Jak miałam 9 lat chodziłam na tenis był tam trener który zawsze wytykał mi moje ciało”ale jesteś okrągła i pulchna” moi rodzice się z nim zgadzali.Przy wszystkich wyśmiewali się z mojej wagi i z tego jak wielkie mam uda…Porównywali je do ud mojego ojca.Zawsze się śmiali z mojej wagi.Jestem obleśna gruba i brzydka…mam nadwagę ale wierzę w to że schudnę aż 20 kg to wakacji .Nigdy nie pozwolę na to być ktoś wytknął mi moją wagę ponieważ będę jak kościotrup 🦋🦋🩷🩷
podsumowując zjadłam 4 kawałki dużej pepperoni z sosami, duże frytki i popiłam zwykłą pepsi, czuje się okropnie ze sobą, jedzenie ciąży mi na żołądku i czuje się jakbym przytyła 5 kg, dzisiaj rano cieszyłam się ze schudłam i jestem pewna że przytyłam znowu, błagam oby jutro poszło mi sprawnie bo inaczej chyba sobie kurwa cos zeobie, w życiu nie schudnę jeśli będę tak robic no japierdole jak mozna być taką idiotką, to ja powinnam mieć kontrole nad jedzeniem a nie ono nade mną, jestem zażenowana swoją osobą i tym jak mozna się tak stoczyć, postaram się jutro wrócić normalnie do limitu 800 kcal bo insczej to nic z tego nie będzie jak będę tak wpierdalac i mogę tylko marzyć o tym żeby mieć wymarzona sylwetkę i żeby ktos mnie pokochał, jak mozna być taka grubą kurwą i ważyć ponad 100 kg no proszę was XDD jestem obleśna, nienawidzę siebie bo nie potrafię sobie nawet odmówić jedzenia to jesy chore
dążysz do perfekcji, bycia chudziutką i piekna czy do wyglądania tak jak na filmku??? bo jesli masz zamiar dalej wpierdalac te oblesne jedzenie to nigdy nie osiągniesz celu… twoja decyzja obleśna świnio! 💋💋
Już wróciłam ze szpitala po dłuższej przerwie. Teraz chciałabym Wam przedstawić mój plan działania. Jak wiecie jestem bardzo gruba i obleśna i ja tak tego nie mogę zostawić. Muszę coś zrobić żeby mama mnie nie przyłapała że wymiotuję i mniej jem, bo znów mnie wyślę do szpitala psychiatrycznego i znów przytyję, dlatego postanowiłam że na sam początek będę jadła „niby” zdrowo. Będę powoli odstawiać słodycze i okropne fast foody. Będę ćwiczyła z 3 razy w tygodniu spacerować będę codziennie. Mama pomyśli że w końcu jem zdrowo lecz tak nie będzie. Będę tak naprawdę wyrzucać niektóre jedzenie do kosza (od których tyję) i będzie a raczej musi być wszystko lepiej już nie będę wymiotować (może że mnie zmuszą do czegoś) ale ogólnie nie będę i w końcu ograniczę do takiego stopnia jedzenie że będę chudła i w końcu będzie dobrze już nie chcę być grubą obleśną świnią która je. Będę piękna jak motylek. Będę lekka jak piórko. Będę liczyć kalorie będę ćwiczyła coraz więcej dopóki nie schudnę do wagi jaką będę chciała. Oni mnie nie rozumieją i nie będą rozumieć. Chciałabym być takie jak Wy motylki. Chociaż mieć wystające obojczyki i dotknąć palcami u jednej ręki nadgarstka bez problemu wiem że to nikt nie przeczyta bo nie będzie mu się chciało. Ale proszę Was tylko o jedno… Nie poddawajcie się! Ćwiczcie! Liczcie! Nie jedzcie tyle! To w końcu to się opłaci! Pijcie bardzo dużo wody! Nie zapominajcie pooglądać waszych thinspiracji i trzymajcie się!
Może i tak jest ale nie możemy nikogo oszukać że w dzisiejszych czasach jest pewien kanon piękna. Proste, białe zęby jak z hollywoodzkich filmów. Delikatna i jasna skóra, jak u małego dziecka. Szczupła figura jak u modelek. Mały nos, chude uda, brak owłosienia, piękne oczy, długie rzęsy i tak dalej...
