Tumgik
#niskie poczucie wartości
skinny-poppy · 2 months
Text
Unpopular opinion
Dlaczego ludzie pozwalają traktować się jak ściery? I to przez "przyjaciół" jakby ktoś mnie złapał za brzuch i nazwał grubasem, wielorybem to bym mu zajebała.
W tych czasach ( co uważam za totalnie zjebane) ludzie mają tak niskie poczucie własnej wartości i aby tylko nie zostać samemu potrafią znosić takie gówno że to już przesada.
Kochani! Dobra rada:
Czasem należy opuścić dane osoby aby odzyskać swój spokój i zrobić miejsce dla tych nowych, prawdziwych przyjaciół. Ponieważ uwaga! ŻADEN ALE TO ŻADEN PRAWDZIWY PRZYJACIEL nie będzie sprawiał wam przykrości komentując wasz wygląd,ignorując, obrażając czy wyśmiewając waszą wagę. A jeżeli myślicie ze oni tak na to nie patrzą, otóż oni to robią specjalnie.
Wiec nie ma co się łudzić i wynieść śmieci zanim w nich utoniecie.
22 notes · View notes
harmony-and-peace · 1 month
Text
Tumblr media
W jakim celu pojawiły się konkretne osoby w twoim życiu:
• ,‚Narcyz”- pojawił się, by mogłaś zobaczyć jak sama siebie nie doceniasz. Jak pozwalasz innym się wykorzystywać, zaniżając swoją wartość. Byś w końcu zrozumiała, że tak nie można i nawet jeśli masz niskie poczucie własnej wartości, to wartość masz zawsze.
• ,,Toksyk” - pojawił się w twoim życiu, byś zwróciła uwagę jak już od samego dzieciństwa bardzo pragniesz akceptacji innych i chcesz zaistnieć w ich życiu. Chcesz poczuć się dla kogoś najważniejsza i na pierwszym miejscu. A może to pora byś nauczyła się stawiać siebie na pierwszym miejscu, przestała szukać aprobaty u innych i zaczęła żyć sama dla siebie?
• ,,Sknera” - pojawił się w Twoim życiu, byś nauczyła się wydawać na siebie pieniądze, byś poradziła sobie z traumą związaną z pieniędzmi, być może był czas, kiedy brakowało ich w Twoim domu rodzinnym.
Tumblr media
14 notes · View notes
niechciaana · 7 months
Text
5 oznak, że masz za niskie poczucie własnej wartości:
Bardzo starasz się być akceptowana przez innych. Dużo czasu spędzasz na analizowaniu jak jesteś odbierana przez otoczenie.
Ciężko jest Ci docenić swoje własne sukcesy. Jeśli coś Ci fajnie wyszło, używasz stwierdzeń "miałam szczęście", "Następnym razem już mi tak nie pójdzie"
Czujesz, że tkwisz w relacjach, które nie przynoszą Ci satysfakcji. Marzysz o partnerze, który będzie Cię lepiej traktował lub o przyjacielu, który będzie Cię lepiej wspierał.
Boisz się podejmować wyzwania. Czujesz, że popełnienie błędu lub podniesienie porażki Cię podłamie.
Sama podpalasz swoje wysiłki. Starasz się wprowadzić zmiany w swoim życiu, aby na chwilę je negatywnie storpedować nastawieniem "i tak mi się nie uda", "po co w ogóle się starać"
17 notes · View notes
jacobgraphy · 9 months
Note
Jakie cechy charakteru u ciebie przeważają? Wymień kilka wad i zalet 😎
Wrażliwość, empatia, uczciwość, tolerancja, szczerość, kreatywność, wyobraźnia, spostrzegawczość.
Moje wady: nieraz brakuje mi cierpliwości, łatwo się denerwuje , zbyt często chcę pomagać,niskie poczucie własnej wartości, nieśmiałość, nieraz nie potrafię ugryźć się w język.
Moje zalety: empatia, wrażliwość, chęć pomocy innym, uciwość, troskliwość.
Dziękuję za pytanie. Jeśli macie jakieś pytania to skrzynka jest otwarta 24/7. Pytajcie o wszystko co was ciekawi.
7 notes · View notes
myslodsiewniav · 3 months
Text
Nagroda Darwina niemal była moja! xD (dramatyzowane)
6 stydcznie 2024
Kto dopiero co rozpoczął wymarzone studia artystyczne (sztuki wizualne - dodam, trzeba JEŚĆ OCZAMI) i kto wczoraj srał ze strachu, że straci wzrok już do końca życia rozpaczając "jak ja studia ukończę!?", bo miał reakcję alergiczną na hennę do brwi i rzęs?
Ha. Ha. Ha.
Miałam tyle planów! Miałam wczoraj zrobić masaż szczotką, maseczkę na ryjec, włosing, a potem jedzonko dla psiecka, pierdyliard zdjęć ciuchów, które zapostuję w nadchodzącym tygodniu na Vinted.
