Potrzebuję Cię byś ochronił mnie przede mną,
byś naprawił to, co popsułam,
gdy ja już nie mam na to siły.
Potrzebuję Cię, aby nie utonąć
we własnych myślach, gdy się poddaję.
~ @cali-neczka
48 notes
·
View notes
Kiedy odjechał, poczułam uderzenie samotności w wymiarze druzgocącym – to nie jest zdrowa tęsknota, to jest tęsknota kobiety, która nie ma swojego życia, która chce przed sobą uciec, która się chce przed sobą zasłonić. Nie mam do siebie dostępu.
To nie jest tęsknota dorosłego człowieka – to jest histeria dziecka z przytułku, które ciocia zabrała na weekend do wilii z ogrodem i otoczyła miłością, a potem odstawiła do sierocińca i obiecała, że wróci.
Wojciech Kuczok, Przyjdź do mnie (z Obscenariusz), s. 45
130 notes
·
View notes
przepraszam, że zadzwoniłam do ciebie
o piątej nad ranem w nowy rok.
przepraszam, bo znów rozdrapałam swoje stare rany, choć minęły już dwa lata.
nieudolnie próbowałam ustawić swój numer na prywatny, aby tylko usłyszeć twój głos.
miałeś nigdy nie dowiedzieć się, że to ja dzwonię.
niestety nie udało się, bo palec omsknął mi się na klawiaturze, zanim zdążyłam zastrzec numer.
serce mi stanęło, ale szybko się rozłączyłam, słysząc pierwszy sygnał.
miałam nadzieję, że tego nie zobaczysz, ale ty oddzwoniłeś.
stanęłam w miejscu, trzęsąc się z emocji.
drżącą ręką niepewnie przyłożyłam telefon do ucha, licząc na to, że cię usłyszę.
ale to nie byłeś ty.
śmiech kobiet, które pijane życzyły mi „szczęśliwego nowego roku”, krzycząc wprost w słuchawkę, złamał mnie na nowo.
nie odezwałam się. stałam w miejscu jak sparaliżowana, czując obrzydzenie do siebie.. i do ciebie.
a wtedy ty odezwałeś się spokojnym głosem
„daj, może coś ważnego”.
uśmiechnęłam się naiwnie, jak zawsze z resztą, kiedy chodziło o ciebie.
ale połączenie się zerwało i dziękowałam za to niebiosom.
przepraszam, bo kiedy po chwili twój numer wyświetlił mi się po raz kolejny, moje serce zamarło.
odebrałam i zabrało mi dech w piersiach, kiedy po długim czasie twoje słowa w końcu były skierowane do mnie
„halo? co tam?”
seria głębokich oddechów i cholerna pustka w głowie.
„przepraszam, to przez przypadek” odpowiedziałam szybko na jednym wdechu.
„okej”.
połączenie zerwane.
przepraszam, że nie powiedziałam ci jak bardzo tęsknię za twoim głosem
przepraszam, że nie powiedziałam ci jak ciężko mi się bez ciebie oddycha.
przepraszam, ale nie ciebie.
przepraszam siebie, bo znów zawiodłam.
przecież obiecałam sobie, że w nowym roku dam sobie z tobą spokój.
a ja przegrałam już kilka godzin po północy.
🤡
3 notes
·
View notes