Text
Generalnie przez te wszystkie lata chodziło głównie o to, by się polubić. Trochę, nie bardzo. Tak odrobinę. Odrobinę zbliżyć się do siebie. Pogadać o pogodzie. Wymienić stosowne uprzejmości. Pogadać w przelocie i spróbować się uśmiechnąć jak do sąsiada z drugiego piętra. Chodziło o to, by chcieć pójść ze sobą na kawę, a potem robić to cyklicznie w ramach umacniania relacji. W zasadzie to latami tkwisz w związku na odległość ze sobą samym. Praktycznie się nie widujecie. Czasami zadzwonisz, by pogadać o banałach, ale to wystarczy, by ukoić pretensje do siebie tylko na jakiś czas, podczas gdy twoje własne "ja" przesiaduje ci dzień w dzień pod drzwiami, licząc na litość. Dziś nie znajdziemy już miejsca, ale proszę spróbować jutro. Któregoś dnia dociera do ciebie, że w sumie za bardzo nie wiesz, czemu jesteś dla siebie aż tak oschły. Stajesz przed lustrem i dokładnie studiujesz swoją osobę. Nie jesteś specjalnie zadowolony, ale przecież bywało o wiele gorzej. Patrzysz jeszcze raz dokładnie. Jest okej. W sumie jesteś dla siebie znośny. Próbujesz się do siebie uśmiechnąć. Wychodzi ci z tego sztywne uniesienie lewego kącika. "O co mi w sumie chodzi"? - myślisz. "O co mi chodzi przez ten cały czas?". Przypomina ci się, jak za dzieciaka przyjeżdżałeś z mamą na stację pkp, a ona zostawiała cię na środku głównej hali z bagażami, by kupić bilety. Stałeś tam, rozglądając się i patrząc wysoko ponad swoją głową. Unosiło się echo ogłaszanych przez megafon odjazdów i przyjazdów. Nie rozumiałeś czemu, ale czułeś się jak pomiędzy wymiarami. Ludzie mknęli wokół ciebie z bagażami, a ty zastanawiałeś się dokąd można dotrzeć z tego miejsca. Chyba można było wszędzie. Czy to faktycznie był portal? Stałeś przed lustrem. Czy to faktycznie był portal do różnych wersji siebie samego? W zasadzie był. Tydzień temu myślałem o sobie coś gorszego. Dwa tygodnie myślałeś coś jeszcze gorszego. "Czemu to sobie robisz?". Gdzie jeszcze zmierzasz? Po co ci te walizki?
Marta Kostrzyńska
198 notes · View notes
fluttershycloud · 10 months
Text
Chciałabym jakoś utrzymywać kontakt z babcią, ale jak do niej dzwonie, to tylko pretensje i pretensje xd
21 notes · View notes
skinny-suicide · 6 months
Text
chcialam sobie zrobic kromke z taka czekolada do chleba ale ojczym jak zwykle musi mieć jakis problem i zaczal miec do mnie pretensje ze wczoraj tez jadlam czekolada gdzie zjadlam doslownie kawalek gorzkiej
zrobie dzos fasta i doprowadzecw koncu do momentu w ktorym veda mnie prosic bym zjadla
15 notes · View notes
jazumst · 5 months
Text
Kobieta kobiecie kobietą
Żeby Was... Harpie walczą na śmierć i życie. Posłuchajcie:
Żadne tam paradokumenty czy inne Gry o Tron. Przyjdźcie do mnie do roboty i obserwujcie. Prywaciarz walnąłby streama na YT i zarobek z samego YT pozwoliłby mu żyć na poziomie Króla Malin.