Potem miałam zrobić zadanie na grafikę, pracę na konkurs, wybrać zdjęcie do dwóch innych projektów, napisać swoje bio (baaaaardzo to odkładam w czasie, bo bardzo jest mi trudno napisać bio - bo KIM JA JESTEM? Jak to zawrzeć w kilku linijkach i przy tym nie władować się w jakieś szufladki w które nie czuję się w 100% pasować? Bardzo to trudne. Wychodzi tu podświadome myślenie o sobie, przekonanie o tym co niesie wartość, a co nie i wychodzi niskie poczucie własnej wartości... i w rezultacie jestem sparaliżowana strachem, bo wchodzi syndrom oszusta =_= nie wiem kim jestem i bo jestem sobą, a to DUŻO i jak to zmieścić w kilku zdaniach na stronę internetową? Kim jestem? Ech...), a potem miałam czytać książkę (aghrrr) na zajęcia z komunikacji na zmianę z nauką historii sztuki (muszę zrobić ściągnę na osi czasu - to ważne, abym to wizualnie ogarnęła, muszę sobie w Illustratorze po prostu powklejać przy osi konkretne dzieła sztuki, co będzie ważne szczególnie przy starożytności i od XVIII w wzwyż - wszystkie dadaizmy, kubizmy itp).
A wieczorem miałam chillować z moim chłopakiem i pieskiem.
No więc... wstałam o 6, zrobiłam kąpanko, układanie włosów, hennę - bo od około miesiąca chodzę z moimi naturalnymi, niemal białymi włosami i szlag mnie trafia przy makijażu. Brwi są ważne dla odczytywania twarzy, mimiki, a nie więcej czasu zajmuje makijaż jak tymi wszystkimi mazidłami i tuszami pociągam brwi, henna ułatwia robotę.
No i - kurwa! - pomyślałam, że tym razem pociągnę też rzęsy.
Bo "oszukam system, bez maskary też się obejdę"
Hahahaha.
Zaczęło piec po około 3min od nałożenia, szybko zmyłam. Trudno. Co miało złapać - pewnie złapane.
Potem okazało się, że wypłata wpłynęła, więc od razu wykonałam niezbędne przelewy, opłaty itp.
Wzięłam psiaka na spacer, zrobiłam nam śniadanie, wyciągnęłam tez rzeczy do fotografowania na Vinted. Co mi się jeszcze chciało to wypracowałam (parownicą), ale prasowanie to TAK DURNA, BEZSENSOWNA i zjadająca czas czynność, że po kilku ciuchach stwierdziłam, że pierdole, nie mam na to cierpliwości (ADHD się kłania, leki dostanę najprędzej pod koniec przyszłego tygodnia - ustawiłam się do lekarza, super). Przysięgam, że mistrzować Zen można właśnie na prasowaniu - tylko WKURWU ile ta czynność powoduje przy kolejnym ciuchu, tyle cierpliwości jakiej to wymaga to powinna być kategoria w martial arts.
Zrobiłam serię zdjęć - to trwa.
I wtedy się zaczęło - bolało mnie patrzenie w źródło światła.
Ale tak bolało, że cały mięsień oka się kurczył - i to też bolało.
JPDL.
Skoczyłam do kuchni po krople - było nieco lepiej.
Wzięłam jeszcze raz prysznic, włączyłam filtr powietrza - myślałam, że oczy mi łzawią znowu z powodu alergii. No... Bolało światło.
Jak gotowałam obiad to w zaparowanej kuchni odczułam ulgę - stwierdziłam, że w takim razie po prostu za suche mam oczy, pewnie przez ten utleniacz dodany do henny doszło do podrażnienia.
Mój chłopak wracając do domu skoczył do apteki "po coś na chemiczne podrażnienia oczu" - kolejne krople, kolejny raz zakropiłam.
Potem (po obiedzie) planowaliśmy, że skoczę do Biedry na szybkie zakupy, a potem obejrzymy serialik. W domu mrugałam jak popierdolona i zaczynał mi się rozmywać obraz. Żartowałam, że stracę wzrok i ze studiów nie ukończę, bo przecież mam do opisania filmy, seriale, obrazy, fotografie itp. Działam na gruncie wizualnym, nie? HEHEHE. Śmieszki były, zabrałam torbę, poszłam na zakupy skupiając się na tym, by nie podnosić wzroku na jakiekolwiek źródło światła. I na dworze, w wilgotnym powietrzu - jak ręką odjął szczypanie! Zadzwoniłam do mojego partnera by napełnił nawilżacze powietrza w całym mieszkaniu, bo to chyba to!