Nie sądzicie że jest tego za dużo?
Jak słyszę głupie pierdolenie (bo inaczej tego nazwać się nie da) że “PRZECIEŻ KAŻDY JEST PIĘKNY, NIE MA KANONU PIĘKNA, WSZYSCY JESTEŚMY RÓWNI”
Te pierdolone aktywistki krzyczą na socialach takie bzdury. Rozumiem, chcą walczyć o taki świat, ale tego nie da się zmienić. Po prostu się nie da, tak zostało to stworzone i tak będzie.
Patrząc na jedną z dziewczyn w mojej klasie myślałam że jestem do niej podobna. Myślałam że mamy podobną figurę. Myślałam że też jestem ładna bo przecież mamy tak bardzo podobny styl ubioru i makijażu. Jednak bardzo się myliłam.
Ona przez cały dzień wygląda pięknie a ja ledwo wejdę do szkoły i nagle mój makijaż zaczyna wyglądać tragicznie, moje włosy przestają się układać a ubiór zmienia się w najgorszy na świecie. Za to jej makijaż cały dzień trzyma się doskonale, jej ubiór jest cudowny a włosy, ciągle pięknie się układają. Dlaczego tak jest? Czemu to ja nie mogę być na jej miejscu?
Długo nie miałam problemu z samooceną, bardzo długo lubiłam to że nie jestem taka jak chciałam być, ale teraz? Teraz mam dość. Chce być inna, taka jaka zawsze chciałam być. Mam dość tego wszystkiego, bo niestety jestem chyba najbrzydszą osobą w klasie. To boli bardzo.
Chciałabym żeby jadąc autobusem ktoś na mnie spojrzał i pomyślał “hej ona jest naprawdę ładna, podoba mi się” ale wiem że nigdy do czegoś takiego nie dojdzie.
Myślałam ze to wszystko to przeszłość, że pokonałam tego demona który był we mnie i mówił mi ciągle “jestem tłusta, brzydka i obleśna, jak takie coś w ogóle żyje”, ale jednak to on pokonał mnie.
"jak zjem raz coś słodkiego go nic się nie stanie"
HAHA JEZELI TAK MYŚLISZ TO SIE GRUBO MYLISZ CHYBA NIE CHCESZ ZAWIES ANY ANY KTORA POMAGA CI DAZYC DO CELU GRUBASIE JAK DALEJ TAK BĘDZIESZ MYŚLEĆ TO NIGDY NIE BĘDZIESZ MOTYLKIEM TYLKO GRUBĄ OBLEŚNA NIE NA RZARTĄ ŚWINIA KTÓRA NIE UMIE PRZESTAĆ TYLE ŻREĆ
Wiec teraz łaskawie zostaw to jedzenie i najlepiej zrób fasta lub idź poćwiczyć
ostatnio wieczorami często mam binge dlatego nic tu nie wstawiam wstyd mi od jutra przez 3 dni głodówka tym razem musi się udać nie umiem nic wyzygac czuje sie z tym zle miałam 56 w tali a teraz mam 60 czuje się taka obleśna ważę 42 kg a ważyłam 39 muszę schudnąć bo jak nie to się zabije jestem jebana gruba szmata nie mogę tyle żreć dzisiaj do 1 będę ćwiczyć
Wczoraj bliska mi nauczycielka, powiedziała iż jestem chudzinką ale biodra to ja mam. To miał być komplement i sympatyczny żart, pewnie w momencie kiedy trochę bardziej akceptowałam siebie nawet bym się ucieszyła, szczególnie z określenia chudzinka. Ale aktualnie czuję takie obrzydzenie do mojej kobiecej strony, chciałabym być już zawsze dzieckiem. Z jednej strony jestem trochę upokorzona, czuję że moje biodra są ogromne, nie mogę na siebie patrzeć, jestem obleśna... ale z drugiej cieszę się bo teraz mam więcej motywacji, trzymajmy się chudo i życzcie mi powodzenia w motylkowej drodze 🦋