One pojebane są jakieś. Ostatni wątek to pieniądze. Pomijam już epizod z wpisu który wyjebał. Widocznie odjebało się tak mocno, że serwer nie dał rady. - Jakiś czas temu KM spytała mnie o zarobki. Stwierdziła, że po nowym roku pewnie będę zarabiał 4K. Śmiałem z tego chyba z tydzień, a żart był tak przedni, że podzieliłem się z Kiero. Chyba opowiadałem Wam o tym. - Potem poszedłem na urlop. Dziś KM pyta się czy ja Kiero coś mówiłem ile ona zarabia, bo śmiały się z nią z Balbiną. Powiedziałem, że tak, bo te 4K to naprawdę dobry kawał był. Poza tym prawdą jest, że SWS mi kasy nie da, a jakbym miał dowód, że reszta ma tyle co ja to bym się wkurwił i musiałby mi więcej dać.
Dziś Kiero miała na 7mą. Przyszła i pyta o KM. Teraz jest druga draka, bo KM chyba miała pogadankę z SWS albo jego żoną. Rzuca tekstami typu "mój przyjacielu", "droga Kiero", "zrobić ci kawusi"... Kiero to ma raczej ryj jak armata, więc powiedziała KM, że jest fałszywa. KM ma o to wielkie pretensje i żale. - Prawda zawsze pozostanie prawdą. A mówi ona, że najfałszywsza jest Kiero, bo dla własnego dobra rodzinę sprzedała. Nie BY sprzedała, a sprzedała. Ja nie oceniam. - Nie minęło jednak pół zmiany i KM z Kiero milusio ładnie ogarniały zaplecze. Zgodne niczym lesbijki na haju.
Dobrze myślicie. Najbardziej poszkodowany w tym wszystkim jestem ja. Każda chce mi mieć jako koalicjanta. Mnie te gównoburze ni interesują, a i tak czuję jak mnie dupa piecze od obrabiania jej za moimi plecami. - Nie ukrywam, że najbliżej mi poglądami do Kiero, bo mamy takie samo podejście do pracy, ale wiem że nienawidzi mnie od samego początku i to nie minie.
Muszę kończyć, później może dokończę.
Tumblr media
11 notes · View notes
indira2004 · 6 months
Text
22.10.2023 niedziela
1. Leje 🌧️ Przez dwa lata na Dolnej bez parapetu i z oknem chronionym mini okapem zapomniałam już, ile hałasu potrafi narobić deszcz uderzający o metalowy parapet.
Tęskniłam za tym dźwiękiem. Kocham deszcz.
2. W 2016 roku za ciężkie pieniądze kupiłam sobie pro poduszkę podróżną.
Dziś odkryłam, że nadaje się też do łóżka. Autobus ani samolot nie są wymagane, żeby z niej korzystać.
Lepiej późno niż później 🙈
3. Mam nadzieję, że przejaśnienie widoczne nad elektrociepłownią nie dojdzie tutaj. Jest pochmurno i wspaniale.
4. Mam katar, w gardle już nie drapie, za to coś dusi w skrzelach. Uznaję to za wystarczający powód, żeby sobie zamówić obiad 🥘
5. Wczoraj.
Supraśl mnie zachwycił, chociaż pogoda była trochę mało sprzyjająca. Nie padało jakoś strasznie, za to mocno wiało. W ogóle wycieczka była śladami profesora Nowosielskiego, który jako taki nie do końca mnie interesuje, ale no każda okazja jest dobra, żeby odwiedzić podlaskie cerkwie.
Kupiłam też kawałek sękacza i sucha kiełbasę. 40 zł well spent!
W jednej z wsi pan rodem z Rancza miał pretensje, że cykam zdjęcia charakterystycznym dla tamtejszego krajobrazu drewnianym domom.
Uwielbiam takie jednodniowe wypady, ale następny chyba na wiosnę bez kurtek.
Chociaż listopadowy Zamość kusi ❤️
18 notes · View notes
mikoo00 · 1 year
Text
Moja matka miała ostatnio do mnie pretensje ze w dni wolne spędzam czas ze znajomymi i "nic nie robię" no kurwa jak mam wybór czekać na rozkazy i mieć myśli samobójcze przez siedzenie w domu a wyjście ze znajomymi pogadanie se i nie myślenie tyle o problemach to wiadome ze wybiorę te drugą opcje
23 notes · View notes