Przyniosłam podle cziperki, podłą podróbkę Nutelli, odpaliliśmy Supernaturals i... zaczęły się tortury. Olądaliśmy ciemny serial na projektorze, na naszej ścianie. W ciemnym pokoju. KAŻDE ujęcie z czymkolwiek jasnym np: jasnym marmurem pomieszczenia w którym spotykają się bohaterowie kończyło się wybuchem bólu, silnymi skurczami mięśnia oka. Coraz częściej przerywałam by przemyć twarz i zakropić oczy. Uśmierzało to ból na coraz krótsze odstępy czasu. A wizja stawała się coraz bardziej rozmazana (przypomnę - ja mam sokoli wzrok, rozpaczałam, że wzrok mi siada, że widzę mniej wyraźnie niż kiedyś i w tym celu poszłam się przepadać u optometry i okulisty... wyszło, że w lewym oku mam totalnie 0, a w prawym -0,25 xD ja już taką wadę zgłaszałam jako znaczącą niewygodę, a wczoraj przeżywałam koszmar - totalne rozmazanie wizji).
Skończyło się to tak, że o 18:30 położyłam się w ciemnej sypialni z pieskiem, lamentując, że będę ślepa, że miałam tyle rzeczy zrobić, że "jak ja skończę studia jak oślepnę!?" i mając poczucie winy, że tych zadań na historię sztuki nie zrobiłam, ale nie byłam w stanie patrzeć na jakiekolwiek źródło światła. Leżałam słuchając kanału z newsami z polszy... i zasnęłam. Przed 19. I to nie pamiętam zbyt wiele z tego. Chyba miałam gorączkę.
Obudziłam się zaskoczona, że śpie we własnej sypialni, z oczami spuchniętymi jak obity na ringu bokser, z bolesnymi powiekami, ze szczypaniem pod powiekami i do dzwięków podcastu kryminalnego "Kryminatorium". Ogarnęłam, że mój psiaczek leży obok, na miejscu mojego chłopaka, wrotkami do góry xD. O. potem mi relacjonował, że mała miała główkę na jego poduszcze, dupką była przytulona do mojej pachy (bo ją obejmowałam) i tak sobie spałyśmy. Była niemal 23 jak go zawołałam. Nie widziałam go totalnie. Przeraziłam się okropnie. Tylko jakiś ruszający się kształt - jakby się nie odezwał swoim głębikim głosem, bo pewnie by mi się wkręcił dodadkowy strach.
Masakra. Nie byłam w stanie otworzyć oczu - tak spuchłam.
Otwieranie oczu bolało. Do tego chociaż miałam zamknięte powieki leżąc w ciemnej sypialni mięśnie oka ulegały bolesnym skurczą - dokładnie jak wcześniej, gdy patrzyłam na jasne miejsca.
Wzięłam wapno, ibuprom, znowu wzięłam prysznic i zakropiłam oczy. Do łóżka chyba odprowadził mnie O. - słabo to pamiętam, chyba miałam gorączkę. Na pewno rano prowadził mnie do kibla.
Przespałam 15 h! Z tą przerwą na prysznic i leki o 23.
Po przebudzeniu starałam się jak najdłużej nie otwierać oczu - było śmiesznie :P
I czuję się - odziwo - wyspana.
Jeszcze bym się zdżemnęła.
Najwyraźniej organizm potrzebował tego do regeneracji, ale dziś unikam światła jak się da, oszczędzam oczy... i robię minium, ale robię.
Widzę dziś wyraźnie, na razie nie ma skurczy oka, ale prawe oko piecze. Rzęsy (lekko tylko ściemniałe po hennie) są zlepione sama nie wiem czym - ropą czy lekiem z kropel? No zobaczymy - właśnie zaszło słońce, a to właśnie w sztucznym świetle moje oczy najdziwniejsze rzeczy odwalały.
Unikam kompa, w telefonie zmniejszyłam na maksa jasność, na spacer z psem idę w okularach przeciwsłonecznych.
Cieszę się, że w przyszłym tygodniu idę do lekarza...
I dalej nie wiem co napisać w tym bio.
Mój chłopak zaproponował, abym napisała, że (podczas burzy mózgów sprzed kilku wieczorów), że jestem "fighterką" i to jest prawda o mnie. Że tak daleko doszłam pomimo przeciwności losu, trudności, ograniczeń, podcinania skrzydeł. Że to wszystko kim jestem zawdzięczam ciężkiej robocie i wyciąganiu wniosków z porażek. Że wybieram marzenia i ku nim idę. A moja siostra uważa, że powinnam napisać "tak prosto z serca", gdy jej zapytałam co ona by napisała o mnie odparła "jesteś emołszyn, ale jak dla mnie tu macz od dis emołszyn" po czym od razu dodała, że powinnam opowiedzieć uczciwie o swoich wadach... No nie wiem czy w bio do wywiadu, gdy mam kilka linijek o sobie podać mam się skupiać na tym jaka "NIE JESTEM" zamiast na tym "JAKA JESTEM" :/ - zwróciłam na to sis uwagę, a ona walnęła ugodowo, że wszyscy i tak w sieci o sobie kłamią, więc ok... I sama nie wiem jak to przyjąć, bo w zasadzie to się zgadzam, widzimy tylko jedną z tysiąca masek innych ludzi, tą dopasowaną do roli, jaką przyjmujemy w relacji... i to ok... A z drugiej strony to jakieś takie podcinające skrzydła, że wszystko co mogłabym o sobie opowiedzieć to to, czym nie jestem w oczach mojej siostry... Nie wiem. Nie ma w tym żalu, bo sis tym razem naprawdę nie chciała mi przysadzić czy być złośliwa - ona tak czuje, to była jej życzliwość, ale też trudność, bo zna mnie dosłownie całe życie i mamy taką historię, jaką mamy, jestem w tej relacji tym kim jestem, a ona ewidentnie niektórych rzeczy jeszcze nie przepracowała.
Ciągle nie wiem...
Idę po krople i uczyć się :P
5 notes · View notes
Text
23.10.2022
To nie będzie zbyt optymistyczny post, ale mówię tylko o tym, co naprawdę czuję.
Wychowywała mnie osoba niestabilna emocjonalnie, która zachowuje się jak dziecko/nastolatka a powinna być przykładem. Z wielu źródeł dowiedziałam się, ��eby wybaczać i nie obwiniać rodziców, bo dawali z siebie wszystko by mnie wychować. Natomiast jak tu jej nie obwiniać skoro tak bardzo mnie skrzywdziła. Nigdy nie dała mi wsparcia, poniżała mnie, moje potrzeby i uczucia nie były nawet dla niej widoczne, traktowała mnie jak nic nieznaczącego śmiecia, którego słowa się nie liczą. Każdy był ważniejszy ode mnie. Ciężko tu mówić o staraniu się najlepiej jak się potrafi.
Teraz jestem już dorosła, mam niskie poczucie własnej wartości, zaburzenia lękowe i podejrzewam u siebie depresję, mój układ trawienny jest w bardzo złym stanie przez stres, nie potrafię budować relacji z innym, ba, ja nie potrafię rozmawiać z kimś, bez przerwy, dłużej niż 5 minut, czuje się jakbym była inna, dziwna, nienormalna.
Przykro mi, nie umiem ich nie winić
3 notes · View notes
annpositivitylife · 2 years
Text
To tak
Są wakacje, zaaaa gorąco
Nudzę się bo jeszcze nie zaczęłam swojego planu powtórek xd codziennie za to medytuję i czytam książki. Zainstalowałam minecrafta na zabicie nudy, ale po 2 dniach odinstalowałam go, bo mnie wkurxiał, że nie mogłam znaleźć sawanny xD
Chcę w wakacje stosować swoją dobrą rUtYnĘ bo wtedy czuję się dobrze mentalnie. Mam dużo lektur do czytania, na czele z Panem Tadeuszem i filmiki z niemca i pisanie fiszek xD ale ogólnie planuję dużo wycieczek jednodniowych i rozwijanie relacji z D., bo co do siebie, zauważyłam, że jest za duży dystans, że stresuję się niepotrzebnie. No i mam zamiar przeprowadzić mu tErApIę xD Bo D. ma mnóstwo jakichś uprzedzeń, niskie poczucie wartości i chujowy język, bo nawet w żartach czy coś ciągle siebie obraża. Smutno na to patrzeć do czego doprowadzili jego rodzice.
Farbuję w końcu te włosy, bo jeden kolor przez pół roku to już za długo xDDD ja tak mam, potrzebuję zmiany
Przykre rozczarowanie, czytam książkę Zdrowy mózg no i wszystko fajnie ale nie stać mnie na drogą jakąś bio dietę xD no po prostu nie. Może chociaż będę spacerować dla mózgu xD
5 notes · View notes
anorexiacat · 7 days
Text
Wiecie co najbardziej boli?Fakt że w tym siedzimy.Że przez ciągłe porównywanie,porażki oraz niskie poczucie własnej wartości skazaliśmy się na bycie innymi. Ana uczyniła nas kosmitami,odludkami,ufoludkami...Czy gdybyś nie usłyszałx że jesz za dużo byłbyś tu?Czy gdybyś nie byłx ciągle porównywanx do innych byłbyś tu?Dlaczego nam to zrobili?Co zawiniliśmy światu że każdego dnia tniemy się,walczymy aby nie zrobić sobie krywdy,głodzimy się?Dlaczego energia którą mieliśmy się napędzać do życia została wypaczona?To podłe.Nie zasłużyliśmy na to. Kiedyś oni wszyscy za to zapłacą najwyższą możliwą ceną.
0 notes
incognits123 · 5 months
Text
Boli mnie to że ludzie we mnie nie wierzą .Sama mam bardzo niskie poczucie wartości ale jak ktoś się mnie pyta czy na pewnie dam radę to mnie chcę coś rozkurwić od środka .Jestem postrzegana przez wszystkich jak balaganiara ,nieuk ,typiara bez ambicji a ja nie mam już na wszystko siły.Nawet jak się staram najbardziej jak tylko mogę i tak nie wychodzi niby chce żyć ale czuję jakby to wsztsko nie miało żadnego sensu uczę się i tak dostaje pizde ,sprzątam za chwilę znowu robi się bałagan. Nigdy nie będę chuda JA JUZ POPROSTU MAM TEGO WSZSTKIEGO DOŚĆ
0 notes
Photo
Tumblr media
💚MOGĘ - to bardzo silne słowo, niosące ze sobą potężny ładunek. Dla mnie jako coachki każdy wniosek Klienta z sesji jest tak samo ważny. Jednak jako osoba "prywatna" 😉 najbardziej lubię te zaczynające się od "Poczułam, że mogę..." Mogę w końcu być tą osobą, którą zawsze chciałam. Mogę podnosić ceny. Mogę wypuszczać produkty premium. Mogę działać po swojemu. Mogę się dzielić swoją wiedzą. Gdy słyszę to od Klientów, to aż sama czuję moc 🥰 Na tak wiele rzeczy sobie nie pozwalamy... Bo powstrzymują nas wbite do głowy za dzieciaka przekonania, "normy" społeczne, niskie poczucie własnej wartości i inne takie... Gdy jednak dasz już sobie pozwolenie, to dzieje się magia ✨ ❓Na co dałaś sobie ostatnio pozwolenie? Napisz w komentarzu, podziel się mocą 💚⬇ #własnybiznes #kobietawbiznesie #rozwój #girlbosspl #pewnośćsiebie #przedsiębiorczyni #granice #zarabianie #wartości #wskazówkibiznesowe #poczuciewłasnejwartości #poswojemu #mogę #potrafię #treningmentalny #psychologiapozytywna #trenerkamentalna
0 notes
eugenesprague · 10 months
Text
21.06.2023
Ponad 700 tys. osób na świecie odbiera sobie życie w ciągu roku. Samobójstwo było czwartą główną przyczyną śmierci na świecie, jeśli chodzi o grupę wiekową od 15 do 29 lat. Każda z tych tragedii dotyka co najmniej sześć osób z otoczenia zmarłego, a badania mówią nawet o liczbie ponad kilkunastu osób w żałobie po śmierci samobójczej jednej osoby.
Rosnące statystyki dotyczące zachowań samobójczych to fakt, ale co możemy z nim zrobić? Każdy z nas na pewno może jedno: doedukować się i uwrażliwić na ten temat. Pomimo mitu, że osoba, która chce umrzeć, nikomu o tym nie mówi, ponad 80 proc. ludzi, którzy popełnili samobójstwo, komunikowało wcześniej swoje zamiary – słowami lub zmianą swojego zachowania.
Badacze wymieniają takie zmiany w zachowaniu jak: ograniczanie kontaktów z innymi lub nawet całkowita izolacja, poczucie osamotnienia i niezrozumienia, niskie poczucie własnej wartości, utracenie zainteresowania tym, co wcześniej było dla takiej osoby ważne. Na zespół presuicydalny składają się także autoagresja, lęk, snucie planów samobójczych czy fantazje na temat śmierci.
Amerykański suicydolog i psycholog kliniczny pod koniec swojej kariery napisał o jednej kwestii, która łączy wszystkich samobójców: doświadczenie bólu psychicznego, którego nie mogą już wytrzymać. Śmierć wydaje im się jedynym wyjściem z pułapki. Podczas gdy przyczyny bólu psychicznego mogą być różne, to każdy, kto go doświadcza, w tym wypadku zmaga się z utratą nadziei na to, że sytuację można rozwiązać inaczej, niż odbierając sobie życie.
Tumblr media
0 notes
gotowemieszkanie · 1 year
Text
Właściwy sposób planowania remontu domu
Tumblr media
Remont to świetny sposób na poprawę wyglądu domu. Jest to również świetny sposób na zwiększenie wartości odsprzedaży i może sprawić, że Twój dom poczuje się bardziej jak w domu!
Kiedy remontujesz swój dom, dobrze jest wiedzieć, co robisz. Jeśli pracujesz nad dużym projektem, pomocne może być posiadanie listy kontrolnej, aby nie przeoczyć niczego ważnego.
Można również uzyskać porady, jak sprawić, by proces renowacji przebiegał sprawnie. Na przykład, może chcesz sprawdzić, czy wykonawca jest licencjonowany i ubezpieczony, i że mają odpowiednie pozwolenia w miejscu przed rozpoczęciem jakiejkolwiek pracy.
Właściwym sposobem na zaplanowanie remontu jest opracowanie budżetu i trzymanie się go. Dzięki temu unikniesz niespodziewanych wydatków.
Wybór odpowiednich materiałów to kolejna ważna część planowania remontu. Ważne jest, aby wybrać materiały, które są trwałe, niskie koszty utrzymania i energooszczędne.
Warto również zastanowić się, jak remont wpłynie na środowisko. Na przykład, jeśli wymieniasz okna i drzwi, możesz użyć nowszych, bardziej energooszczędnych opcji.
Kiedy planujesz remont, to dobry pomysł, aby porozmawiać z przyjaciółmi, członkami rodziny i sąsiadami o tym, co zrobili i jak to zrobili. To może dać ci lepsze poczucie tego, co proces jest jak, i jak może być w stanie zrobić to sam.
Możesz znaleźć mnóstwo informacji online, a także w książkach i czasopismach. Ale rozmowa z innymi ludźmi, którzy to zrobili, pomoże Ci również określić, czy plan jest realistyczny, czy nie.
0 notes
myslodsiewniav · 2 years
Text
Bardzo na mnie działa to co się wydarzyło w ostatnim odcinku Rodu Smoka, bo to jest TO czego nie potrafię w pełni niuansów opisać, kiedy wspominam własne dzieciństwo i jaka była rola taty w rodzinie. Pewnie wiele osób potrafi się z tą dynamiką rodzinną utożsamić - nie bez przyczyny ten serial jest tak popularny.
Rzecz w tym, że król Viserys w pierwszych odcinkach dla mnie był taką ciapą, takim trochę nerdem-fajtłapą, którym pozostawał na wiele spraw ślepy, pozwalał sobą manipulować... że jego młodszy brat to jednak TAKI książki, który aż się chcę by był protagonistą, by to on zdobył tron itp...
Ale przy ostatnich dwóch odcinkach inaczej myślę o pierwszych epsach. Inaczej je wspominam. Inaczej myślę o królu - bo on przecież pokazywał wielokrotnie, że jest wnikliwy, a różne zagrywki manipulatorów przejrzał. Wybierał (to kluczowe) zachowywać się tak, jak się zachowywał, bo nie chciał wojny - czyli był dobrym królem w czasach pokoju, nie chciał skrzywdzić swojej córci - starał się być dobrym rodzicem (chociaż emocjonalnie niedostępnym), nie był surowy wobec zuchwałych wybryków swojego brata - bo kochał tego dupka, buntownika zafajdanego i dbał o jego byt, jednocześnie pozwolił umrzeć Emmie - ale po to by przedłużyć ród i zaoszczędzić córce tego wszystkiego co na niego i na nią w rezultacie spadło, nie poślubił 12 latki chociaż politycznie strzelił sobie w stopę tą decyzją...
Kurde no. Rodzina była dla niego najważniejsza. I to nie w tym sensie w jaki działa Dom Lanisterów: nie przedmiotowo traktując członków rodziny, a właśnie z empatią, z sercem, tak jak wspominamy Starków - ale im ta rodzina większa była tym więcej pojawiało się konfliktów, różnych potrzeb i niemożliwości sprostania oczekiwaniom wszystkich... a przy tym była irytacja: bo on sobie umyślił jak to poukładać, ale nie wszystkim jego sposób pasował, bo powierzchownie poznał motywacje własnych bliskich. 
Takim królem mógłby być Jon Snow... dobrym, kochającym, trzymającym status quo i próbującym sprostać jakimś częścią wspólnych różnych grup poddanych. 
Kurde no... 
No i właśnie takie emocjonalne, odwołujące się do tego, że “tata was kocha, nie kłućcie się, bo wy wszyscy jesteście rodziną, moimi dziećmi, kuzynami, kuzynkami, ta sama krew, nie ważne kto ma racje - ważne by się kochać, tak jak ja was kocham” - tak mój tata w dzieciństwie rozwiązywał wszystkie konflikty między mną, siostrą, kuzynką i innymi dziećmi. 
W tej scenie było mi bardzo niewygodnie, bo znam te uczucia: ten gotujacy się żal i potrzebę wyjaśnienia, że tutaj, o tutaj, zdarzyła mi się krzywda i to nie z mojej winy, nie przez brak dobrych intencji - czasami coś tak wyjdzie, jak wyjdzie, ale zrobiłam coś inaczej niż siostra lub kuzynka, efekt był ten sam, ale dziewczyny mi umniejszały, biły, popychały, wykluczały z grona za spryt (im wolno było być sprytne - mi nie, bo przegrywały i były na mnie złe) - no  jak to dzieci, kłóciłyśmy się.
Mama w takich momentach by porozmawiała z nami, sprawdziła czy rzeczywiście ktoś nagiął zasady gry czy obszedł zasady w ramach szybszego liczenia, lepszego rzutu kością, lepszej pamięci do zapamiętywania obrazków itp - a potem by porozmawiała z tymi, którzy by byli niepocieszeni o tym, że czasami myślenie poza schematem jest okay i że czasem się przegrywa i to jest okay. A gdybym oszukiwała rzeczywiście - przyznałaby rację dziewczynką, a ja bym przeprosiła... 
Tym czasem mój tata, babcia, wujkowie i ciocie w przeważającej części nie byliby zainteresowani dojściem do prawdy, do sedna kłutni - kazali by nam się po prostu przestać kłócić i okazywać sobie wrogość lub silent treatment, bo “jesteście siostrami/kuzynkami” i koniec.  
Moim zdaniem jest to w chuuuuuuuj niepedagogiczne. 
Przez to przepraszałam, że żyję pół życia i miałam niskie poczucie własnej wartości - musiałam akceptować, że moi bliscy uważają, że robię coś źle, gorzej, że się nie znam - chociaż się znam i robię rzeczy zwyczajnie inaczej niż oni. ARGH!!!
2 notes · View notes
lapacz-snow · 2 years
Text
Dziękuję, że nie pamiętam byś kiedykolwiek stanęła po mojej stronie nie wytykając, że sytuacja i tak jest moją winą. Dziękuję, że dzięki temu czuję się zawsze winna nawet kiedy nie zawsze wina jest po mojej stronie.
Dziękuję Ci za to, że mnie okłamywałeś i mną manipulowałeś dzięki czemu nie potrafię uwierzyć nawet wtedy kiedy ktoś mówi prawdę i ma szczere intencje.
Dziękuję za wyśmiewanie mojego płaczu, za umniejszanie moim osiągnięciom, za ubliżanie mi za to jak wygląda moje ciało. Dziękuję, że teraz mam niskie poczucie własnej wartości i porzucam zainteresowania, bo nie potrafię dostrzec, że coś mi wychodzi.
Dziękuję za zastępowanie mnie innymi ludźmi, dzięki czemu nauczyłam się porzucać przyjaźnie pierwsza zanim oni zrobią to mnie.
Dziękuję za łamanie mnie tak wiele razy, że każdy kolejny może być ostatni.
0 notes
turnsilica96 · 2 years
Text
Radio ZET Online - Muzyczne Radio Internetowe
1. Odkrycie co prowadzi twoja „osobę” i smaki, jakie historie stoją za tym, czego nie lubimy bądź lubimy: jeść, smakować, mówić, słyszeć, wąchać, patrzeć.Poznawanie znaczenia chorób oczu, nosa, bólu gardła, głowy, itp. według Recall Healing. Wydobywanie się od stanowisk i „powinności” wobec rodu według Recall Healing. Ponowne, lekkie narodziny i ułatwianie bólów i problemów powiązanych z swym porodem. Uwalnianie z więzienia swoich wiedz, wybaczanie i odpuszczenie na warsztacie po prostu się wydarza. Gdy zależysz przyjechać wcześniej czy zostać dłużej, po punkcie to stoi taka oferta. Na warsztacie wszystek z powodów uzdrawia jakiś problem, chorobę, konflikt lub bolesne uczucie, ból po stracie bliskich lub inną, do tej fazy nie rozwiązaną sprawę. Mówi to końcu, że jeżeli nazwiemy nasz podświadomy problem, podświadomy lęk, podświadome poczucie winy itd. i je uwolnimy, to zaradzimy wystąpieniu choroby - w niniejszym tekście Recall Healing (Totalna Biologia) jest drogą profilaktyczną. Według RH istotne jest zrozumienie, że „jakiś problem, konflikt, choroba, której nosimy w mieszkaniu Tu również Już jest rozwiązaniem starej historii, niewyrażonej przez nas w historie a naszych przodków, od których dostaliśmy ciało a umysł”. Te nieuświadomione części nas, które pojawiają się często jako głosy w bliskich głowach, czy bóle w bliskim ciele, choroby wszelkiego typu, czy punkty w „zewnętrznym” świecie, w stosunkach, w praktyki, to słówka i wiedz naszych przodków, jakich oni nie pozwalali sobie wyrażać, a czasem nawet nie podawali się do ich istnienia.
Tumblr media
Te propozycje ograniczają nas w domowym życiu, powodują konflikty, choroby, tematy w praktyki, związkach, ponieważ chcą się z nas uwolnić, pytają o pomoc poprzez „ból”. Jeżeli w podobnym czasie tematy nie zostaną rozwiązane, w ostatnich systemach odnajdzie się choroba. Jeśli czegoś nie możemy „strawić” (zarówno w przenośni), to choroba odnajdzie się w budowy kolei w pniu mózgu, oraz na okresie ciała w systemie pokarmowym. Sytuację komplikuje fakt, że mózg podświadomy nie odróżnia wyobrażeń od sytuacji rzeczywistych - same a pozostałe kierują się w struktury obrazów, i ciało zapamiętuje spożywa w perspektywie odczuć. Swoje ciało i charakter to magazyn pamięci, czyli myśli, zdarzeń zaś ich ról emocjonalnej, które występują się konkretnymi programami, wzorami stanowisk w życiu. Zapraszam Cię do udziału w stałych warsztatach odkrywania, czyli uwalniania zasłon i pokładów zakrywających naszą moc wewnątrz. Aby zapobiec skutek, czyli chorobę-problem, powracające myśli czy strachy trzeba wrócić do początku, do czasu powstania tej wiedz, podjęcia decyzji czy zinterpretowania jakiegoś wydarzenia w duży sposób. Proces jest niesłychanie łatwy: wszystko chce z tego, w który forma odczujemy dane wydarzenie także z jaką funkcją biologiczną skojarzy je nasz automatyczny mózg.
Zresztą jest w ogóle kwestia pewnego problemu w funkcjonowaniu całego systemu egzaminacyjnego i rzecz tego, że w zasadzie egzaminy się pracują na okrągło tam, gdzie jesteśmy znacznie zawodów, wiele kwalifikacji. Proces wydobywania się z iluzji, bólu prawdopodobnie być bliski, prosty i przygotowany na odpoczynku, gdy w zespole ważna go nazwać „robieniem” czy „procesem”. Co prowadzą nasze narządy wewnętrzne: płuca, żołądek, nerki, wątroba, jelita, itp. jak nas „cierpią” na podstawie RH. Brak stabilności, niskie poczucie swej wartości itp. będzie w tomografii komputerowej widoczne w twarzy kolei w naturze białej, a na stanie ciała w kościach i zębach. Autorowi nie zapomnieli jednak okrasić swoje dzieło niezłą, wciągającą fabułą a wszelką masą postaci znanych z tego innego uniwersum. Stan ten wprawdzie przedłuża się i układ nie odpoczywa oraz nie relaksuje się. Istotne istnieje ale i także toż, że znajdując daną sytuację, określoną zamrożoną w gronie emocję, odnajdujemy kod biologiczny wady także możemy ją uzdrowić, gdyż nasz podświadomy umysł nie musi się szybko nią zajmować.
Kluczem do odnalezienia tej pamięta nie są wydarzenia, ani historie, ale uczucia, emocje, jakie im przeprowadzały i pozostawiły przez nas zarejestrowane w ciele. Historia Polenaktion pokazana została przez pryzmat indywidualnych losów ofiar. W latach 80-ch ta swołocz przyklepana przez Sowietów została zagarnięta przez zachód. Ten zabawny dopisek informuje o niesłabnącym zainteresowaniu Bauhausem, który codziennie jest wiązany z wymienią dokonanego przez wykładowców szkoły kierunku architektonicznego, samego z prądów niemieckiego modernizmu. Świadomy umysł jest pochłonięty problemem, to wszystkie funkcje przejmuje mózg automatyczny, podświadomy, który dąży do usunięcia swego problemu. Glue Guy - bardzo istotny, zadaniowy zawodnik w zestawie, który często przejmuję pozycję lidera. W pełnej emocji audycji ZET jak Związki Beata Tadla pyta słuchaczy o miłość, romanse i relacje międzyludzkie, natomiast wypracowanie , jacy nie zawsze przestrzegają diety, nie uprawiają regularnie sportu, nie zawsze mają o środkach i boją się należeć do specjalistę. Z końca XIX wieku krok w dal pojawia się w programie lekkoatletycznych zawodów sportowych organizowanych wówczas w Całej Brytanii. Kinga Maruszczakod wielu lat prowadzi cele i sposoby, gdzie przekłada wizje i chorowania na właściwe projekty. Podczas tych weekendowych warsztatów w interesującym miejscu pod lasem, w domu prywatnym i „przerobione” stodole Kinga wraz z mężczyznami i współprowadzącymi zabierze Cię w pełną, wewnętrzną Podróż.
1 note · View note
annpositivitylife · 2 years
Text
Mam zamiar pomóc mojemu chłopakowi D., sobie i tym samym naszej relacji xd
Zauważyłam (choć może to tylko przypuszczenia), że on jakoś się stresuje, strasznie się dla mnie stara, co jest miłe, ale też nieco przytłaczające xd a ja wolę jak jest po prostu normalny. Poza tym ma strasznie niskie poczucie wartości, wyniesione z domu tak w ogóle.
Mój problem za to to brak odpuszczania xd nie potrafię zebrać się na luz i ciągle mam wrażenie przez to, że jest jakiś dystans w naszym związku. Ja też za bardzo się stresuję, wszystko muszę planować
Teraz są wakacje, więc mamy dla siebie o wiele więcej czasu. Zaproponowałam D., że zacznieny razem starać się o to i dbać o naszą higienę emocjonalną itp., medytować, czytać książki takie wartośxiowe, wychodzić poza strefę komfortu i nie planować (w moim przypadku), pisać dziennik emocji i spędzać ze sobą dużo luźnego czasu. Mi to pomaga, może w tej kwestii też okaże się przydatne.
2 notes · View notes